Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 90 takich demotywatorów

 –
W Tatrach zamknięto szlak z powodu śpiącej niedźwiedzicy – "W przypadku wybudzenia niedźwiedź może mieć problem z ponownym zaśnięciem i ze znalezieniem pożywienia, a w konsekwencji nie przetrwać zimy. Istnieje także ryzyko, że przestraszony i zaskoczony zaatakuje kogoś, kto podejdzie zbyt blisko jego legowiska. A jeśli to niedźwiedzica, która zimą w gawrze rodzi młode, to wybudzona może porzucić niezdolnego do samodzielnego życia niedźwiadka lub niedźwiadki" - czytamy w komunikacie na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego
1941 vs. 1945, porównanie dwóch zdjęć Jewgienija Stepanowicza Kobitewa, przed i po zakończeniu wojny niemiecko-sowieckiej – W dniu ataku hitlerowców na niedawnego sojusznika, 31-letni nauczyciel świętował akurat ukończenie studiów na kijowskiej ASP. Wkrótce wstąpił na ochotnika do Armii Czerwonej i po kilku tygodniach, ranny w nogę, dostał się do niewoli i trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego. Eksterminacyjne warunki w Dulagu 160 (więźniowie byli stłoczeni pod gołym niebem w gliniance) kosztowały życie prawie 100.000 osób - Kobitew przeżył dzięki resztkom jedzenia, które otrzymywał w zamian za wykonywanie portretów strażników. W 1943 roku udało mu się zbiec, ponownie dołączyć do krasnoarmiejców i przejść cały szlak bojowy, aż do Drezna. Ze względu na "hańbę" trafienia do niewoli, nigdy nie otrzyma medalu "Za zwycięstwo nad Niemcami w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej", ale też nigdy nie spotkają go z tego powodu prześladowania. Do końca życia będzie zmagał się z koszmarami obozowej walki o przetrwanie. Jedyne ukojenie znajdzie w malarstwie, które zdominują ponure wojenne obrazy
 –
 –
 –  Jestem roztrzęsiona ! Właśnie wracam z dzieckiem z zakupów przed rokiem szkolnym i uwaga - wydałam 600 zł, a to jeszcze nie wszystko o marne 300 zł od rządu, to mi nawet na połowę nie starczy. Przy okazji, jeszcze nawet nie wpłynęło na konto, a wniosek złożyłam tydzień tern !! Plecak w papierniczym -150 zl, na kredki, pisaki, flamastry - kolejne tyle, prawie 300 zł kosztowało kszeslo do biurka bo stare sie zepsuło bo teraz jednoroczne robią. A musze jeszcze kupić książkę do religii, strój na wf, buty na zmianę i buty na wf. A to tylko podstawowe rzeczyJAk szkoła ma być OBOWIĄZKOWA, to państwo powinno zapewnić by była DARMOWA, czyli pokryć wszystkie koszty. Ja sobie nie wymyśliłam obowiązku szkolnego.Normalnie szlak mnie tarfia !! Może ktoś mi powie skąd mam na to wsyztsko wziąć pieniądze co ??
Ptaki nie są prawdziwe - nowa świeżo upieczona teoria spiskowa, która szturmem podbija Amerykę. Dlaczego zyskuję taką błyskawiczną popularność – Otóż wyznawcy tego założenia uznają, że wszystkie latające ptaki to rządowe drony. Ruch zaczął organizować wiece, czyniąc Springfield w stanie Missouri pierwszym przystankiem. Grupa wyznawców teorii twierdzi, że ponad 12 miliardów ptaków w USA zostało zabitych przez rząd i zastąpionych dronami używanymi do szpiegowania obywateli. Koncepcja powstała około 2 lata temu, ale dopiero od kilku miesięcy "ptaszne herezje" zaczynają zalewać Stany Zjednoczone. Kanał youtube subskrybuje 10 tys osób, instagrama obserwuje 325 tys osób.A może ruch został stworzony na potrzebę zarobków finansowych?Dla większości oddanych fanów „Ptaki nie są prawdziwe” to wytchnienie od politycznych podziałów Ameryki – żart tak niedorzeczny, że zarówno konserwatyści, jak i liberałowie mogą się z niego śmiać. Niektórzy uważają to za sztuczkę marketingową i chyb na tym polega geniusz Birds Aren't Real: to cyfrowy szlak prowadzący do strony internetowej, która prowadzi do sklepu pełnego gotowych do kupienia towarów.„Ptaki nie są prawdziwe wykorzystuje memefikację poprzednich teorii spiskowych” — mówi Metzler, influencer w mediach społecznościowych i twórca treści wirusowych na Instagramie. „Ludzie naprawdę chcą wierzyć w spiski, ale co więcej, chcą wyśmiewać się z ludzi, którzy jeszcze bardziej wierzą w spiski. Rozpoczęcie teorii spiskowej i sprzedaż towarów Birds Are not Real pozwala im sprzedawać je obu stronom” – mówi Metzler.Jaka jest puenta?Stwórz teorię, rozpowszechnij ją, znajdź jej zwolenników, a potem zacznij na nich zarabiać. Wykorzystywanie spiskowców dla zysku nie jest niczym nowym.
Na jednym z parkingów przy wejściu na szlak turystyczny w Tatrach kierowcy wszczęli bójkę o wolne miejsce do parkowania. Inni turyści musieli ich rozdzielać –
0:45
Za mną człowiek!Znam najlepszą trasę –
0:17
Właściciele gruntów, przez które przebiega szlak na Gubałówkę, zażądali jego zamknięcia. Okazuje się, że alternatywna trasa również przebiega przez ich teren i trzeba im płacić za przejście – Kilka lat temu został zlikwidowany jeden szlak. Okazało się, że przebiegał przez prywatne grunty. I ich właściciele w sezonie żądają od turystów opłaty za przejście. W tej sytuacji PTTK zmieniło trasę szlaku.Okazało się, że nowa trasa również przebiega przez grunty tych samych właścicieli. Tym razem oni zwrócili się do PTTK o zmianę szlaku. Organizacja turystyczna nie miała wielkiego wyjścia i tak właśnie zrobiła. W efekcie na Gubałówkę nie prowadzi obecnie żaden szlak PTTK, a za jedyne istniejące przejście trzeba po prostu zapłacić
Najdłuższy prehistoryczny ludzki szlak, jaki kiedykolwiek odkryto – Ma 1,5 kilometra długości, odkryty w Nowym Meksyku, pozostawiony na obszarze pełnym drapieżników podczas epoki lodowcowej. Odciski należą do osoby dorosłej i malucha- prawdopodobnie matki i dziecka. Ze śladów wywnioskowano,że bardzo się spieszyła i często niosła dziecko na plecach
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że na wieczną wartę odszedł Janusz Bełza ps. Bernard, Powstaniec Warszawski z Batalionu "Czata 49" ze Zgrupowania Radosław – Przebył szlak bojowy z Woli na Starówkę, kanałami do Śródmieścia, stamtąd na Czerniaków i kanałami na Mokotów. Brał udział w akcji desantowej na plac Bankowy w nocy 30 / 31.08.1944 r.4.09.1944 r. został odznaczony Krzyżem Walecznych z uzasadnieniem: "Nie zwracając uwagi na walący się.mur zbombardowanego domu przy ul. Mławskiej 3 oraz ogień granatników wyciągał zasypanych doznając ogólnych potłuczeń"Cześć jego pamięci!
W małym miasteczku County Corkw Irlandii stoi pomnik na cześć indiańskiego plemienia Choctaw. Po przejściu przez Szlak Łez, plemię mimo znacznego ubóstwa zebrało 170$, aby pomóc Irlandii w walce z głodem –
Trasę liczącą blisko 520 kilometrów pokonał dokładnie w ciągu 107 godzin  i 25 minut – Tym samym poprawił wcześniejszy rekord - należący  do Rafała Bielawy - o 1,5 godziny

Mistrz

 –  Serdecznie nie pozdrawiam skurwiela DJ jebanego, który zażyczył sobie 100% pieniążków za granie na Weselu, które nie mogło się odbyć z powodu epidemii Koronawirusa. Ja rozumiem, że ludzie muszą z czegoś wyżyć itd, ale gościu absolutnie nie ma problemów finansowych i raczej powinien wziąć pod uwagę czynnik ludzki. - Na umowie jest informacja, że jeżeli odwoła Pan imprezę, należy mi się 100% kwoty. - Ale pandemia... - Hajs albo widzimy się w sądzie. Nie wiedział jednak, że jestem ultra-podłym-przechuj-skurwielem i jestem w stanie tą jedną imprezą zniszczyć typowi karierę i w sumie życie też. Myślicie, że skoro dostał pieniążki, to pozwoliłbym mu siedzieć w domu? Nie jestem przecież debilem xD Chce hajsu, to niech popierdala. Mam zajebiście dużą rodzinę, a w niej zajebiście dużo dzieci. Zajebiście drących ryja. Zajebiście drących ryja. Skoro zatem nie mogłem zorganizować wesela na sali... zorganizowałem w domu Kinder Party xDD Co prawda była tylko 9 dzieciaków, ale to i tak w chuj jak na pokój 4x5 metrów. Najpierw gościu pytał, czy ma się stawić na umówionym miejscu. Odpowiedziałem, że nie. Już słyszałem tą radość w głosie, bo gościu miał popierdalać 150km, także zgarnięcie pieniążków za darmo mega by go ucieszyło, ale powiedziałem: - Miejsce uległo zmianie - JA SIĘ ZGODZIŁEM GRAĆ NA TAMTEJ SALI! - Ale w umowie jest zapis o możliwości zmiany miejsca, zapraszam do bloku na ulicy Górnośląskiej 10/24. Mieszkamy na 7 piętrze. - I CO KURWA W MIESZKANIU MAM GRAĆ? PAN OCHUJAŁ CHYBA - Zgodnie z umową jest Pan zobowiązany zagrać w miejscu wyznaczonym przeze mnie. Zapraszam do domu, szykuje się wystrzałowa impreza! DJ cośtam poburczał, ale obiecał, że się zjawi. Od znajomego wiem, że miał nadzieje, że impreza skończy się szybko, bo umówił się na 22:00 z kimś na mieście - nie wiedział, jakie piekło mu uszykowaliśmy... Godzina 17:00 - dzieciaki już tak drą ryja, że nie mogę wytrzymać, ale wiem, że cel jest jeden - zniszczyć skurwielowi życie. Jak tylko zobaczyłem, że podjechał z tą masą sprzętu, poszedłem na górę zablokować windę xDD Opowiedziałem sąsiadom, jak wygląda sytuacja i obiecali, że nie będą robić problemów, jak winda będzie nieczynna przez to 30 minut. Dzwoni domofonem. Staje przed windą z tymi kolumnami, oświetleniem itd. i czeka. Schodzę do niego. - Co za pech! Winda nie działa! - TO KURWA BIORĘ SAMEGO LAPTOPA, NIE BĘDĘ NA 7 PIĘTRO Z TYM ZAPIERDALAŁ - Ale w umowie jest zapisane, że zobowiązuje się Pan przywieźć cały swój sprzęt. 2 kolumny, oświetlenie, stół itd. Chyba nie chce Pan, żebyśmy musieli wyjaśniać te nieścisłości w sądzie? - NIECH CIE SZLAK Postanowiłem iść za nim i patrzeć, jak popierdala z 20kg kolumnami przez 7 pięter. Gościu mocno grubawy, także w chuj zabawnie to wyglądało i ewidentnie w chuj się męczył xD - POMOŻE PAN? - Nie chciałbym się zmęczyć przed imprezą. Ciężko wkurwiony wchodzi na górę, otwierają się drzwi do mieszkania i tam zaczyna się zabawa... pisk tych małych skurwysynów niszczy jego uszy! xDD Totalne przerażenie w oczach, ewidentne wkurwienie, cały czerwony i upocony ryj. - Zapraszam, pokażę Panu gdzie ma Pan rozłożyć sprzęt. Mały pokoik, a w nim stół w rogu i stare krzesło z tyłu xD - NIE BĘDĘ TUTAJ GRAŁ! - Ale umowa... Wściekły i przerażony bluzgając pod nosem zszedł po resztę sprzętu. Dzieciaki nazwały go Lokomotywą Buffem. Lokomotywą, bo dyszał jak szalony, a czemu Buffem, to kurwa nie mam pojęcia xD Ok, cały sprzęt przyniesiony, gościu już chciał na złość zagrać sprośne disco-polo, gdy nagle... - Zgodnie z umową zgodził się Pan grać nasz repertuar. Tutaj lista piosenek i pendrive, na którym je umieściliśmy, żeby nie musiał Pan szukać. Na liście były tylko i wyłącznie 2 piosenki: - Just 5 - "Kolorowe Sny" - Smerfy - "Odlotowy czas" - czyli "Kolorowe Sny" w wykonaniu Smerfów z płyty Smerfne Hity 3 - Proszę grać tylko i wyłącznie te 2 piosenki przez cały wieczór. W trakcie gier i zabaw również proszę o granie tych 2 piosenek. Dokładnie takie same zasady tyczą się posiłku. Gościu mocno się zdziwił na widok tylko dwóch piosenek. Na początku myślał nawet, że robota będzie łatwa - zapętli wszystko i tyle. Ja wiedziałem swoje. Wiedziałem, że to jest jego koniec. Godzina 19:00, "Kolorowe Sny" i "Odlotowy Czas" zdążyły polecieć już po 25 razy. Gościu ewidentnie dostaje świra, bo życzyłem sobie, żeby muzyka napierdalała głośno. Dzieciaki w międzyczasie drą ryja i bawią się w darcie ryja xD Typ co jakiś czas dostaje w łeb jakimś chrupkiem czy czymś, bo zaproponowałem "Wojnę na chrupki" Godzina 21:30 - przyszedłem, żeby zaproponować karaoke xD Gościu myślał, że to forma litowania się nad nim, bo po prawie 100 odtworzeniach Kolorowych Snów i Odlotowego Czasu można dostać pierdolca. NIC BARDZIEJ MYLNEGO -zgadnijcie jakie piosenki były na karaoke? XDDD Każdy dzieciak miał osobno wykonać Kolorowe Sny i Odlotowy Czas xD Naszykowałem specjalną linię melodyczną. Z czasem refren podśpiewywali na głos WSZYSCY xD Godzina 0:00, dzieciaki już zmęczone, ale nie po to trzymaliśmy je dzień wcześniej do 3:00, żeby tutaj nam wysiadły. DJ umiera, błagał o litość, ale nie ugiąłem się. Do drzwi dzwoni policja. Zgadzają się porozmawiać na klatce. - [..] i mimo tego koronawirusa i odwołania wesela, gościu życzył sobie całej stawki, większość sąsiadów nie robiła problemów, widocznie ktoś nie dostał informacji. - Dobrze, absolutnie rozumiemy. Niech cierpi skurwysyn. Pójdziemy poinformować osobę, która złożyła zażalenie, jak wygląda sytuacja i więcej już tutaj nie przyjdziemy. Powodzenia! DJ się ugiął, przyszedł błagać o litość - PROSZĘ, NIE DAJĘ JUŻ RADY - W umowie jest napisane, że zobowiązuje się Pan grać do godziny 4:00 i o tej właśnie godzinie zamierzamy skończyć imprezę. - JA JUŻ NIE BĘDĘ WTEDY W STANIE NAWET ZNIEŚĆ SPRZĘTU - W umowie jest zapisane, że jest Pan zobowiązany zabrać sprzęt w przeciągu 30 minut od zakończenia imprezy. - PIERDOL SIĘ KURWA Godzina 3:17 - dzieciaki bawią się już tylko w "KTO GŁOŚNIEJ KRZYKNIE KOLOROWE SNY" - DJ nie daje rady, pakuje się i wychodzi. Bez pieniędzy, z chorobą psychiczną. Następnego dnia zniknął jego fanpage na fb, a na dodatek na swoim profilu zmienił miejsce pracy na "Szukam pracy" xDD Pamiętajcie szanujmy się i kochajmy, w obliczu problemów wszyscy jesteśmy zobowiązani pomagać sobie nawzajem. Jesteśmy ludźmi i musimy o tym pamiętać. Historia jest troszkę prawdziwa, a troszkę nie, ponieważ wesele miało odbyć się dzisiaj. Plan jest taki jak wyżej. Życzcie chłopakowi powodzenia. —1 MPD2D #pasta #impreza #koronawirus #wesele
Smutna wiadomość. Na wieczną wartę odszedł Wiktor Humięcki ps. "Kordian", żołnierz batalionu "Parasol", powstaniec warszawski, podopieczny Fundacji Red is Bad – Urodzony w Piotrkowie Trybunalskim, od najmłodszych lat sercem związał się z Warszawą. Do konspiracji wstąpił już w 1939 roku, aktywnie walcząc do 1944 roku w Kedywie KG AK, w legendarnej kompanii „Pegaz".Po wybuchu Powstania Warszawskiego wstąpił do 1. kompanii batalionu „Parasol" zgrupowania „Radosław". W trakcie walk, przeszedł do plutonu 1140 3.kompanii zgrupowania WSOP „Kryska".„Kordian” brał udział w najcięższych i najbardziej krwawych bojach powstańczych o Warszawę. Przeszedł bardzo ciężki szlak bojowy - walczył o Wolę, Stare Miasto, Śródmieście, Górny Czerniaków. Los nie oszczędził mu morderczej przeprawy najgorszą z możliwych dróg - kanałami.
Ciężka trasa – Mój znajomy 2 godziny po powrocie miał objawy choroby wysokościowej
Źródło: Facebook
 –  Do mieszkańców Jeleniej Góry Zwracam się z uprzejmą prośbą, żeby mieszkańcy przestali do kurwy nędzy palił śmieciami i plastikiem w tych jebanych piecach. Przecież zimy nie ma, a jebie tak „że się nie da oddychał. Zaprawcie powiadam wam, że jak tylko zobaczę czarny dym, dzwonię na strat miejską, mandat to ok.500- 5000 zt. Czy wy nie rozumiecie ,ze trujecie siebie i kurwa innych ,zwłaszcza dzieci i emerytów? A potem kolejki do lekarza, że szlak trafia
Pionierska wycieczkowiczka Emma Gatewood, była pierwszą kobietą, która samotnie pokonała szlak Appalachów w jednym sezonie – W wieku 67 lat, po wychowaniu 11 dzieci, Gatewood rozpoczęła wędrówki, zainspirowana artykułem w National Geographic. Postanowiła pokonać szlak o długości 3,5 tys km. Ukończyła wędrówkę trzy razy, ostatni raz w wieku 75 lat, co czyni ją pierwszą osobą, która to zrobiła. Przeszła także 3,2 tys km Szlakiem Oregon, średnio ponad 35 km dziennie.W sumie przeszła sama przez 14 stanówImpuls jej maratonów jest zakorzeniony w jej doświadczeniu jako osoby, która przeżyła przemoc domową. Ostatni incydent przelał czarę goryczy, gdy jej mąż Percy tak mocno ją pobił, że złamał jej zęby, szczękę i połamał żebra, prawie ją zabijając. Zastępca szeryfa przybył do domu i aresztował Emmę, a nie jej męża. Spędziła noc w więzieniu, dopóki burmistrz małego miasteczka w zachodniej Wirginii, w którym mieszkali, nie interweniował, gdy zobaczył jej posiniaczone oczy i zakrwawioną twarz.Udzielił Emmie rozwodu - niespotykanego w tamtych czasach - a ona sama wychowała swoje ostatnie troje dzieci. Jej najmłodsza córka, która była świadkiem brutalnej przemocy, pokazała swojej mamie artykuł National Geographic i zachęciła ją do wyruszenia w tą przygodę. Wędrówka była aktem dbałości o siebie, uzdrowieniem, uporem, niezależnością i sposobem na odzyskanie wewnętrznej i zewnętrznej siły i powrót do życia. Zapytana dlaczego wędruje, powiedziała po prostu „Ponieważ chciałam”
Chris McCandless zrobił to selfie na łące (Szlak Stampede) na krótko przed śmiercią. Notatka w lewej ręce brzmiała: "Miałem SZCZĘŚLIWE ŻYCIE i DZIĘKUJĘ PANU. Żegnajcie i niech Bóg błogosławi wszystkich!" (1992) –