Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 292 takie demotywatory

Uczcijmy minutą ciszy wszystkie słuchawki, które ze stereo stały się mono –
Szedłem z matką po supermarkecie, gdy pokazała mi to i powiedziała:  – "Patrz, wygląda zupełnie jak ty!"
Historia, która niedawno spotkała Krystynę Jandę pokazuje jak niewiele o swojej historii wie młode pokolenie –
Kiedy zamiast "Piejo kury piejo" słuchasz jakiegoś Donatana –  Kiedy zamiast "Piejo kury piejo" słuchasz jakiegoś Donatana –
A ty masz problem z rozplątaniem słuchawek –
Wielki karny kutas dla wszystkich, którzy nie wiedzą czym są słuchawki i puszczają prawilne, badziewiarskie rapy z telefonu w komunikacji miejskiej –

Jeżeli jesteś w miejscu publicznym, to zakładaj słuchawki

Jeżeli jesteś w miejscu publicznym, to zakładaj słuchawki – Nie katuj niewinnych ludzi swoim beznadziejnym gustem muzycznym Drodzy ludzie na całym świecie Jak myślicie, dlaczego to: ... jest sprzedawane z tym? Nie masz pojęcia? Może dlatego, że to... To nie to!!! Używaj swoich pierdo*onych słuchawek w szczególności kiedy Twoja muzyka jest do dupy!!! Dziękuję.

Ćwiczenie ''siły spokoju''...

Ćwiczenie ''siły spokoju''... –
Szkoda, że w tym chorym świecie nie zauważamy tych, od których los się odwrócił –  Miałam iść na zakupy. W głowie miałam plan: Tiger, H&M, a potem jedzenie w knajpie. iPod włączony na full volume. Nie wiem czemu, włączyła się Marika, ale byłam zbyt leniwa, żeby zmienić kawałek. Przy spożywczaku stoi starsza pani z dwoma bukietami. Mały - z nasturcji, większy - z polnych kwiatów. W tym piwonie, które zawsze kojarzyły mi się z moją babcią. Pani spojrzała na mnie: - A stoję tak, może kto kupi... - uśmiechając się niepewnie, wyraźnie zawstydzona. Tak, jak by te kwiatki to było coś, czego trzeba się wstydzić.- Ile kosztują? - spytałam, nie chcąc jej urazić. - Ojej, no nie wiem... Najmniej to chyba złotówkę. Najwięcej to chyba trzy złote. Wiesz córeczko, ja nie wiem, ile kosztują takie kwiatki. To z działki takie byle co. Trzy złote za te dwa razem może? Albo dwa? Dwa złote?DWA ZŁOTE.Mokrą szmatą w pysk. Witamy w prawdziwym świecie, pustaku. Myślisz, że masz gorszy dzień, że ci smutno, że nikt cię nie kocha, jesteś gruba, nie masz iPhone'a 6, ani buldożka francuskiego, a przecież byłabyś taką dobrą matką. Wieczorem wrócisz do dwupokojowego mieszkania na strzeżonym osiedlu i opowiesz komuś przez Skype'a, jak przez pół dnia odkopywałaś się z maili, potem zjadłaś burgera na lunch, ale sama musiałaś go sobie zrobić i w dodatku był mrożony. Potem napijesz się kilka łyków wina, które rano będziesz musiała wylać do zlewu, bo żywot zakończy w nim cała rodzina muszek-owocówek i położysz się spać w świeżo wymienionej pościeli z Zara Home. Wstaniesz rano, poćwiczysz jogę albo inny pilates, na YT obejrzysz nowy haul zakupowy na kanale laski, której nie znasz i w sumie gówno Cię obchodzi, co wklepuje w ryj, ale patrzysz, bo wydaje ci się, że yerba z internetowego sklepu ze zdrową żywnością jest wtedy mniej gorzka i pasuje do twojego chleba-tekturki, posmarowanego pastą z tuńczyka, przywiezionej z ostatniej wycieczki zagranicznej. Postoisz chwilę przed szafą, marszcząc brwi, wkurzając się, że nie masz się w co ubrać, bo wszystko jest na ciebie za duże, dlatego że mniej żresz i zapominasz, że jeszcze dwa lata temu, siedząc w samej bieliźnie, przypominałaś ludzika Michelin. Znowu za późno wyjdziesz z domu, więc zaklniesz szpetnie pod nosem, czekając na windę, na co obruszy się sąsiadka stojąca obok z psem, który ostatnio przestał trzymać mocz i leje między 2 a 3 piętrem. Wciskasz guzik kilka razy, myśląc, że to coś da. Drugą ręką starasz się rozplątać słuchawki. Przypadkowo wrzucasz klucze do głównej kieszeni w przepastnej torbie i po chwili orientujesz się, że przecież musisz sobie nimi jeszcze bramkę otworzyć, więc grzebiesz w tym syfie, macasz dno, które wciąż pamięta plażę w Sopocie i piach włazi ci pod wypielęgnowane paznokcie. Znajdujesz, otwierasz, wychodzisz do ludzi. Widzisz tramwaj i próbujesz dojrzeć numer, ale słońce świeci ci prosto w oczy. Biegniesz więc na wszelki wypadek i wsiadasz do tego ze skróconą trasą. Wściekasz się. Wysiadasz na kolejnym przystanku i łapiesz kolejny, jadący w dobrym kierunku. Jest miejsce siedzące. Dwa miejsca. Obok ciebie siada żulian, a jego torba w kratę muska twoją napiętą łydkę w nowych spodniach, kupionych na wyprzedaży w sieciówce. Docierasz do pracy, robisz sobie kawę, otwierasz maila i odpalasz fejsa. Scrollujesz przez kolejnych kilka godzin. Od stukania w klawiaturę drętwieje ci prawy nadgarstek, a w lewej dłoni łapie cię skurcz kciuka. Pośmiejesz się z suchych żartów koleżanek z pracy, wyślesz grafikom kilka poprawek od Klienta, przypalisz sobie croissanta na drugie śniadanie i zjesz z przesadnie drogim dżemem z wiśni, w którym więcej jest cukru niż owoców. Zrobisz jeszcze kilka ważnych rzeczy, bez których bieguny ziemskie zamienią się miejscami, a z instagrama znikną wszyscy twoi followersi. Wyjdziesz z zamiarem wydania milionów monet na szmaty szyte w Bangladeszu i kolejny zszywacz w kształcie żaby z wystawionym językiem. Spotykasz starszą panią z dwoma bukiecikami i przekrwionymi oczami, która wykręca z ciebie śrubki krótką wymianą zdań, bo przecież spieszysz się na zajęcia z tańca.W portfelu miałam tylko dychę. Wręczam ją staruszce. Cofa chudą dłoń, którą wcześniej wyciągnęła w moim kierunku i zaczyna tłumaczyć, że to za dużo i że ona nie chce, bo będzie miała wyrzuty sumienia. W końcu udaje mi się ją przekonać. Łamiącym się głosem dziękuje mi, oczy zachodzą jej łzami, pyta o moje imię. Obiecuje, że będzie się za mnie modlić do końca życia, nawet jeśli niewiele jej go zostało.Rozryczałam się kilka kroków dalej.‪#‎MieszkankaWarszawy‬
Jeszcze nigdy nie zmarnowałem tyle czasu – na szukaniu słuchawek
Kiedyś ludzie na ulicy się sobiekłaniali i uchylali kapelusza. – Teraz jak się witają to wyjmują słuchawki z uszu.Jeśli z jakimś dobrym znajomym to nawet dwie...
Istnieją tysiące utworów, które bym pokochał, a nigdy nie usłyszę – Za to te, których nienawidzę słyszę setki razy
Można wiele powiedzieć o człowieku – Na podstawie zawartości jego playlisty
To smutne, że śmierć jednej słuchawki – oznacza odrzucenie i bezużyteczność tej drugiej - bez jej winy
Mój głos brzmi super, gdy śpiewam w słuchawkach – A potem je zdejmuję i słyszę się tak, jakby umierał wieloryb.
Kiedy nagle wstajesz od komputera – Ale zorientowałeś się, że masz założone słuchawki
Prawo zachowania masy –
Źródło: Rosyjskie demotywatory
Oddajmy hołd słuchawkom – ...które pomagają nam ignorować wszystkich debili wokół nas
Kiedyś ludzie na ulicy się sobie kłaniali się i uchylali kapelusza. Teraz jak się witają to wyjmują słuchawki z uszu. – Jeśli z jakimś dobrym znajomym to nawet dwie...

Wystrzałowy dźwięk, który przebije ci bębenki!

Wystrzałowy dźwięk,który przebije ci bębenki! –