Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 44 takie demotywatory

1954 roku na lotnisku w Tokio pojawił się tajemniczy mężczyzna. Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach

1954 roku na lotnisku w Tokio pojawił się tajemniczy mężczyzna. Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach – Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył równoległego świata.Jest czerwiec 1954 roku. Na międzynarodowym lotnisku Haneda w Tokio jak zwykle panuje ruch. Na płycie lotniska ląduje samolot z Europy, z którego wysiada mężczyzna w eleganckim garniturze. Pewnym siebie krokiem udaje się do okienka odprawy celnej. Kiedy urzędnik pyta go o cel podróży, mężczyzna bez zastanowienia odpowiada, że przyjechał w sprawach biznesowych. Do Japonii przyjeżdża podobno służbowo już od pięciu lat. Mówi płynnie w kilku językach, w tym także po japońsku. W portfelu ma równo poukładane banknoty w kilku walutach. Kiedy zapytano go, skąd jest mężczyzna bez wahania odparł, że z Tauredu. Jakby to była najzwyklejsza odpowiedź na świecie. Problem w tym, że taki kraj nie istnieje, opowiada początek tajemniczej historii amerykański publicysta Brent Swancer. Kiedy celnik podał w wątpliwość jego pochodzenie, mężczyzna wyglądał na zmieszanego, jednak pokazał swój paszport i upierał się, że kraj, z którego pochodzi, leży pomiędzy Francją a Hiszpanią. Podróżnik miał biały kolor skóry i według obsługi wyglądał na Europejczyka. Na jego paszporcie widniała informacja, że został wydany w Tauredzie, miał w nim również stemple z wcześniejszych wizyt w Japonii. Mężczyzna pokazał także prawo jazdy wydane w tym samym kraju i wydawał się zaskoczony faktem, że ktoś wątpi w istnienie jego państwa.Tajemniczy pasażer w kółko powtarza tę samą historię. Do Japonii przyjechał służbowo już kolejny raz, czego dowodem mają być stemple w jego paszporcie, znajomość języka japońskiego oraz tutejszych zwyczajów. Bezradni urzędnicy stawiają go przed mapą Europy i proszą o wskazanie Tauredu. Mężczyzna jest zdezorientowany, początkowo nie widzi na mapie własnego kraju, a po chwili ukazuje znajdujące się między Hiszpanią a Francją Księstwo Andory. Przybysz zaczyna być zestresowany i wyjaśnia, że wskazane miejsce to z pewnością Taured, kraj, który istnieje już od ponad tysiąca lat. Sugeruje, że Andora to zmyślone państwo, o którym ani on, a nikt, kogo zna, nigdy nie słyszał.Czy to jakiś żart? To wydaje się mało prawdopodobne. Mężczyzna biegle mówi po japońsku, hiszpańsku i francusku, twierdzi, że jego ojczystym językiem jest właśnie francuski. Jego dokumenty wyglądają na prawdziwe, a jeśli tak nie jest, to dlaczego ktoś miałby podrabiać paszport kraju, który nie istnieje?Jak to możliwe, że mężczyzna już wcześniej przeszedł odprawę celną ze swoim paszportem? A może stemple również są sfałszowane? Kolejną zagadką pozostawało nazwisko mężczyzny, które nie widniało w paszporcie. Urzędnicy nie mogli zrozumieć, dlaczego ktoś miałby fałszować dokument w sposób, który od razu go zdradzi? Tym samym nie podejrzewali, że mężczyzna mógł być szpiegiem. Pasażer bez imienia i pochodzenia musiałby być bardzo dobrym aktorem. Nikt nie wątpił w jego poruszenie, kiedy starał się udowodnić istnienie swojego państwa.Japońscy urzędnicy i policjanci najchętniej zamknęliby sprawę, ale nie mogą wypuścić mężczyzny. Rezerwują mu więc pokój w doskonale strzeżonym hotelu, aby tajemniczy podróżnik nie mógł uciec. Pomimo że pod drzwiami pokoju przez całą noc stała warta, rano policjanci nie znaleźli w nim mężczyzny Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył równoległego świata.Jest czerwiec 1954 roku. Na międzynarodowym lotnisku Haneda w Tokio jak zwykle panuje ruch. Na płycie lotniska ląduje samolot z Europy, z którego wysiada mężczyzna w eleganckim garniturze. Pewnym siebie krokiem udaje się do okienka odprawy celnej. Kiedy urzędnik pyta go o cel podróży, mężczyzna bez zastanowienia odpowiada, że przyjechał w sprawach biznesowych. Do Japonii przyjeżdża podobno służbowo już od pięciu lat. Mówi płynnie w kilku językach, w tym także po japońsku. W portfelu ma równo poukładane banknoty w kilku walutach. Kiedy zapytano go, skąd jest mężczyzna bez wahania odparł, że z Tauredu. Jakby to była najzwyklejsza odpowiedź na świecie. Problem w tym, że taki kraj nie istnieje, opowiada początek tajemniczej historii amerykański publicysta Brent Swancer. Kiedy celnik podał w wątpliwość jego pochodzenie, mężczyzna wyglądał na zmieszanego, jednak pokazał swój paszport i upierał się, że kraj, z którego pochodzi, leży pomiędzy Francją a Hiszpanią. Podróżnik miał biały kolor skóry i według obsługi wyglądał na Europejczyka. Na jego paszporcie widniała informacja, że został wydany w Tauredzie, miał w nim również stemple z wcześniejszych wizyt w Japonii. Mężczyzna pokazał także prawo jazdy wydane w tym samym kraju i wydawał się zaskoczony faktem, że ktoś wątpi w istnienie jego państwa. Tajemniczy pasażer w kółko powtarza tę samą historię. Do Japonii przyjechał służbowo już kolejny raz, czego dowodem mają być stemple w jego paszporcie, znajomość języka japońskiego oraz tutejszych zwyczajów. Bezradni urzędnicy stawiają go przed mapą Europy i proszą o wskazanie Tauredu. Mężczyzna jest zdezorientowany, początkowo nie widzi na mapie własnego kraju, a po chwili ukazuje znajdujące się między Hiszpanią a Francją Księstwo Andory. Przybysz zaczyna być zestresowany i wyjaśnia, że wskazane miejsce to z pewnością Taured, kraj, który istnieje już od ponad tysiąca lat. Sugeruje, że Andora to zmyślone państwo, o którym ani on, a nikt, kogo zna, nigdy nie słyszał. Czy to jakiś żart? To wydaje się mało prawdopodobne. Mężczyzna biegle mówi po japońsku, hiszpańsku i francusku, twierdzi, że jego ojczystym językiem jest właśnie francuski. Jego dokumenty wyglądają na prawdziwe, a jeśli tak nie jest, to dlaczego ktoś miałbyJak to możliwe, że mężczyzna już wcześniej przeszedł odprawę celną ze swoim paszportem? A może stemple również są sfałszowane? Kolejną zagadką pozostawało nazwisko mężczyzny, które nie widniało w paszporcie. Urzędnicy nie mogli zrozumieć, dlaczego ktoś miałby fałszować dokument w sposób, który od razu go zdradzi? Tym samym nie podejrzewali, że mężczyzna mógł być szpiegiem. Pasażer bez imienia i pochodzenia musiałby być bardzo dobrym aktorem. Nikt nie wątpił w jego poruszenie, kiedy starał się udowodnić istnienie swojego państwa.Japońscy urzędnicy i policjanci najchętniej zamknęliby sprawę, ale nie mogą wypuścić mężczyzny. Rezerwują mu więc pokój w doskonale strzeżonym hotelu, aby tajemniczy podróżnik nie mógł uciec. Pomimo że pod drzwiami pokoju przez całą noc stała warta, rano policjanci nie znaleźli w nim mężczyzny.
Jedynym człowiekiem w historii, który został uderzony przez meteoryt to kobieta Ann Elizabeth Hodges, a zdarzenie to miało miejsce w 1954 roku –
W 1954 roku na lotnisku w Tokio pojawił się tajemniczy mężczyzna – Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach. Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył z równoległego świata Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach. Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył z równoległego świata
Fotografia z planu Godzilli, 1954 r. –
Jest jedyną potwierdzoną osobą w historii, która została trafiona przez meteoryt (1954 r) –
Koty pijące świeże mlekona farmie, 1954 r. –
I żadnej religii –  PODZIAŁ GODZIN
Nie żyje Paweł Waloszek, wieloletni reprezentant Polski, indywidualny wicemistrz świata z 1970 roku – Swoją karierę sportową rozpoczął w wieku 16 lat w klubie Śląsk Świętochłowice, z którym zdobył trzykrotnie wicemistrzostwo Polski (1969, 1970, 1973). W latach 1956-1977 był członkiem kadry narodowej.Największy sukces w karierze odniósł w 1970 r. we Wrocławiu, zdobywając tytuł indywidualnego wicemistrza świata. W 1962 r. w czechosłowackich Slanach zdobył brązowy medal drużynowych mistrzostw świata. Waloszek jeździł na żużlu przez ponad 30 lat. W polskiej lidze reprezentował barwy klubów ze Świętochłowic, Katowic, Warszawy i Gdańska. Najdłużej związany był z macierzystym Śląskiem (1954-1956, 1961-1985).W 2017 został wprowadzony do Galerii Sław Żużlowej Reprezentacji Polski. Od 2014 roku jest patronem stadionu w Świętochłowicach. Trzy lata później został honorowym obywatelem tego miasta.Paweł Waloszek zmarł w piątek, w wieku 80 lat
Szalony projekt Fiata 125p od amerykańskiego tunera trafił na sprzedaż – Już z daleka widać, że ten fiat 125p jest jedyny w swoim rodzaju. Zaspawane tylne drzwi i obniżony o 15 cm dach szybciej przywodzą na myśl amerykańskiego hot roda niż rodzinnego, dużego fiata, jakiego znamy z dawnych lat. Wrażenie potęguje obniżone zawieszenie, 13-calowe chromowane felgi i głęboki, czarny kolor oraz skaj, którym obszyto dach.Samochód na zdjęciach pochodzi z 1990 roku, ale ma wyglądać na dużo starszy. Efekt ten gwarantują światła i elementy blacharskie pożyczone z fiata z lat 70. Zupełnie inaczej wygląda wnętrze. Fotele zostały obszyte skajem, a deska rozdzielcza pochodzi z Opla Kapitana z 1954 roku i moim zdaniem doskonale pasuje do tego wozu. Nie można tego powiedzieć o silniku – ten pozostał niezmieniony. Ciągle to czterocylindrowy motor benzynowy o pojemności 1,5 l i 80 KM mocy.Według sprzedającego, do fiata bez problemu wchodzą 2 osoby o wzroście 185 cm, a widoczność – mimo mniejszych szyb – jest dobra. Auto jest wystawione za 37 700 zł. Patrząc na liczbę modyfikacji i wyposażenie (np. elektryczne szyby, autoalarm i radio) wydaje mi się, że kwota jest adekwatna
Źródło: allegro.pl
 –
90-letni aktor i reżyser Ludwik Solski (1855-1954), idąc ulicą z przyjacielem westchnął na widok pięknych dziewcząt – - Czy coś się stało? - spytał przyjaciel. - Och, nie. Pomyślałem tylko jaka to szkoda, że człowiek nie może mieć wiecznie 80-ciu lat...
7 sierpnia w wieku 88 Lat zmarł Haruo Nakajima Jeden z najsłynniejszych japońskich aktorów – Wielu może nie kojarzyć jego twarzy, ale na pewno zna postacie, w które się wcielał. Jego najsłynniejszą rolą była Godzilla, którą zagrał aż dwanaście razy w latach 1954 -1972
Podczas MŚ w 1954 r. na stadionie w Bazylei mecze można było oglądać z okien stojącego pociągu, co było odpowiednikiem dzisiejszych lóż dla VIP-ów –
Źródło: Facebook
 –
Jimmy i Billie Breland pobrali się w 1954 roku. Byli małżeństwem przez 60 lat, kiedy kobieta w 2015 zachorowała. Mąż zaopiekował się nią i czuwał przy niej aż do końca. Po śmierci odnalazł w jej notatkach krótki list o takiej treści: – "Proszę, nie płacz ponieważ zmarłam. Uśmiechnij się ponieważ żyłam! Wiedz, że jestem teraz w szczęśliwym miejscu. Wiedz, że spotkamy się ponownie. Do zobaczenia!"
Eksperci z całego świata byli zgodni. Najpiękniejszym pociągiem jest polski  Dart. Na konkursie iF Design Award polski produkt pokonał 5295 produktów i projektów z 53 krajów – IF DESIGN AWARD to jeden z najbardziej prestiżowych międzynarodowych konkursów wzornictwa przemysłowego. Nagroda jest przyznawana od 1954 roku. W obecnej edycji zgłoszono 5295 produktów i projektów z aż 53 krajów.W skład jury konkursu wchodzą specjaliści z dziedziny wzornictwa przemysłowego  z całego świata.Dart to pierwszy wyprodukowany w Polsce elektryczny zespół trakcyjny o standardzie Inter City. Składy mają 153 m długości. Posiadają 352 miejsca siedzące – 292 w drugiej i 60 w pierwszej klasie.Pociąg wyposażony jest w klimatyzację, nadajniki wi-fi, stojaki na rowery, monitoring i przedział barowy. Są także miejsca dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich, winda ułatwiająca wjazd do pociągu pasażerom niepełnosprawnym oraz przystosowana dla nich toaleta
Eksperci z całego świata byli zgodni. Najpiękniejszym pociągiem jest polski  Dart. Na konkursie iF Design Award polski produkt pokonał 5295 produktów i projektów z 53 krajów. – F DESIGN AWARD to jeden z najbardziej prestiżowych międzynarodowych konkursów wzornictwa przemysłowego. Nagroda jest przyznawana od 1954 roku. W obecnej edycji zgłoszono 5295 produktów i projektów z aż 53 krajów.W skład jury konkursu wchodzą specjaliści z dziedziny wzornictwa przemysłowego  z całego świata.Pociąg wyposażony jest w klimatyzację, nadajniki wi-fi, stojaki na rowery, monitoring i przedział barowy. Są także miejsca dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich, winda ułatwiająca wjazd do pociągu pasażerom niepełnosprawnym oraz przystosowana dla nich toaleta. Wartość kontraktu PESY dla PKP Intercity to 1 mld 320 mln zł. Eksperci z całego świata byli zgodni. Najpiękniejszym pociągiem jest polski  Dart. Na konkursie iF Design Award polski produkt pokonał 5295 produktów i projektów z 53 krajów. – F DESIGN AWARD to jeden z najbardziej prestiżowych międzynarodowych konkursów wzornictwa przemysłowego. Nagroda jest przyznawana od 1954 roku. W obecnej edycji zgłoszono 5295 produktów i projektów z aż 53 krajów.W skład jury konkursu wchodzą specjaliści z dziedziny wzornictwa przemysłowego  z całego świata.Pociąg wyposażony jest w klimatyzację, nadajniki wi-fi, stojaki na rowery, monitoring i przedział barowy. Są także miejsca dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich, winda ułatwiająca wjazd do pociągu pasażerom niepełnosprawnym oraz przystosowana dla nich toaleta. Wartość kontraktu PESY dla PKP Intercity to 1 mld 320 mln zł.
Wolf i Anita Gottschalk są małżeństwem od 62 lat. Do tej pory mieszkali w tym samym domu opieki, ale teraz zostali rozdzieleni. Ich wnuczka zamieściła w internecie wzruszające zdjęcie z apelem o pomoc – Para wzięła ślub w 1954 roku i od tego czasu była nierozłączna. Przez ostatnie 8 miesięcy dzieli ich jednak od siebie 40 minut drogi. Wolf jest na liście, żeby móc dostać się do tego samego domu opieki, co jego ukochana. Nie wiadomo kiedy zwolni się w nim dla niego miejsce.Każdego dnia któryś z członków rodziny zawozi staruszków do siebie. Za każdym razem, jak opowiada ich wnuczka Ashley, spotkania kończą się łzami."Moja babcia nie może nawet pocałować go na dobranoc" - napisała Ashley, która wrzuciła do sieci zdjęcie zapłakanych staruszków podczas jednego z ich spotkań. W internecie udostępniło go już ponad 4 tysiące użytkowników."Płaczą za każdym razem, gdy się spotykają. To łamie serce" - opowiada Ashley
Polski pociąg PesaDART zdobył iF DESIGN AWARD 2016. To międzynarodowa nagroda w dziedzinie wzornictwa przemysłowego – iF DESIGN AWARD to jeden z najbardziej prestiżowych międzynarodowych konkursów wzornictwa przemysłowego. Nagroda jest przyznawana od 1954 roku. W obecnej edycji zgłoszono 5295 produktów i projektów z aż 53 krajów. Postawiliśmy na innowacje i nowoczesny design, bo od lat jesteśmy przekonani, że właśnie dzięki temu możemy konkurować na międzynarodowych rynkach – mówi Tomasz Zaboklicki, prezesa PESA Bydgoszcz.W skład jury konkursu wchodzą specjaliści z dziedziny wzornictwa przemysłowego  z całego świata. Gala wręczenia wyróżnienia odbędzie się 26 lutego w Centrum BMW Welt w Monachium.
Źródło: Prestiżowa nagroda dla polskiego pociągu pesadart
Prababcia Angeli Merkelbyła polską służącą – Praprababcia Merkel urodziła się w Parzycach pod Krotoszynem w 1826 r. Jej córka Anna, czyli prababcia obecnej kanclerz Niemiec, przyszła na świat w 1867 r. i była ubogą katoliczką, która często wędrowała w poszukiwaniu pracy. W 1895 r. pracowała np. jako służąca w majątku położonym we wsi Arcugow (okolice Gniezna). Rok później wyjechała do Poznania, gdzie urodziła swojego nieślubnego syna Ludwiga Kaźmierczaka, czyli dziadka Merkel. W 1915 r. 19-letni Ludwig Kaźmierczak - dziadek Merkel - został powołany do wojska i walczył najprawdopodobniej na froncie zachodnim. Gdy w 1918 r. ucichła wojenna zawierucha, Ludwig Kaźmierczak osiadł w Berlinie, gdzie pracował jako policjant i ożenił się z Margarethe. W 1926 urodził się Horst Kaźmierczak, czyli ojciec obecnej kanclerz Niemiec. W 1930 r. dziadek Merkel zmienił nazwisko z Kaźmierczak na Kasner. Pod takim nazwiskiem urodziła się w 1954 r. Angela Dorothea, czyli późniejsza kanclerz Niemiec.
Źródło: natemat.pl

 
Color format