Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 974 takie demotywatory

 –  Dzień dobry,przyszłam po zasiłekdla rodzinpatologicznychŻeby dostać takizasiłek potrzebnajest wizja lokalna,zaświadczenia.Musimy wiedzieć,że rzeczywiściePani rodzina jestpatologiczna.Córkę nazwałamDżesika, a syna -BrajanPrzelewem czygotówka do ręki?
Nauczyciele z Rybnika dostaną całą złotówkę dodatku motywacyjnego. Oby nie wydali tego na głupoty – Jak informuje portal Głos Nauczycielski, rybniccy nauczyciele walczą o dodatek motywacyjny. W zeszłym roku dodatek został obniżony z 80 zł na 40 zł i w takiej wysokości był wypłacany przez 8 miesięcy. W tym roku rybniccy nauczyciele mają dostać… 1 złoty brutto
Źródło: plotkibiznesowe.pl
Z urzędu to powinna dostać zakaz jakichkolwiek kontaktów ze zwierzętami. Z ludźmi w sumie też... –  dZIEN DOBRYK, piszę z pytaniem cozrobić należy ażeby adoptować, dostaćnp. z jakiegoś urzędu pieska doopieki ?? ? ? Widziałam dziś u sąsiadki,że ma pieska ładnego jorka i też bymchciała bardzo taki, pytanie teraz skądwziąść takiego pieska szczeniaka jork,jaki urząd takie da czy schronisko sąwogóle jakieś zasiłki na pieskaszczeniaka jorka?? Ewentulanie w grewchodzi też piesek maltańczyk lubcziułałą , pozdrawiam dzwoniłam do ludziz zolx ale oni chcą pieniędzy „„„
Alexandria Ocasio-Cortez (amerykańska kongreswoman, Partia Demokratyczna, katoliczka) i fragment jej przemówienia w Kongresie USA w obronie godności ludzi LGBT: – "Częścią mojej wiary jest to, że wszyscy ludzie są święci i wszyscy ludzie są uświęceni. Bezwarunkowo.Bardzo trudno jest tu (w Kongresie) siedzieć i wysłuchiwać sporów na temat długiej historii tego kraju, w której Pismo Święte oraz przemoc, a zwłaszcza nadużywanie treści Pisma do stosowania przemocy, służy dziś do usprawiedliwiania bigoterii i szantażu religijnego. Dokonywali tego biali supremasiści, robili to ci, którzy usprawiedliwiali niewolnictwo, ci, którzy zwalczali integrację ludzi różnych ras i kultur, i widzimy to dzisiaj wobec ludzi LGBTQ.Czasami, gdy siedzę w tej szacownej instytucji (w Kongresie - ZH), wyobrażam sobie, że Jezus Chrystus wchodzi przez te drzwi i mówi to, co powiedział 2 tysiące lat temu. Że powinniśmy kochać bliźniego i wroga. Że powinniśmy przyjmować obcych pod swój dach i walczyć o każdego z nas. Że wielbłądowi łatwiej przejść przez ucho igielne, niż bogatemu dostać się do królestwa niebieskiego... I wyobrażam sobie, że zostałby oszczerczo zwyzywany jako lewak, ekstremista i zostałby wypchnięty poza te drzwi.Wiem - bo to jest częścią mojej wiary - że wszyscy ludzie są święci i wszyscy są uświęceni. BEZWARUNKOWO. A to czasami sprawia, że ​​wiara skłania nas do zmiany zdania i transformacji, ponieważ jest właśnie bezwarunkowa. Wiem, że to nie zależy od nas, kogo będziemy kochać - my katolicy kochamy wszystkich ludzi.Nie ma nic świętego w odrzuceniu opieki medycznej dla ludzi biednych, czy ze względu na ich tożsamość i pochodzenie. Nie ma nic świętego w zawróceniu kogoś od drzwi szpitala, bo nie stać go na ubezpieczenie. Nie ma nic świętego w oderwaniu dziecka od rodziny, bo trzeba kogoś deportować. Nie ma nic świętego w zapisywaniu dyskryminacji ludzi LGBT w jakimkolwiek prawie. Mam dość społeczeństwa, w którym wiara jest wykorzystywana przez aparat władzy do ataku na inne grupy ludności!Od długiego czasu widzę, że jedyną sytuacją, w którą wiara jest angażowana, jest dyskryminacja innych ludzi. Mam tego dość! To jest głęboko niemoralne, że wiara używana jest do wykluczenia kogokolwiek.Odmawianie opieki medycznej komukolwiek nie jest w porządku, ja jako katoliczka mam obowiązek karmić głodnych, ubierać biednych, chronić dzieci przed przemocą i kochać wszystkich ludzi, także ludzi LGBT, kochać jak siebie samych. Kto tak nie postępuje, nie jest obrońcą wiary."
Źródło: www.facebook.com
Historia 21-letniego Jake'a Pratt'a - chłopaka z syndromem Downa - pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych – Najpierw marzył, aby być w licealnej drużynie footballu amerykańskeigo - i udało mu się. Marzył, by zdobyć w meczu "przyłożenie" - i udało mu się. Chciał dostać się na studia - i tu też się udało. Teraz ma dwie prace - jedną na polu golfowym i druga jako kurier UPS. Ale przede wszystkim - znalazł miłość swojego życia
Źródło: www.nation.lk
Okazało się że typo wymyślił tę historię, bo chciał żeby ktoś mu wreszcie odśnieżył drogę na posesję. –
Źródło: menway.interia.pl
 –  Neo-Nówka i @kabaretNeoNowka  ••• Teściu ma brata w Szczecinie, który ma dostać drugą dawkę szczepionki w Przemyślu, ale jego szwagier z Olszyna może się zamienić z siostrą z Sanoka, która ma się wstawić w Mławie. Pytanie, czy ktoś z Choszczna może się zamienić z bratem Szwagra, którego wymieni siostra z Sanoka?
W Bryam w stanie Mississippi 5-letni TyLon Pittman zadzwonił pod numer 112, aby powiadomić policję, że w domu jest złodziej, który chce zabrać jego prezenty świąteczne. Zareagowano na zgłoszenie i policjantka Lauren Develle natychmiast zajęła się sprawą. – Ten mały chłopiec oglądał w internecie filmy z Grinchem i był po prostu PRZEKONANY, że jego Boże Narodzenie jest zagrożone… Chciał, aby policja upewniła się, że paskudny zielony Grinch nie będzie w stanie dostać w swoje ręce jego prezentów świątecznych.Cóż, policjantka Develle była tym zaskoczona, tak samo jak mama TyLona, gdy zobaczyła policję przy drzwiach, która poinformowała ją, że chłopiec zadzwonił w sprawie złodzieja.Policjantka Develle zapytała TyLona, co by zrobił, gdyby Grinch się pojawił i faktycznie próbował ukraść jego prezenty. TyLon odpowiedział, że chciałby, żeby wróciła i zabrała go do więzienia. Powiedział też, że on najpierw powaliłby go na podłogę i przytrzymał tak długo, aż przyjechałaby policja.„Powiem mu, że ma założyć ręce za głową i paść na ziemię, a kiedy to zrobi powiem:„ Dlaczego kradniesz Boże Narodzenie?” - stwierdził TyLonPo wysłuchaniu chłopca policjantka uprzejmie i cierpliwie zapewniła go, że Grinch nie ukradnie mu świąt. Powiedziała mu również, że kiedy była młodsza, jej tata zawsze nosił przebranie Grincha w Boże Narodzenie i to było jej ulubioną częścią świąt.

Kobieta wychowująca niepełnosprawne dziecko opowiada, jak w praktyce wygląda ta nasza "cywilizacja życia":

 –  Aleksandra Matczak29.01 • O♦ Żyje w kraju w którym muszę zrezygnować zpracy na rzecz opieki nad Synem nie mogącdorobić na wszystkie potrzebne dla niego leki isprzęty bo to co dostajemy 1971 zł niewystarcza...♦ Żyje w kraju w którym operacje poprawiającykomfort życia dzieci w stanie ciężkim robi się wwiększości prywatnie bo NFZ nie robi na już lub zjakiegoś innego powodu.♦ Żyje w kraju w którym nie możemy miećrehabilitacji na NFZ ponieważ jesteśmy pod opiekąhospicyjną.♦ Żyje w kraju w którym muszę prosić ludzi opomoc aby kupić wózek specjalistyczny dla Synabo NFZ odmawiaj dofinansowania ponieważdziecko nie skończyło roku.♦ Żyje w kraju w którym każą rodzić śmiertelniechore dzieci zakup wózka to bagatela 18 tysięcy,fotelik do auta 8 tysięcy, leżak pod prysznic ok 2tysięcy, turnus 2 tygodnie to koszt 6-10 tysięcy,łóżko to w ogóle hit ceny są od 2 tysięcy do 20tysięcy złotych itd. Pewnie jest wiele różnychsytuacji o których jeszcze nie wiemy bo Wojtas jestmały i nie korzystamy z nich ale pewnie siędowiemy w przyszłości o nich...♦ Żyje w kraju w którym opiekując się śmiertelniechorym dzieckiem opiekun nie dostanie pieniędzyz Zusu na pochowanie dziecka. Co mają zrobićwtedy samotne matki?! Na szczęście mój mąż,niezostawił nas jest zdrowy i na siłach iść do pracyoby ją miał w trudnej sytuacji więc będzie mógł zubezpieczenia swojego pokryć i zorganizowaćpogrzeb.♦ Żyje w kraju w którym musimy oddać półZasiłku jeśli dziecko umrze do 15go w miesiącu.♦ Żyje w kraju w którym następnego dnia pośmierci dziecka muszę iść do pracy bo tracęwszystkie zasiłki... Tu nie ma czasu na depresję,żałobę według kogoś kto pisał te przepisy....♦ Żyje w kraju, gdzie w czasie pandemii Covid-19musimy zapłacić 400zl za wizytę prywatną ulekarza, który "ze względów bezpieczeństwa" nieprzyjmuje na NFZ.A co za tym idzie, leki po tej wizycie, orazzaopatrzenie medyczne muszę kupić za 100%odpłatności.♦ Żyje w kraju w którym prosimy ludzi dobrej wolio 1% podatku, który podczas pandemii idzie pocichu na skarb państwa...♦ Żyje w kraju w którym osoby trzecie myślą żeżyje za pieniądze z fundacji dla syna...♦ Żyje w kraju w którym rodząc chore dzieckoludzie patrzą się na nas krzywo i omijają aby niezacząć musieć rozmawiać z nami,♦ Żyje w kraju w którym idąc do lekarzarodzinnego i prosząc o dokumenty aby dostaćdofinansowanie na turnus rehabilitacyjny zostajeskrytykowana przez lekarza, który uznaje ze mójsyn umrze gdy go tam zabiorę. A sam widział goraz przez 3 lata.♦ Żyje w kraju w którym mając asystentarodzinnego który ma pomagać, załatwiać idostarczać dokumenty często nie może odebraćdecyzji i pism które są dla nas bardzo ważne.♦ Żyje w kraju w którym kiedyś kończy się( wszystkie mają termin dla dzieci) orzeczenieniepełnosprawności jesteśmy bez zasiłku nawet do3 miesięcy !      ! my nie mieliśmy 2 miesiące.O Najgorsze jest to, że mimo wyroku TK którypadł w październiku 2020 r nic do tej pory niezostało zmienione ani polepszone dla rodzin zniepełnosprawnym dziećmi! Nic! Dlaczego?! To byłten czas gdzie można było wprowadzić tak wielezmian. Tyle było reportaży, wywiadów w telewizjigdzie wypowiadali się opiekunowie dzieci zniepełnosprawnością! Kurwa dlaczego?! Nic niezostało zmienione... Na to pytanie pewnie nigdy nieusłyszę odpowiedziTo co państwo daje to kropla w morzu niestetybez pomocy osób trzecich: dobrej woli o wielkimsercu oraz ich wsparciu mój syn nie miałbykomfortowego życia.... Taka jest prawda. To niepaństwo zabezpiecza mojego syna tylkoDarczyńcy którym bardzo dziękujemy? Dlaczego osoby które bronią dzieckanienarodzonego nie otoczą opieką tych dzieciktóre już są na świecie i walczą każdego dnia?!Dlaczego ktoś decyduje o moim życiu, mojejrodziny jeśli nawet nie przyjdzie i mi nie pomoże?!!!Dlaczego ktoś mi karze coś zrobić lub nie robić?!Czy te osoby przeżyją za nas życie, zaopiekują sięnaszymi dziećmi?! Jak moje dziecko ma byćzaopiekowane gdy sprzęty rehabilitacyjne, turnusyktórych potrzebuje musimy sami kombinować jakuzbierać pieniądze, jaką zbiórkę zrobić przecież totaaak wielkie kwoty a państwo ma nas w nosie niewidzi udaje, że nas nie ma? Pozwala aby ceny tychsprzętów i turnusów była tak obrzydliwie wielkie...! Jeśli uraziłam kogoś z was to niestety nie będęprzepraszać bo mówię głośno jak jest ciężkorodzinom takim jak nasza w państwie które ma nasw głębokim poważaniu. Ja nie zmuszam Ciebie czyCiebie do miłości, oddania się w opiekę 24/7 dodrugiej osoby bo wiem że to cholernie ciężka pracanie każdy da radę. Nie każdy musi dać radę!Cholera jesteśmy ludźmi mamy swoje słabości niewszystko musimy umieć robić perfekt.Czy ktoś Nas w końcu usłyszy?Poznaj Naszą historie     Mały Wojownik Wojtu#udostępnij.Dziękuję.
Źródło: www.facebook.com
InPost posłuchał mieszkańców Łodzi i wybrukował dojście do paczkomatu –
Źródło: www.facebook.com
 –
Doug jest lojalnym klientemrestauracji Arby's – Właściwie jest on najbardziej lojalnym klientem, jakiego tam mają. Doug jest 97-letnim weteranem II wojny światowej i od dawna uwielbia słynne kanapki z rostbefem, na których sieć zbudowała swoją reputację.Doug przychodzi codziennie, aby zjeść swoją ulubioną kanapkę.Prawie zawsze zamawia kanapkę z rostbefem z nadzieniem z sera szwajcarskiego i colę bez lodu. Wszyscy pracownicy zapamiętali to jako jego "zwyczaj". Po pewnym czasie jeden z pracowników chciał dowiedzieć się czegoś więcej o tym starszym człowieku i dlaczego tak bardzo fascynuje się jedzeniem, które serwujemy. Zapytał go więc, dlaczego ciągle tu przychodzi, dlaczego akurat w to miejsce?Doug odpowiedział: "To jest jedyne miejsce, gdzie mogę dostać kanapkę lub dostać cokolwiek innego do jedzenia, po czym nie boli mnie żołądek"Właściwie bliższe prawdy może być to, że kanapka tak bardzo mu smakuje, że przestał szukać alternatyw. Doug mieszka w pobliskim domu spokojnej starości, ale zawsze dba o to, aby zjeść swój codzienny posiłek w Arby's. I ma swój ulubiony stolik, przy którym chętnie jada. Personel traktuje go jak rodzinę, a pracownicy dokładają wszelkich starań, aby czuł się komfortowo. Doug jest tak lojalnym klientem i naprawdę dobrym człowiekiem, że pewnego dnia pracownicy zjednoczyli się i kupili mu kartę podarunkową o wartości 200 dolarów. Na początku myślał, że żartują, ale to było zdecydowanie prawdziwe. Odpowiedział im: "Dziękuję. Nigdy nie wiem, czy będę tu następnego dnia, ale bardzo wam za to dziękuję"Ale to, co może być nawet ważniejsze od tego... przynajmniej bardziej znaczące... to fakt, że wielu pracowników dało Dougowi swoje numery telefonów, w razie gdyby czegoś potrzebował. I wszyscy zaoferowali, że przyniosą mu jego ulubiony posiłek do domu spokojnej starości, na wypadek gdyby nie mógł tam dotrzeć. Następnie, po tym jak historia Douga trafiła do wiadomości publicznej, Arby's podarował mu kolejny prezent... darmowe jedzenie do końca jego życia. Teraz nie musi się już martwić o to, skąd weźmie następny posiłek, co daje mu więcej czasu na zawieranie kolejnych przyjaźni Właściwie jest on najbardziej lojalnym klientem, jakiego tam mają. Doug jest 97-letnim weteranem II wojny światowej i od dawna uwielbia słynne kanapki z rostbefem, na których sieć zbudowała swoją reputację. Doug przychodzi codziennie, aby zjeść swoją ulubioną kanapkę. Prawie zawsze zamawia kanapkę z rostbefem z nadzieniem z sera szwajcarskiego i colę bez lodu. Wszyscy pracownicy zapamiętali to jako jego "zwyczaj". Po pewnym czasie jeden z pracowników chciał dowiedzieć się czegoś więcej o tym starszym człowieku i dlaczego tak bardzo fascynuje się jedzeniem, które serwujemy. Zapytał go więc, dlaczego ciągle tu przychodzi, dlaczego akurat w to miejsce? Doug odpowiedział, mówiąc: "To jest jedyne miejsce, gdzie mogę dostać kanapkę lub dostać cokolwiek innego do jedzenia, poczym nie boli mnie żołądek". Właściwie bliższe prawdy może być to, że kanapka tak bardzo mu smakuje, że przestał szukać alternatyw. Doug mieszka w pobliskim domu spokojnej starości, ale zawsze dba o to, aby zjeść swój codzienny posiłek w Arby's. I ma swój ulubiony stolik, przy którym chętnie jada. Personel traktuje go jak rodzinę, a pracownicy dokładają wszelkich starań, aby czuł się komfortowo. Doug jest tak lojalnym klientem i naprawdę dobrym człowiekiem, że pewnego dnia pracownicy zjednoczyli się i kupili mu kartę podarunkową o wartości 200 dolarów. Na początku myślał, że żartują, ale to było zdecydowanie prawdziwe. Odpowiedział im: "Dziękuję. Nigdy nie wiem, czy będę tu następnego dnia, ale bardzo wam za to dziękuję". Ale to, co może być nawet ważniejsze od tego... przynajmniej bardziej znaczące... to fakt, że wielu pracowników dało Dougowi swoje numery telefonów, w razie gdyby czegoś potrzebował. I wszyscy zaoferowali, że przyniosą mu jego ulubiony posiłek do domu spokojnej starości, na wypadek gdyby nie mógł tam dotrzeć. Następnie, po tym jak historia Douga trafiła do wiadomości publicznej, Arby's podarował mu kolejny prezent... darmowe jedzenie do końca jego życia. Teraz nie musi się już martwić o to, skąd weźmie następny posiłek, co daje mu więcej czasu na zawieranie kolejnych przyjaźni
Te typy powinny dostać dożywotni nakaz sprzątania lasów –
0:15
Szefowa lokalu uczy Sanepid i Policje prawa, czyli jak z klasą i merytoryką ich wyprosić i dostać oklaski od gości lokalu – Szacunek! Niech cały świat zobaczy jakie mamy wspaniałe Polki walczące o swoją pracę!
Za napisanie wiersza czy nagranie piosenki o tematyce antyaborcyjnej uczniowie mogą dostać dodatkowe punkty na świadectwie - zadecydowało małopolskie kuratorium oświaty, twierdząc, że taki konkurs opiera się na wiedzy – "Tak się pierze mózgi dzieciom" - komentuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Ksenofobicznych i Rasistowskich
Źródło: krakow.wyborcza.pl
Poruszanie się w zimie po Norwegii wewnątrz kraju to piękne i magiczne doświadczenie. Widoki swoim pięknem zapierają dech w piersiach. – Nie ma tam dróg ekspresowych i autostrad, by dostać się do wielu miejscowości trzeba jak przed wiekami przemierzać górskie szlaki i oblodzone serpentyny znajdujące się często na krawędzi głębokich przepaści. By bezpiecznie przejechać takie odcinki trzeba być przygotowanym na jazdę w konwoju. Jednak by móc dołączyć do takiej grupy trzeba spełnić kilka wymogów.Każdy kierowca musi zaopatrzył się w odpowiednią ilość paliwa, które pozwoli mu pokonać cały fragment drogi oraz zabrać ze sobą prowiant i ciepłe ubrania – jazda w kolumnie jest bardzo powolna, dlatego cała podróż może się znacznie wydłużyć. Warto też zabrać ze sobą podstawowe przybory, które mogą przydać się zimą, takie jak latarka czy łopata do odśnieżania oraz – na wszelki wypadek – linę holowniczą.Osoba która prowadzi konwój sprawdza przed wyruszeniem w trasę czy każde auto jest odpowiednio przygotowane i jeśli uzna, że kierowca nie jest odpowiednio przygotowany, aby bez problemów pokonać dany odcinek, po prostu ma prawo odmówić mu przejazdu.Kierowca, który wyruszy w podróż w kolumnie nie może zawrócić podczas drogi, musi mieć włączone światła awaryjne, nie wyprzedzać innych pojazdów i zachowywać stały określony odstęp między swoim pojazdami. W przypadku niebezpieczeństwa nie wolno mu też zostawić któregokolwiek innego uczestnika konwoju.W przypadku zagrożenia cała kolumna zatrzymuje się, wzywa pomoc i razem czeka na jej przybycie.
Źródło: www.facebook.com
Z okazji święta, wszystkim babciom i dziadkom życzymy zdrowia, zdrowia, zdrowia i żeby udało wam się dostać do specjalisty –
"Chris Thorp mieszkający w Kalifornii odebrał żonę z pracy, po czym pojechał do warsztatu, by odebrać jej samochód. Zauważył tam znajomo wyglądającego młodego mężczyznę. Na na twarzy i ciele miał blizny po oparzeniach. Jednak Chris nie był pewien…czy to rzeczywiście on? – Chris wysadził żonę i zaparkował samochód. Następnie podszedł do młodego mężczyzny i zapytał: „Czy masz na imię Christian?” Młody mężczyzna odpowiedział, że tak, to jego imię. Chris nie mógł w to uwierzyć. Następnie, aby jeszcze bardziej się upewnić, że to osoba o którą mu chodzi zapytał, czy brał udział w wypadku samochodowym, gdy był dzieckiem. Christian znów odpowiedział twierdząco na jego pytanie. Przyznał, że miał straszny wypadek, gdy miał około 4 lat. Wtedy Chris już na 100% WIEDZIAŁ, że spotkał własnie tą osobę.To było 13 lat temu, kiedy to Chris był jedną z nielicznych osób, które pomogły małemu Christianowi wydostać się z płonącego samochodu po wypadku na autostradzie. Chris i pozostali ludzie gasili płomienie swoimi kurtkami, aby dostać się do małego chłopca i wyciągnąć go z tylnego siedzenia płonącego samochodu.Chris i Christian zamienili ze sobą kilka zdań na temat tego, co działo się u nich od tamtej chwili. Następnie Chris sięgnął do kieszeni i wyciągnął coś, co nosił przy sobie przez ostatnie 13 lat. Był to Złoty Medal Walecznych, nagroda, którą otrzymał za uratowanie życia chłopcu. Wręczył go Christianowi i powiedział, że zasłużył na to o wiele bardziej niż on, ponieważ on był tym odważnym… odważniejszym niż ktokolwiek inny.Christian przyjął medal, a Chris dzięki temu poczuł się naprawdę dobrze. Często zastanawiał się, jak potoczyło się życie tego małego chłopca. W końcu się dowiedział i mógł być już o niego spokojny."
Albo do neurologa na NFZ –  Jeśli ten człowiek żubr z Kapitolu jest taki Chojrak, to niech się spróbuje dostać proszę pana do wilii na Żoliborzu podczas strajku kobiet
Żeby dostać od życia to, czego się pragnie, trzeba najpierw zdecydować, czego się pragnie –
 
Color format