Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 370 takich demotywatorów

Chirurg plastyczny zmieniał wygląd swojej żony przez 11 lat. Stworzył ideał swojego piękna

Chirurg plastyczny zmieniał wygląd swojej żony przez 11 lat. Stworzył ideał swojego piękna – Mężczyzna od zawsze chciał poddać wybrankę swojego serca operacjom plastycznym. Ta początkowo była co do tego bardzo sceptycznie nastawiona i nie brała takiego rozwiązania pod uwagę. Zmieniła jednak zdanie wraz z upływem czasu. Wszystko zmieniło się kiedy kobieta urodziła swojego drugiego synaTo wtedy zdała sobie sprawę, że diametralnie straciła poczucie własnego piękna, a jej brzuch w niczym nie przypominał pięknej sylwetki jaką niegdyś posiadała. Był to okres, kiedy pomagała swojemu mężowi w pracy. To tam często mijała się z 60-letnimi kobietami, które swoją figurą niczym nie odbiegały od pięknych i zadbanych pań.W wieku lat 30. zdecydowała się poddać operacjom przeprowadzanym przez męża, a ten stopniowo „zmieniał wizerunek” swojej żony.W ciągu 11-letniej „transformacji” mąż kobiety poprawił jej piersi, usta, tyłek, brzuch i wstrzykiwał jej botoks. Dzisiaj jest bardzo dumny z tego, że żona mu zaufała i poddała się operacjom. Jakby tego było mało, klienci chirurga również często podkreślają aktualne piękno jego żony. Podjęła odpowiednią decyzję?
Piękny gest mężczyzny w żółtej koszulce. Starsza pani miała problem z zapłaceniem za swoje zakupy. Drobnych nie miała wystarczająco, a terminal odrzucał jej kartę. Inni klienci już zaczynali się niecierpliwić – "Podszedłem do kasjerki, zapytałem, ile kosztują te zakupy. Gdy poznałem kwotę (44 dolary), wręczyłem starszej kobiecie 50 dolarów. Widziałem, że jest nieco zmieszana, ale powiedziałem, że to nic takiego i życzyłem jej miłego dnia."Piękny gest oczywiście został uchwycony na zdjęciu przez innego klienta. Ryan stał się internetowym bohaterem, który podbił serca ludzi. On sam nie widzi w tym nic nadzwyczajnego

10 genialnych sklepów, które zaskoczyły klientów swoją kreatywnością (11 obrazków)

Żebranie o świeżaki to przy tym nic. Tym razem Polacy znaleźli sposób na drogie grzyby – Oto zdjęcie z hipermarketu pod Warszawą, na którym możemy zobaczyć borowiki, a raczej same trzonki. Trzonki grzybów są raczej mało smaczne, a też coś ważą. Dlatego pazerni klienci poodrywali tylko same kapelusze i poszli z nimi do kasy
Takie tam, co tak naprawdę chcemy powiedzieć klientom –
Nigdy nie oceniaj po pozorach. Gang twardych motocyklistów aż 5 dni czekał pod sklepem na wyprzedaż rowerów. A potem wykupili wszystkie 200. Powód dla którego tak zrobili porusza – Motocykliści z lokalnego "gangu" Hells Angels w Kaliforni, ze swoimi potężnymi maszynami, ciemnymi okularami i skórzanymi strojami wydają się na pierwszy rzut oka onieśmielać. Trzeba jednak pamiętać, że pozory mylą!Pod koniec zeszłego roku, klienci supermarketu sieci Walmart byli bardzo zdziwieni, gdy zauważyli, że gang motocyklowy koczował pod sklepem przez kilka dni. Zbliżał się Czarny Piątek, dzień ekstremalnych przedświątecznych wyprzedaży, który wypada po święcie Dziękczynienia.Kiedy tylko drzwi sklepu otworzyły się w Czarny Piątek, motocykliści weszli do sklepu i każdy z nich złapał rowery z wyprzedaży. W sumie motocykliści zakupili ponad 200 rowerów! Następnie przekazali je organizacji Poverello House, która zaopatrza potrzebujące rodziny z biednych środowisk. Jeśli dziecko pędzi na swoim rowerze z szerokim uśmiechem na twarzy - żadne pieniądze nie uszczęśliwiłyby mnie tak, jak ten widok. - powiedział jeden z motocyklistów.Nie oceniajmy ludzi po wyglądzie! Hells Angels pomagają organizacji od 16 lat!
Klient zmienił umowę i wygrał z bankiem! Wszystko dlatego, że naniósł pewne poprawki do umowy o pożyczkę gotówkową – Zwykle to banki dokonują tego typu manewrów, zmieniając klientom jednostronnie wzorce umowne albo wprowadzając nowe wersje regulaminów, do których znajdują się odniesienia w umowach kredytowych. Klient, który chce coś zmieniać w umowie, często jest traktowany przez bankowców jak zawalidroga i pouczany, żeby się nie wymądrzał, bo od pisania umów to są bankowi prawnicy, a nie klienci.Klient zachował się niestandardowo i... postanowił nanieść w otrzymanych dokumentach zmianę. A dopiero potem druki podpisać i odesłać do banku. Zmiana mieściła się w punkcie umowy o nazwie "oświadczenia". W paragrafie 6. klient naniósł dopisek:"Bank zobowiązuje się do całkowitego umorzenia kwoty kredytu i należnych odsetek do (...)". I tutaj stosowna data. Bank odesłał klientowi umowę w brzmieniu zaproponowanym przez niego wraz z podpisami trzech pracowników banku: szeregowego, starszego inspektora oraz koordynatora. W bankach mówią: "Nie przeczytałeś przed podpisaniem, to płać". A potem podsuwają coś, czego się nie da przeczytać bez asysty trzech prawników. Klient odwrócił sytuację. To bank musiał przeczytać umowę, którą sam spłodził. I w banku jej dokładnie nie przeczytali

Supermarket niemieckiej sieci Edeka w Hamburgu pokazał klientom, jak wyglądałyby półki gdyby sprzedawał tylko krajowe produkty: W supermarkecie pojawiły się napisy zwracające uwagę klientów na cel akcji:

W supermarkecie pojawiły się napisy zwracające uwagę klientów na cel akcji: – „Bez różnorodności ta półka jest raczej nudna”, głosił jeden z nich. „Nasza dzisiejsza oferta zna granice”, informował inny.Klienci supermarketu mogli przekonać się, że zostali pozbawieniu pomidorów sprowadzanych z Hiszpanii, oliwek z Grecji, czy serów z Francji.Akcja supermarketu wywołała duży odzew na Facebooku. Wpis wywołał ponad 24 tys. reakcji użytkowników
Policja już nie musi nawet dilerów szukać – Gdyż ich klienci ułatwiają niebieskim robotę
W jednym ze szwajcarskich hoteli wywieszono niestosowną tabliczkę z prośbą o korzystanie z prysznica skierowaną do żydowskich gości. Goście natychmiast uznali je za antysemickie, a środowiska żydowskie dopatrzyły się w tym komunikacie nawiązania do obozów zagłady i domagają się natychmiastowego zamknięcia hotelu – "Do naszych żydowskich gości (kobiet, mężczyzn i dzieci) - proszę wziąć prysznic przed i po skorzystaniu z basenu. Jeśli będą Państwo łamać te zasady, będziemy zmuszeni zamknąć dla was basen" - tabliczka o takiej treści została wywieszona w jednym z hoteli w mieście Arosa w Alpach.Menadżerka hotelu tłumaczy niefortunną treść komunikatu prośbami ze strony gości, według których żydowscy klienci "się nie myli" To our Jewish Guests Women men and childrenPlease take a shower before you go swimming and although after swimming. If you break the rules, I'm forced to cloes the swimming pool for you

9 tajemnic restauracji, które sprzedają fast foody. Personel nigdy ci ich nie zdradzi (10 obrazków)

Jakiś bibliofil nie mógł się doczekać –  Drodzy (niecierpliwi) klienci, do księgarni prosimy wchodzić przez drzwi...i w godzinach otwarcia.
Restauracja wystawia lodówkę przed swój lokal, aby stali klienci mogli zostawiać jedzenie dla potrzebujących – Pappadavada, popularna restauracja w Kochi, w Indiach, zachęca klientów, aby ci pozostawiali część swojego jedzenia w lodówce, stojącej na zewnątrz baru, by głodni mogli się poczęstować.Potrzebujący mogą skorzystać z lodówki w każdej chwili, bez zbędnych pytań.Minu Pauline, właścicielka Pappadavada, ochrzciła lodówkę, wystawioną dnia 23 marca w cieniu sąsiadującego drzewa, “nanma maram” albo “drzewo dobroci”Lodówka jest dostępna przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Pauline prosi darczyńców aby na opakowaniu, w którym pozostawiają jedzenie, napisali, kiedy zostawili pakunek, aby ci, którzy z nich korzystają wiedzieli, ile czasu było w lodówce
 –
ZAiKS tu był –  Uwaga !!!Klienci korzystającyz usługproszeni są oniesłuchanie radiaMuzyka odtwarzana wradio zgodnie zprzepisami tylko dlapersonelu !!!
Ekspedientka sklepu z zabawkamidała pewnym rodzicom ważną życiową lekcję – Pewna młoda para weszła do największego sklepu z zabawkami w całym mieście. Mężczyzna i kobieta długo oglądali kolorowe zabawki ułożone na półkach, uczepione pod sufitem, radośnie rozłożone na krzesłach. Były tam płaczące i śmiejące się lalki, gry elektroniczne, małe kuchenki, w których można było upiec pizzę i ciasto. Klienci jednak nie potrafili się zdecydować i poprosili o radę uprzejmą sprzedawczynię. - Widzi pani, – rzekła kobieta – mamy małą córeczkę, lecz bardzo często przebywamy poza domem, zarówno w dzień, jak i wieczorem. - Zauważyliśmy, że dziewczynka rzadko się uśmiecha, – dodał mężczyzna.- Chcielibyśmy kupić coś, co uczyniłoby ją szczęśliwą – podjęła kobieta – nawet wtedy, gdy nie ma nas w domu... Coś, co sprawiałoby jej radość, kiedy jest sama. - Przykro mi – uśmiechnęła się grzecznie sprzedawczyni – ale my nie sprzedajemy rodziców
CBA: Na polski rynek mogły trafić przeterminowane produkty rybne – W ostatnich dniach CBA skontrowało 26 zakładów zajmujących się przetwórstwem ryb. W 5 miejscach znaleziono poważne nieprawidłowości w dokumentach.Z tych miejsc ryby i produkty rybne trafiały na sprzedaż prosto do sieci handlowych.Według śledczych oznacza to, że narażone było zdrowie ludzi, którzy nieświadomie kupowali przeterminowane produkty.
Ten wpis pracownicy Biedronki poruszył internautów. Dowodzi on, że prawdziwi dżentelmeni jeszcze nie wymarli: – "Na początek wspomnę, że jedną z głównych zasad w Biedronce jest bezwzględna pomoc klientowi w odszukaniu produktu, którego potrzebuje. Więc jeśli nawet jesteśmy bardzo zajęci pracą, to i tak musimy przerwać i mamy obowiązek zaprowadzić klienta do upragnionego produktu. No więc mieliśmy wczoraj sporo towaru. Razem z kolegami (mamy u siebie dwóch facetów) przekładaliśmy zgrzewki wody niegazowanej na paletę. Robiliśmy to ręcznie, bo mamy teraz zastawioną z obu stron alejkę z napojami, więc klienci sobie spokojnie przejdą ale paleciak ma problem ze zrobieniem nawrotu i wjechać w odpowiednie miejsce. Podaje koledze zgrzewki, bo mamy już kilka "pięterek" i ja z moim wzrostem najzwyczajniej nie sięgam. :) Nagle ktoś stuka mnie w ramię. Odwracam się i widzę zacną duszę w postaci mojego ulubionego, dowcipnego emeryta. Czekam chwileczkę aż pierwszy powie mi dzień dobry (obraża się, gdy robimy to pierwsze, bo to on jest mężczyzną i jako dżentelmen nie może pozwolić by niewiasta pierwsza go witała czy jakoś tak:) )Ja[J], Klient[K][K] - Dzień dobry Słońce.[J] - Dzień dobry. W czym mogę pomóc?[K] - A zaprowadź mnie do cukru, bo pozmienialiście i nie mogę znaleźć.[J] - Proszę za mną.Za moment byliśmy na miejscu.[K] - To może jeszcze olej?Oczywiście zaprowadziłam.[K] - O żelki jeszcze wezmę, bo wnuki przyjechały i lubiąJuż byliśmy przy żelkach.Pan przypominał sobie o coraz to nowszych produktach, a ja prowadziłam go do celu. W sumie zajęło to może jakieś 10 minut, ale ja niezrażona pytam z uśmiechem klienta:[J] - Coś jeszcze panu pokazać?[K] - Dziękuję dziecko... - Po czym dodaje konspiracyjnym głosem - Widzę, że oni (pewnie chodziło mu o moich kolegów przy napojach) skończyli z tą wodą, bo wiesz hmm... ja właściwie wiem, gdzie tu wszystko leży, ale jak przeszedłem i zobaczyłem jak dźwigasz te zgrzewki, to cię stamtąd zabrałem. Fajnie wykombinowałem, co? Dwóch tęgich facetów, to niech sami sobie dźwigają, a co?"
 –  Drodzy klienci prosimy o nie słuchanie muzyki jest ona przeznaczona tylko dla pracowników