Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 23 takie demotywatory

 –  Jeżeli pis, rozdmuchał aferę 16 letniego dziecka, by wmawiaćwszystkim że PO chroni pedofili, doprowadzajac do śmierci tegodziecka. To stając w obronie Kardynala Wojtyły który chroniłpedofili, czy pis nie zrobił z siebie partii chroniącej pedofili?
Od 1 stycznia 2023 właściciele mieszkań na wynajem nie będą mogli odliczyć kosztów remontu czy opłat związanych z zakupem nieruchomości przeznaczonej na wynajem. Efekt "Polskiego Ładu" – Oczywiście spowoduje to wzrost cen najmu (przy zwiększonym popycie: przybywa najemców z powodu braku zdolności kredytowej plus Ukraińcy), a w dodatku prawne traktowanie niepłacących lokatorów jak święte krowy ograniczy dostępność mieszkań dla np. matki z dzieckiem. W ten sposób przez kolejnych kilka lat ludziom będzie można wmawiać, że właściciele są krwiopijcami, i generować społeczne przyzwolenie na opodatkowanie własności

Słuchajcie, muszę się z wami podzielić moją historią, żebyście mieli się na baczności

Słuchajcie, muszę się z wami podzielić moją historią, żebyście mieli się na baczności – Zaczęło się niewinnie, postanowiłem wybrać się ze znajomym na kulturalne piwko w plenerze. Wchodzimy do sklepu znanej sieci budzącej skojarzenia z płazami i przechodzimy do procedury wyboru trunku. Standardowo zdecydowaliśmy się na Tyskie, a dodatkową motywację stanowiła ich promocja, w której spod kapsla można zgarnąć darmową kasę. Wzięliśmy nasze piwka i udaliśmy się nad Wisłę celem konsumpcji. Wkrótce potem usłyszeliśmy znajome "pssk". Zaglądam pod kapsel: Wygrany. 20 zł. Tuż po spożyciu zdecydowaliśmy uczcić ten fakt kolejnym piwkiem, bo to tak jakby darmowe, czyli nie tuczy, a i jeszcze trochę kasy zostanie. Ponownie zaglądam pod kapsel: 50 zł. Jest coraz ciekawiej. Postanowiliśmy przenieść się do mnie na chatę, aczkolwiek uposażyliśmy się w całą kratę Tyskiego. Zaprosiłem znajomych. Noc była długa i szalona, ale największym szaleństwem było to, że spod każdego kapsla docierała do mnie informacja, że raz po raz będę witał się z królami występującymi na polskich banknotach. Możecie mi nie wierzyć, ale ta klątwa jest prawdziwa. Po miesiącu od tego dnia znalazłem się na liście 100 najbogatszych Polaków. Z zaniepokojeniem czekałem na wizytę smutnych panów z urzędu skarbowego, bo co ja im powiem? Że dorobiłem się na kapslach od Tyskiego?Minął kolejny miesiąc, a kasy ciągle przybywało. Zainwestowałem w tym czasie kapitał w różne spółki, kupiłem parę kawalerek w centrum Warszawy. Żyć nie umierać. Pewnego dnia gdy przechadzałem się po alejkach mojej luksusowej posiadłości, usłyszałem czyjeś kroki tuż za mną. Nie zdążyłem zareagować, wnet ktoś założył mi worek na głowę i wpakował do samochodu. Przed oczami miałem najgorszy scenariusz: Urząd skarbowy. Jak widać od lat nie zmieniają swoich metod działania. Po paru godzinach jazdy wysiedliśmy, a porywacz zaczął prowadzić mnie w jakieś miejsce. Nogi miałem jak z waty, ledwo szedłem, jednak porywacz prowadził mnie z szacunkiem, co wywołało we mnie pewne poczucie dysonansu. Po paru minutach zatrzymał się, zdjął mi worek z głowy i zorientowałem się, że jestem w jakiejś ogromnej sali pełnej pozłacanych ornamentów niczym w jakiejś sali królewskiej. I nie była to najdziwniejsza rzecz w tamtej chwili. Na środku, przy stole, ujrzałem znajome mi z telewizji twarze. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom.Przy stole jak gdyby nigdy nic siedzieli najbogatsi ludzie na ziemi: Elon Musk, Jeff Bezos, Bill Gates i Daniel Obajtek.Serwus! - rzucił w moją stronę Elon Musk - Przepraszamy za niekomfortową podróż, ale to było podyktowane względami bezpieczeństwa. Wszyscy przez to przechodziliśmy - powiedział, po czym mrugnął porozumiewawczo do pozostałych.-Zaraz zaraz, nie rozumiem. Co ja tu robię? -zapytałem rozkojarzony.-Mój drogi, zgodnie z naszymi wyliczeniami, znalazłeś się właśnie na liście top10 najbogatszych ludzi na świecie. W związku z tym postanowiliśmy zaprosić Cię do naszego nieskromnego grona.-Wow-odparłem - to dla mnie niesamowity zaszczyt. Czyli to stąd wszyscy razem rządzicie światem? -Dokładnie tak - uśmiechnął się w moją stronę Daniel Obajtek - a teraz jesteś jednym z nas. -To niesamowite. Zawsze mnie zastanawiało, w jaki sposób osiągnęliście taki sukces! -Naprawdę jeszcze to do Ciebie nie dotarło? - zapytał Bill Gates, który chwilę po tym sięgnął pod stół, wyjął z lodówki zimne Tyskie i je otworzył.Pod kapslem była stówa.Zostałem upomniany, żeby pilnować tajemnicy. Pierwszy milion trzeba ukraść, wygrać, odziedziczyć albo napić się piwa. Zwykłym ludziom trzeba wmawiać, że uczciwością i pracą ludzie się bogacą. Piszę to anonimowo o 3 w nocy tylko dlatego, że wiem, że nikt w to nie uwierzy.
Pozostawiony służbowy laptop z otwartą pocztą Gmail - takie zdjęcie na konferencji prasowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrówzrobił reporter TOK FM – A jak będzie kolejny wyciek danych, będą nam wmawiać, że to atak najlepszych hakerów z Rosji
Bydlaki z władz miejskich będą wam wmawiać, że ta babcia lub inna z konwaliami łamie prawo. – A ja was proszę. Kupcie u babci za 2, 3, 4 złote... Zanim złapie ją straż miejska, zanim wymiar "sprawiedliwości" rozdepcze ostatnie dni jej życia... Kupcie ten cholerny koperek, ten mały, krzywy bukiecik, tę garść fasolki. Co wam ubędzie... A dla niej to dużo. Tak, wiem, namawiam do łamania prawa i do mnie też za ten wpis przyjdą nocą, kolbami w drzwi załomocą i (jak to błyskotliwie napisał Pan Irek) nie będą to kolby kukurydzy. Słyszałam niedawno takie zdanie: "Jeżeli nie masz zamiaru zrobić czegoś dobrego, nie wychodź z domu, bo po co".
 –

Bolesne słowa lekarza obiegają internet. I co niektórzy próbują wmawiać, że tacy ludzie mało się angażują w pracę...

 –  Jacek Skup·"Kto umrze to umrze i trudno" Właśnie wróciłem do domu po 24 godzinach pracy. Zmęczony, zdenerwowany, wściekły, bezradny.Na 8:00 do przychodni A. 1 porada: izolacja w związku z Covid. 2 porada: oczekiwanie na wynik wymazu. 3 porada: podejrzenie Covid,  skierowanie na wymaz. 4 porada: telefon pacjenta z dodatnim wynikiem testu. 5 porada: uffff, zwykłe nadciśnienie. W międzyczasie system gabinet.gov.pl pada kilkukrotnie. Jadę do przychodni B. Dziś tu nie pracuję, ale umówiłem się z pacjentem na zdjęcie holtera, przecież inne choroby nas nie opuściły. Nastepny punkt,  przychodnia C, zastępstwo, dziś będę tu jedynym lekarzem. Po drodze kupuję 7daysa, bo to jedyne pieczywo na stacji, do sklepu nie pójdę bo godziny dla seniorów. Wchodzę,  w poczekalni pacjent z żoną,  widzę że stan jest poważny. Ubieram się szybko w strój kosmonauty i przyjmuję. Diagnoza: ciężka niewydolność oddechowa. Sąsiedzi pacjenta covid+. Wzywam karetkę,  przyjechali bardzo szybko. Ustalają miejsce, nie ma żadnego na oddziale wewnętrznym w promieniu 50km od przychodni. Pacjent ZATRZYMUJE SIĘ! Przestaje oddychać,  przestaje bić serce. RKO, adrenalina, udaje się, ruszył.  Podwójna radość, pierwsza, że żyje,  druga, że teraz wymaga pobytu na oddziale intensywnej terapii, gdzie miejsce jest bliżej. Jedzie. Musimy zamknąć czasowo dzwi do przychodni, sterylizacja pomieszczeń,  zmiana ubrań.  W tym czasie mogę udzielac jedynie teleporad. Kolejny telefon, żona podaje, że jej mąż jest w ciężkim stanie. Pytam: - kaszle? -nie. -gorączkuje? -nie. Jadę do domu pacjenta ubrany we wszystkie konieczne środki ochrony. Stan pacjenta faktycznie jest ciężki. Gorączkuje. Kaszle... jest odwodniony, niewydolny oddechowo. Wzywam karetkę. Panowie nie zabierają pacjenta, bo nie mają dokąd, miejsc w szpitalu nie ma, a stan jest na tyle ciężki że nie rokuje przeżycia, zagraża zgonem podczas objazdu województwa w poszukiwaniu miejsca w szpitalu. Nie mam wyjscia, muszę podjąć leczenie w domu. Stosuję kilka metod z leczenia hospicyjnego, nie mam możliwości podłączenia tlenu, bo skąd. Mam nadzieję, ze pacjent nie będzie cierpiał. Później jest spokojniej.Wracam na chwilę do domu, pies od 7.30 nie był na spacerze. Pewnie gdyby umiał,  to spakowałby walizki i się wyprowadził. Nie umie i jest ze mną.  Idziemy na bardzo krótki spacer. Myślę sobie,  że może to dobrze, że nie mam rodziny,  bo by się już rozpadła przez to, że ciągle jestem w pracy. Jadę na nocny dyżur do Szpitala. Po drodze wstępuję do przychodni B, chcę sprawdzić wyniki wymazów zleconych we wtorek. Wczoraj ich nie było.  Dziś system nie działa. Niestety, pacjenci będą w niepewności przez cały weekend. W międzyczasie ok 10 konsultacji dla rodziny, znajomych, znajomych znajomych i ludzi, którzy nie odzywali się od 10 lat.Wchodzę do Szpitala. Przez 14 najbliższych godzin będę odpowiedzialny za zdrowie ok 60 000 osób. Pacjenci przychodzą,  rozpoznaję zaburzenia rytmu serca, biegunki, bole brzucha, złamanie podstawy czaszki i zespoły abstynencyjne, wczoraj przecież były imieniny Jadwigi, trzeba się było skuć jak świnia na cześć żony czy bratowej. Leczę pokornie, pacjentom nie mówię nic oceniającego itp. Nareszczie północ, mam trochę czasu dla siebie. Zjadam zakupionego przed poludniem 7daysa, znajduję chwilę na różaniec, który i tak idzie mi z oporem, a zamiast "módl się za nami grzesznymi" odmawiam "módl się za nami bezradnymi". Zdążyłem odmówić tajemnicę, słyszę dzwonek do drzwi. Ten dźwięk stawia mnie na równe nogi. Młody człowiek,  silny ból brzucha. Podaje, że zjadł grzyby przypominające kanie. Jest w złym stanie. Dzwonię na toksykologię z prośbą o szybkie przyjęcie i zostaje olany ciepłym moczem, mam sobie radzić sam. Na szczęście pomaga mi dyżurny chirurg i bierze pacjenta na Oddział.  W nocy jeszcze kilka interwencji. Dyżur kończę stwierdzeniem zgonu 92latki.Wracam do domu, pies się cieszy. Chwila przerwy. W niedzielę zaczynam pracę o 7.30 i kończę we wtorek o 18. W tym czasie media publiczne za głosem ministra Sasina pewnie wyleją na mnie i moje środowisko pomyje, bo "jesteśmy mało zaangażowani"Jeśli doczytałeś do tego momentu to błagam,  proszę,  zakładaj maskę i nie wychodź z domu jeśli nie musisz. Nie każ mi mówić patrząc prosto w oczy, że ktoś z Twojej rodziny umrze w domu,  bo nie ma dla niego miejsca w szpitalu. To ponad moją wytrzymałość.Systemu już nie ma, zostało chałupnictwo. Słowa premiera spełniają się na naszych oczach.

Dlaczego jeszcze żadna z rozpaczających nad odwołanym przyjęciem par młodych nie wpadła na pomysł e-wesel?

Dlaczego jeszcze żadna z rozpaczających nad odwołanym przyjęciem par młodych nie wpadła na pomysł e-wesel? – 16:00 - Ksiądz odpala streama z kościoła, powitanie nowożeńców.16:30 - Ja, Paweł, przewiju, przewiju, aż do śmierci. Zaakceptuj i kontynuuj.16.40 - TA CA TA CA | 3 zł17.10 - Organista odpala marsz weselny Mendelssohna na Spotify.17.15 - Goście zaczynają składać życzenia przez Zooma i wysyłać koperty Blikiem.17.16 - "Kochani, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy" - wujek Marcin z Elbląga.17.17 - "A to nieszczęście mieliście z tym weselem, tyle pieniążków się zmarnowało" - ciotka Sławka spod Krakowa.17.18 - "Bip... Bip... Bip..." - babcia Gienia spod respiratora.17.45 - Para młoda wraca do domu i odpala spotkanie na Teamsach.17.46 - Wujek Adam krzyczy na syna, żeby wyłanczał CSa, bo on chrześniaka w garniturze nie widzi.18.00 - Rosół i pierwsza kolejka.18.15 - Przerwa na konferencję premiera, w bardzo czerwonych strefach nakaz mycia dupy i szkoły otwarte do południa.18.30 - Panna młoda włącza Just Dance 2020. Pierwszy taniec, oklaski.18.50 - Jacek bije rekord sprintu do monopolowego, bo za 10 minut zamykają.19.00 - Karaoke, "Cudownych rodziców mam".19.20 - Stefan kończy pół litra i obala się pod biurko razem z monitorem. Pierwszy zgon, babci Gieni nie liczymy.19.40 - Pierwsze osoby zaczynają podrygiwać przed monitorami do "Ruda tańczy jak szalona".20.00 - Brat panny młodej tworzy na szybko serwer Discorda.20.05 - Dzieciaki zadowolone rżną w Among Us.20.20 - Marcin zaczyna wmawiać wszystkim, że promieniowanie 5G z routerów powoduje raka i brak samodzielnego myślenia.20.21 - Julka wysyła screena identycznej wypowiedzi Brauna na Twitterze.20.30 - Żurek u pary młodej, u weselników z torebki.21.00 - Kończy się playlista z disco polo, wjeżdżają złote przeboje Polski Ludowej.21.01 - Starszyzna odkrywa kanały głosowe na Discordzie.21.05 - MOGŁAŚ MOJĄ BYĆ21.25 - Ciotka Sławka chwali się, że miesiąc temu miała dwa w jednym: poszła na wesele, a wróciła z ogniska.21.37 - Dzieciaki podejrzanie się uśmiechają.22.00 - Unboxing prezentów, szczególnie podoba się pojemnik na żel do dezynfekcji w stylu art noveau.22.15 - Dziabnięty Stefan orientuje się, że od rana jest w strefie czerwonej i zaczyna płakać z tęsknoty za komuną.22.20 - Piotr zaczyna bełkotać, że taki mu się snuje dramat, groźny, szumny, posuwisty.22.30 - Jacek stwierdza, że dobrze, że dziadek tego choróbska nie dożył, bo jakby dożył, to by umarł.22.50 - JOLKA, JOLKA, PAMIĘTASZ23.15 - AAA KTO SIĘ W STYCZNIU UUUROOODZIIIŁ23.30 - Dzieciaki przestają powoli kontaktować i usypiają komputery.00.00 - Tort. Para młoda pałaszuje, weselnicy siedzą i się ślinią.00.15 - Panna młoda wysyła link do Dysku Google, na którym schowane jest zdjęcie wieńca.00.35 - BYŁO NAS CZECH, W KAAASZDYM Z NAS INNA KREW00.50 - Zabawy oczepinowe, Adam ściąga gacie przez spodnie na kamerce ku uciesze widzów.00.51 - Adam przewraca się o spodnie i rozbija sobie głowę, ale najbliższy nieokupowany szpital jest w Frankfurcie nad Odrą.02.00 - Goście zaczynają się zbierać i dziękują za zabawę.02.30 - Pan młody dyskretnie ustawia kamerkę i włącza streama nocy poślubnej.03.00 - Turbina prądowa podłączona do ciała Wyspiańskiego przekręcającego się w trumnie zwraca koszty wesela
Niewiele jest gorszych rzeczy niż złapanie za wilgotną klamkę od publicznej toalety. Próbujesz sobie wmawiać, że to była woda – ale wątpliwości pozostają...

Wielką przeszkodą w walce z depresją bywają ludzie, którzy powstrzymują nas od poszukiwania pomocy

Wielką przeszkodą w walce z depresją bywają ludzie, którzy powstrzymują nas od poszukiwania pomocy – Którzy mówią "Ci psychiatrzy to tylko kasę chcą wyciągać, a nie pomagać", albo "Nie potrzebne ci leki tylko sport, wtedy wytwarzają się endorfiny", albo "Chcesz się szprycować tabletkami? To nie pomaga tylko truje, poza tym ta depresja jest w twojej głowie i jak będziesz brać leki to nigdy z nią sobie nie poradzisz, musisz to przewalczyć sam/ sama"...Nie, nie musimy z tym walczyć sami. Nie musimy sami mierzyć się z czymś, czego nie rozumiemy, czego się boimy. Mamy prawo prosić o pomoc, mamy prawo jej szukać. Większą siłą wykazuje się ten, kto rozumie, że sam nie jest w stanie sobie poradzić i zaczyna szukać osób, które mogą mu pomóc niż ten, kto za wszelką cenę chce przejść przez wszystko samodzielnie, żeby tylko udowodnić, że nie potrzebuje pomocy.Ludzie, którzy próbują wmawiać osobom cierpiącym na depresję, że ich problemy zostaną wyleczone, jeżeli tylko zaczną biegać po lesie, że antydepresanty to gówno, że to wszystko jest tylko w ich głowie, że jeżeli ich stan się nie poprawia to znaczy, że po prostu nie chcą być zdrowi i że nie powinny iść do specjalisty, tylko same borykać się ze swoim problemem przy pomocy doraźnych, szukanych na ślepo środków szkodzą. SZKODZĄ, po prostu szkodzą. Jeżeli ktoś w Waszym otoczeniu zmaga się z depresją, nie starajcie się sami wymyślić rozwiązania jego problemu i zasypać go złotymi radami z serii "Czułbyś się lepiej, gdybyś się lepiej odżywiał". Bo nawet jeżeli macie rację (bardzo możliwe, że macie, dieta jest ważna przy takich problemach i wpływa na samopoczucie), to nadal udzielacie rad w oparciu o wiedzę dotyczącą Was samych. Waszą psychikę, Wasze problemy. Osobą, która takiemu choremu może udzielić rad w oparciu o złożoną wiedzę na temat psychologii jest specjalista. Wy nie jesteście od tego, żeby leczyć, jesteście od tego, żeby wspierać. A namawianie do rezygnacji z szukania profesjonalnej pomocy jest zaprzeczeniem wsparcia TO NIE JEST ANTYDEPRESANT TO NIE JEST ANTYDEPRESANT TO NIE JEST ANTYDEPRESANT TO NIE JEST ANTYDEPRESANT TO JEST ANTYDEPRESANT JEZELI BLISKA CI OSOBA ZMAGA SIĘ Z DEPRESJĄ, NIE PRÓBUJ JEJ ODWIEŚĆ OD POSZUKIWANIA PROFESJONALNEJ POMOCY. SPORT, SPOTKANIA Z PRZYJACIÓŁMI, HOBBY, OBCOWANIE Z NATURA CZY DROBNE PRZYJEMNOŚCI SA NIEZWYKLE WAŻNE W PROCESIE LECZENIA I MOGĄ BARDZO DUŻO ZMIENIĆ, ALE PAMIĘTAJ, ŻE DEPRESJA TO NIE "ZŁE SAMOPOCZUCIE", A POWAŻNA CHOROBA, KTÓRA NIELECZONA MOŻE MIEĆ TRAGICZNE SKUTKI. NIE PRÓBUJ WYLECZYĆ BLISKICH "ZŁOTYMI RADAMI" I POUCZANIEM, JAK POWINNI POSTĘPOWAĆ. PO PROSTU POWIEDZ IM, ŻEBY POSZLI DO LEKARZA. PSYCHIATRA CZY PSYCHOLOG TO SPECJALISTA PRZESZKOLONY DO POMOCY OSOBOM CIERPIĄCYM NA DEPRESJĘ I MA W TEJ SPRAWIE WIĘKSZE DOŚWIADCZENIE NIŻ TY.
Trafione w samo sedno –  00 Schabowy po lubelsku Wczoraj o 13:26 G Wnuk Lecha Wałęsy pobił jakąś laskę do nieprzytomności. Dziewczyna ma krwiak i wstrząs mózgu. Sąd zasądził śmiesznie niski wyrok - sześć miesięcy zamiatania ulic w wymiarze 20 godzin miesięcznie, czyli godzinka dziennie. Sędzia Magdalena Czaplińska w uzasadnieniu napisała, że wybryk miał "niską szkodliwość społeczną". Typki (jak widać po zdjęciu młodego Wałęsiątka - zwykłe bandziory) zasadzili się SPECJALNIE na laskę, bo ta ŚMIAŁA ŚMIEĆ odrzucić awanse jednego z nich. Czyli ogólnie dostała srogi wpierdol za to, że nie chciała być obiektem seksualnym koleżki Walęsiątka. Mamy premedytację, mamy planowane złamanie prawa, pobicie kobiety, uszkodzenia ciała. I niską szkodliwość. No i co tam dziewuchy z KOD i Czamych Marszów? Jak by to ugryźć? Macie kobietę na bardzo wysokim stanowisku, wydającą niezawiśle wyrok który jasno mówi, że pranie was po ryju ma "niską szkodliwość społeczną". Klawy precedens... Czy może macie niezawisłego sędziego, członka niezwykle etycznej kasty, który ulega magii nazwiska byłego prezydenta, daje wyjątkowo niesprawiedliwy wyrok byle chronić "swojego", a potem kuriozalnie go uzasadnia. Też mamie jakoś to wygląda. Wygląda wręcz, że sądy nie są tak niezawisłe i apolityczne jak byście chcieli nam wmawiać. ... k/ PS. A przy okazji: do pobicia doszło w 2015. Wyrok jest teraz. I jak tu bronić takich sądów? Serio, jakbym miał w tej sytuacji kombinować jak tu bronić jakości polskiego sądownictwa , to pewnie właśnie próbowałbym się z frustracji ugryźć we własną dupę.
Troszkę o męskich ideałach dotyczących kobiet – To, że lubisz jakiś typ dziewczyny, to wcale nie znaczy, że musisz każdemu wmawiać, że to akurat ten jest idealny!Ja na przykład wolę grubsze, ale nie czuję potrzeby, by każdemu wmawiać, że to te z nadwagą są najlepsze, a co gorsza szydzić z dziewczyn, które są przeciwieństwem  MOJEGO  ideału! A to że ktoś inny woli chudsze, to też wcale nie musi znaczyć, że musi dyskryminować przeciwieństwa JEGO ideału.Każdy ma własny gust i nie powinno mu się wmawiać jaka kobieta jest idealna, bo nie ma czegoś takiego jak idealna kobieta dla wszystkich. O gustach się nie dyskutuje! A teraz taka porada dla pań:Nie róbcie niczego ze swoim ciałem, co jest  wbrew waszej woli!  To że jeden woli taką a drugi taką, to nie znaczy, że musicie robić ze swojego ciała to, co inni uważają za stosowne! Róbcie to co WY uznacie za słuszne, bo to tak naprawdę dla was
Akcja: KUPUJĘ U BABCI – Wielkopowierzchniowe supermarkety z zagranicznym kapitałem i banki płaczą, że będą musiały płacić podatki i opłaty w Polsce. Straszą załamaniem się rynku i wzrostem cen. Babci z koperkiem za 2 złote nikt nie broni. Jej inicjatywa handlowa jest zbyt poważnym  zagrożenie dla praworządności i zamachemna budżet gminy Spasione, bezlitosne bydlaki z władz miejskich będąwam wmawiać, że ta babcia lub inna z konwaliamiłamie prawo i w ogóle skandal, w dyby ją i na szafot.Prawo łamią dranie urządzające w wyludnionympustym mieście kolejne wielkopowierzchniowe(skazane na pustkę) markety z mydłem i powidłem wpromocji. A ja was proszę. Kupcie u babci za 2, 3, 4złote... Zanim złapie ją straż miejska, zanim wymiar"sprawiedliwości" rozdepcze ostatnie dni jej życia...Kupcie ten cholerny koperek, ten mały, krzywybukiecik, tę garść fasolki. Co wam ubędzie... A dlaniej to dużo. Tak, wiem, namawiam do łamaniaprawa i do mnie też za ten wpis przyjdą nocą,kolbami w drzwi załomocą i (jak to błyskotliwienapisał Pan Irek) nie będą to kolby kukurydzy.Słyszałam niedawno takie zdanie: "Jeżeli nie maszzamiaru zrobić czegoś dobrego, nie wychodź zdomu, bo po co".
95% wód oceanów nadal pozostaje nieodkryta – Zatem nie możesz mi wmawiać, że syrenki nie istnieją!
Więc proszę mi nie wmawiać, że nie mam bogatego wnętrza –
Geniusz Apple – Zrobić każdy kolejny telefon cieńszy, z mniejszą niewymienialną baterią i wmawiać wszystkim, że to postęp.Wyprodukować osłonę na telefon z dodatkową baterią, która sprawi, że telefon będzie cięższy, większy i brzydszy od wszystkiego na rynku i kasować za to $100.Profit!
Ale dalej będa nam wmawiać, że sortowanie śmieci w domu to najlepsza metoda. –
Jedno kliknięcie myszki to 0,0014 spalonych kalorii – Więc proszę mi nie wmawiać, że dupa mi rośnie siedząc przed kompem
Nowy szczyt odwagiStraży Miejskiej – Obezwładnić kobietę z małym dzieckiem i z pieskiem merdającym ogonkiem. Później wmawiać społeczeństwu że kobiety z dziećmi na spacerze są nad wyraz agresywne i chamskie!