Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 18 takich demotywatorów

Asystentki, nianie, ochroniarze, gosposie zdradzają obrzydliwe sekrety celebrytów! Zobacz, kto jest brudasem, kto chamem, a kto ma dziwne zachcianki (8 obrazków)

 –
"Zachowajcie spokój. Wzięłam ze sobą elektroniczną nianię" –
Ośle nianie we Włoszech – Każdego roku we Włoszech wypasane zwierzęta są przenoszone z wysokich pastwisk na równiny. Nowo narodzone jagnięta nie są w stanie samodzielnie odbyć tej podróży. Zamiast tego jeżdżą w torbach specjalnie wykonanego siodła na grzbiecie osła lub niani muła. Zostają ściągane na przystankach odpoczynku i wracają do matek, żeby coś zjeść
 –
Doradzicie jej co ma zrobić? –  Dzień dobry, Z dniem 2 czerwca przystąpiłam do pracy tymczasowej pilnując półtora rocznego dziecka, za umówioną stawkę 16zł/h. Miałam pracować codziennie od 7:30 do 15:00, a w weekend za dodatkowe 3zł od godziny miałam pracować od 7:00 do 19:30. Dzisiaj miałam otrzymać pieniądze, jednak z moich obliczeń wynika iż zamiast podanej stawki, dostałam wypłatę liczącą 10zł/h 10zł "w ramach podziękowania za poświęcony czas". Gdy zapytałam pracodawcę, dlaczego obniżyła stawkę, stwierdziła że: 1. nic nie kupiłam jej dziecku, więc ona nie będzie mi płacić tyle ile ja chce 2. ona musi oszczędzać na dziecko, bo z czego mają żyć 3. jej dziecko, to jej wybór ile będzie płacić niani. 4. nie mogła zajmować się maluchem, więc "co mi zależy" Czy jest możliwość aby odzyskać pozostałe pieniądze? Nie podpisywałyśmy umowy jednak mam sms o podanej stawce. Oraz jak zgłosić do mopsu brak należytej opieki nad dzieckiem? Zanim rozpoczęłam pracę dziecko dostawało leki nasenne i zostawało samo w domu, szkoda mi dziecka więc chcę to zgłosić.
Choć już wiadomo, że program ten nie miał żadnego pozytywnego wpływu na przyrost naturalny - w 2019 roku urodziło się o 13 tysięcy mniej dzieci niż w 2018. I sam rząd ostatecznie przyznał, że nie to było celem programu 500+ –  Podręcznik do geografii dla klas VIIchwali program 500+ w kontekścieprzyrostu naturalnegoOd połowy lat 80. XX wieku w Polsce względy społeczne (lepsza znajomośćmalała liczba urodzeń, a liczba zgonów nieulegała większym zmianom. W 2002 rokupo raz pierwszy od II wojny światowejwspółczynnik przyrostu naturalnego byłujemny (-0,1%0). W latach 2003-2018 jegowartość wynosiła od -0,7%o do 0,9%o.I Dlaczego w Polsce rodzi sięmało dzieci?Do czynników wpływających na ograni-czenie liczby urodzeń w Polsce należą:"sytuacja ekonomiczna (np. brak środ-ków na utrzymanie kilkorga dzieci lub złewarunki mieszkaniowe),metod planowania rodziny, skupianie sięna karierze zawodowej).Bardzo ważną rolę w kształtowaniuprzyrostu naturalnego odgrywa poli-tyka państwa. Dlatego właśnie w ostat-nich latach podejmuje się działaniamające na celu zwiększenie przywilejówrodzin z dziećmi. Należą do nich międzyinnymi wydłużanie urlopów macierzyń-skich i rodzicielskich (także dla ojców),wypłacanie świadczeń wychowawczych(program Rodzina 500 plus) czy zapew-nianie dzieciom miejsc w żłobkach i przed-szkolach.DEMOTYWATORY.PLChoć już wiadomo, że program ten niemiał żadnego pozytywnego wpływu naprzyrost naturalny - w 2019 rokuurodziło się o 13 tysięcy mniej dzieci niżw 2018. I sam rząd ostatecznie przyznał,że nie to było celem programu 500+
 –  •Zbigniew Pastuszak 16 godz. • O Moi Drodzy. Zdjęcia, które widzicie, to "przegroda" między strefą Covid+ i Covid- w klinice "mojego" szpitala, Dzieciątka Jezus na Lindleya oraz jej montaż. Lekarze, pielęgniarki, salowe, zrobili zrzutkę, kupili w markecie budowlanym folię szklarniową z drzwiami na suwak, uszczelnili całość czarnymi workami na śmieci i nieśmiertelną srebrną taśmą klejącą - pomogła na Księżycu - pomaga na transplantologii. Śluza bardzo szczelna - żaden wirus się nie przeciśnie. Na dializach jest jeszcze szczelniejsza - stoi parawan, i rozdziela C+ i C-. Personel przetrzebiony, zostali najsilniejsi, którzy jeszcze (choć już ledwie) żyją. Jak bezpiecznie musi być w szpitalu polowym, jeśli w jednym z najlepszych szpitali i oddziałów transplantologicznych w Polsce wszystko trzyma się dzięki taśmie klejącej, innowacyjnym ludziom i ich ogromnemu poświęceniu... Prowizorka+.... Może ktoś, kto zdecydował o przekształceniu szpitala na "covidowy" i zostawił wszystko pomysłowości personelu - podjedzie tam i sprawdzi, jak wszystko działa? I przy okazji spojrzy tym ludziom i pacjentom w oczy? Moim Drogim Lekarzom i wszystkim pracownikom Szpitala życzę sił i zdrowia. I jestem pewien, że jeśli zdobyliście folię i elektroniczne nianie do obsługi pacjentów, to można być spokojnym o przebieg i wyniki leczenia. Rząd ma wszystko pod kontrolą. A ludzie na ulicach dziękują za to od kilku dni. Ciekawe, czy "Polityka" znowu napisze tekst o "patotranspłantologii", zrzucając winę za śmierć pacjentów na dyrekcję i personel szpitala oraz błędy medyczne..., a może p. red. A. Sowa zajrzy teraz do szpitala i coś od siebie wniesie do opisu sytuacji?
Shruti Advani jest dobrze opłacaną pisarką, która ostatnio napisała wzruszający tekst do Financial Times'a o swoim trudnym życiu w czasie koronawirusa. – Autorka zdradza w tekście swoje lifehacki, np. teraz zamawia 3 razy więcej świeżych kwiatów. Czemu? By jej walka z globalną pandemią odbywała się na ładnym tle. Przeniosła też nianię swoich dzieci, która z nimi mieszka, do mniejszego pokoju, by ewentualnie zrobić miejsce dla przyjaciółki, której mąż jest chirurgiem, a z którym ta nie za bardzo chce się kontaktować (wystarczą regularne przelewy na konto). Shruti musi codziennie walczyć. Zamknięto jej ulubione sklepy w Harrodsie i teraz zamawia jedzenie (oczywiście sama nie robi zakupów!) w zwykłych sklepach. Na szczęście wiele osób wyciąga do niej pomocną dłoń! Np. siłownia, by nie narazić swoich bogatych klientów na "koronakilogramy" dostarcza jej codziennie shake proteinowy. Na szczęście garderoba autorki artykułu jest gotowa na pracę zdalną. Oprócz kostiumów od Chanel ma wiele wygodnych ciuchów do jogi. Jak również sama mówi: elegancka jedwabna piżama od ekskluzywnego projektanta sprawdzi się i w łóżku i podczas wideokonferencji.
 –  Jacek wybrał się na piknik z żongi dziećmi. Zabrali ze sobą nianię.Jacek musi siedzieć z uniesioną nogą,aby ukryć niezręczny dowód na to,że niania budzi w nim bestię.BHACIAKORALला

Pewna matka napisała list, w którym skarży się na koleżankę, że ta odwiedziła ją pierwszy raz po porodzie i przyszła z pustymi rękami

Pewna matka napisała list, w którym skarży się na koleżankę, że ta odwiedziła ją pierwszy raz po porodzie i przyszła z pustymi rękami – "Nigdy nie byłam zachłanną osobą. Nie oceniam ludzi na podstawie tego, co posiadają i czym się ze mną dzielą. Są jednak jakieś zasady i granice bezczelności, a tym razem zostały przekroczone. Dla mnie to oczywiste, że jak odwiedzasz kogoś pierwszy raz w nowym mieszkaniu, to przynosisz jakiś gadżet do domu. A jak idziesz zobaczyć noworodka, to wręcza się pieluchy, ubranka czy zabawki. Jednak nie wszyscy potrafią się zachować.To moje pierwsze dziecko, więc sytuacja podwójnie szczególna. Tym bardziej, że w moim najbliższym otoczeniu więcej maluchów nie ma. Wszystkie moje koleżanki jeszcze z tym zwlekają. Na szczęście większość z nich stanęło na wysokości zadania. Wspierały mnie w czasie ciąży i po porodzie też widzę, że mogę na nie liczyć. Świadczą o tym choćby tak drobne gesty, jak upominki dla dzidziusia.Ostatnio zaprosiłam kilka przyjaciółek, żeby mogły wreszcie zobaczyć mojego synka. Chciałam to załatwić za jednym zamachem.Prawie każda z nich potrafiła się zachować, a tylko jedna przyszła z pustymi rękami. Niestety, takie przypadki człowiek najlepiej zapamiętuje i coś mi mówi, że jeszcze długo będę miała żal. Nie chodzi oczywiście o to, która ile pieniędzy wydała. Liczy się wyłącznie gest, a Karolinie ewidentnie go zabrakło. Przyszła do mnie jakby się wybierała na zwykłą kawę z kumpelami, a nie zobaczyć dziecko przyjaciółki.Ogólnie dostałam sporo fajnych i przydatnych rzeczy. Specjalną poduszkę do karmienia piersią, słodkie ubranka, zapas pieluch i elektroniczną nianię z kamerą. Nie zrzucały się na to, ale każda przyniosła coś od siebie. Oprócz tej jednej wspomnianej, która postanowiła zabrać tylko siebie. Dla mnie to straszny zgrzyt, bo miałam ją za bardziej ogarniętą. A tu się okazuje, że jednak nie.Podziękowałam za wszystkie prezenty, starając się unikać jej spojrzenia. Bo ona jeszcze bezczelnie na mnie patrzyła i nie widziała problemu.Mogła dać cokolwiek, bo przecież nie liczy się wartość, ale gest. Zamiast tego wybrała najgorsze rozwiązanie, którego długo jej nie zapomnę. Pozostałe koleżanki nie chciały tego przy mnie komentować, ale wiem, że też są oburzone. Ona mogła się jeszcze zreflektować i w tej sytuacji zaproponować kupno czegoś praktycznego, co mi się jeszcze przyda. Ale nie - siedziała u mnie bez obciachu i w tym temacie milczała jak grób. Nawet się znowu zapowiedziała. Na pewno bez upominku.Co ona sobie myślała idąc do mnie z pustymi rękami? Od razu zaczęłam się zastanawiać, czy jej czymś nie podpadłam. A może już ma żal do mojego synka, że z jego powodu nie będziemy się tak często widywać. Szczerze mówiąc - w tej sytuacji to raczej mała strata. Właśnie pokazała kim jest naprawdę i na co ją stać.Wspomniałam o tym mamie i też stwierdziła, że to bezczelna dziewucha. Wcale jej się nie dziwię.Postanowiłam poruszyć ten temat publicznie nawet nie po to, żeby się wyżalić. Chociaż zawiedziona jestem bardzo i wcale nie chodzi o jakiś konkretny prezent. Raczej gest. W głowie mi się nie mieści, że niektórzy ludzie są tak kiepsko wychowani. Dla mnie to elementarna zasada, że jak odwiedzasz kogoś w ważnym momencie życia (tym bardziej przyjaciółkę), to wypadałoby wręczyć chociaż symboliczną drobnostkę. A tu zupełnie nic.Jakoś straciłam zapał i ochotę, żeby utrzymywać dalej tę znajomość. Powiecie, że taka mała wpadka nie powinna przekreślać lat przyjaźni. Ale czy to rzeczywiście było coś takiego? Jakoś po tym nie potrafię jej nazwać swoją przyjaciółką. Okazała się jedną z wielu koleżanek, piątą wodą po kisielu. Choć nawet od dalszych znajomych dostałam upominki dla dziecka. Bezpośrednio lub przez mojego męża.I co ja mam z nią zrobić? Naprawdę, są jakieś granice bezczelności. Ona zachowała się po prostu beznadziejnie i nadal nie widzi problemu"
Zapal świeczkę również za tych, których nie ma na rodzinnych zdjęciach – Za tych, których nigdy nie spotkałeś na imprezach rodzinnych, na chrzcinach ani na weselach…Pomódl się za wszystkich byłych partnerów Twoich Rodziców, Dziadków i Pradziadków…Bo to oni zrobili miejsce na związek, z którego pochodzisz Ty…Weź do serca wszystkie tzw. Czarne Owce w rodzinie…Tych, którzy są w Twojej rodzinie potępieni…Może zrobili coś złego….Pomyśl ciepło o tych, którzy siedzą w więzieniach…O tych, którzy wyszli z domu i nigdy nie wrócili…O tych, którzy popełnili samobójstwo…Bo nie dali rady utrzymać się przy życiu…Weź do serca tych wszystkich, o których pamiętanie było dla najbliższych zbyt bolesne…Zapal świeczkę za tych, którzy być może uratowali podczas wojny Twojego Dziadka, lub Babcię…Za te kobiety, które zwłaszcza w czasach wojny pełniły rolę zastępczych Matek, kiedy właściwa Mama umarła, została zabrana do obozu lub na roboty przymusowe…Lub jeśli umarła przy porodzie, co dawniej zdarzało się przecież często…Zobacz, ile czasem to kosztowało te zastępcze Mamy, te Nianie…Z czego one musiały zrezygnować… w swoim życiu…Ile mniej dać… sobie i swoim dzieciom…Tak, widzę również Was…Tych, których spotkała jakaś krzywda ze strony członków Twojej rodziny….Również za tych, którzy wyrządzili krzywdę Twoim przodkom, Twojej rodzinie…Tak, za nich też…Nie oceniaj, zapal świeczkę….Wszystkim…Każdy zasługuje na pamięć i uszanowanie go jako człowieka…
 –  셔 WIELBICIEL HORRORÓW POCWIARTOWAl Zrobił z ojca stolik pod telewizort ZWŁOKI PIŁATen Brytyjczyk zabił włas- piłą, a następnie ułożyłnego ojca, bo nie miał na w plastikowym pudel-czym postawić telewizo- ku. Potem ustawił na pa-ral Szokujące sceny roze- kunku telewizori włączyhgrały się w Bournemouth. go. Wpadł, bo używał te-Nathan Robinson (271.), lefonu komórkowegofan horroru ,,Piła", zaata- taty, którego początkowokował Williama Spille- uznawano za zaginione-ra (t48 1.) nożem. Zwło- go. Został właśnie skaza-ki ojca pokroił oczywiście ny na dożywocie. zwNathaRobinson (nianie artyluowWszelkie prawa, wtym Autora i Wydawcy, zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowsrechnianie ata

12 wyznań opiekunek, które opowiadają o najgorszych rzeczach, jakie się im przytrafiły w pracy (13 obrazków)

- Co sądzi pani o klapsach?- 40 zł za godzinęi robi pan ze mną co chce –
Źródło: życie potrafi zaskoczyć
Nianie pand zarabiają rocznie32 tysiące dolarów, otrzymują darmowe pożywienie i przejazdy oraz mieszkanie, a przede wszystkim spędzają 365 dni w towarzystwie małych pand, które mogą przytulać bez ograniczeń –

Ten tekst jest z sieci, ale uważam, że warto się nad nim zastanowić. Jeśli jest w nim szczerość, to takie życie może faktycznie doprowadzić do rozwodu. Gdzieś po drodze się ludzie potrafią pogubić, bo rutyna puka do drzwi

Ten tekst jest z sieci, ale uważam, że warto się nad nim zastanowić. Jeśli jest w nim szczerość, to takie życie może faktycznie doprowadzić do rozwodu. Gdzieś po drodze się ludzie potrafią pogubić, bo rutyna puka do drzwi – Warto pielęgnować, podlewać jak cenny kwiat, niezależnie od stopnia zmęczenia i wypalenia Drogie kobiety, Zanim mnie czy innego faceta radykalnie ocenicie, pomyślcie, że to nie jest tak, że facet zawsze jest draniem. Związki rozpadają się z różnych powodów. Nawet jeśli to jedna strona mówi „koniec” i pakuje walizki. Mnie nie było łatwo powiedzieć „koniec”, bo mam z żoną dwoje wspaniałych dzieci. Kilka lat wierzyłem, że coś się między nami zmieni, proponowałem terapię, starałem się. Ale o tym nikt nie wie, prawda? Według wersji mojej żony jestem draniem, który odszedł do innej. Nie, nie odszedłem do innej. Odszedłem od niej. Bo po 10 latach walki się poddałem. Dlaczego to my, faceci zawsze jesteśmy winni?! Odszedłem, bo….Zdarzyło się milion rzeczy, które do tego doprowadziły.Ona, po urodzeniu dzieci, przestała mnie zauważaćPrzestałem dla niej istnieć. Byłem tylko maszynką do zarabiania pieniędzy, pomocą domową, której zadaniem jest coś posprzątać, podać. Wiem, że tak się dzieje. To nie jest, że nie wiedziałem, że związek się nie zmienia. Byłem pewny, że się zmienia. Ale naprawdę aż tak, że dla drugiej osoby przez kilka lat nie ma innego życia. Że staje się tylko matką? „Może wyjdziemy do kina? Na kolację” proponowałem. Mieliśmy nianię, dwie życzliwe babcie. „Nie chcę wychodzić” mówiła wprost. Ileś razy. Przestałem proponować.Nie dawała mi żadnego wsparciaWydaje mi się, że ją wspierałem. Zapewniałem jej byt, starałem się być dobrym ojcem. W drugą stronę to nie działało. Byłem tę bardziej emocjonalną stroną w związku, brakowało mi zrozumienia. Kryzys w pracy, przychodzę do domu, chcę porozmawiać. „Ale chyba nie rzucisz pracy?! Kto będzie zarabiał” kończyła. I przerzucała się na temat swojej pracy, dzieci, obowiązków. Przysięgam, nigdy mnie do końca nie wysłuchała. Kiedyś byłem w nią tak zapatrzony, że mi to nie przeszkadzało. Ale w końcu zaczęło.Seks? A po co mi seks – mówiłaIle razy można słyszeć: „nie”. Najpierw dlatego, że ona jest w ciąży (zrozumiałem), potem, bo dziecko jest małe (zrozumiałem), bo druga ciąża ( zrozumiałem), bo drugie dziecko jest mało (już mniej), bo ona jest zmęczona obowiązkami (nie rozumiałem).Zanim zaśmiejesz się, że jestem podłym egoistą i niedorosłym gościem zastanów się, czy fajnie by Ci było gdyby ktoś Ci ciągle odmawiał seksu. Nie wpadłabyś we frustrację, nie zaczęła myśleć o zdradzie? Nigdy nie ukrywałem– seks jest ważny. Białe małżeństwo to nie jest coś, czego pragnąłem. Szczególnie, że kochałem żonę. Najważniejsi byli rodziceKobiety żądają od nas, żeby nasza matka nie była najważniejsza. Jak mamy z nią dobre relacje jesteśmy dziecinni, nie odcięliśmy pępowiny. Ale, gdy ona ma fajną relację z mamą– to super. Również wtedy, kiedy ta mama wtrąca się we wszystko. Nawet koleżanki mojej żony nieraz mówiły: „Postaw się, ona przesadza”. Jej ingerencja w nasze życie dotyczyła wszystkiego: wychowania dzieci, dbania o nie, naszego remontu (dlaczego takie ściany? Po co wam taki duży stół?), spędzania wakacji itd itp. Ona narzekała na matkę, po czym nie potrafiła się jej przeciwstawić. „Jesteś ze mną czy z nią?” złościłem się. A ona się złościła, że jej nie rozumiem. Nie, nie rozumiałem. Wciąż się złościła albo obrażała. Również przy innychOd zakochania przeszliśmy do momentu, w którym ona przestała mnie szanować. Być może sam do tego doprowadziłem, bo nie postawiłem jej wyraźnych granic. „Gdzie ty to kładziesz?!”, „A, bo Paweł o niczym nie pamięta”. W awanturach potrafiła być wulgarna i potwornie raniąca. Na porządku dziennym były słowa: „wypiera….aj”, „możesz się wyprowadzić”, „chcesz się rozwieść, proszę bardzo”. Przez lata byłem jednak wierny. Na wszystkie próby ratowania związku reagowała słowami: „Nie przesadzaj!”, „W życiu nie pójdę do psychologa”. W końcu się poddałem. Rok temu poznałem w pracy kobietę, też matkę, samotną. Zakochałem się. Kiedy powiedziałem o tym Marcie, mojej żonie najpierw dostała furii, potem zaczęła błagać mnie, żebym został. Że ona się zmieni. Ale ja już nie chciałem, żeby ona się zmieniła. Chciałem kiedyś. Poza tym nie wierzyłem w jej przemianę. Gdy wiedziała, że i tak odejdę– zaczęła podburzać wszystkich przeciwko mnie. Też dzieci. Nie jest w stanie nic zrobić, bo dzieci mnie kochają. Ale dlaczego robi to teraz, dlaczego zachowuje się jak kochająca żona, chociaż wcześniej mówiła: „wyprowadź się”, „chcesz się rozwieść, proszę bardzo”. Naszym wspólnym przyjaciołom płacze w słuchawkę. Opowiada jak mnie kocha. Po co ten cyrk? Chciałbym się rozwieść. Zostawiam jej dom, samochód, będę płacił alimenty, zaproponowałem opiekę pół na pół. Godzę się na wszystko, bo chcę końca tego rozdziału.Tak, facet potrafi przestać kochać kobietę. Ale często dlatego, że ona pracuje na to latami. Dlaczego kobietę, która odchodzi od męża, bo ją niszczy wszyscy rozumieją?Dlaczego nikt nie rozumie mężczyzny, który odchodzi od kobiety, bo ona go niszczy?Paweł
Oto Erick Kamanzi.Ojciec który nagrał nianię jak ta katuje jego dwuletnią córkę. Kiedy to zobaczył wziął odwet i skatował nianię. Ta jeździ na wózku i została skazana na 3 lata więzienia. Ojca uniewinniono – Wszystko działo się w Ugandzie. Sędzia powiedział, że ojciec ma prawo bronić własnej rodziny. Niby trzeci świat, ale wydaje mi się, że w Europie siedziałby w więzieniu

1