Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1667 takich demotywatorów

Przy takich kolegach wrogowie są niepotrzebni –  ENTRADA OFICINAOFICINA2023-01 09 17.23.119
Od tamtej pory Carlito przestał dramatyzować podczas mierzenia butów –  I
0:16
Umiejętność obracania głowy przez zimorodka –
0:29
Zagłosuj

Jak reagujesz, gdy ktoś zajmuje twoje ulubione miejsce na kanapie?

Liczba głosów: 886

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś – Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach... Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach...
Dzisiaj był bardzo wzruszający dzień – "Pojechałem na działkę, by odebrać konia i przewieźć go do nowego domu. Musiałem zatrzymać się w innym miejscu, by uzyskać więcej informacji o kilku innych koniach, by spróbować znaleźć im dom. Kiedy tam byłem, zobaczyłem konia stojącego samotnie w kącie. Jej głowa była opuszczona i musiałem sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku. Kiedy się do niej zbliżyłem, zacząłem do niej łagodnie mówić. W końcu odwróciła głowę i spojrzała na mnie. Zapytałem "wszystko w porządku kochanie?". Odwróciła się i położyła głowę na mojej piersi. Potrzebowała pomocy. Była załamana, nie rozumiała dlaczego jest w  schronisku dla koni porzuconych. Spojrzałem na nią i stwierdziłem, że jest trochę starsza, z kilkoma guzami i bliznami, ale kto z nas, którzy są starzy, nie ma guzów i blizn.To nie jest powód, żeby ją wyrzucaćSpojrzałem w jej oczy i poczułem jak prosi o pomoc. Powiedziałem jej, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc jej się stamtąd wydostać. Wyszedłem i musiałem się pozbierać. Wykonałem kilka telefonów, aby wszystko załatwić. Gdy przejeżdżałem obok niej, krzyknąłem "Raven, zaraz wracam", jej głowa pojawiła się za płotem. Dotarłem na działkę, kupiłem jej nowy kontener, załatwiłem wszystkie sprawy i wróciłem po nią. Wysiadłem z ciężarówki i ruszyłem w jej stronę. Wystawiła głowę, żeby ją przywiązać. Założyłem jej halter- załadowaliśmy się.Witaj w swoim nowym życiu, słodka Raven. Jesteś kochana." "Pojechałem na działkę, by odebrać konia i przewieźć go do nowego domu. Musiałem zatrzymać się w innym miejscu, by uzyskać więcej informacji o kilku innych koniach, by spróbować znaleźć im dom. Kiedy tam byłem, zobaczyłem konia stojącego samotnie w kącie. Jej głowa była opuszczona i musiałem sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku. Kiedy się do niej zbliżyłem, zacząłem do niej łagodnie mówić. W końcu odwróciła głowę i spojrzała na mnie. Zapytałem "wszystko w porządku kochanie?". Odwróciła się i położyła głowę na mojej piersi. Potrzebowała pomocy. Była załamana, nie rozumiała dlaczego jest w  schronisku dla koni porzuconych. Spojrzałem na nią i stwierdziłem, że jest trochę starsza, z kilkoma guzami i bliznami, ale kto z nas, którzy są starzy, nie ma guzów i blizn.To nie jest powód, żeby ją wyrzucaćSpojrzałem w jej oczy i poczułem jak prosi o pomoc. Powiedziałem jej, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc jej się stamtąd wydostać. Wyszedłem i musiałem się pozbierać. Wykonałem kilka telefonów, aby wszystko załatwić. Gdy przejeżdżałem obok niej, krzyknąłem "Raven, zaraz wracam", jej głowa pojawiła się za płotem. Dotarłem na działkę, kupiłem jej nowy kontener, załatwiłem wszystkie sprawy i wróciłem po nią. Wysiadłem z ciężarówki i ruszyłem w jej stronę. Wystawiła głowę, żeby ją przywiązać. Założyłem jej halter- załadowaliśmy się.Witaj w swoim nowym życiu, słodka Raven. Jesteś kochana."

18 powodów, dla których warto być poganinem:

 –  1. Nie musisz ciągle wysłuchiwać odateistów, że wierzysz w coś, co nieistnieje. Czcisz Słońce. Jak ktoś mawątpliwości, czy Ono istnieje, topokazujesz palcem. Richard Dawkinsmoże ci naskoczyć.2. Matka Natura nie ma ci za złe, gdygapisz się na tyłki płci przeciwnej.Wręcz przeciwnie, cieszy się, żedoceniasz, że tak ładnie jej wyszły.3. Bardzo szybko uczysz siędystansu do tego, co ludzie mówią otwojej wierze. No bo jak powiesz, żeświętujesz pełnię Księżyca, towiadomo, że będą się śmiali. Ioczywiście przechodzisz nad tym doporządku dziennego, zamiastpielęgnować urazę swoich uczućreligijnych.4. Nie masz jednej księgi zodpowiedziami na fundamentalnepytania, więc szukasz w wieluróżnych. Koniec końców, pewnie itak nie znajdziesz, ale jaki będzieszoczytany!5. Nie zdarzyło się jeszcze, żebyświęte drzewo wyrosło w kształtbazyliki w Licheniu.6. Zagadnienia teologiczne stają sięznacznie bliższe życiu, kiedy wtwojej religii Matka jest symbolempłodności, a nie dziewictwa.7. Politycy i publicyści nie wycierająsobie gęby imionami twoich bogów.A nawet gdyby chcieli, to nie umielibyich wymówić.8. Nikt za bardzo nie wie, po czyjejjesteś stronie w sporachantyklerykałów z Kościołem,oświeceniowych racjonalistów zreligijnymi fundamentalistami,moherów z lewakami itp., więc każdymoże z tobą porozmawiać jakczłowiek z człowiekiem. A że i takzdarza się to rzadko, to już inna rzecz.9. Wolno ci jeść wszystko, podwarunkiem, że nie będziesz się czułpokrzywdzony, jeśli w końcu cośzeżre ciebie.10. Twoi bogowie nie wypierają siętego, że stworzyli ludzi takimi, jakimisą. Na przykład gejami. Pewnienawet gdzieś tam w Panteonie jestjakiś osobny bóg specjalnie dla nich,bo dlaczego by nie? I na pewnowygląda bo-sko!11. W szkołach i urzędach krzyże naścianach pojawiają się i znikają, alepogańskie paprotki na parapetach,symbolizujące odwieczną siłę Natury,trwają niezmiennie.12. Składanie ofiar rzeczowych mawięcej sensu, kiedy czcisz świętezwierzęta. Głodnej wiewiórcesprawisz więcej radości orzeszkiemniż obrazowi Matki Boskiej kolejnymzłotym wisiorkiem.13. Jedyny ojciec, którego czcisz, totwój własny. Co prawda nie byłpewnie nieskończoną miłością, aleza to widywałeś go nie tylko wwizjach i prawdopodobnie nie groziłci skazaniem na wiekuiste męki zanieposłuszeństwo ani nie wyrzucił zdomu za podjadanie jabłek z sadu.14. Rozumiesz, że nie jesteś dusząuwięzioną w ciele, tylko tym właśnie,cudownie skonstruowanym, ciałem.Fajnie jest nie czuć się uwięzionym,prawda?15. Na tacę kładziesz filiżankę.16. Nie wierzysz w te bzdury, jakobydobra karma wracała. Na podstawiewieloletnich obserwacji swojegozwierzęcia totemicznego (naprzykład kota) wiesz, że dobra karmato taka, która po spożyciu nie wraca inadaje sierści jedwabisty połysk.17. Niebo masz zawsze nad głową, anie w abstrakcyjnej i niepewnejprzyszłości.18. W twojej politeistycznej wizjiświata jest miejsce dla każdegoboga, którego przyniesie ze sobąnapotkany człowiek
Chyba większa szansa jestna wygranie w totka... –  YOUYOUYOUWE HEAR YOUWE HEAR YOUWE HEAR YOUWE HEAR YOUWE HEAR YOU10/23 (4310 6/8 (100%)7/13 (54505/20 (251010 2111 161268:56 PM 5Name another mascotwho can do this
0:16
Czego nauczyłam się, trzymając gęś w domu: – 1. Gąsiątko w wannie nie pływa tak uroczo, jak sobie to wyobrażasz. Zasuwa jak torpeda - z głową pod wodą.2. Na każdy twój ruch odpowiada konkretnym dźwiękiem. Zawsze ma coś do powiedzenia.3. Gęsi grzecznie przesypiają 8 godzin w nocy.4. Stajesz się dla niej mamą. Chodzisz z nią nawet do sklepu.5. Nawet najsmutniejsze twarze przechodniów rozjaśniają się, gdy spod twojej kurtki wygląda żółta główka.6. Emeryci, widząc gęś, z jakiegoś powodu jednocześnie się wzruszają i uśmiechają od ucha do ucha.7. Kilka osób próbowało ją odkupić za naprawdę zaskakujące kwoty.8. Gęś nigdy nie narobi ci na ręce. Nawet po półtorej godziny siedzenia na kolanach.9. Przyjaciółka, która uznała cię za wariatkę, po dwóch tygodniach obcowania z gęsią mówi, że ci zazdrości. A jej znajomi zazdroszczą jej - bo zna ciebie, a ty masz gęś.10. Jej mąż też chce teraz gęś.11. Gęsi lepiej się czują w towarzystwie psów niż kotów.12. Jeśli dasz jej coś pysznego, będzie mruczeć podczas jedzenia.13. Po miesiącu życia z gęsią nie wyobrażasz sobie już dnia bez tego tupania za plecami.
Nie jest łatwo wstawać co dnia z podniesioną głową, jeżeli nie ma dla kogo walczyć, jeżeli nikt nie czeka na twoje zwycięstwo –
Przez chwilę zastanawiałem się, jakim cudem udało jej się odwrócić głowę o 180 stopni –
Źródło: jasnastrona.com
Gdybyście kiedyś zastanawiali się jak by wyglądał mężczyzna z ptakiem na głowie, to wyglądałby właśnie tak – Czyli nic specjalnego victo
W 2013 r. George HW Bush ogolił głowę wraz z całym zespołem Secret Service, aby wesprzeć 2-letniego syna agenta walczącego z białaczką – Bush stracił swoją 4-letnią córkę chorującą na białaczkę dziesiątki lat wcześniej
 –  MigrenaStresNadciśnienie PierdolenieTrumpa
Ciekawe czy w takim pociągusiedzi się głową do dołu... –  W三井ビルdocomo16.7K
0:16
Człowiek, po prostu żenujące –
0:10
Staruszka straciła wszystkie włosy w wyniku choroby. Miała dość noszenia peruk i kapeluszy, więc zrobiła coś naprawdę szalonego –
Ewidentnie stracił dla kogoś głowę... –  NVATHE REAL XAVIERS WORLD
A mógł z uśmiechem na twarzy powiedzieć powodzenia i pojechać –  Często słyszy się, że na Zachodzie ludzie uśmiechają siędo siebie bez powodu i że to cudowne. A w Polsce?Same ponure, posępne twarze. I to jest czysta prawda!Ostatnio przytrafiła mi się pewna nieciekawa sytuacja.Wpadłem w poślizg i wylądowałem w rowie. Stoję napoboczu, próbuję dojść do siebie i podjeżdża jakiś facet:- Masz linę?Kiwnąłem głową. Zaczepił, wyciągnął. Jakzaproponowałem pieniądze, to tylko fuknął, że nietrzeba. Rzucił krótkie,,Trzymaj się" i pojechał dalej.I wszystko tak, wiecie, ponuro, bez entuzjazmu, bezciepłego uśmiechu... Ot, Polska. No co za ludzie! Jak mytu w ogóle żyjemy...
Amerykańscy badacze przeprowadzili eksperymenty, które wykazały, że cudowronki, znane również jako ptaki rajskie, wytwarzają sygnały barwne niewidoczne dla ludzkiego oka – Stają się one dostrzegalne dopiero po oświetleniu ich niebieskim lub ultrafioletowym światłem. W zależności od gatunku fluorescencyjne efekty pojawiają się w różnych miejscach na ciele ptaków, takich jak brzuch, klatka piersiowa, głowa czy szyja
Źródło: amp.cnn.com
Jaki kraj, taki Spiderman –  Miejski Reporter40 min. →Udawał Spider-Mana, żeby pozostać niezauważonym.Włamał się do mieszkania, a przed właścicielem schował sięw szafie zwisając głową w dół
 
Color format