Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 226 takich demotywatorów

 –
Biedni ci Francuzi, nie? U nas nikt nie demonstruje, bo przecież nie ma drożyzny –
Ich córka jest właśnie w połowie kursu online przygotowującego do rozpoczęcia studiów i jestem z niej naprawdę dumny –
Więc nie widzę sensudawania na tacę –
Ale to Polacy są biedni –
Pytam Kaczyńskiego - jak żyć? –  Kaczyński byt łaskawy stwierdzić, że "jeszcze dwiekadencje władzy PiS i w Polsce nie będzie ludzibiednych".To prawda. Większość z nich zamarznie tej zimy...
Źródło: Twitter

Z cyklu - nie ma ludzi brzydkich, są tylko biedni, a ich uśmiech jest tego najlepszym przykładem (15 obrazków)

 –  Kolejny bezpardonowy atak na kościół.Pretensje, że księża ruchają dzieci, pretensje, że ruchają kleryków, jak ruchają dziewczęta to też pretensje, to o co wam chodzi? Kogo ci biedni księża mają ruchać żeby nikt się nie przyjebał?
Polski biznesmen Janusz Filipiak stwierdził, że biedni powinni żreć mniej mięsa, żeby ograniczyć emisję CO2. Oczywiście jego ta rada się nie tyczy – Tymczasem żona Filipiaka, Elżbieta, jest właścicielką restauracji Wierzynek w Krakowie. Także proponuję częściowo zastosować się do jego rady i zacząć mniej jeść.... w Wierzynku
 –  Wychowałam się w wielodzietnej rodzinie. Biedni nie byliśmy, ale czterech najmłodszych braci potrafiło z łatwością podkraść nam sprzed nosa kanapkę czy jabłko, albo inne smakołyki. Dlatego miałam swój mały trik: brałam kęs jedzenia i mogłam się zająć swoimi sprawami, bo nikt nie ruszał tego "naruszonego". Dorosłam, ale nawyk pozostał.Mojego męża poznałam w restauracji hotelowej. Zauważyłem, że wziął kęs swojego kotleta, odłożył go na talerz i poszedł do szwedzkiego stołu po herbatę
Bolesna prawda, której nikt nie chce słyszeć –  W czasie wojny politycy dająamunicje, bogaci dają żywność, abiedni dają swoje dzieci.. Kiedy wojnasię kończy, politycy zabierająpozostałą amunicję i podają sobieręce, bogaci podnoszą ceny żywnościbardziej, podczas gdy biedni szukajągrobów swoich dzieci"
 –
Słyszałam, jak któregoś razu matka poprosiła naszego sąsiada o sól. Zapytałam ją, dlaczego to robi, przecież mamy sól w domu. Ona odpowiedziała: – "To dlatego, że oni zawsze nas o coś proszą, są biedni". Pomyślałam więc, że pożyczę od nich coś drobnego, żeby ich zbytnio nie obciążać, a jednocześnie sprawić, że poczują się tak, jakbyśmy i my ich potrzebowali. W ten sposób będzie im łatwiej prosić nas o wszystko, czego będą potrzebowali"
 –
Czy ktoś pamięta jeszcze tego wielkiegoczłowieka, który pomagał ubogimi nie brał za to żadnych pieniędzy? –
Był taki moment, w którym dobrze zdawałam sobie z tego sprawę i było mi cholernie wstyd – W piątej klasie mama koleżanki zaprosiła mnie na nocowanko dzień przed imprezą urodzinową. Kiedy jej córka była w łazience, wyciągnęła mi pudełko z zabawkami, które kupiła jej na urodziny i powiedziała, żebym wybrała jedną z nich, zapakowała i podpisała swoim imieniem.Mam teraz 37 lat i do tej pory jestem jej dozgonnie wdzięczna. Ten jeden gest wywarł na mnie naprawdę ogromny wpływ na moje życie
 –  Wychowałam się w wielodzietnej rodzinie.Biedni nie byliśmy, ale czterech najmłodszychbraci potrafiło z łatwością podkraść namsprzed nosa kanapkę czy jabłko, albo innesmakołyki. Dlatego miałam swój mały trik:brałam kęs jedzenia i mogłam się zająćswoimi sprawami, bo nikt nie ruszał tego"naruszonego". Dorosłam, ale nawykpozostał.Mojego męża poznałam w restauracjihotelowej. Zauważyłem, że wziął kęs swojegokotleta, odłożył go na talerz i poszedł doszwedzkiego stołu po herbatę. ©
„Najbogatszy” żebrak na świecie – 98-letniego żebraka "Dziadka" Dobriego Dobrewa z wioski Bajłowo znali wszyscy uczęszczający do kościoła św. Aleksandra Newskiego w stolicy Bułgarii - Sofii. Zawsze był ubrany w stare, znoszone ciuchy, na nogach miał antyczne, skórzane buty, które nosił w lecie, i w zimie. Trzymał się na uboczu, kurczowo ściskając w dłoniach metalowe pudełko na drobne...Dziadek Dobri przez lokalną społeczność traktowany był niemalże jak osoba święta i uosobienie dobroci. Większość pieniędzy, które staruszek uzbierał do puszki, przekazywał osobom najbiedniejszym lub na renowację kościelnych zabytków i relikwii. Był jednym z najhojniejszych darczyńców Katedry Newskiej, której w 2010 roku przekazał 20 000 euro. Wszystkie drobne, które dobrzy ludzie wrzucali do jego puszki, przeznaczał na pomoc innym. Odwiedzał często schroniska, rozmawiał z ludźmi. Żył z państwowej emerytury, która wynosiła 100 euro oraz z tego, co mu inni podarowali. Nie lubił rozmawiać o tym, komu pomógł, ile rozdał pieniędzy. Wolał, by jego dobre uczynki pozostały tajemnicą, a on wciąż tym samym, pokornym Dziadkiem Dobrim... 98-letniego żebraka "Dziadka" Dobriego Dobrewa z wioski Bajłowo znali wszyscy uczęszczający do kościoła św. Aleksandra Newskiego w stolicy Bułgarii - Sofii. Zawsze był ubrany w stare, znoszone ciuchy, na nogach miał antyczne, skórzane buty, które nosił w lecie, i w zimie. Trzymał się na uboczu, kurczowo ściskając w dłoniach metalowe pudełko na drobne...Dziadek Dobri przez lokalną społeczność traktowany był niemalże jak osoba święta i uosobienie dobroci. Większość pieniędzy, które staruszek uzbierał do puszki, przekazywał osobom najbiedniejszym lub na renowację kościelnych zabytków i relikwii. Był jednym z najhojniejszych darczyńców Katedry Newskiej, której w 2010 roku przekazał 20 000 euro. Wszystkie drobne, które dobrzy ludzie wrzucali do jego puszki, przeznaczał na pomoc innym. Odwiedzał często schroniska, rozmawiał z ludźmi. Żył z państwowej emerytury, która wynosiła 100 euro oraz z tego, co mu inni podarowali. Nie lubił rozmawiać o tym, komu pomógł, ile rozdał pieniędzy. Wolał, by jego dobre uczynki pozostały tajemnicą, a on wciąż tym samym, pokornym Dziadkiem Dobrim...
Został skazany tylko na dwa lata więzienia w zawieszeniu - na jego korzyśc działał fakt, iż zagrabionych pieniędzy nigdy nie przelał na swoje konto. Mimo wszystko stracił jednak dom i pracę –
Brytyjscy naukowcy ustalili, że Robin Hood okradał bogatych, bo biednych nie było z czego –