Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 133 takie demotywatory

Ciekawe ile Bułgarów ma ochotę być w Strefie Euro –  WALUTA BUŁGARII Bułgaria może przyjąć euro w 2023 roku. Szefowa MFW zabrała głos (Fot: Angelika von Stocki/face to face/FaceToFace/REPORTER) - Bułgaria skutecznie zmierza drogą do strefy euro i jej szanse przyłączenia się do niej w 2023 r. są całkiem realne - mówi Kristalina Georgiewa, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Gdy widzisz dokąd zmierza ten świat –
0:02
Specjalista do spraw katastrof lotniczych już zmierza do Iranu –
 –  ŁÓŻKO PLUS Państwo dzisiaj w świetnym stanie! Forsę dają za... kochanie. Kto aktywny pod pierzyną Setki mu na konto płyną. Za igraszki po pięć stówek, Jeśli z zabaw tych przychówek. A że państwo dziś otwarte Premia też, gdy dziecko czwarte. Nowy bonus, od płodności. Gdy człek zmierza ku starości. Paniom, jeśli dziatwy czwórka, Będzie test emeryturka. Państwo dzisiaj dba o dziatki, A ostatnio i o matki (o narządy też ich rodne!) Ale o te matki płodne. Kto wychowa jedno. troje, Niech spiemicza - żyj za swoje! Dziś w rozterce są rodacy: Iść do lóżka czy do pracy? Jaki obrać dziś kierunek. Biurko, ladę czy stosunek? Co gdy przyjdzie już wiek starczy, Grosz za czwórkę czy wystarczy? Państwa mchy śledźmy czujnie! Czy za osiem da podwójnie? Za dwanaście zaś trzykrotnie? Czy żyć skromnie, czy żyć psotnie? I czy dla emerytury Warto w łóżku... wyjść ze skóry. Państwo dzisiaj w świetnym stanie! Forsę dają za... kochanie. Kto aktywny pod pierzyną Setki mu na konto płyną. No, a jeszcze, to nie bzdura. Jawi się emerytura. Morał dziś wam pozostawiam. Nie zachęcam. nie namawiam. Bo sam nie wiem - problem watki! Wybrać pracę czy igraszki, Wybierz ludu swoją drogę! Ja... i tak już mato mogę.
 –  ALE TERAZ JESTEŚ W SEJMIE I MUSISZ COŚ Z TYM ZROBIĆ
Turyści nie zwracali uwagi na nieprzytomnego mężczyznę – To wszystko zmierza w coraz gorszym kierunku... Karkonoski Park Narodowy4 godz. temuW okolicy Domu Śląskiego turyści reanimowali człowieka, którego znaleźli nieprzytomnego na szlaku. Według relacji świadków poszkodowany leżał przez pewien czas i nikt nie zwracał na niego uwagi. Szczęśliwie znaleźli się ludzie, którzy podjęli akcję. Na miejsce został wezwany GOPR Karkonosze. Straż Parku zatrzymała ruch na szlaku. Akcja ratunkowa w takiej sytuacji jest najważniejsza. Niektórzy wędrowcy starali się jednak przedostać do strefy działań ratowników z telefonami w dłoniach. Podobnie było kiedy przyleciał śmigłowiec Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Wygląda na to że zrobienie kilku zdjęć było dla nich ważniejsze niż ratowanie życia. Na szczęście tak zachowywali się tylko niektórzy. Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w akcji w tym będącemu po służbie policjantowi z Komenda Miejska Policji w Jeleniej Górze.
Oskar zmierza do domu Joaquina Phoenixa po obejrzeniu "Jokera" –

Po katastrofie terrorystycznej w USA 11.09.01 córka pewnego protestanckiego pastora w wywiadzie TV na pytanie "Jak Bóg mógł pozwolić na coś takiego?" odpowiedziała:

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Po katastrofie terrorystycznej w USA 11.09.01 córka pewnego protestanckiego pastora w wywiadzie TV na pytanie "Jak Bóg mógł pozwolić na coś takiego?" odpowiedziała: – Jestem przekonana, że Bóg jest do głębi zasmucony z tego powodu, podobnie jak i my, ale od wielu już lat mówimy Bogu, żeby wyniósł się z naszych szkół, z naszych rządów oraz z naszego życia, a ponieważ jest dżentelmenem, jestem przekonana, że w milczeniu wycofał się. Jak możemy się spodziewać, że Bóg udzieli nam swojego błogosławieństwa i ochroni nas, skoro my żądamy, aby On zostawił nas w spokoju?Zobaczmy – myślę, że zaczęło się to wówczas, kiedy Madeline Murray O’Hare (została zamordowana, a niedawno znaleziono jej ciało) narzekała nie chcąc żadnych modlitw w naszych szkołach, a my powiedzieliśmy OK.Potem ktoś powiedział, żeby lepiej nie czytali Biblii w szkole, Biblii, która mówi: nie zabijaj, nie kradnij, kochaj swego bliźniego jak siebie samego. A my powiedzieliśmy OK.Następnie dr Beniamin Spock powiedział, że nie powinniśmy dawać klapsa dzieciom, kiedy się źle zachowują, ponieważ ich małe osobowości się zniekształcają i możemy zniszczyć u nich szacunek do samych siebie (syn dr Spock’a popełnił samobójstwo). A my powiedzieliśmy, że ekspert powinien wiedzieć, o czym mówi. Dlatego powiedzieliśmy OK.Po czym ktoś powiedział, że lepiej by było, aby nauczyciele i wychowawcy nie karali naszych dzieci, kiedy się źle zachowują. Dyrektorzy szkół powiedzieli, że lepiej by było, aby żaden pracownik tej szkoły nie dotykał uczniów kiedy się źle zachowują, ponieważ nie chcemy złej opinii i z pewnością nie chcemy być zaskarżeni do sądu /istnieje ogromna różnica między karaniem i dotykaniem, biciem, upokarzaniem, kopaniem itd./ A my powiedzieliśmy OK.Następnie ktoś powiedział – pozwólmy naszym córkom na aborcję, jeśli chcą. Nawet nie muszą o tym mówić swoim rodzicom. A my powiedzieliśmy OK.Po czym ktoś mądry z rady szkoły powiedział: ponieważ chłopcy i tak będą chłopcami, więc i tak będą to robić, dajmy naszym synom tyle kondomów. ile chcą, aby mogli zażywać tyle radości, ile chcą. A my nie będziemy musieli mówić ich rodzicom, że otrzymują je w szkole. A my powiedzieliśmy OK.Po czym niektórzy z wyższych wybranych urzędników powiedzieli, że to nieważne co robimy prywatnie, dopóki wykonujemy naszą pracę. Zgadzając się z nimi, powiedzieliśmy że nie obchodzi mnie to, co ktoś, łącznie z prezydentem, robi prywatnie, dopóki ja mam pracę a ekonomia jest dobra.Po czym ktoś powiedział – drukujmy czasopisma ze zdjęciami nagich kobiet i nazwijmy to zdrowym, trzeźwym podziwem dla piękna kobiecego ciała. A my powiedzieliśmy OK.Po czym ktoś inny poszedł o krok dalej z tym podziwem i opublikował zdjęcia nagich dzieci, a następnie jeszcze jeden krok dalej i udostępnił je w internecie. A my powiedzieliśmy – OK, są upoważnieni do swobodnego wyrażania.Po czym przemysł rozrywkowy rozpoczął produkcję widowisk TV i filmów promujących przemoc, profanację, zakazany seks. Rozpoczął nagrania muzyki zachęcającej do gwałtu, narkotyków, zabójstwa, samobójstwa oraz satanizmu. My powiedzieliśmy że to tylko rozrywka, to nie ma żadnych szkodliwych skutków, w każdym bądź razie nikt nie traktował tego poważnie, więc idziemy do przodu. Teraz pytamy siebie, dlaczego nasze dzieci nie mają sumienia, dlaczego nie wiedzą. co jest dobre, a co złe, i dlaczego nie martwi ich zabijanie obcych, kolegów z klasy oraz samych siebie.Prawdopodobnie, gdybyśmy o tym długo i wystarczająco mocno myśleli, moglibyśmy zgadnąć. Ja myślę, że ma to wiele wspólnego z tym, że „ZBIERAMY TO, CO ZASIALIŚMY”Drogi Boże, dlaczego nie ocaliłeś tej małej dziewczynki, która została zabita w swojej klasie?. Szczerze zatroskany uczeń.Odpowiedź: „Drogi zatroskany uczniu, nie mam pozwolenia do działania w szkołach” Szczerze ci oddany Bóg.To śmieszne, jak prostym jest dla ludzi wyrzucić Boga, a potem dziwić się, dlaczego świat zmierza do piekła.To tragiczne, jak bardzo wierzymy w to, co napisane jest w gazetach, a poddajemy w wątpliwość to, co mówi Biblia.To tragiczne, jak bardzo każdy chce iść do nieba, pod warunkiem, że nie będzie musiał wierzyć, myśleć, mówić ani też czynić czegokolwiek o czym mówi Biblia.To śmieszne, jak ktoś może powiedzieć „Wierzę w Boga” i nadal iść za szatanem, który, tak a’propos również „wierzy” w Boga.To śmieszne, jak łatwo osądzamy, ale nie chcemy być osądzeni.To tragiczne, jak możesz wysyłać tysiące „dowcipów” przez e-mail, które rozprzestrzeniają się jak nieokiełzany ogień, ale kiedy zaczynasz przesłania dotyczące Pana, ludzie dwa razy zastanawiają się, czy podzielić się nimi.To tragiczne, jak wiadomości sprośne, bezwstydne, pikantne i wulgarne swobodnie przenoszą się w cyber przestrzeni, lecz publiczna dyskusja o Bogu w szkole i w miejscu pracy jest tłumiona.To tragiczne, jak ktoś może być zapalony dla Chrystusa jeden dzień w tygodniu, a przez resztę tygodnia jest niewidzialnym chrześcijaninem.Jakże smutne jest to, że tak wielu ludzi wyznaje, że wierzy w Boga, podczas gdy ich życie jest zaprzeczeniem tej deklaracji i obnaża kompletną niewiedzę o Bogu.Ale jeszcze jest czas, choć bardzo krótki czas, bo już niedługo przyjdzie ponownie Pan Jezus, tuż przed końcem świata, aby wziąć ze sobą swój lud, każdego kto w Niego uwierzył i żył z Nim każdego dnia, słuchając Jego Słowa i żyjąc wedle Jego woli wynikającej z tego Słowa. Jeszcze jest czas, tylko Bóg wie, ile, aby się nawrócić, odwrócić od grzechów i przyjść do Niego, jedynego Zbawiciela tego świata. Nie zwlekaj z podjęciem decyzji, by dać mu zmienić swoje serce i odwrócić się od ułudy tego świata...
 –
 –

Dokąd to świat zmierza. Uwierzycie, że ta dziewczyna ma zaledwie 14 lat? Danielle Cohn ma na Instagramie aż 2 mln obserwujących. W większości to dziewczynki, które chcą być jak ona

Danielle Cohn ma na Instagramie aż 2 mln obserwujących. W większości to dziewczynki, które chcą być jak ona –
Świat zmierza w pojeb...nym kierunku –  Cześć wszystkim. Nie mam swoich dzieci ale jestem chrzestną i byłamostatnio na komunii swojego chrześniaka. Kupiłam mu telefon i smartwatch.Wkurzyłam się bo dzieciak wcale mi nie podziękował, a na dodatek dostałdrugiego smartwatcha. Ja wszystko rozumiem każdy dziecku daje prezenttaki jak uważa ale odebrali mi przyjemność bycia chrzestną kupując mudrugi (zegarek). Na dodatek chłopiec wybrał ten drugi smartwatchCo otym myślicie? Czy jest się czym zamartwiać? Czy dla was to bez różnicy,byleby dać prezent?90190 komentarzy
Smutny wpis lekarza. Te święta nie dla wszystkich będą radosne – "Mój dzisiejszy dyżur ostatni przedświąteczny skupia się na tych osobach, które święta mają spędzić w szpitalu, zeby choć trochę podtrzymać ich na duchu.Odwiedzając sale natykam się na Pana Jana, 93 lata.Od dwóch dni wypisany do domu, rodzina się nie pojawia.Dzwoniąc słyszę tylko "już przyjeżdża 2 córka z Sopotu i zobaczymy co dalej'..." Brak osoby decyzyjnej... "ale on mieszka na 2 piętrze, będzie nam ciężko go wprowadzić" i tak w kółko. Pan Jan jest kochanym Sybirakiem, więźniem politycznym, cudowną i wartościową osobą, pełni świadomy umysłowo, nie wadzi nikomu, nie dosłyszy, ale słucha uważnie i rozumie co się do niego mówi. Jest świadom, bardzo świadom tego, że rodzina nie chce go zabrać na święta do domu, serce mi się łamie, kiedy parzę mu 3 torebkę herbaty i nadal nikt się nie pojawia.Pan Jan ma atopowe zapalenie skóry, cierpi, bo nie może się wykąpać u siebie w domu, w swoich szamponach, olejkach, wygodnie i godnie, taka prosta rzecz dla nas... on nie marzy o nowym samochodzie... marzy o rodzinnych świętach i kąpieli.... Jak sam mówi, w życiu przeszedł piekło..."Kochana rodzino" jeśli to przeczytasz zlituj się i zabierz swojego bliskiego do jego domu., nie funduj mu kolejnego koszmarnego snu .A ja idę zaparzyć kolejny dzbanek herbaty...Edit. Pan pojechal do domu.rodzina poinformowana o skutkach pozostawienia pacjenta i zgloszeniu do prokuraturu o zaniedbaniu i zaniechaniu... Nie wiem czy bedzie to lepszy wybor... Zeby odebrac osobe dopiero pod przymusem??? Gdzie ten swiat zmierza.Bardzo dziekuje wszystkim za pomoc i zaangazowanie."
Aktor i piosenkarz Billy Porter zaskoczył wszystkich. Mam wrażenie, że ludzkość zmierza ku upadkowi... –
Dzieci z Antwerpii, zostały zabrane na wycieczkę szkolną do meczetu, gdzie musiały uczyć się muzułmańskich praktyk religijnych – Teraz wyobraźmy sobie sytuację, w której dzieci wyznające islam zabierane są do kościoła... Zgodziłbyś się, żeby Twoje dziecko uczestniczyło w takiej szopce? Europa zmierza w przerażającym kierunku
0:31
Przyszłe pokolenia będą nam dziękowały! –  skoro świat i tak zmierza ku zagładzie rok 3236to chyba reklamówkawspaniała z uchemdzięki wam przodkowie za nierozkładające się śmieci
Pewien użytkownik portalu Reddit zamieścił historię związaną z postanowieniami noworocznymi. Ta historia jest bardzo poruszająca, przeczytajcie ją koniecznie do końca, gdyż płynie z niej również pewna nauczka dla nas wszystkich – "Oto co się wydarzyło. Byłem na siłowni rano i zobaczyłem grupę dwóch kobiet i mężczyzny, którzy w bardzo oczywisty sposób śmiali się z i rozmawiali o kobiecie, która ewidentnie dopiero stawiała pierwsze kroki na siłowni. Na początku nie zdawałem sobie sprawy z tego co się dzieje, gdyż miałem słuchawki na uszach, ale zobaczyłem jak jedna z kobiet wyjęła telefon i zaczęła nagrywać. Kobieta z której się śmiali zdawała sobie sprawę z tego co się dzieje i była bliska płaczu...Zeszła z bieżni i udała się do szatni. Odłożyłem moje ciężarki i poszedłem za nią. Powiedziałem jej by zaczekała tu na mnie po czym poszedłem zgłosić całą sytuację do kierownika siłowni.Gdy wróciłem do szatni kobieta płakała i po cichu opowiedziała mi, że niedawno jedno z jej rodziców zmarło na zawał serca związany z otyłością, a lekarze powiedzieli jej, że jeśli nie zmieni swojego stylu życia to zmierza w tym samym kierunku. Powiedziałem jej, że każdy musi gdzieś zacząć, a po chwili rozmowy dodałem, że jej początek jest dziś, po czym pomogłem jej wstać. Poprosiłem by dokończyła ćwiczenia ze mną i że pomogę jej nauczyć się wszystkiego, bo sam byłem na jej miejscu rok temu. Do końca ćwiczeń... miała uśmiech na twarzy. Koniec końców troje członków siłowni dostało permanentny zakaz przychodzenia, a ja mam nową przyjaciółkę.Morał tej historii jest prosty. Wiadomo, że dla wszystkich frustrujące jest to jak siłownie stają się pełne ludzi na początku roku, ale aż trudno jest pojąć jak duży wpływ mamy na innych ludzi. Nie mam wątpliwości, że ta kobieta już nigdy by nie wróciła do siłowni, jeżeli jedyne co ją tu spotykało to wyśmiewanie. Proszę, PROSZĘ pomóżcie innym czuć się mile widziani... Nie musicie z nimi rozmawiać. Po prostu uśmiechnijcie się lub skińcie głową. Wszyscy na siłowni jesteśmy po to by pracować nad sobą, nie ważne jak głośne lub pełne ludzi jest to miejsce. Podajcie dalej miłość i pozytywne wibracje. Możecie zmienić życie innym ludziom"
Nie liczy się to, co masz do powiedzenia, tylko to, jak najzabawniej będziesz poruszał ustami do znanych piosenek. Nie możesz dużo pisać - jest ograniczenie znaków. Nie możesz dużo mówić - masz maksymalnie 60 sekund. Ma być krótko i bez refleksji – Oto do czego zmierza ludzkość. Przepis na sukces to robienie głupich min i kręcenie bezwartościowych filmików. W takich chwilach zastanawiam się, czy w przyszłości chcę mieć dzieci...
Te wszystkie gadżety, funkcje w smarfonach są fajne, niektóre nawet przydatne – Ale dużo bardziej praktyczne byłoby, jeśli smartfon wytrzymałby po prostu cały dzień nawet intensywnego użytkowania. Nie muszą być dwa. W końcu raczej każdy śpi dziennie i w tym czasie może wygodnie, bez utrudnień naładować telefon. Ile razy mierzyliście puls? Czy nie byłoby od tego praktyczniejsze, jeśli bateria wytrzymałaby godzinę więcej. Zamiast praktycznych zastosowań zmierza to w kierunku mało potrzebnych gadżetów

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich:

Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich: – - Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?- Tak, panie profesorze.- Czyli wierzysz w Boga.- Oczywiście.- Czy Bóg jest dobry?- Naturalnie, że jest dobry.- A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?- Tak.- A Ty - jesteś dobry czy zły?- Według Biblii jestem zły.Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości - Ach tak, Biblia!A po chwili zastanowienia dodaje:- Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą I cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?- Oczywiście, panie profesorze.- Więc jesteś dobry...!- Myślę, że nie można tego tak ująć.- Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie.Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?Student nadal milczy, więc profesor dodaje - Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda? Aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody.- Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?- No tak... jest dobry.- A czy szatan jest dobry?Bez chwili wahania student odpowiada - Nie.- A od kogo pochodzi szatan?Student aż drgnął:- Od Boga.- No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu - czy na świecie istnieje zło?- Istnieje panie profesorze ...- Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?- Prawda.- Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły.Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..- A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?Student drżącym głosem odpowiada - Występują.- A kto je stworzył?W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie - Kto je stworzył?Wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.- Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby - Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:- Tak panie profesorze, wierzę.Starszy człowiek zwraca się do studenta:- W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?- Nie panie profesorze..- A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?- Nie panie profesorze.. Niestety nie miałem takiego kontaktu.- I nadal w Niego wierzysz?- Tak.- Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?- Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoją wiarę.- Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie:- Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło?- Tak.- A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?- Tak, synu, zimno również istnieje.- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta.Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:- Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła - nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem.W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.- A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?- Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nie ciemnością?- Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr.- Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?- Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:- Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?- Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie - wyjaśnia student - twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, żeśmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?- Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.- A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy? Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.- Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych I nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.- Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - student rozgląda się po sali - Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?Audytorium wybucha śmiechem.- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie:- Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.- A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiście że istnieje.Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocyobecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.Na to student odpowiada:- Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła.Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921