Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 15 takich demotywatorów

 –
W czasach PRL-u synonim luksusu i komfortu, marzenie Polaków. Jego cena przekraczała czteroletnie średnie zarobki. Fiat 125p był produkowany przez niemal ćwierć wieku. Łącznie powstało 1,44 mln egzemplarzy modelu, z czego 875 tys. trafiło na eksport –
W czasach PRL synonim luksusu i komfortu, marzenie Polaków. Jego cena przekraczała czteroletnie średnie zarobki. Fiat 125p był produkowany przez niemal ćwierć wieku. Łącznie powstało 1,44 mln egzemplarzy modelu, z czego 875 tys. trafiło na eksport –
Szalony projekt Fiata 125p od amerykańskiego tunera trafił na sprzedaż – Już z daleka widać, że ten fiat 125p jest jedyny w swoim rodzaju. Zaspawane tylne drzwi i obniżony o 15 cm dach szybciej przywodzą na myśl amerykańskiego hot roda niż rodzinnego, dużego fiata, jakiego znamy z dawnych lat. Wrażenie potęguje obniżone zawieszenie, 13-calowe chromowane felgi i głęboki, czarny kolor oraz skaj, którym obszyto dach.Samochód na zdjęciach pochodzi z 1990 roku, ale ma wyglądać na dużo starszy. Efekt ten gwarantują światła i elementy blacharskie pożyczone z fiata z lat 70. Zupełnie inaczej wygląda wnętrze. Fotele zostały obszyte skajem, a deska rozdzielcza pochodzi z Opla Kapitana z 1954 roku i moim zdaniem doskonale pasuje do tego wozu. Nie można tego powiedzieć o silniku – ten pozostał niezmieniony. Ciągle to czterocylindrowy motor benzynowy o pojemności 1,5 l i 80 KM mocy.Według sprzedającego, do fiata bez problemu wchodzą 2 osoby o wzroście 185 cm, a widoczność – mimo mniejszych szyb – jest dobra. Auto jest wystawione za 37 700 zł. Patrząc na liczbę modyfikacji i wyposażenie (np. elektryczne szyby, autoalarm i radio) wydaje mi się, że kwota jest adekwatna
Gimby nie znajo – Fiat 125p Duży Fiat samochód z PRL
Stary Fiat miał być autem kolekcjonerskim, a teraz emeryt musi zapłacić wysoką karę – Mieczysław Jędrzejczak za 400 zł kupił 30-letniego Fiata. Auto chciał wyremontować i zarejestrować jako kolekcjonerskie, ale zanim to zrobił Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odkrył, że od stycznia 2017 roku samochód nie miał opłaconej obowiązkowej składki OC. Urzędnicy nałożyli na 71-latka karę 4000 zł, co dla emeryta jest kwotę bardzo wysoką.- Tego typu samochodem jeździłem wiele lat w pracy. Bardzo dobry jak na tamte czasy był i dlatego został jakiś taki sentyment, wspomnienia wróciły na starość. Dlatego zdecydowałem się na nabycie tego samochodu, żeby był to pojazd kolekcjonerski – opowiada Mieczysław Jędrzejczak.- On miał aktualne badania do lipca czy sierpnia 2016 roku, była ważna rejestracja, możliwość użytkowania. Nie byłem w stanie tego auta użytkować ze względu na jego stan techniczny – dodaje. Pan Mieczysław ponad rok sam remontował auto. Przez ten czas nigdy nie wyjechał nim poza bramę swojej posesji. W listopadzie 2017 roku samochód był już sprawny, 71-latek przerejestrował go na siebie jako pojazd zabytkowy. Cieszył się, że może kiedyś pojedzie nim na zlot starych aut i wtedy samochód dopiero ubezpieczy.- Samochody zabytkowe podlegają ubezpieczeniu obowiązkowym OC na innych zasadach niż standardowe pojazdy mechaniczne. W ich sytuacji nie mamy obowiązku kontynuowania ubezpieczenia z polisy OC, możemy dla samochodu zabytkowego lub samochodu historycznego wykupić polisę okresową. Może być to np. polisa 30-dniowa, która nie musi być przedłużana – wyjaśnia Krzysztof Pociecha, radca prawny.- Bez względu na to, czy on stoi w garażu, czy w rowie, czy kury w nim w bagażniku siedzą, on musi mieć OC, jeżeli jest zarejestrowany – odpowiada Aleksandra Biały z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w Warszawie.Pod koniec 2017 roku pan Mieczysław przeżył szok . Z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego dostał pismo, że musi zapłacić karę 4 tys. zł za nieopłacenie kontynuacji ubezpieczenia OC. Kara jest za okres, kiedy auto nie było jeszcze przerejestrowane jako samochód zabytkowyEmeryt złożył pozew do Sądu Rejonowego w Piasecznie przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu. W sierpniu tego roku odbędzie się rozprawa.- Nie jestem w stanie się pogodzić z tym, że została nałożona tak wysoka kara, która dla mnie jest półrocznym dochodem – mówi pan Mieczysław
Polskie samochody – Przez lata wyśmiewane, obrażane, uważane za najgorszy szrot, bez litości katowane i używane do najcięższych prac.Teraz w Warszawie, gdzie te auta dawno wyginęły, łatwiej poderwać licealistkę na zadbanego Dużego Fiata czy Poloneza, niż na jakieś BMW serii 3 czy inne Audi.Polskie auta mają swoją duszę i niepowtarzalny klimat. Zgadzasz się?
Równo 50 lat temu rozpoczęto montaż jednego z najbardziej kultowych samochodów PRL-u - Fiata 125p zwanego Dużym Fiatem –
Relikty poprzednich epokZłego słowa na nie nie powiem – Niech któryś z tych nowoczesnych "samochodów" wytrzyma tyle lat i kilometrów...Miałem kilka dużych fiatów i poldków (gaźnikowych i wtryskowych, prywatnych i służbowych, z truckami włącznie), więc wiem o czym piszę. Autka te robiły (bez remontu silnika) po ponad 350 (i więcej) tysięcy km i szły dalej "do ludzi" i jeździły kolejne dziesiątki tysi km.Jeśli mechanika była zadbana (szczególnie zaciski hamulcowe) i silnik nie był "zaorany" - nie było z nimi ŻADNYCH problemów: o takowych piszą wyłącznie dyletanci i ofermy...
Źródło: Jedynie poldek z dieslem był pomyłką...
Chociaż kaszlał, ciężko stękał,Był jak skała i nie pękał –
Nie trzeba mieć wypasionego sportowego samochodu, żeby zainteresować koneserów –
FSO 125p – To on w PRL-u robił za bmw m3
Źródło: internet
Grażyna, zamknij okna – Niech myślą, że mamy klimatyzację
Najładniejsze laski – od zawsze leciały na najlepsze samochody
Wódka  – Najbardziej znany psycholog na świecie

1