Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 276 takich demotywatorów

Kto mieczem wojuje... –  ILE PŁACĘ ZA ANPRAWDĘ AUTA?JAK TO KSIĄDZ MÓWIŁ PRZED MOIM ŚLUBEM? CO ŁASKA... NIE MNIEJ NIŻ 1500 ZŁ
 –  The Wojciech Cejrowski jest w mieście Zielona Góra.13 godz. · DAŁ MI FACET OGÓRKÓW...Facet podaje słoik.Pytam co tam jest?- Ogórki.- Ale w czym? Co to za zalewa?- A... szprcz - szepnął coś niewyraźnie, a muzyka w tle grała głośno, więc nie dosłyszałem.- Mocne?- Hm. Będzie panu smakować - i poszedł.Myślę sobie, że nawet jeśli te ogórki mocne, to w Polsce nigdy "mocne" nie jest tak mocne, bym nie dał rady zjeść.Otworzyłem więc w aucie, w drodze do domu. Położyłem jednego ogórka na kanapce, a potem zacząłem kasłać. Dałbym radę zjeść bez kasłania, ale nikt mnie nie ostrzegał, że to nie było mocne po polsku, lecz pomeksykańsku... Hm.W tej sytuacji smaczny był dopiero drugi ogórek, gdyż pierwszy wykasłałem nosem, a nos to nie jest akurat odpowiednie miejsce na pikantne ogórki.Za kierownicą siedział Łukasz i samochód był Łukasza (ten sam Łukasz, który jest moim kumem oraz robi okładki do moich książek oraz czołówkę do "Boso").Kiedy już się wykasłałem, Łukasz pyta grzecznie:- Wyplułeś to wszytko na moje oparcie, czy w jakąś torbę?- Hm.- Co "hm"?- Na oparcie.- Hm.- Co "hm" - pytam tym razem ja jego.- Nic, nie przejmuj się.- Ale... masz teraz na oparciu wykaszlanego ogórka.- Wiem. Nie przejmuj się. Tylko może wytrzyj mi kark, bo jesteśmy na autostradzie i nie mam gdzie stanąć.- Na kark ci też nakaszlałem?- Hm.- Hm?- Wytrzyj! Nie gadaj!- A co z siedzeniem?- Nic. Nie przejmuj się.- Bo?- Mam trzech synów, prawda?- Prawda.- To auto było wielokrotnie zarzygane zanim do niego wsiadłeś.- I ja ci płacę za wożenie mnie czymś takim?!- Właśnie o tym chciałem pogadać.- O czym?- Za mało mi płacisz.- Chyba żartujesz !!- Pranie po moich synach biorę na siebie, ale teraz...- Ile?- 500+- Nie!- 300+- Nie...- 200+- OK.Tyle mnie kosztowały te ogórki. I powiem Państwu, że były tego warte - pyszne! Słoik koneserski.Panu, który mi je przyniósł dziękuję i gratuluję pomysłu na dodatki. Nie wiem co to jest "szprcz", ale smakuje wyśmienicie. Tylko warto na słoikach pisać "wali w dekiel" lub inne takie ostrzeżenie.
Dzień z życia podatnika: – 6.30 - Budzę się we własnym domu. Powierzchnia 150 m2 za którą płacę podatek 111 zł/rok. Wybudowany został na mojej działce 30a za którą płacę podatek 414 zł/rok. Urzędnik pozwolił mi nawet garaż wybudować!6.40 - Włączam telewizor/radio za które płacę podatek 21,50 zł/miesiąc.6.50 - Śniadanie, poranna toaleta za którą płacę VAT zużywając wodę i odprowadzając ścieki. Dodatkowo segreguję śmieci i płacę 32 zł/mies.7.30 - Odwożę dzieci do szkoły używanym samochodem, za który zapłaciłem podatek przy kupnie 300 zł.7.50 - Jadę z żoną do pracy. Gdy braliśmy ślub, wujek z USA podarował nam 12 000 zł. Zapłaciliśmy 874,48 zł podatku.7.51 - Zatrzymuję się na stacji paliw, napełniam zbiornik Pb95 za 300 zł. Płacę podatek 165 zł.8.00 - Jestem w pracy. Zarabiam miesięcznie 3000 zł brutto, płacę podatek i zostaje mi 2156 zł "na rękę". Mój szef płaci za moje miejsce pracy 3618 zł.16.00 - Wracam do domu, robię zakupy za 80 zł i płacę podatek VAT 18,4 zł.17.30 - Reguluję rachunek za energię elektryczną i płacę podatek 40 zł.19.00 - Wieczorem pijemy ze znajomymi 4-pak piwa za 14 zł, zapłaciłem 5 zł podatku.22.00 - Idę spać by mieć siłę na Państwo dać.Rok 2050Mam 70 lat, pracowałem 45. Dzieci w Wielkiej Brytanii mają wnuki i odwiedzą nas w Boże Narodzenie.Czekam 6-ty miesiąc na operację w państwowym szpitalu. Powinienem zdążyć się zobaczyć z nimi i w tym roku.Razem z pracodawcą płaciłem obowiązkowe składki (ZUS, FP, FGŚP) 900 zł miesięcznie. Miałbym teraz 2500 zł emerytury. Niestety ZUS upadł w 2022 r. Przez resztę życia próbowałem oszczędzić na lokacie Miałbym 175 tys. na koncie, ale... Zapłaciłem podatek Belki 9 tys. zł.Niemal za wszystko co kupiłem w ciągu życia zapłaciłem 23% VAT.Jednak zbytnio martwić się nie muszę. Przecież mam już 70 lat... Żałuję tylko, że nie miałem czasu dla żony i dzieci. Może dlatego, że z 45 lat etatu oddałem 30-ści pracując tylko na Państwo i podatki?Jadę do naczelnika urzędu skarbowego zapisać spadek. Inaczej moje dzieci przedostatni raz zapłacą podatek od tego co po mnie zostanie.Jeszcze podatek za trumnę i mam święty spokój.Godzicie się na takie życie? Ludzie vs. państwo
 –

Kocham Januszy. Kraj bez nich straciłby sens istnienia

 –  Sluchajcie co sie odjebalo xD 10 rano jedna ze stacji benzynowych w Kielcach. Zatankowałem samochód wbijam na stację, nic nadzwyczajnego. Ochroniarz popija poranną kawę, elegancka pani w szpilkach płaci przy kasie za zatankowane wcześniej paliwo. Podchodzę do kasy, płacę, odwracam się i nagle wchodzi on. Człowiek, którego styl bycia od razu można poznać, styl życia Andrzeja. Zaś wygląd ów Pana można opisać jednym prostym stwierdzeniem, typowy Janusz. Siwy wąs, kamizelka i inne atrybuty kojarzące się z tą właśnie grupą społeczną. Janusz, tak będę go dalej nazywał, wchodzi na stację rozgląda się i mówi: "mam problem". Tak szybko jak Janusz skończył mówić, tak szybko pojawił się jeden z pracowników stacji. "Jakiż to problem tego pięknego poranka?" pyta pracownik. - Zatankowałem za dużo paliwa i nie mam jak za nie zapłacić. - Nie ma problemu, wystawimy fakturę, którą będzie mógł Pan opłacić przez 24h. I tu pojawił się prawdziwy problem Janusza, który ze stoickim spokojem rzekł "Ale ja nie chce płacić za ten nadmiar paliwa" Jak się za chwile okazało Janusz zatankował coś koło 114 zł a miał tylko 100 ale nie to było jego zmartwieniem. Pracownik powiedział, że nie ma możliwości na niezapłacenie za paliwo pobrane z dystrybutora. Wtedy mina Janusza zrzedła, na twarzy zaczęły pojawiać się wypieki a z ust z prędkością karabinu maszynowego wyrzucane były kolejne słowa. "JAK TO SIĘ NIE DA! PROSZĘ TO WYPOMPOWAĆ I SOBIE ZABRAĆ MNIE TO NIE INTERESUJE!" krzyczy szanowny Pan. "Ale nawet jeśli wypompujemy benzynę nadal będzie musiał Pan za nią zapłacić". Wtedy Janusz nie wytrzymał. Popatrzył na ludzi znajdujących się na stacji i krzyknął "SKURWYSYNY! Jak to mam zapłacić. Nie zapłacę i chuj mi zrobicie, zabieraj tą stówę i sam dopłać resztę. To jest firmowy samochód, firmowe pieniądze i nikt mi ich nigdy nie odda!". Janusz jak by stanął w płomieniach, furia porównywalna do tej jaką zaprezentował Jeży Janowicz po nie tak dawno przegranym meczu, trenowanie po szopach itd. Już wtedy wiedziałem, że ten dzień będzie dobrym dniem. "W takim razie dzwonimy po policję" mówi jedna z kasjerek. Zostałem poproszony o poczekanie na przyjazd radiowozu żeby zeznać w jak skandaliczny sposób zachowywał się ten uciemiężony człowiek pracy ale i tak od początku wiedziałem, że nie mogę tego opuścić. Po 10 może 15 minutach przyjeżdża policja, spisuje zeznania i podchodzi do Janusza. - Proszę zapłacić z benzynę, którą Pan pobrał. - Nie - W takim razie sprawę kierujemy do sądu. Proszę jakiś dokument tożsamości. - Nie - Proszę Pana, ma Pan obowiązek wylegitymowania się. Janusz wkurwiony rzucił w policjanta portfelem i wyszedł na zewnątrz. Od razu po opuszczeniu stacji z wewnętrznej kieszeni swojej kamizelki wyjął papierosy i odpalił jednego tuż przed rozsuwanymi szklanymi drzwiami. Wtedy jeden z policjantów podszedł do pracownika ochrony i zaczął coś do niego mówić pół głosem. Z całej rozmowy zrozumiałem tylko jedno, jedyne słowo klucz! "GAŚNICA!" Pracownik chwycił gaśnicę stojącą na jednej z półek po czym poszedł negocjować z wąsatym Panem. - Proszę zgasić papierosa - Nie - Powtarzam po raz ostatni proszę zgasić papierosa, to jest stacja benzynowa tu nie można palić - Nie I to był błąd. Tego dnia Janusz przegrał z systemem. Został pokonany w tej nierównej walce. Jak tylko ostatnia litera partykuły wylała się z jego ust pracownik stacji bez wahania ODPALIŁ GAŚNICE! I JEB W JANUSZA. JANUSZ NIE WIE CO MA ROBIĆ, KRZYCZY COŚ WKURWIONY. Wyzywa wszystkich na około. Nagle proszek się skończył, kurz bitwy opadł. I stoi sam na środku placu wkurwiony Janusz. Ale jak on był wkurwiony, tego po prostu nie da się opisać. Był tak czerwony, że czerwień przebijała się przez grubą warstwę proszku gaśniczego. W tym momencie Janusz rzucił się do samochodu, jednak szybszy był policjant, który jebnął Panem o maskę i zakuł go w kajdanki. I pomyśleć, że to wszystko o jebane 14 zł!
Ceny za połączenia (81gr) i SMS-y (25gr) na terenie UE będą wszędzie takie same! – Przedstawiciele Unii Europejskiej poinformowali w środę, że wypracowano zgodę na ustalenie wspólnych cen w określonej wysokości za połączenia telefoniczne i wiadomości SMS między państwami należącymi do Wspólnoty. To może jeszcze niech płace zrównają?
"Witaj w piekle, mamo!". Poruszająca zemsta dzieci – Amerykanka zmarła 31 maja i po śmierci zyskała międzynarodową sławę. Wszystko przez nekrolog, który w lokalnej gazecie opublikowały jej dzieci."Bez niej świat będzie lepszym miejscem" – napisałyZdaniem jej dzieci, była bowiem wilkiem w owczej skórze. Porzuciła je i zajęła sobą. Zostawiła na wychowanie swoim rodzicom."Wreszcie zostanie osądzona" – stwierdzili po jej śmierci. W komentarzu na Twitterze dodali jeszcze:"Witaj w piekle, mamo!"."Gina i Jay nie będą za nią tęsknić"Są rany które nigdy się nie goją... Kathleen Dehmlow Kathleen Dehmlow (Schunk) was born on March 19, 1938 to Joseph and Gertrude Schunk of Wabasso. She married Dennis Dehmlow at St. Anne's in Wabasso in 1957 and had two children Gina and Jay. In 1962 she became pregnant by her husband's brother Lyle Dehmlow and moved to California. She abandoned her children, Gina Ind Jay who were then raised by her )arents in Clements, Mr. and Mrs. Joseph Schunk. She passed away on May 31, 2018 in Springfield and (ill now face judgement. She will not be missed by ina and Jay, and they understand that this world is a ?tter place without her.
Złoto w War of Warcraft jest warte siedem razy więcej niż waluta Wenezueli – Ceny są przeliczane na podstawie ceny tokena. Ta wynosi 20 dolarów, a w grze około 200 tysięcy złota. Łatwo więc policzyć, że 1 dolar jest wart około 10 tysięcy złota. W przypadku waluty Wenezueli 1 dolar kosztuje 71 tysięcy Bolivarów. Mówimy tutaj oczywiście o oficjalnym kursie, bo czarnorynkowe ceny są nawet 10-15 razy większe.Aktualnie minimalna płaca miesięczna w Wenezueli wynosi okrągłe 2 dolary w przeliczeniu z boliwarów (1,3 miliona boliwarów). Ciut lepiej zarabiać mają nauczyciele, którym podniesiono minimalną płacę do poziomu od 3 do około 8 dolarów. Oczywiście ceny w Wenezueli nie spadły na tyle, by ludzi było stać na cokolwiek sensownego, więc większość zwykłych obywateli po prostu głoduje, albo w najlepszym wypadku kupuje kukurydzę z której robią mąkę do wypieków chleba
(Nie)pewna sieć komórkowa – Dzwoni do mnie Pani z pewnej sieci komórkowej i proponuje grzecznie przepisanie numeru do "pewnej" sieci komórkowej z niesamowicie doskonałą ofertą tylko dla mnie za jedyne "więcej niż płacę gdzie indziej".Podziękowałem również grzecznie z czego otrzymałem komunikat: "Rozumiem, proszę przepłacać, nie życzę miłego dnia. Do widzenia" Miło! Tak się traci klientów...
Płacę podatek za to,że mój samochód niszczy drogi – A kto mi zapłaci za to, że drogi niszczą mój samochód?!
Kazachstańska medalistka stała tam w niewzburzonej ciszy, słuchając swojej narodowej pieśni: „Kazachstańskie prostytutki są najczystsze na rejonie..." „Chodź, chapnij f*uta swojego lidera" –
Co drugie dziecko wychodzi z nich upośledzone –
Kierowcy autobusów na Śląsku ledwie wiążą koniec z końcem, a wiceprezes kasuje miesięcznie 26 tysięcy brutto – Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Świerklańcu może nie być wymarzonym miejscem pracy. Pracownicy narzekają tam na niską płacę. To nie przeszkadza jednak, by tamtejszy wiceprezes zajezdni zarabiał lepiej niż… minister. Dlaczego w PKM Świerklaniec kierowcy autobusów, którzy wykonują bardzo odpowiedzialną pracę, otrzymują niskie wynagrodzenie? Wiceprezesem PKM Świerklaniec jest Stanisław Paks.  Paks w 2016 roku otrzymał ponad 316 tys. zł wynagrodzenia za pracę w PKM Świerklaniec! Jeśli weźmiemy pod uwagę wynagrodzenie w wysokości 316 tys. zł rocznie, średnia miesięczna pensja na stanowisku wiceprezesa PKM Świerklaniec wynosi ok. 26 tys. To prawie dwa razy więcej od ministrów. Jeśli wiceprezes otrzymuje tak ogromne wynagrodzenie, to ile zarabia prezes PKM i dyrektor MZKP Tarnowskie Góry? W Polsce powstał nowy typ oligarchów. Samorządy wypłacają sobie pensje według własnego widzi mi się, nie ma odgórnych tabel i ram jedynym kryterium jest wyobraźnia samorządowców Gigantyczne wynagrodzenie wiceprezesa! 316 000 zł
Wystarczy tylko w tych zawodach płace podnieść do normalnego poziomu – I nie będzie trzeba ściągać pracowników z innych krajów "Rz": rząd chce wprowadzićprzepisy upraszczającesprowadzanie pracowników zzagranicymta/2018-03-27, 05:25Na rynku brakuje kilkuset tysięcy rąk dopracy. Rząd zapowiada zmiany w przepisach;przedsiębiorcy zyskają nową możliwośćsprowadzania pracowników z zagranicy nauproszczonych zasadach - podaje we wtorek"Rzeczpospolita".Polsat News
Prawdziwe oblicze SOR - gdzie pacjent jest bogiem a personel wrogiem –  "Chciałabym podzielić się pewnymi niezwykle irytującymi wydarzeniami sprzed kilku dni.Na SOR w Świdnicy przewieziono młodą pacjentkę z niegroźnym , niskoenergetycznym urazem, powstałym w wyniku popchnięcia i upadku. Po przekroczeniu bram SOR, pacjentka oraz jej rodzina (łącznie 6 osób, z czego 5 pod wpływem alkoholu) zdezorganizowali w zupełności pracę oddziału ratunkowego, wprowadzając tym samym zagrożenie dla pozostałych pacjentów.Już pierwsze zdanie wypowiedziane przez męża pacjentki, zwiastowało nadchodzącą awanturę: "wiem która ku...a to zrobiła, ona będzie jezdziła na wózku [inwalidzkim] jak ty teraz, tylko do końca życia". Przez ponad 2 godziny, pacjentka i 5 osób towarzyszących chorej nieustannie zakłócało pracę oddziału ratunkowego.Bez przerwy podążali za personelem z telefonami komórkowymi, nagrywając go, prowokując przez użycie obraźliwych i agresywnych określeń, np " wypier... ku..o", "co za popie...ni ludzie tu pracują", "co za je...y SOR" i wiele innych głównie personalnych inwektyw.W pewnym momencie mąż pacjentki wtargnął do gabinetu, uniemożliwiając zbieranie wywiadu i przeprowadzenie badania. Nakazał małżonce podawać nieprawdziwe i absurdalne informacje dotyczące zdarzenia. W celu wywołania zamieszania w towarzystwie innych oczekujących bezpodstawnie oskarżył lekarza SOR o bycie pod wpływem alkoholu. Żeby potwierdzić nieprawdziwość oskarżeń wezwano Policję.Poproszono również patrol Policji o pomoc w opanowaniu agresywnych i wulgarnych towarzyszy pacjentki, co spotkało się jednak z ich odmową. SOR pozostał zdany na siebie. Po przewiezieniu na salę obserwacyjną mąż pacjentki bez skrępowania wchodził do dyżurki pielęgniarskiej, skąd jak stwierdził zabierze krzesło pownieważ " z całą pewnością jest bardzo wygodne".Po chwili zmienił jednak zdanie, stwierdzając że położy się obok małżonki i zamówią sobie catering. Sama pacjentka w obecności innych, w tym przypadku poważnie chorych pacjentów, oznajmiła, że "nie będzie leżała w sali z jakimiś umarlakami". Groziła również salowej, przewożącej pacjentkę do RTG, że „kiedy spotkają się w innych okolicznościach, salowa będzie płakała, a ona sama biła brawo”.W międzyczasie reszta towarzyszy nieustannie krążyła po SOR, gasiła światło w poczekalniach i korytarzach, zabawiając się w reporterów. Zastraszyli również panią technik RTG, próbując wyważyć drzwi do gabinetu.Przez 2 godziny zachowywali się jak szarańcza przemieszczając się z miejsca na miejsce, z jednego gabinetu do drugiego, pozostawiając za sobą zupełny chaos.W przerwach między opisanymi momentami, jak wcześniej wspomniano, kamerowali wszystko co działo się w SOR, obrażali personel, lekarzy, ratowników, pielęgniarki, salowe, technik RTG oraz grozili wszystkimi możliwymi instytucjami.Po 2 godzinach pobytu w SOR, wykonaniu pełnej, choć bardzo utrudnianej diagnostyki, pacjentka została wypisana z oddziału ratunkowego, co szczęśliwie zakończyło dokuczliwą działalność tej „wesołej gromadki”.Dlaczego przytaczam tą sytuację? A no dlatego, że media, głównie prywatne, pozwoliły sobie w ostatnim czasie przedstawić wiele reportaży na temat "nieludzkich" "okrutnych" warunków na SOR, gdzie biednych pacjentów czeka jedynie znieczulica, cierpienie i śmierć w męczarniach. Zupełnie zapominając o komentarzu drugiej strony, czyli pracowników SOR. Nasza grupa zawodowa (pracownicy SOR i pracownicy ZRM, bez podziału na zawody), traktowani są jak zło konieczne. Jedyne co słyszymy, to, że musimy IM, pacjentom, służyć bo ONI nas utrzymują.W zamian za nasze obowiązkowe sługusowstwo, mogą nas poniewierać, wyzywać, niekiedy bić, broń boże nie potraktować jako pracownika wykonującego swoją bądź co bądź pracę. Idąc tym tropem jak wielu z nas idąc do sklepu spożywczego, czy kina wyzywa personel, zastrasza, grozi, ubliża, niekiedy bije, po czym przyjeżdża stacja telewizyjna i nakręca dramatyczny reportaż, o tym, że zadyma jest słuszna bo w ważywniaku nie ma marchewki, a w kinie nie leci już Kac Wawa, którą tak bardzo lubię i chciałbym zobaczyć, płacę za bilet więc wymagam.„Klienci” SOR i ZRM skarżą się do dyrekcji, mediów, Rzeczników Praw Pacjenta, NFZ na zupełnie wszystkie składniki pobytu w SOR/IP. Personel zmuszony jest pisać wyjaśnienia, SOR odwiedzają kontrole z NFZ, a media napędzają spiralę nienawiści, dając niepisane przyzwolenie do traktowania personelu SOR jak…No właśnie? Kogo?Każdy zawód, każdy człowiek wymaga szacunku. Nie wymagają go TYLKO pracownicy ZRM/SOR, którzy godzą się być workami treningowymi, wzamian za wysokie pensje i niebywały prestiż pracy w zawodzie."Przesłała Natalia dzięki !
Ogarnijcie się – Czytam demotywatory od kilku lat. Widzę tutaj często jak ludzie narzekają jak to oni kiedyś bawili się na dworze, a dzisiaj to tylko te dzieci na komputerach siedzą. Radzę tym ludziom wyjrzeć chociaż raz za okno i przestać narzekać niczym pewna małpa znana nam z memów. Czasem kiedy się przejdę to widzę pełne place zabaw, kiedy wyjrzę za okno widzę bawiące się dzieci sąsiadów. Kiedy robi się cieplej i chce z starymi kumplami pograć w piłkę często musimy chodzić od boiska do boiska bo wszędzie ktoś gra. Szukacie problemu na siłę tam gdzie go nie ma, na serio nie jest tak źle jak to malujecie
Źródło: studentnews.pl
 – 1. Moje życie będzie trwało od 10 do 15 lat. Każde rozstanie z tobą będzie dla mnie  bolesne.2. Daj mi czas by zrozumieć czego ode mnie oczekujesz.3. Ufaj mi, to dla mnie bardzo istotne.4.Nie gniewaj się na mnie długo i nie zamykaj mnie w ramach kary. Ty masz swoją pracę, swoich przyjaciół, swoje rozrywki. JA MAM TYLKO CIEBIE.5. Mów do mnie. Nawet jeśli nie rozumiem twoich słów, rozumiem ton twojego głosu.6. Pamiętaj że NIGDY nie zapomnę tego jak mnie traktujesz.7.Zanim mnie uderzysz, pamiętaj, że ja mam zęby, które z łatwością mogłyby  pogruchotać kości w twojej ręce, a jednak nigdy nie chcę cię ugryźć.8.Zanim skarcisz mnie za to że jestem leniwy albo nie chcę wykonywać twoich  poleceń, zastanów się jaka może być tego przyczyna. Być możenie dostaje  właściwego pożywienia. Może za długo byłem na słońcu, albo może moje serce  starzeje się i słabnie.9. Opiekuj się mną gdy będę stary. Ty też kiedyś się zestarzejesz.10.Bądź ze mną w trudnych chwilach. Nigdy nie mów: „Nie mogę na to patrzeć” albo  ”Niech mnie przy tym nie będzie”. Dla mnie wszystko będzie łatwiejsze gdy ty  będziesz ze mną. Pamiętaj, że ja cię kocham! A DOG'S TEN COMMANDMENTS1.	My life is likely to last 10-15 years.Any separation from you is likely to be painful.	i2.	Give me time to understand what you want of me3.	Place your trust in me. It is crucial for my well-being.4.	Don't be angry with me for long and don't lock me up as punishment. You have your work, your friends, your entertainment, but I have only you.5.	Talk to me. Even if I don't understand your words,I do understand your voice when speaking to me.6.	Be aware that however you treat me, I will never forget it7.	Before you hit me, before you strike me, remember that I could hurt you, and yet, I choose not to bite you.8.	Before you scold me for being lazy or uncooperative, ask yourself if something might be bothering me.Perhaps I'm not getting the right food, I have been in the sun too long, oi" my heart might be getting old or weak.9.	Please take care of me when I grow old. You too, will grow old.10. On the ultimate difficult joumey, go with mc please. Never say you can't bear to watch. Don't make me face this alone. Everything is easier for me if you are there, because I love you	-u
Nie mój drogi, to ja płacę! –
Źródło: Włącz głos, jest jeszcze zabawniej ;)
Pijani klienci taksówek dzielą sięna dwie kategorie:- hołota, która nie potrafi się zachować- fajni ludzie, którzy potrafią umilić kolejny dzień w pracy –  Wpada pijany gość do taksówki. - Na Jagiełły proszę. - Jesteśmy na Jagiełły. - k***a jak szybko, ile płacę? - Nic Pan nie płaci. k***a jak tanio! Dziękuję. I pobiegł dalej.
Takie rzeczy tylko w Polsce –  ZATRUDNIĘ lekarza do pracy na produkcji płacę więcej niż w szpitalu