Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 40 takich demotywatorów

Dziś ostatnia zapłacona przez nas miesiączka kaczyńskiego – Za miesiąc już sam musi opłacić ochronę, transport i wieniec CHA za miesiąc bedziesz teżHeniek?****Jarek, nie mogę za miesiącSerce bym ci na talerzu oddałale nie mogę - w pracy będę
 –  Mój kalendarzmiesiączkowySimple Design Ltd.Zawiera reklamy Zakupy w aplikacjiOdinstalujOtwórzŚwietna aplikacja. Odpaliłem ja na telefonie mojejdziewczyny i dowiedziałem się, że uprawiała seks 3dni temu. Tylko szkoda, że u mnie 3 dni temużadnego seksu nie było. Szczerze dziękujętwórcom za tę apkę i z czystym sercem mogę jąwszystkim polecić.
I każdy byłby z tego powodu zadowolony –
 – Dziewczynka urodziła się w 1933 roku w peruwiańskim Huancavelica, a w 1939 miejscowi szamani stwierdzili, że ma guza brzucha. W szpitalu diagnoza lekarzy zaszokowała wszystkich. Lekarz oznajmił, że 5-letnia dziewczynka jest w 7 miesiącu ciąży.U Liny stwierdzono także szybsze dojrzewanie płciowe. Pierwsza miesiączka pojawiła się w wieku 3 lat, a rok później miała już rozwinięte piersi. Syna dziewczynki wychowywano do 10 roku życia, w przekonaniu, iż jest bratem Liny. Dziennikarze z Peru i USA przez lata starali się o wywiad z najmłodszą matką na świecie, lecz kobieta nigdy nie wypowiedziała się publicznie na temat tajemniczej ciąży. Podejrzewano, że padła ofiarą gwałtu własnego ojca

Kiedyś to było, teraz już nie ma

Kiedyś to było, teraz już nie ma – Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.Nikt nie narzekał.
Moja córka... – Moja córka zaczęła dzisiaj miesiączkować podczas jazdy autobusem do domu i chłopak o rok starszy od niej, którego tak naprawdę nie zna, odciągnął ją na bok i szepnął jej do ucha, że ma plamę na tylnej części spodni i dał jej swój sweter do zawiązania wokół talii, żeby mogła wrócić do domu z autobusu. Była trochę zakłopotana, ale chłopak nalegał i powiedział jej 'Mam siostry, wszystko jest w porządku!'. Jeśli jesteś mamą tego chłopca chcę Ci podziękować i powiedzieć, że wychowujesz go właściwie!!!Słyszymy tak wiele złych rzeczy o dzisiejszej młodzieży, a ja chciałam podzielić się czymś pozytywnym! Moja córka zaczęła dzisiaj miesiączkować podczas jazdy autobusem do domu i chłopak o rok starszy od niej, którego tak naprawdę nie zna odciągnął ją na bok i szepnął jej do ucha, że ma plamę na tylnej części spodni i dał jej swój sweter do zawiązania wokół talii, żeby mogła wrócić do domu z autobusu. Powiedziała, że była trochę zakłopotana i początkowo powiedziała, że to nic takiego, ale chłopak nalegał i powiedział jej 'Mam siostry, wszystko jest w porządku!'. Jeśli jesteś mamą tego chłopca chcę Ci podziękować i powiedzieć, że wychowujesz go właściwie!!! Słyszymy tak wiele złych rzeczy o dzisiejszej młodzieży, a ja chciałam podzielić się czymś pozytywnym!
Norweżki argumentowały to tym, że takie stroje niepotrzebnie seksualizują tę dyscyplinę. I jest to niekomfortowe dla zawodniczek, które mają akurat okres – Zawodniczki mówią, że czują się niewygodnie, czują się nagie i podglądane. To sport z dużą ilością ruchu, a takie stroje przeszkadzają. Istnieje również dyskomfort związany z miesiączką, a nie tylko z religią - tłumaczyła norweskiemu "VG" menadżer reprezentacji Valerie Nicolas.
Chad Varah – Ksiądz, był świadkiem pogrzebu 14-letniej dziewczynki, która popełniła samobójstwo po tym, jak nie miała z kim porozmawiać, gdy pojawiła się u niej pierwsza miesiączka, sądząc, że to choroba weneryczna. Przypomniał sobie i pomyślał: "Mała dziewczynko, nigdy cię nie znałem, ale obiecuję ci, że zmieniłaś moje życie". Przyrzekł, że będzie zachęcał do edukacji seksualnej i pomagał ludziom, którzy rozważali samobójstwo. W 1953 r. Varah założył pierwszą na świecie infolinię dla samobójców History Hustle
Ktoś tu grubo pojechał z tą trans ideologią –
To krwawe łzy macicy tęskniącej za macierzyństwem –
Źródło: jestemzolza.pl
Kaja bowiem żąda co najmniej 3 lat więzienia za... rozmawianie o miesiączce z dziewczynkami i z chłopcami podczas klasowej pogadanki – Tej kobiecie już totalnie odbiło... Godek (a)Mojeirnil • 4 paź Szkoła dla dzieci z z.Downa. Na #edukacjaseksualna 11 łatki uczą się o okresie, rodzajach podpasek i jak je założyć. W grupie koedukacyjnej. Co za upodlenie tych biednych dziewczynek, kt słuchają tego w obecnosci kolegów! 3 lata więzienia dla "nauczyciela" za taką lekcję to mało!
 –  Spożywanie dużej ilościalkoholu podczas miesiączkiCzym grozi spożywanie alkoholu w dużychilościach podczas okresu?KOBIETA, 18 LATponad rok temuGINEKOLOGIA KONSULTACJE GINEKOLOGICDR HAB. N. MED. MAREK BULSAGinekolog, SzczecinIIII77 poziom zaufaniaWielce Szanowna Pani ! Będzie Pani pijana i na drugi dzieńkac. Z wyrazami szacunku Marek BulsaSpecialista w zakresie ginekologii i położnictwa.
 –  Pensja cebula: bierzesz i zaczynasz płakac. * Pensja łajdaczka: przychodzi późno, cierpisz, ale nie możesz bez niej żyć; Pensja czarny humor: śmiejesz się, żeby nie płakać. * Pensja prezerwatywa: pozbawia cię zarówno inspiracji jak i chęci. 4 Pensja impotenta: opuszcza cię w momencie, gdy najbardziej jej potrzebujesz. Pensja dietetyczna: jesz coraz mniej. e Pensja ateisty: wątpisz w jej istnienie. • Pensja miesiączka: przychodzi co miesiąc i trwa 3 dni. Pensja burza: nie wiesz, kiedy przyjdzie i ile będzie trwała Pensja telefon komórkowy: każda następna jest mniejsza. Pensja Walt Disney: taka sama od 30 lat.
Blogerka Victoria DAriano pokazała, jak wygląda jej brzuch tuż przed okresem - na 4-5 godzin przed tym, zanim go dostała – Mimo tego, że na co dzień dziewczyna ma pięknie wyrzeźbiony brzuch, przed samą miesiączką dostaje skurczów i strasznego wzdęcia. Podzieliła się z tym, żeby pocieszyć wszystkie dziewczyny, które - tak jak ona - cierpią na zespół napięcia przedmiesiączkowego i zmagają się z podobnym problemem
Czy można to trafniej podsumować? –  • Pensja cebula: bierzesz i zaczynasz płakać. fa: Pensja łajdaczka: przychodzi późno, cierpisz, ale nie możesz bez niej żyć a Pensja czarny humor. śmiejesz się, żeby nie płakać. • Pensja prezerwatywa: pozbawia cię zarówno inspiracji jak i chęci. S Pensja impotentka: opuszcza cię w momencie, gdy najbardziej jej potrzebujesz.  Pensja dietetyczna: jesz coraz mniej. Niż Pensja ateisty: wątpisz w jej istnienie. Pensja miesiączka: przychodzi co miesiąc i trwa 3 dni. • Pensja burza: nie wiesz, kiedy przyjdzie i ile będzie trwała. Via' Pensja telefon komórkowy każda następna jest mniejsza. 9 Pensja Walt Disney: taka sama od 30 lat
Dziewczyny, które noszą białe spodnie podczas miesiączki zasługują na medal za swoją odwagę –

Wyznanie lekarza rezydenta pierwszego roku

 –  Już kurwa dłużej nie mogę.Jestem lekarzem na 1 roku rezydentury z kardiologii. Pracuję w klinice kardiologii w jednym z większych miast w Polsce.Dzisiejszy dzień to było jakieś piekło ...Pracę rozpoczynam o 7:30 ( 7:45 jest odprawa ) ale praktycznie to już od 7:00 zaczynam badań pacjentów bo inaczej bym się nie wyrobił.Jako rezydent mam zazwyczaj najwięcej pacjentów pod opieką ( średnio 8 - z czego 2-3 zazwyczaj leży na intensywnym nadzorze kardiologicznym).No więc dzień rozpoczynam od krótkiego podstawowego badania ( ciśnienie, tętno, osłuchiwanie itd ) by sprawdzić czy coś przez noc się zmieniło.4 pacjentów jeszcze spało więc na razie ich nie budziłem ( poza tym nie spodziewałem się jakiś spektakularnych zmian w stanie zdrowia)2 było do wypisu, pozostałych 2 bez zmian.Siadam szybko przed komputer, sprawdzam wyniki z labu, spisuję ważniejsze zmiany na odprawę, zdążyłem wpisać dwie obserwacje do systemu.Szukam historię choroby pacjenta ( mamy w takich teczkach ) - nie ma. Powinna być w szufladzie ( mamy oddzielną szafkę gdzie pod koniec dnia odkładamy te teczki tak aby lekarz dyżurny na noc miał w jednym miejscu), lecę jeszcze szybko sprawdzić do dyżurki pielęgniarek pytam się grzecznie " czy nie widziały może panie historii choroby pana X -... zjebka - " TRZEBA BYŁO PILNOWAĆ! TUTAJ NIE MA" ....(・へ・)No cóż.... nie mam czasu dalej szukać więc idę na odprawę.Na odprawieszef: "tu jest grafik na kolejną połowę miesiąca ( u nas tak pojebanie grafiki są od połowy miesiąca do połowy) o i dzisiaj na dyżur na izbę schodzi anon " ja: wtf?!?( jestem na 1 roku w trybie modułowym, dyżury to mogę co najwyżej robić na oddziale macierzystym )ja: nikt mi nawet nie powiedział, że mam mieć dzisiaj dyżur, a poza tym to według programu specjalizacji nie mogę robić dyżurów na izbieszef: ale mnie nie obchodzi pana filozofowanie, jest pan na dzisiaj wpisany to pan idzie, nie chcemy chyba sobie wzajemnie utrudniać pracy, poza tym ja jestem pana przełożonym i każe panu iść - chyba, że nie chce pan zaliczyć specjalizacji a teraz idźmy do kolejnej częścija: ( oczywiście wjebali mi dyżur na święta super że spytaliście bulwy)....(przychodzi kolej na omawianie moich pacjentów)ja: A do wypisu, B jutro do wypisu, C czeka na konsultacje diabetologiczną drugi dzieńszef: tego C to pan dzisiaj wypisze co tak długo się kisi na oddziale...ja : <wtf face> Pacjentka przyjęta z podejrzeniem cukrzycy, przywieziona przez pogotowie z glikemią 500, dopiero wczoraj udało się ją unormować, nie może wyjść bez dalszych zaleceń a diabetolog ( notabene dobry kolega szefa ) nie przychodzi na wezwaną konsultację.szef: pan za dużo dyskutuje, wpisze pan mu leczenie i puści do domu dzisiaj bo już pacjent generuje koszty oddziału.ja :..... ( oczywiście nie puszczę pacjenta za co jutro zbiorę opierdol )...(teraz omówienie i rozdzielenie konsultacji wezwanych przez inne oddziały - oczywiście wszystkie dla mnie chociaż oprócz mnie dzisiaj jest jeszcze 4 kardiologów ... )( wychodzimy na obchód a z dyżurki wychodzi pielęgniarka - " O widzi Pan panie doktorze?!! ZNOWU ANON HISTORIĘ ZOSTAWIŁ " )jebnejejzaraz.jpgObchód z odprawą trwa do 10, potem do 12:30 badam resztę pacjentów i siadam przed komputer - pisze obserwacje, przedłużam zlecenia, zlecam badania laboratoryjne i obrazowe , wypisuje epikryzy.Pod gabinetem słyszę " NO TAK! Bo nim nikt się nie zajmuje tylko siedzą w dyżurce ciągle i ciasto wpieprzają" Myślę "zaraz inba będzie"Oczywiście się nie pomyliłem - wpadają mi do dyżurki dwie kobiety ( nie zamykamy drzwi bo ciagle ktoś z nas wchodzi i wychodzi, poza tym łatwiej nas znaleźć w razie W )matka z córką jednego z pacjentów.I od progu rozdarły na mnie japę " PANEM X SIĘ NIKT NIE OPIEKUJE, CO WY SOBIE MYŚLICIE?! JA NA WAS PŁACĘ A WY ŻADNYCH BADAŃ MU NIE ROBICIE "Tłumaczę spokojnie, że badania krwi poszły, echo serca jest umówione i na razie trzeba czekać-" OD RANA NIKT U NIEGO NIE BYŁ, NAWET JEDZENIA NIE DOSTAJE I GŁODNY, TO JEST SKANDAL ! " ....( kurwa facet ma wyjebany bęben piwny i przez to ledwo siada, byłem rano go zbadać więc wtf?, na szafce leżały jakieś ciastka jeszcze przed śniadaniem wpieprzył pół paczki )pokrzyczały i poszły....13 idę robić konsultacje - tak, tak mireczki. Zlecone konsultacje SPECJALISTYCZNE robią bardzo często nie specjaliści tylko rezydenci ( a jak zaczynałem pracę to nawet stażystkę wysłali ... )Po drodze zjadam kanapkę z domu - na obiad nie ma czasu Godzina 15 wracam na oddział - wg. umowy powinienem wracać do domu - no ale ciul - idę na dyżur na SOR (za który nikt mi nie zapłaci ✌)2 reanimacje, 4 pacjentów po wypadku, 7-8 z bólem brzucha od tygodnia ( z czego 4 różowe paski z miesiączką ), 2 osoby " bo chce receptę", 2 meneli co przedobrzyli z denaturatem, 1 udar, 1 "boli mnie płuco od 2 dni ale w suymie dzisiaj przechodziłem obok szpitala to wszedłem do was" od 2 pacjentów usłyszałem " bo ja na ciebie kurwa płace konowale to masz mi receptę wypisać kurwa "Całe szczęście, że u nas o 22 wchodzi nocna zmiana Wracam do mieszkania o 23Swoją narzeczoną widziałem ostatni raz w niedzielę ...Nawet nie mam ochoty nic jeść...
To były czasy! –  My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nas nie bywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.Nikt nie narzekał.
 –
Gdyby to faceci mieli okres, leżeliby w szpitalu – Pod wpływem morfiny.Co miesiąc