Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 33 takie demotywatory

Golden retriever z adoptowanymi dziećmi podczas szybkiej kąpieliw basenie –  Our golden has been a mom tothese ducks and this rooster sincethey were little. Now, they love tosit on her in the pool...
0:24
Właśnie im powiedziałem,że są adoptowane –
Każdy domek ma legowisko,kuwetę, jedzenie i zabawki –
Zagłosuj

Jak ci mija Prima Aprilis?

Liczba głosów: 244
 –  1301140HO
Pewne schronisko dla zwierzątw USA opublikowało ogłoszenie: – "Jeśli jesteś dorosły i nie chcesz by ludzie wiedzieli, że grasz w pokemony, wynajmiemy ci nasze schroniskowe psy za 5 dolarów za godzinę, żeby wyglądało na to, że spacerujesz z psem". Oto rezultat:1) Mają teraz listę oczekujących osób, które chcą zapłacić za spacer z psem2) Zarobili tak dużo pieniędzy na "opłatach za wynajem", że zrezygnowali z opłat adopcyjnych3) Kiedy ludzie wynajmujący psy wychodzą na spacer, publikują swoje zdjęcia na FB i Instagramie. Ludzie przychodzą do schroniska z prośbą o adopcję konkretnych psów.4) Co najmniej kilka razy ludzie dzwonili do schroniska i mówili: "Hej, nie sądziłem, że chcę psa, ale po kilku spacerach jest mi z nim naprawdę dobrze. Chętnie zatrzymam go na stałe".5) Schronisko nie ma obecnie żadnych psów do wynajęcia za to jest lista oczekujących, ponieważ wszystkie psy zostały adoptowane!!! Obecnie sprowadzają psy z innego schroniskado "wypożyczenia" "Jeśli jesteś dorosły i nie chcesz by ludzie wiedzieli, że grasz w pokemony, wynajmiemy ci nasze schroniskowe psy za 5 dolarów za godzinę, żeby wyglądało na to, że spacerujesz z psem". Oto rezultat:1) Mają teraz listę oczekujących osób, które chcą zapłacić za spacer z psem2) Zarobili tak dużo pieniędzy na "opłatach za wynajem", że zrezygnowali z opłat adopcyjnych3) Kiedy ludzie wynajmujący psy wychodzą na spacer, publikują swoje zdjęcia z na FB i Instagramie. Ludzie przychodzą do schroniska z prośbą o adopcję konkretnych psów.4) Co najmniej kilka razy ludzie dzwonili do schroniska i mówili: "Hej, nie sądziłem, że chcę psa, ale po kilku spacerach jest mi z nim naprawdę dobrze. Chętnie zatrzymam go na stałe".5) Schronisko nie ma obecnie żadnych psów do wynajęcia za to jest lista oczekujących, ponieważ wszystkie psy zostały adoptowane!!! Obecnie sprowadzają psy z innego schroniska do "wypożyczenia"
 –
 –  LO QUEADOVERTEER3MANEESCUEIANCENO
Głośno jest o tiktokerce, Kass Theaz, która oznajmiła, że pozywa swoich rodziców za przyjście na świat – Zwróciła uwagę, że nie zdawała sobie sprawy, że będzie musiała dorosnąć i znaleźć pracę, aby się utrzymać. Skarżyła się też, że jej rodzice nie próbowali się z nią skontaktować, zanim się urodziła, aby dowiedzieć się, czy naprawdę chce przyjść na świat.Wielu internautów nazwało ją "hipokrytką", kiedy dowiedziano się, że sama posiada dzieci. Wybrnęła jednak z tego, mówiąc  iż są to adoptowane dzieci. - Wiem, że wcześniej mówiłam, że posiadanie dzieci jest nieetyczne, ale kiedy się je adoptuje, jest inaczej... Bo to nie moja wina, że tu są - stwierdziła 返
Źródło: www.polsatnews.pl
"Dzisiejsza wizyta u weterynarza nie przebiegła tak, jak się spodziewaliśmy. Jednak to właśnie w tak trudnych chwilach dostajemy najlepsze lekcje od życia i uczymy się doceniać to co mamy – Pies Buffy miał mieć dzisiaj leczone i wyrywane zęby.Jednak pani weterynarz stwierdziła, że zanim to zrobi, musi sprawdzić jego wyniki badań, by móc podać mu znieczulenie. Jak się okazało Buffy ma zaawansowaną niewydolność nerek, więc znieczulenie w tym wypadku nie wchodzi w grę. Jako rodzina psa zdecydowaliśmy, że najlepszą rzeczą jaką możemy zrobić w tym przypadku to pozwolić mu odejść, zanim zupełnie straci siłę do życia i przestanie jeść i pić.Jako, że chciałam, żeby syn też w tym uczestniczył natychmiast pojechałam po niego do szkoły. Po drodze powiedział mi, że chce trzymać i przytulać naszego psa, kiedy będzie umierać. Oczywiście pozwoliłam mu na to. W drodze też powiedziałam mu, jak bardzo jestem z niego dumna, że rozumie, jak ważne jest opiekowanie się starymi zwierzętami i zadbanie o to, by nigdy nie musiały cierpieć.Oto, co powiedział ...(Najpierw jednak powinniście widzieć, że mój syn został adoptowany z rodziny zastępcze, gdzie był latami okrutnie traktowany i zaniedbywany).„Wiem, jak to jest być niekochanym i zaniedbywanym i nie chcę, aby żadne moje zwierzę kiedykolwiek tak się czuło. Choć jest smutno, kiedy idą do nieba, to dla nich szczęśliwy dzień. Dziękuję że jesteś ze mnie dumna. Wszystko w porządku, mamo?”Nasza rodzina ma w zwyczaju adoptować starsze psy. Mój syn KOCHA to robić. Niestety doskonale wie, jak to jest. Tak samo, jak w przypadku ludzi, im dziecko dłużej pozostaje u rodziny zastępczej, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że zostanie adoptowane. Kiedyś powiedział mi, że gdybyśmy chcieli małe dziecko, to nigdy byśmy go nie przyjęli. Przez co traktuje adopcję starszych psów w bardzo osobisty sposób.Kiedyś powiedział mi, że nie ma znaczenia to, jak długo kogoś znasz, żeby mocno go kochać. Zapytałam go, co dokładnie ma na myśli, a on odpowiedział: „Cóż, znasz mnie dopiero od dwóch lat, ale kochasz mnie, jakbyśmy byli razem od zawsze”. Tak, mój syn jest wspaniały!"
Bezdomne psy i kocięta włóczą się po kampusie, są adoptowane jako zwierzęta domowe i są pielęgnowane przez wszystkich! –
 –
Wiecie co, drogie panie? Ja też mam dwoje swoich. Oboje są adoptowani,ale są absolutnie moimi dziećmi –
Pracownicy szpitali ujawniają najbardziej przerażające ostatnie słowa, jakie wypowiadali pacjenci przed śmiercią – Na forum Reddit powstał specjalny wpis, na łamach którego pracownicy medyczni mieli dzielić się swoimi przerażającymi historiami, kiedy pacjenci przemawiali do nich po raz ostatni w swoim życiu. Niektóre z tych słów były dziwne, a jeszcze inne były naprawdę przerażające. „W szpitalu opiekowałam się 40-letnim mężczyzną z rakiem mózgu. Nie reanimowaliśmy go, więc u niego świadomość przeplatała się z jej brakiem. Cały czas tracił przytomność, a obok łóżka znajdowała się jego żona i córka. Kobieta miała kilka miesięcy na oswojenie się ze śmiercią męża, była więc opanowana i spokojna. Córka cały czas płakała. W takich przypadkach musimy co jakiś czas sprawdzać, czy pacjenci wciąż kontaktują. Miałam więc mówić do niego bardzo głośno i bardzo wolno i oczekiwać na jakąkolwiek odpowiedź. Pomyślałam, że pacjent wolałby słyszeć głos bliskiej osoby, a nie kogoś całkowicie obcego. Poprosiłam więc jego żonę, aby mnie wyręczyła. Zgodziła się bez żadnych oporów. Mężczyzna wciąż mdlał, kobieta mówiła głośno, aż w pewnym momencie 40-latek chwycił rękę kobiety, przyłożył ją do ust i pocałował nie mówiąc przy tym nic. Chwilę później zmarł. Ten jeden obraz szczególnie utkwił mi w pamięci i zawsze wspominam go ze łzami w oczach.”Inny wpis pochodził od ratownika medycznego:„Jestem ratownikiem medycznym. Raz zostaliśmy wezwani do pacjenta z problemami z sercem. Byliśmy w karetce i obydwoje obserwowaliśmy jego EKG na monitorze. W pewnym momencie doszło jednak do migotania komór. Nie mogłem zrobić nic, choć ciśnienie krwi pozwoliło jeszcze na chwilę świadomości pacjentowi. Ten chwycił moją rękę i powiedział: ale nie wiedzę żadnego światła - po stracił przytomność i umarł.”Ostatni wpis pochodzi od technika pracującego w szpitalu: „To zdarza się dość często, choć ludzie często tego nie pojmują. Gdzieś na początku swojej pracy mieliśmy pacjenta, który odmawiał resuscytacji. Twierdził jednak, że nie chce odchodzić sam. Wraz z kolegami pełniliśmy więc wartę przy jego łóżku i na zmianę trzymaliśmy go za rękę. Minęło dobre kilka godzin, aż w końcu zjawiła się jego rodzina - żona oraz dwie adoptowane córki. Dopiero wtedy mężczyzna zdecydowała się odejść. Czekał cały ten czas, aż zjawią się jego najbliżsi. Innym razem mieliśmy pacjenta po 60-tce. On również odmawiał resuscytacji, więc wszyscy czekaliśmy na jego koniec - w tym jego żona, która siedziała obok. W pewnym momencie kobieta uśmiechnęła się i powiedziała: jeśli czujesz, że to ma stać się dzisiaj, to nic się nie dzieje, wszystko rozumiem. Mną się nie przejmuj, kocham cię i zawsze będę cię kochać. Facet podniósł tylko kciuk w górę, sam również się uśmiechnął a 10 minut później lekarz orzekł zgon.”
Źródło: wiedzoholik.pl

Oto casting na rolę czarnego kota w filmie "Tales of Terror", który odbył się 15 grudnia 1961 roku.

Oto casting na rolę czarnego kota w filmie "Tales of Terror", który odbył się 15 grudnia 1961 roku. – Jak się pewnie domyślacie po tytule samego filmu, czarny kot nie grał tam jakiejś wyjątkowo wesołej roli. W jednej ze scen miał zostać omyłkowo zamurowany we wnęce piwnicy. Oczywiście, biały kot w żadnym wypadku nie zagrałby tak dobrze tej kreacji. Ani też żaden inny. Czarne koty są bowiem owiane złą sławą od kilku stuleci i doskonale nadają się do odgrywania mrocznych postaci oraz złowieszczych omenów. Jednak, wbrew pozorom, ich kulturowe konotacje wciąż stanowią ogromny problem, i to nie tylko w masowym odbiorze na wielkim ekranie. Zarówno bowiem statystyki, jak i dane naukowe jednoznacznie wskazują na to, że to właśnie czarne koty spędzają najwięcej czasu w schroniskach, najrzadziej są adoptowane i najczęściej poddawane są eutanazji. Wygląda więc na to, że to nie ludzie mają pecha z powodu kotów, lecz koty z powodu, cóż, ludzi.Jak to się właściwie zaczęło? Otóż, według pewnej brytyjskiej legendy sprzed pięciuset lat, pewnego razu wędrujący nocą ojciec i syn natknęli się na czarnego kota, który przeciął im drogę. Nagłe pojawienie się w ciemnym lesie małej i podejrzanej kreatury z odblaskiem w oczach i sierścią w kolorze przywołującym najgorsze sceny z piekieł zrobiło na wędrowcach niemałe wrażenie. Oczywiście, negatywne wrażenie. Przestraszyli się oni tak bardzo, że rzucili się na kota z kamieniami. Zranione i spłoszone zwierzę czym prędzej czmychnęło do pobliskiej chaty, którą - jak na ironię losu - zamieszkiwała kobieta, w otoczeniu uznawana za pustelniczkę. Kiedy rankiem kolejnego dnia odkryto, że jest ona poraniona i kuleje, bez wahania wydedukowano, że z pewnością musi być czarownicą umiejącą przeobrazić się w kota. Czarnego kota, bo to przecież ewidentna ingerencja sił nieczystych.No i tak to się właśnie zaczęło. A przynajmniej, tak twierdzi legenda. Przekonanie o tym, że niektóre kobiety są w stanie zamieniać się w koty i później z powodzeniem hasać sobie po miejskich ulicach lub po lasach było jednym z powodów, którymi motywowano polowanie na czarownice, tak rozpowszechnione w XVII wieku. Oczywiście polowano także na czarne koty wierząc, że są nimi zaklęte wiedźmy. Dane historyczne wskazują na to, że we Francji do 1630 roku miesięcznie palono regularnie aż kilka tysięcy kotów! Co ciekawe, w żadnym stopniu nie wpływało to na zmniejszenie się liczby narodzin czarnych osobników.Oczywiście, z czasem polowań zaprzestano, jednak przesąd o czarnym kocie przetrwał i pozostał żywy w kulturze wielu krajów. Żywy do tego stopnia, że wciąż stanowi realny problem. Kwestia utrudnionej adopcji to tylko jeden aspekt tego absurdalnego casusu. Niektóre schroniska w Stanach celowo zawieszają lub ograniczają adopcję czarnych kotów w okolicach Halloween, z obawy, że zwierzęta będą wykorzystywane do tortur lub do "żywych dekoracji", a następnie - porzucane. Czarne koty dużo częściej są także zwracane do schronisk, ponieważ - o zgrozo! - nie fotografują się tak dobrze, jak osobniki innego koloru, co dla niektórych właścicieli, lubujących się we wspólnych selfie z pupilem, jest warunkiem sine qua non. Dane? Królewskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (RSPCA) podaje, że w ciągu ostatnich lat aż 70% porzuconych kotów, które trafiły pod jego opiekę miało czarne umaszczenie.I to właśnie z powodu tego jakże przykrego "syndromu czarnego kota" włoskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt i Środowiska oraz Ruch Obrony Czarnych Kotów zdecydowały się wyznaczyć w kalendarzu Dzień Czarnego Kota, który w Polsce obchodzimy właśnie dzisiaj. Jego celem jest poprawa losu i wizerunku czarnych kotów, które z powodu zupełnie absurdalnych ludzkich wymysłów cierpią, choć nie zrobiły niczego złego.
Źródło: www.facebook.com
Dwa podobne psy wpadają sobie w ramiona podczas spaceru.Oto prawdziwy powód… – Ich właściciele podczas rozmowy uświadomili sobie, że ich czworonożne pupile to rodzeństwo z tego samego miotu, adoptowane przed rokiem. Spotkanie było tym bardziej zaskakujące, że właściciele piesków nie mieszkają nawet w tej samej wiosce.''To było po prostu urocze, zobaczyć psie rodzeństwo - brata i siostrę, jak podskakują i tulą się do siebie''Kolejny dowód na to, że zwierzęta tak jak i ludzie, czują, kochają i tęsknią
32-letnia Cassandra Madison i 31-letnia Julia Tinetti poznały się podczas pracy w barze, w 2013 roku. Mocno się zżyły ze sobą, gdy okazało się, że sporo je łączy - obie zostały adoptowane i obie wywodzą się z Dominikany. Ich koledzy z pracy dostrzegali też duże podobieństwo w wyglądzie – W 2018 roku jedna z kobiet zrobiła sobie test DNA, co pozwoliło jej skontaktować się z jej biologicznym ojcem. Ten przyznał, że poza nią, ma jeszcze drugą córkę, którą też oddał do adopcji. Niedawno podobny test DNA zrobiła Julia i okazało się, że obie kobiety są biologicznymi siostrami
Źródło: www.ksla.com
"Dzisiejsza wizyta u weterynarza nie przebiegła tak, jak się spodziewaliśmy. Jednak to właśnie w tak trudnych chwilach dostajemy najlepsze lekcje od życia i uczymy się doceniać to co mamy. – Pies Buffy miał mieć dzisiaj leczone i wyrywane zęby.Jednak pani weterynarz stwierdziła, że zanim to zrobi, musi sprawdzić jego wyniki badań, by móc podać mu znieczulenie. Jak się okazało Buffy ma zaawansowaną niewydolność nerek, więc znieczulenie w tym wypadku nie wchodzi w grę. Jako rodzina psa zdecydowaliśmy, że najlepszą rzeczą jaką możemy zrobić w tym przypadku to pozwolić mu odejść, zanim zupełnie straci siłę do życia i przestanie jeść i pić.Jako, że chciałam, żeby syn też w tym uczestniczył natychmiast pojechałam po niego do szkoły. Po drodze powiedział mi, że chce trzymać i przytulać naszego psa, kiedy będzie umierać. Oczywiście pozwoliłam mu na to. W drodze też powiedziałam mu, jak bardzo jestem z niego dumna, że rozumie, jak ważne jest opiekowanie się starymi zwierzętami i zadbanie o to, by nigdy nie musiały cierpieć.Oto, co powiedział ...(Najpierw jednak powinniście widzieć, że mój syn został adoptowany z rodziny zastępcze, gdzie był latami okrutnie traktowany i zaniedbywany).„Wiem, jak to jest być niekochanym i zaniedbywanym i nie chcę, aby żadne moje zwierzę kiedykolwiek tak się czuło. Choć jest smutno, kiedy idą do nieba, to dla nich szczęśliwy dzień. Dziękuję że jesteś ze mnie dumna. Wszystko w porządku, mamo?”Nasza rodzina ma w zwyczaju adoptować własnie starsze psy. Mój syn KOCHA to robić. Niestety doskonale wie, jak to jest. Tak samo, jak w przypadku ludzi, im dziecko dłużej pozostaje u rodziny zastępczej, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że zostanie adoptowane. Kiedyś powiedział mi, że gdybyśmy chcieli małe dziecko, to nigdy byśmy go nie przyjęli. Przez co traktuje adopcję starszych psów w bardzo osobisty sposób.Kiedyś powiedział mi, że nie ma znaczenia to, jak długo kogoś znasz, żeby mocno go kochać. Zapytałam go, co dokładnie ma na myśli, a on odpowiedział: „Cóż, znasz mnie dopiero od dwóch lat, ale kochasz mnie, jakbyśmy byli razem od zawsze”. Tak, mój syn jest wspaniały!
Angelina Jolie i jejadoptowane dzieci –
Po spotkaniu okazało się, że to bliźniaki jednojajowe rozdzielone i adoptowane po porodzie odnalazły się po 25 latach –
 –  Joanna Adamik 0+11 min • © °Nareszcie wiem! Zwolnili mnie i Kasię Katarzyńskąza to, że nie mamy mężów, tylko samotnie(dodam, że z wyboru i będąc praktykującymikatoliczkami) wychowujemy adoptowane dzieci ijesteśmy rodzinami zastępczymi dla innychdzieciaków, a Monika Jaracz tylko za to, że nie mamęża ani dzieci... Czy mamy rozumieć, żewierzące, praktykujące samotne matki, takżeadopcyjne, nie mają miejsca w Kościele katolickimi nie mogą mu służyć? Gdzie to jest napisane wPiśmie Świętym lub Katechizmie Kościoła? Stracićpracę za brak męża... Dodam, że KsiądzArcybiskup odwiedził nas w domu na początkunaszej pracy, zna nasze dzieci, rodziny,wielokrotnie się z nimi spotykał, rok temu ochrzciłcórkę Kasi, dzieci go uwielbiały i od czwartku niemogą uwierzyć, że ich kochany Ksiądz je porzucił.Może mi to wytłumaczyć jakiś mądry Kapłan?Wolno nam iść z dziećmi jutro na niedzielną MszęŚw., czy najpierw musimy znaleźć mężów?https://diecezja.pl/aktualnosci/komunikat-kurii-metropolitalnej-w-krakowie-3/

 
Color format