Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 87 takich demotywatorów

A "prawdziwe" placówki pocztowesą w niedzielę zamknięteNo bo po co. –  Dwa wyroki uniewinniające i trzy odmowy wszczęcia postępowania. Franczyzobiorcy Żabki mogą dzialać handlować we wszystkie niedziele. jako placówki pocztowe Zabka, jak już informowaliśmy, znalazła sposób na zakaz handlu w niedziele. Sieć już w kwietniu ogłosiła, że część jej sklepów pelni funkcję placówek pocztowych. A te są - zgodnie z nowymi przepisami -nie są objęte zakazem handlu w niedziele, podobnie jak stacje benzynowe i apteki. Na drzwiach niektórych sklepów pojawila się więc naklejka "Placówka Pocztowa"
 –  Okiem Elizabed27 lipca o 09:20 ENie mam polskiej telewizji już od bardzo dawna. Jednak jak jestem w PL utaty to mam do niej dostęp. I biorąc kurwa pod uwagę podstawoweprogramy typu: Polsat, TVN, TVP1, TV4 to jedynym wartościowymprogramem jaki ostatnio widziałam była pogoda i Czterej pancerniOd rana1. Trudne sprawy 5 odcinkow- Co jeden to głupszy. Jednej Karton jabtekZgnlf, druga tampon se w dupę wsadzlfa, bo myslała, ze to czopek. Trzeciacukinie z ogórkiem pomyliła, mizeria była chujowa i rozstała się z meżem2. Ukryta prawda. Dziadek sąsiadki dalekiego kuzyna, ciotki mojego wujkaukrywał przed swojej żony siostrą sasiadki nauczycielki syna z podstawówkiże w młodość macał na potańcówce koleżanki siostry brata wujka szwagrażone i są z tego trojaczki dziewięciojajowe3. Oszukane. Program o Karynach, które nabierają się na typowa bajereSeby ,hej pizdo, zajebałem sie w Tobie w chuj". Seba oczyści konto i znikaa Karyna cierpi z miłości i oczekuje na potomka Brajanusza4. Policjantki i policjanci. Szanuje Białacha w chuj, ale to jedyny KomisariatPolicji w PL, który rozwiazuje wszystkie śledztwa w jeden dzień5. Detektywi. Taka ruda jedna tam gra, jej aktorstwo sprawia, że mi się bigosz komunii cofa. Każda kobieta by chciała, żeby penis jej faceta byt sztywnyjak ta typiara6. Gliniarze. Przestępcy ha ich widok z daleka to juz się poddają, Kładą sięna glebe i cierpliwie czekają na kajdanki7. Szpital. Tylko w tym programie na rane na głowie naklejają kurwaplasterek na włosy. No i oczywiście każdy przypadek ma za sobą jakaśhistorie w tle, najczęściej zdrada, albo somsiad otruł skurwesona złodziejasomsiada. A stare dziadki zazwyczaj są nafutrowane wiagrą8. Zdrady. Takie porno dla ubogich. Jak Cię nie stac na Konto premium naporn hubie, to Zarady zrobią robotę9. 19+/ Szkoła. Ukazanie zjebania młodzieży polskiej. Im więcej patolidragów, bzykania, słonecznek w jednym odcinku- tym lepiej. I Ci nauczycieleod siedmiu boleści. Gówniarze plują im w twarz, a Ci mówią, že deszczpadaWincyj nie pamietam, ale pewnie już znowu są jakieś nowe chujozy. Niewiem skad się wziąt natiok tych debilizmow, ale się nie dziwie, ze narodcoraz głupszy. Po takim maratonie całodniowym musiałam pót nocy wódkępić i płakałam, choć nie miałam już łezJakby tego byto mało, że programy są na poziomie płyt tektonicznych, toreklamy w ogóle sięgają jądra ziemiSame leki, albo pożyczkiŽre obiad, przerwa miedzy Trudnymi sprawami, a Szpitalem, zaczynamyfestiwal spierdolenia reklamMaść na sucha psioche, no ok, zdarza sięNastępna- płyn do podrażnionej psioch)yKolejna- płyn do piczy z grzybicąCzopki na hemoroidy. I te takie ludziki w kształcie dupy, czerwone i niemogące nigdzie usiąść, bo dupsko boliMaść na wybielenie odbytu- Siwiec polecaHepakurwacośtam i ta typiara od znikających boczków i nówki wątrobyApap noc, Apap dzień, Apap zatoki, Apap dla zjebów, Apap dla alergikowApap dla sąsiadkiApetizery dla dzieciaków- a wystarczy prosta zasada-jak się dupa wypościto zie i ościNo i moje ulubione, dla tych co im konary nie płoną. Kto do chuja miłegowymyśla te reklamy? NIECH TWOJ MAŁY STANIE NA WYSoKośCIZADANIA I KONAR PŁONIENo, mnie żeście nie przekonaliW ogóle idzie typ do apteki i prosi to coś ,,na płonącego konara". Bardziejprzypomina reklamę choroby wenerycznej niż środków na dygającego ptakabvdlakaCi od pożyczek też mają pomysty jebańce- POTRZEBUJESZ SIANA?ZADZWON DO BOCIANA. Od kiedy bociany potrafią telefony odbierać?Póki jeszcze mieszkałam w PL to te, które chodzity po moim polu umiałyedynie kle, kle, kle" zrobić.Najlepszy jest jednak provihujdent. WEZ U NAS POŻYCZKE NA SPŁATESWOJEJ POŻYCZKI I POTEM JESZCZE PIEĆ POŻYCZEK NA SPŁATENASZYCH ODSETEK, BO CIE WYR:@:/&AMY JAK NIKT WCZEŚNIEJNie wiem, jak dla mnie Ci co wymyślają te reklamy, albo muszą brać LSD ipodczas fazy walczyc z tymi ludzikami w ksztaicie dupy i latac po fakachprosząc bociany o siano, albo są zwyczajnie pojebani i przechodzą castingiktóry ma większy problem z głowaOsobiście przy co drugiej mam ciarki żenady na całym ciele. A najgorszejest to, że žeby to oglądać trzeba płacić cebuliony. To powinno być záadarmo, albo i z dopłatą
Rosyjski lekarz potwierdza wspomaganie kadry amoniakiem – Lekarz drużyny, Eduard Bezugłow wyjawił, że reprezentacja Rosji rzeczywiście wąchała amoniak, który wspomaga przepływ krwi i i oddychanie. - Możesz iść do dowolnej apteki i go kupić, to nie jest doping - powiedział.Amoniak można nabyć bez recepty. - Jest używany nie tylko w sporcie, ale również w codziennym życiu, kiedy ktoś traci przytomność lub czuje się słaby, pomaga przez to, że posiada silny zapach - powiedział Bezugłow. - Możesz kupić w dowolnej aptece amoniak i bawełnę, to nie przypadek dopingu.Niemiecka gazeta Suddeutsche Zeitung napisała o tym krótko: "Amoniak jest tak powszechny wśród rosyjskich piłkarzy, jak używanie szamponu pod prysznicem"
 –  STOP NOPBdpowikłania poszczepienne i prawo34 min Facebook for Android ESłuchajcie chyba zaczne strzelac jak uslysze slowoSZCZEPIONKA! Urzadliła mnie osa i zanimdoczłapałam sie do apteki po wapno to mi napuchlacała stopa.Mowie szanownemu farmaceucie osytuacji i prosze o wapno a ten co?.Pyta sie mnie oaktualne szczepienie przeciw terzcowi····Pytamsie goscia co ma pszczoła do tego?,a on ze duzo,bopszczoły roznosza mnustwo zarazkow,bakterii i całamase innych egzotycznych chorob,bo to robactwowedrujace. jesli nie chce narazac swojegosyna(karmie piersia)zdrowia,to powinnam isc doprzychodni po szczepionke
Kupiłeś spleśniały chleb w piekarni? Składasz reklamację.Przyjechała zimna pizza? Dzwonisz po nową – A czy ktokolwiek z Was składał reklamację w aptece albo hurtowni leków, bo lek, który niby obniża gorączkę, redukuje katar i poprawia nastrój nie działa pomimo brania go przez tydzień?Dlaczego koncerny farmaceutyczne mogą robić z nami co chcą? Tysiące leków na miliony chorób, z czego połowa to wymyślona w stylu - szalone nogi albo zimne stopy. Reklam miliony na każdym kroku, a byle przeziębienie leczysz tydzień, a głupi Fervex kosztuje 19 zł.Kiedy w końcu koncerny i apteki będą ponosić konsekwencje swoich działalności? Kupiłem lek, miał mi obniżyć temperaturę, a nadal mam podniesioną - żądam zwrotu pieniędzy, bo nie zadziałał jak trzeba. Miałem mieć super nastrój, a jestem bardziej wkurwiony niż wcześniej - zwrot pieniędzy
Źródło: Dajemy sobą pomiatać ile wlezie. Koncerny farmaceutyczne taplają się w milionach złotych, apteki wyglądają jak galerie w Paryżu, a ceny leków drożeją non stop. Kiedy się to wszystko skończy?
Przychodzi gołąb do apteki:- Pani magister, coś mi się do łapek przykleiło –
Tęsknię za czasami, kiedy apteka była apteką, a nie jakąś kolorową wystawką – Pracowała w niej doświadczona pani magister, a nie stażystka lub techniczka. Na półkach były leki, a nie środki na zwariowane nogi i inne wymyślane choroby. Ceny były normalne, a nie z kosmosu, a właścicielem apteki był magister z pasji i zamiłowania do chemii i pomagania ludziom, a nie gruby biznesmen, który ma 40 aptek i w dalekim poważaniu swoich pacjentów
Źródło: U prezydenta leży papier, że ma się to zmienić, pożyjemy - zobaczymy
Polsko dokąd i do czego zmierzasz? – Nie wiem od czego zacząć. Ale zacznę od początku. Oglądając wczoraj wiadomości jedna ze stacji z wiadomościami powiedziała, że są i powstają apteki, które mają prawo aby nie sprzedawać środków antykoncepcyjnych, prezerwatyw i tabletek "dzień po". Nawet recept na to nie będą przyjmować.Jako dziewczyna 22-letnia, która ma problem z hormonami i pewnie nie jestem jedyną taką osobą, aby mieć okres muszę brać tabletki antykoncepcyjne. Ale kiedy Państwo zabroni mi je kupić, mogę nigdy nie doczekać się swojego upragnionego dziecka.Kiedy zabronią kupować ludziom prezerwatyw to będziemy mieć mnóstwo chorób wenerycznych, dużo kobiet może/mogą zabijać dzieci, bo nie będzie ich stać na wychowanie. Ile urodzi się dzieci upośledzonych, ile trafi przez to do domu dziecka, bo rodzice nie dadzą sobie rady?To co napisałam może się wydarzyć lub niekoniecznie. Ale spójrzmy na to, co się dzieje w Państwach, gdzie jest niski poziom edukacji seksualnej oraz trudny dostęp do zabezpieczeń przed ciążą i pomyślmy o tym, jak to może wyglądać u nas...
Źródło: net
Nowa miejska gra "Znajdź aptekę" – Sejm głosuje nad nowym prawem farmaceutycznym. Jeśli przegłosuje nową ustawę, to apteki będą przypadały na3000 mieszkańców lub 1km2
Moja żona dzisiaj stanowczo powiedziała, abym w końcu poszedł do apteki po tabletki na problemy z erekcją – Więc poszedłem i kupiłem dla niej tabletki na odchudzanie

Ach, to były czasy!

Ach, to były czasy! –  My, urodzeni w latach 50-60-70-80-90 tych, wszyscy byliśmy wychowywani przez rodziców patologicznych.Na szczęście nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami. My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi. W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy. Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się na licznych budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Nie chodziliśmy do prywatnego przedszkola. Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju. Uznawali, że wystarczy, jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki.Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał czy się spociliśmy. Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z grypą służył czosnek, miód, spirytus i pierzyna. Dzięki temu nie stwierdzano u nas zapalenia płuc czy anginy. Zresztą lekarz u nas nie bywał, zatem nie miał szans nic stwierdzić. Stwierdzała zawsze babcia. Dodam, że nikt nie wsadził babci do wariatkowa za smarowanie dzieci spirytusem. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Mama nie bała się ze zje nas wilk, zarazimy się wścieklizną albo zginiemy. Skoro zaś tam doszliśmy, to i wrócimy.Latem jeździliśmy rowerami nad rzekę, nie pilnowali nas dorośli. Nikt nie utonął.Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Nikt nie płakał, chociaż wszyscy trochę się baliśmy. Dorośli nie wiedzieli, do czego służą kaski i ochraniacze. Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego.W sobotę wieczorem zostawaliśmy sami w domu, rodzice szli do kina. Nie potrzebowano opiekunki. Po całym dniu spędzonym na dworze i tak szliśmy grzecznie spać. Pies łaził z nami – bez smyczy i kagańca. Srał gdzie chciał, nikt nie zwracał nam uwagi. Raz uwiązaliśmy psa na sznurku i poszliśmy z nim na spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem. Ojciec powiązał nas później na sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na zawsze. Mogliśmy dotykać inne zwierzęta. Nikt nie wiedział, co to są choroby odzwierzęce.Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru, żeby się nie obsikać lub „tam” nie zaziębić. Każdy dzieciak to wiedział. Oczywiście nikt nie mył po tej czynności rąk. Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską. Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać, mówić Dzień Dobry i nosić za nią zakupy. Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić Dzień Dobry. A każdy dorosły miał prawo na nas to Dzień Dobry wymusić. Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką. Potem się głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby.Skakaliśmy z balkonu na odległość. Musieliśmy znać tabliczkę mnożenia, pisać bezbłędnie. Nikt nie znał pojęcia dysleksji, dysgrafii, dyskalkulii i kto wie jakiej tam jeszcze dys… Nikt nas nie odprowadzał do szkoły. Każdy wiedział, że należy iść lewą stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot.Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich bobków. Czasami próbowaliśmy to jeść. Jedliśmy też koks, szare mydło, Akron z apteki, gumy Donaldy, chleb masłem i solą, chleb ze śmietaną i cukrem, oranżadę do rozpuszczania oczywiście bez rozpuszczania, kredę, trawę, dziki rabarbar, mlecze, mszyce, gotowany bob, smażone kanie z lasu i pieczarki z łąki, podpłomyki, kartofle z parnika, surowe jajka, plastry słoniny, kwasiory/szczaw, kogel-mogel, lizaliśmy kwiatki od środka. Jak kogoś użarła przy tym pszczoła to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię.Ojciec za pomocą gwoździa pokazał, co to jest prąd w gniazdku. To nam wystarczyło na całe życie. Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz. Jak się ktoś skaleczył, to ranę polizał i przykładał liść babki. Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze strugi, ciepłe mleko prosto od krowy, kranówkę, czasami syropy na alkoholu za śmietnikiem żeby mama nie widziała, lizaliśmy zaparowane szyby w autobusie. Nikt się nie brzydził, nikt się nie rozchorował, nikt nie umarł. Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności. Nikt nam nie liczył kalorii.Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami. Dorośli wiedzieli, że dla nas, to wstyd. Nikt się nie bawił z opiekunką.Od zabawy mieliśmy siebie nawzajem. Bawiliśmy się w klasy, podchody, chowanego, w dwa ognie, graliśmy w wojnę, w noża (oj krew się lała ), skakaliśmy z balkonu na kupę piachu, graliśmy w nogę, dziewczyny skakały w gumę, chłopaki też jak nikt nie widział. Oparzenia po opalaniu smarowaliśmy kefirem. Jak się głęboko skaleczyło to mama odkażała jodyną albo wodą utlenioną, szorowała ranę szczoteczką do zębów i przyklejała plaster. I tyle. Nikt nie umarł.W wannie kąpało się całe rodzeństwo na raz, później tata w tej samej wodzie. Też nikt nie umarł. Podręczniki szanowaliśmy i wpisywaliśmy na ostatniej stronie imię, nazwisko i rocznik. Im starsza książka tym lepiej. Jedyny czas przed telewizorem to dobranocka. Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie same. Poza nimi, wolność była naszą własnością.Nasze mamy rodziły nasze rodzeństwo normalnie, a po powrocie ze szpitala nie przeżywały szoku poporodowego – codzienne obowiązki im na to nie pozwalały. Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia. Nie wszyscy skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. Nie odważyli się zostać patologicznymi rodzicami.Dziś jesteśmy o wiele bardziej ucywilizowani. My, dzieci z naszego podwórka, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze” wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, znudzonych opiekunek, żłobków, zamkniętych placów zabaw.A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!

Te porady mogą ci kiedyś uratować życie! Profilaktyka i działanie w razie zagrożenia (11 obrazków)

 –  Byłem dzisiaj w aptecepo gumkiProszę laskę za ladą 010sztukI słyszę, że za mną jakieś4 laski około 3 klasyliceum zaczynają sięchichrać i szeptać cochwilę spoglądając namnieSpojrzałem prosto na niei głośno powiedziałem,że jednak poproszę 14gumekSzybko się ewakuowaly zaptekiHahaMistrz
Zapytałem pracownika apteki: – - Gdzie leżą testy ciążowe?- Już mówię. Zaraz obok prezerwatyw.- Stary, gdybym wiedział, gdzie leżą prezerwatywy,to nie potrzebowałbym testu
Przepraszam, zapomniałem. – Przecież do apteki chodzi się po bułki
Książka kucharska dla mężczyzn:Przepis na szarlotkę –  1. Z lodówki weź 10 jajek - połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj! 2. Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je o brzeg naczynia. 3. Wytrzyj podłogę, następnym razem bardziej uważaj! W naczyniu mamy 5 żółtek. 4. Weź mikser i wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka. 5. Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem do oporu. Zacznij ubijać. 6. Umyj twarz, ręce i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka,a dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę. 7. Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać mąkę. 8. Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem do torebki. 9. Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania. 10. Weź szybciutko prysznic! 11. Weź 4 jabłka i ostry nóż. 12. Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk! 13. Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłka, więc nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy. 14.1edyne pozostałe jabłko po-cięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozo-stałe kawałki i przemyj wodą. 15. Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodów-kę bo jak zaschnie to nie domyjesz! 16. Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika. 17. Po godzinie, jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik. 18. Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Po prostu otwórz okno i piekarnik. 19. Po tych traumatycznych prze-życiach pozostaje tylko schłodzona żubrówka i sok jabłkowy. Smacznego!!!

Oznaki, że jesteś dorosły...

Oznaki, że jesteś dorosły... –  Oznaki. że jesteś DOROSŁY/A 1. Nie wyobrażasz sobie seksu w wąskim łóżku. 2. Masz więcej jedzenia niż piwa w lodówce. 3. 0 6.00 rano wstajesz, a nie idziesz do łóżka. 4. Twoja ulubiona piosenka leci w windzie. 5. Oglądasz programy Meteo. 6. Twoi znajomi rozwodzą się i pobierają, zamiast rzucać i chodzić. 7. Ze 130 dni wakacji przechodzisz na 14. 8. Jeansy i sweter to nie jest już ubiór wyjściowy. 9. To Ty dzwonisz na policję z powodu zbyt głośnej muzyki u sąsiadów. 10. Rodzina swobodnie żartuje przy Tobie o seksie. 11. Nie wiesz, o której zamykają McDonalda. 12. Ubezpieczenie za samochód spadło, ale Twoje rachunki wzrosły. 13. Dajesz psu specjalne żarcie zamiast resztki z McDonalda. 14. Spanie na wersalce powoduje u Ciebie ból pleców. 15. Nie ucinasz sobie drzemek od południa do 18.00. 16. Kolacja i film to już całość zamiast początek randki. 17. Zjedzenie kubełka skrzydełek z kurczaka o 3.00 nad ranem spowoduje potężną niestrawność zamiast ukoić żołądek. 18. Do apteki idziesz po Ibuprom i Ranigast, a nie po prezerwatywy i test ciążowy. 19. Butelka wina za 10 zl to nie jest już "całkiem niezły alkoholik". 20. Właściwie to jesz śniadanie w porze śniadania. 21. "Nigdy już się tak nie nachlam" jest zastępowane przez "Nie umiem już tak pić jak kiedyś" 22.90% czasu przed komputerem poświęcasz na pracę. 23. Czytasz tę listę, szukając desperacko jednego punktu, który by Cię nie dotyczył, ale nic nie uratuje Twojego starego dupska!
Depresja...po wyjściu z apteki –
Centralne ogrzewaniewłączają wtedy – Gdy wszystkie apteki w mieście wyrobią plansprzedaży środków przeciw przeziębieniom
Z tego co widzę jednak dożyję końca świata – Ciekawe kiedy się dowiemy, że opady śniegu są przejawem dyskryminacji Jasne plastry - oznaką rasizmu w szwedzkich aptekachSzwedzkie państwowe radio Sveriges Radio oskarżyło szwedzkie apteki o rasizm, ponieważ sprzedają zbyt jasne plastry - pisze gazeta Fria Tider.Falę krytyki pod adresem „rasistowskich" szwedzkich plastrów zainicjowała przedstawicielka lewicy Paula Dahlberg, którą kiedyś zaadoptowała z Kolumbii rodzina Szwedów. Na swoim blogu nazwała takie plastry „codziennym rasizmem" — podaje Fria Tider.