Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 144 takie demotywatory

Ci, którzy z pozoru mają gorzej, czasem jednak mają lepiej –  Ci, którzy z pozoru mają gorzej,  czasem jednak mają lepiej –
Jest tu jakiś cwaniak?! –  Jest tu jakiś cwaniak?! –

Na każdego cwaniaka, znajdzie się jeszcze większy cwaniak

Na każdego cwaniaka, znajdzie sięjeszcze większy cwaniak –  Przeglądając nagrania, jakie wykonałem w czasie świąt swoim telefonem komórkowym, zobaczyłem rozmowę przy stole, w czasie której mój dziadek opowiadał o weselu swojego syna, a mojego wujka. W czasie tej rozmowy podniesiono temat wódki weselnej. Zaciekawiłem się. Dziadek mówił, że wódki było tak wiele, że musiał zakopać kilkanaście butelek pod drzewem. A dokładniej - pod orzechem. Jeszcze dokładniej - „pod drugim orzechem”.Zatrzymałem nagranie i zadzwoniłem do babci. Zapytałem ją o tę wódkę.- To była wódka z Peweksu - powiedziała babcia.- Butelki półlitrowe?- Trzy czwarte litra.- Słodki Jezu.- Siedemnaście sztuk. Albo siedem. Nie, siedemnaście raczej.- Musimy ją odzyskać. Tę wódkę.- Po co?- Jak to po co. Karnawał się zaczyna.Rozłączyłem się i pojechałem do Falenicy, gdzie w ogrodach rodzinnej rezydencji ukryta była wódka z Peweksu. Siedemnaście butelek. Albo siedem. Nieważne.Wesele odbywało się właśnie w tym ogrodzie, ale już ponad trzydzieści lat temu i jeden z orzechów usechł był, zmarniał i został wycięty. Drugi rósł dalej. Poszedłem do piwnicy po szpadel i zacząłem kopać. A mróz był straszliwy. Chyba minus piętnaście stopni. Ale nieważne. Wódka. Siedemnaście butelek z Peweksu. Trzy czwarte. Kopałem pod orzechem. Dziadek wyszedł do ogrodu i zapytał, co robię.- Wykopuję wódkę z wesela - odpowiedziałem.- Po co.- A po co ludziom wódka? Żeby odejść od Boga, tańczyć i śpiewać w ramionach diabła.- Ziemia zmarznięta - rzekł dziadek. - Nie dokopiesz się.- Dokopię.- Nie dokopiesz.- Dokopię.- Nie dokopiesz się.- Dokopię się.- Dobra, to kop.Dziadek odszedł, a ja kopałem dalej. Od godziny dziesiątej rano do południa. Potem przyszła babcia i dała mi herbaty i chleba ze smalcem ze skwarkami i ogórkiem kiszonym. Zjadłem, wypiłem i kopałem dalej. Za wódką. Siedemnaście butelek, każda trzy czwarte litra. Każda z Peweksu. Sprzed trzydziestu lat.Około szesnastej dokopałem się wreszcie do czegoś. Odłożyłem szpadel, otarłem pot z czoła. Wyciągnąłem z ziemi wielki wór parciany. Zawołałem dziadka, zawołałem babcię. Przyszli, stanęli nad dziurą w ziemi opodal orzecha.Otworzyłem wór i zacząłem wyjmować z niego butelki. Jedną, drugą, ósmą, dwunastą. Wszystkie siedemnaście. Ustawiłem je w rzędzie obok wykopu, znów pot z czoła otarłem. Spojrzałem na dziadka, potem na tę wódkę, potem na babcię, potem znów na wódkę.- Te butelki są puste - powiedziałem.- No, a jakie mają być - odrzekł dziadek.- Mówiłeś, że zakopałeś butelki z wódką.- Mówiłem, że zakopałem butelki po wódce. Bo nie było co z nimi zrobić.- A gdzie jest wódka?- Co?- Gdzie jest wódka, pytam.- He, he. Jak to gdzie. Wypita, idioto.
Oszczędny cwaniakpłaci dwa razy –  Pomocy! wmurowali mi jajka w ścianęWitam serdecznie wszystkich! Ostatnio miałam w domu glazurnika który wykonywał mi łazienkę, po kilki dniach (mniej więcej po polowie prac)chciał ode mnie zaliczkę ale mu nie dałam bo obawiałam się tego, że nie przyjdzie więcej i mi tej Lezienie nie skończy. Ugadałam się z nim na paczą., że zrobi wszystko za 5 tyś zł ale zrobił tak szybko (przez 3 tygodnie) że doszliśmy wspólnie z mężem do wniosku, że zapłacimy mu tylko 4 tyś i tak zrobiliśmy. Następnego dnia po tym jak pożegnaliśmy się z glazurnikiem odebrałam telefon od niego i powiedział, że zostawi, nam niespodziankę i będę żałowała tego że mu nie zapłaciłam i się rozłączył. Minęło kilka tygodni i w łazience zaczęło dziwnie śmierdzieć. Na początku myśleliśmy, ze to coś z kanalizacją ale smród stal się Me do zniesienia, znajomi przyszli I powiedzieli, że to na 100, glazurnik zamurował nam pod płytkami jajka :( teraz nie wiem co mam zrobi, bo tylko on wie gdzie to jest a jak dzwonie do niego od kilku dni to cały czas ma wyłączony telefon :( płytki w mojej łazience kosztowały 28021 za metr kwadratowy a podobno jedynym rozwiązaniem jest wszystko zrywać i szuka, w tynku :( pomóżcie mi co mam teraz zrobić ? Karolina
I co mi teraz zrobisz? –
Na każdego cwaniaka – Znajdzie się większy cwaniak Na każdego cwaniaka – Znajdzie się większy cwaniak
- Mieszka tu jakiś cwaniak?- Cwaniak? Nie, ja tu mieszkam.- To daj piątaka.- To jest jakaś zorganizowana akcja?- Taka akcja, żebyś dał piątaka.- Aha... –
Jest tu jakiś cwaniak? –
Na każdego cwaniaka znajdzie się jeszcze większy cwaniak –  Na każdego cwaniaka znajdzie się jeszcze większy cwaniak –
Na każdego cwaniaka, znajdzie się jeszcze większy cwaniak –
Tak widzę niektórych mądrali – i ich argumenty
Źródło: Chłopaki nie płaczą
Cwaniak nie chce się przyznać, więc policja ma związane ręce –
Źródło: prw.pl
A po Pile jeżdżę tak... – Kolejny cwaniak w BMW
Na każdego cwaniaka – Znajdzie się jakiś większy cwaniak
No dalej, daj mi klapsa – Czekam
Jest tu jakiś cwaniak? –  Jest tu jakiś cwaniak? –
Nawet największy cwaniak – Może przeliczyć swoje siły
Dalej uważasz, że jesteś odważny – bo zaczepiałeś groźnego psa za ogrodzeniem? Dalej uważasz, że jesteś odważny – bo zaczepiałeś groźnego psa za ogrodzeniem?
Bo Polska zawsze była – krajem o wysokiej kulturze i żelaznych tradycjach
Tak właśnie widzę – niektórych "cwaniaków"