Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 256 takich demotywatorów

Kwestia zniczy jest bardzo ważna –  Tate może być taki? Synek coś ty za pipidułkę wzioł Bieremy te niech wiedzom, że nas stać
Poznań wie jak zachęcić –  Dzień organizacji studenckich kół naukowych politechniki poznańskiej centrum wykładowe PP 31 października 9:00 - 14:00Tate, mogem na Dosikn? Dobre synek, ino długopisów nabier Sponsorzy Wrigley Patroni medialni tvp Poznań pyra bar Niku
Rano (po wstaniu) jeszcze nie do końca obudzona, zgodnie z moim rytuałem poszłam się zważyć.Jak tylko stanęłam na wadze łazienkowej, usłyszałam głośny trzask – Okazało się, że mój synek postanowił sprawdzić, czy faktycznie jestem taka zamotana z rana,że nie zorientuję się, jak podmieni wagę na mojego nowego laptopa
Niedawno moja siostra urodziła dziecko. Strasznie lubi "nowoczesne" imiona i upierała się jak osioł, że synek musi się tak nazywać, za to szwagier kocha staropolskie imiona i za nic nie chciał odpuścić. Z nazwiskiem też sięspierali, więc w ramach kompromisu połączyli swoje typy imion i dali synkowi podwójne nazwisko – Wczoraj poznałem swojego siostrzeńca.Brajana Kazimierza Kuciapę - Nowaka
10-latka ze Szczecina pomogła odebrać poród i reanimowała noworodka! Dzielna dziewczynka została bohaterką! – W Szczecinie w środowy poranek na numer alarmowy zadzwoniła 10-letnia dziewczynka. Poprosiła, aby pod wskazany adres wysłano karetkę pogotowia, ponieważ jej mama, będąca dopiero w 29-tygodniu ciąży bardzo źle się poczuła. Ambulans ruszył z pomocą. Jednak w międzyczasie kobieta zaczęła rodzić. Dziewczynka, musiała pomóc matce odebrać poród, w domu znajdowała się tylko jeszcze jej młodsza siostrzyczka. Na świat przyszedł chłopczyk. Kobieta zmęczona całym porodem, poprosiła córkę, aby sprawdziła, czy jej synek oddycha. 10-latka wykonywała polecenie matki, jednak zdała sobie sprawę, że dziecko nie wydaje z siebie żadnych odgłosów i nie ma oddechu. Nie czekając na ratowników, dziewczynka rozpoczęła reanimację malucha. Prowadziła ją aż do momentu przyjazdu karetki. Po tym wszystkim noworodkiem zajęli się już lekarze. Dzięki odwadze małej dziewczynki chłopca udało się uratować i przeżył. Dziewczynka pierwszej pomocy nauczyła się na zajęciach w szkole. Na miejsce zostali wezwani też policjanci, którzy myśleli, że chłopczyk nie żyje. Zapewnili oni opiekę dziewczynkom, aż do przyjazdu babci. Matka z noworodkiem zostali przewiezieni do szpitala
Synek członka amerykańskiej piechoty morskiej przytula swoją macochę, zdając sobie sprawę, że będzie lepszą mamą od tej biologicznej –
Gdy policjanci zobaczyli tego chłopca, chcieli aresztować jego mamę – Mama cierpiącego na rzadką chorobę chłopca przedstawiła swoją historię o upokarzającym traktowaniu, jakie spotkało ją ze strony policjantów.Z mężem i synkiem wybrali się na rodzinną wycieczkę, gdzie chcieli obejrzeć wyścigi samochodowe.Upokarzająca historia zaczęła się, gdy rodzina była już na trybunieJeden z widzów zajrzał do wózka, w którym znajdował się chłopiec, a następnie zasypał mamę chłopca podejrzeniami, że zmiany na twarzy dziecka to rezultat zbyt długiego pozostawienia go na słońcu, a nawet zaoferował udzielenie mu pomocy medycznej.„Nie ma takiej potrzeby, dziękuję”, pani uspokajała wścibskiego widza.Jednak tłumaczenia nie odwiodły podejrzliwego fana od zgłoszenia stanu ochroniarzowi pracującemu na obiekcie. Wkrótce wrócił on z trzema policjantami.Nagle stanęło nade mną trzech funkcjonariuszy policji. Zaniepokojeni czerwoną twarzą chłopca, mundurowi poinformowali kobietę, że o sprawie wiedzą już zmierzający na trybunę ratownicy, mający udzielić malcowi pomocy.„Byłam całkowicie upokorzona, zalałam się łzami podczas prób wytłumaczenia funkcjonariuszom, że mój mały synek nie jest poparzony, a jego wygląd to rezultat choroby z jaką się urodził”.Policjanci odpuścili dopiero po tym, jak pokazała im papiery od lekarza potwierdzające, że stan chłopca związany jest z syndromem Nethertona.Rodzina myślała, że na tym skończy się ten przykry epizod z ich życia, jednak los zadecydował inaczej.Następnego dnia, w drodze powrotnej matka przyuważyła, że patrzący na nią spode łba przechodzeń zadzwonił skrycie na policję, prawdopodobnie również zaniepokojony wyglądem chłopca.Historia zatoczyła koło. Groziło jej trafienie do aresztu!Na szczęście i tym razem udało się jej wytłumaczyć funkcjonariuszom, że synek nie jest wcale ofiarą poparzenia.„Jestem już zmęczona stawianiem mnie w pozycji oprawcy i tym, że muszę się bronić. Inni nie powinni nas oceniać tak pochopnie”
Opowiem wam anegdotę jaka przytrafiła mi się ostatnio w pracy. – Pracuje jako sprzątacz w biurowcu . Zawsze trzeba posprzątać dział, gdzie obsługujemy klientów, godzinę przed otwarciem. Była godzina ósma, biuro jest czynne od 9 więc nie spieszyłem się z odkurzaniem. Krzątając się po biurze zauważyłem starszego pana około 80 lat, kulturalny i miły. Dziadek myślał, że biuro jest czynne od 8. Wytłumaczyłem mu, że jeszcze godzina do otwarcia i sobie odszedłem. Starszy pan dalej stał, zrobiło mi się go szkoda i  wpuściłem go na obsługę klienta by sobie usiadł wygodnie na fotelu. Szacunek do starszych przede wszystkim. Było przed 9 musiałem odkurzyć dział, podszedłem do starszego pana i przeprosiłem, że może być trochę głośno i trochę mu pobrzęczę, bo będę odkurzał. W tej chwili starszy pan poprawił mi humor do końca dnia i z subtelnością i eleganckim stylem odpowiedział: " Synek, do brzęczenia nad uchem to jestem przyzwyczajony - od 60 lat jestem żonaty".
Źródło: Internet
 –
Poznajcie rodzinę, w której tata jest mamą, mama - tatą, a ich 4-letni synek - neutralny płciowo – Co za czasy...

Złota medalistka była bardzo wdzięczna za doping i kibicom zadedykowała swój krążek

Złota medalistka była bardzo wdzięczna za doping i kibicom zadedykowała swój krążek –  To uFOTATULU?TO NIE UFO SYNEK.TO ANITKA OD WIODARCZYKÓWTAK MŁOTEM CISKA..
 –  45 minWygrałem w totka! 2 miliony!!!Niedługo potem pojawily sie wiadomości..1.Była dzieWiedziałam że z Toba cośosiągneSpotkajmy sie2. Obecna dziewczynaCieszę się że mamy teraz tylepieniędzy Zawszechciałam jechać do spa wgórach... Wiem, że ty niemasz czasu bo pracujesz...ale chyba mogłabympojechać sama?Tylko musialbyś mi dorzucićTo nie jest problemprawda3. pseudo kolegaSiemasz starypamiętasz jak pożyczyłemCi 10 zł? Ja teraz teżpotrzebuje trochę kaski.Kumplowi musisz pożyczyćChociaż 3 tysiące4. Moi rodzice, najbardziej mnie rozczulili.. To na nich moge liczyć!Synek, schowaj te pieniądze ipracuj...Jakaś lokata, czy cokolwiekinnego ale nie przestawajpracować, bo wtedy tepieniądze się rozplynąbardzo szybkoDasz sobie rade
A wszyscy dookoła stali – I się gapili zamiast zareagować mam historię z dzis 13.07 okgodziny 11 przed wyjścia Tesco... historia tabędzie o patologicznej rodzinie, z brakiemszacunku do inwalidów i starszychwychodząc sobie z kolega z galerii byliśmyswiadkami parkowania srebno-niebieskiejtoyoty yaris na miejscu dla inwalidow, z któregowysiadla patola rodzinka, mama i dziecidzieci ok 13-15 lat podczas wychodzenia zauta podjechał obok starszy człowiekznaklejka na przedniej szybie "inwalida'grzecznie powiedział im ze ten parking nie jestdla nich, i zabrali mu miejace parkingowe.odpwoiedz pseudo rodzinki byla dla mnieszokiemPatolka matka-"pier*치 sie smiecu"patola synek (ok 13 lat) "wypie**aj stary ch**u"Patola córka - "won kur*o"
 –  Mając 23 lata staraliśmy się z mężem zajść w ciążę. Okazało się jednak, że będzie z tym problem. Pierwsze 2-3 lata leczenia i starań były raczej dla nas bez większej stresówki, później zależało mi na tym dziecku coraz bardziej, a że żadnych efektów nie było, zaczęła mi padać psychika. Pamiętam te wszystkie nieprzespane i zapłakane noce. Przestałam jeść, byłam strzępkiem nerwów. Chciałam mieć to dziecko, kochałam je, chociaż go nie było, miałam wybrane imiona dla dziewczynki i dla chłopca. I tak bardzo się bałam, że nie dam mężowi dziecka, nie stworzymy prawdziwej rodziny, że w końcu mnie zostawi z tego wszystkiego. Ale zawsze był przy mnie. Tulił i pocieszał, nie pozwolił płakać, tylko rozśmieszał. Zawsze był bardzo delikatny i czuły, mówił, że zawsze będziemy razem.13 lat później.Dwie kreski na teście. Tego dnia zrobiłam ich 7! Nigdy nie zapomnę, jak płakałam wtedy ze szczęścia. Telefon do męża do pracy, pół godziny później jest w domu. Płakaliśmy razem, nosił mnie na rękach, skakaliśmy ze szczęścia. Lekarz ciążę potwierdził, wszystko jest dobrze, a ja zaczęłam wybierać dziecku już studia... Ciąża rozwijała się prawidłowo, synek miał się urodzić 18 września. Z mężem załatwiamy papiery dzięki znajomym do pracy, że ciąża niby zagrożona, przez co mogłam już w trzecim miesiącu przestać do niej chodzić, a my byliśmy jeszcze bardziej spokoji o nasze dziecko.1 czerwcaJakie to wspaniałe, jak czujesz, jak twoje dzieciątko się w tobie porusza. I ten spokój, to uczucie spełnienia, że po tylu latach wylanych łez i starań będziesz mamą.Tego dnia szłam do lekarza, niedaleko, 20 minut na piechotę od naszego mieszkania. Przejście dla pieszych, zielone światło, przechodzę i... budzę się w szpitalu. Mąż siedzi przy mnie, niby nie płacze, ale oczy ma zaszklone, w tych oczach widziałam odpowiedź na pytanie, którego nie zdążyłam jeszcze zadać. Dziecko nie żyje... Tyle lat... tyle czekania, płaczu, nerwów i pieniędzy, i ta radość, gdy na teście pojawiły się te dwie kreski... To szczęście spier****ł mi jakiś gówniarz, który przejechał przez przejście dla pieszych, jakby był na autostradzie. 3 lata w zawiasach, tyle to kosztuje... Moje dziecko... Dziś by miało 6 lat.Kocham Cię, Filipku, dziękuję, że choć przez chwilę mogłam poczuć jak jest nosić Cię pod sercem.
Mężczyzna uznał, że jego ojciec powinien zamieszkać w domu starców. Niespodziewanie wtedy syn zadał mu pytanie, które na długo zapamięta – George to zwyczajny facet: pracuje, ma żonę, syna i dodatkowo opiekuje się swoim leciwym ojcem. Jednak po pewnym czasie doszedł do wniosku, że zajmowanie się rodzicem zajmuje mu dużo czasu i koliduje z innymi sprawami. Po głębszym zastanowieniu znalazł rozwiązanie tego problemu.Mężczyzna postanowił, że odda ojca do domu opieki lub domu starców. Znalazł więc odpowiednią placówkę i zakomunikował rodzicielowi, że musi się przeprowadzić. Oczywiście w rozmowie z ojcem, George tłumaczył, że robi tak dlatego, że w takim ośrodku jest dobra opieka medyczna.Staruszek nie miał wyjścia i zgodził się zamieszkać w domu starców, chciał tylko, by ktoś osobiście go odwiózł do nowego miejsca pobytu. Wraz z mężczyznami w podróż wybrał się pięcioletni synek Georga.George był bardzo zadowolony, że odwiózł ojca do domu starców, ale jego spokój zmącił synek. Gdy już wychodzili, pięciolatek zapytał:"Tato, jaki jest tutaj adres? Możesz mi zapisać?"Mężczyzna nieco zdziwiony słowami syna, odpowiedział pytaniem na pytanie."Po co ci synku adres? Chcesz przyjechać odwiedzić dziadka?"Na co chłopczyk z rozbrajająca szczerością, jaką mają tylko dzieci, odpowiedział:"Nie tato, chce wiedzieć, gdzie mam cię przywieść, gdy i ty już będziesz taki stary jak dziadek."George poczuł się jakby ktoś wymierzył mu siarczysty policzek. W jednej chwili zrozumiał, że jak fatalny przykład dał swojemu synowi i jak bardzo zranił swojego ojca. Poczuł, że potraktował go jak zużytą rzecz, choć tak dużo mu zawdzięczenia…

Mąż po raz kolejny rani żonę. Kiedy zdaje sobie sprawę, jest już za późno

Mąż po raz kolejny rani żonę.Kiedy zdaje sobie sprawę,jest już za późno – Mężczyzna postanowił napisać bardzo odważny i zarazem poruszający list o błędach, które popełnił w trakcie swojego małżeństwaDo czasu kiedy jego żona postanowiła go opuścićNiestety. Nie wiem wszystkiego, co o małżeństwie wiedzieć należy. Nie wiem o nim nawet zbyt wiele, ale jest jedna rzecz, której jestem w pełni świadomy. Jestem dupkiem i byłem gównianym mężem. Tego roku, w niedzielę wielkanocną moja żona zdjęła z palca obrączkę i po dziewięciu latach małżeństwa powiedziała mi, że chce mnie zostawić. To bolało. Zamurowało mnie. Przeraziło.Dlatego pytanie na dziś brzmi:Czy gdybym był mężem takim, jak na początku, czy nawet w połowie naszego małżeństwa, to czy kiedykolwiek doszłoby do tego, że moja żona szukałaby szczęścia gdzieś indziej?Na pewno kiepsko zakończyła nasze relacje. Nie tak powinno być, ale ona też ponosi za to swoją cenę… Jednak muszę wziąć odpowiedzialność – przynajmniej częściową – za to w jakiej sytuacji się znaleźliśmy. Nie byłem mężem idealnym. Nie jestem nawet pewien czy byłem dobrym…Kochałem ją. Byłem dla niej miły. Chciałem uczynić ją szczęśliwą i zdobywać jej podziw. Chciałem opiekować się nimi i zapewnić im dostatek. To przede wszystkim dla niej codziennie chodziłem do pracy. Dała mi cel. Ja chciałem być z nią zawsze. Jednak byłem dupkiem… Egoistycznym dupkiem. I chociaż wydaję mi się, że odkupiłem swoje winy w ciągu ostatnich dwóch lat, to nic nie zmieni faktu, że wcześniej byłem naprawdę kiepskim mężem… To wtedy wszystko w niej rosło.Turniej golfowyWtedy jeszcze tego nie wiedziałem, ale cztery lata temu miał miejsce kluczowy moment… Było to w czasie niedzielnego finału turnieju golfowego Masters. Najpopularniejszy turniej golfowy w całym roku. Mieszkam w Ohio więc ten okres zawsze jest bardzo pogodny. Moja żona bardzo lubi przebywać na zewnątrz, w końcu wychowywała się na wsi. Uważała, że spędzanie pięknego dnia w domu nie jest zbyt dobrym pomysłem… Stało się więc nieuniknione – finał na zewnątrz. Nasz synek miał ledwo roczek, a moja żona chciała całą rodziną cieszyć się piękną pogodą. A ja wybrałem turniej, zamiast popołudnia z żoną i synem…Wiecie co? Każdy z Was, który pomyślał, że był to słuszny wybór jest dupkiem. I gównianym mężem. Podobnie, jak ja. Popełniłem najgorsze przestępstwo z możliwych… Zostawiłem moją żonę samą w naszym małżeństwie. Było dużo takich momentów, jak ta niedziela cztery lata temu…Te piątkowe wieczory kiedy zostawała w domu, aby zająć się dzieckiem i posprzątać. Spędzała je sama na kanapie oglądając durny serial, kiedy ja bawiłem się z kumplami…Te poniedziałkowe noce kiedy ona zapraszała mnie do łóżka, a ja wolałem oglądać mecze piłki nożnej, zamiast przyjść do niej…Kiedy szliśmy na imprezę, a ja cały czas piłem i śmiałem się z przyjaciółmi, zamiast przytulić ją, szepnąć jakikolwiek komplement, powiedzieć, że ją kocham czy nawet podtrzymać choć przez chwilę kontakt wzrokowy…Kiedy w nocy ona urodziła syna, a ja poszedłem do domu, żeby się wyspać, mimo że prosiła, żebym został…Najtrudniejszą lekcją, jaką kiedykolwiek dostałem jest to, że możesz mieć najlepsze intencje na świecie. Możesz być dobry i gotowy na poświęcenie… I możesz się złamać. Droga do piekła wybrukowana jest dobrymi chęciami. Słyszałem to przysłowie bardzo często, ale nie miałem pojęcia co oznacza – do tej pory. Najśmieszniejsze jest to, że mogłem nagrać ten pieprzony turniejDlatego zatroszcz się o swoją drugą połówkę, zanim zrobi to ktoś inny
Pewien mężczyzna obraził kobietę z płaczącym dzieckiem. Odpowiedź jego ojca zaszokowała kobietę – Lucy Hatami to świeżo upieczona mama 8 miesięcznego chłopca. Po miesiącach spędzonych głównie w domu marzyła o wyjściu do restauracji. Dlatego też pewnego dnia ubrała synka i postanowiła zabrać go na jego pierwszą wizytę w lokalu.Podekscytowana kobieta znalazła cichą restaurację, w której w porannych godzinach nie było tłoczno. Niestety po chwili stało się to czego się obawiała. Jej synek zaczął głośno płakać i krzyczeć.Po chwili nieudanych prób uspokojenia chłopca usłyszała jak młody mężczyzna przy sąsiednim stoliku mówi "Chciałbym, żeby ona w końcu uciszyła to coś". Zanim zaszokowana kobieta zdążyła coś odpowiedzieć, ojciec niegrzecznego młodzieńca trzepnął go po uszach i powiedział coś co zrobiło na kobiecie takie wrażenie, że opisała to na Facebooku.Starszy pan poirytowany zachowaniem syna powiedział: "Myślisz, że Ty byłeś lepszy? Byłeś rozkapryszoną beksą! A teraz przestań zachowywać się jak dupek, przeproś panią i kup jej śniadanie, widzisz przecież, że ma ręce pełne roboty!" Lucy była pod wrażeniem tego, że mężczyzna wciąż pamiętał jak to jest być rodzicem niemowlęcia, mimo tego, że jego syn miał co najmniej 20 lat.Brawa dla tego Pana!
Bardzo długo czekałam na pierwsze słowo mojego synka. Jak każda matka liczyłam, że będzie to magiczne: "mama", po którym się wzruszę i poczuję jak piękne jest macierzyństwo – Mój synek wczoraj wypowiedział swoje pierwsze słowo. "DUPA"
Synek szybko dorasta –

Rafael miał tylko 8 lat, kiedy jego 27-letni ojciec trafił do szpitala. Mężczyzna zachorował na nowotwór i lekarze nie ukrywali, że nie da się nic zrobić... To wtedy młody ojciec postanowił napisać listy do swojego synka, by chociaż w ten sposób pokierowa

Rafael miał tylko 8 lat, kiedy jego 27-letni ojciec trafił do szpitala. Mężczyzna zachorował na nowotwór i lekarze nie ukrywali, że nie da się nic zrobić... To wtedy młody ojciec postanowił napisać listy do swojego synka, by chociaż w ten sposób pokierowa – W dniu śmierci ojca Rafael dostał od niego "księgę życia" - zmarły ojciec umieścił w drewnianym pudełku wszystkie listy z zaleceniem, by synek otwierał je tylko wtedy, gdy poczuje taką potrzebę. Miał się sugerować napisami na kopertach Rafael od razu otworzył pierwszy list, który na kopercie miał napisane "Gdy mnie już tu nie będzie". Rafael nie wiedział, że jego tato umiera. Do ostatniej chwili snuli wspólne plany wakacji. W liście zmarły wyjaśnił, dlaczego nie chciał nic synkowi powiedzieć: "Synku, skoro to czytasz, ja już umarłem. Przepraszam, że ukrywałem przed Tobą chorobę. Nic Ci nie powiedziałam, bo nie chciałem widzieć, jak płaczesz. To była tylko moja decyzja, ale myślę, że osoba, która wie, że umiera, może być trochę egoistą. Wciąż jest tyle rzeczy, które chcę Ci pokazać, ale Ty jeszcze nie jesteś w stanie pewnych spraw zrozumieć... I właśnie dlatego napisałem te listy. Proszę, otwieraj je w momencie, który sugeruje Ci koperta, dobrze? To będzie nasz sekret. Kocham Cię. Dbaj o mamę - teraz Ty jesteś mężczyzną w domu. Tato. PS. Twoja mama nie dostała listów, jej dałem samochód i nie waż się Jej go odbierać, gdy zrobisz prawo jazdy." Rafael dotrzymał słowa i dzięki temu przez całe życie miał wrażenie, że tato jest tuż obok niego i pomaga mu w trudnych chwilach, zawsze z poczuciem humoru i wielką miłością...Rafael wspomina, że jego ojciec przewidział wiele sytuacji, jak np. jego awantury z mamą w okresie dorastania. Mając 15 lat Rafael nie zgodził się z wyborem nowego chłopaka swojej mamy... Awantura była straszna, a rozzłoszczony chłopak znalazł w swojej szkatułce kopertę zatytułowaną "Gdy bardzo pokłócisz się z mamą": "Porozmawiaj z nią i przeproś. Nie wiem, kto z Was zaczął ani kto ma rację, ale dobrze znam Twoją mamę. Lepiej od razu z nią porozmawiaj i przeproś, bo to najlepsze, co możesz zrobić. I tak jej nie przegadasz, a poza tym... Ona jest Twoją mamą i kocha Cię tak mocno, jak nikt na świecie. Wiesz, że urodziła Cię bez znieczulenia, bo ktoś jej powiedział, że tak będzie lepiej dla Ciebie? Już pokazywali Wam w szkole, jak wygląda poród? Chyba nie potrzebujesz więcej dowodów Jej miłości. Kocham Cię, Tato.