Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 443 takie demotywatory

Gram na PeCecie w grę na Xboxa przy użyciu kontrolera do PS4 –
7-letni wówczas Filip Łapiński jest jednym z siedmiu osób w historii programu Milionerzy, które doszły do pytania o milion nie tracąc przy tym żadnego z kół ratunkowych – 1 czerwca 2002 roku Filip Łapiński odpowiedział na 14. pytań z rzędu zdobywając 500 000 zł - nie używając żadnego koła ratunkowego. Ze względu na klakson Filip musiał przerwać grę, którą kontynuował następnego dnia. (tak, to było wydanie z okazji Dnia Dziecka - udział brały tylko dzieci).2 czerwca Filip zasiadł ponownie na fotelu i z kompletem kół ratunkowych usłyszał pytanie za milion złotych:Rybą nie jest:A: świnkaB: rozpiórC: krasnopiórkaD: kraskaMłody chłopak skusił się jedynie na koło 50:50 - zostało C i D. Uważał, że telefon do przyjaciela ani pytanie do publiczności mu nie pomogą, a wydawało mu się, że zna odpowiedź, więc postanowił zaryzykować - C: krasnopiórka. Poprawną odpowiedzią okazała się jednak kraska - **stracił 468 000 zł.**Filip Łapiński jest jedną z 7 osób w historii formatu, które dotarły do ostatniego pytania z kompletem kół ratunkowych. Jest również jedną z 2 osób, które udzieliły w Polsce błędnej odpowiedzi na pytaniu za milion złotych. Pierwszy milion padł w Polsce dopiero 8 lat później - 28 marca 2010 roku.
Dziennik El Heraldo opublikował piękną historię przed zeszłotygodniowym meczem Kolumbia vs. Chile – Samuel, dziecko urodzone w Chile, mające kolumbijskich rodziców i mieszkające w Barranquilla, spędzał długie godziny w hotelu, w którym mieszkała chilijska drużyna narodowa, chcąc spotkać swoich idoli.Gdy w końcu ich zobaczył, zaczął się przepychać, aby się do nich dostać, ale z mizernym skutkiem. Tylko jeden z piłkarzy zatrzymał się, gdy go zobaczył. Tak, to Arturo Vidal, ten który jest uważany za wyjątkowego brutala na boisku.Chilijski as zrobił sobie zdjęcie z chłopcem, podpisał koszulkę, a gdy dowiedział się, że Samuel nie ma biletów na mecz, dał mu 3 dla siebie i rodziców.Może Vidal przez swoją grę nie ma zbyt wielu fanów na boisku, ale w prywatnym życiu to naprawdę dobry człowiek. mega szacun dla Arturo Vidala!
 –  (a Zasiłki - 500+, MOPS, alimenty, becikowe, macierzyński, :':150 pomoc społeczna godz. • e Moi rodzice nie chcą sfinansować mojego wesela , bo twierdzą , że jak już raz ślub brałam , to rzekomo mi się już nie należy i całą kwotę na ten cel wykorzystałam . Chciałabym się dowiedzieć czy istnieje jakaś instytucja , która finansuje wesela ? Czy np. jest możliwość otrzymania np zasiłku celowego z ośrodka pomocy społe. ? Dodam że nie chodzi o bardzo wystawne wesele jedynie an 70 osób a ja nie mogę pracować bo opiekuje się dziecmi a mój partner pracuje jedynie na czarno . Kredyt nie wchodzi w grę . Proszę jedynie o konkretne odpowiedzi bez hejtu
 –  Nie lubię się chwalić:. Chcę za to inspirować. I mam nadzieję, że moja historia właśnie Ciebie zainspiruje do działania.Byłem zwykłym chłopakiem. Polska powiatowa, kochający rodzice, skończona zawodówka. Miałem przed sobą przyszłość - mogłem albo pracować u ojca i dziadka w warsztacie i potem go przejąć, albo u wujka w lakierni. Babcia obiecała, że przepisze na mnie dom, a póki żyją, i znajdę sobie jakąś pannę, to możemy całą górą domu mieć dla siebie. Mogłem mieć spokojne życie. Całkiem niezłe. Pewnie wielu o takim nawet marzy. Aleja chciałem czegoś więcej. Chciałem pobiec dalej, skoczyć wyżej, zobaczyć świat dokładniej...Nie poddałem się, nie spocząłem na laurach. Największym zagrożeniem dla nas samych jest nasze lenistwo. Mogłem zostać w wygodnym domu z wygodną pracą, ale patrzyłem dalej. I dojrzałem!Dzisiaj mam wielkie biuro na ostatnim piętrze naszego wieżowca. Przychodzę do niego, jak najdzie mnie ochota. Na pewnym stanowisku nie trzeba pracować 5 dni w tygodniu. Czas dzielę pomiędzy spotkania z moimi znamienitymi znajomymi, grę w golfa, podróże. Mam piękną żonę i jeszcze piękniejszą kochankę.Wszystko zawdzięczam podążaniem za marzeniami. Zawsze marzyłem, żeby tata został ministrem i wkręcił mnie do spółki skarbu państwa i taksie stało.Przestańcie bać się marzyć!
Dręczyciele szydzą z cheerleaderkiz zespołem Downa - koszykarze przerywają grę, by stanąć w jej obronie – Nie pozwolili na dalsze nękanie.To, co ci koszykarze zrobili dla jednej z cheerleaderek swojej drużyny, roztapia serca. Wstawienie się za kogoś, kto był wyśmiewany stało się lekcją, z której wszyscy powinniśmy wyciągnąć wnioski.Szkoła może być trudna dla wielu uczniów. Wszyscy tam byliśmy i jesteśmy świadomi, że problemy takie jak zastraszanie są zawsze obecne i wygląda na to, że pracownicy szkoły nie robią zbyt wiele, aby położyć kres takim zachowaniom i chronić ofiary.Tym razem jednak zawodnicy wstawili się za swoją przyjaciółką i chcieli, aby wszyscy wiedzieli, że znęcanie się nie jest czymś, co będą tolerować.Zawodnicy byli w połowie gry, kiedy zauważyli jak niektórzy rywalizujący pomiędzy sobą fani wyśmiewali się z jednej z cheerleaderek. To sprawiło, że postanowili przerwać mecz i zeszli z boiska."Byliśmy wściekli. Nie podobało nam się to. Poprosiliśmy naszego dyrektora sportowego, żeby porozmawiał z gówniarzami i powiedział im, żeby się z niej nie nabijali"Dziewczyna jest niesamowitą cheerleaderką, która zawsze chętnie przybija piątki i ściska pięści na znak wsparcia dla zawodników.Od czasu incydentu chłopcy często odprowadzają ją do szkoły, upewniając się, że jest bezpieczna.Szkoła uważa, że niesamowity czyn chłopców zmienił sytuację tak głęboko, że teraz zastraszanie jest prawie całkowicie zredukowane i wszyscy mówią o integracji i czynieniu dobroci. Ta historia wpłynęła na wielu nastolatków, aby ci stali się lepszymi ludźmi i szanowali swoich rówieśników.Szkoła poszła o krok dalej i zrobiła coś, co zasługuje na wszelkie pochwały. Mianowicie, nazwali salę gimnastyczną 'D's House', po słodkiej Desiree, a nazwa ta oznacza przyjaźń.Dyrektor klubu w którym grają chłopcy był głęboko poruszony tym gestem, do tego stopnia, że powiesił wielki baner z napisem: "To jest właśnie prawdziwa drużyna, nie tylko koszykarska, ale drużyna ludzi, która będzie zawsze stawać po stronie słabszego" Nie pozwolili na dalsze nękanie.To, co ci koszykarze zrobili dla jednej z cheerleaderek swojej drużyny, roztapia serca. Wstawienie się za kogoś, kto był wyśmiewany stało się lekcją, z której wszyscy powinniśmy wyciągnąć wnioski.Szkoła może być trudna dla wielu uczniów. Wszyscy tam byliśmy i jesteśmy świadomi, że problemy takie jak zastraszanie są zawsze obecne i wygląda na to, że pracownicy szkoły nie robią zbyt wiele, aby położyć kres takim zachowaniom i chronić ofiary.Tym razem jednak zawodnicy wstawili się za swoją przyjaciółką i chcieli, aby wszyscy wiedzieli, że znęcanie się nie jest czymś, co będą tolerować.Zawodnicy byli w połowie gry, kiedy zauważyli jak niektórzy rywalizujący pomiędzy sobą fani wyśmiewali się z jednej z cheerleaderek. To sprawiło, że postanowili przerwać mecz i zeszli z boiska."Byliśmy wściekli. Nie podobało nam się to. Poprosiliśmy naszego dyrektora sportowego, żeby porozmawiał z gówniarzami i powiedział im, żeby się z niej nie nabijali"Dziewczyna jest niesamowitą cheerleaderką, która zawsze chętnie przybija piątki i ściska pięści na znak wsparcia dla zawodników.Od czasu incydentu chłopcy często odprowadzają ją do szkoły, upewniając się, że jest bezpieczna.Szkoła uważa, że niesamowity czyn chłopców zmienił sytuację tak głęboko, że teraz zastraszanie jest prawie całkowicie zredukowane i wszyscy mówią o integracji i czynieniu dobroci. Ta historia wpłynęła na wielu nastolatków, aby ci stali się lepszymi ludźmi i szanowali swoich rówieśników.Szkoła poszła o krok dalej i zrobiła coś, co zasługuje na wszelkie pochwały. Mianowicie, nazwali salę gimnastyczną 'D's House', po słodkiej Desiree, a nazwa ta oznacza przyjaźń.Dyrektor klubu w którym grają chłopcy był głęboko poruszony tym gestem, do tego stopnia, że powiesił wielki baner z napisem: "To jest właśnie prawdziwa drużyna, nie tylko koszykarska, ale drużyna ludzi, która będzie zawsze stawać po stronie słabszego"
W Kanadzie istnieje marka środków do czyszczenia o nazwie Arm a Hammer, której właścicielem jest biznesmen o nazwisku Armand Hammer – Pomyślałem, że fajną grę słów zastosowali. Ale marka powstała 31 lat przed urodzeniem Armanda, a on kupił udziały tylko dlatego, że miał dosyć pytań, czy to jego firma
Podczas dzisiejszego sparingu Borussii Dortmund z Athletic Bilbao na boisko wdarł się młody kibic. Chłopak od razu pobiegł w stronę Erlinga Haalanda... wyciągając marker i prosząc go o autograf. Piłkarze przerwali grę, a Norweg spełnił prośbę fana i odprowadził go do linii bocznej, gdzie czekała ochrona. – Złośliwi twierdzą, że dzieciak był przedstawicielem Manchesteru City, który podrzucił zaskoczonemuErlingowi ofertę kontraktu
Czy są tu tacy, którzy grali w tę grę i jeszcze na takim monitorze? –
Kent Washington był pierwszym czarnoskórym zawodnikiem w polskiej lidze koszykówki. – Jego przygoda z Polską zaczęła się w 1976 roku kiedy to jego ówczesna uczelniana drużyna Uniwersytetu Southampton przyjechała do Polski grać przeciwko klubom z rodzimej ligi. Jedynym zespołem z jakim przegrali był Start Lublin. Po tym meczu trener Startu Zdzisław Niedziela zaproponował mu grę, lecz nie doszło do żadnych ustaleń a jedynie wymienili się adresami.W 1978 skończył uczelnię. Przez trzy tygodnie trenował z Los Angeles Lakers, ale kontuzja nogi uniemożliwiła mu występy w NBA. Nie dostał się także do drużyny ligi szwedzkiej. Napisał list do trenera Startu, na który otrzymał natychmiastową odpowiedź i przyleciał do Polski. Przez 3 lata grał w Starcie Lublin oraz przez 2 kolejne sezony w Zagłębiu Sosnowiec (zdobył 2750 punktów w 146 meczach). Jest trzykrotnym brązowym medalistą Mistrzostw Polski w koszykówce. Pierwszym triumfatorem plebiscytu "Sportu" na najlepszego koszykarza ligi w sezonie 1979/1980. Uczestniczył nawet w konsultacjach polskiej kadry. Po 5 latach spędzonych w Polsce wyjechał do Szwecji gdzie przez 12 lat grał w klubach z Linköping, Luleå i Växjö.Zagrał epizod w "Misiu" jako Ryszard Ochódzki w młodości oraz jest pierwowzorem postaci Abrahama Lincolna, bohatera filmu Czarodziej z Harlemu.
Francja: 11 ludzi skazano za nękanie w sieci. Ich ofiarą była dziewczyna, która skrytykowała islam. Muzułmanie hejtowali ją za nietradycyjną orientację seksualną, a ona w odpowiedzi nazwała islam religią nienawiści. – Dalej w grę weszły groźby karalne. Wierzący dopuścili się obrazy i pozwolili sobie na zbyt dużo - no to ich ukarano.
Jak jednocześnie skomentować grę piłkarzy i siatkarzy –
0:18
Postanowił bowiem zadedykować grę pamięci swojego czteronożnego przyjaciela. Poprosił nawet o specjalne, dedykowane ochraniacze ze zdjęciem swojego psa, które przyniosły mu szczęście w trakcie meczu – Kto kiedykolwiek tęsknił za swoim ukochanym zwierzęciem, ten doskonale zrozumie ból Szkota
 –  Damian Smyk@D_SmykRonaldo: wyrzuca ze stołu butelkęcoca-coli, żeby promować dobrenawyki żywieniowe.Pogba: wyrzuca ze stołu butelkępiwa, żeby promować trzeźwość.Hiszpania: wrzuca z turniejuPolskę, żeby promować dobrą gręw piłkę nożną.
Ta małolata chowała się w szafie przed rodziną i szukali jej aż trzy godziny. W końcu, odchodząc od zmysłów, wezwali na pomoc policję. Ta udzieliła małolacie reprymendy, że nie wolno być zbyt dobrą w grę w chowanego –
Polacy w meczu otwarcia przegrywają z reprezentacją Słowacji 1:2 i zmniejszają swoje szanse na wyjście z grupy – Jak oceniacie grę biało-czerwonych?
"Wybierając grę dla Polski, słuchałem serca i rozumu. Dziś mam w Polsce dom, mówię po polsku, mam polską żonę, polski paszport, gram dla polskiej kadry. Jestem niesamowicie szczęśliwy z tej zmiany" – - Wilfredo Leon
Źródło: sportowefakty.wp.pl
Poniedziałkowy protest był ostrzeżeniem. Nie zamierzają składać broni. W grę wchodzi strajk generalny. Mają dość złych warunków pracyi niskich płac –
Źródło: www.money.pl
Dyskietki - największy demotywator lat 90. – Gdy przegrałeś na dysk grę mieszczącą się na 20 dyskietkach, a ona i tak nie działa.
Źródło: antyweb.pl
Leonid Rogozov - człowiek, który wyciął sobie wyrostek robaczkowy – Podczas wyprawy na Antarktydę rosyjski chirurg Leonid Rogozov poważnie zachorował i pilnie potrzebował operacji.Było to pod koniec kwietnia 1961 roku. Zapalenie wyrostka robaczkowego zaczęło zagrażać wtedy życiu Rogozova, a na pomoc z zewnątrz nie miał co liczyć, będąc jedynym lekarzem w zespole szóstej sowieckiej ekspedycji antarktycznej, podjął decyzję, że operację przeprowadzi samemu.Do pomocy jednak wyznaczył dwóch głównych asystentów, którzy między innymi mieli podawać mu narzędzia chirurgiczne. W pokoju był także dyrektor stacji, na wypadek gdyby któryś z pomocników zemdlał.Znieczulenie ogólne nie wchodziło w grę. Jedyną możliwością było znieczulenie miejscowe, tak aby lekarz mógł zachować jak największą świadomość.Po niespełna dwóch godzinach operacja zakończyła się sukcesem, a po zaledwie dwóch tygodniach rekonwalescencji Rogozov wrócił do swoich obowiązków
 
Color format