Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 175 takich demotywatorów

Młoda rodzina przeniosła się do domu obok pustej nieruchomości. – Pewnego dnia zjawiła się załoga budowlana, która rozpoczęła budowę domu na pustej działce.5-letnia córka młodej rodziny naturalnie zainteresowała się aktywnością, którą widziała obok i dużo czasu poświęcała każdego dnia na obserwację robotników.Ostatecznie załoga budowy ciepło przyjęła dziewczynkę i traktowała ją jako swego rodzaju maskotkę projektu. Rozmawiali z nią, namawiali do siedzenia z nimi, gdy mieli przerwę na kawę i śniadanie, czasem gdy chciała dali jej coś do zrobienia, by poczuła się ważna.Pod koniec pierwszego tygodnia, nawet dano jej odpowiednie zajęcie, za które płacono jej dziesięć dolarów. Dziewczynka zaniosła pieniądze mamie, która pochwaliła dziewczynkę i zasugerowała, że weźmiejej dziesięć dolarów „wynagrodzenia” i wraz z nią zaniosą do banku, gdzie otworzą konto oszczędnościowe.Gdy dziewczynka i jej mama poszły do banku, pracownik był również pod wrażeniem i zapytał dziewczynkę jak zarobiła pieniądze w tak młodym wieku.Dziewczynka z dumą odpowiedziała: - Pracowałam w zeszłym tygodniu z prawdziwą załogą, która buduje nowy dom obok nas- O Boże - powiedział bankowiec - i będziesz pracowała przy budowie domu również w następnym tygodniu?Dziewczynka odpowiedziała: - Będę, jeśli te dupki z Home Depot w końcu dostarczą tę pie*doloną kostkę brukową
Gdzieś na Bahamach, Seszelachalbo innym Bora-Bora – Siedzi sobie i śmieje się jak czyta,że policja nie wie kogo właściwie szuka Skok na kasę w Swarzędzu. Konwojent mógł ukraść nawet 8 mln zł w gotówce Zuchwała kradzież w Swarzędzu. Konwojent, który od kilku miesięcy pracował pod skradzioną tożsamością, zabrał nawet 8 mln zł i zniknął. Pieniądze miały trafić do bankomatów O sprawie jako pierwszy poinformował "Głos Wielkopolski". - Wygląda to na bardzo dobrze przygotowany skok, a sprawca mógł mieć wspólników - mówi nam, zastrzegając anonimowość, jedna z osób znających ustalenia śledztwa. Sprawę bada prokuratura. Złodziej od kilku miesięcy pracował w firmie ochroniarskiej. W piątek razem z innymi ochroniarzami rozwoził gotówkę do bankomatów. Pierwszy postój mieli w Swarzędzu. To wtedy doszło do skoku. Dwóch pracowników wysiadło z samochodu i wkładało pieniądze do kasetki w bankomacie. Wtedy złodziej, który został w pojeździe, po prostu odjechał. Pozostali ochroniarze natychmiast zawiadomili swoją firmę i policję. Samochód miał GPS pozwalający go namierzyć. Ale złodziej też był przygotowany. Według naszych informacji włączył urządzenie zakłócające sygnał. Porzucony pod lasem samochód odnalazł dopiero... grzybiarz. Policja chciała zabezpieczyć ślady: odciski palców, ślady biologiczne. Ale złodziej oblał całe auto substancją chemiczną, dzięki której zatarł ślady. Pieniądze w samochodzie Mimo że skok był profesjonalnie przygotowany, w samochodzie firmy ochroniarskiej pozostała część pieniędzy. Dlatego śledczy podejrzewają, że złodziej bardzo się spieszył albo nie miał więcej miejsca w swoim samochodzie. Ile pieniędzy przewozili ochroniarze? Policja nie ma pewności, bo złodziej zabrał też dokumenty. Śledczy opierają się tylko na oświadczeniu pracowników firmy ochroniarskiej - według nich było to ok. 8 mln zł. Nasi informatorzy nie chcą mówić, ile pieniędzy udało się odzyskać. Kim jest poszukiwany mężczyzna? Na razie policja, według naszych informacji, nie bardzo wie, kogo szukać. Złodziej posługiwał się bowiem fałszywym nazwiskiem i dokumentami. Nikt w agencji ochroniarskiej go dokładnie nie zweryfikował. Tożsamość skradł jednemu z mieszkańców spod Poznania, do którego policja oczywiście natychmiast dotarła. Został przesłuchany jako świadek - nie miał pojęcia o kradzieży. Skok stulecia w Wielkopolsce - powtórka z 1993 roku? Piątkowa kradzież może przejść do historii jako wielkopolski skok stulecia. Wcześniej nazywano tak brawurową kradzież wypłaty dla pracowników Swarzędzkich Fabryk Mebli. W 1993 r złodzieje udający konwojentów przejęli ponad 5 mld zł, czyli dzisiejsze pól miliona złotych. Choć ta suma miała wtedy większą wartość - były to 1302 przeciętne miesięczne wynagrodzenia. Pomysłowość rabusiów była wielka. Przecięli linię telefoniczną między Poznaniem a Swarzędzem, odwołali prawdziwych ochroniarzy, a potem sami ich udawali. Towarzyszące im kasjerki związali i porzucili w lesie, a samochód dla zatarcia śladów - spalili. Na trop złodziei udało się trafić dzięki drobiazgowej analizie wraku samochodu, ustalono, kiedy go sprawdzono, gdzie parkował. Złodzieje wpadli 23 dni po napadzie. Tamto śledztwo prowadził Maciej Szuba, wtedy naczelnik wydziału kryminalnego, potem szef poznańskiej policji. - Jedyny trop, jakim dysponuje w tej sprawie policja, to wizerunek złodzieja. Ale skoro cały skok był tak dobrze przygotowany, to nie można wykluczyć, że złodziej zadbał też o zmianę wyglądu. Mógł przefarbować, zapuścić lub zgolić włosy, wąsy, brodę - mówi Maciej Szuba, dziś prywatny detektyw. Były policjant Maciej Szuba przypuszcza, że w przypadku poniedziałkowego rabunku złodziej jeszcze przed zatrudnieniem się w firmie ochroniarskiej musiał wiedzieć, jak takie firmy działają. - Albo więc obserwował bankomaty podczas uzupełniania gotówki, albo sam wcześniej pracował w takiej firmie. To może być dla policji trop -podpowiada Maciej Szuba. Jego zdaniem w takich sprawach policja musi też zwrócić uwagę na osoby, które nagle zaczęły wydawać dużo gotówki. - Takie pieniądze swędzą, jest pokusa, by je wydawać. Pamięta pan, jak wpadli sprawcy najsłynniejszego w PRL skoku na bank w Wołowie? Żona jednego z nich po prostu poszła na zakupy - mówi Szuba. Ale dodaje też, że dziś sytuacja jest inna: - Złodziej mógł wyjechać za granicę. Nie ma przestępstwa doskonałego, każdy popełnia jakiś błąd. Teraz zadaniem policji jest ten błąd znaleźć.
A miał być taki raj... –  Inspekcja pracy w Amazonie pod Wrocławiem. Błędy w wynagrodzeniach i nadgodzinachBłędy w naliczaniu wynagrodzeń, nieprawdziwe informacje w świadectwach pracy, brak instrukcji bezpieczeństwa na niektórych stanowiskach - to zaledwie część z nieprawidłowości stwierdzonych przez kontrolerów Państwowej Inspekcji Pracy. PIP spędziła w Amazonie kilka miesięcy, dokładnie przyglądając się pracy w centrach logistycznych w Bielanach Wrocławskich. Kontrola ujawniła, że pracownikom nie wypłacano nadgodzin, źle naliczano wynagrodzenia za czas choroby. Nie płacono również tzw. ekwiwalentu za używanie własnej odzieży i obuwia roboczego. - Analiza dokumentacji wykazała przypadki, że pracodawca nie uznawał za wypadek przy pracy zdarzeń, które za takowy powinny być uznane. To zaś pozbawiło pracowników na przykład prawa do ubiegania się o jednorazowe odszkodowanie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - mówi Agata Kostyk-Lewandowska, rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu PIP we Wrocławiu. Kontrolerzy zwrócili też uwagę, że na terenie hali stanowiska z komputerami nie są wyposażone w krzesła, a jadalnie i szatnie zorganizowano w sposób niezgodny z przepisami. PIP skontrolowała też agencję pracy Adecco, zatrudniającą pracowników tymczasowych dla Amazona. Tu również stwierdzono błędy, np. zatrudnianie pracowników przy pracach na wysokości, nieterminowe wypłacanie pensji, nieprzekazywanie do ZUS dokumentacji powypadkowej. Pracownikom tymczasowym także nie wypłacano nadgodzin, choć jak zwrócili uwagę kontrolerzy, działo się tak dlatego, że Amazon przekazywał błędne informacje. Inspekcja pracy nałożyła mandaty karne na osoby odpowiedzialne za stwierdzone nieprawidłowości po stronie Amazona i Addecco. Łącznie trzy. Ich maksymalna wysokość to… 2 tysiące złotych. Marzena Więckowska, rzeczniczka Amazona w Polsce, zapewnia, że w centrach logistycznych wprowadzane są już zalecenia wydane po kontroli inspekcji pracy. - Współpracujemy z odpowiednimi władzami, nawet najmniejszych kwestiach dotyczących działalności naszych centrów logistycznych. Naszym celem jest zapewnienie pracownikom najlepszych warunków pracy - oświadcza Więckowska. Kontrolerzy na pewno jeszcze wrócą do hal Amazona w Bielanach Wrocławskich. - Wówczas okaże się, czy pracodawca zastosował się do zaleceń i usunął nieprawidłowości - mówi inspektor Kostyk-Lewandowska.
Źródło: strefabiznesu.gazetawroclawska.pl/

13 aktorów, którzy dostali największe wynagrodzenia w historii Hollywood (14 obrazków)

Zaprośmy Greków do Polski

Zaprośmy Greków do Polski – Wtedy poczują co to jest kryzys  Polska vs. Grecja. Porównajmy gdzie jest kryzys. Tyle kupisz za płacę minimalną: Grecja 2865 zł / Polska: 1750 zł chleb 0,5 kg - 814 sztuk / 692 sztuk pomidory kg - 536 kg / 357 kg papierosy paczka - 170 / 125 benzyna Pb951- 4271. / 363 1. opłaty za mieszkanie 85 mkw za mies. - 4 / 2,8 Tyle kupisz za przeciętną emeryturę: Grecja 4015 zł / Polska 1983 zł chleb 0,5 kg - 1140 / 786 pomidory kg - 750 / 495 papierosy paczka - 239 / 142 paliwo Pb95 1- 599 / 411 opłaty za mieszkanie 85 mkw za mies. - 6,2 / 3,2 Tyle kupisz za zasiłek dla bezrobotnych: Grecja 1510 zł / Polska 831,10 zł chleb 0,5 kg - 429 / 328 pomidory kg - 282 / 170 papierosy paczka - 90 / 59 paliwo Pb95 1 - 225 / 172 opłaty za mieszkanie 85 mkw. za mies. - 2,3 / 1,4 Jak żyje Grek: * Liczba mieszkańców: 11,2 mln * Dług publiczny 1 bln 419 mld zł * Płaca minimalna 3771 zł * Średnia emerytura ok. 2795 zł * zasiłek dla bezrobotnych: 1720 zł * darmowe leki dla seniorów * opłacane przez państwo tygodniowe wakacje * dodatek za pracę przy komputerze - 15 proc. podstawowego wynagrodzenia, * dodatek naukowy - po 5 proc. podstawowego wynagrodzenia za ukończony rok nauki pomaturalnej * dodatek za znajomość języka obcego - 10 proc. wynagrodzenia * dodatek małżeński w wysokości 10 proc. wynagrodzenia * dodatek świąteczny - miesięczne wynagrodzenie z okazji świąt Bożego Narodzenia, połowa wynagrodzenia z okazji świąt Jak żyje Polak: Liczba mieszkańców: 38,2 miliona * Dług publiczny 822 mld zł * Płaca minimalna 1386 zł * Średnia emerytura ok. 1770 zł * Zasiłek dla bezrobotnych: 742,1 zł * wielomiesięczne kolejki do lekarzy, coraz droższe leki * gigantyczne ceny wypoczynku * dodatek na okulary 150 zł * problem ze znalezieniem pracy po studiach * znajomość języka obcego jako warunek otrzymania dobrej pracy * niski bon lub niska premia świąteczna
By żyło się lepiej – Wydawać by się mogło, że wyrok za działania uderzające w prawa pracownicze to kwestia czasu. Nic bardziej mylnego. Postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Gdańsk-Oliwa zostało umorzone. Z jakiego powodu? Prokuratorzy uznali, że niewypłacanie wynagrodzeń nie miało charakteru uporczywego i złośliwego naruszania praw pracowniczych. Dopiero gdyby tak się stało, postępowanie konsorcjum mogłoby zostać uznane za przestępstwo. Dodatkowo, zaległości za wynagrodzenia i nadgodziny wynosiły "jedynie" trzy miesiące.
Dan Price, prezes Gravity Payments, usłyszał, że pracownik jest szczęśliwy, gdy zarabia 70 000 dolarów – Obciął swoją pensję o 90% i podniósł kwotę wynagrodzenia załogi. Umotywował to tym, że szczęśliwy pracownik lepiej pracuje.
Wzruszający filmik o niedowidzącym ulicznym sprzedawcy w Indiach, który za sprzedany towar otrzymał w przeliczeniu prawie równowartość dwutygodniowego wynagrodzenia – Odmówił przyjęcia takich pieniędzy i postanowił je oddać mówiąc: "Są ludzie bardziej potrzebujący ode mnie".Uczciwość i wielkie serce zawsze popłaca
Skąd te dane ,ja tyle nie zarabiam,czy jestem jeszcze Polakiem? –
Według nowych wytycznych ZUS pracownik nie powinien otrzymywać wynagrodzenia za L4 – W końcu choroba to tragedia, a na tragedii nie należy zarabiać
To już nie skandal, to czyste kure **two – Kiedy mowa o podwyżkach emerytur, rząd rozkłada bezradnie ręce i twierdzi, że 29zł na rękę to wszystko, co może zrobić, ale po cichu daje zielone światło prezesowi ZUS, Zbigniewowi Derdziukowi (53l.), by ten bez rozgłosu rozdał swoim urzędnikom 4,3mln zł na dodatkowe wynagrodzenia!
Liczenie średniego wynagrodzenia – jest jak liczenie średniej wielkości ryb na podstawie pomiarów rekina i szprotki
Nie wiem czy ta historia jest prawdziwa czy nie – Ale wiem jedno, że ona najlepiej pokazuje to, jak dużywpływ na dzieci ma język, którego używamy Młoda rodzina przeniosła się do domu obok pustej nieruchomości. Pewnego dnia zjawiła się załoga budowlana, która rozpoczęła budowę domu na pustej działce.5-letnia córka młodej rodziny naturalnie zainteresowała się aktywnością, którą widziała obok i dużo czasu poświęcała każdego dnia na obserwację robotników.Ostatecznie załoga budowy ciepło przyjęła dziewczynkę i traktowała ją jako swego rodzaju maskotkę projektu. Rozmawiali z nią, namawiali do siedzenia z nimi, gdy mieli przerwę na kawę i śniadanie, czasem gdy chciała dali jej coś do zrobienia, by poczuła się ważna.Pod koniec pierwszego tygodnia, nawet dano jej odpowiednie zajęcie, za które płacono jej dziesięć dolarów. Dziewczynka zaniosła pieniądze mamie, która pochwaliła dziewczynkę i zasugerowała, że weźmiejej dziesięć dolarów „wynagrodzenia” i wraz z nią zaniosą do banku, gdzie otworzą konto oszczędnościowe.Gdy dziewczynka i jej mama poszły do banku, pracownik był również pod wrażeniem i zapytał dziewczynkę jak zarobiła pieniądze w tak młodym wieku.Dziewczynka z dumą odpowiedziała: - Pracowałam w zeszłym tygodniu z prawdziwą załogą, która buduje nowy dom obok nas- O Boże - powiedział bankowiec - i będziesz pracowała przy budowie domu również w następnym tygodniu?Dziewczynka odpowiedziała: - Będę, jeśli te dupki z Home Depot w końcu dostarczą tę pie*doloną kostkę brukową
Podawanie wynagrodzenia brutto – to jak mierzenie pe**sa razem z kręgosłupem
Nawet najdrobniejsze gesty są w stanie zbudować wiarygodność i zaufanie – "Pięciu kardynałów zajmujących się nadzorem nad Bankiem Watykańskim straciło, decyzją papieża Franciszka, przysługujący im dotąd z tego tytułu dodatek do wynagrodzenia w wysokości 2100 euro. Pensja kardynała w Watykanie to 5 tys. euro."