Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 35 takich demotywatorów

Ojciec: no tak, ja w jego wiekurobiłem podobne rzeczyMatka: O ty kur***wa gnoju, poczekajaż wrócimy do domu –
0:13
 –  JAK TAM? JAK  ZWYKLE: CORAZ MNIEJ RADOŚCI CZASU I SIŁ, CORAZ WIĘCEă SMCITKU I GNOJU, A I OTCHŁAŃ Z KAŻDYM PNIEM BLIŻEJ... WIESZ, MANIE syto RACZEÓ GRZECZNOËCIOWE... ZA TO ODPOWIEDŹ SZCZERA.

List z wojska:

 –  Droga Matulu, Drogi Tatku! Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek, Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i Zdzisiek też zdrowi. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi troche głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi... Żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i Stefanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić (dziwne to, ale można się przyzwyczaić) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszystkie facety muszo się tu codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo - uwaga - jest ciepła woda. Zawsze i o każdy porze! Powiedzci4 Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę śmieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie prząść, cinko... Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z mlikiem. Żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywajo mnie od tego Bochenek...) Na obiad to już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale miastowe to albo mało jedzo, albo mięsa wcale nie tkną... Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzo przynoszą do mnie i jest dobrze. Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som...Biegać to to nie potrafi. Bić się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kościoła w Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotujo przy tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz ...i już ręka złamana! To pewnie z ty kawy co ją litrami chlejo, i przez to mięso, co go to nie jedzo...! Najsilniejszy jest u nas taki Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale un ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 62 kg...bo trochę mi się łostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło.. A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i Zdziśkowi. Mam już pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co... Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje - marzenie...i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania! Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada, wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić. Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam już święty spokój. Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca. Całuję Was wszystkich mocno (a szczególnie mojego Zdziśka)Wasza córka Józia
Czekaj gnoju aż wrócimy do domu –
0:06
Biegałam po restauracjach i widząc zakochane pary, krzyczałam do obcych facetów: wiedziałam, że masz inną, ty gnoju! –
 –  W domuNo właź gnoju!U weterynarzaNo wyłaź gnoju!

Podjechałem autem do sklepu...

Podjechałem autem do sklepu... –  Pojechałem autem do sklepu, gdzie byłem na zakupach ok.15 minut. Kiedy już wychodziłem, moim oczom ukazał sięstrażnik miejski wypisujący mandat za złe parkowanie.Podszedłem do niego i mówię:- Może byś się odpieprzył, co?W odpowiedzi strażnik zaczął na koła samochoduzakładać blokadę.- Mam cię w dupłe, gnoju! - rzuciłem patrząc na niegoobojętnie. Dla mnie zawsze byłeś i będziesz śmieciem...- Zobaczymy kto kogo ma w dup‘e. jak dostaniesz wezwaniena policję - odparł strażnik.- Skocz mi na pagony, cieciu...Poszedłem spokojnie przed siebie,a po chwili skręciłem na rogu ulicy gdzie zostawiłemswoje auto...
Brakuje mi czasów, kiedy ludzie z wyższym wykształceniem coś sobą reprezentowali –  Pracuje w Macu przy kasie. Obsługiwałem dziśpanią na oko 36 lvl która była na etapie pośrednimpomiędzy karyną a Grażyną. Pani zamówiła 2cheesburgery, duże fryki i dużą colę z lodem.Policzyłem jej, wziąłem pieniądze i pani otrzymałaswoje zamówienie. Wydawałoby się, że na tymkoniec.Za pięć minut karyna wraca z grymasem niesmakuna ustach, wbija się w kolejkę i mówi do mnie:Dlaczego dostałam colę z lodem na górze"?Ja wtf.jpg ale odpowiedziałem: "Boo chciała panicolę z lodem"?U karyny pojawiły się kurwiki w oczach i z mordądo mnie: "ALE NIE CHCIAŁEM LODU NA GÓRZE!"Mnie kompletnie zamurowało. Przez chwilępatrzyłem się na wkurwioną karynę z niemądrąminą i mówię do niej: "Proszę pani, ale lód mamniejszą gęstość od wody i zawsze będzie pływał.Powinna to pani wiedzieć : zajęć z fizyki."Nigdy jeszcze nie wiedziałem człowieka któryjednocześnie chce mi wyjebać, uciec, napluć wtwarz i zapaść się pod ziemie.Karynie gały wyszły z orbit. Tak wydarła na mniejapę, że aż podskoczyłem: "TY GNOJU JEBANY!JA MAM LICENCJAT Z ZARZĄDZANIA! CHCEROZMAWIAC Z KIEROWNIKIEM!"Przyszedł kierownik, zapytał się o co chodzi.Karyna powiedziała, że (sic!) ją nawyzywałem odimbecylek i idiotek oraz że źle ją obsłużyłem. Jazgodnie z prawdą powiedziałem o coli. Kierownikpopatrzył dziwnym wzrokiem to na mnie to nakarynę, wzruszył ramionami i powiedział, że nicnie da się zrobić w takiej sytuacji.Karyna dostała takiego buraka na twarzy,odwróciła się na pięcie i spierdoliła.
Tymczasem w nocy –  Hej, pssst!Co?! Jest 2 w nocy!Może dostałeś wiadomość?Ty gnoju...
Całą noc szukam cię po wszystkich lokalach w mieście – O której miałeś być w domu gnoju jeden?
– Ty gnoju, wykorzystałeś mnie tylko do seksu!– To oczywiste, a na co liczyłaś? – – Na miłość i wsparcie!– Więc cały ten czas wykorzystywałaś mnie tylko do miłości i wsparcia?
- Grosza nie dostaniesz, gnoju –
Na własnym gnoju – każdy kogut jest chojrakiem
Mój dziadek zwykł mawiać – "Takie kozaki jak ty u mnie za stajnią na gnoju rosną"
Skoro każda klęska jest nawozem sukcesu, – to żyję w takim gnoju, że żaden już nie wykiełkuje