Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 23 takie demotywatory

Afera z Conorem Gallagherem pokazuje, jak bardzo Brytyjczycy są odklejeni i przewrażliwieni na punkcie czarnych.Piłkarz ten został oskarżony o rasizm, bo nie zauważył dziecka widocznego na zdjęciu, przez co nie podał mu ręki. – Warto dodać, że gdyby to było polskie dziecko, to problemu by nie było, a sami Brytyjczycy popieraliby postawę piłkarza, zwłaszcza gdyby widział to dziecko. No ale my tam nie jesteśmy mile widziani, zaś czarny w Wielkiej Brytanii, podobnie jak w każdym kraju zachodniej i północnej Europy, to świętość. Oczywiście wszyscy biali angielscy piłkarze+ sztaby klubów będą wygłaszać teraz całe elaboraty z przeprosinami, klękać, a czarni i tak będą się domagać więcej i więcej przywilejów. Powinni być wdzięczni Brytyjczykom za to, że chcieli ich kraje ucywilizować (choć może robili to brutalnymi metodami, bo gdyby działali w bardziej pokojowy sposób, to może nie byłoby buntu lokalsów, przez co cywilizacja zostałaby tam zaprowadzona), zabrali tych czarnych do siebie, dali im mieszkania, możliwość spotkania swoich idoli i wszystko. A ci nadal oskarżają ich o rasizm, mimo że na Wyspach nie ma czegoś takiego jak rasizm wobec czarnych. Chyba że doświadczają go od innych, białych imigrantów. iVOFFICIAL CHANGINGtrivagoINFINITEATHLETExalmPETSWW88
55 metrów od wskazanego celu? – Znając mentalność Japończyków cały zespół odpowiedzialny za misję wydał oświadczenie z przeprosinami i oddał się do dyspozycji cesarza, a czterech popełniło seppuku Najdokładniejsze lądowanie w historii. Japoński łazik dotarłna KsiężycOpracowanie: Jakub Szyda1 godz. 13 minut temu<fxfXⓇxJapoński lądownik Smart Lander for Investigating Moon (SLIM), dotarł na Księżyc. Pojazd wylądował napowierzchni Srebrnego Globu w ubiegłą sobotę czasu polskiego, ok. 55 m od wskazanego celu. Zdaniemjapońskiej agencji kosmicznej JAXA jest to najdokładniejsze lądowanie w historii, tym samym Japonia stałasię piątym krajem, który umieścił lądownik na powierzchni Księżyca.
Źródło: rmf24.pl
To nawet artykuł o tym, że Kurzajewski zapomniał o ważnym składniku jest mniej żenujący niż to –  Maciej Kurzajewski UPOMNIANYprzez gościnię w "Pytaniu naŚniadanie". Lekko speszony ruszył zprzeprosinamiSpinner | 23.12.2023 15:30PNS08:41SOBOTACYP2Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek w "Pytaniu naśniadanie" (Screen z TVP)Przedświąteczna gorączka najwyraźniej dotarłado "Pytania na Śniadanie". Jednym z tematówsobotniego odcinka były bożonarodzeniowepotrawy. Maciej Kurzajewski chciał zakończyćrozmowę bez wspominania o dość istotnymskładniku.
Nigdy nie jest za późno by naprawić swój błąd –  GIULIANO, MICHELA, ANDREAE IL SIMPO SIO"Un sabato sera di quindici anni fa venni nel vostro locale, con alcuni amici bevemmoqualche calice di vino.goliardia scappammo senza pagare, facendo un torto a voie diventare noi ladri. Per questo non ho più messo piede da voi, da quel giorno.Oggi sono qua a chiedervi scusa e cercare di riparare quando dovuto. Vi allego ilquadruplo del costo di quel calice e aggiungo qualche moneta in più per ognipersona di quel gruppo di amici, come saldo e piccolo segno per riparare anche alloro errore.Con questo ritengo di aver riparato, lascio solo a voi accettareCi rivedremmo nel vostro locale, ma entrerò a testa alta.42764810meno.SA3069652388RA1568427648EUROEYPOEBPO
On nie omieszkał odpowiedzieć – Kobieta zbulwersowała się po tym, gdy ktoś zaparkował na jej płatnym miejscu parkingowym, a ona została ukarana grzywną.Była tak zdenerwowana sytuacją, że zdecydowała się podzielić tym z ludźmi w sieciJakie było jej zaskoczenie, gdy następnego dnia znalazła kopertę pod wycieraczką. Nie spodziewała się, że znajdziew niej list z przeprosinami i pieniędzmi!Czyżby ludzie o dobrym sercu jeszcze nie wyginęli? STO ZŁONARODOBANKPOLSKIXWitaj mermajomyW związku z tym, że zaparkowałeśma maine miejscu cigle to jobsdostałam mandat od strany miejsPowar nue??! To sa prysvete mig seantak naprawde mogłabym kazaćCię odholować! Nie zrobiłam tego,prysmoseale Mame 166 lego.GREOWN100IMAGENNAJPIERW CHCIAŁEM PRZEPROSE.TO Byto NIFODPOWIEDZIALNE...CHCIA +64N TO WYNAGRODNICIMAM NADZIEJĘ, ZE TYLE WYSTARRSNIE POMYSLALEM, GDY TOFOBILE M. TO SIĘ NIE PORTORE4POZDRAWIAM
"Przepraszam za tę absolutną karykaturę jaką były "Pierścienie Władzy" Amazona" –
W paczce był też list – Jeden z karkonoskich ratowników GOPR 4 grudnia pożyczył swoją kurtkę wychłodzonemu turyście, który próbował zdobyć szczyt w samych szortach. Mężczyzna jednak nie oddał pożyczonego okrycia.Ratownicy, nie mając kontaktu z turystą, opublikowali w mediach społecznościowych apel o oddanie wyposażenia. Jak zaznaczyli, służbowe okrycie jest kosztowne i "niezbędne do pracy, w ciężkich zimowych warunkach". Sprawa trafiła także na policję, a społeczeństwo zaczęło wpłacać pieniądze na rzecz karkonoskiego GOPR.Jak się okazało, apel przyniósł pożądany skutek, a kurtka wróciła do właściciela za pośrednictwem poczty. Dołączony był do niej list z przeprosinami i wyjaśnieniami.Ratownicy są zadowoleni z takiego zakończenia sprawy. Poinformowali, że zebrane fundusze przeznaczą na zakup dodatkowego zimowego wyposażenia Jeden z karkonoskich ratowników GOPR 4 grudnia pożyczył swoją kurtkę wychłodzonemu turyście, który próbował zdobyć szczyt w samych szortach. Mężczyzna jednak nie oddał pożyczonego okrycia.Ratownicy, nie mając kontaktu z turystą, opublikowali w mediach społecznościowych apel o oddanie wyposażenia. Jak zaznaczyli, służbowe okrycie jest kosztowne i "niezbędne do pracy, w ciężkich zimowych warunkach". Sprawa trafiła także na policję, a społeczeństwo zaczęło wpłacać pieniądze na rzecz karkonoskiego GOPR.Jak się okazało, apel przyniósł pożądany skutek, a kurtka wróciła do właściciela za pośrednictwem poczty. Dołączony był do niej list z przeprosinami i wyjaśnieniami.Ratownicy są zadowoleni z takiego zakończenia sprawy. Poinformowali, że zebrane fundusze przeznaczą na zakup dodatkowego zimowego wyposażenia
 –
 –
TVP przesunęło emisję Wiadomości, aby mniej osób zobaczyło przeprosiny – Przed głównym wydaniem "Wiadomości" wyemitowano zasądzone przeprosiny dla dziennikarza śledczego "Superwizjera" TVN. Wydanie wyjątkowo zaczęło się wcześniej, a plansza z przeprosinami była widoczna przez 3 sekundy

Już nawet nie wiadomo czy się śmiać czy płakać... Po prostu brak słów

Już nawet nie wiadomoczy się śmiać czy płakać...Po prostu brak słów –  „A kultura tu podobno jest, świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury”Drodzy Rodacy! Ukłony ogromne za tę Waszą moc kulturalnych opinii, jaką przekazaliście pod komunikatem z przeprosinami skierowanymi do Krystyny Pawłowicz. Umieszczam ten post dokładnie o 11:25, czyli 24 godziny po publikacji przeprosin. W ciągu tych 24 godzin nie chciałem niczego zamieszczać na facebooku i ani słowem nie komentowałem sądowego komunikatu.A teraz gwoli pełnego wyjaśnienia. W sprawie były 3 wątki. Jeden wątek związany z moją wypowiedzią w Akademii Sztuk Przepięknych w 2017 roku. A dwa kolejne wątki to moja opinia na temat różnych wypowiedzi Krystyny Pawłowicz. Jedna dotyczyła Bono, a druga opinii na temat prezydentów RP. Sąd uznał, że moje określenia typu: "Jest Pani najpodlejszym przykładem człowieka", że jako posłanka ma „podobne pomysły do Gomułki” oraz cechuje ją „sowiecki język i styl życia” są dozwoloną krytyką i w obu przypadkach w drugiej instancji oddalił pozew i nie uznał tych roszczeń za zasadne. Mało tego nakazał Krystynie Pawłowicz zapłacenie zwrotu kosztów procesu w wysokości blisko 10 000 złotych. I pozwólcie, że już dalej nic nie będę pisał, bo moimi wczorajszymi przeprosinami zgodziłem się z wyrokiem i już.Za to pozwólcie, że przedstawię Wam screen wpisów Krystyny Pawłowicz, które ukazały się wczoraj, a więc zanim przeprosiłem, zanim cokolwiek powiedziałem i proszę pamiętać, że tego wpisu dokonała osoba, która pełni stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Więc na koniec zacytuję jeszcze raz: „A kultura tu podobno jest, świadczy o tym nasz wspaniały dom kultury” autorstwa zespołu Zielone Żabki.
Historia bałwankowego pamiętnika – W drugiej klasie podstawówki dostaliśmy zadanie napisać alternatywne zakończenie książki "O psie, który jeździł koleją". W formie książki. Tak więc napisałam krótkie opowiadanie, treści nie pamiętam (to było 20 lat temu), pamiętam za to, że zrobiłam na okładce swojej pracy płatki śniegu korektorem, a strony połączyłam sznurkiem przechodzącym przez dziurki zrobione dziurkaczem. W mojej ośmioletniej głowie było to dosyć kreatywne i dumna oddałam pracę. Nauczycielka spytała "co to ma być?" i z obrzydzeniem, trzymając moją książeczkę ostentacyjnie dwoma palcami, wyrzuciła ją do kosza przy całej klasie. Rok później mieliśmy już inną nauczycielkę, ambitną, sympatyczną, no i dostaliśmy zadanie, aby napisać opowiadanie o bałwanku. Pamiętając tą nieszczęsną książeczkę w koszu na śmieci, bardzo się przyłożyłam. Napisałam na komputerze opowiadanie w formie pamiętnika na ponad 20 stron, jednak jako że kiedyś 9-latki nie miały wyuczonego pisania na klawiaturze, dosyć mozolnie mi to szło, więc czasem klawiaturę przejmował mój tata, a ja dyktowałam.Nadszedł dzień oceniania naszych prac, autor najlepszej miał dostać nagrodę specjalną. Nauczycielka podniosła moją pracę i zapytała, czy pisałam ją sama. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że tata pomagał mi w pisaniu. Oczywiście zostałam zdyskwalifikowana i nagrodę dostał ktoś inny.No cóż, było mi przykro. Na przerwie nauczycielka widząc, że siłą powstrzymuję się od płaczu, zapytała o dokładny przebieg tworzenia "Bałwankowego Pamiętnika". Kiedy zrozumiała co naprawdę miałam na myśli, przeprosiła mnie, a następnego dnia przeprosiła mnie również przed całą klasą. Nagrody co prawda nie dostałam, ale w jakiś sposób tamta nauczycielka zdobyła tymi przeprosinami mój podziw i szacunek. Przyznała się do błędu przed dwudziestką dziewięciolatków, nie martwiąc się o swój autorytet. Ona pierwsza pokazała mi, że mam prawo głosu oraz że przyznanie się do błędu to nic złego
"Proszę przeczytaj. Wiem mamo, co teraz czujesz. Czujesz ból w sercu. Ja też to teraz czuję i to bardzo mnie też boli, i chciałbym cię przeprosić. I bardzo cię kocham i nie chciałbym zginąć w wypadku. Twój kochany synek" –
15-latek rzucił petardę, przez co spłonęło 20 tys. hektarów lasu. Teraz sąd zarządził gigantyczną karę 37 milionów dolarów – Ewakuacje, zamknięcie autostrady i spalenie połaci lasu to efekt wygłupu 15-latka z USA. Rzucone przez niego petardy wywołały pożar lasu w stanie Oregon. Sąd orzekł, że nastolatek ma zapłacić 37 mln dolarów odszkodowania.W lutym, po przyznaniu się do winy, sąd skazał go na karę prac społecznych i kurateli sądowej, a także napisanie ponad 150 listów z przeprosinami do poszkodowanych. Teraz sąd orzekł, że nastolatek zapłacić 36,6 mln dolarów odszkodowania m.in. za koszty akcji strażaków, napraw budynków i rewitalizacji lasu.Za głupotę trzeba płacić, ale skazać 15-to latka na zapłacenie 37 mln dolarów, to tak jakby skazać 70-cio latka na 640 lat odsiadki
- Chociaż przeprosiłbyś! - Przepraszam. - A idź w pizdu ze swoimi przeprosinami! –
Zostawiła wiadomość kierowcy, który zajął jej miejsce parkingowe. On nie omieszkał odpowiedzieć – Kobieta zbulwersowała się po tym, gdy ktoś zaparkował na jej płatnym miejscu parkingowym, a ona została ukarana grzywną.Była tak zdenerwowana sytuacją, że zdecydowała się podzielić tym z ludźmi w sieciJakie było jej zaskoczenie, gdy następnego dnia znalazła kopertę pod wycieraczką. Nie spodziewała się, że znajdzie w niej list z przeprosinami i pieniędzmi!Czyżby ludzie o dobrym sercu jeszcze nie wyginęli?  Najpierw chciałem przeprosić to było nieodpowiedzialne. Chciałbym to wynagrodzić, mam nadzieję, że tyle wystarczy, nie pomyślałem, gdy to robiłem. To się nie powtórzy Pozdrawiam
Plecak z prezentami, który ukradła kobieta w pierogarni w Pruszczu Gdańskim wrócił do właściciela – Zawstydzona kobieta weszła do lokalu, zostawiła go i szybko się oddaliła. W środku był list z przeprosinami:"Bardzo państwa przepraszam. To było głupie, żenujące, nieodpowiedzialne, dziecinne. Nie mam pojęcia, skąd u mnie ten chory pomysł. Wszystkiego dobrego, jeszcze raz przepraszam"
Facebookowy profil „Spotted: MPK Poznań” opublikował historię z ulicy Za Cytadelą, która wzbudziła spore zainteresowanie internautów – Do zdarzenia doszło w środę rano. - Wracałam ulicą Za Cytadelą w kierunku Winograd, kierowca wyjeżdżający z ulicy Bastionowej wymusił na mnie pierwszeństwo (znaki informują o skrzyżowaniu równorzędnym) - wyjaśnia autorka wpisu. - Nie obyło się bez klasycznej sprzeczki w stylu: „JAK JEŹDZISZ BABO?!”. Pan upierał się przy swoim pierwszeństwie i mojej nieznajomości przepisów, ja upierałam się przy moim pierwszeństwie i nieznajomości przepisów adwersarza. I rozstaliśmy się rzucając sobie nienawistne spojrzenia (obyło się bez przekleństw) - dodaje.Ale na tym się nie skończyło. W czwartek rano, w tym samym miejscu, na dwóch drzewach przyklejono kartki z… przeprosinami. - Pan kierowca dokonał nie lada wysiłku, co doceniam i po południu nie omieszkam odpowiedzieć tym samym kanałem informacyjnym. MOŻNA? MOŻNA PRZYZNAĆ SIĘ DO BŁĘDU! Wiadomość przyklejona była taśmą klejącą, drzewa nie ucierpiały - kończy Przepraszam za wymuszeniepierwszeństwa w dniu 11 październikaz rana. Byłem w błędzie co do znakówPozdrawiam - kierowca niebieskiej Toyoty.
Źródło: http://epoznan.pl
Annica, bo tak ma na imię 36-letnia Szwedka, nie zamierzała przybyć, ale zamiast swojej obecności, wysłała kolegom i koleżankom bardzo prostą wiadomość: – "Kochana Klaso,Serdecznie dziękuję za zaproszenie. Ciężko uwierzyć, że tak dawno skończyliśmy szkołę. Czasem mam wrażenie, jakby to było wczoraj. Miło wracać do momentów, które przywołują pozytywne i radosne wspomnienia. Niestety dla mnie, czas ten był najokropniejszym i najciemniejszym w moim życiu.Pamiętacie może ósmą klasę? Jeśli tak, to powinniście zrozumieć, że chcę uniknąć tej przejmującej ciszy, która towarzyszyła każdemu mojemu przejściu przez korytarz. Złośliwe spojrzenia i ciągły śmiech za plecami. Dla niektórych nawet, podstawowym celem było nękanie mnie. Najzabawniejsze jest to, że to nękanie nie odeszło. Po dwudziestu latach nadal słyszę w głowie tą pogardę i śmiech, które towarzyszyły mi w tamtym okresie. Mam nadzieję, że jesteście teraz zupełnie innymi ludźmi. Pewnie macie już swoje dzieci, które chodzą zadowolone do szkoły i nie mają codziennie rano bóli brzucha. Pozwólcie więc, że zamiast wydawać pieniądze na podróż do Sztokholmu, zapłacę 200 euro na organizację pomagającą w walce z mobbingiem."Annica czuje się szczęśliwa. Powiedziała, że nawet kilku ze starych kolegów wysłało do niej wiadomość z przeprosinami. Przesłanie, które miała do przekazania trafiło do wielu ludzi…
Tort z przeprosinami z pewnością załatwi sprawę –  wybacz  że zaraziłam cię świerzbem