Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 356 takich demotywatorów

 –  W 2020 liczba kobiet w Polscewynosiła 52%. Teraz podniesie się too jakiś 1% przez masowe migracjekobiet z Ukrainy. Z matematykiwynika, że 6% kobiet nie będziemiało możliwości znalezieniamężczyzny. Przez to wzrośniepoligamia i związki LGBT. Tak sięzabija Polską rodzinę..
"Kryzys w Ukrainie jest wymówką dla rusofobii" – Panie Koejlo, to nie jest kryzys, tylko wojna, i ta wojna zabija Ukraińców a nie Rosjan. Łapie pan?
Ciąg dalszy ciekawych wieści z frontu: – 10. Ruski statek chciał zatankować. Gruzini, wzorem pograniczników z Wyspy Węży, powiedzieli, żeby się pierdolił i że mogą użyć wioseł,11. Ukraińscy działacze i osoby LGBTQWERTY+ pobili ruskich i wzięli ich do niewoli,12. Największy fan Putina, przywódca turbo-elitarnych czeczenów, Kadyrow, żąda poddania się Ukrainy i złożenia broni przez żołnierzy do 31 lutego,13. Komunikacja radiowa rosjan zakłócona przez hakerów, którzy puścili Barkę w wersji electro,14. Pan rolnik przyłączył do ciągnika i zabrał sobie ruską wyrzutnię rakiet,15. Ukraińcy pod pretekstem zgubionej drogi poprosili po rusku przez radio o położenie kolumny rosjan - ci oczywiście zdradzili swoje położenie i dostali w czapkę,16. Ruska brygada opancerzona stoczyła bitwę z pomnikiem,17. Złapano ruskiego dywersanta oznaczającego pozycje do ostrzału lub desantu, zdjęto mu gacie i "ostreczowano" folią do słupa. Tam czekał sobie na przyjazd policji,18. Jakiś ukraiński Chuck Norris przenosił ręcznie znalezioną minę w krzaki, tląc przy tym peta w ustach. Krok miał miarowy i ciężki, bowiem niełatwo iść z tak wielkimi jajami,19. Przyłapano rosjan na bezcelowym jeżdżeniu wozem opancerzony dookoła chat. Spytani, co robią, odpowiedzieli: walczyć nie chcemy, ale paliwo musimy wypalić,20. Ci sami cyganie, z punktu nr 3, wystawili na sprzedaż wycięty katalizator z tegoż czołgu.21. Marynarka rosji zestrzeliła własny samolot. Poprawka: już dwa.22. Racje żywnościowe ruskich soldatów są przeterminowane tylko o 7 lat,23. rosyjska tik-tokerka ponownie viralowa, bo pokazuje w swoich materiałach, jak zajumać ruskim pojazd,24. Pewna sędziwa wiekiem Ukrainka wręczała rosyjskim żołnierzom nasiona słonecznika, żeby wyrosło z nich coś ładnego, kiedy już ich zabiją,25. Prezydent białorusi, super kumpel władimira z rosji, tłumaczył plan ataku na Ukrainę, na turbo-tajnym briefingu dla dowodców. Po wszystkim wrzucił zdjęcia do sieci,Źródło: fb Marcin Morkowski
Źródło: Marcin Morkowski
"Które łóżko jest najdroższe na świecie? Łóżko szpitalne. Ty, jeśli masz pieniądze, możesz zatrudnić kogoś, kto będzie prowadził za ciebie samochód, ale nie można zatrudnić kogoś, kto przejmie chorobę, która cię zabija" –
 –  Sprzątanie zabija mężczyzn
Ścigając koralowce! Michał Styczyński to doktorant na Wydziale Biologii UW. Michał dokonał absolutnie rewolucyjnego odkrycia! Dwa dni temu, po złożeniu właściwych wniosków patentowych Uniwersytet Warszawski ogłosił, że Michał jako pierwszy na świecie odkrył naturalny filtr UV z grupy melanin – Filtr, znajdujący się w większości kremów. Syntetyczne filtry UV zawierają składniki, które jako jedne z kilku najsilniej odpowiadają za umieranie raf koralowych! Przez ostatnie 30 lat nasz postęp zabił ich na świecie 50 %! Odkrycie Michała ma szansę to zmienić. Wyeliminować z kosmetyków składnik, który zwyczajnie zabija. Potencjał do komercjalizacji projektu jest absolutnie gigantyczny! Michał swoje badania prowadzi od 2017 r. Wdrożenie projektu nastąpi w nowo utworzonej spółce typu spin-off, o nazwie Biotemist, powołanej przy Uniwersytecie Warszawskim. I to jest absolutny wzór działania uczelni wyższej! Śmierć koralowców, to koniec naszego życia na Ziemi. Każdy projekt mogący temu przeciwdziałać, ma dziś wartość większą niż diamenty.Na czym dokładnie polega projekt? Michał spędzając od 2017 r. godziny w laboratorium odkrył, że bakterie pod wpływem odpowiedniego stresu środowiskowego w procesach metabolicznych wytwarzają substancję z grupy melanin. Badania przeprowadzał na bakteriach pochodzących z Wyspy Świętego Jerzego położonej 120 km od wybrzeży Antarktydy. Odkryta substancja może być składnikiem skutecznego, naturalnego filtra promieniowania UV! To przełomowa informacja dla rynku kosmetycznego, bo stosowany dziś w większości kremów przeciw - zmarszczkowych oksybenzon zaburza gospodarkę hormonalną parzydełkowców uniemożliwiając ich rozmnażanie, co skutkuje ich masowym wymieraniem.
"Równo rok temu wszyscy zdzieraliśmy gardła na protestach. Wiedzieliśmy, że dziewczyny zaczną umierać. Ostrzegaliśmy tych religijnych fanatyków, żeby nie skazywali na śmierć żadnej kobiety. – Bogowie w czarnych i purpurowych sukienkach straszyli piekłem i wkładali swoje brudne, kościelne łapska w kobiece ciała. Stali się panami życia i śmierci. Bredzili o życiu poczętym, o woli Bożej. Wczorajszy reportaż TVN o zmarłej Izabeli rozłożył mnie na łopatki. Patrzyłem na łzy zdruzgotanej mamy i próbowałem się nie rozpłakać. Zbrodnia, jakiej dokonano na tej pięknej, młodej dziewczynie jest zbrodnią dokonaną z premedytacją. Została zaplanowana przez psychopatów, mimo protestów milionów Polek i Polaków. Przecież ich ostrzegaliśmy. Nie mogą powiedzieć, że nie wiedzieli, że zabiją. Nie wyobrażam sobie, żeby Kaja Godek, szefowie Ordo Iuris, Kaczyński i Duda, nie zasiedli na ławie oskarżonych przed Trybunałem w Hadze. Są bezpośrednio odpowiedzialni za tę i każdą kolejną śmierć z powodu wprowadzenia w Polsce zakazu aborcji. Ja na miejscu lekarzy również bałbym się odsiadki za usuwanie ciąży zagrażającej życiu kobiety, więc nie lekarz jest winny. Lekarze są dziś ofiarami pisowskiego, totalitarnego państwa. Iza bała się sepsy, czuła, że przez wadliwy płód może umrzeć. Pisała smsy do mamy, że jeżeli ciąży nikt nie usunie, umrze. I umarła. Żyjemy w katotalibanie. W fundamentalistycznym, religijnym państwie bezprawia, w którym rządzi obłęd, obsesja i fanatyzm. Nienawidzą kobiet. Gardzą nimi. Poniżają je, upadlają.Nie będzie wolności, prawa, miłości i poszanowania ludzkiej godności dopóki będzie rządził PiS, Ordo Iuris z Godek i Kościół. Zatruli powietrze, którym oddychamy i myśli, które mamy w głowach. Mam nadzieję twarz tej niewinnej dziewczyny będzie się śniła Godek do końca jej marnych dni. Mordercy."
 –
Pewien ksiądz napisał na Facebooku, że rutyna zabija wiele pięknych uczuć. Uświadomił mu to pewien mały chłopiec: – "Od dłuższego czasu jeden z członków wspólnoty przynosi mi świeżą różę każdej niedzieli rano, bym wpiął ją do kieszonki na piersi. Jako że zawsze dostaję jedną, z czasem przestałem o tym myśleć. To piękny gest, który po prostu przemienił się w rutynę. Niemniej, tej niedzieli miły gest na nowo stał się czymś wyjątkowym.Kiedy już miałem wyjść przed ołtarz, zaczepił mnie mały chłopiec i zapytał, co mam zamiar zrobić z różą.W pierwszym momencie nawet nie zrozumiałem, co miał na myśli. Dopiero po chwili przypomniałem sobie o wpiętym w sutannę kwiecie. Wskazałem różę i zapytałem, czy to o nią pyta.- Tak, proszę księdza. - Odpowiedział - Jeśli ksiądz będzie chciał ją później wyrzucić, chciałby ją sobie wziąć.Uśmiechając się powiedziałem, że oczywiście sprezentuję mu ją, a z czystej ciekawości zapytałem, dlaczego chciałby ją dostać.Chłopiec, który nie mógł mieć więcej niż dziesięć lat, spojrzał mi prosto w oczy i powiedział:- Chcę ją dać mojej babci. W zeszłym roku moi rodzice rozwiedli się. Na początku mieszkałem z mamą, no ale potem znowu wyszła za mąż i musiałem wrócić do taty. Przez jakiś czas mieszkaliśmy razem, ale potem tato powiedział, że nie mogę zostać i wysłał mnie do babci. A ona jest taka kochana dla mnie! Gotuje mi i naprawdę o mnie dba. Jest dla mnie tak dobra, że chcę dać jej różę za to, że mnie kocha.Kiedy chłopiec skończył mówić, nawet nie wiedziałem, co mam mu odpowiedzieć. Miałem łzy w oczach, gdy podawałem mu różę. Po chwili powiedziałem mu, że to najpiękniejsze, co w życiu usłyszałem i wskazałem mu ołtarz mówiąc:- Weź tamten bukiet róż. Co tydzień rodziny kupują świeże kwiaty. Weź tamten bukiet dla babci. Zasługuje na nie.Ostatnie zdanie, jakie usłyszałem od roześmianego w tym momencie chłopca, brzmiało: "Piękny dzień! Poprosiłem o różę, a dostałem cały bukiet!"
Wylecz nienawiść - lekarze walczą z hejtem – Nienawiść zabija pasję i powołanie. Lekarze, którzy często padają ofiarami hejtu, gróźb, a nawet fizycznej agresji, postanowili coś z tym zrobić. Wystartowali z akcją "Wylecz Nienawiść" i nakręcili spot, który obrazuje problem hejtu do lekarzy
28 września 1928 r. szkocki bakteriolog i lekarz Alexander Fleming odkrył, że niebieskawa pleśń, która wyrosła mu w laboratorium zabija szkodliwe kultury bakterii – 10 lat później udało się wyizolować substancję czynną i wyprodukować pierwszy antybiotyk - penicylinę. Jej zastosowanie pozwoliło ocalić życie setek milionów ludzi: drastycznie ograniczyły liczbę zgonów na skutek zapalenia płuc, zapalenia jelit, biegunki, błonicy, gruźlicy, syfilisu, zapaleniu spojówek, a nawet zwykłej anginy.Antybiotyki też pomogły zmniejszyć śmiertelność przy operacjach chirurgicznych, porodach, złamaniach czy chorobach skóry. Nic dziwnego, że w roku 1945 Alexander Fleming wraz z Howardem Floreyem i Ernstem Chainem otrzymali nagrodę Nobla
Strony książki zawierają nanocząsteczki srebra, które filtrują i zabiją bakterie, dzięki czemu wodajest bezpieczna do picia – Jedna strona jest w stanie przefiltrować do 100 litrów wody pitnej i może również stanowić trwałe i tanie rozwiązanie dla społeczności, które borykają się z poważnymi problemami sanitarnymi
 –  To mówisz że miałeś/aś dzisiaj ciężki dzień w pracy ? Ja też... Codziennie walczymy o ludzkie życie...W trakcie dyżuru widzimy tyle ludzkiego cierpienia i traumatycznych widoków ile przeciętny Kowalski nie zobaczy przez całe życie.Ministerstwo Zdrowia uważa nas za INNY ZAWÓD MEDYCZNY i adekwatnie nisko wynagradza.Ile warte jest Twoje życie ? Ile powinny zarabiać osoby który na co dzień ratują nam życie ?Drodzy pacjenci potrzebujemy waszego wsparcia !NIE WOLNO OSZCZĘDZAĆ NA LUDZKIM ZDROWIUNIE WOLNO OSZCZĘDZAĆ NA SPECJALISTACH - ich brak zabija !Fot Przesłał Ma Rut, dzięki!
Szczury nawet w beznadziejnych sytuacjach mają nadzieję na ratunek – W latach 50 ubiegłego wieku Curt Richter na Johns Hopkins University** utopił od cholery szczurów, ale kilka z nich ratował** (aby je potem topić ponownie).Sam eksperyment był dość prosty. Brano szczura, wkładano do cylindra z wodą i mierzyło się czas aż zwierze utonie. Pan profesor Curt to jednak naukowiec, robił to po naukowemu, więc było kilka grup zwierząt.UDOMOWIONE SZCZURYW tej grupie było 12 zwierzaków.Pierwszy z tych szczurów początkowo pływał po powierzchni, a następnie zanurkował na dno, gdzie zaczął pływać, badając wzdłuż szklanej ściany, po około 2 minutach przestał żyć. Dwa inne zrobiły mniej więcej to samo, skutkowało to tym, że też tyle przeżyły.Pozostałe dziewięć udomowionych szczurów najpierw też trochę eksplorowały, ale potem wypływały na powierzchnię i dawały z siebie wszystko. Pływały jeszcze kilka dni, zanim ostatecznie uległy wyczerpaniu i utonęły.DZIKIE SZCZURYW tej grupie były 34 na serio dzikie szczury, zostały niedawno złapane i nadal były zaciekłe i agresywne. W naturze są one doskonałymi pływakami, w dawnych czasach uciekały z tonących statków i dopłynęły do brzegu.Jednak w tym eksperymencie żaden nie wytrzymał więcej niż kilka minut.Czemu?Co zabija te szczury? Dlaczego wszystkie dzikie, agresywne, dzikie szczury umierają natychmiast po zanurzeniu, a tylko niewielka liczba podobnie traktowanych, oswojonych, udomowionych szczurów?**Siła nadziei **Szczury znajdują się w sytuacji, przed którą nie mają obrony, dosłownie się poddająTutaj pora na trzecią i ostatnią część eksperymentu.Gryzonie znowu lądowały w wodzie i czekano aż stracą całe siły. Jednak tym razem tuż przed śmiercią je ratowano i pozwalano im dojść do siebie, odzyskać siły. Ma to na celu pokazanie im, że jest jakaś nadziejna na przeżycie. Następnie ponownie wkładano je do wody i wiecie co się stało?**Szczury, które doświadczyły krótkiego wytchnienia, pływały znacznie dłużej i trwały znacznie dłużej niż te pozostawione same sobie. **Curt zastanowił się, co spowodowało, że niektóre się poddały i uznał, że nadzieja jest kluczowym czynnikiem w chęci walki. Tam, gdzie być może w przeszłości pomagano szczurom i które mają nadzieję na ocalenie, będą nadal walczyć w przekonaniu, że nie wszystko jest stracone. Jednak gdy nie mają tego wcześniejszego doświadczenia, szybko się poddadzą.Szczury szybko uczą się, że sytuacja nie jest w rzeczywistości beznadziejna. Po wyeliminowaniu beznadziejności nie umierają.
Absolutna przyszłość walki z tym co nas zabija i przykład geniuszu człowieka.  Efektem wielu lat badań i katorżniczej pracy firmy AMP Robotic jest jedyny na świecie robot potrafiący z tak porażającą dokładnością sortować resztki naszego codziennego życia. – Robot dzięki Sztucznej Inteligencji i algorytmom może sortoważ nasze śmieci z nieosiągalną do tej pory precyzją! Może zidentyfikować czy jest to puszka po Coli, Pepsi czy filiżanka ze Starbucksa. Technika może odróżnić polietylen o wysokiej gęstości i politereftalan etylenu, polietylen o niskiej gęstości, polipropylen i polistyren. Roboty mogą również sortować śmieci według koloru, przejrzystości, nieprzezroczystości i kształtów, takich jak pokrywki, pojemniki czy kubki. Robot może nawet identyfikować marki na opakowaniach!Rozwiązanie zostało już wdrożone w Ameryce Północnej, Azji i Europie, z ostatnimi instalacjami w Hiszpanii i całych Stanach Zjednoczonych w Kalifornii, Kolorado, Florydzie, Minnesocie, Michigan, Nowym Jorku, Teksasie, Wirginii i Wisconsin. Aby firmy mogły zaprojektować produkty pod kątem obiegu zamkniętego obecnie AMP rozwija możliwości raportowania ilości odpadów do klientów.
0:27

Czy jeśli mężczyzna zgwałcił kobietę, to kobieta może go zabić? A jeśli gwałtu dokonało wielu mężczyzn? Poznajcie Phoolan Devi - królową bandytów.

Czy jeśli mężczyzna zgwałcił kobietę, to kobieta może go zabić? A jeśli gwałtu dokonało wielu mężczyzn? Poznajcie Phoolan Devi - królową bandytów. – Indie to system kastowy. To kto cię urodził definiuje kim jesteś.  Jej rodzice byli rolnikami, czyli nikim. Cały ich majątek to było 0,4 hektara ziemi. Domy z takimi działkami się u nas stawia. Tam miało to wykarmić całą rodzinę. Phoolan Devi jest nikim podwójnie. Co jest największym nieszczęściem w tym kraju dla rodziców? Jeśli urodzi im się dziewczyna. Matka Phoolan Devi zawiodła, aż czterokrotnie. Wszystkie jej dzieci były dziewczynkami. Jej rodzina kłóci się o te nędzne skrawki majątku. I teraz nadchodzi pierwszy zwrot akcji.  Syn brata jej ojca Majadin chce na ziemi zasadzić coś nowego. Coś co przyniesie większe zyski. Aby to zrobić trzeba wyciąć drzewo z działki. Drzewo ma być jednak posagiem Phoolan Devi. Jej szansą na lepszą przyszłość. Wściekła 11 letnia dziewczynka atakuje krewnego. Obraża przy każdej okazji. Trwa to tak przez kilka tygodni.  W końcu razem z siostrami siada na ziemi Majadina i w proteście zamiera. Nie można jej zmusić, żeby wróciła do domu. Majadin ją szarpie. Bije. Nieprzytomną tłucze ją cegłą. Rodzina ma jej dość. Pod wpływem Majadina wydają ją za mąż za faceta z okolicy. Wymieniają ją za krowę. Maż jest starszy od niej trzykrotnie. Bije ją. Gwałci. Phoolan Devi ucieka od niego do rodzinnego domu Dwunastolatka, sama na piechotę, idzie przez kilkaset kilometrów. Kobiety w Indiach nie zostawiają jednak mężczyzn. - Zhańbiłaś nas - mówi do niej matka. - Nie masz innego wyjścia. Musisz popełnić samobójstwo. Skocz do studni. Studnia jest czymś co będzie często powtarzać się w jej życiu. Dziewczyna nie skacze. Rozważa to, ale ostatecznie nie skacze. Rodzina ją jednak zwraca jak zagubione zwierzę. Rodzina boi się wytykania palcami. Kobieta w tej kulturze jest nikim. Reputacja jest wszystkim. Mąż ostatecznie i tak ją porzuca. Teraz Phoolan Devi staje się wyrzutkiem. Staje się nieczysta. Nie może sama zaczerpnąć wody z wioskowej studni. Żyje na marginesie, jako ta łatwa, ta wzgardzona, ta zbuntowana, ta, która mając w nosie opinie innych - sama kąpie się nago w rzece. Jest kłopotem. Majadin oskarża ją o obrabowanie jego domu. Nie wiadomo czy coś takiego miało w ogóle miejsce. To w Indiach bez znaczenia. Jest oskarżona przez mężczyznę. Phoolan Devi trafia do aresztu. Spędza tam miesiąc. Policjanci - kumple Majadina wielokrotnie ją gwałcą. Jest śmieciem. Siedzi w kącie celi, gdzie gapią się na nią szczury. Ciemność i czerwone oczy.Nie ma nic potężniejszego, niż przełomowa chwila z której potrafimy skorzystać. Ta chwila nadchodzi dla Phoolan Devi, kiedy wychodzi z więzienia. Młoda dziewczyna trafia do grasującej w okolicy bandy.Prawdopodobnie sprzedał ją bandytom Majadin. Ale istnieje również szansa, że sama się do nich przyłączyła. Szukając jakiejkolwiek wspólnoty, Przez 72 godziny szef bandytów na przemian gwałci ją i bije. Wtedy jego zastępca Vikram podchodzi do niego i strzela mu w łeb.Dziewczyna mu się podobała. Chcę ją dla siebie. Phoolan Devi staje się jego kochanką. Razem zaczynają grasować po okolicy. Porywają, zabijają, włamują się do bogatych domów. Zdobyte pieniądze oddają biednym. Zabijają gwałcicieli. Robią to seryjnie. Phoolan Devi kastruje swojego byłego męża. Wymusza na Majadinie zrzeczenie się majątku. Staje się nagle miejscową legendą. Kobiety są z niej dumne. Jej uosobieniem tej która na własną rękę odzyskała honor. Tej która karze zło.Kochanek uczy ją jak żyć, jak myśleć. Mówi jej coś, co ona zapamiętuje na całe życie: jeśli chcesz kogoś zabić, zabij 20 osób a nie jedną. Jak zabijesz 20 - będziesz sławna. Zabijesz jedną staniesz się morderczynią i po prostu cię powieszą.Vikram zostaje nagle zabity przez dwóch nowych członków bandy. To zemsta za zastrzelenie poprzedniego przywódcy. Phoolan Devi traci władzę. Zostaje uwięziona w wiosce o nazwie Behmai. Przez trzy tygodnie siedzi w ciemnej, brudnej chacie. Co wieczór o północy drzwi się otwierają i jest seryjnie gwałcona przez mężczyzn w wiosce, wchodzą jeden po drugim. Jeden z zabójców jej kochanka wyciąga Phoolan Devi za dnia z chaty i każe przynieść sobie wody ze studni. Kobieta odmawia. Mężczyzna zdziera z niej koc.Naga kobieta idzie przez wioskę do studni. Zgromadzeni licznie mężczyźni się z niej śmieją. Drwią. Zapamięta to wszystko. Nie będzie chciała później o tym mówić, ale zapamięta to wszystko. Uwalniają ją przyjaciele, zakłada własny gang. Siedemnaście miesięcy później w Walentynki wraca do Behmai.  Jej banda jest przebrana za policjantów. W zemście zabijają 22 mężczyzn z wioski. To wydarzenie później ma nazwę : masakra w dzień św. Walentego.Zaczyna się obława już prawdziwej policji. Królowa bandytów ukrywa się dwa lata. W końcu negocjuje z rządem swoje poddanie się. Jest popularna wśród biedoty.Kochanek miał rację, wyrok jest umiarkowany. Zostaje skazana tylko na 11 lat więzienia - bez procesu. Wychodzi w 1994 roku. Zakłada ruch walczący o prawa kobiet, zostaje nawet wybrana do indyjskiego parlamentu.  Gnie 25 lipca 2001 roku w zemście za maskarę w Behmai. Zabija ją trzech zamaskowanych mężczyzn. Miała 38 lat. Kółko się zamyka.

To był ten jeden jedyny raz w całej historii obozu KL Auschwitz, kiedy esesman zwrócił się do Polaka per "pan"!

To był ten jeden jedyny raz w całej historii obozu KL Auschwitz, kiedy esesman zwrócił się do Polaka per "pan"! – Karl Fritzsch, kierownik obozu, patrzył na nas, mierzył każdego i co chwilę podnosił prawą rękę i mówił: "Du! - ty". Ten jeden wyraz był wyrokiem śmierci dla wskazanego. Esesmani wywlekali biedaka z szeregu, zapisywali jego numer i odstawiali pod strażą na boku.Dziś trudno opisać, co człowiek wtedy czuł. W głowie szum, krew pulsowała na skroniach, zdawało się nam, że wyskoczy nosami, uszami i oczami. Przed oczami mgła. Całe ciało drżało. Jedna myśl w głowie: jak stanąć, jaką minę zrobić, żeby mnie nie wybrał. Oto paradoks: człowiek umęczony, dręczony, głodny, bity, schorowany, a chce żyć. Modliłem się do Matki Bożej. Nigdy przedtem ani potem, muszę to uczciwie przyznać, już tak żarliwie się nie modliłem.Esesmani minęli mnie. Nie usłyszałem tego strasznego słowa: "Du". Minęli o. Maksymiliana i stanęli przed Franciszkiem Gajowniczkiem. Niemiec wskazał na niego, a on zawołał: "Jezus, Maria! Moja żona, moje dzieci!". Niemcy jednak nie zwrócili na to najmniejszej uwagi.I stało się coś, czego nikt nie mógł pojąćZobaczyłem o. Maksymiliana. Szedł prosto ku grupie esesmanów, stojących w pobliżu pierwszego szeregu więźniów. Wszyscy drżeliśmy, ponieważ było to złamanie jednego z najostrzej i najbrutalniej przestrzeganych zakazów. Wyjście z szeregu bez zezwolenia oznaczało śmierć. Czasem śmierć po ogromnym katowaniu, a czasem śmierć od jednego wystrzału. Byliśmy pewni, że zabiją o. Maksymiliana, a stało się coś nadzwyczajnego, co nigdy dotąd nie miało miejsca. Było to dla Niemców coś tak niewyobrażalnego, że stali jak skamieniali. Patrzyli po sobie i nie wiedzieli, co się dzieje. Mieli pilnować porządku, a naraz okazało się, że ten porządek narzuca więzień. Taki jak wszyscy, umęczony, udręczony..."Dlaczego pan chce umrzeć za niego?"O. Maksymilian szedł w więziennym pasiaku, z miską u boku, w drewniakach. Nie szedł jak żebrak, ani też jak bohater. Szedł jak człowiek świadomy wielkiej misji. Stanął spokojnie przed oficerami. Cała świta, która dokonywała selekcji, wszyscy stali i patrzyli po sobie, nie wiedzieli, co robić. Wreszcie opamiętał się kierownik obozu i wściekły, zapytał swojego zastępcę: "Czego chce ta polska świnia?".Zaczęli szukać tłumacza, ale okazało się, że tłumacz jest zbędny. O. Maksymilian w postawie na baczność odpowiedział spokojnie po niemiecku: "Chcę umrzeć za niego" i wskazał lewą ręką na stojącego obok Gajowniczka. Padło kolejne pytanie: "Kim jesteś?" - "Jestem polskim księdzem katolickim". O. Maksymilian, mimo iż wiedział, jak Niemcy traktują polskich księży, nie bał się przyznać do swojego kapłaństwa.Panowała wtedy nieznośna cisza. Każda sekunda wydawała się trwać wieki. Wreszcie stało się coś, czego do dzisiaj nie mogą zrozumieć ani Niemcy, ani więźniowie. Kapitan SS, który zawsze zwracał się do więźniów przez wulgarne "ty", zwrócił się do o. Maksymiliana per "pan": "Dlaczego pan chce umrzeć za niego?" O. Maksymilian odpowiedział: "On ma żonę i dzieci". Po chwili esesman powiedział: "Dobrze".Wspomnienia Michała Micherdzińskiego spisali Małgorzata i Mieczysław Pabisowie.W sobotę obchodziliśmy wspomnienie i rocznicę męczeńskiej śmierci o. Maksymiliana, który zmarł 14 sierpnia 1941 dobity zastrzykiem trucizny – fenolu przez funkcjonariusza obozowego, kierownika izby chorych Hansa Bocka o godz. 12:50.
Nie żyje maskotka Grecji – To nie była zwykła foka. Kostis był symbolem wyspy Alonissos.Zwierzę z rzadkiego gatunku mniszek śródziemnomorskich zostało uratowane w 2018 roku przez miejscowego rybaka (na którego cześć zostało nazwane).Organizacja charytatywna poinformowała o tym, że zwierzę zostało zabite harpunem z bliskiej odległości.Sprawca doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jakie zwierzę zabija.Człowiek uratował mu życie i człowiek brutalnie mu je odebrał

Fakty i ciekawostki, które mogą cię zainteresować (14 obrazków)

Źródło: boredpanda.com
Taki oto kazus z czeskiego prawa konstytucyjnego. – Poseł lub senator zabija współmałżonka przyłapanego na zdradzie. Organy ścigania zwracają się do właściwej izby o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła/senatora do odpowiedzialności karnej. Izba się nie zgadza.Pytanie: Kiedy będzie można pociągnąć tego posła/senatora do odpowiedzialności karnej.Odpowiedź: NIGDY!Zgodnie z art. 27 ust. 4 Konstytucji Republiki Czeskiej z 1992 r.: "Jeśli izba nie wyrazi zgody, pociągnięcie do odpowiedzialności karnej jest na zawsze wykluczone".