Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 105 takich demotywatorów

Jak daleko sięga poczucie odpowiedzialności za życie innych nierzadko całkiem obcych osób? –  Od pewnego czasu coraz więcej ludzi martwi się o to czy inni wierzą, w co wierzą i jak wierzą. Swoją troskę wyrażają poprzez czytanie Świętej Księgi oraz pobocznych publikacji. Weryfikują potem swoją wiedzę z postępowaniem wierzących i niczym wytrawny spowiednik analizują każde ich poczynanie pod kątem wyznawanej wiary. Najbardziej by martwiących się ucieszyła rezygnacja wierzących z jakiejkolwiek religii, bo to by zdjęło z wątłych barków stróżów sumienia brzemię odpowiedzialności za jestestwo wierzących. Kolejnym przedmiotem frasunku martwiących się o innych jest to na co i ile ci inni wydają ich własne przez nich samych zarobione pieniądze. Nad sensem i celowością każdego wydatku martwiący pochylają się niczym kochająca matka nad przewijanym niemowlęciem. Szczególnie dręczy ich serce każdy grosz wydany na cel powiązany nawet w minimalny sposób z religią. Coraz bardziej zastanawia mnie ta głęboka troska o życie innych ludzi. Jaki jest powód tego i jaki sens otaczania gorliwą opieką dorosłych, w pełni świadomych osób? Tym bardziej jest to zastanawiające, że spora grupa martwiących się to zwolennicy wolności. Czy ich troska jest spowodowana przeczuciem, że tylko oni wiedzą jak powinna wyglądać wolność drugiego człowieka również ta duchowa i finansowa?
W Austrii na święta do niegrzecznych dzieci przychodzi Krampus:pół koza, pół demon – Krampus jest przeciwieństwem Mikołaja. Ten drugi jest od nagród i prezentów a ten pierwszy od karania. Ta austriacka tradycja sięga czasów przedchrześcijańskich
 –  Monitoring sięga na ogródek Prosimy: NIE RWAĆ KWIATÓW NIE SIKAĆ / NIE SRAĆ! Chyba, że ktoś chce zostać gwiazdą internetu.
Naukowcy z Uniwersytetu Technologicznego Chalmersa w Göteborgu opracowali sposób rozbicia każdego rodzaju tworzywa sztucznego na molekuły – Naukowcy z Uniwersytetu Technologicznego Chalmersa w Göteborgu opracowali sposób rozbicia każdego rodzaju tworzywa sztucznego na molekuły. Z uzyskanego tą metodą gazu można ponownie wyprodukować nowe tworzywo sztuczne tej samej jakości co pierwotne. Wydajność sublimacji przy 850 stopniach Celsjusza, odpowiednim tempie i czasie ogrzewania sięga 200kg tworzyw sztucznych na godzinę. Dodatkowym atutem jest to, że opracowaną technologię można wprowadzić w działających obecnie zakładach przeróbki tworzyw sztucznych
Kampania wyborcza niebios sięga –
Bohaterski niewidomy ojciec uratował syna z porażeniem mózgowym podczas huraganu Dorian – Jak podaje wp.pl - do zdarzenia doszło w mieście Abaco na Bahamach. Gdy huragan Dorian dotarł w okolice domu Brenta Lowe, najpierw wichura zerwała dach, a następnie pojawiła się powódź. Wtedy to 49-letni mężczyzna zdecydował, że wraz z rodziną muszą się ewakuować.- Byłem przerażony. Nie zdawałem sobie sprawy, że woda jest tak wysoko. Myślałem, że sięga kolan, ale kiedy wyszedłem przez werandę, to okazało się, że jest bardzo wysoka. Sięgała mi do poziomu brody - mówi w rozmowie z CNN Lowe.- Jestem niewidomy od 11 lat. Przez cały ten czas nie prosiłem nikogo o pomoc, a teraz chcę tylko zapewnić opiekę mojej rodzinie, moim dzieciom. Potrzebujemy miejsca, do którego będziemy mogli wrócić. Potrzebujemy pomocy.Wielki szacun dla tego człowieka! Internet ma wielką siłę i oby i tym razem pomógł w słusznej sprawie
Polska polityka sięga dna, jeśli wynajmuje się już cysterny na kampanię –
Niedawno znaleziono w jaskini w Cheddar w Anglii szkielet sprzed 9 000 lat i nazwano go "Człowiekiem Cheddaru" – Jego DNA zostało zbadane i stwierdzono, że żyjący krewny uczy historii około pół mili od Cheddar, a jego poprzednik sięga 300 pokoleń wstecz. Łał!
Pewnego dnia, bardzo bogaty mężczyzna wziął swojego syna na wieś, aby pokazać mu, jak żyją biedni ludzie. Spędzili kilka dni i nocy na gospodarstwie, gdzie chłopiec mógł zobaczyć życie zupełnie inne od swojego – Kiedy wracali ze swojej podróży, ojciec zapytał syna:-„Jak ci się podobała nasza wycieczka?”-„Było fantastycznie, tato!”-„I już teraz wiesz, jak żyją biedni ludzie?” – dopytywał ojciec.-„Tak, już wiem”-„No to opowiedz mi, czego nauczyłeś się podczas naszej podróży”Syn odpowiedział:„Zobaczyłem, że my mamy jednego psa, a oni aż cztery. My mamy basen, który sięga do środka naszego ogrodu, a oni mają strumyk bez końca. My mamy lampiony, a im noc rozświetlają gwiazdy. My mamy patio, a oni mają cały horyzont. My mamy mały kawałek ziemi, a oni duże pola, których nie jesteśmy w stanie objąć wzrokiem. My mamy służących, którzy nam służą, a oni służą innym. My kupujemy jedzenie, oni je sami produkują. My mamy wysokie mury, które nas bronią, a ich chronią przyjaciele”.Ojciec chłopca zamilkł. Nie mógł wydusić z siebie ani jednego słowa. Wtedy chłopiec dodał:„Dziękuję ci tato, że pokazałeś mi, jak bardzo biedni jesteśmy”.Bogactwo to nie tylko pieniądze, szlachetne kamienie, piękne budowle. To przede wszystkim to, co uznamy za bogactwo, czyli przyjaciele, niebo pełne gwiazd, możliwość kąpieli w czystym strumyku. Doceniajcie to, co macie.Fot. Chata garncarza, Baranów, ok. 1980
Wakacje to moment, w którym wielu młodych ludzi sięga po narkotyki po raz pierwszy. Nie idź tą drogą! –  Młodzież biorąca narkotyki odurzała się 2% heroiną, opium 4% dopalaczami 5% innymi narkotykami, w tym kokainą 8% amfetaminą 78% marihuaną Na wakacjach narkotyków używają 77% chłopcy 23% dziewczęta 16 lat i 8 miesięcy średnia wieku osób, które po raz pierwszy sięgnęły po narkotyk
 –  Ostatnio byłem z nowo poznaną dziewczyną w restauracji. Minęło trochę czasu i zapytała czy chcę się napić whisky. Ja na to, że przecież nie ma tu mocniejszego alkoholu w menu, a ta sięga do torebki i wyciąga piersiówkę. Chyba się jej oświadczę

Mąż jest w małżeństwie na tyle szczęśliwy, na ile pozwala mu żona

Mąż jest w małżeństwie na tyle szczęśliwy, na ile pozwala mu żona –  Przed knajpę zajechał super wóz sportowy, a z niego wyszedł gustownie ubrany facet. Podszedł do niego żebrak - brudny, śmierdzący i prosi o kasę: - Daj trochę forsy, bo umrę z głodu... i moje dzieci. Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga banknot 100, i podaje...., ale cofa rękę i mówi: - Na pewno przepijesz!!?? - Nieeeemil Ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od 10 lat!!!! Znowu facet podaje żebrakowi banknot, ale ponownie cofa rękę i mówi: - Na pewno przepalisz!!?? - Nieee!!!! ja nigdy nie paliłem papierosówilm Znowu facet podaje pieniądze i ponownie cofa rękę: - To stracisz na panienki!!?? - W życiu!!!, nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i dzieci! Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi: - Wsiadaj!! -Ja??!!?!!? Przecież jestem brudny!!, śmierdzący!!! pobrudzę w środkumn - Wsiadaj!!! Pojedziemy do mojej żony.... Chcę jej pokazać, jak wygląda facet, który nie pije, nie pali, i nie chodzi na panienki!

Kobieta nie tylko w świątecznym nastroju

Kobieta nie tylko w świątecznym nastroju –  TAM SIĘGAJ GDZIE WZROK NIE SIĘGA!
Kierownictwo policji sięga po rezerwy –

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich:

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich: – - Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?- Tak, panie profesorze.- Czyli wierzysz w Boga.- Oczywiście.- Czy Bóg jest dobry?- Naturalnie, że jest dobry.- A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?- Tak.- A Ty - jesteś dobry czy zły?- Według Biblii jestem zły.Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości - Ach tak, Biblia!A po chwili zastanowienia dodaje:- Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą I cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?- Oczywiście, panie profesorze.- Więc jesteś dobry...!- Myślę, że nie można tego tak ująć.- Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie.Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?Student nadal milczy, więc profesor dodaje - Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda? Aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody.- Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?- No tak... jest dobry.- A czy szatan jest dobry?Bez chwili wahania student odpowiada - Nie.- A od kogo pochodzi szatan?Student aż drgnął:- Od Boga.- No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu - czy na świecie istnieje zło?- Istnieje panie profesorze ...- Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?- Prawda.- Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły.Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..- A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?Student drżącym głosem odpowiada - Występują.- A kto je stworzył?W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie - Kto je stworzył?Wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.- Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby - Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:- Tak panie profesorze, wierzę.Starszy człowiek zwraca się do studenta:- W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?- Nie panie profesorze..- A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?- Nie panie profesorze.. Niestety nie miałem takiego kontaktu.- I nadal w Niego wierzysz?- Tak.- Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją wiarę.- Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie:- Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło?- Tak.- A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?- Tak, synu, zimno również istnieje.- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta.Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:- Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła - nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem.W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.- A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nie ciemnością?- Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr.- Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?- Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:- Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?- Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie - wyjaśnia student - twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, żeśmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?- Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.- A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy? Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.- Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych I nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.- Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - student rozgląda się po sali - Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?Audytorium wybucha śmiechem.- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie:- Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.- A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiście że istnieje.Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocyobecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.Na to student odpowiada:- Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła.Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921
 –  Mam wszystkiegodość...Idę rzucić siępod kołdrę
Rzeź grindwali i delfinów na Wyspach Owczych. Morze stało się czerwone – Grupa Sea Shepherd Faroe Islands Campaign opublikowała poruszające zdjęcia. Dokumentują masowe zabijanie zwierząt na należących do Danii Wyspach Owczych.Fotografie dokumentują rzeź zwierząt, która jest w pełni legalna.Życie straciło około 80 grindwali i ponad 13 delfinów. Trzy z ogromnych ssaków były ciężarne.Zwierzęta są zabijane przez miejscową ludność. Ich mięso jest tradycyjnie uznawane za przysmak i źródło niezbędnych wartości odżywczych.Krwawy zwyczaj sięga XVI wieku. Mieszkańcy Wysp Owczych zapędzają grindwale na płytkie wody, niemal do samego brzegu i tam zabijają, łamiąc rdzeń kręgowy specjalną lancą.Smutne to, ale czy takie tragiczne tradycje muszą być kontynuowane?
Prowadzona jest na szeroką skalę wycinka zainfekowanego drzewostanu przy pomocy maszyn Harvester, których wydajność sięga wycięcia 70 drzew dziennie wraz z pocięciem ich na 5m odcinki – Do lasów zostali wysłani dodatkowo "poszukiwacze", których zadaniem jest znalezienie oznak działalności kornika oraz zaznaczenie jej przy pomocy aplikacji. Pilarze mają maksymalnie dwa tygodnie na wycięcie i wywiezienie wskazanych drzew z lasu. Niemieckich korników nie broni ani jeden aktywista... Niemieckich korników nie broni nikt...
Już sobie wyobrażam ten wspaniały zapach z kuchni... –  Leczenie sparaliżowanego czło-ę (1 wieka w warunkach domowych na-z 3 leży rozpoczynać od urynoterapii. Ten Mocz powinien pochodzić od zdro-po wych krewnych, musi być zebrany między godziną 3 a 20. Chory w cza-ych sie leczenia nie powinien pić alko-0,5 holu i palić. Najlepszy jest ten mocz, 15- który został zebrany między godziną Izin, 3 a 4 nad ranem. Zebrawszy mak-do symalną ilość moczu, zaczynajcie 3-4 go gotować na parze, wrzuciwszy su- do garnka z moczem dowolną rzecz Nca ze złota (aby naładować mocz bio-lan- energetycznie). Przed ogrzewaniem izin zmierzcie linijką wysokość, do któ-vać rej sięga mocz. Trzeba go gotować gro na parze do tego momentu, aż jego ,nia poziom nie zmniejszy się do 1/4. Ostudźcie. Zanim zacznie-cie robić kompresy z uryną, chory powinien przyjąć kąpiel (temperatura wody — 38-40 stopni). Kąpiel powinna od-bywać się raz dziennie przed obiadem. Po obiedzie po-łożyć kompres z ugotowa-nego na parze moczu na sparaliżowaną część ciała, położyć chorego do łóżka i ciepło okryć. Po urynoterapii można

Sędzia miał dość ludzi znęcających się nad zwierzętami. Postanowił odpłacić im pięknym za nadobne

Sędzia miał dość ludzi znęcających się nad zwierzętami. Postanowił odpłacić im pięknym za nadobne – Jako miłośnikowi zwierząt ciężko mi patrzeć, jak zwierzęta są zaniedbywane i okrutnie traktowanePewien sędzia postanowił walczyć ze wszystkimi, którym wydaje się, że mogą bezkarnie źle traktować zwierzęta. Robi wszystko, co w jego mocy, aby chronić tych, za którymi nikt nie chce się wstawić.Odkąd dostał pierwszego psa miał słabość do zwierząt. Herman był jego najlepszym przyjacielem przez całe dzieciństwo. Obecnie mężczyzna posiada berneńskiego psa pasterskiego imieniem Kasey.Jednak jego miłość do zwierząt nie kończy się w domu, a sięga i na salę sądowąOczywiście jako sędzia ma nieco ograniczone możliwości. Nie może naginać prawa albo zmieniać go według własnego widzimisię. Wpadł więc na prosty, ale skuteczny sposób na to, aby odpowiednio „nagradzać” ludzi, którzy znęcają się nad zwierzętami.„Te kary nie są dla nikogo zagrożeniem, ale wiążą się z pewnym dyskomfortem i wstydem”Weźmy za przykład kobietę, która niedawno trafiła przed sąd za zaniedbanie swojego psa. Sędzia stwierdził, że powinna doświadczyć czegoś podobnego.Nakazał jej spędzić dzień na lokalnym wysypisku śmieci, aby mogła przemyśleć to w jakich warunkach pozwoliła żyć swojemu zwierzakowi. Gdy kobieta usłyszała, że będzie dosłownie siedzieć w brudzie nie była zadowolona. Sędzia miał jej jednak coś do przekazania:„Chce abyś poszła na wysypisko śmieci i niech znajdą ci tam najbardziej brudne i śmierdzące miejsce. Masz tam siedezieć przez 8 godzin i zastanowić się nad tym, co zrobiłaś swojemu psu. Jeśli będziesz wymiotować – trudno.”W innej sprawie, w której kobieta porzuciła 35 kociaków w lesie, nakazał oskarżonej spędzić samotnie noc w lesie. Oprócz tego trafiła do więzienia i musiała płacić grzywnę.Sędzia liczy na to, że jego kreatywne kary pomogą zwiększyć świadomość na temat znęcania się nad zwierzętami i tego, jak powszechny jest to procederCo o tym myślisz?