Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 138 takich demotywatorów

Od maja TVP Sport pokaże wszystkie odcinki klasyki dzieciństwa wielu z nas - Kapitana Tsubasę. Stacja właśnie wypuściła zwiastun z Tsubasą, którego komentuje... Dariusz Szpakowski –
29 grudnia, wyruszyła Narodowa Zimowa Wyprawa na K2 - ostatni ośmiotysięcznik niezdobyty zimą przez człowieka (8611 m n.p.m) – Trzymajmy kciuki za Polską wyprawę(Krzysztof Wielicki, Janusz Gołąb, Piotr Snopczyński, Dariusz Załuski, Jarosław Botor, Adam Bielecki, Artur Małek, Denis Urubko, Maciej Bedrejczuk, Marek Chmielarski, Piotr Tomala, Rafał Fronia, Marcin Kaczkan), aby jako pierwsi wbili Polską flagę na szczycie oraz bezpiecznie, w pełnym składzie, wrócili do Polski
W Polsce powstaje pierwszy na świecie system transportu krwi dronami – Trwają prace nad wdrożeniem systemu transportu medycznego z wykorzystaniem platform latających, popularnie zwanych dronami. Niebawem NCBR ma podpisać umowę z dwoma firmami. Efektem ma być pierwszy na świecie kompletny system autonomicznego transportu krwi bezzałogowymi statkami powietrznymi.– Idea pilnych dostaw dronami zrodziła się z pomysłu transportu krwi z regionalnego centrum krwiodawstwa do szpitali, ale ciągle pojawiają się nowe zastosowania dla transportów medycznych z wykorzystaniem monitorowania stałych warunków temperaturowych przesyłek – mówi Dariusz Werschner, pomysłodawca projektu
Tęsknię za czasami, w których to oni byli twarzą reklam telefonii komórkowej. – Obecnie tę samą robotę coraz częściej wykonują zastępy celebrytów, których jedyną cechą jest to, że są znani.
Dariusz otuchy depozytariusz –  HejChciałbym z tobąporozmawiaćBo wiesz, bardzo cię lubię ichciałbym cię zaprosić narandkęWiem, że tak prosto z mostupiszę, ale w końcu musiałemzebrać się na odwagę Zanim odpowiem ci na twojepytanie, mogę ja o cośspytać?Co robi Darek w naszejrozmowie????A Darek dodaje mi otuchy,żebym nie bał się do ciebienapisaćSłucham????? XDDDDajesz stary! Idziezajebiście!

Dzisiaj mija 20 lat od największego horroru w historii ligi polskiej, czyli Legia - Widzew 2:3. "Byłem w niebie, a skończyłem w piekle"

Dzisiaj mija 20 lat od największego horroru w historii ligi polskiej, czyli Legia - Widzew 2:3. "Byłem w niebie, a skończyłem w piekle" – Starcie Legii Warszawa z Widzewem Łódź po raz drugi z rzędu decydowało o mistrzostwie kraju. Obie drużyny, naszpikowane reprezentantami Polski, na dwie kolejki przed końcem sezonu dzielił tylko punkt różnicy."Legia pragnie tytułu i rewanżu za ubiegły rok" - grzmiały warszawskie gazety. Aby zdobyć mistrzostwo Polski, warszawiacy musieli wygrać. Łodzianom wystarczał remis. - Jeśli wygramy, Widzew prawdopodobnie się rozpadnie. A my przez parę sezonów będziemy mieli patent na mistrzostwo Polski - twierdził Jacek Zieliński.Do 87. minuty po golach Cezarego Kucharskiego i Sylwestra Czereszewskiego Legia prowadziła 2:0. Na stadionie przy ul. Łazienkowskiej kibice zaczęli świętować mistrzostwo. Za kilka chwil miała się rozpocząć wielka feta z hucznym finałem na Starym Mieście. Ale zamiast radości były łzy smutku, niedowierzanie, a w sektorze gości zapanowało totalne szaleństwo.W pięć minut widzewiacy strzelili trzy gole i obronili tytuł. Najpierw sygnał do kolejnych ataków dał gol Sławomira Majaka, zaraz potem wyrównał po uderzeniu głową Dariusz Gęsior, a w samej końcówce rywali dobił Andrzej Michalczuk. Takiego meczu w polskiej ekstraklasie jeszcze nie było i nigdy już nie będzie. Przełomowym momentem meczu była kontuzja głównego sędziego Andrzeja Czyżniewskiego pod koniec meczu. Arbitra na kilka minut złapały bolesne skurcze. Nie był w stanie prowadzić meczu. Szybko podbiegli do niego lekarze obu drużyn i postawili na nogi. Legioniści prowadzili 2:0, przybijali między sobą piątki, podbiegali do kibiców i zaczynali powoli świętować. Wydawało się, że nic złego w tym meczu im się nie przytrafi. - To był ten moment, w którym najbardziej zwątpiłem, że uda nam się cokolwiek jeszcze zrobić i odwrócić wynik - mówi Szczęsny.  Po końcowym gwizdku piłkarze Widzewa uklękli na murawie. Maciej Szczęsny, były piłkarz Legii, a wtedy Widzewa, robił fikołki. Kilkuset kibiców Widzewa rozpoczęło fiestę. - Mistrzem Polski jest Widzew, Widzew najlepszy jest. Widzew to jest potęga, Widzew nasz RTS - rozległo się na stadionie w Warszawie."Gazeta Wyborcza" tak opisywała radość ze zwycięstwa w Łodzi:"W klubie "Siódemki" na ul. Piotrkowskiej spotkanie transmitowane w Canal+ oglądało ponad 500 kibiców. Po bramce Majaka wszyscy oglądali już mecz na stojąco. Trzeciego gola widziało niewielu, bo ludzie skakali i rzucali się sobie w ramiona. Kilku mężczyzn z radości rozebrało się do majtek. Czerwono-biały pochód kibiców na głównej ulicy miasta łodzianie pozdrawiali z okien i balkonów. Do rana rozbrzmiewały okrzyki kibiców, w pubach i ogródkach. Samochodami ustrojonymi w barwy Widzewa podróżowało po Łodzi kilkaset osób. Kilkunastu mężczyzn na olbrzymich harleyach przywiązało do motocykli flagi łódzkiego klubu."Cezary Kucharski, który pod koniec spotkania opuścił boisko, opowiadał: - Schodziłem z przekonaniem, że jestem w niebie, a po meczu znalazłem się w piekle.Jak wspomina ten mecz po 20 latach? - W Łodzi panowała euforia, a w naszej szatni grobowa cisza. Nie mogliśmy uwierzyć w to, co się stało - opowiada Kucharski, obecnie agent piłkarski m.in. Roberta Lewandowskiego. - Mistrzostwo mieliśmy na wyciągnięcie ręki i daliśmy je sobie wydrzeć. Szkoda, bo trzeba pamiętać, że przed sezonem mało kto w nas wierzył. Z poprzedniej drużyny odeszło dziewięciu podstawowych piłkarzy, w tym dwóch do naszego największego rywala, czyli Widzewa: Radosław Michalski i Szczęsny. Niektórzy nawet wieszczyli degradację i koniec Legii, a my do końca walczyliśmy o mistrzostwo.I dodaje: - Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że od tamtego meczu minęło już 20 lat. Może dlatego, że wcale nie chcę o nim pamiętać...
Oto całe piękno telewizji – W serialu "Plebania", w rolę Janusza Tracza - ateistę i wcielenie wszelkiego zła wciela się Dariusz Kowalski - prywatnie gorliwy katolik, który otwarcie opowiada się za ochroną życia poczętego. Natomiast rolę proboszcza Antoniego Wójtowicza odgrywa Włodzimierz Matuszak, który prywatnie ma zdecydowanie bardziej lewicowe poglądy i można go zobaczyć na manifach
Dzięki diecie i odrobinie ruchu, zdołał zrzucić 25 kg. Brawo! –
Dariusz M. - jeszcze do niedawna bohater polskich feministek –
 –  DariuszzamierzazaatakowaćAteny, biegnij iostrzeżmiasto!Wiemy lak zwykle spóźniłeś się z wieściami,Internetusie ExpJorerusie.
Dariusz Szpakowski - zawsze w formie – "Będziemy strzelać karne na bramkę gdzie Kuba Błaszczykowski zdobył gola"2 min później:"Jednak będziemy strzelać na bramkę, na której zdobyli gola Szwajcarzy"Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Polska i Szwajcaria zdobyły swoje gole strzelając w tę samą bramkę
Pracownica ZUS kradła w sklepie buty, ale nie widzi w tym nic zdrożnego i uważa, że nie była to kradzież. Przełożeni z ZUS również nie widzą w tym nic nagannego – Tak to jest, kiedy nawyki z pracy przenosi się do życia prywatnego W jednym z ostrowskich sklepów ginęły buty, więc właściciel zainstalował kamerę. I przyłapał na gorącym uczynku... urzędniczkę z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ta tłumaczy sie, że to nie kradzież, tylko "zadośćuczynienie". Za niewydaną kiedyś w tym sklepie resztę. Materiał "Faktów" TVN.Pani inspektor - która w ZUS jest specjalistką od egzekucji zaległości - twierdzi, że tylko wyrównywała rachunki - Ja nie kradłam tych butów, chciałam uzyskać zadośćuczynienie. Dziewczyna mi nie wydała pieniędzy, kiedyś mnie oszukała - tłumaczyła się kobieta, przyłapana na gorącym uczynku.- Wszyscy w Polsce mówią, że ZUS okrada ludzi i w tej sytuacji jakby dosłownie można byłoby to potraktować - komentuje właściciel sklepu Tomasz Gola.Buty ginęły tu od dwóch lat i właściciel uznał, że przebrała się miarka. Dlatego zainstalował kamery. Pierwszą złapaną okazała się urzędniczka z ZUS. Wzięła dwie pary dziecięcych butów, warte niespełna 90 zł.Początkowo właściciel sklepu nie chciał rozgłosu. Był u przełożonych kobiety, miało dojść do spotkania, ale minęły tygodnie i nic. - Nie mogę się na to zgodzić, żeby ludzie którzy działają z premedytacją, na wyższych stanowiskach, pracujący w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, będąca osobą poważaną, robiła takie rzeczy - dziwi się.Wiele wskazuje na to że sklepowe kradzieże ujdą kobiecie na sucho. - Nie stanowi podstawy by wyciągać konsekwencje służbowe, jeśli przestępstwo lub wykroczenie nie zostało popełnione w związku ze świadczoną pracą na rzecz pracodawcy - tłumaczy Dariusz Bieganek z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Ostrowie Wielkopolskim.- To jakiś absurd - komentuje pracownica sklepu. A właściciel dodaje: - Ja oczekuję tylko jednej rzeczy - żeby ta pani odczuła olbrzymi, olbrzymi wstyd.
Dariusz Szpakowski – komentuje finał mundialu. To trzeba zobaczyć!
Dariusz Szpakowski – najlepsze wypowiedzi i wpadki
Dariusz Strychalski – Człowiek który mimo, że ma niedowład prawej strony ciała, przykurcz w ręce, częściowy zanik mięśni, znacznie krótszą nogę, kłopoty ze wzrokiem, to biega ultramaratony. Przeczytaj jego historie jeśli sądzisz, że Ty nie dasz rady nic z sobą zrobić!
Idealny facet dla mamy Madzi z Sosnowca –
Źródło: Onet.pl
Dariusz Szpakowski – "I padł przepiękny gol po indywidualnej akcji całego zespołu"
Pierwszy Polak, który wygrał Rajd Dakar – ...nie został nawet zauważony przez media
Źródło: Dariusz Rodewald w kategorii ciężarówek, jadąc Iveco