Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 155 takich demotywatorów

Jak Yin-Yang –  CZEGO UCZYLICZEGO OCZEKUJEMNIE NAODE MNIESTUDIACHPRACODAWCA
W 1891 roku ścięto drzewo mające 1341 lat. Na kolejnych słojach zaznaczono daty różnych wydarzeń w ciągu życia drzewa. Kolejne napisy mówią: – 550 - drzewo zaczęło rosnąć.570 - Narodził się Mahomet.640 - Biblioteka Aleksandryjska spalona.731 - Saraceni pokonani pod Tours.800 - Karol Wielki koronowany.896 - Alfred Wielki (król Wessex) określa prawa.1000 - Leif Ericson przybywa na wybrzeże Ameryki.1066 - Bitwa pod Hastings.1147 - Druga Krucjata.1215 - Magna Carta podpisana.1302 - Kompas magnetyczny w Europie.1429 - Joanna z Arc.1492 - Ameryka odkryta.1588 - Hiszpańska Armada zniszczona.1620 - Przybycie pielgrzymów (do Ameryki)1750 - Odkrycia Franklina w dziedzinie elektryczności.1776 - Deklaracja niepodległości.1815 - Bitwa pod Waterloo.1861 - Wojna secesyjna.1891 - Drzewo zostało ścięte.Ważne daty dla ówczesnych Amerykanów
 –
Wiadomość przed szpitalemwywołuje uśmiechy pracowników – Napisy te sprawiły wiele radości osobom, które pracują w szpitalu."Jeśli właśnie przyjechałeś, dziękujemy ci za to, co dla nas robisz" - to jeden z napisów, który widnieje na chodniku. Inny brzmi "jesteś niezwykły", a kolejny, widoczny na obrazku: "jeśli właśnie wychodzisz, dziękuję... Miłego odpoczynku"
 –
"Atimetus zrobił mi dziecko", albo "Secundus tu defekował" –

Żeby je zauważono, musieli wypisać problemy na twarzach. To daje do myślenia (10 obrazków)

Ukrainka: – "Wcześniej ledwo starczało mi na jedzenie. Po zaczęciu pracy w Polsce jako sprzątaczka, mogłam odnowić dom, kupić komputer, nowe ubrania, a nawet polecieć do Egiptu na wakacje. Kiedy pierwszy raz wróciłam do domu, moje dzieci był wniebowzięte, gdy pokazałam im szampon z Polski, bo wydawało nam się, że jest lepszy tylko dlatego, że ma napisy po polsku. Wasz kraj to część Zachodu"
Gdy zobaczysz polskie nazwisko podczas napisów końcowych –
 –  HAVE A NICE DAY
Podczas wizyty w zoo zwiedzający zobaczyli nosorożca, który chodził po wybiegu z dwoma imionami wydrapanymi na grzbiecie. "Julien" oraz "Camille" postanowili pozostawić po sobie ślad w parku – Na szczęście napisy wydrapano w warstwie martwego naskórka, kurzu i błota. Zostały usunięte szczotkami, a 35-letni nosorożec nawet nie poczuł tego, że stał się ofiarą wandalizmu.Ludzie to bestie, są coraz bardziej obojętni wobec innych ludzi, zwierząt i natury
Mam nadzieję, że wie, że mógłbymdla niego zginąć –
Stoi koleś obok mnie w metrze i ogląda "Mentalistę" na telefonie ze słuchawkami, no i też się patrzę. Zauważył to i włączył napisy – Oby więcej takich ludzi!

Widzimy to, co chcemy zobaczyć. Niestety diabeł tkwi w szczegółach... (21 obrazków)

To przechodzi ludzkie pojęcie!

To przechodzi ludzkie pojęcie! – Pomazany co drugi kamień! Tak wygląda szlak na GiewontNapisy jakie zostawili po sobie wandale pojawiły się w pierwszych dniach czerwca.Tak się niszczy piękno gór!

Czasami najprostsze pomysły mogą dać największy efekt

Czasami najprostsze pomysłymogą dać największy efekt – Wyobraź sobie, że życie człowieka można uratować nie dzięki najbardziej zaawansowanej technologii medycznej i zręcznym lekarzom, ale dzięki nowemu podejściu do starych zasad.Pewnego razu australijski doktor Rob Hackett wziął czepek i napisał na nim swoje nazwisko: „Rob, anestezjolog” i od tej chwili pewne rzeczy natychmiast się zmieniły.Lekarze na całym świecie wspierają swojego australijskiego kolegę, zamieszczając napisy na  czepkach z nazwiskami. Dodali hashtag #TheatreCapChallenge.Czepek z nazwiskiem może uratować życie, gdy trzeba podjąć bardzo szybką decyzję. Czasami w sytuacjach krytycznych lekarze nie potrafią rozpoznać nawet swoich kolegów, gdy wszystko, co mogą zobaczyć, to tylko ich oczy ponad maskami. Takie proste i szybkie rozwiązanie może zaoszczędzić czas niezbędny do wymiany informacji między lekarzami, a ich asystentami.Teraz „otagowani” lekarze wykazują znacznie lepsze wyniki w swojej pracy, a czepki wielokrotnego użytku mają pozytywny wpływ na środowisko.Super pomysł!
Ale zrozumcie - my po prostu ogarniamy ekonomię i nie przepieprzamy kasy na jakieś poj*bane drewniane napisy na ścianę w stylu "żyj, śmiej się, kochaj" –
W sieci Auchan sprzedawane są torebki tzw. "nerki" ze swastyką – Mieszkanka Krakowa kupiła w sklepie Auchan torebkę tzw. "nerkę", na której znajduje się swastyka i nazistowski orzeł - symbol Wehrmachtu. Mieszkanka Krakowa kupiła torebkę kilka tygodni temu w sklepie Auchan przy ul. Bora-Komorowskiego. To turystyczna saszetka na biodro lub ramię, tzw. "nerka". - Uszyta jest z materiału moro, na którym są różne napisy - mówi klientka sklepu. Do wczoraj nie zauważyła niczego podejrzanego. Dopiero kiedy poszła do restauracji i położyła "nerkę" na stole, zauważyła, że pod spodem jest nazistowski orzeł ze swastyką
Właściciel tej oryginalnej Hondy ma do zapłaty ponad 78 tys. zł za parkowanie – Na parkingu we wrocławskim centrum handlowym od lat stoi czerwona, stuningowana Honda. Auto pokrywa kurz i ewidentnie właściciel nie spieszy się z wyjechaniem z parkingu. A parkometr tyka. Sprawa czerwonej hondy jest zagadką dla każdego, kto odwiedził trzeci poziom parkingu w Arkadach Wrocławskich. Auto stoi tam od lat i jedyne co się zmienia, to napisy na powłoce z kurzu, która pokrywa nadwozie. Gazeta Wrocławska" wyliczyła, że rok parkowania w centrum handlowym kosztuje 35 034 zł. Bazując na najstarszym znalezionym przez siebie zdjęciu auta (z grudnia 2017 roku) oszalowali łączny koszt postoju na ponad 43 tys. zł. Ja znalazłem post o czerwonej hondzie z grudnia 2016 roku, co oznacza, że do zapłaty byłoby ponad 78 tys. zł.O sprawie wypowiedziała się Dyrektor Marketingu Obiektów Komercyjnych w spółce LC Corp, Agnieszka Solarz - "Na zachętę możemy obiecać właścicielowi porzuconego samochodu, że jeżeli zgłosi się do nas i odholuje auto, to nie obciążymy go rachunkiem za parkowanie, który mógłbym przekroczyć nawet wartość samochodu. Drogą wyjątku wystarczy, że dokona opłaty za zgubiony bilet parkingowy. To 50 zł"
Dzielnicowy z Gliwic opiekował się samotnym mężczyzną, gdy ten zmarł, zorganizował mu pogrzeb – – Teraz czasem zajdę na cmentarz i zapalę mu znicz, bo któż inny miałby to zrobić – mówi portalowi DobreWiadomości.net.pl policjant.Gdyby nie dzielnicowy, pan Piotr nie miałby się do kogo odezwać. Od lat mieszkał samotnie w bloku w Gliwicach. Były wojskowy i emerytowany górnik nie miał dzieci, a daleka rodzina nie utrzymywała z nim kontaktu.– Znaliśmy się od lat. Pochodził z Ukrainy, kiedyś służył w wojsku. Do munduru był pierwszy, jak było jakieś święto, to zawsze się ubierał paradnie. Czasem do niego wpadłem na kawę. Pogadaliśmy, był taki szczęśliwy, mówił, że jestem dla niego lekarstwem. Nagrywałem mu piosenki ukraińskie, przynosiłem wiersze – opowiada st. sierżant Grzegorz Ballas.Pan Piotr nagrobek postawił sobie już za życia. Wyrył napisy, zaopatrzył pomnik we własne zdjęcia i najważniejsze dla niego daty. W listopadzie ubiegłego roku w jego mieszkaniu wybuch pożar, staruszek trafił po tym wydarzeniu do ośrodka pomocy społecznej w Nowinach na Lubelszczyźnie.– Zdziwiłem się, że tak daleko go umieścili, ale tylko tam było miejsce – mówi Ballas.– 6 stycznia dowiedziałem się, że pan Piotr zmarł. Powiedziałem im, żeby go nie chowali na Lubelszczyźnie, bo on ma grób w gliwickiej Sośnicy. Na szczęście udało się pogrzeb zorganizować w Gliwicach. 12 stycznia Piotr spoczął tu, gdzie chciał – dodaje ze smutkiem dzielnicowy