Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 210 takich demotywatorów

Była dziennikarka TVN o mobbingu w stacji:

 –  aniawendzikowskaPiszę ten post, a z oczu lecą mi łzy.Przepraszam, jeśli to ,za dużo prywaty" dla kogoś.Ale potrzebowałam tego oczyszczenia.Piszę to dla siebie siebie ale i dla wszystkich innych, którzymierzą się z podobnymi rzeczami. Widzę WasPamiętajcie, depresja jest symptomem. Pytanie: co jest podspodem?Przez cztery ostatnie miesiące próbowałam tego nie napisać,zostawić, dać spokój, iść dalej. Ale nie potrafię już milczeć.Mówiono mi, ostrzegano: nie mów o tym, nikt nie zrozumie,będzie hejt, a ty będziesz ,,niezatrudnialna", straciszkontrakty.. trudno. Już się nie boję. A jeśli ktoś mnie niezatrudni, bo stanęłam w prawdzie, to ja i tak nie chcę takiejpracy...Zło rodzi zło, dobro rodzi dobro, a prawda nas wyzwoliJako nastolatka miałam przygodę z modelingiem iwtedy usłyszałam, że mam niezwykleprzekonujący „sztuczny" uśmiech. Wiecie, ten zazawołanie, do zdjęcia.. wtedy myślałam, że tosuper, ale nie miałam pojęcia, że będę go używaćw życiu.. jako ochrony, żeby nie było widać co siędzieje w środku. I że ten uśmiech stanie się nadługo więzieniem, w którym nieuwolnione,prawdziwe emocje będą, niby stłumione, siałyspustoszenie..Dlaczego się uśmiechasz, kiedy twoja duszakrzyczy z bólu? Pewnie każdy człowiek z depresjąodpowie na to pytanie inaczej. Ale na pewno każdyto zna... ja uśmiechałam się ze wstydu..wstydziłam się smutku, bólu, wstydziłam się tego,jak okropnie myślę o sobie. I ze strachu. Tak,bałam się. Wydawało mi się, że kiedy ja, która zpozoru ma takie piękne życie powiem, że coś jestnie tak, to nikt nie zrozumie. Że zostanę wyśmiana.Mobbing to takie nowe słowo. Kiedyś poniżanie,gnębienie, krzyki, przekleństwa to była norma wwielu firmach. Na pewno w mediach. Podobnie jakteksty w stylu: nie podoba się to do widzenia,wiesz ile osób chętnych jest na twoje miejsce? Dopolskiej TV trafiłam po 4 lata pracy w Londynie.Znałam inne standardy. Nie miałam na to zgody.Zgłaszałam, jasne że zgłaszałam. Na początku jestjeszcze ogromne poczucie niesprawiedliwości.Potem się cichnie..Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam opracę. Niby gwiazda z telewizji", a ja byłamtraktowana jak dziewczynka z podstawówki, którąco chwilę bije się po łapkach za każdeniedociągnięcie. Tak naprawdę byłam w swoimschemacie niewidzialności, niedocenienia iciągłego udowadniania swojej wartości. Ale o tympóźniej. Kiedy zdjęto z anteny moje wejścia wstudio usłyszałam: sorry, Anka, ,,nie oglądasz się".Pomyślałam, cóż, trudno, chodzi o dobroprogramu. Ale coś mnie tknęło i sprawdziłamwyniki oglądalności z ostatnich tygodni. Wmomencie mojego wejścia wykres oglądalnościpikował w górę. Wtedy usłyszałam: oglądalnośćnie jest najważniejsza. Prosiłam o pomoc, żebymnie musiała sama montować materiałów, żebym niemusiała robić tłumaczeń sama. Albo żebymprzynajmniej mogła robić montaż z domu, zdalnie.Nie wyrabiałam się ze wszystkim przy dzieciakach.Byłam z nimi sama. Usłyszałam: nikt tu nie maspecjalnych praw. Ja chyba miałam „specjalneprawa", ale takie represyjne. Jeśli mój materiał niebył gotowy na 48h przed emisją, z nagranymtłumaczeniem, podpisami, to spadał z emisji, a janie dostawałam pieniędzy. Dla porównania innireporterzy kończyli swoje materiały w ostatniejchwili, czasami późno w nocy, tuż przed porannymprogramem. Czy to mobbing? Teraz wiem, że tak.Tych sytuacji były dziesiątki, jeśli nie setki. Tomateriał na książkę, a nie na post..Wtedy sądziłam, że to co mi się przytrafia to mojawina. Że jestem zła, nieudolna, trudna.. że możejeśli bardziej się postaram to wszystko będziepięknie, a problem zniknie. Nie znikał, było corazgorzej. Na zewnątrz wyglądało to tak pięknie.,,O co ci chodzi? Byłaś na Oscarach" I tym bardziejczułam, że nie mogę nic powiedzieć. Byłam wbłędnym kole.Nikt nie wie, że poleciałam na wywiad do LosAngeles trzy tygodnie przed porodem. Musiałammieć pisemną zgodę od lekarza. Cały lotsiedziałam jak na szpilkach. Bałam się, że urodzęw samolocie.. Nikt nie wie, że poleciałam na jednąnoc do Filadelfii zostawiajac dziecko z nianią, kiedymiało dwa tygodnie. Wiele osób wie natomiast, żewróciłam do pracy sześć dni po porodzie. Jakstrasznie wieszaliście za to na mnie psywiedzieliście, jak bardzo bałam się, że ciąża będzieidealnym pretekstem, żeby się mnie pozbyć... a japotrzebowałam tej pracy, a przynajmniej wtedy, wburzy hormonów, tak właśnie myślałam. Bo byłamsama i miałam dwójkę dzieci na utrzymaniu..NieWięc trwałam w tym, bo myślałam, że nie mamwyjścia. Będę miła, będę profesjonalna, będę robićwszystko na 100%, jak mi zabiorą jeden czy drugiwywiad, zatrudnią kolejną, i kolejną osobę torobienia mojej roboty, choć i tak jest jej corazmniej... to będę patrzeć w drugą stronę. Znalazłamsobie ciche, w miarę spokojne miejsce izaakceptowałam rzeczywistość.Były leki, była terapia, na jakiś czas pomagało. Alez przemocą jest tak, że jak się na nią godzisz to jejpoziom rośnie..To nie jest historia oale o tym, dlaczego w tym trwałam. W ciszy ipoczuciu winy, że mnie to spotkało..Najprościej byłoby stwierdzić, że mobbing byłprzyczyną depresji. Ale myślę, że było zupełnieinaczej. Przyczyną mojej sytuacji w pracy, byłymoje nieuleczone traumy i schematy, któresprawiły, że akceptowałam takie traktowanie. Adepresja to był bezpiecznik. Wywaliła, żebymzwróciła uwagę na to, co się ze mną dzieje.Głęboko, głęboko w środku.Jest taki moment, kiedy już nie widzisz wyjścia zsytuacji. Nie widzisz światełka w tym ciemnymtunelu, którym kroczysz przecież tak długo.Tracisz nadzieję, że możesz cokolwiek zrobić i żekiedykolwiek będzie lepiej. To jest właśniedepresja. Pamiętam, jak się zastanawiałam, czyskok z piątego piętra, na którym mieszkam załatwisprawę czy trzeba jednak wejść wyżej... wpisałamw google: z którego piętra trzeba skoczyć, żeby ...przeraziło mnie, ile jest w Internecie pytań na tentemat. Czuję potworny wstyd pisząc o tym, alewiem, że czas dać mu przestrzeń. Nie maodrodzenia bez uznania prawdy o sobie. Tejpięknej, alei tej trudneji bolesnej.tym, jak byłam źle traktowana,Paradoksalnie równoległy kryzys mnie uratował.Doświadczenia osobiste sprawiły, że musiałamsięgnąć głębiej. Nic nie dzieje się bez przyczyny.Świat zewnętrzny jest lustrem. Nie ma nic nazewnątrz, czego nie ma w środku. Ludzie traktująsami sobie myślimy. Nie chodzi o to,Raczej o to, żeschematy myślenianas tak,jakoże sami jesteśmy sobie winni.wszystkodookoła potwierdzao sobie i o świecie, które nam wgrano na twardydysk w dzieciństwie. Tkwiłam w krzywdzącychtoksycznych sytuacjach i relacjach, bo idealniepotwierdzały to, co myślałam o sobie: jesteśniewystarczająca, nieważna. Na miłość trzebazasłużyć. Na uznanie pracować. Ciężko.Codziennie.A inni i tak zawsze są lepsi. JestemDDA. Całe dzieciństwo walczyłam o uznanie imiłość rodziców. A potem całe dorosłe życiewchodziłam w znajomo krzywdzące relacje. Byłoznajomo... teraz kiedy jestem po drugiejco się wydarzyło byłodla mnie.. żebym mogła to zobaczyć i uzdrowić.źle, alestronie wierzę,żewszystkodwa tygodnie, którewszystko kliknęło.tylko o tym, jakZaczęłam czytać, słuchać podcastów, oglądaćvideo wywiady. Medytowałam, godzinę dziennie,codziennie przez rok. Ćwiczyłam jogę. Robiłamafirmacje. Hipnozę, integrację emocji w oddechu,oddechy z Wimem Hoffem, morsowanie.Spróbowałam wszystkiego. Mój układ nerwowy sięregulował. Powoli wracałam do siebie.Prawdziwym przełomem byłyspędziłam w Gwatemali. TamKiedyś napiszę o tym więcej. Terazcodziennie o świcie spotykaliśmy się na porannemedytacja, potem ćwiczyliśmy jogę. Może toprzypadek,cały tydzieńpoświeciliśmy na pracę nad odwagą serca...codziennie układałam dłonie w mudrę abhayahridaya (mudry to gesty wykonywane palcami iktóre mają oddziaływać na energię całegoodwaga, żeby pójść za sercem przyszła.już wiedziałam, żezrobić coś jeszcze. Niemnie poprowadziło.wz San Marcos doCity. To była kilkugodzinna podróż.alemożetak miałobyć, żedłońmi,zciała) iZanim wyjechałamodejdę z pracy. Aleplanowałam tego. CośtaksówcemiałamSiedziałamGuatemalaCzytałamniusy w necie.Wyskoczył mi postwkolejnejmojejjakiśna FB o kolejnej sytuacji mobbinguorganizacji medialnej i pod spodem jednym zkomentarzy był komentarz byłej koleżanki zWyleciała z pracysłabej sytuacji,szczegółów nietych sytuacji było mnóstwo.kiedy ktoś odważyredakcji.wjakiejśktórejpamiętam, bo przez lataNapisała: ciekawesię powiedzieć prawdę o tym,co siędziejew tejktóra co rokuzostajeTV,pracodawcą roku.że to muszębyć ja. Napisałamsiebie,dla dlamoże nie czuli, żektórzykolegów,ich działania mogątrwało latami. Tak,Bo status quodochodzenie,Nie, to nie tylkoTych historiiGwatemaliWtedywięcmożepoczułam,Niemejla.siębali, azmienić.cośtoja zapoczątkowałamktóre zakończyło się zwolnieniami.moja historia to spowodowała.kilkadziesiąt i moja wcale nie byłabyło szybkie ibyłonajgorsza. Działanietymrazemzdecydowane. Ale dla mnie nie było odwrotu. Tewszystkie emocje, które adrenalina przez lataskutecznie tłumiła wywaliły na powierzchnię.Płakałam przez kilka dni, a płacz przyniósł ulgę.Żeby odzyskać sprawczości i zacząćodbudowywać poczucie własnej wartościmusiałam zamknąć tamte drzwi. Nikt mnie niezatrzymywał.
Ludzie mówiący na mnie szmata to cymbały i f*utki. Ja się nie sprzedałem, bo nic z tego nie mam – Paweł Kukiz w Hejt Parku
Matka udostępniła film z przyjęcia urodzinowego swojej córki Lilith i pokazała, że zawiera on pozornie diaboliczne dekoracje – Na przyjęciu była piniata, która przypominała Baphometa - demoniczna postać, często używana w okultystycznych rytuałach

Nową członkinią Komitetu Sterującego East European Network for Philosophy of Science została dr Joanna Karolina Malinowska z Wydziału Filozoficznego UAM. Wszyscy w komentarzach oczywiście musieli skupić się wyłącznie na wyglądzie naukowczyni

 –  assDenmark20Biuro Prasowe UAMUAM @bprasoweuamDr Joanna Karolina Malinowska z WydziałuFilozoficznego @UAM_Poznan została członkiniąKomitetu Sterującego (Steering Committee) EastEuropean Network for Philosophy of Science (EENPS)na lata 2022-2026. To międzynarodowa sieć osóbzajmujących się filozofią nauki.Translate TweetJakub Bedyński @kubasa78. 13hReplying to @bprasoweuam and @UAM_PoznanZakolczykowana jak biedna krowa do tego chude to... pewnie weganka i natrawie jedzie, albo larwach.2712ika jabłonska @lkaJab 13hReplying to @bprasoweuam and @UAM_PoznanŻydówka? Uroda nienachalna, ciało jak kartka brudnopisu. Fuj. Gównianydoktorat z filozofii.22727Jacek @Jacek18137942 9hReplying to @bprasoweuam and @UAM_PoznanBez urazy, ale w czasach jak zaczynałem pracę w Uniwerytecie, personę otakiej aparycji, janitor pogoniłby miotłą. Ale... przylalezność dospołeczności akademickiej wówczas jeszcze do czegoś zobowiązywała.Nie dziwi fakt, że jedynie 3 uczelnie polskie w 4 setce świata...Joanna Karolinama3Kapitan Jack Sparrow @Marcin_K5 - 15hReplying to @bprasoweuam and @UAM_PoznanKomitet sterujący? Co to za diabeł?22 111♡ 2271111 313Pol @7777Pol - 14hTo proste... Sterują członkiem... Cały komitet na zmianę członka sobieprzekazuje....9 127159Rafał Szczepański @Madcat1975 - 13hUAM już nie jest szanowany. Ostatnio rozmawiałem z koleżanką co jestprofesorem i to co się dzieje to się w głowie nie mieści. Student każe dosiebie mówić profesorowi per "osobo" a inny zamiast "panie profesorze"zwrócił się per "panie Tomeczku".Mariusz @6_wilku. 14hReplying to @bprasoweuam and @UAM_PoznanCo to jest "członkinią"?Coś takiego na koncie szanowanego uniwersytetu?↑♥ 4248T↑37T₁↑Agie Willow @Agiewillow. 14hReplying to @bprasoweuam and @UAM_PoznanBrzmi Orwellowsko ale pewnie o to chodzi. Pani tez nie wygląda napoważną bo i te "nowe" stanowiska mają być stricte fasadowe,wycinankowe, jak umysly głupiego ludu...22 1↑↑......
 –  Margaret: Zostałamzgwałcona. Jakodziesięcioletnia dziewczynka.Cała moja kariera tozaklepywanie ran
Ponieważ wstawiają do sieci filmiki na TikToku, od razu wylał się hejt. Ludzie zaczęli dziewczynie wytykać, że chodzi jej tylko o pieniądze. A oni odpierają te zarzuty, twierdząc, że po prostu się zakochali, a Dave aż tyle pieniędzy nie ma by zawrócić w głowie takiej młódce –
 –  https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/japonia-kara-za-internetowy-hejt-rok-wiezienia
Z pewnością jest to odpowiednia osoba do tej roli. Dla przypomnienia jej słynny komentarz: – "KURWA !!!!!!!!!! Kurwaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!! Co tam się dzieje !!!!!!!! To jest kurwa "straż graniczna" ????? "Straż" ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Kurwa !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!! Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ??????? Kurwaaaaaaaa !!!!!!!"
Znajoma dostała mieszkanie z gminy. Wylał się na nią hejt – Znajomi zaczęli jej wypominać mieszkanie gminne.Wstałam i krótko odpowiedziałam.Słuchajcie, pamiętacie jak mieszkaliście z Waszym rodzicami ?Odpowiedzieli  - tak.Więc przestańcie ją hejtować.Wasi rodzice też dostali gminne i pracownicze mieszkania, później je sobie wykupili za grosze. A wy w tych mieszkaniach mieszkaliście z rodzicami jako dzieci przed wykupieniem, a później dostaliście  je w spadku.Teraz zgrywacie tutaj kogo?  Szlachtę? Bo macie mieszkanie prywatne wykupione za grosze, które kiedyś było gminne.  W dodatku w kamienicy wybudowanej przez dawnych Niemców. Nie mogę uwierzyć, że w ludziach jest tyle głupoty i nie wiadomo jak to nazwać.Zdjęcie ilustracyjne, przypadkowe
Nie możemy jakoś uciec od stereotypów, nawet młodzi ludzie. Dr Pankiewicz ma krótkie włosy, jest młoda, więc od razu została jej przyczepiona łatka "tęczowej Julki". Do tego przytyki, że wygląda bardziej na pacjentkę niż lekarza - psychiatrę – Szczytem absurdu było na serio postawione pytanie na Twitterze: komu byś powierzył swoje problemy. I mieliśmy do wyboru - albo biało-czerwoną Zosię Burską ze szpitala w Leśnej Górze, albo "tęczową" Julkę w osobie Julii Pankiewicz. No trudny dylemat, ale chyba bardziej bym się skłonił w stronę wykwalifikowanego lekarza aniżeli postaci fikcyjnej
Problem w tym, że żółty i niebieskito barwy Tarnowa –
Ojciec stanowczo odpowiedział internautom. Te słowa powinien zapamiętać każdy hejter – Internautom nie spodobało się to, jak ubranybył syn gwiazdy futbolu.Chłopiec na zdjęciu ma na sobie ubraniadwóch różnych marek - Adidas i Nike.Piłkarz stanął w obronie syna, stanowczo odpisując krytykom.''Nosi to, co chce on, a nie to, co chcesz ty''
 –  " Wszedł jako underdog, na wejściu musiałmierzyć Się z hejtem o niespotykanejdotąd skali, napędzanym przezbajkopisarza nazywanego dla zmyłki"dziennikarzem"..
 –  Minęła 19.30zaczynamycodzienny hejti manipulację.SZCZĘŚĆ BOŻE
Piękny moment w trakcie "Hejt Parku" na Kanale Sportowym. Dziadek zadzwonił do programu, by podziękować słynnemu już na cały kraj strażakowi za uratowanie wnuków – Niesamowity przebieg miał program "Hejt Park" w Kanale Sportowym. Jego gościem był strażak Łukasz Gryciak, który uratował dzieci z pożaru mieszkania w Dębnie. Nagle do programu na żywo dodzwonił się dziadek uratowanych dzieciaków, by podziękować strażakowi. Polały się łzy.
0:29

Dziki Trener opublikował film na temat zbiórki Magdaleny Stępień, w którym z wyraźnym oburzeniem wypominał celebrytce i Jakubowi Rzeźniczakowi zarobki czy drogie wakacje, dziwiąc się, że nie mają środków na leczenie syna Dziki Trener nie zapomniał starannie przyjrzeć się ich zarobkom. Jakub inkasuje pokaźne kwoty jako piłkarz, dodatkowo jest też ambasadorem marki odzieży sportowej i salonu samochodowego. Magdzie wypomniał zaś bycie influencerką oraz podróże na Malediwy czy do Dubaju

Dziki Trener nie zapomniał starannie przyjrzeć się ich zarobkom. Jakub inkasuje pokaźne kwoty jako piłkarz, dodatkowo jest też ambasadorem marki odzieży sportowej i salonu samochodowego. Magdzie wypomniał zaś bycie influencerką oraz podróże na Malediwy czy do Dubaju – Bardzo łatwo możemy znaleźć informacje, że piłkarz Wisły Płock Jakub Rzeźniczak zarabia tam 45 tys. zł miesięcznie. Rocznie prawie 600 tys. - czyli tyle, ile przeciętny Polak rocznie nie zarobił nigdy. (...) Ten piłkarz nie zarabia dużych pieniędzy od wczoraj, tylko od lat (...). Sama pani Magdalena Stępień też nie wygląda na osobę, która żyje za średnią krajową. No, chyba że jest dobrą aktorką i świetnie udawała, że ma pieniądze - mówił.(...) Ojciec piłkarz, mający kumpli piłkarz, jeżdżących luksusowymi samochodami, którzy często są milionerami, nie wpadł na to, żeby od nich po prostu pożyczyć te pieniądze - zastanawiał się trener i po chwili wytknął też piłkarzowi wakacje na jachcie, lot helikopterem nad Manhattanem czy zakup pierścionka za 50 tys. - A my się składajmy na ratowanie jego chorego dziecka, no bo przecież on na to nie ma - dodał.Magdalena Stępień zdążyła już odpowiedzieć na zarzuty Dzikiego Trenera. Celebrytka zamieściła na InstaStories wpis, który zdążył już jednak zniknąć z sieci:"Dziki Trenerze, mam nadzieję, że po dzisiejszych swoich story jesteś z siebie bardzo dumny, usatysfakcjonowany, cieszysz się z tego, co opublikowałeś, nie znając w minimalnych procentach prawdy, jak było. Mam nadzieję, że jeśli nie uda mi się uzbierać kwoty przez twój hejt, który rozsiałeś na mnie. Jeśli nie uzbieram tej kwoty i mój syn umrze, to pamiętaj, że to będzie między innymi twoja wina" magdalena stepien 3godz. i411,I Z trybu tworzenia > X Oświadczenie Chciałabym coś sprostować. Nie, nie posiadam apartamentu ani nie dostaje 7tys PLN od Kuby miesięcznie, nie, nie mam samochodu. Nigdy w moim życiu nie było za wiele pieniędzy. Nie mam zamożnej rodziny jak to niektórzy opisują. Mieszkam z Oliwierem u mamy w jednym pokoju. Przed pandemia miałam stała prace, która niestety straciłam właśnie przez lockdown. Po rozstaniu z ojcem mojego syna, uciekłam w podróże. Nie mogłam sobie poradzić z tym wszystkim co mnie spotkało. Przechodziłam bardzo ciężki okres swojego życia, a podróże i ,ucieczka' z Polski pozwalały mi chociaż na chwile oderwać się od rzeczywistości i w pełni cieszyć się macierzyństwem. Nigdy nie spodziewałam się, ze będę zmuszona zakładać zbiórkę by ratować życie naszego syna. Oszczędności, które mam są kropla w morzu kwoty, która jest potrzebna chociażby na sam przelot. Jedyny mój dochód na chwile obecna to alimenty, które również nie są wysokie tak jak spekulują tutaj co poniektórzy. Po słynnym już filmiku pewnego Pana, wylała się na mnie fala hejtu. Ludzie mi ubliżają w wiadomościach prywatnych, wyzywają od najgorszych. Czym ja sobie na to zasłużyłam? Tym ze podróżowałam bo nie miałam pojęcia ze mój syn będzie śmiertelnie chory? Tym ze nie oszczędzałam wystarczająco dużo? Prosiłam tylko o pomoc w próbie uratowania życia mojego dziecka. Dziękuje wszystkim tym, którzy nas wspierali i wspierają. Udowodnię Wam, ze pieniądze ze zbiórki co do złotówki przekażemy na leczenie mojego syna.

Do hejterów WOŚP

 –  Kisnę butwiejąc22 stycznia o 03:00 ·157Tyle osób zablokowałam wczoraj, kiedy szlam nieuzasadnionej nienawiści wylał się w komentarzach, głównie tych o zbiórkach na rzecz 30. Finału WOŚP. Wszyscy weszli tu tylko po to, by głosić swoje niedorzeczne teorie, obrażać moich gości oraz mnie, w lwiej części w wiadomościach prywatnych.Prawo do odcięcia się od kogoś, kto życzy mi śmierci, choroby moich bliskich oraz sieje odklejone od rzeczywistości teorie, będzie przeze mnie wykorzystywane bez litości. Nie mam ochoty ścierać się z elementami intelektualnymi oraz kimś, kto na zdjęciu profilowym całuje stópki Bozi, a w wiadomościach stwierdza, że „z*jebałby mnie za sam fakt, że jeszcze dycham”.Od zawsze fascynują mnie procesy społeczne i motywacje zachowań. Pozwoliłam sobie przejrzeć profile ludzi, którym działalność charytatywna nie jest po drodze, jak się okazuje każda. Zło werbalne wylewali strumieniami głównie starsi. Ze zdjęć uśmiechały się do mnie ich wnuki, chwalili się kwiatkami na działce, życzyli innym miłego dzionka i smacznej kawy. Znalazłam też 60 fałszywych kont oraz dwóch dumnych górników. Antyszczepionkowcy też byli, ba, nawet ci, którzy udostępniają modlitwy na konkretny moment kalendarza liturgicznego. Wszędzie, obowiązkowo, zdjęcie znad Bałtyku albo męczenie ryby, którą się właśnie wyłowiło ze szwagrem. I przepis na bigos.Do szału doprowadza mnie deprecjonowanie działań jakiejkolwiek organizacji charytatywnej, zwłaszcza w czasach pandemii, która sama w sobie jest smutna jak rączki węża. W tym roku moi uczniowie przekazali przedmioty na aukcje. Jedne ściągnęli z półek, inne wyjęli z szafy, jeszcze inne robili na zajęciach i warsztatach. Bo chcieli. Mam nadzieję, że nic nie złamie tej postawy, że utrzymają swoją motywację. Bo nawet nie chcę sobie wyobrażać tego kraju bez krzty empatii. I tego, że pan Staszek z działki i pani Halinka z wczasów w Dziwnowie dadzą radę skutecznie tę działalność obrzydzić.Hejt to potężne narzędzie do niszczenia psychiki. Zwłaszcza młodych ludzi, zamkniętych przez ostatnie dwa lata w domach, w których nie zawsze jest sielankowo. Pamiętam, kiedy podczas mojej pierwszej zbiórki pochwaliłam się mamie pielęgniarce, ile zebrałam do puszki. Powiedziała mi wtedy, że za to można kupić kilka kartonów z wenflonami. Cieszyłam się jak głupia, poczułam, że mam na coś wpływ. Ta radość jest najważniejsza w każdym działaniu, które podejmuję, dla Fundacji już od 21 lat. I będę się podejmować, chociażbym miała otrzymać 157 kolejnych wiadomości, które zamieniają mnie w kota Schrödingera – wierzącą w społeczne inicjatywy i martwą emocjonalnie.To, że ktoś mnie obraża, nie robi mi wiele. Nie jestem zupą pomidorową, nie każdy mnie lubi. Zazdroszczę i podziwiam Jurka Owsiaka, który rokrocznie musi mierzyć się z taką nienawiścią, której nikt by na dłuższą metę nie wytrzymał. Wszystkich piewców teorii, jakoby państwo powinno zapewnić nam opiekę medyczną, odsyłam do sytuacji z telefonem zaufania dla dzieci i młodzieży. Proponuję też zamienić malkontenctwo w coś sensownego. Proszę ruszyć tyłek, założyć odpowiednią organizację, prowadzić ją kilkanaście godzin dziennie i ratować wszystkie sektory gospodarki. Nie da się? Za ciężko? To proszę znaleźć kogoś, kto już to robi i wspomóc. Nie chcesz pomagać? To siedź cicho i nie przeszkadzaj.Tyle i aż tyle.Dziękuję za uwagę,pani Mrówka
 –  8 mięsiecy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych w wymiarze 20h miesięcznie, 1000zł nawiązki na rzecz PCK i 1394zł+180zl kosztów sądowych. To koszt hejtu wobec mnie zasądzony dziś przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ. Prośba hejtera spełniona. Przekażcie dalej. Niech dotrze do Waszych hejterów, że nikt nie może czuć się anonimowy i bezkarny, a ręka temidy bywa bezwzględna.
Proponuję najpierw zapoznać się z podręcznikiem biologii –  Mam pytanie całkiem poważne na hejtwyrombaneCzy mogę pływać na basenie w ciąży? Czydziecko wewnątrz mnie się nie utopi?Jaki Ginekolog pomoże w doborze bieliznykąpielówek
Jeśli nie macie śmiałości, żeby zrobić coś, na co macie ochotę, albo boicie się krytyki, że to nie dla dziewczyn i potrzebujecie wzmocnienia z zewnątrz– przyjrzyjcie się tej nastolatce – 16-letnia narciarka Jade Hameister została najmłodszą w historii zdobywczynią Antarktydy. Zaliczyła Polarny Hat Trick, -dotarła na północny i południowy biegun oraz przeszła przez lądolód Grenlandii z obciążeniem równym jej wadze.Po motywującym wywiadzie pojawiło wiele hejtujących ją komentarzy ze strony mężczyzn, mających przywołać ambitną nastolatkę do porządku i wskazać jej, gdzie jest jej miejsce (w domyśle - w kuchni).Bijąc kolejny rekord dziewczyna postanowiła zostawić internetowym trollom wiadomość. Jak wyglądała? Hameister opublikowała swoje zdjęcie u celu kolejnej wyprawy z... talerzem w dłoni, na którym widać kanapkę. Post opatrzyła komentarzem:''Hej, jestem na biegunie po raz kolejny, mam dla was kanapkę! (szynka + ser). Więc teraz narty na nogi, 600 km, 27 dni jazdy po nią na biegun południowy i jest wasza!'' 16-letnia narciarka Jade Hameister została najmłodszą w historii zdobywczynią Antarktydy. Zaliczyła Polarny Hat Trick, -dotarła na północny i południowy biegun oraz przeszła przez lądolód Grenlandii z obciążeniem równym jej wadze.Po motywującym wywiadzie pojawiło wiele hejtujących ją komentarzy ze strony mężczyzn, mających przywołać ambitną nastolatkę do porządku i wskazać jej, gdzie jest jej miejsce (w domyśle - w kuchni).Bijąc kolejny rekord dziewczyna postanowiła zostawić internetowym trollom wiadomość. Jak wyglądała? Hameister opublikowała swoje zdjęcie u celu kolejnej wyprawy z... talerzem w dłoni, na którym widać kanapkę. Post opatrzyła komentarzem:''Hej, jestem na biegunie po raz kolejny, mam dla was kanapkę! (szynka + ser). Więc teraz narty na nogi, 600 km, 27 dni jazdy po nią na biegun południowy i jest wasza!''