Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 253 takie demotywatory

Niektórych ludzi powinno się izolować od reszty społeczeństwa –  Przyszła mama, mama, dziecko - pytaniaiodpowiedzi3 godz.PYTANIE ANONIMOWEChce podac swojego faceta o alimenty ponieważpotrzebuje taki kwit do 500+ jako samotna matkażeby go nigdzie w papierach nie podawać. Jesteśm)yrazem i chcemy być więc czy mogę polubownie złożyćpismo do sądu o alimenty ale on wcale nie będziemusiał mi ich płacić? Czy oni to jakos sprowadzają? Ktoponosi koszta za sprawę sadową?56Komentarze: 103Lubię to!Dodaj komentarzUdostepmij
Napisałem prośbę o adres, bo chce wysłać karton prezerwatyw i mnie zablokowała. Jakaś oszukańcza ta zbiórka – Człowiek chce pomóc, a tu takie coś... Kochani bardzo potrzebna pomoc!! Samotna 22letnia matka 2.5 rocznego dziecka zaszła w drugą ciążę. Parę dni temu urodziła kolejne dziecko, aktualnie zbiera wszelki możliwy asortyment ( taki jak pampersy, kosmetyki, odzież lub nawet jakieś zabawki) do wychowania swojego malutkiego nowo narodzonego synka. Pani Natalia potrzebuje również ubrań dla swojej 2.5 tetniej córki. Każda pomoc dla Pani Natalii będzie na wagę złota. Serdecznie dziękuję za każdą pomoc!! Adres mogę podać na priv osobom chętnym
 –  Halo? Policja? 	fb.com/SekcjaGimnastyczna 	Jestem w niebezpieczeństwie! 	Proszę o całodobową ochronę ! 	'Co się stało? 	Jakiś czas temu w pobliżu mojego domu 	znaleziono ludzką głowę. 	'Proszę podać szczegóły.' 	To było 20 lat temu, 240 km od mojego domu.
 –
Jerzy Zięba, propagator naturoterapii, po śmierci w szpitalu 14-miesięcznego dziecka napisał na Facebooku, że najchętniej odrąbałby im te durne lekarskie łby. Wg niego, zmarło ono z powodu sepsy, a lekarze nie podali właściwego leku – Okazało się, że dziecko nie było szczepione, było zarażone pneumokokami. Dziecko również było leczone witaminą C na żądanie rodziców, ponieważ ci kwestionowali sposoby leczenia w szpitalu. Zięba wpis usunął, ale lekarze zawiadomili prokuraturę Przed chwilą właśnie dowiedziałem się, że następne maleńkie dziecko zmario w polskim szpitalu z powodu sepsy Lekarze mieli askorbinian sodu. Niestety nie zgodzili się podać dziecku w agona, dziecku UMIERAJĄCEMU li Natomiast ochoczo zgodzili się na odłączenie wszystkich urządzeń podtrzymujące życie tego dziecka i po kilku minutach dziecko zmarlo. J. TO NAZWIECIE ?????? Drugi Alfie Evans ??? Chce mi się WYĆ z bezsilności I być może niepotrzebnej śmierci tego dzieciątka III Kiedy mówię, że to są bezlitosne sk...vny dla których miejscem pobytu jest więzienie, wtedy oskarza mnie się, ze ubliżam lekarzom. Nie chcę Im ubliżać, natomiast najchetniej odrąba.ym im te durne. lekarskie ŁBY zawierajace bezużyteczną substancję jaką są ich gówniane. bezlitosne lekarskie' mózgi z licencja, na zabijanie zgodnie z procedurami III Niech Hania spoczywa w spokoju... i niech wszystkie Anioły mają ją w swej opiece
 –  NACZELNIK URZĘDU SKARBOWEGO W RYPINIE Rypin. WEZWANIE Działając na podstawie art, 155 ustavvyz dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkow (t•j• Dz. U, z 2018 r. poł„ 800 ze nn.) Nacn,lnik Urzędu Skarbowego w Rypinie, w zwi zawarciem przez Państwa w 2016 roku związku prosi o udzielenie odpowiedzi nastgpujące pytania: I „Gdzie i kiedy odbyłasię uroczystość weselna"? Pros:łg o wskazanie dokładnej daty, adresu wynajętej sali/domu weselnego, 2. Jaką kwotę zapłacili Państwo za wynajem,sali wraz z obsługą uroczystości? Czy o Państwo potwierdzenie zapłaty? 3. Kto zajmował się wystrojem sali dane tych osób. 4. Jaką kwotę zapłacili Państwo za usługę wystroju saliłkościoła•,' Czy otrzymali Pańsť• potwierdzenie zapłaty? 5, Kto zajmował się dokumentacją fotograficznq/ftlmowaniem? Proszę wskałać dane tych 6. Jaką kwotę zapłacili Państwo za usługę fotograficzną/filmowania? Czy otrzymali Państ potwierdzenie zapłaty? 7. Jaki zajmował się oprawą muzyczną Państwa uroczystości weselnej, która odbyła si 2016 roku? Proszę podać pełną nazwę zespołu, 8. Z kim z członków zespołu zawarli Państwo umowę'? W przypadku sporządzenia pisen urnow proszę o przesłanie jej kserokopii, 9. Skąd pozyskali Państwo informację o tym zespole? Proszę wskazać dane osób, które pole Wam zesł.H3ł, adres strony intemetowej lub inne źródło informacji, 10. Jăką kwotę oraz komu Państwo za wykonaną przez zespól usługę oprawy muzyc wesela? W przypadku posiadania potwierdzenia ?ąlaty proszg o dostarczenie jego kserokop I I. Czy polecali Państwo ten zespół innym lub uczestniczyli w imprezach, których OP muzyczną zajmował się ten Proszę wskazać dane tych osób oraz daty imprez. Proszę o udzielenie odpowiedzi w terminie 7 dni od otrzymania niniejszego pisma.
Źródło: Autor: Jacek Kotarbiński

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich:

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich: – - Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?- Tak, panie profesorze.- Czyli wierzysz w Boga.- Oczywiście.- Czy Bóg jest dobry?- Naturalnie, że jest dobry.- A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?- Tak.- A Ty - jesteś dobry czy zły?- Według Biblii jestem zły.Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości - Ach tak, Biblia!A po chwili zastanowienia dodaje:- Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą I cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?- Oczywiście, panie profesorze.- Więc jesteś dobry...!- Myślę, że nie można tego tak ująć.- Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie.Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?Student nadal milczy, więc profesor dodaje - Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda? Aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody.- Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?- No tak... jest dobry.- A czy szatan jest dobry?Bez chwili wahania student odpowiada - Nie.- A od kogo pochodzi szatan?Student aż drgnął:- Od Boga.- No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu - czy na świecie istnieje zło?- Istnieje panie profesorze ...- Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?- Prawda.- Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły.Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..- A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?Student drżącym głosem odpowiada - Występują.- A kto je stworzył?W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie - Kto je stworzył?Wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.- Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby - Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:- Tak panie profesorze, wierzę.Starszy człowiek zwraca się do studenta:- W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?- Nie panie profesorze..- A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?- Nie panie profesorze.. Niestety nie miałem takiego kontaktu.- I nadal w Niego wierzysz?- Tak.- Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją wiarę.- Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie:- Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło?- Tak.- A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?- Tak, synu, zimno również istnieje.- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta.Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:- Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła - nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem.W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.- A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nie ciemnością?- Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr.- Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?- Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:- Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?- Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie - wyjaśnia student - twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, żeśmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?- Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.- A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy? Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.- Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych I nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.- Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - student rozgląda się po sali - Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?Audytorium wybucha śmiechem.- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie:- Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.- A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiście że istnieje.Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocyobecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.Na to student odpowiada:- Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła.Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921
Dziewczyny takie są. "Mógłbyś podać mi błyszczyk z mojej torebki? Po prostu zajrzyj, spójrz w lewo, potem idź w prawo za portfelem, później skręć w lewo i idź dopóki nie miniesz 3 batonów energetycznych, znowu skręć w prawo, potem idź prosto i tam powinna być. Jeśli znajdziesz paragony z 2007 to poszedłeś za daleko" –  Damska torebka
Ale obaj dobrze wiecieco będzie za garażami –
Brawa dla strażaków z Zagórowa, którzy wyciągnęli z bagna psa – Psiak był tak wycieńczony, że musiano mu podać tlen

Afera z wiatrakiem w tle

Afera z wiatrakiem w tle – Upały w Polsce w pełni. Lekarze zalecają, aby się nawadniać i nie wychodzić z domu o godzinach, w czasie których żar leje się z nieba.„Zawsze lubiłam moją pracę, ale nigdy nie przypuszczałam, że będę musiała z takiego powodu odejść…”Wszystko zaczęło się wraz z tymi upałami, które nawiedziły nasz kraj. Sprzedawałam z moją koleżanką galanterię skórzaną. Może nie wszyscy wiedzą, że takie przedmioty wydzielają swój specyficzny zapach i jest od nich naprawdę gorąco. Niestety nie rozumiała tego żona właściciela, która uważała, że wymyślamy i celowo stawiamy firmę w złym świetle…Nasza szefowa to kobieta w młodym wieku, która bardzo szybko stała się bogata. Nigdy nie żywiłyśmy do niej głębokiej sympatii, ale rozumiałyśmy to, że jest naszą przełożoną i trzeba było jej słuchać. Miarka jednak przebrała się, gdy pewnego dnia w czasie niesamowitych upałów uznała, że nie ma potrzeby inwestować w wiatraki do sklepu.Tak, dobrze czytacie. Nasza szefowa zabroniła nam korzystać z wiatraków w pracy, gdzie temperatura śmiało przekraczała 35 stopni. Uznała, że odgłos, który wydaje wiatrak, jest na tyle irytujący, że klienci mogą się denerwować i przez to nie robić zakupów. Szczerze mówiąc razem z Renatą jakoś szczególnie nie miałam zamiaru zwracać na to uwagi, bo to nie ona pracuje w sklepie od 9 do 21, tylko my.Dlatego też, gdy mój mąż zlitował się nad nami i przywiózł nam do sklepu wiatrak, to kamień spadł nam z serca. Od razu było lżej i można było oddychać. Olga nie pojawiała się w sklepie zbyt często, dlatego jakoś szczególnie nie bałyśmy się o to, że nagle stanie w drzwiach. No niestety… Jakby czytała nam w myślach!Gdy tylko weszła, od razu zaczęła krzyczeć:„To chyba jest jakiś żart?! A co Wy na wakacjach jesteście? Może jeszcze drinki z palemką Wam podać? Pracować to nie ma komu, ale do wymyślania głupot to jesteście pierwsze!”Zdębiałam. Nie mogłam w to uwierzyć. Usłyszałyśmy także, że ona dokładnie sprawdzi, jak szło nam w tych dwóch dniach od kiedy jest wiatrak. Jeśli zobaczy, że jest sprzedaż niższa niż dotychczas, to nam utnie z pensji. Nie pomyślała jednak o jednej, najważniejszej sprawie.NIKT NIE MA OCHOTY MIERZYĆ DO CHOLERY FUTER I KOŻUCHÓW, gdy na zewnątrz żar się leje z niebaMało tego! Jest taka mądra, bo przychodzi do nas w bluzce na ramiączka i krótkiej spódniczce. A jak my mamy wyglądać? Koszula biała z długim rękawem lub sweterek, cieliste rajstopy i spódnica czarna do kolan. I ona ma czelność jeszcze mówić, że my wymyślamy! Nie macie nawet pojęcia, jak się zdenerwowałam. Być może zachowałam się nieroztropnie, ale moja irytacja osiągnęła apogeum. Spojrzałam na nią i powiedziałam:„Żeby być szefem, to trzeba mieć do tego klasę. A ty jej nie masz. Nawet jakbyś wyszła za mąż za księcia, to nie zmieniłoby twojego podłego charakteru. Odchodzę! Sama sobie pracuj w takich upałach!”Byłam z siebie taka dumna. A jeszcze bardziej dumna byłam z Renaty, która gdy to usłyszała, ściągnęła plakietkę ze swoim imieniem, podeszła do niej i powiedziała, że też ma dość i odchodzi razem ze mną! Została sama na polu bitwy. Bez pomocy, bez wsparcia i… bez wiatraka.Wracałam do domu w letniej i przewiewnej sukience, plując sobie w brodę, że wytrzymałam tak długo. Kiedyś praca w tej firmie była przyjemnością. Od momentu, gdy Olga zajęła się naszym sklepem, śmiało mogę powiedzieć, że czułam się jak w obozie pracy… Jeden dzień wolnego w miesiącu, praca po 12 godzin, a ja bałam się przeciwstawić, bo zależało mi na pracy. Jednak to powinno być obopólne. Pracownikowi i pracodawcy powinno zależeć tak samo! Więcej nie pozwolę się tak oszukać.Skoro wpadła na tak genialny pomysł, powinna sama przepracować choć jeden dzień w takich warunkach...Współczuć należy tym, którzy pracują w takich warunkach i nie mogą liczyć na pomoc ze strony szefostwa

Przed seksem z mężem muszę wypić choć jednego drinka. Inaczej nie ma opcji na zbliżenie. Polska internautka napisała list, który kieruję do panów, mężów i nie tylko:

Przed seksem z mężem muszę wypić choć jednego drinka. Inaczej nie ma opcji na zbliżenie. Polska internautka napisała list, który kieruję do panów, mężów i nie tylko: – Na początku chcę zaznaczyć, że bardzo kocham mojego męża, ale okropnie wkurza mnie jego podejście do spraw łóżkowych. W sumie nie tylko do nich. Zacznijmy jednak od początku. Ja lubię powoli, delikatnie i czule, a on najlepiej ostro, szybko i… po wszystkim. Zauważyłam, że od dłuższego czasu bzykamy się tylko tak, jak on chce. Bez sensu. W sumie… to mi się nawet nie chce z nim kochać. Dlaczego? Nie podoba mi się? Nie, mój mąż jest bardzo atrakcyjnym mężczyzną. Nieraz widzę wzrok innych kobiet na nim. Problem tkwi w czymś zupełnie innym.Drodzy Panowie, czy wiecie, że u kobiet gra wstępna naprawdę trwa cały dzień? To nie są wymysły kobiecych czasopism czy portali internetowych. Czy myślicie, że jeśli będziecie nas mieć w nosie przez większość czasu, rozłożycie się wygodnie na kanapie i włączycie mecz, zamiast chwilę pobawić się z dziećmi lub chociaż wynieść śmieci czy nawet powiedzieć kilka miłych słów, to nam będzie się chciało z Wami kochać?To jeszcze nie wszystko. Chodzi też o to, żebyście pokazywali nam, że chcecie, że Wam zależy, że nas pragniecie. Na początku potraficie wypisywać romantyczne i miłe smsy, głaskać nas godzinami, a później… Czar pryska. Myślisz jeden z drugim, że jak złapiesz za cycek w czasie, gdy żona będzie odkurzać, a później pójdziesz odpocząć przed tv, to ona będzie już napalona i gotowa na szybkie i ostre seksy wieczorem? Otóż nie. Jesteś w dużym błędzie. Będzie co najwyżej wkurzona, że jej przeszkadzasz i sam wygodnie się rozkładasz, kiedy ona musi zapieprzać jak wół. Zwłaszcza kiedy tak jak i Ty pracuje na etacieWiele moich koleżanek ma bardzo podobne zdanie na ten temat. Jeśli wydaje Wam się, że tylko Wy lubicie rozmawiać o seksie, to także się mylicie. Ile już razy słyszałam: „Kurde, wymyślam jakieś seksy w aucie, wieczorne wypady, a on nic. Zero. Żadnych starań. Wszystko ma w nosie. Wydaje mi się, że już mu na mnie nie zależy”. „Żeby się z nim bzykać muszę wypić przynajmniej jednego drinka. Jakoś nie mam ochoty po tym, kiedy widzę, jak on ciągle jest zmęczony albo siedzi i gra w te swoje strzelanki, a ja muszę po swojej pracy jeszcze wszystko w domu ogarnąć, a często i podać mu obiad pod nos”. No właśnie… komu by się chciało jeszcze bzykać?AAAA i jeszcze jedno. Myślicie, że Waszym kobietom miło jest słuchać, jakie to atrakcyjne są inne panie, kiedy im nie mówicie żadnych komplementów? Nawet jeśli one dokładają wszelkich starań, aby dobrze wyglądać? Myślicie, że to dla nich budujące? A później macie tylko pretensje, że seks tylko pod kołdrą i przy zgaszonym świetle… Tak moje koleżanki nieraz żaliły mi się, że ich mężowie wcale ich nie adorują, nie mówią komplementów. Mimo że one same często im je powtarzają: „o w tym naprawdę fajnie wyglądasz” czy nawet „ten krawat faktycznie pasuje do koloru twoich oczu”. Niby nic, a jednak miłe, prawda?Dlatego na koniec mam dla Ciebie jedną szalenie ważną do zapamiętania rzecz: Kochaj swoją kobietę, dbaj o nią, pomagaj jej. Zrób wszystko, aby w waszym związku nie zabrakło flirtu i czułości. Ona również będzie to robić. Wtedy nie tylko Wasze życie łóżkowe będzie udane, ale i Wasz cały związek.Na dobry start mam dla Ciebie radę. Wieczorem, gdy ona będzie kończyć ogarnianie wszystkiego po całym dniu, idź do łazienki, zapal świece, przygotuj jej gorącą i pachnącą kąpiel, a później daj jej chwilę dla siebie. Sam połóż spać dzieciaki w tym czasie. Gwarantuję, że nawet jeśli będzie mega zmęczona, później w łóżku znajdzie siłę na wiele…
 –  Skrajnie prawicowe ugrupowanie o charakterze faszystowskim działające w Polsce. Podać skrót. "Obraz Nędzy i Rozpaczy." Proszę nie podpowiadać!
 –  Spotted: Białystok 4 i i Cle CUD te mu 1,1 Na dobranoc: Wczoraj w pewnym znanym i cenionym markecie budowlanym stoję w kolejce za jakimś maxisebixem (wiara, pół kilo żelu na głowie, różowa koszulka. biały zegarek z tarczą większą od głowy sebixa itp.) Kasjerka nabija jego rzeczy I na końcu (jak to często bywa w marketach budowlanych) pyta o kod pocztowy Następuje dialog: Kasjrka: Pana kod pocztowy można prosić Seblxover9000: Słuchani? Kasjarka: Czy może pan podać swój kod pocztowy Sebixover9000: Ale ja te rzeczy chcę kupić a nie wysyłać HEHE Kobieta zobaczywszy że Sebix nie ogarnia tematu sama cos tam wbiła. kończą się zakupy wydaje mu paragon itd. i nagle sebix z tekstem "Pani chyba się zestresowała, na baletach niunie często mnie pytają o numer telefonu, a pani pyta o kod pocztowy. Ale tak już działam na niunie HEHE. A co do numeru telefonu to nie mogę dać bo mam już swoją niunie HEHE.' W tym momencie zrzędła ona, ja i panele które chciałem kupić.
Przyszła teściowa ciągle „zapominała”, że jest wegetarianką.  Synowa w końcu nie wytrzymała – Z rodziną podobno wychodzi się najlepiej na zdjęciu. Proste przysłowie, ale ma w sobie odrobinę prawdy.Teściowa dobrze wiedziała, że przyszła synowa nie je mięsa, ale jakimś cudem zapominała o tym podczas każdej większej uroczystości. Były takie sytuacje, w których dziewczyna czuła się po prostu niezręcznie.Już dwa lata nie jadłam mięsa, a mama mojego narzeczonego niby ciągle o tym zapominała. Goście siedzą przy stole, a ona do mnie głosem pełnym politowania mówi:„No ja nie wiem, naprawdę. Jak można nie jeść mięsa?”Za każdym razem odpowiadałam to samo niezmiennie. A ona za każdym razem odpowiadała to samo: „No nic nie mam dla Ciebie. Nawet ziemniaczki polałam tłuszczem. No nie wiem, co mogę Ci dać. Może kanapkę z masłem i pomidorkiem? Ale masła też nie możesz, prawda?”No ręce mi opadały. Wiem, że robiła to celowo. Nie wierzę, że przez tyle lat ona zapominała, że narzeczona jej jedynego syna nie je mięsa. Nie oczekiwałam wymyślnych dań, ale chociażby pamięci. Nie mogłaby podać zwykłej sałatki? Takiej najprostszej?Zrozumiałam, że tak będzie już zawsze i że nic nie zmieni jej zachowania. Postanowiłam, że nie będę się tym przejmować, ale nerwy puściły mi po 4 latach takich odwiedzin, gdy byłam w ciąży i hormony szalały w moim organizmiePoszliśmy na kolejne imieniny. W drzwiach przywitała nas gospodyni i z zasmuconą miną zaprosiła do stołu. Goście już czekali, a ona przy wszystkich zwróciła się do mnie:„Miałam dla Ciebie kotlety sojowe, bo Ty mięsa nie lubisz. Stały na blacie, okno było otwarte, wiatr zawiał i spadły na ziemię. Pimpek podbiegł i chciał zjeść, ale to chyba tak niedobre, że nawet pies nie ruszy. No nic dla Ciebie nie mam”.Miałam dość. Spojrzałam jej w oczy i powiedziałam:„To naprawdę bardzo smutne, że po tylu latach nie jest pani w stanie przygotować dla mnie nawet zwykłych jajek na twardo. Dodatkowo przykre jest to, że jestem w ciąży. Mam siedzieć i patrzeć jak jecie? Wychodzę, proszę następnym razem mnie nie zapraszać”.Spadł mi kamień z serca. Wiem, że może powinnam ugryźć się w język, ale miałam naprawdę dość. Byłam głodna i chciałam coś zjeść. Czy ja naprawdę aż tak dużo wymagam?Przyszła teściowa chyba powinna uszanować jej zdanie. Co myślicie?
 –  Kasia Błoszko Piela8 maja o 12:12 · w związku z wypowiedzią posłanki PiS Bernadetty Krynickiej postanowiłam, że zmuszę Jędrzeja do pracy. Już i tak jestem wyrodną matką (wyrodnymi rodzicami), że hodujemy Go 20 lat - zmuszamy do jedzenia, picia, ubieramy, wozimy do OREW (ośrodek edukacyjny, w którym Jędrek realizuje edukację). Więc the end!W telewizji mówią, że może pracować - to niech robi!Po kolei:Mężczyzna lat 20, 165 cm wzrostu i 45 kilo w ubraniu - szuka pracy. Kocha książki i zwierzęta. Idealnie nadaje się do pracy w sklepie zoologicznym - może pilnować rybek w aquarium, godzinami!aaaa jeszcze: nie gryzie, więc pracodawca powinien podać rozdrobnione drugie śniadanie. (i dobrze wyczyścić zęby, sam nie da rady, a ma aparat ortodontyczny w związku z wrodzoną wadą twarzoczaszki).Obiad o godzinie 13 - dużo sosu i kefir - problemy z gryzieniem część dalsza (nie zapominamy o czyszczeniu zębów!!).Nie jest pampersowany - więc trzeba pomóc w WC (łącznie z wytarciem doopki :) )aaaa i jeszcze: wózek - jest wart w chuj pieniędzy, co prawda przy pomocy dobrych ludzi i datków 1% mamy już prawie na drugi (cena ok 10 tysięcy! tak, tak!), ale jednakowoż ten jeszcze musi nam posłużyć, więc ostrożnie z nim! z wózkiem, nie Jędrzejem!chyba tyle - gdyby ktoś słyszał o pracy w sklepie zoologicznym za średnią krajową - przypominam o warunkach szczególnych pracownika - to proszę o kontakt. :)no i jeszcze wypada dodać: nie, nie potrzebujemy skierowań. nie, nie potrzebujemy do lekarza bez kolejki - i tak się zawsze wpychamy :) - poza tym, żeby "bez kolejki" ze specjalistami miało sens to NFZ musiałby płacić extra za wizyty osób niepełnosprawnych, a przecież limitów nikt nie zniósł!! więc heloł!nie, nie potrzebujemy w aptece bez kolejki - w aptece nie ma kolejek :)To pamiętajcie - jakby jakaś praca to odzywajcie się! Dorosły niech robi, a ja w końcu dychnę chwilę :) Pozdrawiamy Was Mama i Ukwiał, nie ma inaczej :(
Brytyjski sąd mimo protestu rodziców dwuletniego Alfie Evansa zadecydował, że chłopczyk ma być odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Mimo to przeżył pierwszą próbę eutanazji i sam oddycha już kilka godzin – Pomoc zaoferowali Włosi - przyznali mu obywatelstwo włoskie i próbują zorganizować przewiezienie do włoskiej placówki. Włosi prowadzą zabiegi dyplomatyczne, by uzyskać zgodę od Brytyjczyków, w Liverpoolu jest też obecny dyrektor watykańskiego szpitala Mariella Enoc. Petycja w sprawie ocalenia dziecka została podpisana przez kilkaset tysięcy osób, a pod szpitalem zbierają się protestujący.Miał się udusić w 3 minuty, ale walczy i oddycha kolejne godziny, więc brytyjscy "lekarze" w ramach procedury zabijania planują podać mu midazolam, środek uspakajający i nasenny, a następnie śmiertelną dawkę fentanylu.To jest tzw. cywilizacja śmierci. "Lekarze", którzy powinni mieć nazistowskie mundury a nie szpitalne kitle. Zamiast ratować życie, wszelkimi metodami starają się go pozbawić. Mimo próśb, nadziei, a nawet nacisków politycznych i opinii publicznej. Ciekawe czy to samo zrobiliby w przypadku swojego Royal Baby? Ciekawe też czy Wielka Brytania zabije obywatela Włoch pomimo sprzeciwu włoskich władz i rodziców?
 –  HEJ, MAMA! MACHNĘŁAM SOBIE NOWY TATUAŻ, CHCESZ ZOBACZYĆ? OŻIZAS, DZIECKO, ZNOWU SIĘ PODZIABAŁAŚ? CZY TV JESTEŚ NORMALNA? TAKI KAWAS DOBREJ SKORY POMAZAŁAŚ. TYLE GODZIN SIĘ MĘCZYŁAM, ŻEBY TO WSZYSTKO URODZIĆ A TV OT TAK PO TYM BAZGRZESZ. POWINNIŚMY CIĘ Z OJCEM PODAĆ DO SĄDU ZA ŁAMANIE PRAW AUTORSKICH.
Szczyt chamstwa. Nawet nie chciało mu się podać powodu. –  Świdwin,17.04.2018 Stowarzyszenie Społeczno Kulturalne „Carpe diem" w Swidwinie W odpowiedzi na pismo z dnia 12.04.2018 r. dotyczące organizacji imprezy pn. „Roztańczone miasto" w Parku Solidarności w dniu 2.05.2018 r. informuję, ze nie wyrażam zgody na powyższe.
Mały skandal w jednej ze szkół. Uczniowie na klasówce mieli podać przykład łamania praw dziecka. Jeden z nich wskazał... aborcję. Nauczycielka mu za to obniżyła ocenę – Można mieć różne opinie, ale powinno się szanować zdanie ucznia c) Podaj przykład konkretnego wydarzenia świadczącego o tym, że korzystasz z prawa do uczestniczenia w życiu kulturalnym i artystycznym. d) Wymień przykłady łamania praw dziecka we współczesnym świecie.