Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 126 takich demotywatorów

Co ja czytam? –  Zasiłki - 500+( MOPS,£ \ alimenty, becikowe,macierzyński, pomocspołecznaTliterowicz Julka Maria  1 godz.Czy jeżeli ja i moja partnerka znajdziemy wciążę i urodziny dzieci (obie, ojciec nieznany -bank spermy, zapłodnienie metodakubeczkowa, nierejestrowane w Polsce więcnieoficjalna sprawa)Czy możemy obie ubiegać sie i alimenty zbudżetu ?(Pytanie czysto teoretyczne(
To nieprawdopodobne, ile energii poświęcają nieroby, aby tylko wyłudzić trochę więcej kasy –  500+. Becikowe. MOPS, Alimenty - Pytania i Porady twKamil Kamil • 22 qrudnia o 15:39 -QCzy jeśli oddam dziecko do adopcji, aby adoptowała je moja partnerka, żeby oprócz500 dostać jeszcze za rodzinę zatępczo, to dostaniemy wyrównanie 500 za okreskiedy dziecko będzie w domu dziecka? Robił tak ktoś?
Źródło: Facebook
Ta sama genetyka, inne nawyki –

Przyjaciółki wspominają 30-letnią Izabelę:

 –  To jest Izabela. Spójrzcie jej w oczy.,,Nauczyła mnie gotować zupę z trawy, zaraziła pasją zbierania tzw. karteczek do segregatorów, oddała jedną ze swoich lalek, bo ja nie miałam. Mając 12 lat, pomogła kotce w porodzie. Kochała psy i zawsze chciała mnie wyleczyć ze strachu przed nimi. Zawsze odprowadzała mnie do domu."Izabela miała 30 lat. Pracowała w salonie fryzjerskim i na jego fanpage'u wciąż można zobaczyć piękne fryzury klientek układane jej rękami. ,,Nikogo się nie bała, silna, piękna, inteligentna i wpływowa dziewczyna. Pierwsza dziewczyna, którą spotkałam, która pokochała i zaakceptowała mnie taką, jaka byłam"Izabela miała malutką córeczkę. Córeczkę, która tylko z opowieści dowie się, jaka była jej mama.,,Wszyscy ją kochali. Sprawiała, że każdy się uśmiechał. Zawsze stawała w obronie tych, którzy nie potrafili stanąć w obronie samych siebie."Izabela chciała urodzić kolejne dziecko. Ale bezwodzie, które u niej stwierdzono, praktycznie zawsze oznacza koniec ciąży i obumarcie płodu, a w bardzo rzadkich przypadkach, kiedy tak się nie dzieje – poważne uszkodzenia i deformacje uniemożliwiające normalne życie. Izabela o tym wiedziała. I chciała żyć. Dla siebie, dla swojej córki, męża, brata, mamy, przyjaciół. Miała przed sobą szczęśliwą przyszłość. Jej serce ciągle biło.Izabela jest ofiarą bestialstwa, jakim był wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Wszyscy, którzy podpisali się pod wnioskiem do TK (niezależnie od tego, czy ,,wiedzieli, że to się tak skończy"), wszyscy, którzy mieli wpływ na wydanie tego wyroku, wszyscy, którzy od lat tworzyli w Polsce klimat dla zakazu aborcji – są winni tej śmierci. Ciekawe, czy są z siebie teraz dumni. To mogłaś być Ty. To mogła być Twoja partnerka, córka, siostra, matka, przyjaciółka. Żadna z nas nie jest bezpieczna. Proszę, powiedz wszystkim o tym, co spotkało Izabelę. Wyjdź na ulicę, zapal świeczkę, ale przede wszystkim: nie zapominaj o niej. Nigdy nie możemy o niej zapomnieć. Musimy zmienić polskie prawo. Udało się w Irlandii, udało się w Argentynie, uda się też nam.  Ani jednej więcej!
Ciekawe, czy udźwigną to finansowo –
Irene jest piłkarką oraz zawodniczkąFC Barcelony –

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś – Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach... Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studia. Opłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częściąjej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten termin.Niedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę.„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach...
Poszła na randkę – To miała być zwykła, niezobowiązująca randka z Tindera. Zamieniła się jednak w koszmar, gdy do restauracji w której siedziała para, weszła poprzednia partnerka mężczyzny. Od początku spotkania chłopak utrzymywał, że jego była zmarła na białaczkę.''Na początku myślałam, że mam halucynacje. Jego "zmarła była", nie była wcale taka "martwa", ani "była". Okazało się, że chłopak ma z nią dwójkę dzieci. Przyszła do restauracji, bo myślała, że jej partner pracuje po godzinach''Kłamstwo ma krótkie nogi
Mający 74 lata na karku miliarder stworzył duet rodziców z 26-letnią Patrycją Tuchlińską – Miłość nie zna granic!
Aleksandra Jarmolińska przyznała, że woli kobiety i po igrzyskach olimpijskich zamierza wziąć ślub z partnerką w Danii – Jest to reprezentantka Polski w strzelectwie na IO w Tokio. Na ceremonii otwarcia wyróżniła się zakładając tęczową maseczkę
Bocian o imieniu Klepetan co roku przez 18 lat przelatywał 13.000 kilometrów z Afryki do Chorwacji, aby spotkać się ze swoją ukochaną, niepełnosprawną partnerką. Para doczekała się przezten czas 62 piskląt –
Chciałam tylko powiedzieć: dziękuję. Mój starszy pies obudził się dziś i przestał chodzić. Upada na błoto, wierzga w przerażeniu łapami. Jadę do weterynarza (Gdańsk). Siedzę w poczekalni, dochodzą kolejne osoby, tak jak ja na godz. 12. – Pojawia się para ok 30stki z kotem na czyszczenie zębów i 20-latka po wyniki. Pan z pary demonstracyjnie mówi, że mu się śpieszy, choć wszedł 5 minut temu, a inni czekają dłużej. Gdy ponownie otwierają się drzwi wychodzi zapłakana kobieta, która właśnie uśpiła kota. Lekarka prosi o kolejnego zwierzaka na 12 i patrzy na mnie. Zbieram się, ale to trudne, bo muszę podnieść 17kg psa. W głowie mam tylko płacz tej kobiety i modlitwę, by zaraz nie wyjść w takim samym stanie jak ona. Nagle 30letnia parka, widząc, że mam problem, podrywa się z krzeseł. - Idź, idź - pogania facet, a jego partnerka wbiega do gabinetu. 20latka obok mnie nie wytrzymuje i wybucha:-Czy pan jest poważny? Nie widzi pan, że ten pies leży na podłodze, nawet stać nie może? Co za gburstwo!Tamten wywraca oczami, że on był na 12.- Ja też - szepczę.Po chwili 20latka pomaga mi zabrać teczkę, gdy wnoszę psa do gabinetu. Nie zdążyłam Ci podziękować, tak miałam ściśnięte gardło od emocji, strachu i chamstwa. DZIĘKUJĘ!!!
Anna Cieślak to kolejna znana osoba, która przyjęła poza kolejnością szczepionkę przeciwko COVID-19 – Aktorka ma 40 lat i nie należy do grupy "zero". Jest za to partnerką dyrektora programowego TVN Edwarda Miszczaka, który już wcześniej przyznał się do przyjęcia szczepionki

Niesprawiedliwie pojmana przez policję fotoreporterka, Agata Grzybowska wydała komunikat, w którym przekazała swoją wersję wydarzeń:

 –  Agata Grzybowska8 godi. • PubłieincKochane, Kochani.już (eslem w domu. Dziś została przekroczonakolejna granica.Kiedy wykonywałam swoja, prace, fotograf uyącprotest pod Ministerstwem Edukacji Narodowe),zostałam zaatakowana przez policjanta (tylkodlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w(warz fleszem), a następnie mimo okazanialegitymacji prasowej, s*ą wrzucona doradiowozu, gdzie próbowano mi wmówić, ze toja bytom agresywna. Zostałam przewieziona nakomendę na Wilczej, gdzie oskarżono mnie onaruszenie nietykalności osobistej policjanta.Usiłowano mnie .podejść", Żebym przyznała siędo winy.Absolutnie nie przyznaję się do stawianych mizarzutów.Bardzo chciałam podziękować ©StrajkowiKobiet i wszystkim osobom, które zebrały sięprzed komisariatem na Wilczej w akciesolidarności ze mnj i innymi zatrzymanymi.Prawda jest taka. że nie tylko ja jakololoreporterka (wiem, że lo czyni ze mnieosobę uprzywilejowaną), ale nikt z pokojowoprotestujących nigdy nie powinien byćzatrzymany. Nw ma zgody na powszechniestosowana w ostatnich tygodniach przez policjęprzemoc! Nie damy się zastraszyć!Całą sobą popieram @StrajkKobiei i wszystkieosoby, które od tygodni wychodzą na ulice wakcie niezgody na ograniczanie kobietom* iosobom niebinarnym dostępu do aborcii. 27 latto naprawdę o 27 lat za długo! Dziewczyny,razem jesteśmy silniejsze! Nie damy się!Chłopaki*, dzięki za wsparcie!Dziękuję ekipie RATS Agency oraz wszystkiminnym (otoreporterom i fotoreporter kom.Beacie Łyżwie Sokół - szetowe) działu foto wGazecie Wyborczej i Vanessie Gerze zAssociated Press.Chciałam również podziękować posłankom -Barbarze Nowackiej, Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, Annie-Marii Żukowskie) oraz postomMichałowi Szczerbie i Cezaremu Tomczykowiza kontakt z moją partnerką AleksandrąSzymczyk i gotowość pomocy. Dziękujęrównież reprezentującej mnie mecenas IzabeliSwierczynskiej i wszystkim przyjaciółkom iprzyjaciołom.Dziękuję tez, ze jw szlam dziś sama".Fot. Adam Stępień / Gazeta Wyborcza
Tego to już najtęższe mózgi nie ogarną –  MEŻCZYŹNI TEŻ SĄ WCIĄŻY I MAJĄ ABORČJE!Maja StaśkoNie tylko heteroseksualne kobiety zachodzą w ciążę irobią aborcje. Kobiety biseksualne w związku zkobietą czy homoseksualne także mogą być w ciążyjeśli mają macicę i są w wieku reprodukcyjnym. Mogłyzajść w ciążę z kimś spoza związku (i to nie musi byćzdrada, mogą być w otwartej relacji), mogły w wynikuzapłodnienia in vitro, ale mogły i ze swoją partnerką.Bo kobiety także mogą mieć penisy. Wystarczy, że niesą cispłciowe - czyli że ich płeć przypisana przyurodzeniu, zwykle na podstawie wyglądu genitaliów,nie zgadza się z ich płcią rzeczywistą. To oznacza, żesą transpłciowe.Więc kobiety mogą zapładniać. A mężczyźni mogąbyć w ciąży. I to zupełnie normalne.Transpłciowi mężczyźni mogą zachodzić w ciąże zkobietami, mężczyznami oraz osobami niebinarnymi.Identycznie cispłciowe kobiety i osoby niebinarnehomo, hetero, bi czy w spektrum aseksualności. Tak,osoby aseksualne także mogą być w ciąży, nie tylko wwyniku przemocy –bo one także mogą uprawiać
Premier Luksemburga z mężem i pani Premier Serbii z partnerką – Końca świata jak do tej pory nie stwierdzono
Mistrzowska zagrywka –  Jeśli dobrze zrozumiałem wypowiedź "Margot", że Łania (lesbijka po prawej) jest jego partnerką, jako kobiety, 3 Lu (po lewej, identyflkująca się jako mężczyzna) partnerem, to jest to geniusz, któremu ran niegodzien jestem całować, a wszystkie głosy krytyki pochodzą od zakompleksionych gostków, którzy nigdy nie potrafili namówić dziewczyn na trójkąt...
Ciekaw jestem w jakim kierunkuto wszystko zmierza –  Czyli tak: Michałw heteroseksualnym związku z ZuzannąPonieważ tradycyjne związki są w pewnychśrodowiskach passe, nie korzystają też z bezkarności i|(Margot) żył sobie spokojnieochrony politycznej postępowych sił Europy, dodatkowozarobić bez pracy się na tym nie da, Michał ogłosił się"kobietą uwięzioną w ciele mężczyzny" i zmienił sobieimię na Margot a jego partnerka ogłosiła się... lesbijką. Itak, tradycyjna heteroseksualna parka stała siępostępowym związkiem osób tej samej płci (!), dokonaławielu sprzecznych z prawem działań i nagłaśnia je wmediach społecznościowych a kasa na zbiórki leje sięszerokim strumieniem (ponad 125 tys. i rośnie).Cwane te "kobitki"Czy jak zacznę mówić do męża "Krystyno" i ogłoszęświatu, że jestem mężczyzną uwięzionym w ciele kobietyto też będę mogła bezkarnie napadać ludzi na ulicach,niszczyć ich mienie i obrażać ich przy byle okazji astadko "pożytecznych idiotów" będzie mi wplacałopieniądze na konto?Gdzie coś się popsuło w tej "ewolucji"? OPoniżej: zdjęcie obu szczęśliwych "aktywistek" e
Boris Kollar nie jest lewakiem, tylko liderem KONSERWATYWNEJ partii Jesteśmy Rodziną –
Pewna kobieta pracując w hospicjum zaczęła wypytywać obecnych tam umierających ludzi czego najbardziej żałują. Warto z tego wyciągnąć wnioski, póki mamy czas – 1. Szkoda, że nie miałem odwagi żyć tak jak naprawdę chciałem, a nie tak jak inni tego ode mnie chcieli."To jest rzecz najczęściej żałowana. Gdy ludzie zdają sobie sprawę, że ich życie dobiega końca patrzą wstecz i widzą wyraźnie jak wiele z ich marzeń nigdy się nie spełniło. Większość ludzi nie wypełniła nawet połowy swoich marzeń i umarli z przekonaniem, że było tak przez wybory których dokonali. Zdrowie daje nam wolność, której nie doceniamy dopóki jej nie stracimy."2. Żałuje, że tyle pracowałem"Każdy mężczyzna którym się opiekowałam tego żałował. Ominęło ich dorastanie swoich dzieci czy czas spędzony z partnerką. Kobiety czasem też wyrażały żal, że za dużo pracowały, ale ponieważ większość była ze starszego pokolenia to zwykle zamiast pracować opiekowały się domem. Wszyscy mężczyźni, którymi się opiekowałam żałowali, że spędzili tyle czasu na pracy"3. Szkoda, że nie miałem odwagi wyrazić prawdziwych uczuć"Wiele osób chowa prawdziwe uczucia z obawy by nie wywołać konfliktu z innymi. W wyniku tego zgadzają się na średnie życie i nigdy nie osiągają tego co mogliby osiągnąć. Wiele z tych osób rozchorowało się między innymi przez gorycz, którą nosili w sobie. "4. Mogłem więcej czasu poświęcić na utrzymanie kontaktu z przyjaciółmi"Często ludzie nie dostrzegają korzyści jakie dają im starzy przyjaciele, aż do ostatnich chwil życia. Często nie jest nawet możliwe odnalezienie takich przyjaciół. Wiele osób dało się tak porwać wirowi życia, że utracili w międzyczasie swoich przyjaciół. Widziałam wiele żalu o niepoświęcanie przyjaciołom wystarczającej ilości czasu. Każda osoba tęskni za przyjaciółmi gdy odchodzi"5. Żałuję, że nie pozwoliłem sobie być szczęśliwszym"To jest zaskakujące częste zdanie. Wiele osób dopiero na końcu życia zdało sobie sprawę, że bycie szczęśliwym to wybór. Tak bardzo trzymali się schematów i nawyków. Tak zwany "komfort" znajomych rzeczy zwyciężył nad emocjami, a także nad ich życiem. Obawa przed zmianą zmusiła ich, by udawali przed innymi, a także przed samymi sobą, że są szczęśliwi, podczas gdy gdzieś głęboko w środku tęsknili do tego by w ich życiu znów pojawiło się beztroskie śmianie się"