Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 18 takich demotywatorów

Chrześcijańskie miłosierdzie w pigułce. Pan Kamil dostał pracę jako organista, lecz gdy na koniec powiedział o swojej niepełnosprawności, szybko ją stracił

 –  Kamil Wiśniewski1 dni.Na jednej z grup facebookowych, pewienorganista zamieszcza ogłoszenie następującejtreści:Witam. Potrzebne zastępstwo w parafii x. Dozagrania msze o 7:00, 8:30, 10:00, 11:30, 13:00,18:00, 20:00.Stawka jaką proponuję za zagranie tychwszystkich mszy wynosi: x zł.W razie zainteresowania proszę o kontakt wwiadomości prywatnej.Zatem odzywam się. Wysyłam standardowąformułkę, że z przyjemnością podejmę sięzastępstwa, że ukończyłem szkołę taką i taką, żepotrafię to i tamto, że doświadczenie mam takie itakie.Organista odpisuje prosząc, bym wysłał munagranie dokumentujące to, jak gram na organachi śpiewam.Już dawno temu przygotowałem sobie 4 utwory,które ilustrują moje umiejętności, albo ich brakStarałem się, by repertuar był zróżnicowany.Zatem jedna pieśń jest z okresu wielkiego postu,druga pieśń to kolęda, trzecia pieśń pochodzi zokresu zwykłego w roku liturgicznym, a jakoczwarte nagranie, wysyłam z reguły jakiś krótkiutwór organowy (na przykład preludium), żebypokazać, że literaturę organową także grywam.Organista słucha wysłanych przeze mnie nagrań,mówi że brzmią sensownie, dogadujemyszczegóły i dowiaduję się, że mam tę robotę. Wprzyszłą niedzielę zagram zastępstwo w parafii X.Dziękuję organiście za zaufanie i informuję, żejestem osobą niewidomą.Tak, celowo poinformowałem o tym na samymkońcu.Organista odpisuje, że skoro jestem osobąniewidomą, on rezygnuje z moich usług i znajdziesobie innego zastępce.Próbuję tłumaczyć, że mój brak wzroku niewpływa na poziom mojej gry.Próbuję pytać, dlaczego zostałemzdyskwalifikowany z powodu braku wzroku.Na żadną z moich dalszych wiadomości nieotrzymuję już odpowiedzi.A teraz chciałbym Państwu coś powiedzieć.Taka sytuacja, jak ta którą opisałem, przytrafia misię średnio raz w miesiącu. Takie sytuacje stałysię moją codziennością, odkąd zostałemorganistą.I kiedy dzisiaj zadzwoniłem do przyjaciółki, irozżalony, smutny i zły opowiadałem, że... Żeznowu to samo, znowu to samo co zwykle,odmówili mi roboty bo jestem ślepy!!!Przyjaciółka doradziła mi opisanie sytuacji na FB.Nie po to, żeby szukać uwagi czy współczucia.Ale po to, żeby świat osób widzących dowiedziałsię, jak często osoby niewidome sądyskryminowane, bez względu na ichumiejętności, czy merytoryczną wartość tego corobią.Ja nie chcę powiedzieć, że jestem biednym,nieszczęśliwym i poszkodowanym misiem, alechciałbym by Państwo zobaczyli, że my,niewidomi, bardzo często jesteśmy karani za to,że nie widzimy. Czyli za coś na co nie mamywpływu.I nawet, jeśli zrobię 3 doktoraty, 4 habilitacje i 5podyplomówek - nadal znajdą się ludzie, którzynie spojrzą na moją wiedzę i na mojeumiejętności, ale skreślą mnie tylko dlatego, żenie widzę.
 –  10:27Takiego baranka zrobiłamTo jest z masy cukrowej toci mogę dać dokoszyczka14:13No jaki fajny super
Wtedy uświadamiam sobie,że mój głos jest znacznie gorszy od problemów, którymi się przejmuje –
Kukiz dla dorwania się do koryta jest gotów wymyślić nawet największe kłamstwo –  Kaczyński o Kukizie: Bardzo go polubiłem. Powiedział mi, że ładnie śpiewam
Mając 37 lat codziennie rano biegam 10 kilometrów, pracuję 14 godzin na dobę, prowadzę 3 firmy i jeszcze mam czas na pisanie dwóch książek. Oprócz tego spędzam czas z rodziną i przyjaciółmi, a nawet śpiewam w chórze. – Jak widzicie, wszystko jest możliwe, jak jestsię urodzonym kłamcą
 –  20:32 1- Jak ci minął dzień, kochanie?- Jeden rodzic mi pisze, że jak wpisuje w Google„dziewczynki 5a", to mu wyskakują jakieś dziwnerzeczy, a nie dziennik naszej klasy, w wiadomościachod rodziców w dzienniku mam elaborat, że Amelka nieużywa w domu nowomodnych technologii, bo są zjakiejś kociej wiary i ograniczają narzędzia Szatana,więc czy szkoła by mogła przysłać im wydruki tychlekcji, inni mi piszą, że Krzysio ma bana na komputer,bo potem nie wychodzi z pokoju, więc oni mu będądrukować zadania, jakiś tata mi śle esemesy, czy telinki do lekcji muszą być tak długie, bo on je wpisujena telefonie, ktoś się skarży, że nie da sięzainstalować tego programu do ćwiczeń, bofaktycznie się nie da, działa w przeglądarce, mam 180dzieci na Messengerze, ale nigdy w tym samymczasie, od dziewiątej do dziewiątej jestem przedkompem i zadaję albo sprawdzam zadania, odbyłamjakieś dziewięćdziesiąt rozmów o fajnym piesku,fajnym kotku, zależy co pierwsze wysznupią mi naprofilu, zobaczyłam więcej nastoletnich cycków niżchciałam, sprawdzając kim są dziwne ksywki, co ichnie mam w dzienniku, dowiedziałam się, żeprzyszłością chłopaków z mojej klasy jest główniezatrudnienie w szlachta nie pracuje, pierwsze klasymają teraz na mnie żenujący klip, jak śpiewampiosenkę o wiewiórkach, której się mają nauczyć,dostanę za to dwie trzecie hajsu w najlepszymwypadku i jeszcze po mnie krzyczą, żebymwytłumaczyła katechetce, że czterogodzinny film oJezusie, to oni mogą obejrzeć do końca semestru, anie przez weekend. Ale wreszcie mogę palić nalekcjach, jak nie gadam na żywo.
Iwona Węgrowska odpowiada na falę hejtu w internecie: "Nikt Wam nie każe nas słuchać" – Człowiek idzie do programu, by zaprezentować utwór a tu taki hejt Skąd to się bierze? To ja się pytam, dlaczego???? Czyż nie wierzycie w nasz talent? Przecież wkońcu to zaśpiewałyśmy. Nikt inny, tylko my. To była wspólna decyzja, żeby utwór pokazać w wersji studyjnej , który będzie później wszędzie upubliczniony. Na dodatek miałam informacje, że w całości niestety nie mogą go wyemitować , ze względu na czas antenowy. I decyzja należy do nas!!!!!!!!Uznałam, że tak będzie lepiej. Hm - pisze Iwona."Ja jeszcze z zapaleniem płuc, Dominika po męczącej podróży z Kanady.Najwidocznie się pomyliłam. Apropo min i nie trafiania punktualnie w tekst podczas występu . Moi Drodzy to, że jest plb nie znaczy, że nie śpiewałyśmy .Prosiłam Dominikę, byśmy normalnie śpiewały swoje partie, tak by widz miał poczucie autentyczności. A Wy zrobiliście z tego komedię. Co wy tak naprawdę chcecie? Nie śpiewam źle, śpiewam też źle..... Prośba też wielka do fanów innych artystów, nikt nie nakazuje Wam słuchać nas . Każdy ma prawo do wolności i proszę wspierajcie swoich ukochanych Artystów, bo tego napewno potrzebują jak każdy !!!!! " - skwitowała.Rozumiem wiele, ale i tak to dla mnie żenada roku...
Dorotka po mamie na Erazmusie –  Jestem Dorotka. Mówię i śpiewam po polsku!
"Matka we śnie"- kiedy tęsknię za mamą to śpiewam tą piosenkę, wyjaśnił 12-letni Wudamu z Mongolii. Matka uległa wypadkowi, została sparaliżowana, 8-letni wówczas chłopiec opiekował się matką przez rok do jej śmierci – Nie zrywajcie tak pięknego kwiatuOn nie chce opuścić tej ziemi Droga mamo, weź mnie za rękę Szepcz o skrytych marzeniach Mamo, jesteś tak dalekoAle trzymasz moją rękę w mych snach Wiatr wieje piaskiem w oczy lecz ja wciąż chcę usłyszeć od mamy "Gdzie jesteś?" Droga mamo,Chciałbym byś mogła pocałować mnie delikatnie Mamo, jesteś tak daleko ale w mych snach całujesz mój policzek Chcesz bym był odważny, jak orzeł na niebie Sprawiasz, że jestem silny niczym kwiat na wietrze Kiedy maszeruję naprzód z uniesioną głową, wiem, że jesteś przy mnie Droga mamo, w oddali, w mym śnie, mocno mnie obejmujesz Droga mamo, w oddali, w mym śnie, mocno mnie obejmujesz

Monika Drobińska to pielęgniarka z 27-letnim stażem. Niedawno pacjentka zapytała ją, co się dzieje z dzieckiem, gdy rodzice zostawiają je w szpitalu pod opieką personelu? Odpowiedziała w tym emocjonalnym liście do rodziców chorych dzieci:

Monika Drobińska to pielęgniarka z 27-letnim stażem. Niedawno pacjentka zapytała ją, co się dzieje z dzieckiem, gdy rodzice zostawiają je w szpitalu pod opieką personelu? Odpowiedziała w tym emocjonalnym liście do rodziców chorych dzieci: – "Dziś o czymś dla mnie oczywistym... dla mnie, bo to moja praca, ale nie dla zwykłego Rodzica, który na bloku operacyjnym zostawia swoje dziecko...Kiedy przywozicie Państwo na blok operacyjny swoje dziecko, jesteście tak samo przerażeni jak ono. "Trzymacie fason", staracie się być silni, bywa, że połykacie łzy uśmiechając się do swojego szczęścia....Oddajecie swój najcenniejszy skarb w obce ręce, nie będziecie go widzieć, przez długi czas nie będziecie mieć wiadomości o tym, co się z nim dzieje. Możecie tylko stać pod drzwiami bloku i czekać.Oddajecie swoje dziecko pielęgniarce anestezjologicznej...Dziś więc, jak nietrudno się domyślić, będzie o moich dziecięcych koleżankach.Są ubrane na kolorowo, mają bluzy w postacie z bajek, w kwiatki, kolorowe czapki, niebieskie rękawiczki. Zabierają Wasze dziecko na sale operacyjną, czasem na na łóżku, czasem w małym łóżeczku, najczęściej na rękach...Całujecie, machacie ręką i... możecie tylko zaufać, że kobieta (na moim bloku są to kobiety), której zawierzyliście kawałeczek swojego życia, będzie się nim dobrze opiekować...I tak jest...Za drzwiami sal operacyjnych dziecko jest specjalnym pacjentem. Bo to dziecko. Największe dobro i bezbronność w jednym....A My w większości jesteśmy mamami....Po zabiegu dziecko przyjeżdża na salę budzeń, pooperacyjną, gdzie zostaje przekazane pracującemu tam zespołowi...Tam maluch odsypia znieczulenie, tam pilnujemy jego parametrów i tam dbamy, żeby go nie bolało...Bo dziecka nie ma prawa nic boleć.Choć czasem jeszcze nie mówi, parametry i znajomość farmakologii pozwala nam na leczenie bólu pooperacyjnego...Dziś była mała dziewczynka. Obudziła się i nie płakała. Pełna sala budzeń, my trzy biegające między pacjentami i malutka dziewczyneczka, cichutko leżąca w łóżeczku...Kręcąca się wokół, raz głowa, raz nóżki, machała sobie rączkami i rozglądała się wokół...Zero łez...Gdyby płakała, pomimo pełnej pacjentów sali, nosiłabym ją na rękach; zawsze tak robię, bywa, że śpiewam i takie tam inne rzeczy...Kiedy koleżanka z oddziału przyszła odebrać drobinkę, wzięłam ją na ręce, ta chwyciła mnie za bluzę, przylgnęła, po chwili odwróciła się patrząc ciekawie na świat...Uśmiechała się zalotnie...I tak szłyśmy długim korytarzem mojego bloku, ja do niej mówiłam, ona się uśmiechała...Nie czekała na nią żadna mama. Była... niczyja. Z jednego z państwowych domów, zajmujących się takimi dziećmi... Radośnie przeszłą z rąk do rąk , puściła mi buziaka i... pojechała z nową ciocią... na obiecaną galaretkę.Po powrocie jedna z pacjentek zapytała mnie, czy ja każde dziecko tak traktuję... Dla mnie szokujące pytanie...Jak mam inaczej traktować?Każde dziecko jest czyimś dzieckiem, jest malutkim człowieczkiem czującym ból i przerażenie...Jeżeli tylko mogę, głaszczę, zagaduję, opowiadam głupoty, śpiewam, choć w moim wykonaniu dla pozostałych pacjentów to musi być traumatyczne przeżycie...Jeżeli myślicie Państwo ,że za drzwiami bloków operacyjnych, o Wasze dzieci przestajemy dbać, jesteście w błędzie. W miejscu, w którym ja pracuję, gdzie "budzę" dzieci, są na specjalnych prawach. Bo to dzieci. I nikt jeszcze z dorosłych pacjentów się nie poskarżył .Dziecko po zabiegu ma się bezpiecznie obudzić, ma nie czuć bólu i jak najszybciej ma jechać do rodziców....Dla Państwa to godzina, która wydaje się dobą, chwile trwające wieczność...Te chwile są potrzebne dla bezpieczeństwa Waszych dzieci...I choć wiem jakie to trudne, po prostu proszę Nam zaufać.Szczególne wyrazy uznania , dla moich koleżanek, które dzieci znieczulają...Nie tylko za kolorowe bluzy..."
Dlaczego "śpiewam" o niemieckiej firmie, w połowie listopada, na melodię polskiej kolędy? – Bo mi za to płacą
"Śpiewam na meczach, wyciągam z szafy szal! A największa radość jest jak strzelą bramkę! Chce się skakać, biegać, bardzo się cieszę, o tak! – Julia Kmiecik, mama Kazimierza Kmiecika, która na mecze Wisły Kraków chodzi do 48 lat
Mój głos brzmi super, gdy śpiewam w słuchawkach – A potem je zdejmuję i słyszę się tak, jakby umierał wieloryb.
ŻEGNAM WAS... Już wiem, nie załatwię wszystkich pilnych spraw. – Idę sam, właśnie tam, gdzie czekają mnie. Tam przyjaciół kilku mam, od lat, dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram. Jeszcze raz ŻEGNAM WAS, NIE SPOTKAMY SIĘ...
Nienawidzę,kiedy śpiewam piosenkę z moim ulubionym artystą... – a on nagle zmienia słowa
Minęło tyle lat – A ja nadal śpiewam ten hit w ten sam sposób
Źródło: http://pewex.pl
- Mandaryna zaśpiewaj jeszcze raz!!! – - Kochani, ale ja już dziesiąty bis śpiewam, nie mam sił...- Śpiewaj aż się kur*a nauczysz!!!
Źródło: net
Pokrewieństwo – śpiewam sobie w myślach piosenkę a brat zaczyna nucić

1