Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 362 takie demotywatory

We wtorek w wieku 94 lat zmarła Anna Mizikowska ps. "Grażka", uczestniczka Powstania Warszawskiego, łączniczka batalionu "Parasol", w czasie komuny represjonowana za przynależność do AK - poinformowała rzeczniczka prasowa Muzeum Powstania Warszawskiego Anna Kotonowicz –
Jednak nie doszło do kradzieży aparatu 12-letniej Julii z Poznania – We wtorek poznańska policja podała, że dzień wcześniej 12-letnia Julia, będąca osobą niesłyszącą od urodzenia, wyszła na spacer razem ze swoją siostrą i mamą. Na ul. Starołęckiej do dziewczynki miało podjechać dwóch nastolatków na rowerach, a jeden z nich miał wyrwać jej aparat słuchowy. Urządzenie jest warte 38 tys. zł. Komendant miejski policji wyznaczył nagrodę w ustaleniu rzekomych sprawców kradzieży.Dziś w rozmowie z policjantami mama dziewczynki oświadczyła, że do napadu nie doszło - powiedział, dodając, że kobieta sama zgłosiła się na policję.Kobieta poinformowała policjantów, że niedawno była z dziećmi nad morzem. W pewnym momencie jej córka weszła do wody i fala zerwała z ucha aparat. Pomimo poszukiwań urządzenia nie udało się znaleźć. Procesor dźwięku o wartości prawie 40 tys. zł. był ubezpieczony wyłącznie od kradzieży. Ubezpieczenie rzekomo nie obejmowało zagubienia albo uszkodzenia
We wtorek odbyła siępremiera nowych Crocsów powstałych we współpracy z KFC. Buty wyróżniają się aromatyzowanym breloczkiemo zapachu smażonego kurczaka – Wyprzedały się w kilka minut
Ulubiona piosenka Jacka Sasina? – "Znowu w życiu mi nie wyszło..." 28.07.2020 Katowice . Urzad Wojewodzki . Minister aktywow panstwowych Jacek Sasin (C) podczasrozmow w sprawie zamykania kopaln .| Górnicy tupnęli i Sasin już nie zamyka kopalń. Ale nie ma pieniądzyna ich pensie.Wicepremier Jacek Sasin przyjechał do Katowic we wtorek, by przedstawić związkowcom plan ratowania PolskiejGrupy Górniczej, którego częścią jest zamknięcie najbardziej nierentownych kopalń i dofinansowanie PGG. Gdyusłyszał “nie" od związkowców, to ogłosił, że żadnego planu nie ma
Zdjęcie, które widzicie, zostało zrobione we wtorek 30 czerwca w rezerwacie w Kenii i zdaniem ekologów przedstawia ostatnią białą żyrafę na Ziemi – Swój kolor zawdzięcza leucyzmowi, czyli braku jakiegokolwiek pigmentu w skórze. Do niedawna na naszej planecie żyły trzy białe żyrafy, jednak szczątki dwóch z nich (matki i cielęcia) zostały znalezione w połowie marca. Za śmierć żyraf odpowiedzialni są kłusownicy
Czy to nie jest przypadkiem zaśmiecanie przestrzeni publicznej? –  W pociągach agitują za Dudą. Ulotki wyborcze i wlepki "Duda 2020" na każdym siedzeniuW regionalnych pociągach POLREGIO pasażerowie jadący we wtorek do Krakowa znaleźli ulotki wyborcze Andrzeja Dudy oraz wlepki reklamujące kandydata PiS na prezydenta. Rzecznik spółki: - Znamy sprawę. To nie my rozdajemy te materiały.
 –  MojaVSMójmamatata从 81%09:39 回AN1 82% 09:28MamaTataPOŁĄCZ WIĘCEJPOŁĄCZ WIĘCEJwtorek, 12 lutego 2019wtorek, 12 lutego 2019MWszystkiego najlepszegokochaniell! Niech spelnia siewszystkie Twoje marzenia!Kocham Cie.TWszystkiego najlepszego w dniu18 urodzinSMS 09:27SMS 09:38Mam 19SMS 09:27Dzięki mamo, też Cię kochamT OkSMS 09:38SMS 09.27

O co chodzi z tekstem, który rapuje Andrzej Duda? Oto analiza utworu według strony PigOut, która wszystko wam wyjaśni:

 –  PigOut1 godz. · Andrzej Duda, "Ostry cień mgły" -> analiza utworu************************************"Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły"W pierwszej części zdania podmiot liryczny odnosi się do znanej w kręgach przedszkolnych maksymy -> "po nazwisku to po pysku", dając równocześnie do zrozumienia, że na osiedlu nikt nie pyta o imię, bo ono nie ma znaczenia, liczy się tylko tylko twój skill. Z dalszej części dowiadujemy się, że podmiot liryczny wśród swoich wrogów znany jest jako "cień mgły", gdyż niczym Batman wyłania się z ciemności, spuszcza szybki łomot, po czym rozpływa się jak mgła. Jest nieuchwytny, więc walka z nim nie ma końca -> "walczą" (czasownik niedokonany). Natomiast przymiotnik "ostry" pojawia się w tekście, gdyż podmiot liryczny jest "ostrym dzikiem", o czym przekonamy się w dalszej części utworu.************************************"To jest maj, nie pachnie Saska Kępa"Podmiot liryczny nawiązuje tu do kawałka Maryli Rodowicz "Małgośka" -> "To był maj, pachniała Saska Kępa", dając do zrozumienia, że jest maj, tymczasem Saska Kępa nie pachnie, a wszystko dlatego, bo niewdzięczny plebs rozmraża Marylkę tylko na Sylwestra, a przez resztę roku trzyma w stanie hibernacji. Podmiot liryczny hejtuje plebs i przy okazji spoileruje, że Marylka zostanie nominowana do czelendżu************************************"Może ktoś to gdzieś przewidział, ale wróżba raczej tępa"Podmiot Liryczny odnosi się do Wróżbity Macieja, który kilka lat temu przewidział, że w 2020 roku świat wywinie orła na skórce od banana. Podkreśla jednak, że Wróżbita Maciej w przeciwieństwie do podmiotu lirycznego nie jest ostrym dzikiem, więc jego wróżby równiez nie są ostre, a co za tym idzie -> "nie dziwota, że nikt nie dał faka na jego przepowiednie"************************************"Ostre niebo tu i teraz, ostra ziemia, ostry kurz"W tym akapicie podmiot liryczny udowadnia nam, że jest ostrym dzikiem i gdzie by się nie pojawił, czego by nie robił, zawsze jest ostro. Pierwsza część zdania odnosi się do jego relacji z kobietami -> "zagajam do ciebie i masz ostre niebo tu i teraz", nastomiast ciąg dalszy to przekaz dla wrogów -> "dojeżdzam cię i padasz na ostrą glebę, po czym wzbija się ostry kurz, bo mamy ostrą suszę".************************************"Wczoraj znika w nieostrości, jutro, dzisiaj, zaraz już"Z tego fragmentu dowiadujemy się, że podmiot liryczny w czasie kwarantanny totalnie pogubił się w kalendarzu i nie jest pewien, czy dziś wtorek, czy sobota. (*niech pierwszy rzuci kamieniem, kto tak nie ma)************************************"Ciepły wieczór, bez ciemności, trawa, spokój, my i wyMy i wy, my to oni, oni my"Podmiot liryczny daje do zrozumienia, że właśnie przyszedł piąteczek, poza tym jest wiosna, więc wieczorami jest jasno i ciepło ("bez ciemności"), czyli idealne warunki, żeby sobie przycupnąć z bongo ("trawa") i pochillować. Proponuje swoim wrogom zawieszenie broni na weekend - > "spokój", zapewniając, że jeśli oni nie będą kręcić dymów -> "wy", to on również da sobie siana -> "my". Podkreśla przy tym, że mimo iż dzielą ich różne sprawy, to jeśli chodzi o bongo i chillowanie, wszyscy jesteśmy tacy sami i wchodzimy w taką opcję, jak dzik w żołędzie -> "My i wy, my to oni, oni to my".************************************"Mocne ręce ratowników, wszyscy razem - chwała imWszyscy razem - chwała imMocne ręce ratowników, wszyscy razem - chwała im"Z tego fragmentu możemy wywnioskować, że weekend już się skończył i podmiot liryczny znowu dojeżdza swoich wrogów, jednak tym razem dojechał za mocno... na szczęście w ostatniej chwili pojawili się ratownicy i odratowali typów. "Chwała im" za to, bo inaczej odpowiadałbym z artykułu §158 (ciężki uszczerbek na zdrowiu)************************************Dalej mamy outro, z którego dowiadujemy się, że:1. Podmiot liryczny ziomkuje się z greckimi bogami-> "Bardzo dziękuje, Zeusowi, za to, że nominował mnie"2. Mimo iż podmiot liryczny jest ostrym dzikiem, jest również człowiekiem i jak każdy człowiek ma wady -> "Chciałem nominować Pectus, jeden z ulubionych zespołów moich i mojej żony"3. Marylka to nie gospodarka, żeby ją mrozić -> "Chciałem nominować, Panią Marylę Rodowicz"4. Nawet jeśli państwo jest z dykty, to z pomocą wysokiej klasy specjalistów może wyjść na prostą -> "Chciałem nominować Golec uOrkiestre, która przekonała wszystkich, że może być ściernisko ale zaraz będzie San Francisco. I, że można pociągnąć wóz pustaków choćby był bez kół"5. Chciał nominować Alicję Bachledę-Curuś, ale mylą mu się górole -> "Chciałem nominować Pana Sebastiana Karpiel-Bułeckę"6. Czekają nas nowe podatki -> I chciałem nominować Pana Premiera Mateusza Morawieckiego
A może Bóg zesłał nam koronawirusa, aby otworzyć nam oczy na prawdziwą - czarną zarazę? –  Komunie w maju? Część księży nie daje rodzicom wyboru. "Zysków z tacy nie było, trzeba na dzieciach nadrobić" We wtorek opisaliśmy w Onecie bulwersujący przypadek z jednej z łódzkich parafii, gdzie proboszcz poinformował rodziców o tym, że komunie ich dzieci odbędą się za kilka dni, 10 maja - choć pierwotnie miały być przełożone na jesień. Dziś piszą do nas kolejni oburzeni rodzice z innych miast Polski. Jak się okazuje, tych "przymusowych" majowych terminów komunii św. jest więcej. Ani rodzice, ani dzieci nie są do tego przygotowani. - Córka nie ma sukienki. Ksiądz powiedział, że mogę na bazarze kupić jakieś łachy -relacjonuje jedna z matek dzieci przystępujących w tym roku do komunii.
 –  Ryszard Swetru1 maja o 19:58 O1. W sobotę 25 kwietnia podaj na konferencji informację, że od 4 majazostaną otwarte boiska sportowe.2. Piękne hasło dla ludu rzucone ale Mati i Danusia zapomnieli napisaćrozporządzenia.3. Wszyscy zarządcy boisk (gminy, szkoły, akademie, kluby itp) czekają naszczegółowe pismo.4. Niedziela 26 kwietnia - pisma nie ma.5. Poniedziałek 27 kwietnia - pisma nie ma.6. Wtorek 28 kwietnia pisma nie ma.7. Środa 29 kwietnia pisma nie ma.8. W Czwartek 30 kwietnia pisma nie ma ale ministerstwo pod ostrzałemwięc wieczorem o 20 wydają. artykuł, w którym odpowiadają nanajczęstsze pytania XDDDD.9. No więc dowiadujemy się, że boiska może każdy otworzyć, ale w sumie tonie musi xDD10. Jak już otworzysz to musisz zatrudnić osobę odpowiedzialną zapilnowanie przestrzegania specjalnych obostrzeń i jej zapłacić.11. Ktoś bardzo światły wymyślił, że na boisku może przebywać tylko 6ćwiczących zawodników. Nie byłoby w tym nic dziwnego i złego gdyby niefakt, że rozmiar boiska nie ma znaczenia. W praktyce więc na orliku opowierzchni 800m2 może przebywać w jednym czasie tyle samo osób, cona pełnowymiarowym boisku piłkarskim o powierzchni 7 000m2 czyli 10 razywiększym.12. No chyba, że masz np. dwa orliki obok siebie. Nie muszą byćprzedzielone ścianą, siatką czy nawet taśmą. Ważne żeby miały linienamalowane na ziemi i żeby w papierach było, że to dwa boiska. Wtedymając np. dwa orliki obok siebie może być jednocześnie 12 osób na1600m2. Gdybyśmy byli w Czechach to Sparta Praga trenująca na StadionieStrahov mogłaby wpuścić 6 osób na ponad 60 000 m2 a ty możesz wpuścić6 osób na miniboisko o powierzchni 150m2 xDD Boisko to boisko, na chujdrążyć.13. Žeby było śmieszniej odstęp 2 metrowy między ćwiczącymi musi byćzachowany "jak najczęściej" ale nie "ciągle". Nie wiadomo co oznaczaciągle. W praktyce oznacza to, że ćwiczący mogą grać między sobąnormalne mecze z kontaktem fizycznym, więc tak naprawdę to mógłbyś te 6osób wpuścić na boisko wielkości przeciętnego balkonu i byłoby to zgodne zFAQ. Maseczek też mieć nie muszą jakby ktoś dopytywał.14. Po każdym treningu musisz zrobić 15 minut na dezynfekcję całegosprzętu czyli bramek, piłek, pachołków, tyczek itp. Tzn. musi osoba, którapilnuje, czyli np. woźny w szkole. W praktyce będzie to musiał robić co 30-45minut. Za środki dezynfekujące taka szkoła musi zapłacić sama oczywiście.A, no i wiadomo, jakby ktoś zachorował czy coś to odpowiedzialny jestwoźny i szkoła - wiadomo nie dopilnowali. Ministerstwo nie, bo przecieżpisali, że otwierać nie trzeba. Wszystko na własną odpowiedzialność.15. Jak myślicie, ilu zarządców zdecyduje się na otwarcie swoich obiektów wPoniedziałek 4 maja?16. Jak myślicie, która stacja się zesra, że PiS odmraża gospodarkę, alewackie i opozycyjne samorządy się nie zgadzają?
We wtorek na Okęciu –
Już we wtorek na lotnisku Chopina w Warszawie wyląduje największy samolot na świecie - Antonov An-225 – An-225 przywiezie siedem milionów maseczek, kilkaset tysięcy kombinezonów i kilkaset tysięcy przyłbic, by wesprzeć naszą służbę zdrowia w walce z epidemią koronawirusa.Transport zorganizowały spółki KGHM i Lotos we współpracy z rządem - takie rozwiązanie ma być tańsze, niż transport kilkoma mniejszymi transportowymi statkami powietrznymi. Lądowanie będzie można oglądać na żywo w Internecie

Wesołych Świąt!

Wesołych Świąt! –  Umyj jajka, upiecz babkę, złap królika, kup sikawkę! Bo Wielkanoc już nadchodzi, więc się bawić nie zaszkodzi. Lecz uważaj też na kaca, bo we wtorek czeka praca
Poczta Polska – Obecnie czynna:Poniedziałek od 14:00 do 20:00Wtorek - Piątek 06:00 do 14:00.Obsługuje jedno okienko.Czasem mam wrażenie, że niektórzy  wykorzystują sytuację aby jeszcze bardziej nie robić nic
Klimaty rodem z Wojaka Szwejka na żywo w XXI wieku – Jeśli to prawda, to konsekwencje powinny być piorunujące... MUNDUROWI DZIĘKUJĄ RZĄDOWI14 godz. · #koronawirusSzkoła Główna Służby PożarniczejVon Nogay tropi symulantów:"Na jednym z pododdziałów podchorążowie mają wysoką gorączkę, źle się czują, u niektórych brak smaku i węchu.Niektórzy już od tygodnia, część z nich od wtorku. We wtorek kilku miało tak mocne objawy, że musieli im zdjąć służby. Wszystko wpisane w dokumentację służbową.Zgłaszają przełożonym, a ci temat uciszają.Dziś zadzwonili sami w końcu do GIS. Zostali objęci kwarantanną na sali gimnastycznej, reszta akademika dalej mieszka normalnie mimo, że mieli ze sobą stały kontakt.GIS powiedział, że mogą zrobić im testy tylko w sytuacji, jeżeli lekarz z jednostki oficjalnie stwierdzi objawy. Lekarz odmawia. Powszechnie podejrzewa się, że powodem jest tchórzostwo wobec przełożonych.Prorektor-Zastępca Komendanta do Spraw Operacyjnych, starszy brygadier doktor habilitowany inżynier Jarosław Zarzycki, uważa tych chłopaków za symulantów.Prawdopodobnie wieczorem już będzie kazał im wracać na akademik.Cała szkoła ma ze sobą kontakt, chociażby na stołówce.Najstarszy rocznik za dwa tygodnie ma wracać do domu, bo kończą szkołę."
 –  Co działo się z Jezusem? NIEDZIELA PALMOWA Jezus wśród wiwatującego tłumu wjeżdża na osiołku do Jerozolimy WIELKI PONIEDZIAŁEK Jezus odwiedza przyjaciół w Betanii Maria namaszcza Go .na dzień Jego pogrzebu' WIELKI WTOREK Jezus zapowiada zdradę Judasza i zaparcie się Piotra. (ELKA SKODA Judasz dobija targu z arcykapłanami - wyda Jezusa za 30 srebrników. WIELKI CZWARTEK Ostatnia Wieczerza. Jezus ustanawia sakramenty Eucharystii kapłanstwa Potem modli się w Ogrojcu Tam zostaje pojmany. WIELKI PIĄTEK Proces Jezusa zakończony wyrokiem śmierci. Droga na Golgotę I ukrzyżowanie. Jezus umiera. Jego ciało zostaje ziozone w grobie. WIELKA SOBOTA Jezus zstępuje do Otchłani WIELKA NOC Chrystus powstaje z martwych'
Poszukiwany, poszukiwana – Pomóż studentowi, udostępnij! Proszę pomóż mi W nocy z poniedziałku na wtorek 2.04.2019 w s)odz Z: 39 — 3:.20 w autobusie N14 zostawiłem torbę z laptopem i 2 książki z Biblioteki UW. W laptopie była moja gotowa praca licencjacka. Jeśli znalazłeś torbę z laptopem w autobusie N14 lub znasz kogoś kto znalazł proszę o kontakt 792 292 025 teraz to od Ciebie wiele zależy
Źródło: spotted facebook
Jakie byłoby to piękne gdyby Polska firma jako pierwsza odkryła skuteczny lek na wirusa –  Lek na Covid-19 testowany w lubelskiej klinice działa. "Różnica w stanie zdrowia pacjentów jest kolosalna"Dwóch pacjentów z Covid-19, którzy jeszcze we wtorek kwalifikowali się do podłączenia do respiratora jest już w dobrym stanie. To efekt nowej metody leczenia, którą od kilku dni testują zakaźnicy ze szpitala przy Staszica w Lublinie.– Różnica w stanie zdrowia pacjentów jest kolosalna. Lek podaliśmy we wtorek, trzem pacjentom, którzy byli w stanie ciężkim i za chwilę wymagaliby leczenia respiratorowego. Dzisiaj dwóch pacjentów jest już w stanie dobrym, a u trzeciego pacjenta widzimy znaczną poprawę – informuje dr hab. n.med. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK1 w Lublinie. – Pacjenci dostali dwie iniekcje w kilkunastogodzinnych odstępach i efekt leczenia już jest. Natomiast, żeby jednoznacznie stwierdzić czy poprawa jest trwała potrzeba jeszcze kilku dni obserwacji. Lek utrzymuje się w organizmie kilka dni, a chcemy sprawdzić czy organizm będzie w stanie poradzić sobie samodzielnie.
I prawidłowo –  Lekarz ze szpitala przySzwajcarskiej zaprasza liderkęSTOP NOP na oddział. "Skoropani koronawirus nie grozi,będzie pani pomagać pacjentom"A UdostępnijLubię to! 3,2Dodano wtorek, 31.03.2020 r., godz. 15.01WTKJustyna Socha i dr Jacek Górny w studio WTK | fot. WTK

Jak czytam tego typu posty to szlag mnie trafia, w jakim ja ku*wa kraju żyję...

 –  Dariusz Misiuna28 marca o 21:28 · DŁUGI TYDZIEŃ W PIEKLE CZYLI W POLSCEPiątek: Rano przywożę matkę z warszawskiego szpitala-widmo na ul. Banacha, gdzie miała „prosty zabieg” bronchoskopii w związku z komplikacjami choroby nowotworowej. W szpitalu wybuchła epidemia, lekarze jednak nie używali maseczek. Dowiaduję się za to, że pomimo jej zerowej odporności kazano jej długo czekać w Izbie Przyjęć oraz przechodzić przez salę z brudną pościelą. Po powrocie do domu dostaje wysokiej gorączki. Myślimy, że to może być reakcja organizmu po zabiegu, choć wzbudza to w nas niepokój.Sobota: Matka rano ma 40 stopni. Dochodzi uporczywy kaszel. Próbuję dodzwonić się do przychodni, nikt nie odbiera. Pojawia się we mnie myśl, że należałoby sprawdzić, czy nie zarażono jej koronawirusem. Wydzwaniam też do Wojewódzkiej Stacji Epidemiologicznej, również bez skutku. Telefoniczny konsultant Narodowego Funduszu Zdrowia twierdzi, że należy uderzać do WSE lub do szpitala zakaźnego. Dzwonię więc na Wolską, nikt nie odbiera. Próbujemy zbić temperaturę paracetamolem. Obniża się o kilka stopni by po kilku godzinach rosnąć do 40. Kaszel się nasila.Niedziela: Matka rano ma 40,5 stopni. Dzwonimy na pogotowie. Dowiadujemy się byśmy „nie blokowali linii”, ponieważ „jak ktoś ma białaczkę i chłoniaka, to nie jest powód dla wzywania pogotowia, zajmujemy się tylko koronawirusem”. Przychodnia milczy. Instytut Hematologii, w którym przechodziła chemioterapię, również milczy. Lekarz kontaktowy z Banacha jako jedyny odbiera telefon. Mówi, że bardzo mu przykro, ale system jest niewydolny i dopóki u matki nie wykluczą koronawirusa, nie przyjmą jej do Instytutu Hematologii. Sugeruje jak najszybsze wezwanie karetki do zakaźnego, ponieważ przejazd samochodem wiąże się z dłuższą ścieżką oczekiwania, której może nie przeżyć. Ponieważ na Wolskiej ani Wołoskiej nikt nie odbiera, piszę mail do Wojewódzkiej Stacji Epidemiologicznej. Matka kaszle i ledwie łapie oddech.Poniedziałek: Matka niknie w oczach. Raz jeszcze dzwonię na pogotowie i mówię o dusznościach. Bardzo niechętnie, ale przyjmują zlecenie. Przyjeżdża wóz pancerny. Ratownicy ubrani w potrójne mundury najpierw rozmawiają ze mną przez megafon, potem opieprzają za to, że mój 95-letni ojciec i zatrudniona opiekunka nie noszą maseczek, w końcu zaś po bardzo niemiłej rozmowie zabierają matkę do szpitala na Szaserów, gdzie robią jej test na koronawirusa. Po półtoragodzinnym oczekiwaniu na powrotny transport medyczny, wraca do domu. Temperatura rośnie do 41 stopni, a mnie gotuje się krew i pęka serce.Wtorek: Czekamy na wyniki testu, które obiecano nam przedstawić w ciągu jednego lub dwóch dni. W międzyczasie dodzwaniam się do lekarza rodzinnego i proszę o jakąkolwiek pomoc, ponieważ matka tak koszmarnie się czuje, że może nie doczekać wyników badań. Słyszę, że nie może narażać swojego zdrowia oraz innych pacjentów, a poza tym to, wbrew temu co mówią w telewizji, nie jest zobowiązana do całodobowego dyżuru pod telefonem, tylko pracuje do 14. W radiu słyszę głos kogoś z rządu o wielkich sukcesach w walce z epidemią oraz o tym, że warto być cierpliwym, ponieważ „cierpliwość to dobro”. Jestem zły, jestem wściekły, jestem wkurwiony. Patrzę na zegar, jak klik, klik, minuta po minucie ucieka życie, nie dzwoni nikt z wynikami testu. Nie mam już serca rozmawiać ze „służbą” zdrowia. Telefon chwyta Samuela. Dzwoni od instytucji do instytucji, od lekarza do lekarza. Słyszymy dziesiątki pustych słów o procedurach, niemocy, wyższej konieczności. Zapisujemy kolejne numery telefoniczne. Nie sposób dociec, gdzie można otrzymać wyniki testu.Środa: Nad ranem dzwoni pani z WSE. Trzy dni od zgłoszenia. Prosi o nasze dane i mówi, że zostaniemy objęci kwarantanną. Pytam, czy mogą nam dostarczyć jakąś pomoc? Słyszę, że oni nie są od tego. Dziękuję pięknie za rozmowę. Kolejne telefony. Kolejne puste słowa. Zbywanie, ignorowanie, zabawa w gorący kartofel. Opiekunka rodziców ucieka na Ukrainę. Matka już niemal kona.Czwartek: Ostatecznie udaje się nam dodzwonić na Oddział Dermatologii szpitala na Szaserów przerobiony na punkt badań zakaźnych. Słyszymy, że matka nie ma wirusa. Możemy więc działać dalej. Tylko że nikt nie odbiera telefonów. A matka niknie. W końcu dodzwaniamy się do Instytutu Hematologii. Jeśli otrzymamy potwierdzenie na piśmie, że matka nie ma wirusa, przyjmą ją do siebie… w poniedziałek. Czy was do reszty porąbało, przecież moja matka może nie dożyć poniedziałku? Nasze argumenty zostają wysłuchane. Po dość trudnej rozmowie ze szpitalem na Szaserów i tekstach o procedurach, wyższej konieczności i niemocy, okazuje się, że jednak można wydrukować dany dokument i ktoś może go podpisać. W szpitalu nie ma skanera, więc jedziemy i odbieramy go sami.Piątek: Matka na w pół przytomna trafia do Instytutu Hematologii. Muszę zawieźć ją sam, gdyż karetka mogłaby ją zawieźć tylko do najbliższego szpitala. W drodze, co kilka minut, spoglądam na nią, czy jeszcze oddycha. Przetaczają jej krew. Podłączają pod aparat tlenowy. Trzymają na pustym oddziale. Robią kolejny test na obecność wirusa.