Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 76 takich demotywatorów

Po walentynkach –
Nie rozumiem jednej rzeczy – Dlaczego kobiety samotnie wychowujące dzieci są traktowane jak kobiety na jedną noc. Nie każda jest taka! Większość tych kobiet zasługuje na miłość i szczęście, ponieważ rozstały się z facetem, dlatego, że były bite, poniżane, zdradzane i okłamywane!A żadna porządna matka nie potrzebuje patologii w domu, ani przemocy, więc musiały się rozstać ze swoimi oprawcami! Zrozumcie to wreszcie!
Jaka to ironia, że im bardziej technologia ułatwia nam kontakt, tym bardziej samotni jesteśmy –
Ludzie z poczuciem humorunigdy nie będą samotni –
Ćwiczenia jogi wymyślili samotni Hindusi, którzy nie mieli z kimćwiczyć Kamasutry –
Samotni ludzie zawsze mają czas –
Marzyło ci się zostać księżniczką i zamieszkać w zamku? We Włoszech jest to możliwe i to zupełnie za darmo! – Tamtejsza Państwowa Agencja Nieruchomości kusi bowiem niezwykle ciekawą ofertą. Włosi mają do zaoferowania 103 zamki, wille, rezydencje i wiejskie posiadłości wszystkim tym, którzy chcą się nimi zaopiekować zupełnie za darmo.Państwo chce pozbyć się posiadłości, na których utrzymanie rocznie łożyć musi okrągłe sumy. Zamiast jednak sprzedawać zamki, Włosi wolą je rozdać. Brzmi jak marzenie? I jest nim, dla wielu z nas nawet taka oferta nie jest dość dobra. By zostać właścicielem posiadłości, trzeba bowiem spełnić kilka określonych przez państwo wymagań.Aby nabyć nieruchomość trzeba obiecać, że pozostanie atrakcją turystyczną. Można więc przekształcić ją w hotel, spa lub restaurację. Zrobienie zeń samotni lub po prostu zamieszkanie w niej odgradzając się od sąsiadów angielskim ogrodem, nie wchodzi w grę. Trzeba również postarać się by stare mury wróciły do dawnej świetności. Na to zaś, chciał, nie chciał potrzeba dużych funduszy.Państwo oferuje dziewięcioletnią bezpłatną dzierżawę potencjalnym nowym właścicielom majątków. Jednym z kryteriów, według których wybierani będą szczęśliwcy jest wiek. Preferowani będą ci, którzy nie przekroczyli jeszcze 40.Za renowację posiadłości nowi właściciele zapłacą z własnej kieszeni. Pieniądze wyłożą zarówno na materiały, jak i na robociznę. Nie mają też co liczyć na ulgi podatkowe, jeśli o to chodzi państwo nie przewidziało dla nowych nabywców żadnych zniżek. Jedno Włochom trzeba jednak przyznać. Ich oferta jest bardzo bogata. Posiadłości są zlokalizowane w całym kraju. 27 z nich znajduje się w Apulii i Basilicacie, 8 w Sardynii i 7 na Sycylii.Celem projektu jest przekształcenie obiektów, które teraz pełnią funkcje użytkowe w obiekty turystyczne, otwarte dla pielgrzymów i zwiedzających – wyjaśnia Roberto Reggi, agent Państwowej Agencji Nieruchomości.Prawie połowa posiadłości zlokalizowana jest wzdłuż tras pielgrzymek i szlaków turystycznych, w tym starożytnej Via Appia i Via Francigena. To nie pierwszy raz, kiedy Włochy uprawiając rozdawnictwo posiadłości, próbują zachęcić dużych prywatnych właścicieli do przejmowania i rozwijania zapomnianych perełek architektonicznych.  W 2015 roku w podobny sposób państwo pozbyło się ciągu latarni morskich wzdłuż linii brzegowej całego kraju.
 –  1."Biegnie Smolarek lewą stroną, po prawej puszcza Bąka.”2. "Adam Małysz skoczył 125 metrów. Czy Janne Ahonen goprzeleci?”3. "Jadą! Całym peletonem. Kierownica obok kierownicy,pedał obok pedała.”4. "Trener Włoch rozkłada ręce. trzymając się za głowę."5. "Nawet nie pseudokibiców a bandytów, bo tak trzebanazwać tych dżentelmenów".6. "Zawodnicy są tak zaangażowani w walkę, jak aktorkifilmów porno w dialogi"- Jerzy Kulej.7. "Mecz zaczyna się za 15 minut, a wynik ciągle jest tensam."8. "Podczas meczu piłkarskiego nad stadion opada gęstamgla. Jak państwo widzą, zawodników już nie widać!"9. "Ta radość jest niesamowita. Ludzie się bawią, tańcząsię.."-T omaszewski10. "Kibiców szwedzkich nie ma zbyt dużo. ale za to niegrzeszą urodą" - Andrzej Zydorowicz11. "Dostałem sygnał z Warszawy, że mają już państwoobraz, więc możemy spokojnie we dwójkę oglądać mecz."12. "Pani Szewińska nie jest już tak świeża w kroku, jakdawniej."13. "Mówię państwu, to jest naprawdę niezwykła dziewczyna.Dwie ostatnie noce spędziła poza wioską."14. "Na trybunach nie ma żony Michała Bąkiewicza. Możedlatego, że nie jest żonaty."15. "Zawodniczka nawiązała łączność z koniem."16. "Siatkarze plażowi są często samotni, bo nie mają czasuna założenie rodziny. Ale są za to bardzo rodzinni."17. "Obrona Mike'a coraz bardziej śmierdzi. Jak dworcowaknajpa."18. "Polak walczy z Murzynem - to ten w czerwonychspodenkach."19 "Szurkowski, cudowne dziecko dwóch pedałów."20. "Na stadionie nikt nie siedzi, nikt nie stoi - wszyscy stoją."21. "Nogi piłkarzy są ciężkie jak z waty."22. "Można to wyczytać z wyrazu twarzy konia, gdy jestzbliżenie."23. "Teraz widać, ile kręci się tu dziwnych owadówpodobnych do nietoperzy.”24. "Jeśli Tyson podniesie się po tym ciosie, to będzienajwiększy cud od zmartwychwstania Łazarza".
Tyle niezapomnianych wrażeń dzięki komentatorom sportowym –  1."Biegnie Smolarek lewą stroną, po prawej puszcza Bąka."2. "Adam Małysz skoczył 125 metrów. Czy Janne Ahonen goprzeleci?"3. "Jadą! Całym peletonem. Kierownica obok kierownicy,pedał obok pedała."4. "Trener Włoch rozkłada ręce. trzymając się za głowę."5. "Nawet nie pseudokibiców a bandytów, bo tak trzebanazwać tych dżentelmenów".6. "Zawodnicy są tak zaangażowani w walkę, jak aktorkifilmów porno w dialogi"- Jerzy Kulej.7. "Mecz zaczyna się za 15 minut, a wynik ciągle jest tensam.”8. "Podczas meczu piłkarskiego nad stadion opada gęstamgła. Jak państwo widzą, zawodników już nie widać!"9. "Ta radość jest niesamowita. Ludzie się bawią, tańcząsię.."-T omaszewski10. "Kibiców szwedzkich nie ma zbyt dużo. ale za to niegrzeszą urodą" - Andrzej Zydorowicz11. "Dostałem sygnał z Warszawy, że mają już państwoobraz, więc możemy spokojnie we dwójkę oglądać mecz."12. "Pani Szewińska nie jest już tak świeża w kroku, jakdawniej."13. "Mówię państwu, to jest naprawdę niezwykła dziewczyna.Dwie ostatnie noce spędziła poza wioską."14. "Na trybunach nie ma żony Michała Bąkiewicza. Możedlatego, że nie jest żonaty."15. "Zawodniczka nawiązała łączność z koniem."16. "Siatkarze plażowi są często samotni, bo nie mają czasuna założenie rodziny. Ale są za to bardzo rodzinni."17. "Obrona Mike’a coraz bardziej śmierdzi. Jak dworcowaknajpa."18. "Polak walczy z Murzynem - to ten w czerwonychspodenkach."19 "Szurkowski, cudowne dziecko dwóch pedałów."20. "Na stadionie nikt nie siedzi, nikt nie stoi - wszyscy stoją."21. "Nogi piłkarzy są ciężkie jak z waty."22. "Można to wyczytać z wyrazu twarzy konia, gdy jestzbliżenie."23. "Teraz widać, ile kręci się tu dziwnych owadówpodobnych do nietoperzy."24. "Jeśli Tyson podniesie się po tym ciosie, to będzienajwiększy cud od zmartwychwstania Łazarza".

Henry David Thoreau

Henry David Thoreau –  'Uważam, że zdrowo jest być samemu przezwiększość czasu. Przebywanie w towarzystwie,nawet najlepszym, szybko staje się nużącei wyczerpujące. Uwielbiam być sam.Nigdy nie spotkałem przyjaciela,który byłby równie przyjazny jak samotność.Jesteśmy zwykle bardziej samotni,kiedy wychodzimy między ludzi,niż kiedy zostajemy w domu"Henry D. Thoreau
Do pary starszego małżeństwa we Włoszech została wezwana policja. Jak powiedzieli sąsiedzi, z mieszkania staruszków słychać było krzyki i płacz. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce okazało się, że para oglądała wiadomości, które ogromnie ich poruszyły – Przyznali się też przed policjantami, że są ogromnie samotni i od dawna nikt ich nie odwiedził.Historia Jole i Michele tak poruszyła funkcjonariuszy, że postanowili... spędzić chociaż chwilę czasu ze starszym małżeństwem. Wezwali także pogotowie do mieszkania, aby upewnić się, że parze nic nie jest. W oczekiwaniu na pogotowie, policjanci ugotowali małżeństwu spaghetti. W tym czasie porozmawiali z nimi i dowiedzieli się, że starsza para jest już ze sobą... 70 lat!Jak podaje tvn24.pl jeden z policjantów napisał w komentarzu pod postem na Facebooku, że: "Gdy miasta pustoszeją, a sąsiedzi wyjeżdżają na wakacje, czasami samotność doprowadza ludzi do łez (…) Zdarza się, wówczas, że ktoś krzyczy ze smutku tak głośno, że wzywana jest policja".
Źródło: wp.pl
01:50 – Bezrobotni, studenci i samotni
Wszyscy samotni czują się pominięci i wnoszą o ustawę 500 zł dla singla! – Nam też się coś należy
Jeżeli na świecie jest tylu samotnych ludzi, dlaczego dalej jesteśmy samotni? –

Przez 75 lat naukowcy badali co naprawdę sprawia, że ludzie są zdrowi i szczęśliwi - wyniki badań przedstawił Robert Waldinger

 –  Co sprawia, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi?Gdybyś teraz miał zainwestować w najlepszą wersję siebie w przyszłości, w co włożyłbyś swój czas i energię?Niedawno przeprowadzono badanie wśród członków pokolenia Milenium, pytając, jakie są ich najważniejsze cele życiowe i ponad 80 procent odpowiedziało, że najważniejszym celem jest dla nich bogactwo. 50% uznało, że kolejnym ważnym celem jest sława.Ciągle wmawia się nam, że musimy się skupić na pracy, dawać z siebie więcej i więcej osiągać. Ulegamy wrażeniu, że to są cele, do których musimy dążyć, aby życie nazwać udanym. Spojrzenie na całość ludzkiego życia, na podejmowane w jego trakcie decyzje i ich rezultaty wydaje się praktycznie niemożliwe. Większość tego, co wiemy o życiu innych pochodzi z zadawania pytań o przeszłość, a pamięć bywa zawodna. Zapominamy większość z tego, co działo się w naszym życiu, a czasami nasza pamięć puszcza wodze fantazji.A co jeśli moglibyśmy obejrzeć, jak przez lata toczyło się czyjeś życie? Co jeśli moglibyśmy badać je od czasów młodzieńczych do starości i zobaczyć, co tak naprawdę czyni ludzi zdrowymi i szczęśliwymi?Zrobiliśmy to. The Harvard Study of Adult Development to prawdopodobnie najdłuższe w historii badanie życia dorosłych ludzi. Przez 75 lat śledziliśmy losy 724 mężczyzn, rok po roku pytając ich o pracę i rodzinę - nie wiedząc oczywiście, jak dalej potoczy się ich życie.Badania takie jak te są niezwykle rzadkie. Niemal wszystkie podobne projekty kończyły się w ciągu pierwszych 10 lat, ponieważ zbyt wielu ludzi z nich rezygnowało, kończyło się finansowanie, badacze zaczęli zajmować się czymś innym lub umierali i nie miał ich kto zastąpić. Ale dzięki szczęściu i uporowi kilku pokoleń badaczy ten projekt przetrwał. Około 60 z 724 osób biorących w nim udział wciąż żyje, większość ma ponad 90 lat. A teraz zaczynamy badać ponad 2000 dzieci tych ludzi. Ja jestem już czwartym kierownikiem tych badań.Od 1938 roku śledziliśmy losy dwóch grup. Pierwsza składała się z mężczyzn studiujących na drugim roku na Uniwersytecie Harvarda. Wszyscy ukończyli go w trakcie II wojny światowej i większość z nich poszła służyć w wojsku. Drugą grupę stanowili chłopcy z najbiedniejszych dzielnic Bostonu, wybrani specjalnie z rodzin, którym się nie wiodło. Większość żyła w kamienicach, wielu bez dostępu do bieżącej wody.Kiedy zaczynaliśmy ten projekt, rozmawialiśmy z każdym z tych nastolatków. Przebadaliśmy ich pod kątem zdrowotnym. Odwiedziliśmy ich domy i rozmawialiśmy z ich rodzicami. Ci chłopcy stali się z czasem mężczyznami, których życia potoczyły się różnie. Stali się pracownikami fabryk, adwokatami, murarzami, lekarzami, jeden został prezydentem Stanów Zjednoczonych. Niektórzy popadli w alkoholizm. U kilku objawiła się schizofrenia. Część pięła się po drabince kariery na sam szczyt, innych czekała podróż w drugą stronę.Inicjatorzy tych badań w najśmielszych snach nie przypuszczali, że 75 lat później będę stał tutaj przed wami i opowiadał, że te badania wciąż są kontynuowane. Co dwa lata nasi cierpliwi i oddani ludzie dzwonią do tych mężczyzn i pytają, czy mogą jeszcze raz wypytać ich o sprawy związane z ich życiem.Wielu z tych, którzy wychowywali się w biedzie, pyta: "Czemu ciągle chcecie mnie badać? Moje życie nie jest zbyt interesujące". Ci po Harvardzie nigdy nie pytają.Aby mieć jak najlepszy obraz ich żyć, nie wysyłamy ankiety. Rozmawiamy z nimi w ich domach. Od ich lekarzy dostajemy wyniki badań. Pobieramy im krew, skanujemy mózgi, rozmawiamy z ich dziećmi. Nagrywamy ich rozmowy z żonami dotyczące największych zmartwień. A kiedy - jakieś 10 lat temu - spytaliśmy wreszcie ich żon, czy dołączyłyby do tych badań, wiele z nich odpowiedziało: "Najwyższy czas".Więc czego się dowiedzieliśmy? Jakie lekcje płyną z dziesiątek tysięcy stron z informacjami, które zebraliśmy na temat ich żyć? Cóż, lekcje te nie dotyczą bogactwa, sławy ani coraz cięższej pracy. Najprostszy przekaz, jaki wyłania się z tych 75 lat badań to: Dobre relacje z innymi ludźmi sprawiają, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi. Kropka.Nauczyliśmy się trzech bardzo ważnych rzeczy na temat relacji z innymi ludźmi. Pierwsza jest taka, że kontakt z innymi jest bardzo pożyteczny, a samotność zabija. Okazuje się, że ludzie, którzy są mocniej przywiązani do rodziny, znajomych czy wspólnot są szczęśliwsi, zdrowsi i żyją dłużej od tych, którzy nie są tak przywiązani. Samotność bywa zaś toksyczna. Ludzie odizolowani od innych bardziej niż by tego chcieli są mniej szczęśliwi, podupadają szybciej na zdrowiu, ich umysł pracuje gorzej i żyją krócej od tych, którzy nie są samotni. Smutne jest to, że obecnie ponad 1/5 Amerykanów określa się mianem samotnych.I wiemy o tym, że samotnym można być wśród tłumu, tak samo jak samotnym można być w małżeństwie, dlatego druga ważna lekcja, jaką wyciągnęliśmy, jest taka, że nie liczy się tylko liczba twoich znajomych czy wierność w związku, ale przede wszystkim jakość bliskich relacji z innymi. Życie w cieniu jakiegoś konfliktu bardzo źle wpływa na nasze zdrowie. Na przykład małżeństwa, w których często dochodzi do kłótni, okazują się bardzo złe dla stanu zdrowia, gorsze niż rozwód. Natomiast życie w zgodzie, w przyjaznych związkach nas chroni.Kiedy prześledziliśmy losy naszych mężczyzn do momentu, w którym mieli osiemdziesiątkę na karku, postanowiliśmy spojrzeć na nich w wieku średnim i sprawdzić, czy jesteśmy w stanie przewidzieć, kto będzie szczęśliwym, zdrowym osiemdziesięciolatkiem, a kto nie. I kiedy przeanalizowaliśmy wszystkie dane o nich zebrane do pięćdziesiątki, okazało się, że to nie poziom ich cholesterolu wpłynie na to, jak będą się starzeć. To poziom ich zadowolenia ze związków. Ci, którzy byli z nich najbardziej zadowoleni w wieku 50 lat, byli też najzdrowsi w wieku 80. Dobre związki potrafią też uchronić przed problemami związanymi ze starzeniem się. Nasza najszczęśliwsza para po osiemdziesiątce przyznała, że kiedy odczuwała większy ból fizyczny, miała nadal pogodny nastrój. Natomiast ludzie w nieszczęśliwych związkach podczas dni wzmożonego bólu fizycznego odczuwali go jeszcze mocniej przez ból emocjonalny.A trzecią lekcją, jakiej nauczyliśmy się o związkach i naszym zdrowiu, było to, że udane związki nie chronią tylko naszych ciał, ale też umysły. Okazało się, że poczucie bezpieczeństwa w związku po osiemdziesiątce działa protekcyjnie, że jeśli ludzie wiedzą, że mogą zawsze liczyć na swoją drugą połowę, ich pamięć i wspomnienia są wyraźniejsze przez dłuższy czas. Natomiast ci, którzy czują, że mogą liczyć jedynie na siebie, doświadczają szybszego zaniku pamięci. W dodatku te udane związki nie muszą być bez przerwy idealne. Niektóre z naszych par osiemdziesięciolatków mogły się między sobą sprzeczać dzień i noc, ale dopóki czuły, że w razie cięższych chwil jedno może polegać na drugim, te kłótnie nie miały wpływu na ich pamięć.Ta wiadomość, że udane związki są dobre dla naszego zdrowia i samopoczucia, to wiedza stara jak świat. Czemu jest to tak trudne do osiągnięcia, a tak łatwe do ignorowania? Cóż, jesteśmy ludźmi. Lubimy szybkie rozwiązania, coś, co uczyni życie lepszym i takim już ono pozostanie. Związki są trudne i skomplikowane, zwrócenie się w stronę rodziny i znajomych to ciężka praca, nie tak czarująca i seksowna. W dodatku trwa całe życie. Nigdy się nie kończy. Z badanych przez nas osób najszczęśliwsi na emeryturze byli ci, którzy potrafili znaleźć sobie nowych znajomych po utracie tych z pracy. Wielu, tak jak ci z pokolenia Milenium w niedawno przeprowadzonych badaniach, zaczynało jako młodzi ludzie, wierzący, że potrzebują bogactwa, sławy i wielkich osiągnięć, aby być w życiu szczęśliwym. Ale minęło 75 lat, podczas których nasze badania wykazały, że ci, którzy zwrócili się w stronę związków, rodziny, przyjaciół czy wspólnot zaszli najdalej.A co z tobą? Powiedzmy, że masz 25 lat, a może 40, a może nawet 60. Jak takie zwrócenie się w kierunku relacji z innymi ma w ogóle wyglądać?Możliwości są nieograniczone. Może to być wstanie sprzed komputera i spędzenie czasu z innymi ludźmi, albo ożywienie nieco skostniałego związku przez wspólne robienie czegoś, np. chodzenie na spacery, albo odnowienie kontaktu z tym członkiem rodziny, z którym od lat nie rozmawiałeś, bo rodzinne sprzeczki mają bardzo zły wpływ na tych, którzy długo trzymają urazę.Chciałbym zakończyć cytatem z Marka Twaina. Ponad 100 lat temu, spoglądając na swoje życie, napisał: "Nie ma czasu - tak krótkie jest życie - na sprzeczki, przeprosiny, zawiść, wyjaśnienia. Jest tylko czas na kochanie, i to w tej chwili, że się tak wyrażę".Dobre życie oparte jest na dobrych związkach
Drodzy samotni i poszukujący miłości: przestańcie żyć złudzeniamii wypatrywać księcia lub księżniczki z bajki – Rozejrzyjcie się wokół, być może otaczają was wspaniali ludzie o przeciętnej powierzchowności i skromnych dochodach "Mam koleżankę, 34 lata, niezamężna, nigdy nie była w związku. Niska, okrąglutka, niezbyt atrakcyjna, pracuje na państwowej posadzie, niewiele zarabia, mieszka w akademiku, wykształcenie średnie. Przyjaźnimy się od 8 lat, a ona wciąż szuka sobie mężczyzny.Ostatnio wpadła do nas na herbatę i – jak zwykle – mówiła o tym, jak bardzo nam zazdrości, że chce mieć rodzinę, męża, dzieci i potrzebuje jakiejś stabilizacji. Że lata lecą, a ona ani młodnieje, ani pięknieje, a szczęścia brak. Błagała ze łzami w oczach o pomoc, o to, żeby z kimś ją poznać.Mój mąż pracuje w warsztacie samochodowym, zapytałam go czy ma tam u siebie jakichś wolnych mężczyzn. Mąż powiedział, że jest taki jeden – blacharz, w wieku mojej przyjaciółki, samotny, pracowity, fajny gość. Postanowiliśmy z mężem doprowadzić do ich spotkania. Mąż pogadał z blacharzem – chłopak się ucieszył, zgodził się na spotkanie. Ja zaprosiłam przyjaciółkę, żeby jej opowiedzieć o chłopaku. Wymieniam wszystkie jego cechy, a moja przyjaciółka patrzy na mnie z irytacją i mówi:- A na cholerę mi blacharz??? Nie chcę blacharza! Chcę kogoś solidnego: dyrektora jakiegoś, przystojnego, mądrego, bogatego, hojnego.Szczęka mi opadła. Chciałam ją zapytać:- A na co przystojnemu, mądremu, samotnemu, bogatemu dyrektorowi niemłoda, nie specjalnie ładna, niebogata i niewykształcona ty? Nie spytałam, przemilczałam, nie chciałam jej obrazić. Tymczasem chłopak czekał na spotkanie, postanowiliśmy zatem z mężem umówić go z inną moją koleżanką – zwykłą kobietą, 30 lat, średniej budowy, dość ładną. Koleżanka spotyka się z blacharzem. Po spotkaniu jest nim zachwycona i czeka na drugą randkę. Blacharz natomiast mówi do mojego męża:- Nie mój typ. Modelka to ona nie jest. Ja lubię wysokie dziewczyny, muszą mieć wspaniałe ciało, jędrne piersi, piękną twarz i drogie ciuchy.Troje ludzi, z których każde mogłoby już dawno mieć szczęśliwą rodzinę, wciąż tkwi w poszukiwaniu idealnego partnera, marnując swoje najlepsze lata. Ci sami ludzie przychodzą do nas i zazdroszczą nam rodziny, dzieci, ciepła, choć ja nie jestem modelką, a mój mąż nie jest dyrektorem. Po prostu kochamy nawzajem siebie, a nie etykietki"
Nigdzie nie jesteśmybardziej samotni – Niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień
Samotni – Chyba właśnie po tym można poznać naprawdę samotnych ludzi… Zawsze wiedzą, co robić w deszczowe dni. Zawsze można do nich zadzwonić. Zawsze są w domu. Pieprzone zawsze…