Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 294 takie demotywatory

Optymistę spotyka w życiu tyle samo niepowodzeń i tragedii co pesymistę, ale optymista znosi to lepiej –
Gdyby tylko usłyszał o wynalezieniu linijki albo miarki –  15-latek i kabel USB. Chłopak najadł się wstydu u lekarza. ZdjęcieNiebezpieczny eksperyment 15-latka mógł doprowadzić do tragedii. Zawstydzony nastolatek trafił do szpitala, ale dopiero gdy jego matka wyszła z gabinetu, przyznał się lekarzom, do czego użył kabla USB.Pewien nastolatek z Wielkiej Brytanii próbował zmierzyć długość swojego członka. 15-latek użył do tego kabla USB. Niestety przewód utknął w cewce moczowej chłopca.
8-miesięczna dziewczynka przestała oddychać, uratował ją strażak – Podczas spaceru po jednym z Wrocławskich parków omal nie doszło do tragedii. 8-miesięczna Ola zadławiła się zabawką i przestała oddychać. Uratował ją strażak z pobliskiej jednostki.Przerażony ojciec próbował wyjąć zabawkę, ale niestety bezskutecznie. Nie tracąc czasu, wziął dziecko na ręce i pobiegł do znajdującej się w pobliżu Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP Nr 1. Ojca z małą dziewczynką zauważył strażak str. Kamil Ziółkowski. Natychmiast zareagował — odebrał dziewczynkę z rąk mężczyzny i rozpoczął udrażnianie dróg oddechowych.Po kilku chwilach dziewczynka znów zaczęła oddychać. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która zabrała dziecko do szpitala. Wdzięczni rodzice podziękowali dzielnemu strażakowi, który dopiero niedawno zaczął swoją służbę

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki – Już jako dziecko często eksplorował różne jaskinie z ojcem i bratem. Kiedy więc dotarli w kilka osób na miejsce i weszli do jaskini, postanowił wejść w szczeliny głową do przodu.Miał zamiar pełzać w bardzo ściśniętej jamie, otoczony setkami metrów niewzruszonej skały. Nawet jego ręce nie mogły poruszać się swobodnie.Chciał dostać się do Bob’s Push, małej szczeliny która doprowadzi go do większej przestrzeni w której będzie mógł zawrócić. Niestety pomylił się i skierował się do Ed’s Push, odnogi bez wyjścia.Widząc przed sobą większą, bardziej otwartą część jaskini, w której mógłby lepiej manewrować swoim ciałem, wślizgnął całe ciało trochę dalej.John był przekonany, że jest we właściwym tunelu i dotrze do przestrzeni w której będzie mógł się swobodnie poruszać. Jednak, im bardziej zagłębiał się, tym bardziej się blokował.Zdał sobie sprawę, że jego klatka piersiowa jest zbyt szeroka i wypuścił całe powietrze z płuc. Dzięki temu wsunął się jeszcze troszeczkę do przodu.Powrót do normalnego oddychania sprawił, że klatka piersiowa rozszerzyła się. John się zablokował.Na szczęście brat Johna go znalazł i postanowił mu pomóc – bezskutecznie.Po próbie wyciagnięcia John osunął się jeszcze głębiej.Zgodnie ze źródłami jego brat wrócił na szczyt jaskini, do powierzchni i wezwał ratowników. Ratownicy przybyli wkrótce potem i dotarli do niego 25 listopada 2009, ok godziny 12:00.W tym momencie John był już uwięziony przez 3 męczące i duszne godziny.Przez kolejne 24 godziny, przybyło kilkudziesięciu ratowników. Podano mu walkie-talkie dzięki czemu mógł rozmawiać. Dzięki temu wiemy jaka tragedia rozgrywała się w jego głowie.Mógł się komunikować z rodziną i innymi. Wspólnie się modlili.136 ratowników próbowało wydostać Johna. Jak podaje caveheaven próbowano za pomocą klinów zmontować system linowy by go wydobyć. System niestety nie wytrzymał, John się zapadł niżej.John był zbyt ciężki.Próbowano wiercić skałę, ale w ciągu półtorej godziny skuto zaledwie ok. 12 cm. Wydobycie go na sile było niemożliwe, przez pozycje, która go blokowała.John się dusił, jako, że wisiał do góry nogami. Była to walka z czasem.Nie mając nadziei na ratunek, John zaczął dopuszczać do siebie myśl, że umrze. Prosił by go uratować dla dzieci i rodziny.Jak podają źródła, Stres poddawał jego serce wielkiemu wysiłkowi, które musiało pracować w warunkach duchoty, ścisku, braku ruchu i z głową skierowaną w dół.John powoli, bezwzględnie się dusił. Nie mógł oddychać i nie mógł się ruszać. Masywne skały krępowały każdy najmniejszy jego ruch. Ratownicy byli bezsilni. Krótko przed północą 25 listopada 2009 John zmarł z powodu zatrzymania akcji serca.Na dół zszedł medyk, żeby stwierdzić zgon. Jego rodzinie nie było jednak dane go pochować.Po tej tragedii jak podaje NBC jaskinia Nutty Putty została zawalona za pomocą wybuchów i zalana betonem, by już nikt do niej nie wchodził. Skrępowane ciało Johna pozostawiono w środku.Jego ostatnie słowa miały brzmieć:"Nie wyjdę już stąd, prawda?"
Aby zapobiec powtórzeniu się takiej tragedii, administracja Reagana zezwoliła na ogólnoświatowy dostęp do kluczowej technologii wojskowej i tak powstał GPS –
Takim idiotom powinno się zabierać prawko dożywotnio –
0:10

Informacja, która może uratować wam życie:

 –  Dwa dni temu nad Bałtykiem utonęli ojciec z synem.Przyczyną tego utonięcia był prąd wsteczny, który wypychał syna na otwarte morze, a ojciec postanowił go ratować.Niestety właśnie nieznajomość zjawiska prądu wstecznego powoduje wiele utonięć.Walka z silnymi prądem, podobnie jak z wirem jest prawie niemożliwa.Co należy więc zrobić by nie doszło do tragedii ?Po pierwsze patrzeć na sygnały ostrzegawcze, które są bardzo zwodnicze...Każdy rodzic widząc miejsce w którym pienią się fale zabroni dziecku się tam kąpać. Pozwoli natomiast by dziecko, które idzie do wody kąpało się tam, gdzie białych grzyw nie ma...TO BŁĄD !!!Brak fal w takim miejscu to znak, że właśnie tam jest prąd wstępujący !!!Co więc robić jak już nas taki prąd porwie?Nie z nim nie walczyć bo takie prądy osiągają nawet do 5 m/s a to więcej niż najszybsi pływacy.ABSOLUTNIE NIE WOLNO PŁYNĄĆ W KIERUNKU PLAŻY !!!Należy płynąć równolegle do brzegu KONIECZNIE W TYM SAMYM KIERUNKU CO WIATR (o ile wiatr wieje równolegle, lub prawie równolegle do plaży).W momencie w którym wypłyniemy poza prąd który wynosił nas w kierunku otwartego morza PŁYNIEMY NAJKRÓTSZĄ DROGĄ DO BRZEGU.>Drugą opcją jest unoszenie się na wodzie, gdyż takie prądy "zawracają" -ale to opcja dla tych na materacach lub dobrze pływających.I pamiętajcie !!!Ludzi nie topi woda tylko panika.KAŻDY CZŁOWIEK JEST W STANIE UNOSIĆ SIĘ NA WODZIE NIE WYKONUJĄC ŻADNYCH RUCHÓW.Jeśli nie jesteście pewni za siebie pływajcie WYŁĄCZNIE na kąpieliskach strzeżonych.Zawsze warto mieć ze sobą przywiązaną do pasa bojkę ratunkową lub pustą, 2,5 litrową butelkę po napoju lub wodzie.Będzie stanowiła asekurację i da możliwość odpoczynku, lub doczekania się na pomoc ratowników...Ze względu na duży oddźwięk następny wpis będzie o ratowaniu tonących.
W numerze brytyjskiego rapera Dave'a, pojawiło się nawiązanie do Kuby Błaszczykowskiego: "F*ck a gun charge, two swords, I'm a Ronin Błaszczykowski, I'm tryna score with the Polish" – To nawiązanie do tragedii piłkarza, którego ojciec zadźgał jego matkę nożem i został skazany za to na dożywocie. Wszystko to wydarzyło się, gdy zawodnik Kuba Błaszczykowski miał raptem 11 lat. Podobna historia miała miejsce w rodzinie Dave’a. Jego brat również został skazany na dożywocie za morderstwo
Pijana matka pomyliła dzieci na plaży w Skierniewicach i smarowała kremem cudze dziecko – W Skierniewicach pijani plażowicze opiekowali się dzieckiem. Wydało się, gdy pijana matka pomyliła dzieci. Kobiecie grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Gdyby nie czujność świadków i ratowników mogło dojść do tragedii
Bracia Wright- uważani są powszechnie za konstruktorów pierwszego udanego samolotu, polecieli razem tylko raz, po uzyskaniu zgody swojego ojca. Zawsze obiecywali, że nie będą latać razem, aby uniknąć podwójnej tragedii, gdyby doszło do wypadku –
A no tak, gówno –
Do sieci trafiły kolejne e-maile pochodzące z SEJMOWEJ POCZTY szefa KPRM Michała Dworczyka. Korespondencja dotyczy ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy i wątku osób LGBT – Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński stwierdził w jednej z wiadomości:”Daleki jestem od panikowania że to co się dzieje wokół LGBT w ostatnich dniach już na 100% rozbije nam kampanię - ale wg mnie takie ryzyko istnieje. Oczywiście rozumiem, że możemy na tym zyskać jeśli będzie agresywny atak drugiej strony - ale niestety na razie narracja jest taka że to my jesteśmy agresywni i atakujemy Bogu ducha winnych LGBT-owców (Żalek, Czarnek, dziś Terlecki). Trzeba to zmienić.”Zareagował szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk:"Też uważam, że to ostatni moment, aby wypełniając treścią Kartę Rodziny rozładować zagrożenia wywołane eskalacją LGBT."Zastanawiam się, czy wszyscy zdają sobie sprawę z tego, co się właśnie stało.Do sieci wyciekły maile, z których wprost wynika, że rząd szczuł na osoby LGBT i mówił, że nie są ludźmi, bo PiSowi się to opłaca politycznie. Z maili wprost wynika, że kombinowali jak wcześniej stworzyć propagandę, że to osoby LGBT ich atakują.Dlaczego atakowanie niewinnych osób, bo Prawo i Sprawiedliwość ,,może na tym zyskać”, stało się czymś normalnym i akceptowalnym, a większość ma to w dupie?Co jeszcze zrobią politycy PiS, jeśli uznają, że ,,mogą na tym zyskać”?Czy otworzymy oczy dopiero, gdy dojdzie do tragedii?Quo Vadis, Polsko?
Marszałek Geblewicz mógł doprowadzić do tragedii. Sieć obiegło nagranie zdarzenia na S3. Na filmie widać niebezpieczny manewr w wykonaniu kierowcy skody. Gwałtownie zajeżdżaon drogę ciężarówce, hamuje i dochodzi do stłuczki – Po chwili osobówka wyhamowuje i zatrzymuje się, co czyni również kierowca samochodu ciężarowego. Z samochodu wysiada marszałek województwa zachodniopomorskiego, wdający się w dyskusję z kierowcą ciężarówki. Chwilę później korzysta z telefonu.Nie wiem czemu, ale odnoszę wrażenie, że JEŚLI pan marszałek zostanie ukarany, to wyrok nie będzie adekwatny do zagrożenia jakie spowodował. Są równi i równiejsi
Uratowali autobus z innymi uczniamipo tym jak kierowca miał zawał – Było o krok od tragedii. Kiedy kierowca szkolnego autobusu stracił przytomność, tylko dzięki odwadze i błyskawicznej reakcji dwóch nastolatków udało się zapobiec katastrofie.Autobus wiózł 19 dzieci do Szkoły Podstawowej nr 4 w Olecku. W pewnej chwili prowadzący pojazdem stracił przytomność i osunął się na boczną szybę. Potem okazało się, że doznał ataku serca. Autobus zaczął gwałtownie skręcać i niebezpiecznie zmierzał w stronę rowu. Na krzyk opiekunki dwóch nastolatków Jakub (15 lat) i Adrian (13 lat), którzy siedzieli z tyłu pojazdu,  szybko zerwali się z foteli i pospieszyli z pomocą. Kuba złapał za kierownicę, wyprostował ją, wcisnął sprzęgło i wrzucił luz. Adrian wyjął kluczyki ze stacyjki i zatrzymał autobus.Niestety 63-letniego kierowcy autobusu nie udało się uratować, mimo że reanimację prowadzono godzinę Było o krok od tragedii. Kiedy kierowca szkolnego autobusu stracił przytomność, tylko dzięki odwadze i błyskawicznej reakcji dwóch nastolatków udało się zapobiec katastrofie.Autobus wiózł 19 dzieci do Szkoły Podstawowej nr 4 w Olecku. W pewnej chwili prowadzący pojazdem stracił przytomność i osunął się na boczną szybę. Potem okazało się, że doznał ataku serca. Autobus zaczął gwałtownie skręcać i niebezpiecznie zmierzał w stronę rowu. Na krzyk opiekunki dwóch nastolatków Jakub (15 lat) i Adrian (13 lat), którzy siedzieli z tyłu pojazdu,  szybko zerwali się z foteli i pospieszyli z pomocą. Kuba złapał za kierownicę, wyprostował ją, wcisnął sprzęgło i wrzucił luz. Adrian wyjął kluczyki ze stacyjki i zatrzymał autobus.Niestety 63-letniego kierowcy autobusu nie udało się uratować, mimo że reanimację prowadzono godzinę
Urzędnicy gminni nie zauważyli maila o podłożeniu bomby. Odczytali go dopiero następnego dnia – W zeszłym tygodniu wiele lubelskich instytucji padło ofiarą ataku trolla, który informował o podłożeniu ładunków wybuchowych. Groźnie brzmiący mail trafił również na skrzynkę Urzędu Gminy Fajsławice. Alarmu nie wszczęto, gdyż... nikt nie zauważył wiadomości. Odczytano ją dopiero następnego dnia. Do tego czasu bomba już dawno zdążyłaby wybuchnąć. Na szczęście tym razem nie doszło do tragedii
Pracownik stacji uratował dziecko – W sieci pojawiło się nagranie ze stacji paliw w centrum Wieprza. Pozostawiona bez opieki mała dziewczynka zaczęła biec w kierunku wyjazdu ze stacji."Cudem nie doszło do tragedii. W ostatnim momencie pan Piotr w spektakularny sposób złapał dziewczynkę, ratując ją przed potrąceniem przez ciężarówkę, która właśnie nadjechała. Gdyby spóźnił się o sekundę - dziewczyna znalazła by się pod kołami ciężarówki"
W Biesłanie (Rosja) w ostatnim dniu szkoły w tym roku uczennica wezwała żołnierza sił specjalnych, który uratował jej życie. Alena Tskajeva ma 16 lat i ma tyle samo lat, co straszny atak terrorystyczny w Biesłanie, który miał miejsce w 2004 roku – Dziewczynka miała wtedy sześć miesięcy. Dziecko zostało zabrane ze szkoły przez żołnierza sił specjalnych Elbrusa Gogichajewa. Te zdjęcia, na których trzyma dziecko, rozeszły się po całym świecie i stały się jednym z symboli tragedii.Mimo upływu lat Biesłan nadal nie może zostać zapomniany i odsunięty od tego ataku terrorystycznego.16 lat później Alena Tskajeva zaprosiła swojego wybawcę Elbrusa na zakończenie roku w szkole w Biesłanie. I oczywiście przyszedł. Po ataku terrorystycznym Elbrus i Alena spotkali się po raz pierwszy w 2010 roku, sześć lat później. Potem spotykali się i komunikowali wiele razy, a Alena zaczęła nazywać go „wujkiem Elbrusem”. i tego dnia powtórzył jej po raz pierwszy to samo zdanie, co na tym ostatnim dzwonie sprzed lat:′′Poradzisz sobie, Alenka!"
- Z co siedzisz?- Za siedzenie na fejsie –  Rosjanka udusiła męża pośladkami. Strasznyfinał kłótniDo prawdziwej tragedii doszło podczas małżeńskiej kłótni, która rozegrała się w Nowokużniecku (Rosja).Aidar i Tatiana pod wpływem alkoholu zaczęli sie sprzeczać. Kobieta nie wytrzymała i usiadła na mężu.Zginał on uduszony pośladkami żony. Teraz 4S-latka jest podejrzana o zabójstwo.

Potworna zbrodnia w Sosnowcu. 41-latek zabił chłopca

Potworna zbrodnia w Sosnowcu. 41-latek zabił chłopca – Jak podaje wiadomosci.dziennik.pl 11-letni Sebastian zaginał w sobotę - wyszedł na plac zabaw w Dąbrówce Małej w Katowicach, miał wrócić o godz. 19, ale wysłał mamie sms, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła, Sebastian jednak nie wrócił do domu i nie nawiązał już kontaktu z rodziną.Poszukiwania z udziałem policjantów i strażaków trwały od sobotniego wieczoru, kiedy matka chłopca zgłosiła zaginięcie. Mundurowi przeczesywali okolicę miejsca zaginięcia i sąsiednie dzielnice. Potencjalnego sprawcę udało się wytypować w niedzielę, na podstawie zapisu kamer monitoringu, które zarejestrowały samochód należący do 41-latka w pobliżu placu zabaw.Kryminalni ustalili, że za zaginięciem chłopca może stać osoba poruszająca się samochodem marki ford. Od momentu wytypowania numerów rejestracyjnych pojazdu policjanci w niespełna 40 minut dotarli do jego właściciela, mimo tego, że nie przebywał w miejscu swojego zameldowania. Okazał się nim 41-letni mieszkaniec Sosnowca. Mężczyzna został zatrzymany, a w rozmowie ze śledczymi przyznał się do uprowadzenia, a następnie zabójstwa 11-latka - poinformowała w poniedziałek śląska policja.Wkrótce policjanci odnaleźli ciało dziecka – było ukryte na terenie budowy w sosnowieckiej dzielnicy Niwka - kilka kilometrów od Dąbrówki Małej w Katowicach, gdzie chłopiec mieszkał. Do sąsiedniego Sosnowca sprawca zawiózł go samochodem. Miejsce ukrycia zwłok wskazał wkrótce po zatrzymaniu sam 41-latek.W niedzielę przez wiele godzin pracowała tam ekipa dochodzeniowo-śledcza z Katowic oraz z katowickiej komendy wojewódzkiej. Policjanci pod nadzorem prokuratora zbierali ślady i wszelkie dowody tego przestępstwa. Zatrzymany w sprawie zabójstwa 41-latek trafił do policyjnego aresztu. Według nieoficjalnych informacji jest sosnowieckim optykiem. W poniedziałek ma usłyszeć zarzuty w Prokuraturze Okręgowej w Sosnowcu, która poprowadzi śledztwo.W postępowaniu brane jest pod uwagę seksualne tło zbrodni. Jak wynika z podawanych w mediach nieoficjalnych informacji, sprawca sądził, że dziecko, które zabrał do samochodu w pobliżu placu zabaw jest dziewczynką – Sebastian miał dłuższe włosy. Miał udusić chłopca, gdy ten zapowiedział, że o wszystkim opowie mamie, później ciało dziecka zamierzał zalać betonem. Dokładny mechanizm zgonu chłopca wykaże sekcja zwłok. Według nieoficjalnych informacji, 41-latek był wcześniej notowany za znęcanie się oraz uprowadzenie rodzicielskie. Teraz grozi mu nawet dożywocie.Zabójstwo Sebastiana wstrząsnęło opinią publiczną w regionie. Do tragedii odniósł się m.in. prezydent Katowic Marcin Krupa, który wcześniej zamieścił na Facebooku informację o poszukiwaniach chłopca. "Tak straszne i niedające się opisać okrucieństwo pozostawia nas wszystkich w szoku i rozpaczy. Rodzinie, Bliskim i całej lokalnej społeczności składam wyrazy głębokiego współczucia" - napisał w niedzielę wieczorem."To rzeczy po prostu niepojęte. Nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić, co mogą czuć rodzice 11-letniego Sebastiana. Nie wyobrażam sobie, aby komukolwiek, a tym bardziej dziecku, można było wyrządzić jakąkolwiek krzywdę. To po prostu coś niebywałego. Najszczersze kondolencje dla rodziny i bliskich chłopca, choć wiem, że słowa w żaden sposób nie są w stanie oddać rozmiaru tej tragedii..." - napisał z kolei w poniedziałek prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Policja
Pomagała podczas ratowania ocalałychz ataku na WTC. W 2016 roku odeszław wieku 16 lat jako ostatni znany pies ratownik, który pomagał ratować ludzi podczas tej tragedii –