Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 303 takie demotywatory

Ojciec dwójki małych dzieci napisał list do wszystkich matek, które zostają w domach. Opisał w nim jak wygląda typowy dzień, kiedy on zostaje ze swoimi pociechami

Ojciec dwójki małych dzieci napisał list do wszystkich matek, które zostają w domach. Opisał w nim jak wygląda typowy dzień, kiedy on zostaje ze swoimi pociechami – "Jestem winny przeprosiny dla wszystkich kobiet, a szczególnie dla tych, które jako matki zdecydowały się pozostać w domu. Wielu mężczyzn myśli, że oni utrzymują finansowo rodzinę, a matki zostają w domu z dziećmi i cały dzień... w pewnym sensie... albo nie robią tak samo dużo jak oni, albo po prostu siedzą i nic nie robią cały dzień. Jestem tutaj też trochę winny. W przeszłości sam często pytałem moją żonę, dlaczego pewne rzeczy w domu nie zrobiła na czas. Nie raz myślałem sobie, że to musi być miłe tak siedzieć w domu i oglądać telewizję cały dzień.Jak bardzo się myliłem? Nie można bardziej.Przewińmy do przodu o kilka lat. Teraz to moja żona wychodzi codziennie do biura, a ja zostaje w domu z dziećmi. Na początek myślałem, że wprowadzę jakiś sprytny system by szybko zrobić co mam do zrobienia. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem było zmienienie ułożenia produktów w lodówce i szafkach. Wszystko w lodówce było ustawione w linii, etykietami do przodu, według typu jedzenia itd. Byłem z siebie dumny. Wiecie jak wygląda moja lodówka teraz? Zobaczcie poniżej.Pomyślałem że to będzie proste. Po niezłym początku, myślałem że dam radę utrzymać dom w czystości, robić pranie, a na koniec powitać żonę z kolacją na stole, gdy ona skończy pracę. Cóż, było tak przez tydzień, a teraz, patrząc wstecz, sam nie wiem jak mi się udało to osiągnąć, aż tak długo.Widzicie, problem w tym, że nie wziąłem pod uwagę przeszkód, oraz codziennych wyzwań, które pojawiają się po drodze, gdy w domu są dzieci, którymi trzeba się zająć. Chciałem to w szczegółach opisać, byście mogli zobaczyć jak wygląda mój dzień i co miałem na myśli:6:00: Wstałem, przyniosłem żonie kawę, wysłałem syna pod prysznic, spakowałem go, sprawdziłem czy ma odrobione lekcje i czy umył zęby.6:45: Zabrałem syna na przystanek autobusowy7:01: Przekroczyłem próg domu słysząc jak trzylatka użala się i płacze, bo chce dostać naleśniki i sok. Lubi jeść śniadanie w łóżku oglądając telewizję.7:02: Dostała naleśniki i sok, natomiast ja czasami dostają od niej uśmiech za to, ale nie zawsze7:15: MYŚLĘ o tym żeby wziąć prysznic. Ale nie mogę7:30: Żona wyszła do pracy7:30-9:00: W tym bloku czasu robię różne rzeczy. Czasami wracam do łóżka z dziewczynami na chwilę. Jeśli nie wrócę do nich to one wstają już o 7:30 rano, a bądźmy szczerzy nie jestem w stanie poradzić sobie z dwoma dziewczynami i ich dramatami, gdy są niewyspane i marudne już w południe, ponieważ wstały za wcześnie. Dodatkowo codziennie pracuję do północy więc ten dodatkowy sen jest bardzo przydatny. Chociaż nie zawsze jestem w stanie odpocząć, gdy co 15 minut jestem kopany, dziewczyny po mnie skaczą, albo proszą o smoczek.9:00 Dostaję zamówienie (myślą, że jestem kelnerem z ich ulubionej restauracji "U tatusia") od trzylatki, że chce "kawałki kurczaka i sok". Zaraz po tym jak odpowiadam, że to za wcześnie na kurczaka i sok, ona natychmiast rzuca się na 5 minut na podłogę, dopóki... uwaga uwaga.. nie dostanie kurczaka i soku. Niestety nie dostaję napiwku.9:05 Próbuję zasiąść z laptopem na kanapie w wątpliwej próbie popracowania9:06 Młodsza córeczka je kawałki kurczaka i sok siedząc mi na głowie9:15 Strzepnąłem kawałki panierki z włosów i kanapy. Czasami je batoniki z muesli i posprzątanie tego to już inna historia9:17 Zmiana pieluchy9:20 Znowu siedzę na kanapie9:21 Poproszono mnie bym włączył Sponge Bob Kanciastoporty (odcinek z drzazgą, uwielbiam jak teraz proszą o konkretne odcinki)10:30 Młodsza śpi, podczas gdy starsza ogląda telewizję, bawi się zabawkami i co 20 sekund zadaje mi jakieś pytanie10:35 W końcu biorę prysznic10:45 Zmiana pieluchy (śmierdzący typ)11:00-12:00 Daję radę popracowaćUwaga: jest już południe a ja wciąż nie zrobiłem nic z prac domowych12:00-12:30 Dzieci jedzą obiad, niespodzianka: nie kurczak! Podczas gdy ja próbuję zrobić wszystko by kuchnia pozostała czysta podczas gotowania ich siedmiodaniowego posiłku12:30-14:00 W końcu sprzątam kuchnię i robię pranie. Jeśli mam szczęście to mogę jeszcze podnieść część z 19000 zabawek i klocków walających się po podłodze w salonie. Jeśli mam wyjątkowe szczęście to udaje mi się przejść przez salon bez stanięcia na jedną z tych wyjątkowo ostrych zabawek, które według producentów są bezpieczne dla dzieci. To jak iść przez pole minowe w domu pełnym wrogich terrorystów.14:00-14:30 Ubieram dziewczyny i idziemy na przystanek. Tak, ONE WCIĄŻ BYŁY W PIŻAMACH.14:30-15:00 Dziewczyny bawią się na przystanku czekając, aż przyjedzie ich brat15:00-16:00 Dziewczyny kładą się na drzemkę, a syn idzie do swojego pokoju. Kuchnia jest w tragicznym stanie znowu, od przygotowania przekąsem i przeszukiwania szafek. Czasami udaje mi się podczas tej godziny chwilę popracować. Ale nie zawsze.16:00-17:00 Rozdzielam dziewczynki i mojego syna, bo znów kłócą się o całkowicie bezsensowną rzecz np. o to która część domu jest czyja.Syn: Tato zabierz Julkę z mojego pokoju, dotyka moich ważnych rzeczy!Córka: NieprawdaSyn: Tak, dotykasz, dotykasz moich rzeczy, mojego komputera i jeszcze wydajesz z siebie dźwiękiJa: Julia, czy wydajesz z siebie dźwięki?Córka kręci głową.Ja: Czy chcesz go zdenerwować?Córka chichocząc: "tak"17:00-18:00 Pomagam synowi z pracą domową, sprzątam dom, przecieram podłogi i przygotowuje kolację.18:00 Moja żona wraca i jemy kolację. Większość dni jestem zbyt wykończony by wchodzić w szczegóły jak jej minął dzień. A czasem jestem tak sfrustrowany, że idę zjeść kolację sam na tarasie.Uwaga: Tak wygląda DOBRY dzień. Każdy dzień jest inny. Nie wspomniałem o dniach z chorobą, godzinnych kłótniach, różnorodnych bałaganach, zamkach, które muszę zbudować z klocków, szamponie który muszę ścierać z podłogi, płynie do zmywania który muszę czyścić z miski dla psa, składaniu ubrań, które dzieci rozkładają po całym domu, kałużach moczu które powstają gdy dziecko rozrywa pieluszkę i sika na podłogę, kąpielach które robię dzieciom w środku dnia ponieważ jedno z nich uznało że jest to zabawne wbiec w kałużę błota, ponownym zawieszaniu zerwanych zasłon, wkładaniu wyjętych szafek z powrotem po tym jak dzieci uznały, że można je wyjąć i jeździć w nich po domu i tak dalej.Ktokolwiek wraca z pracy do domu, czy to jest mąż czy żona, nie ma bladego pojęcia co ich druga połowa musiała zrobić przez cały dzień. Innym razem na przykład, moja żona przyjechała z pracy, a jak była przed domem na podjeździe i patrzyłem jak dziewczyny bawią się na zewnątrz. Był piękny dzień więc siedziałem na krześle i obserwowałem. Żona wysiadając z samochodu zapytała "co na kolację". Powiedziałem jej, że czekałem na nią, bo chciałem żeby dziewczyny pobawiły się na zewnątrz. Ona popatrzyła się na mnie i powiedziała, cytuję: "Co jest z tobą nie tak ostatnio?"Serio!?!? Właśnie spędziłem 12 godzin z 3 potworami przez cały dzień i potrzebuję kilku minut dla siebie, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza, a gdy moja żona wróciła do domu, to co jest pierwszą rzeczą którą mi mówi?Podsumowując chcę szczerze przeprosić wszystkie kobiety, którym powiedziałem coś negatywnego na temat zostawania w domu, albo o tym żartowałem. To nie jest łatwe. Właściwie to jest to najcięższa praca jaką kiedykolwiek miałem. Oczywiście że są wspaniałe chwile, ale są też ogromne wyzwania i dużo stresu. Wszystko to jest utrzymane w kupę, przynajmniej dla większości kobiet, przez dobrą butelkę wina.Z poważaniemTata który został w domu,Daddy Fishkins
 –
Kiedy kobieta zaczyna milczeć, to znaczy, że przegrałeś, bo kiedy się wk****a, kiedy rzuca talerzami, kiedy krzyczy i płacze, to znaczy, że jej zależy – Milczenie jest oznaką tego, że się poddała, miłość z niej wyparowała, nadszedł dla was czas napisów końcowych

List o tym, co czuje 2-latek stał się hitem w sieci. Warto zastanowić się nad tym jak to może wyglądać z dziecięcej perspektywy

List o tym, co czuje 2-latek stał się hitem w sieci. Warto zastanowić się nad tym jak to może wyglądać z dziecięcej perspektywy – "Dzisiaj obudziłem się i chciałem się ubrać, ale powiedziano mi: 'Nie, nie mamy czasu, pozwól mi to zrobić'.Zasmuciło mnie to.Chciałem sam zjeść śniadanie, ale powiedziano mi:'Nie, jesteś zbyt roztargniony, pozwól mi to zrobić dla ciebie'.To mnie frustrowało.Chciałem dziś sam wsiąść do auta, ale powiedziano mi: 'Nie, musimy jechać, nie mamy czasu. Pozwól mi to zrobić.'To sprawiło, że się popłakałem.Potem chciałem samodzielnie wysiąść, ale powiedziano mi: 'Nie, nie mamy czasu, pozwól mi to zrobić'.To sprawiło, że chciałem uciec.Później chciałem bawić się klockami, ale powiedziano mi 'nie, nie tak, tak…'Uznałem, że nie chcę już bawić się klockami. Chciałem bawić się lalką, którą miał ktoś inny, więc wziąłem ją. Powiedziano mi 'Nie, nie rób tego! Musisz się dzielić.'Nie jestem pewien, co zrobiłem źle, ale zasmuciło mnie to. Więc płakałem. Chciałem się przytulić, ale powiedziano mi 'Nie, wszystko w porządku, idź się pobawić.'Powiedziano mi, że czas wychodzić i że muszę zebrać swoje zabawki. Nie byłem pewien, co robić, więc czekałem, aż ktoś mi pokaże.'Co robisz? Dlaczego tak stoisz? Zabierz swoje zabawki, teraz!'Nie pozwolono mi się ubrać samodzielnie ani ruszać tak, jak chciałem, a teraz nagle muszę robić wszystko sam....Nie jestem pewien, co robić. Może ktoś powinien mi pokazać, jak to zrobić? Jak zacząć? Jak znaleźć moje zabawki? Słyszę wiele słów, ale nie rozumiem, o co chodzi. Boję się, więc się nie ruszam.Nikt nie przychodzi, ciągle te same niezrozumiałe słowa. Kładę się na podłodze i zaczynam płakać. Może kto się zjawi i pomoże.Kiedy nadszedł czas jedzenia, chciałem zdobyć własne jedzenie, ale powiedziano mi: 'nie, jesteś za mały. Pozwól mi to zrobić'.To sprawiło, że poczułem się bezradny. Próbowałem zjeść jedzenie, które leżało przede mną, ale nie mogłem, bo ktoś ciągle mówił: 'spróbuj tego, zjedz to…' i wkładał mi do buzi kolejne kęsy.Nie chciałem już jeść. To wszystko sprawiło, że chciało mi się płakać i rzucać tym, co wpychają mi do buzi.Nie mogę odejść od stołu, bo nikt mi nie pozwala... ponieważ jestem za mały i nie mogę zrobić tego sam. Ciągle mówią, że muszę coś zjeść. To sprawia, że jeszcze bardziej chce mi się płakać.​ Jestem głodny, sfrustrowany i smutny.Jestem zmęczony i potrzebuję kogoś, kto mnie potrzyma. Nie czuję się bezpieczny. To mnie przeraża, więc płaczę jeszcze bardziej.Mam 2 lata. Nikt nie pozwoli mi się ubrać, nikt nie pozwala mi iść tam, dokąd chcę. Nikt nie pozwala mi zająć się własnymi potrzebami.Wszyscy oczekują jednak, że będę wiedział, jak się dzielić swoimi zabawkami, że będę słuchał mamy i grzecznie poczekam minutę. Oczekują, że będę wiedział, co powiedzieć i jak postępować lub radzić sobie z moimi emocjami. Oczekują, że będę siedział nieruchomo, oraz że wiem, że jeśli czymś rzucę, to się rozpadnie. Ale ja tego wszystkiego nie wiem i nie umiem.Nie wolno mi ćwiczyć chodzenia, pchania, ciągnięcia, zapinania na suwak, zapinania guzików, nalewania, serwowania, wspinania się, biegania, rzucania lub robienia rzeczy, które wiem, że potrafię zrobić sam. Rzeczy, które mnie interesują, to są rzeczy, których NIE wolno mi robić. Za to muszę robić rzeczy, których robić nie potrafię.Mam 2 lata. Nie jestem straszny... jestem sfrustrowany. Jestem zdenerwowany, zestresowany, przytłoczony i zdezorientowany. Potrzebuję przytulenia."
Źródło: mamadu.pl
Nie wchodź na to! Od tego się płacze! –

Dzieci potrafią być przerażające. Mrożące krew w żyłach anegdoty z dziećmi w roli głównej:

 –  1.Moja trzyletnia córka stanęta obok swojego nowonarodzonego brata i przed dłuższą chwile przyglądałamu się. Potem odwrócita się do mnie i wypalita:Tato, to jest potwór. Powinniśmy go zakopaë".2. Mój mały synek pewnego dnia postanowił powiedziećswoim słodkim, uspokajającym tonem jedno zdanie:.Nie martw się mamusiu, nigdy cię nie zamorduje"3.Kiedy miatem trzy latka nasza kotka urodziła kilkamartwych kociqt. Zapytatem wtedy ojca, czy zrobimy dlanich krzyże.Zgodził się, a w czasie ich konstruowaniazapytałem czy nie sq za małe. Ojciec nie wiedziało co michodzi, więc doprecyzowałem: ,To nie będziemy ich donich przybijać?". Po ciągnqcej się dłuższą chwilę ciszyojciec odpart,Nie, tego nie będziemy robič"4. Trzyletnia córka moich sqsiadów zapytata mniekiedys,,Kiedy dziecko wyjdzie z twojego brzuszka?"Nawet nie wiedziatam, że już wtedy byłam w ciąży.5.Moja bratanica siedziała na kanapie z naprawdedziwnym wyrazem twarzy.Jej matka zapytała, o czymw tym czasie myślata. Córka odparta: ,Wyobrażam sobiezalewające mnie fale krwi".6.Dla żartu zapytałem siedmiolatka:,, Jaki jest najlepszysposób na poderwanie dziewczyny?". On odpart:Powiedzenie jej, że albo zostanie moją dziewczyną,albojuż nigdy nie zobaczy swoich rodziców"7. Kiedy moj syn miat trzy latka, przyszedł z ptaczem donaszego tóżka. Zapytaliśmy, co się stało, a on opowiedziałnam o wielkim grubasie z krwawą dziurą w głowie, którypróbowat otworzyć od zewnqtrz okno jego pokoju. Samnie mogłem spac tej nocy.8. Kiedy moja córka miata 4 latka, ustyszałam jak spiewapiosenke, którą zwykłta śpiewać moja mama, kiedy samabytam małą dziewczynką. Zapytałam się, skąd zna stowa,a ona odpowiedziała, że nauczyła ich jej babcia. Mojamatka zmarta sześć lat przed narodzinami mojej córki.9.Podstuchatem kiedyś rozmowę dwóch dziewczynek.Pięciolatka: Mamusiu, kiedy umrzesz wsadzę cię dostoika, abym mogła zawsze na ciebie patrzec". Na tosześciolatka: ,To głupie, gdzie znajdziesz tak duży słoik?"10.Zapytałem corke dlaczego płacze. Odpowiedziała:Zty człowiek, Jaki zły człowiek?", dopytatem.Odparta ,Tam!" wskazując zaciemniony kat swojegopokoju. Dokładnie w tym momencie z półki obokciemnego miejsca na podłogę spadła lampa.Tej nocy corka spaławnaszym tóżku.11. , Wracaj do spania-pod twoim tóżkiem nikogo niema", powiedziatem.,,Teraz jest za tobq, ustyszatem wodpowiedzi. Do tej pory na wspomnienie tej sytuacjidostaje dreszczy.12. , Więc nie powinnam go wrzucać do ognia?", zapytatamnie trzyletnia córka trzymając po raz pierwszy narekach swojego matego braciszka.13.Pewnego wieczoru kapaliśmy naszą dwuipótletniqcóreczkę, przy okazji pouczając ją, jak ważne jestutrzymywanie w czystości części intymnych.W pewnym momencie odpowiedziała:Nikt mnie tam nie skrufuje. Pewnej nocyprobowali-wyważyli drzwi i chcieli to zrobić, alewalczyłam jak mogtam. Zginętam, a teraz jestem tu".Powiedziała to w taki sposób, jakby byłoto coś normalnego.
Kot uspokaja swoją panią,gdy ona płacze – A podobno koty są takie złe
A później dziecko płacze w przedszkolu, czemu inne dzieci podnoszą nogi jak Pani kazała rączki –
 –  Właśnie widziałam gościa w bibliotece jakpłacze przez 5 czy 6 minut po czym włączyłmu się budzik i po prostu przestał płakać iwrócił do pracy
Takie rzeczy tylko w Polsce. Przeczytajcie historię, w której absurd goni absurd: – Mężczyzna kupił w 2017 roku w Poznaniu mieszkanie w licytacji komorniczej. Problem jest tym, że w mieszkaniu zamieszkiwała dzika lokatorka z dziećmi. Po dwóch latach batalii sądowych sąd w końcu dał nakaz eksmisji kobiety. Niestety do czasu, aż miasto nie znajdzie jej nowego lokum. Po kolejnych miesiącach właściciel wkurwił się i postanowił zająć mieszkanie. Kiedy kobieta z dzieckiem opuściła lokum mężczyzna wraz ze znajomymi je zajął, wyrzucił wszystkie jej rzeczy poza drzwi, zmienił zamki i zabarykadował się w mieszkaniu. Gdy kobieta wróciła zobaczyła, że coś jest nie tak i wezwała policję. Policja powiedziała, że nie może otworzyć drzwi bez zgody sądu. Kobieta koczowała z dziećmi przed mieszkaniem kilkanaście godzin. Lewicowi aktywiści postanowili pomóc kobiecie. Przewiercili zamki i zastali zastawione meblami wejście. W końcu policja wyprowadziła właściciela i jego znajomych w kajdankach. Teraz madka płacze w mediach, że wszystkie jej rzeczy zostały zdewastowane. Opinia publiczna oczywiście po stronie samotnej madki. Kobieta zapowiada, że pozwie mężczyznę i będzie domagać się zadośćuczynienia.

Ja nie płaczę, ty płaczesz

Ja nie płaczę, ty płaczesz –  Czas iść, pieskuAle mojarodzinajeszcze niewrócitaTak mi zimn...Myśle,że jużniewrócąJENIYJ MAYA. COOk, poczekajmy jeszczepięć minut.
Co za przerażająco smutna historia... – Tymczasem tak naprawdę to internetowa fałszywka stworzona po to by wywoływać emocje. Kobieta przeżyła, facet nie jest lekarzem, tylko szczęśliwym ojcem, a historia krąży po necie od kilku lat i niezmiennie zbiera tysiące lajków Zdjęcie zrobione tuż po operacji trwającej aż 7 godzin. Dziecko leży na rękach zmartej matki, lekarz płacze tuż obok. Matka była poważnie chora i dziecko nie mogło się urodzić. Kobieta, która czekała na swoje dziecko przez 11 lat była w wielkim niebezpieczeństwie i mogła ocalić albo siebie, albo dziecko. Chociaż lekarz robił, co mógł nie zdołał uratować ich obojga. W końcu postanowił zrobić to, o co prosiła go matka, czyli o uratowanie dziecka kosztem jej życia. Matka bierze dziecko po raz ostatni, po urodzeniu całuje i przytula się na parę minut, uśmiecha się i zamyka oczy po czym umiera.
Ja nie płaczę!Ty płaczesz! –
Nowozelandczyk wiedział, że wyrzucą go z pracy. Wezwano go na spotkanie i pozwolono mu przyjść z jedną osobą, która będzie go wspierać. Wynajął więc klauna, żeby robił zwierzątka z balonów i udawał, że płacze –
Strażak ratuje kociaka, a następnie płacze. Tego rodzaju rzeczy dają mi nadzieję dla ludzkości –
0:27
 –  Miałam załamanie nerwowe,płakałam w łazience w klubie,i teraz zaszedł tu ktoś dokabiny obok i załatwia swojesprawy jakby mnie tu niebyło. dziękuję bardzo mi miłoLudzie, tam dziewczyna ryczy wsąsiedniej kabinie a ja tutaj sięzesrałem, mam straszliwą srakę,nie dam rady się pohamować aona tam płacze pod moje fekalnedźwięki, łazienka tu jestkolektywna, są tylko dwie kabiny,nie miałem dokąd pobiec, jestniezręcznie w uj, jestem w klubieRedBerry. niech ktoś tu po niąprzyjdzie, błagam
Rodzice dziwili się, dlaczego dziecko całe noce płacze, więc postanowili zainstalować kamerę –
Moje serce...płacze –
Ja, kiedy o 3 ranoustawiam budzik na 7 –
W końcu ktoś napisał prawdę matkom płaczącym po portalach społecznościowych –  Robert Gwiazdowski@RGwiazdowskiWyświetla mi się kolejny już tweetrozsierdzonej mamy, że je dziecko -mimo że świetnie się uczyło i zdałoegzaminy - płacze bo nie dostało siędo wybranego przez siebie liceum. Ato nie jest tak czasem, że inne dzieciuczyły się jeszcze lepiej?