Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Jak daleko sięga poczucie odpowiedzialności za życie innych nierzadko całkiem obcych osób? –  Od pewnego czasu coraz więcej ludzi martwi się o to czy inni wierzą, w co wierzą i jak wierzą. Swoją troskę wyrażają poprzez czytanie Świętej Księgi oraz pobocznych publikacji. Weryfikują potem swoją wiedzę z postępowaniem wierzących i niczym wytrawny spowiednik analizują każde ich poczynanie pod kątem wyznawanej wiary. Najbardziej by martwiących się ucieszyła rezygnacja wierzących z jakiejkolwiek religii, bo to by zdjęło z wątłych barków stróżów sumienia brzemię odpowiedzialności za jestestwo wierzących. Kolejnym przedmiotem frasunku martwiących się o innych jest to na co i ile ci inni wydają ich własne przez nich samych zarobione pieniądze. Nad sensem i celowością każdego wydatku martwiący pochylają się niczym kochająca matka nad przewijanym niemowlęciem. Szczególnie dręczy ich serce każdy grosz wydany na cel powiązany nawet w minimalny sposób z religią. Coraz bardziej zastanawia mnie ta głęboka troska o życie innych ludzi. Jaki jest powód tego i jaki sens otaczania gorliwą opieką dorosłych, w pełni świadomych osób? Tym bardziej jest to zastanawiające, że spora grupa martwiących się to zwolennicy wolności. Czy ich troska jest spowodowana przeczuciem, że tylko oni wiedzą jak powinna wyglądać wolność drugiego człowieka również ta duchowa i finansowa?

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…