Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 20 takich demotywatorów

Głos rozsądku –  Maciej Kawecki →2 dniProfesor Jerzy Bralczyk był, jest i będzie dla mnie ikoną. Pies zdycha. Mój kot też kiedyś zdechnie.Kocham też jego pysk. Pysk, który może patrzyć na obumierające rośliny. Może być też krewnymwymarłego gatunku zwierzęcia. Aaa, i mogę dać go pogłaskać Pani Minister. Tak jest dla mnie. Aledla każdego z Was może być inaczej. Kot może umrzeć. Może mieć twarz. Umrzeć może teżdrzewo. A głaskać kota może ministra. Absolutnie nikt nie jest gospodarzem języka na tyle silnym,by nakazywać lub zakazywać jego używania w innych kontekstach. I profesor też tego nie zrobił.Ewolucja języka jest procesem naturalnym, ale nie da się jej wymusić. Po prostu się nie da. Tak jakna siłę nie da się wymusić wyodrębniania się kultur. Z bólem serca czytam wypowiedzi pod jegoadresem. Jedno jest pewne. Nie można z brakiem szacunku utożsamiać tego, że ktoś mówi żezwierze zdechło. Pan Profesor wyraził swoje zdanie. Wiem, jak kocha zwierzęta i jak szanuje świat.Rzucenie się na niego polskich mediów jest obecnie czymś niedopuszczalnym dla mnie. W imięjakiegoś społecznego ugrzecznienia. Niszczmy autorytety krok po kroku. Wtedy nie zostanie namnic. Absolutnie nic.atray11637
Źródło: facebook.com/kawecki.maciej
"Nigdy nie poczuje pan tego, co ja". Weterynarz we wzruszającym apelu, odpowiada prof. Bralczykowi – "Prof. Bralczyk stwierdził ostatnio w jednym z wywiadów, że zwierzę zdycha, a nie umiera i jako autorytet w dziedzinie języka jest tego pewien. No cóż. Skoro mówimy o teorii to może odważy się Pan Profesorze na trochę praktyki. Chciałbym zaprosić więc Pana Profesora do kliniki, w której ludzie każdego dnia słyszą jak bardzo chore jest ich zwierzę i jak ciężką drogę będzie musiało przejść żeby nierzadko nawet nie wyzdrowieć, a żyć w dobrym zdrowiu kolejne kilka miesięcy. Zapraszam żeby choć raz spojrzeć w oczy zwierzęciu, które po raz ostatni wchodzi do gabinetu po ciężkiej chorobie i wysłuchać rozmowy z opiekunami, którzy kończą właśnie walkę o życie swojego przyjaciela. Tymi słowami obraził Pan opiekunów, zwierzę (chociaż to dla Pana Profesorze mniej ważne, bo odmawia mu niejako godności umierania), ale i mnie. Dlaczego mnie? Bo jest też coś czego Pan nigdy nie poczuje. Nigdy nie poczuje Pan tego co ja czuję kiedy ten znany mi pacjent (mam nadzieję, że tak według Profesora mogę mówić) żegna się ze mną zmęczonym wzrokiem, a opiekunowie wychodzą z gabinetu już tak bardzo sami. Zdeprecjonował Pan wiele lat mojej ciężkiej nauki, bo przecież skoro zwierzęciu nawet nie należy się to głupie słowo, to po co to w ogóle było? A było w trakcie studiów, specjalizacji i w zawodzie lekarza zawsze jest nauki wiele. Ok. Ludzie często deprecjonują, w sposób mniej lub bardziej chamski, chęć miłości i pomocy zwierzętom, ale określam ich wtedy jednym słowem, którego wobec Profesora nie chcę użyć. A może chcę, a  mi nie wypada? Łatwo być teoretykiem języka. Ale z praktyki pała Panie Profesorze, bo użył Pan tego języka w taki sposób, że obraził nim miliony ludzi i zwierząt na całym świecie. A kto jak nie Pan powinien wiedzieć jak wielką moc mają słowa. A zakończę ten wywód słowami mojej babci, sybiraczki z wiecznej zsyłki - „Zdechł to St *lin” ! I tyle w temacie. - Wojciech Borawski, zaledwie doktor" Diagnostyka Obrazowa Zwierząt Egzotycznych18 lipca o 06:40.Prof. Bralczyk stwierdził ostatnio w jednym z wywiadów, że zwierzę zdycha, a nie umiera i jakoautorytet w dziedzinie języka jest tego pewien. No cóż. Skoro mówimy o teorii to może odważysię Pan Profesorze na trochę praktyki. Chciałbym zaprosić więc Pana Profesora do kliniki, w którejludzie każdego dnia słyszą jak bardzo chore jest ich zwierzę i jak ciężką drogę będzie musiałoprzejść żeby nierzadko nawet nie wyzdrowieć, a żyć w dobrym zdrowiu kolejne kilka miesięcy.Zapraszam żeby choć raz spojrzeć w oczy zwierzęciu, które po raz ostatni wchodzi do gabinetu pociężkiej chorobie i wysłuchać rozmowy z opiekunami, którzy kończą właśnie walkę o życie swojegoprzyjaciela. Tymi słowami obraził Pan opiekunów, zwierzę (chociaż to dla Pana Profesorze mniejważne, bo odmawia mu niejako godności umierania), ale i mnie. Dlaczego mnie? Bo jest też cośczego Pan nigdy nie poczuje. Nigdy nie poczuje Pan tego co ja czuję kiedy ten znany mi pacjent(mam nadzieję, że tak według Profesora mogę mówić) żegna się ze mną zmęczonym wzrokiem, aopiekunowie wychodzą z gabinetu już tak bardzo sami. Zdeprecjonował Pan wiele lat mojejciężkiej nauki, bo przecież skoro zwierzęciu nawet nie należy się to głupie słowo, to po co to wogóle było? A było w trakcie studiów, specjalizacji i w zawodzie lekarza zawsze jest nauki wiele.Ok. Ludzie często deprecjonują, w sposób mniej lub bardziej chamski, chęć miłości i pomocyzwierzętom, ale określam ich wtedy jednym słowem, którego wobec Profesora nie chcę użyć. Amoże chcę, a mi nie wypada? Łatwo być teoretykiem języka. Ale z praktyki pała Panie Profesorze,bo użył Pan tego języka w taki sposób, że obraził nim miliony ludzi i zwierząt na całym świecie. Akto jak nie Pan powinien wiedzieć jak wielką moc mają słowa. A zakończę ten wywód słowamimojej babci, sybiraczki z wiecznej zsyłki - „Zdechł to St *lin" ! I tyle w temacie.-Wojciech Borawski, zaledwie doktor.
Źródło: www.facebook.com

Już pół wieku temu dyskutowano o tym czy pies umiera czy zdycha. Jeremi Przybora "zdechł pies", 1970 rok:

 –  Zdechł pies, zdechł pies.Czy ładnie tak nazywać kres?Zdechł pies, zdechł pies.W tym cała smutku suma,że zdechł pies, a nie umarł.Niesprawiedliwość jest,że jak pies, to zdechł pies!Zdechł pies, zdechł pies.Z pogrzebem ładnym,czy też bez,zdechł pies, zdechł pies.Zdechł pies, zdechł pies,czy już nie lepiej,gdyby sczezł?Sczezł pies, sczezł pies.Gdy nagle, że tak powiem,ubywa wredny człowieki pies porządny, niechpan zgadnie, który zdechł?Zdechł pies, zdechł pies.Ten zwrot wymyślił chyba bies.Zdechł pies, zdechł pies.Zdechł pies, zdechł pies.Czy wobec psa to ładny gest?Tak rzec, że zdechł pies.Więc tu bym proponował,że psa bym awansował,mu podwyższając śmierćo tę awansu ćwierć:Zmarł pies, zmarł pies.I już mu nie żyć milej jest.Zmarł pies, zmarł pies
Zagłosuj

Kto Twoim zdaniem wygrał debatę w TV Republika?

Liczba głosów: 3 900
Również dr Olga Kielak, lingwistka, autorka książki "Zwierzęta w języku i kulturze. Studium etnolingwistyczne" zapytana czy zwierzę umiera czy zdycha, odpowiedziała: – – Umiera. Użycie w stosunku do zwierzęcia czasownika "zdycha", w moim odczuciu, jest nie na miejscu. To tak, jak byśmy chcieli przy pomocy języka pomniejszyć śmierć zwierzęcia– Czasownik "zdechnąć" należy do tzw. "zwierzęcego rejestru". W latach 80. XX wieku Zdzisław Kempf pisał o tym, że w polszczyźnie dla ludzi zostały zarezerwowane wyrazy "lepsze", dla zwierząt – "gorsze", mówimy więc, że zwierzę ma mordę, pysk, ryj, człowiek zaś – twarz, zwierzę mieszka w budzie, chlewie, oborze, człowiek – w domu, mieszkaniu, zwierzę zdycha – człowiek umiera Viva!Akcja dla zwierzątOrganizacja Pożytku PublicznegoZDECHNĄĆ jest nacechowane pejoratywnie(...) Fakt, że człowiek podkreśla nawetodrębność zwierzęcej śmierci i że traktuje jąjako coś gorszego od śmierci ludzkiej,jest dla mnie jednak faktem dość żenującym."- prof. Bańko, UW
 –  Zwierzę umiera, nie zdycha. Zdychamoja wiara w ludzi i ichwrażliwość.- Autor nieznanyThe Signa Gentleman
To kłamstwa, pomówienia i kalumnie. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Sankcje nie działają –  vanVAwww.mRAL AIRLI
 –  Twoja stara piła leży w piwnicy.Twoja stara piła, leży w piwnicy.Mieszkańcy bydło, zdycha burmistrz, zakazuje jeśćjego mięso.Mieszkańcy, bydło zdycha, burmistrz zakazuje jeśćjego mięso.Operować nie można, czekać!
"Rzuć palenie. Inaczej umrzesz i nigdy nie zobaczysz, jak Putin zdycha" –
W Japonii możesz kupić sobie długopis z żywym ludzkim pasożytem - nicieniem. Gdy nicień rozrazbia w układzie pokarmowym to jest bardzo źle. Ta paskuda rusza się w długopisie przez kilka dni a potem zdycha. –
Tarcza 6.0 jest dla kmiotków.Dla niego jest Tarcza deLux – Aż szczęka opada!Prezent na koniec roku dla Rydzyka. 60 mln z budżetu.Na wystawę w muzeum im. św. Jana Pawła IIMoja działalność zdycha... może zrobię wystawę JP2?
 –  Pamiętał o przecinkach,interpunkcja ratuje życie!Mieszańcy, Bytffo zdycha, Burmistrz zakazuje jeśćjego mięso!Mizszfiańcy Bydfa, zdycha burmistrz, zakazuje jeść jego mięso!Zabić, nie ułaskawić!Zabić nie, ułaskawić!Ho^iitr^elcU, nie/wolno-wypuścić!Ro%4tY%elcti nie/wolno; wypuścić!Jedzcie dzieci!Jedzcie, dzieci!Operować nic można, czeĄać!Operować, nie można czeĄaćf
PIES - jedyna żywa istota wśród wszystkich obcych nam gatunkowo stworzeń, od której człowiek oczekujeaż tak wiele – Ma być do śmierci wiernym przyjacielem, nieustraszonym obrońcą, niezastąpionym pomocnikiem. Ma opiekować się dziećmi, ostrzegać przed złodziejem, bronić za cenę własnego życia, nie brać – nawet wygłodzony – jedzenia z obcej ręki, wiedzieć zawsze kto przyjaciel, kto wróg.Najlepiej, aby tęskniąc za nieobecnym panem przestał jeść, aby nie pogodził się z porzuceniem, sprzedażą w inne ręce i rozpaczliwie szukał tych, którzy go porzucili lub umarł z rozpaczy. Za tak wygórowane oczekiwania nie przyznajemy psu nawet prawa do umierania – w naszym języku pies zdycha, umiera tylko człowiek. ~  Zofia Mrzewińska
Zwierzęcy pupil to członek rodziny –  Zwierzę UMIERA, nie ZDYCHA. Zdycha to mi wiara w ludzi i ich wrażliwość.
W sumie jak stare małżeństwo... –
Zwracaj uwagę na przecinki –  Pamiętaj o przecinkach, interpunkcja ratuje żyie! Mieszkańcy, bydło zdycha burmistrz zakazuje jeść jego mięso. Zabić nie ułaskawić. Rozstrzelać, ni wolno wypuścić. Jedzcie dzieci Operować nie można czekać
Oskar za najlepszą rolę dramatyczną trafia do... –
Oj Krycha, Krycha... – Przy tobie wszelka chuć zdycha...
Mariola, szykuj się, na pasterkę idziemy – I weź psa. Po drodze zostawimy go w lesie. Niech zdycha, śmierdziel.
Źródło: elblag24.pl
"Bo jak się przyjaźni nie pielęgnuje – To ona zdycha jak te złote rybki niekarmione." - J. Miszczuk
Źródło: piccsy.com

1

 
Color format