Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 37 takich demotywatorów

Część mieszkańców związana z księdzem proboszczem napiętnowała właścicielkę i jej rodzinę z powodu innego wyznania oraz tego, że nie posłali dziecka do pierwszej Komunii Świętej. Wielebny sprawił, że część mieszkańców z nim powiązana przestała robić zakupy w tej kwiaciarni – Jak tłumaczy Lucyna Pałka, która wraz z mężem prowadzi kwiaciarnię, wszystko zaczęło się w maju. - Córka ma 9 lat, jej klasa w maju podchodziła do I Komunii Świętej. Nasze dziecko, ze względu na inne wyznanie, do komunii nie podchodziło. Miała podejść do naszego święta - mówi. - Gdy dzieci wróciły do szkoły po uroczystościach, wychowawczyni na forum klasy rozdawała dzieciom prezenty za to, że przystąpili do I Komunii Świętej. Nasza córka prezentu nie dostała, bo nauczycielka stwierdziła, że nie zasłużyła - dodaje. - Dzieci zaczęły ją hejtować, że jest dzieckiem diabła, że jej święto jest nic nie warte. Skończyło się na psychologu, a córka do szkoły już na zakończenie roku szkolnego nie wróciła. Niestety pani dyrektor szkoły nie stanęła na wysokości zadania - opowiada.Niestety, ale sytuacja ze szkoły przełożyła się na finanse kwiaciarni. - Od lipca straciłam klientów. Najpierw nauczycieli, sprzątaczki i kucharki ze szkoły. Później też innych. Na Dzień Nauczyciela sprzedałam 4 róże, a normalnie było ich 250. Na Wszystkich Świętych w zasadzie nie miałam zamówień. Pękłam, gdy dowiedziałam się, że ksiądz z ambony powiedział, że nie życzy sobie kwiatów z naszej kwiaciarni. Ja już nie mam nic do stracenia, od 4 miesięcy nie miałam wypłaty.Pomóżmy właścicielce przetrwać robiąc u niej zakupy chociażby wiązanek na groby. Pokażemy w ten sposób, że jesteśmy tolerancyjni. Każdy ma prawo żyć i pracować niezależnie od poglądów politycznych, wyznania, orientacji seksualnej itp. Szanujmy się wzajemnie, aby nas szanowano. Tutaj tego niestety zabrakło.Chodzi o kwiaciarnię mieszcząca się w Rożnowie pod Obornikami. Jeżeli będziecie gdzieś w pobliżu na grobach bliskich, zróbcie zakupy w tej kwiaciarni KWIKWIACIARNIADe Vita
Pamiętacie agresywnego tajniaka w rzeczywistości funkcjonariusza BOA, który bił ludzi pałką teleskopową na strajku kobiet? – Władza PiS zrobiła z niego oficera policji! Warto zapamiętać!
 –  Używa produktu od:Ponad rokZalety:Legendarny loot za niską cenę.- oneshotuje/podpala komary i małe robactwo -łatwe do użycia przeciwko dużej liczbieniskopoziomowych mobów- twoje nieposłuszne rodzeństwo stanie się nagleposłuszne- zasadniczo ta pałka może zabić każdego, alepowodzenie misji zależy od umiejętności.Po każdym trafieniu następuje przyjemny dla uchaelektryczny trzask.Wady:Walka z szerszeniem może zakończyć siępoważnymi obrażeniami, a nawet(w optymistycznej wersji) przeniesieniemna respawn.Komentarz:Zatem oto moja szybka recenzja. Małe insektypraktycznie wyparowują wewnątrz siatki. Owadypodpalają się, po czym można poczuć przyjemnyaromat palonych robaków. Zabijanie dużychowadów typu mucha, jest trudniejsze, ponieważnie giną od jednego shota, a jedynie zaczynająlatać wolniej (po 3 razach zabija). Osy i ślepaki teżnie stanowią problemu dla muchołapki, tylkotrzeba je dobijać (muchołapka nokautuje je, ale zczasem się przebudzają i mogą dalej waswku wiać).Natomiast walka z szerszeniem to już jesthardcore. Jeśli macie alergię na pszczeli jad, tobędziecie się mogli poczuć jak podczas walki zbossem z Dark Souls, tylko że nie będziecie mielirespawnu. Dlatego podzielę się z wami mojątaktyką na walkę z tymi kuwami:1) obowiązkowo utrzymujcie dystans, w drugiejfazie będzie to bardzo przydatne2) unikajcie jego ataków, manewrujcie, niepozwólcie podlecieć mu w obszar waszej gęby, boinaczej zasadzi wam kryta3) spróbujcie go trafić - po charakterystycznymtrzasku wyładowania elektrycznego pozbawicie gookoło 20% HP i wtedy boss przejdzie do fazydrugiej*Szerszenie są kurewsko sprytne, rozpoznajątwarze i orientują się, że to wy je zaatakowaliście,a nie packa na muchy, dlatego przypomnijcie sobieo punkcie pierwszym i zróbcie unik, przetaczającsię po ziemi (jakby co szerszenie nie parują)4) po 2-3 udanych atakach boss będzieoszołomiony i może przysiąść na ziemi, żebyzregenerować staminę; w tym momencie możeciezadać mu krytyka. W przeciwnym raziezregeneruje się i będziecie potrzebowali jeszcze1-2 ataków5) po tym jak szerszeń się zmęczy i przysiądzie naziemi, dobijcie go klapkiem, inaczej jeśli sięprzebudzi zemści się na was6) zbierzcie dusze, które dropnęły i idźcie dotawerny świętować

Ty też całe życie nieprawidłowo jadłeś banana? Pani Irena Kamińska z Projektu Lady daje dużo świetnych rad jak jeść, żeby nie być troglodytą. Przekażcie dalej, uświadommy jak najwięcej ludzi!

 –  Pulp PigOut19 godz.Wczoraj wszystko w co wierzyłem legło w gruzach.Okazało się, że jestem plebsem i troglodytą. Tzn.wiedziałem, że jestem, ale kuźwa nie że aż takim.Wszystko za sprawą Bartek Fetysz, który puścił nastorieskach filmik od Pani Ireny KamińskiejRadomskiej, którą możecie znać z jurorowania wProjekcie Lady. Otóż Pani Irena stwierdziła, że coprawda można zjeść banana za zasadzie ->bierzesz do ręki, zdejmujesz skórkę i wkładaszsobie do otworu gębowego, po czym żujesz, alejedyną okolicznością łagodzącą takie zachowaniejest fakt iż jesteś szympansem, w dodatkuleniwym.●●●Prawdziwy cywilizowany człowiek je banana nożemi widelcem, ale uprzednio musi go położyć natalerzu obiadowym z zestawu Villeroy & BochFrench Garden Fleurence. A zdejmowanie skórkizlecamy profesjonalnemu kamerdynerowi, któryzrobi to jednym chirurgicznym cięciem i w białychrękawiczkach.Gorzej. Wszedłem na profil Pani Ireny i to już wogóle mnie dobiło, bo okazuje się, że każdy ktokiedykolwiek rozbił ugotowane jajko o blat,powinien odsiadywać dożywocie w zakładzie ozaostrzonym rygorze, bez szansy na wcześniejszezwolnienie.Albo, jak pijesz z kieliszka, pod żadnym pozoremnie możesz nikomu patrzeć w oczy, czy tamjeździć wzrokiem po suficie. Nope, musisz patrzećdo środka kieliszka, albo opuszczasz kolejkę iidziesz do więzienia, a jeśli po drodzeprzechodzisz przez pole start, nie przysługuje cipremia.Albo okulary przeciwsłoneczne. Jak z kimś gadasz,zdejmujesz je, wiadomix. Ale czy wiedzieliście, żepodczas tej czynności można popełnić dwieciężkie zbrodnie, z których żaden papuga was niewybroni? Pierwsza to zawieszenie sobie oksów nakołnierzyku tshirtu, co wczoraj ostropropagowałem na mieście. Otóż jest to tak ciężkieprzewinienie, że z automatu idzie się na 20 lat dołagru. Trochę mniej dotkliwa kara przysługuje zaumieszczenie sobie oksów na głowie we włosach,bo za to dostaje się tylko pałką teleskopową w obakolana, ale łagodność tej kary polega na tym, żejuż samym gestem wkładania oksów na głowę,doszczętnie skompromitowaliśmy się w oczachwspółtowarzyszy i do końca życia będziemymusieli nosić ten szejm na barkach.No i na końcu doszedłem do etapu jedzenia lodów.Pani Irena stanowczo hejtuje publiczne lizanielodów w wafelku, bo to jest po prostu poniżejgodności homo sapiens i nie da się czegoś takiegologicznie uzasadnić. Tutaj Pani Irena za wzórwskazuje Francuzów, którzy w życiu by czegoś takniegodnego nie zrobili. Normalnie Francuzi idą doGrycana z talerzykiem i mówią: "Mordeczko, nałóżmi tu dwie kulki, s'il te plaît", po czym kulturalniesiadają przy stole z obrusem i jedzą lody łyżeczką,ale nie byle jaką, tylko z prostokątnymzakończeniem, co by to się legitnie nakładało, ajeśli lody wzbogacone są o owoce, to do łyżeczkidokładamy jeszcze widelec, którym możnasprawnie wkulać malinę na łyżeczkę.I tu się pani Irena myli, bo w kwestii lodów zasadajest prosta. Jedynymi akceptowalnymi lodami dojedzenia są Kaktusy i jemy je przy użyciu nożyka dogrzybów. Konkretnie kroimy od góry małe talarki,które z nożyka wkładamy sobie prosto domordeczki i tu ważne -> nigdy, ale to przenigdypodczas tej czynności nie można złapać kontaktuwzrokowego z innym człowiekiem. Zwłaszcza zmężczyzną. Jeśli mimo naszych starań, cośtakiego by się jednak wydarzyło, bezzwłocznieobracamy się na pięcie i udajemy na najbliższelotnisko, z którego lecimy do Meksyku i zaraz powylądowaniu udajemy do ambasady, gdziewypełniamy wniosek o zmianę nazwiska, po czymzaczynamy wszystko od nowa z czystą kartą. Faktnie opinia, więc proszę nie oszukiwać ludzi!irenakaminskaradomskairenakaminskaradomska Oryginalny dźwiękjak małpa...
Z okazji 550 rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika Narodowy Bank Polski wyemitował banknot kolekcjonerski o nominale 20 złotych, zaprojektowany przez Krystiana Michalczaka – Warto pamiętać, że pierwszy polski banknot z Uczonym pojawił się w 1966 roku na 1000-lecie państwa polskiego i miał nominał 1000 złotych. Zaprojektowali go Henryk Tomaszewski i Julian Pałka.Kolejny banknot z Astronomem, także o nominale 1000 złotych, zaprojektował Andrzej Heidrich w serii "Wielcy Polacy". Banknot trafił do obiegu w 1975 roku
Kiedyś złotówka wystarczałado pełni szczęścia –  40 gr - Oranżada na miejscu20 gr - Guma Turbo30 gr - Lód pałka10 gr - Guma kulka
Zapewne nie mogli dojść do konsensusu w kwestii interpretacji "Hymnu o miłości" z Listu do Koryntian –  Kiedy dowiadujesz się, żew Poznaniu pobiło się dwóchskłóconych ze sobą księży.i że jeden pobił drugiegopałką teleskopową.
Usunięty z zakonu salezjanów ksiądz Michał Woźnicki miał zostać pobity pałką teleskopową przez salezjanina księdza Jacka Bielskiego – Policja podaje, że oprócz pałki teleskopowej w ruch poszły też damskie torebki, ponieważ w obronie  Woźnickiego stanęła grupa jego starszych obrończyń.Do walki nie użyto różańców.
W RMF FM Robert Mazurek zapytał wiceszefa MEiN Dariusza Piontkowskiego o lekcje religii w szkołach. Wiceminister tłumaczył, dlaczego powinny one pozostać w programie nauczania – "Na lekcjach religii m.in. odbywa się wychowanie. Bo skoro mówimy o zasadach Dekalogu, co jest dobrem a co złem, to uważam, że to jest także wychowanie. Szkoła oprócz tego, że ma nauczyć, to ma także wychowywać" - mówił polityk.Wiceminister ma rację - religia wychowuje takich "bąkiewiczów" z różańcem w jednej ręce i pałką w drugiej! Ale jest to raczej indoktrynacja religijna, i to dosyć ordynarna
Naprawa telewizora - wersja rosyjska –
0:16
"Egzorcystka" zakatowała kilkulatkę. Pobiła ją drewnianą pałką – Policja aresztowała "egzorcystkę" z miejscowości Meegahawattee koło Kolombo, która pobiła ze skutkiem śmiertelnym kilkuletnią dziewczynkę. Kobieta rzekomo wypędzała z niej złego ducha. Dziewczynka otrzymała wiele razów drewnianą pałką - poinformowała policja.
A ty jakie masz wspomnieniaz pracy? –  Fragment notatki urzędowej: „Podczas służbowejinterwencji w restauracji »Pokusa« będący w sta-nie nietrzeźwości Zdzisław N. powiedział do mniei sierżanta Piotra G., że obaj jesteśmy głupsi, niżustawa przewiduje. Ponieważ wymieniony nie pa-trafił dokładnie wskazać, o jaką ustawę mu się roz-chodzi, dlatego byliśmy zmuszeni użyć w stosunkudo Zdzisława N. pałki służbowej".***
Dobre pytanie... –  Sebastian Radoszewski H^H#S...@SebastianRadDzięki Bogu jestem niewierzący(nomen omen),ale ostatnio miotamną ciekawość, jak ludzie pokrojuPawłowicz, Jędraszewskiego,Kaczyńskiego, czy choćbypolicjantów, specjalistów odłamania rąk i bicia kobiet pałkąteleskopową, mogą dzielić sięopłatkiem, czy modlić się napasterce?
Źródło: facebook.com

Wymowny list Adama Michnika do gen. Czesława Kiszczaka, wysłany z aresztu śledczego w 1983 r.

 –  Kinga Kamińska14 grudnia 2016 · Warszawa, województwo mazowieckie ·Wobec opluskwiania inaczej myślących przez pisowskie miernoty przyszło mi na myśl, że dobrze będzie przypomnieć:Trzydzieści trzy lata temu Adam Michnik wysłał z aresztu śledczego ten list do do ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka. Opublikowany w podziemnym Tygodniku Mazowsze stał się dla mnie drogowskazem.Warszawa 11 grudnia 1983 r.Adam Michnik, s. OzjaszaWarszawa, ul. Rakowiecka 37; areszt śledczyOb. minister spraw wewnętrznychgen. Czesław KiszczakMotto: Odebrałem pismo Waćpana, Mości Panie Rzewuski, nad którym długo myślałem, co ono ma znaczyć, i czyli mam na nie odpowiedzieć. Człowiek poczciwy nie skrywa swych myśli, wzgarda dla podłych jest jego prawidłem; tak i ja dziś z Waćpanem postąpię... Jako obywatel nie mogę usłuchać rady Waćpana, która pod pozorem wolności, upstrzonej licznymi błędami, wsparta jest obcą przemocą. Ci, którzy śmieli dla ich dumy i własnej miłości zaprzedać krew współziomków swoich, są ohydą narodu i zdrajcami ojczyzny. Takie są moje sentymenta...(Z listu księcia Józefa Poniatowskiego do hetmana Seweryna Rzewuskiego, targowiczanina)I. Na początku listopada, pełen obrzydzenia dla postępków funkcjonariuszy Pańskiego resortu, wysłałem do Pana skargę. W swym liście zwróciłem uwagę na niski charakter takich poczynań: zabranie z celi książek, które posiadałem za zgodą prokuratora, pozbawienie mnie dodatkowego spaceru zaleconego przez lekarza czy pogróżki inspirowane jakimiś audycjami w zachodnich radiostacjach. Dla nikogo z więźniów Pawilonu III Śledczego nie jest sekretem, że akcjami represyjnymi kierują tu funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa. Ich nazwiska też nie są żadną tajemnicą, tak jak i nazwisko ich tutejszego szefa, płk. Tamborskiego z MSW. Odwołałem się w swoim piśmie do obowiązującego ludzi cywilizowanych nakazu honoru, który zabrania znęcać się nad uwięzionym i bezbronnym przeciwnikiem politycznym.Poprosiłem następnie odwiedzającą mnie osobę, by sprawdziła u Pana, czy mój list doszedł. Ku memu zdziwieniu zakomunikował jej Pan o swej niemożności ukrócenia poczynań podległych sobie funkcjonariuszy. W przedmiocie zwrócenia mi do celi książek okazał się Pan niekompetentny. Starczyło natomiast Panu kompetencji, by złożyć mi dość osobliwą propozycję. Brzmiała ona: albo najbliższe święta spędzę na Lazurowym Wybrzeżu, albo też czeka mnie proces i wiele lat więzienia. Zapewnił Pan zarazem, że po procesie, gdy "władza przełknie tę żabę", o wyjeździe nie będzie mogło być już mowy. W ten sposób dowiedziałem się, że ministrowi spraw wewnętrznych w PRL trudniej pohamować nadgorliwych w dokuczliwości funkcjonariuszy SB, niż odgadnąć wyrok sądu wojskowego i szeroką dłonią ofiarować wczasy na Lazurowym Wybrzeżu.Ma Pan duszę jak step ukraiński, Panie Generale! Tytułem rewanżu ofiaruję Panu przeto, śladem pana Zagłoby podążając, tron w Niderlandach! "Monarcha Niderlandów, król Kiszczak I" - czy nie znajduje Pan urody w tym sformułowaniu?II. Kiedy z początkiem listopada przeczytałem w "Trybunie Ludu" wypowiedź Jerzego Urbana o tym, że mogę uzyskać wolność kosztem opuszczenia Polski, potraktowałem to jako kolejny żart tego skądinąd utalentowanego felietonisty, któremu wyrządzono tak ogromną krzywdę nominacją na stanowisko rzecznika rządu PRL. Rządowi gen. Wojciecha Jaruzelskiego minister Urban wielkich szkód może i nie przysporzył, bowiem temu rządowi trudno jeszcze bardziej popsuć opinię w kraju i za granicą. Jednak wyrządził ich niemało samemu sobie, kiedy to dowcipy ze "Szpilek" zaczął przedstawiać jako opinie zasługujące na poważne traktowanie.Nie dalej jak miesiąc wcześniej, początkiem października, Jerzy Urban zapewnił opinię publiczną, że więźniowie polityczni "odbywają karę w wydzielonych pomieszczeniach i nie przebywają razem z kryminalistami". Proszę sobie wyobrazić, że potraktowałem - o święta naiwności! - tę wypowiedź poważnie i zażądałem umieszczenia mnie we wspólnej celi z więźniem politycznym, bowiem przebywałem z więźniami kryminalnymi. Wszelako naczelnik aresztu mjr Andrzej Nowacki, a potem szef sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego płk Władysław Monarcha uświadomili mnie, że Urban plecie jak Piekarski na mękach i nie zna obowiązujących przepisów.Od tego czasu czytam oświadczenia rzecznika rządu gen. Jaruzelskiego wyłącznie w konwencji satyrycznych humoresek i nieraz się dobrze nimi bawię (polecam Pańskiej uwadze - jako szczególnie śmieszne - wypowiedzi rzecznika na temat Lecha Wałęsy). W tej też konwencji odczytałem jego wypowiedź o możliwości kupienia sobie wolności przez wyjazd za granicę. Pańska oferta spędzenia świąt na Lazurowym Wybrzeżu kazała mi jednak ponownie przemyśleć, co oznaczają te dziwaczne wypowiedzi.III. Piszę ten list wyłącznie we własnym imieniu, ale mam podstawy, by sądzić, że podobnie rozumują tysiące ludzi w Polsce.Doszedłem do przekonania, że składając mi propozycję opuszczenia Polski:1) przyznaje Pan, że nie uczyniłem nic takiego, co by upoważniało praworządny urząd prokuratorski do formułowania zarzutów o "przygotowaniu do obalenia ustroju siłą" lub "osłabiania mocy obronnej państwa", zaś praworządny sąd do orzekania wyroku skazującego. Podzielam ten pogląd;2) przyznaje Pan, że wyrok jest już ustalony na długo przed rozpoczęciem procesu. Podzielam ten pogląd;3) przyznaje Pan, że akt oskarżenia sformułowany przez dyspozycyjnego prokuratora i wyrok skazujący, orzeczony przez dyspozycyjnych sędziów, będą na tyle nonsensowne, że nikogo w błąd nie wprowadzą, skazanym przyniosą chwałę, a skazującym i ich dysponentom - hańbę. Podzielam ten pogląd;4) przyznaje Pan, że celem toczącego się postępowania karnego nie jest zadośćuczynienie prawu, lecz pozbycie się przez elitę władzy kłopotliwych oponentów. Podzielam ten pogląd.Na tym wszakże kończy się zgodność naszych opinii. Uważam bowiem, że:1) aby tak jawnie przyznać się do deptania prawa, trzeba być durniem;2) aby będąc więziennym nadzorcą, proponować człowiekowi więzionemu od dwóch lat Lazurowe Wybrzeże w zamian za moralne samobójstwo, trzeba być świnią;3) aby wierzyć, że ja mógłbym taką propozycję przyjąć, trzeba wyobrażać sobie każdego człowieka na podobieństwo policyjnego szpicla.IV. Wiem dobrze, Panie Generale, do czego wam nasz wyjazd jest potrzebny. Do tego, by nas ze zdwojoną siłą opluskwiać w swoich gazetach jako ludzi, którzy ujawnili wreszcie swe prawdziwe oblicze; którzy przedtem wykonywali cudze dyrektywy, a teraz połasili się na kapitalistyczne luksusy. Do tego, by zademonstrować światu, że wy jesteście szlachetnymi liberałami, a my szmatami bez charakteru. Do tego, by móc Polakom powiedzieć: "Patrzcie, nawet oni skapitulowali, nawet oni stracili wiarę w demokratyczną i wolną Polskę". Do tego - przede wszystkim - by poprawić swój wizerunek we własnych oczach; by móc z ulgą odetchnąć: "Oni wcale nie są lepsi ode mnie".Bo was niepokoi sam fakt istnienia ludzi, którym myśl o Polsce nie kojarzy się z ministerialnym stołkiem, a z więzienną celą; ludzi, którzy przedkładają święta w areszcie śledczym nad ferie na Lazurowym Wybrzeżu. Wy nie wierzycie w istnienie takich ludzi. Dlatego w swym ostatnim sejmowym przemówieniu osiągnął Pan w obelżywości oskarżeń poziom polskiego klasyka tego gatunku - Stanisława Radkiewicza. Dlatego mówicie nawet między sobą, że my albo jesteśmy wielkimi spryciarzami (bo otrzymujemy instrukcje i pieniądze od wywiadu amerykańskiego), albo też wielkimi głupcami - "fanatykami" (bo wolimy siedzieć w więzieniu, niż spacerować po paryskich bulwarach). Przecież nikt z was nie wahałby się ani przez chwilę, mając taki wybór!Wy nie umiecie o nas myśleć inaczej, bowiem myśląc inaczej, musielibyście - choćby w jednym błysku chwili - odgadnąć prawdę o sobie samych. Tę prawdę, że jesteście mściwymi i pozbawionymi honoru świntuchami. Tę prawdę, że jeśli nawet kiedyś było w waszych sercach troszkę przyzwoitości, to dawno pogrzebaliście te uczucia w brutalnej i brudnej grze o władzę, jaką toczycie między sobą. Dlatego, sami złajdaczeni, chcecie nas ściągnąć do swego poziomu.Otóż nie! Tej przyjemności wam nie dostarczę. Nie znam przyszłości i wcale nie wiem, czy dane mi będzie dożyć zwycięstwa prawdy nad kłamstwem, a "Solidarności" nad obecną antyrobotniczą dyktaturą. Rzecz w tym wszakże, Panie Generale, że dla mnie wartość naszej walki tkwi nie w szansach jej zwycięstwa, ale w wartości sprawy, w imię której tę walkę podjęliśmy. Niech ten mój gest odmowy będzie maleńką cegiełką budującą honor i godność w tym co dzień unieszczęśliwianym przez was kraju. Niech będzie policzkiem dla was, handlarzy cudzą wolnością!V. Dla mnie, Panie Generale, więzienie nie jest żadną szczególnie dotkliwą karą. Tamtej grudniowej nocy to nie ja zostałem proskrybowany - to wolność. To nie ja dziś jestem więziony - to Polska.Dla mnie, Panie Generale, karą byłoby, gdybym musiał na Pańskie polecenie szpiclować, machać pałką, strzelać do robotników, przesłuchiwać uwięzionych i wydawać haniebne wyroki skazujące. Szczęśliwy jestem, że znalazłem się po właściwej stronie - wśród ofiar, a nie wśród oprawców. Ale gdyby Pan to rozumiał, nie składałby mi Pan propozycji tyleż niemądrych, co niegodziwych.W życiu każdego człowieka uczciwego, Panie Generale, przychodzi taki trudny moment, kiedy za proste stwierdzenie faktu: "to jest czarne, a to jest białe" trzeba drogo płacić. Może to być cena życia płacona na stokach Cytadeli, za drutami Sachsenhausen, za kratami Mokotowa. W takiej chwili, Panie Generale, dla uczciwego człowieka problemem naczelnym nie jest, by wiedzieć, jaką cenę przyjdzie mu zapłacić, lecz wiedzieć, czy białe jest białym, a czarne - czarnym.Aby to wiedzieć, trzeba chronić sumienie. Trawestując jednego z wielkich pisarzy naszego kontynentu, powiem tak: trzeba przede wszystkim, aby dowiedział się Pan, Panie Generale, co to jest sumienie ludzkie. Są dwie rzeczy na tym świecie - niechaj usłyszy Pan tę nowinę - z których jedna nazywa się Zło, druga Dobro. A oto objawienie dla Pana: kłamać i lżyć nie jest dobrze, dopuszczać się zdrady jest źle, więzić i mordować jest jeszcze gorzej. To nic, że to jest użyteczne. Tego nie wolno...Tak, Panie Generale, tego nie wolno. Kto się przeciwstawia? Kto zezwala? Kto zabrania? Panie Generale, można być potężnym ministrem spraw wewnętrznych, można mieć za sobą potężne mocarstwo rozciągające swą władzę od Łaby po Władywostok, a pod sobą całą policję kraju, miliony szpiclów i miliony złotych na pistolety, armaty wodne i urządzenia podsłuchowe, płaszczących się służalców, pełzających donosicieli i żurnalistów; a tu ktoś niewidzialny, w ciemności, przechodzień, nieznajomy wyrasta przed Panem i mówi: "Nie zrobisz tego!".Oto sumienie.VI. Zapewne list ten wyda się Panu kolejnym dowodem mojej głupoty. Jest Pan przyzwyczajony do uniżonych próśb, policyjnych raportów, szpiclowskich donosów. A tu człowiek, który jest w Pańskim ręku, któremu dokuczają Pańscy podwładni, oskarżają Pańscy prokuratorzy, a skazywać będą Pańscy sędziowie - mówi Panu o sumieniu.Bezczelny, nieprawdaż?Wszelako żadna Pańska reakcja nie jest w stanie mnie już zadziwić. Wiem, że za ten list zapłacę wysoką cenę, a Pańscy podwładni spróbują doprowadzić do mojej świadomości pełnię wiedzy o możliwościach więziennictwa w kraju budującym komunizm. Wiem wszakże i to, że obowiązuje mnie prawda.Dlatego o nic Pana nie proszę. Tylko o jedno: niech się Pan zastanowi. Nie nad moim losem - ja może jakoś wytrzymam kolejne pomysły Pańskich pułkowników i majorów. Niech Pan się zastanowi nad sobą. Niech Pan przy wigilijnym stole pomyśli przez chwilę o tym, że będzie Pan rozliczony ze swych uczynków. Będzie Pan musiał odpowiedzieć za łamanie prawa. Skrzywdzeni i poniżeni wystawią Panu rachunek. To będzie groźna chwila.Życzę Panu zachowania godności osobistej w takim momencie. I odwagi. Niech Pan nie tłumaczy się, jak Pańscy koledzy z poprzednich ekip, że Pan o niczym nie wiedział. Bo to nie wzbudza litości, tylko pogardę...Sobie zaś życzę, abym - tak jak zdołałem w Otwocku dopomóc w uratowaniu życia kilku Pańskim podwładnym - umiał być na miejscu w samą porę, gdy Pan będzie zagrożony i zdołał także Panu dopomóc. Abym umiał raz jeszcze być po stronie ofiar, a nie wśród oprawców. Choćby potem nadal miał mnie Pan zamykać w więzieniu i nadal zdumiewać się moją głupotą.
 –  HALO, PROSZĘ PANI,ZGUBIŁA PANILUNETĘ!
 –  ■ Bitwa pod Empikiem Czas Miejsce Terytorium Przyczyna Wynik 11 listopada 2020 Rondo de Gaulle'a, Warszawa Polska Yyy... bo policja porażka Sebiksów Strony konfliktu Narodowcy Komenda Główna Policji Dowódcy Mati II Mocny gen.insp Jarosław Szymczyk Siy Sebiksy i Karyny około 800 pieszych, 1000-1200 ciężkiej jazdy 40 funkcjonariuszy oddziału prewencji Straty 300 rannych podczas bitwy, 400 pojmanych w jasyr podczas oblężenia Pęknięta pałka
 –
A pałka to urządzenie masujące –  JEST EPIDEMIA, WIĘC POLICJAZAPOBIEGAWCZO DEZYNFEKUJEPROTESTUJĄCYCH.TROSKA FUNKCJONARIUSZYWZRUSZA OBYWATELI TAKBARDZO, ZE PEACZĄ.
Pałka i Gaz –
 –