Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 41 takich demotywatorów

 –  Czcigodny Panie!Z radością prawdziwą mogę Panu oznajmić, żeotrzymałem wczoraj upragnioną posadę przy Dyrekcjikolei. Nic więc już nie stoi na przeszkodzie w moichstaraniach o rękę panny Ewy. Kocham Ją od dawna,ale nie śmiałem oświadczyć mych uczuć, nie mając od-powiedniego stanowiska.Teraz, gdy mogę zapewnić ukochanej Ewie spo-kojną przyszłość, spieszę, aby prosić Czcigodnego Panai Jego Przezacną Małżonkę o pozwolenie na nasz zwią-zek i błogosławieństwo rodzicielskie. Mogę zapewnić, żekocham pannę Ewę z całego serca i umiem cenić Jejliczne przymioty.Ten list posyłam jako zapowiedź. Jutro stawię sięu Państwa, aby za sobą przemówić, a o ile wyrok po-myślny zapadnie, pozwolę sobie uściskać moją drogąNarzeczoną.Prosząc o wyrażenie mojego szacunku CzcigodnejZonie Pana, zostajęoddanym sługąMieczysław.
Warto przypominać wybitnych polskich artystów i polskie przeboje, o których młode pokolenie być może nawet nie słyszało. Oto Mieczysław Fogg i piosenka, która akurat idealnie pasuje na niedzielę – Życzę wszystkim przyjemnego słuchania! Mieczysław FoggTo ostatnia niedzielaI
 –  miB 2 hot sed MotZPO-P3/MW-00-248/11-DEWD RTD Nr 2.58/10 1/29ZATWIERDZAMMINISTERSTWO OBRONY NARODOWEJSZTAB GENERALNY WPMINISTER OBRONY NARODOWEJBogdan KLICHdria M.Q2011plana wehoda, Nr 3/20/1112:48 2011SCIE TAJNEPLANUŻYCIA SIŁ ZBROJNYCHRZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJWARTA - 00101MINISTERSTVO OBRONY NARODOWEJDEPARTINGST CHRONY INFORMACE NILIOKANCELARIA TAJNA NR 400.58WMNr..SAMODZIELNA OPERACJA OBRONNACzęść głównadniaWarszawa 2011WplynglaZalSZEFSZTABU GENERALNEGO WPPrawo i SprawiedliwośćPIS @pisorgpl 3 godz.general Mieczysław CIENIUCHFOTO OArk/Str 29SCISHE TANE str. 1220ObserwujSIŁPrawo i Sprawiedliwość będzie broniło każdegoskrawka Polski! #BezpiecznaPolska...
Prawdziwa MIŁOŚĆ... – ...potrafi wszystko! Pan Mieczysław Parczyński z Gdańska w trakcie 94 dni rowerowej podróży przez Polskę, przejechał 5730 kilometrów. Wszystko po to, aby na mapie Polski swoją trasą zapisać imię swojej ukochanej żony JADZI...Kiedy wyruszył w trasę ku pamięci ukochanej żony, miał 65 lat. Jego podróż z Koszalina do Przemyśla prowadziła przez całą Polskę. W późniejszych wywiadach podkreślał, że rower i projekt dla jego zmarłej żony uratowały go przed przygnębieniem i rezygnacją.Przez prasę nazwany został "Mieczysławem Pierwszym Rowerowym" był także laureatem nagrody podróżniczej KOLOSY 2004. To nie była jego jedyna wyprawa rowerowa. Przez 30 lat rower był jego pasją i drugą miłością Uzasadnienie JURY brzmiało następująco: "Za trzydziestoletnią podróż na rowerze w trakcie której, nie opuszczając Polski, PIĘCIOKROTNIE OKRĄŻYŁ ŚWIAT, udowadniając że start do wielkich czynów może nastąpić choćby po pięćdziesiątce! JadziaKOSZALINSTRALINGGORZÓW WIELKOPOCIESECZECINEKNAMA LOLINAсортосмоли дівниBRITLINYBARCODESARIAS-KAMIENNACHILLEKOLBUSIONAPRZEMYŚL
Źródło: ON THE MOVE
 –  GŁÓWNE PRZYCZYNYINFLACJI:ZachovaliKLINGAHenrykGlaglodNILAugot EmilFieldaZAPORAHieronimDelatowWASOWSKIStanislawKaunicaPLUGLukaszClep M75. ROCZNICAPOWOŁANIAZRZESZENIAJVOLNOŚĆROJMieczyslawDriemieszkiewiczinlicy kZamordowaniprar komunistówZotekerneNiochmalNIIHU
 –  JA KOT MIECZYSŁAWJESTEM KURWESYNEM MATKI NATURY
Jako przykład podał cenę pietruszki, która podczas pandemii kosztowała 25 złotych, a teraz 8 złotych – Oni są naprawdę odklejeni od rzeczywistości
 –  Setne urodziny obchodził Opolanin pan Mieczysław Wartalski!
Kolejna smutna wiadomość. Wczoraj w wieku 102 lat zmarł por. Mieczysław Wroczyński ps. "Stary", żołnierz września 1939 roku, uczestnik obrony Grodna, dowódca plutonu w Powstaniu Warszawskim – – Miałem czterech braci, starszych ode mnie. Taka ciekawostka, wszyscy służyliśmy w kawalerii – wspominał.We wrześniu 1939 roku walczył w szeregach 110. pułku ułanów. W Powstaniu Warszawskim w szeregach kompanii "Warszawianka" NSZ w zgrupowaniu "Chrobry II". Za męstwo wykazane w walce odznaczony Krzyżem Walecznych.Porucznik Wroczyński był ostatnim powstańcem warszawskim mieszkającym w Białymstoku.Spoczywaj w pokoju, Bohaterze!
Pan Mieczysław Parczyński z Gdańska spędził w podróży rowerowej 94 dni i w tym czasie przejechał 5730 km. Wszystko po to, żeby zapisać na mapie Polski imię jego ukochanej zmarłej żony, Jadzi –

To był ten jeden jedyny raz w całej historii obozu KL Auschwitz, kiedy esesman zwrócił się do Polaka per "pan"!

To był ten jeden jedyny raz w całej historii obozu KL Auschwitz, kiedy esesman zwrócił się do Polaka per "pan"! – Karl Fritzsch, kierownik obozu, patrzył na nas, mierzył każdego i co chwilę podnosił prawą rękę i mówił: "Du! - ty". Ten jeden wyraz był wyrokiem śmierci dla wskazanego. Esesmani wywlekali biedaka z szeregu, zapisywali jego numer i odstawiali pod strażą na boku.Dziś trudno opisać, co człowiek wtedy czuł. W głowie szum, krew pulsowała na skroniach, zdawało się nam, że wyskoczy nosami, uszami i oczami. Przed oczami mgła. Całe ciało drżało. Jedna myśl w głowie: jak stanąć, jaką minę zrobić, żeby mnie nie wybrał. Oto paradoks: człowiek umęczony, dręczony, głodny, bity, schorowany, a chce żyć. Modliłem się do Matki Bożej. Nigdy przedtem ani potem, muszę to uczciwie przyznać, już tak żarliwie się nie modliłem.Esesmani minęli mnie. Nie usłyszałem tego strasznego słowa: "Du". Minęli o. Maksymiliana i stanęli przed Franciszkiem Gajowniczkiem. Niemiec wskazał na niego, a on zawołał: "Jezus, Maria! Moja żona, moje dzieci!". Niemcy jednak nie zwrócili na to najmniejszej uwagi.I stało się coś, czego nikt nie mógł pojąćZobaczyłem o. Maksymiliana. Szedł prosto ku grupie esesmanów, stojących w pobliżu pierwszego szeregu więźniów. Wszyscy drżeliśmy, ponieważ było to złamanie jednego z najostrzej i najbrutalniej przestrzeganych zakazów. Wyjście z szeregu bez zezwolenia oznaczało śmierć. Czasem śmierć po ogromnym katowaniu, a czasem śmierć od jednego wystrzału. Byliśmy pewni, że zabiją o. Maksymiliana, a stało się coś nadzwyczajnego, co nigdy dotąd nie miało miejsca. Było to dla Niemców coś tak niewyobrażalnego, że stali jak skamieniali. Patrzyli po sobie i nie wiedzieli, co się dzieje. Mieli pilnować porządku, a naraz okazało się, że ten porządek narzuca więzień. Taki jak wszyscy, umęczony, udręczony..."Dlaczego pan chce umrzeć za niego?"O. Maksymilian szedł w więziennym pasiaku, z miską u boku, w drewniakach. Nie szedł jak żebrak, ani też jak bohater. Szedł jak człowiek świadomy wielkiej misji. Stanął spokojnie przed oficerami. Cała świta, która dokonywała selekcji, wszyscy stali i patrzyli po sobie, nie wiedzieli, co robić. Wreszcie opamiętał się kierownik obozu i wściekły, zapytał swojego zastępcę: "Czego chce ta polska świnia?".Zaczęli szukać tłumacza, ale okazało się, że tłumacz jest zbędny. O. Maksymilian w postawie na baczność odpowiedział spokojnie po niemiecku: "Chcę umrzeć za niego" i wskazał lewą ręką na stojącego obok Gajowniczka. Padło kolejne pytanie: "Kim jesteś?" - "Jestem polskim księdzem katolickim". O. Maksymilian, mimo iż wiedział, jak Niemcy traktują polskich księży, nie bał się przyznać do swojego kapłaństwa.Panowała wtedy nieznośna cisza. Każda sekunda wydawała się trwać wieki. Wreszcie stało się coś, czego do dzisiaj nie mogą zrozumieć ani Niemcy, ani więźniowie. Kapitan SS, który zawsze zwracał się do więźniów przez wulgarne "ty", zwrócił się do o. Maksymiliana per "pan": "Dlaczego pan chce umrzeć za niego?" O. Maksymilian odpowiedział: "On ma żonę i dzieci". Po chwili esesman powiedział: "Dobrze".Wspomnienia Michała Micherdzińskiego spisali Małgorzata i Mieczysław Pabisowie.W sobotę obchodziliśmy wspomnienie i rocznicę męczeńskiej śmierci o. Maksymiliana, który zmarł 14 sierpnia 1941 dobity zastrzykiem trucizny – fenolu przez funkcjonariusza obozowego, kierownika izby chorych Hansa Bocka o godz. 12:50.
To Lidia Lasota. Właśnie dostała stołek naczelnej Radia Łódź – Obok niej "zwykły widz" Maria Witkowska, radna PiS oraz "zwykły widz" Mieczysław Worach, były radny PiS
Pan Mieczysław Parczyński przejechał w 2013 roku 5730 km, aby uczcić pamięć zmarłej żony. Zaplanował trasę biegnącą przez całą Polskę, od Koszalina po Przemyśl, która ułożyła się w imię "Jadzia". Rower stał się sposobem na radzenie sobie z tęsknotą –
Mieczysław Pawlikowski w 1967 r. jako Zagłoba na planie filmu "Pan Wołodyjowski" Jerzego Hoffmana – Mało kto wie, że był też lotnikiem słynnych polskich Dywizjonów 300 i 301 w służbie brytyjskich Królewskich Sił Lotniczych w czasie II wojny światowej. Wykonał 29 lotów bojowych. Po zestrzeleniu i awaryjnym lądowaniu samolotu we Francji załoga przedostała się do Gibraltaru. W latach 1943-1944 występował w zorganizowanej przez por. Leopolda Skwierczyńskiego Lotniczej Czołówce Teatralnej. Dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. 1 maja 1945 na własną prośbę został zwolniony z Polskich Sił Powietrznych. Po wojnie w Anglii był m.in. lektorem i spikerem polskich audycji radia BBC. W sierpniu 1945 roku wrócił do Polski
Wczoraj w wieku 97 lat zmarł Mieczysław Bruszewski ps. "Pudel", żołnierz NOW-AK i Powstania Warszawskiego, ranny w walce, kawaler Orderu Virtuti Militari, po wojnie represjonowany i więziony przez komunistów. – W czasie okupacji należał do Narodowej Organizacji Wojskowej. Drukarz-maszynista – przez dwa lata pracował w tajnej drukarni przy Rynku Starego Miasta mieszczącej się w piwnicy Domu Fukiera, gdzie drukował prasę podziemną i ulotki.W Powstaniu Warszawskim walczył w oddziale specjalnym "Juliusz" (tzw. "Tygrysy Woli"). Stare Miasto opuszczał kanałami:– Bardzo męczące. Miejscami ponad kolana brudnej, kanalizacyjnej wody, a przed wyjściem przy ulicy Wareckiej przez kilometr szło się na ugiętych nogach i nisko pochylonym. Byliśmy wygłodzeni, pomęczeni, nie szło się kanałami bezpośrednio, tylko kluczyło, bo w tym czasie Niemcy wlewali przez włazy benzynę do kanałów, podpalali i granaty rzucali, jak się trafiło...
Ze smutkiem informujemy, że wczoraj w wieku 101 lat na wieczną wartę odszedł ppłk Mieczysław Żygłowicz. Człowiek legenda, uczestnik wojny obronnej 1939 r. Brał udział w walkach SGO "Polesie" gen. Kleeberga. Ranny w bitwie pod Wolą Gułowską. Członek ZWZ i AK –
 –  Mieczysław Struk1tS4hpot gonoedsozfredSoh.u  · Do nietypowego i poruszającego zdarzenia doszło wczoraj po 15:00 na przystanku Pomorska Kolej Metropolitalna Port Lotniczy. Młody mężczyzna idący peronem nagle przewrócił się i nie dawał oznak życia. Z pomocą momentalnie ruszył inny podróżny, a po chwili również pani kierownik stojącego na peronie pociągu POLREGIO, pani Anna Homernik, która skorzystała z defibrylatora AED (już kilka lat temu zaopatrzyliśmy w nie nasze pojazdy). Potem mężczyzną zajęło się pogotowie ratunkowe. Bardzo serdecznie dziękuję Pani Kierownik pociągu oraz Panu, którzy natychmiast ruszyli z pomocą i z duża dozą prawdopodobieństwa uratowali podróżnemu życie. Pamiętajcie Państwo, że defibrylatory AED to nowoczesny sprzęt, który sam prowadzi osobę udzielającą pomocy przez kolejne kroki i jest bezpieczny dla poszkodowanego. Nie wahajcie się ich używać gdy ratujecie kogoś, u kogo nie da się wyczuć pulsu czy oddechu.
Nie żyje Mieczysław Morański, aktor teatralny, filmowy i dubbingowy.Zasłynął między innymi jako głos Asterixa w "Asterix i Obelix: Misja Kleopatra".Przyczyną śmierci był COVID-19. –
Smutna wiadomość zza oceanu. W wieku 97 lat zmarł Mieczysław Madejski ps. "Marek", żołnierz Kedywu AK i Powstania Warszawskiego. – Dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych, dowódca plutonu "Topolnicki", brał udział w zdobyciu Gęsiówki, ranny w walce, umieszczony w szpitalu polowym, gdzie został zasypany podczas bombardowania.Odkopany przez kolegów, po kilku dniach powrócił do walki w pierwszej linii.
Mija 30. rocznica śmierci Mieczysława Fogga, nestora polskiej piosenki, pierwszego głosu dawnej Warszawy, wspaniałego wykonawcy takich niezapomnianych utworów, jak "Tango milonga", "Jesienne Róże" czy "Ta ostatnia niedziela" –