Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 136 takich demotywatorów

Zespół Fenestra to jednostka chorobowa, w której występuje silna wiara w fakt, że jeżeli przed świętami nie umyje się okien i nie posprząta na strychu, to ulice spłyną krwią, nastąpi przemoc i gwałt, a Szatan zostanie koronowany na króla świata – Wykonywaniu czynności domowych muszą towarzyszyć liczne awantury, które pogłębiają w osobie chorej przeświadczenie, że cierpi za milion
Pewien emeryt z Woroneża, (Rosja) kupił dwa nowe okna dla rejonowego szpitala, w którym się leczył – 79 letni Iwan Morozów zauważył, że w jednej z sal, bardzo mocno ciągnie zimnem od okien. Żeby zdobyć pieniądze na dar dla szpitala, emeryt sprzedał swój ukochany motocykl
Po co się męczyć, skoro podczas mycia okien można użyć silnego magnesu i mieć dwa razy mniej roboty? –
0:14
Miłe urozmaicenie w pracy –
0:44
Zamek Łapalice, ma 365 okien, 12 wież i cztery skrzydła i powstał w latach 80 –
 –  Takie ItTrueStory z dzisiaj. Urząd. dole napis: opłatę można wnieść w kasie (1 piętro) przed podejściem do okienka. No to idę, żeby wszystko poszło sprawniej. - Chciałem wnieść opłatę za rejestrację .mochodu. - Ile? - Ale co ile? - Ile pan chce zapłacić? - No nie wiem, myślałem, że pani mi powie. - To jak pan nie wie, to niech pan najpierw idzie do okien. i dopiero do mnie wróci. - Ale tam na dole jest też napisane,ż ść opłatę przed podejściem do okienka. - Tak, ale jest też napisane, że w kasie nie udziela się informacji. - Ale jakich informacji? Ja nie ch, żadnych informacji. - Chce pan ode mnie informacji, ile trzeba zapłacić, a ja nie udzielam żadnych informacji. Obok, p, drugim okienku, stoi miody chłopak: - Nie wymienia pan tablic rejestracyjnych? To niech , powie, że chce zapłacić 81 złotych. - Niech pan nie podpowiadał - Ch, zapłacić 81 złotych. - Ale jak się o.że, że pan zapłacił nie tyle, ile trzeba, to nie odzyska pan pieniędzy. - Trudno, ch, zapłacić 81 złotych. - Dobrze, poproszę 81 złotych.
Poznajcie Jana Demczura, polskiego emigranta, który myjką uratował 5 osób z płonącego wieżowca World Trade Center – 48-letni Demczur pracował przez 10 lat przy myciu okien w WTC. W momencie, gdy porwany przez terrorystów samolot uderzał w jedną z bliźniaczych wież, wraz z pięcioma innymi osobami jechał ekspresową windą, która stanęła na 50. piętrze. Wyjście z windy zatarasował fragment przewróconej ściany.Polak jako jedyny nie stracił głowy i za pomocą gumowego wałka - służącego mu do mycia szyb - zaczął przebijać się przez mur. Kilkadziesiąt minut wytężonej pracy przyniosło efekt; wyjście było wolne i wszystkie osoby zamknięte w windzie-pułapce pobiegły w kierunku zapasowych schodów. Po 45 minutach od momentu uderzenia ostatnia z nich opuszczała WTC. Pięć minut później północna wieża World Trade Center runęła."Bohaterami są ludzie, którym nie udało się wydostać. Ja jestem szczęśliwy, że żyję" - powiedział Demczur odbierając wyróżnienie na zjeździe Międzynarodowego Stowarzyszenia Czyścicieli Okien. "Jeśli wrócę do pracy, chcę czyścić okna położone nie wyżej niż długość mojej drabiny" - dodał.Gumowy wałek, który pomógł mu wydostać się z windy, można obecnie oglądać w Narodowym Muzeum Amerykańskiej Historii

Historia najbardziej poruszającego zdjęcia z 11 września - człowiek, który umierał na oczach milionów ludzi

Historia najbardziej poruszającego zdjęcia z 11 września - człowiek, który umierał na oczach milionów ludzi – "Odlatuje z tej ziemi jak strzała. Chociaż nie wybrał swojego losu, wydaje się, że w ostatnich chwilach życia przyjął go".Kim był "The Falling Man”, który zdecydował się na skok z wieży WTC11 września 2001 r. Godzina 8.46. W północną wieżę World Trade Center uderza samolot pasażerski American Airlines uprowadzony przez terrorystów Al-Kaidy. Maszyna wbija się w budynek odcinając górne piętra.Setki osób znalazły się w potrzasku. Otacza je ogień i dym. Windy nie działają, a nawet gdyby, to zamieniły się w śmiertelną pułapkę. Zawalone są wyjścia ewakuacyjne. Temperatura wzrasta do kilku tysięcy stopni. Żelbetonowe konstrukcje dosłownie się topią. Ci, którzy mają szczęście, giną w momencie wybuchu. Inni umierają w męczarniach. Wychylają się z okien, by złapać haust powietrza. Tak bardzo pragną oddychać. Ściągają ubrania i machają nimi do ekip ratunkowych w helikopterach latających w pobliżu wież."O Boże! Oni skaczą!"Nie ma jeszcze 9. Richard Drew, fotograf Associated Press odbiera telefon od szefa. Polecenie jest krótkie - Drew ma przerwać pracę i natychmiast jechać pod World Trade Center.Jedzie metrem, którego jest jedynym pasażerem. Na miejscu widzi już nie jedną, a dwie płonące wieże. "O Boże! Oni skaczą!" – zewsząd słychać okrzyki grozy. Rzeczywiście, co chwila od ścian wieżowców odrywają się miniaturowe punkciki. Drew działa instynktownie. Naciska migawkę. Pstryka w zapamiętaniu. Potem okaże się, że zanim dotrze do niego charakterystyczne mlaśnięcie towarzyszące rozbijaniu się ciał, każdej zauważonej postaci zdążył zrobić od 9 do 12 ujęć.Gdy wybije 10:28, upada wieża północna. Richard Drew robi ostatnie zdjęcia i ucieka.12 września 2001 r. jedna z jego fotografii pod tytułem "The Falling Man" ukazuje się na okładce "The New York Times'a". Jest wstrząsająca.Pisano, że zbuntował się przeciwko strasznym okolicznościom i po raz ostatni o sobie zadecydował. "New York Times" nie napisał, kim był. Po prostu nie można było tego ustalić. Wystarczyło jednak, że go pokazał.Kim jesteś?Przygotowując materiał, obejrzał wszystkie ujęcia serii "The Falling Man". Ten człowiek był przerażony, lecąc zrywał z siebie koszulę – opowiadał potem dziennikarz. Pod koszulą ofiary Junod dostrzegł pomarańczowy T-shirt. Uczepił się tego szczegółu, a zidentyfikowanie "Spadającego Mężczyzny" stało się dla niego niemal sprawą życia i śmierci. Po pierwsze, chciał oddać mu hołd, po drugie – przywrócić "Skoczków z WTC" do narodowej pamięci.11 września "The Falling Man" był w restauracji "Windows on the World" w północnej wieży WTC. Bo to jej obsługa nosiła charakterystyczne białe fartuchy.Był piękny, słoneczny poranek, Nowy Jork budził się do życia. Brakowało szefa kuchni Michaela Lomonaco – spóźnił się do pracy. Gdy w końcu zbliżał się do budynku, w wieżę uderzył samolot. Mężczyzna z przerażeniem patrzył w górę, modląc się, by jego koledzy uszli z życiem. Modlił się na próżno - zginęli wszyscy, którzy tamtego ranka przebywali w lokalu.Lomonaco był przekonany, że wie kogo widzi na zdjęciu. Jego zdaniem "The Falling Man" to Jonathan Briley, inżynier dźwięku w restauracji.11 września w pamięci Amerykanów nie jest dniem takich osób, jak "The Falling Man". Fakt, że ktoś był w stanie wyskoczyć z okna WTC jest nadal zbyt bolesny. To, jak zginęli otwiera ranę, ale jest też czymś, co zarazem ją zabliźnia.Historie, takie ja "The Falling Man", płyną w świat i czynią Amerykę silniejszą, dając lekcję nam wszystkim
26 sierpnia 2018 roku Katherine Johnson obchodziła 100. urodziny – Jest ona amerykańską matematyczką, która pracowała dla NASA przez 35 lat. To jej obliczenia były kluczowe dla powodzenia wielu załogowych misji kosmicznych.Zajmowała się między innymi obliczaniem trajektorii lotu, okien startowych oraz tras awaryjnego powrotu dla misji programu Merkury, a także trajektorii lotu modułów programu Apollo podczas misji księżycowych. Jej prace były też istotnym elementem programu promów kosmicznych oraz pracowała nad pierwszymi planami lotów na Marsa
Średniowieczne sposoby zawsze w cenie –  Drodzy Klienci KEBABU 24h!Pragniemy poinformować, iż zakłócanie ciszy nocnej jest karane, więc jeśli któryś z Was drodzy klienci będzie darł mordę po godzinie 22 , stojąc przed naszym lokalem, lokatorzy budynku, idąc za przykładem średniowiecznych mieszczan, będą wylewać z okien odchody i inne ekstrementy w celu uciszenia hołoty.Tak więc drogi kliencie, jeśli jesteś niewychowanym chamem i nie masz szacunku do ludzi, którzy wstają rano do pracy strzeż się! Kara zostanie wykonana
Dawniej okna w samolotach były prostokątne; zaokrąglone pojawiły dopiero po dwóch wypadkach w 1953 roku, które były spowodowane taką właśnie konstrukcją okien. Każdy róg to słabszy punkt konstrukcyjny, więc prostokątne okna miały aż 4 słabsze miejsca –
 –  bardzo proszę nie otwierać okien na klatce, bo pająki przychodzą, a ja się ich bojędziękuję
 –
Polscy dowódcy z 1919 roku ujawniają prawdę o Żydach: – W. Sobieski: „Żydzi czynnie wspierali bolszewików, strzelając z okien do naszego wojska…”.Gen. Kopański: ”Z tyłu pada kilka strzałów karabinowych. Strzelają, jak się później okazuje- miejscowi Żydzi komuniści…Celowali w dowódcę, gdyż strzały ich trzy razy drasnęły me ramię…”.F. Koneczny: ” W Wilnie Żydówki wylewały kubły ukropu na przechodzące oddziały polskie”.Ks. dr S. Trzeciak: „…kiedy wymieniony 41 pp opuszczał ze względów taktycznych czasowo Lidę, to Żydzi z okien i dachów strzelali do żołnierzy naszych, lali wrzątkiem na nich i rzucali kamieniami. Kiedy zaś później wymieniony pułk ponownie zajął miasteczko, ludność polska wskazała na kloaki, do których Żydzi wrzucili siedmiu oficerów naszych, jako ostatnio wycofujących się postrzelili, pojmali, w okrutny sposób zmasakrowali i rzucili do kloaki”. Łatwo jest mówić, że to Polacy byli źli, i jednocześnie udawać, że samemu jest się czystym jak łza
Zwrócili sprzątaczce uwagę. Takiej odpowiedzi się nie spodziewali – W jednym z bloków na warszawskim Mokotowie pojawiło się nietypowe ogłoszenie. Mieszkańcy zwrócili uwagę pani, która sprząta budynek, aby do swoich obowiązków dodała mycie okien. "Niech umyje je zarząd" - odpowiedziała gospodyni. "Mieszkańcy uprzejmie proszą o umycie wszystkich okien w bloku" - brzmi treść ogłoszenia przyczepionego w bloku.Na kartce dopisano długopisem kilka zdań. Ich autorką jest gospodyni budynku. "Jestem osobą, która rozumie, więc do mnie się mówi, nie pisze po ścianach jak menele. Za 600 zł miesięcznie robię budynek i, czynem społecznym, teren, więc okna niech umyje zarząd - społecznie" - napisała.Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy. Internauci gratulują gospodyni odwagi."Mistrzyni ciętej riposty!" - skomentowała pani Anna. Inny internauta napisał: "Brawo pani gospodyni". "Pani sprzątająca ma w kontrakcie sprzątanie klatki, a jak pan burak chce mieć czyste okna to niech płaci od sztuki" - dodał kolejny.Szacun dla Pani sprzątającej! Niech sami sobie myją! Mokotów, Warszawa. wrzucone za zgodą robiącego zdjęcie, a dla pani największe brawa na świecie
Na lodówce powiesiła list do dzieci, w którym najpierw pogratulowała, że zostały uziemione, a jeśli chcą ponownie odzyskać wolność, muszą zebrać 500 punktów. Poszczególne czynności domowe wypisała na liście. Powodem takiej decyzji było granie na telefonie komórkowym w łóżku, gdy dzieci miały już spać – # napisać do kogoś z rodziny miły list – 10 punktów# przygotować i ugotować obiad – 50 punktów# włożenie rzeczy do pralki, wyciągnięcie i rozwieszenie – 100 punktów# sprzątnięcie kuchni – 50 punktów# wyciągnięcie naczyń ze zmywarki – 25 punktów# umycie blatów – 25 punktów# sprzątnięcie mikrofalówki – 40 punktów# odkurzenie dużego pokoju – 30 punktów# umycie podłóg w kuchni – 30 punktów# umycie okien – 10 punktów za okno# podlewanie kwiatów – 10 punktów# wytarcie kurzy w salonie – 25 punktów# wyczyszczenie łazienki – 50 punktów# wyrzucenie śmieci – 10 punktów# czyszczenie kuwety – 10 punktówTen sposób spotkał się z żywym zainteresowanie rodziców i psychologów. Dzieci dzięki temu uczą się dyscypliny i widzą efekty swojego dobrego zachowania.Czy zdecydowalibyście się na coś takiego w swoich domach?
Mała dziewczynka przez lata umilała pracę konduktorom, machając im przez okno. Kiedy pewnego dnia tego nie uczyniła, zmartwiony konduktor przyszedł się dowiedzieć co się stało – Kiedy biuro Briany Hefley Shepard zmieniło lokalizację, kobieta odkryła, że jedno z okien wychodziło na tory kolejowe. Kilkuletnia córeczka Briany była tym zachwycona.Każdego dnia, dziewczynka stawała w oknie i machała do przejeżdżających pociągów. Po kilku dniach, konduktorzy zauważyli swoją małą fankę, zaczęli jej odmachiwać i uśmiechać się. Kiedy pociąg zbliżał się do lokalizacji biura, konduktorzy gwizdali, a dziewczynka biegła do okna, żeby pomachać swoim przyjaciołom.Niestety po trzech latach, przyszedł czas na pierwszy dzień szkoły. Córeczka Briany nie mogła już machać konduktorom, chociaż ci wciąż gwizdali i machali do pustego okna. Wtedy kobieta postanowiła napisać mazakiem na dużej kartce "Zaczęła szkołę!" Briana nie była pewna czy ktokolwiek będzie w stanie odczytać wiadomość, którą wywiesiła w oknie, ale miała nadzieję, że konduktorzy zrozumieją nieobecność dziewczynki.Pewnego dnia, do biura zapukał nieznajomy mężczyzna. Kiedy Briana otworzyła drzwi, okazało się, że to jeden z konduktorów, którzy machali do jej córeczki każdego dnia. Mężczyzna chciał wiedzieć co się stało z małą blondyneczką, która umilała im każdy dzień pracy. Konduktorzy nie byli w stanie odczytać znaku, który Briana wywiesiła, ale słusznie założyli, że mała poszła do szkoły, chcieli się tylko upewnić. Mężczyzna powiedział matce, że wszyscy konduktorzy uwielbiają jej córeczkę i jest ona jak promyczek radości, który umilał im każdy dzień pracy. Następnie konduktor powiedział, że jego współpracownicy bardzo chcieli kupić małej prezent na urodziny, ale nie wiedzieli czy mama się zgodzi. Kobieta była tak wzruszona zachowaniem konduktorów, że nie mogła powstrzymać łez.Ich zachowanie przywróciło mi wiarę w bezinteresowną dobroć ludzi. To jedna z tych chwil, których nigdy nie zapomnę. - napisała Briana
1. Kup autobusy z klimatyzacją2. Zablokuj okna3. Nie włączaj klimatyzacji, bo nas na to nie stać4. Okien nie otworzysz, bo przecież jest klimatyzacja – Witaj w Polsce!
Podczas MŚ w 1954 r. na stadionie w Bazylei mecze można było oglądać z okien stojącego pociągu, co było odpowiednikiem dzisiejszych lóż dla VIP-ów –
Źródło: Facebook
Nie sądziłam, że nadejdzie taki dzień, kiedy będzie mi się uśmiechało mycie okien –