Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 127 takich demotywatorów

W wieku 90 lat, przeżyłem doświadczenie, które zmieniłomoje życie – ''Udałem się w kosmos – po dziesięcioleciach wcielania się w kultową postać science-fiction, która eksplorowała wszechświat. Myślałem, że poczuję głęboką więź z otaczającym nas ogromem oraz nieodparte pragnienie niekończącej się eksploracji.Jednakże, całkowicie się myliłem. Najsilniejszym uczuciem, które zdominowało moje przeżycia, był najgłębszy smutek, jakiego kiedykolwiek doświadczyłem.Zrozumiałem w najwyraźniejszy sposób, że żyjemy na maleńkiej oazie życia, otoczeni bezmiarem śmierci. Nie dostrzegałem nieskończonych możliwości odkrywania nowych światów, przeżywania przygód ani łączenia się z innymi istotami. Widziałem jedynie głęboką ciemność, która kontrastowała z przyjaznym ciepłem naszej rodzimej planety.To było niezwykle potężne przebudzenie, które napełniło mnie smutkiem. Zdałem sobie sprawę, że przez dziesięciolecia, jeśli nie stulecia, mieliśmy obsesję na punkcie odwracania wzroku, patrzenia na zewnątrz. Sam przyczyniłem się do popularyzacji idei, że kosmos jest ostateczną granicą. Jednak dopiero w kosmosie zrozumiałem, że Ziemia jest i zawsze będzie naszym jedynym domem. I że nieustannie ją niszczymy, czyniąc ją coraz mniej nadającą się do życia”- William Shatner, aktor ''Udałem się w kosmos – po dziesięcioleciach wcielania się w kultową postać science-fiction, która eksplorowała wszechświat. Myślałem, że poczuję głęboką więź z otaczającym nas ogromem oraz nieodparte pragnienie niekończącej się eksploracji.Jednakże, całkowicie się myliłem. Najsilniejszym uczuciem, które zdominowało moje przeżycia, był najgłębszy smutek, jakiego kiedykolwiek doświadczyłem.Zrozumiałem w najwyraźniejszy sposób, że żyjemy na maleńkiej oazie życia, otoczeni bezmiarem śmierci. Nie dostrzegałem nieskończonych możliwości odkrywania nowych światów, przeżywania przygód ani łączenia się z innymi istotami. Widziałem jedynie głęboką ciemność, która kontrastowała z przyjaznym ciepłem naszej rodzimej planety.
 –  TREET
Tylko rano i wieczór –
Czasem umysły ludzi są jak okno. Niby jest, i to nawet duże, ale jest coś, co powoduje, że nie przeciśnie się przez nie nawet maleńki promień światła –
 –
0:16
Gdy zgaszę światło na korytarzu i biegnę szybko do pokoju, aby przeżyć –
O takich gwiazdkach marzę –
0:06
Wyobraźcie sobie. Końcówka stycznia, poniedziałek. Idziesz do roboty, zimno, brzydko, śnieg się topi, robi się błoto, które oblepia nogawki spodni. Wychodzisz ciemno. Wracasz ciemno. Do wiosny daleko. Zero perspektyw –
W końcu coś dla uzależnionych od książek w wersji papierowej –  Goodideasglow inthe darkBASTARDISBASTARDIS

Przerażająca historia z lasu:

 –  Jak byłem dzieckiem pojechałem z dziadkiemi wujkiem na ryby z noclegiem. Nad jeziorodotarliśmy pod wieczór. Wujek z dziadkiemkazali mi zostać przy samochodzie i gopilnować, a oni mieli w tym czasie pójśćnapompować ponton przy brzegu. Na pytanieco mam zrobić gdy coś się wydarzy powiedzieli,że mam zamknąć się w samochodzie i zatrąbić,a oni szybko do mnie przyjdą.Dopóki słońce zachodziło, wszystko było git, alegdy zaczęło się ściemniać, wszedłem dosamochodu mimo tego, że byłem raczejodważnym gościem. Po chwili zapadła totalnaciemność i prawie nic nie było widać. Naglepatrzę, a centralnie przed naszymsamochodem rusza się krzak. Trwało todosłownie chwilę. Spojrzałem w stronę jeziora,ale dziadka i wujka nie było nigdzie widać.Kątem oka zobaczyłem, że krzak znowu zacząłsię ruszać... Zacząłem trochę panikować, więczablokowałem wszystkie drzwi w samochodzie.Wtedy z krzaków dobiegł dźwięk płaczącegodziecka. Włosy stanęły mi dęba. Do najbliższejmiejscowości mieliśmy jakieś 20 km, a podrodze nikogo nie mijaliśmy. Ręce zaczęły mi siępocić, ale zebrałem się w sobie, uchyliłem lekkookno i krzyknąłem: „Ej, dzieciaku, coś zajeden???". Cisza. Krzak kilka razy się poruszyłi znowu słychać było płacz przez kilka sekund.W tamtym momencie prawie zesrałem się zestrachu. W sumie, miałem 7 lat, więc niedziwota. Wpadłem na pomysł, żeby włączyćświatła i oświetlić krzak. Ujrzałem wtedyświecące się JEDNO oko. Zacząłem się paniczniezastanawiać, dlaczego nie dwa???Oko w krzaku zaczęło się ruszać i znowu rozległsię płacz. Spanikowałem i zacząłem trąbić jakpo bany. Usłyszałem wtedy dochodzące z tyłukroki i zobaczyłem zbliżające się światło latarki.Dziadek z wujkiem podbiegli do samochodui zapytali co się dzieje i czy stała mi się krzywda.Myślałby kto, że tacy opiekuńczy.Powiedziałem, że więcej z nimi nie pojadę naryby, bo płaczące dzieci w krzakach będą mi sięśniły po nocach. Najpierw zamilkli, a późniejzapytali, o jakich dzieciach ja gadam. Mówię, żew krzakach jakiś dzieciak siedzi i oko mu sięświeci - włączyłem jeszcze raz światła, żeby impokazać. Oni patrzą i faktycznie, jakieś oko sięświeci. Dziadek wyszeptał, że jeszcze takiegoprzerażającego gówna, to, kuwa, w życiu niewidział. Wujek na to: ,,Tato, idź zobacz co to,a ja w tym czasie wezmę coś do ręki".,,Pieprzony szlachcic. Jak takiś mądry, to samidź i zobacz, a ja tu z wnukiem postoję" -odpowiedział dziadek. Każdy z nas był festprzerażony. Ale w końcu wujek wyciągnąłzapasowe koło z bagażnika i zaczął się z nimskradać w stronę krzaków. Po chwili wskoczyłw krzaki i zaczął się z czymś siłować. Naglesłyszymy jak się drze: ,,pieprzeni myśliwi!"Dziadek pyta zdenerwowany, co tam sięodwala. I wtedy wujek wyciąga z krzakówzająca uwięzionego w pułapce.Okazało się, że jakiś myśliwy zostawił pułapkęi prawdopodobnie o niej zapomniał. Wtedy teżdowiedziałem się, że zające z bólu krzycząidentycznie jak ludzkie dzieci, a jedno oko byłowidać dlatego, że zające patrzą główniebokiem. Szkoda mi się go zrobiło i wypuściliśmygo na wolność. Wtedy oprócz ciekawostki, żezające z bólu płaczą jak małe dziecidowiedziałem się również, że myśliwi tobezduszne kwy.
Wyobraźnia jest silniejsza niż logika –  CIEMNOŚĆJAK JEST:CO WIDZĘ JA:
Za pomocą kamieni znalezionych na Islandii i Norwegii udało im się określić położenie słońca, nawet gdy znajdowało się ono za chmurami, lub schowało sięza horyzontem –
0:13
 –  TATO, BOJĘ SIĘCIEMNOŚCINIEDŁUGO ZACZNIESZ PŁACIĆRACHUNKI ZA PRĄD I ZACZNIESZSIĘ BAĆ ŚWIATŁA
Wkrótce o godzinie 16.00 –
 –
 –
0:10
Hello darkness my old friend... –  ㅁ
0:08
Nie boję się, bo jeśli jest tam jakiś potwór, pociesza mnie myśl, że jeśli mnie zabije, nie będę musiał radzić sobie z tymi wszystkim obowiązkami i odpowiedzialnością związanąz dorosłym życiem –
 –
Pomimo rosyjskich prób zniszczenia infrastruktury elektrycznej, publiczne światło znów się zapaliło! –

 
Color format