Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 18 takich demotywatorów

Szympans z warszawskiego zoo wycieńczony po wczorajszej wizycie 500 tys. turystów.Ludzie! Pomyślcie następnym razem. Zwierzęta mogą tego nie wytrzymać. –
Pod koniec XIX wieku pewien człowiek pracował za 11$ tygodniowo, wracał do domu wycieńczony ciężką pracą fizyczną – Pracował 10 godzin dziennie, a po pracy zajmował się swoją pasją... produkcją własnego modelu samochodu. Nikt w niego nie wierzył. Rodzina mówiła, że tylko marnuje czas. Sąsiedzi uważali go za osiedlowego wariata. Nikt mu nie pomagał...Nikt poza jego żoną.Pracowała z nim nocami, godzinami trzymała lampę gazową nad jego głową. Mąż miał sine palce i był zimny od przerażającego chłodu w środku i na zewnątrz.Ale ona nadal przy nim była, kochała go najmocniej na świecie.Ich męczarnie trwały kilka lat, ale ciężka praca się opłaciła. Sąsiedzi szeroko otworzyli oczy, gdy zobaczyli parę jeżdżącą na czymś co nie przypominało konia.Ten dziwak z sąsiedztwa to Henry Ford - legenda motoryzacji.Po latach został zapytany jak sobie wyobraża siebie w kolejnym życiu. Odpowiedział:"Jakkolwiek, byle z moją żoną"
Nagrali, jak ratują kangura z rzeki – Trzej mężczyźni uratowali kangura, który, wycieńczony i zmarznięty, stał w lodowatej wodzie zbiornika zaporowego na rzece Molonglo.Choć początkowo zwierzę zdawało się zdenerwowane ludzką interwencją, w końcu pozwoliło, by wybawcy zanieśli je na brzeg.Na nagraniu, które obiegło media społecznościowe, widać, jak kangur w podzięce wyciąga łapę do jednego z mężczyzn
Kierowca autobusu postanawia zabrać wycieńczonego pasażera na gapęw upalny dzień –
0:17
Jakiś koleś oblał wodąjastrzębia, aby mu pomóc – Ptak był wycieńczony upałami sięgającymi w Arabii Saudyjskiej 50 stopni. Bez pomocy od ludzi niektóre zwierzęta mogą nie przetrwać
0:48
Do tej sytuacji doszło na indonezyjskiej wyspie Bali. 29-letni Jacob z Wielkiej Brytanii podczas ucieczki przed agresywnym psem wpadłdo 4-metrowej studni – Upadając złamał nogę i nie mógł się sam wydostać. Dopiero po kilku dniach wołanie o pomoc usłyszał człowiek wypasający w pobliży krowy i wezwał ratowników, którzy wyciągnęli Jacoba. Był wychudzony i wycieńczony, ale przeżył. Prawdopodobnie dzięki resztce wody na dnie studni
Stara sowiecka szkoła rządzenia –  Stalin raz wyrwał wszystkie pióra żywemu kurczakowi wotoczeniu swoich ludzi. Nastepnie wypuścił go nas podłogę wniewielkiej odległości. kurczak bardzo krwawił i byłwycieńczony, ale kiedy Stalin zaczął rzucać mu ziarno,kurczak zaczął za nim chodzić po pokoju. Stalin powiedział doswoich ludzi "oto lekcja jak łatwo rządzić ludźmi, będą ciępopierać niezależnie od tego co im zrobisz tak długo jakbędziesz ich od czasu do czasu przekupywał czymśniewielkim".
Ludziom, którzy go zatrzymali tłumaczył, że chciał uratować bezdomnego psa i zawieźć go do pobliskiego zakładu mięsnego gdzie mógłby go nakarmić – Nie chciał jednak, aby psiak pobrudził mu tapicerkę, więc zdecydował, że przywiąże go z tyłu auta i będzie sobie powoli jechał z prędkością 20km/h. Psa mu odebrano, miał poranione łapy i był wycieńczony.Nie ogarniam co ludzie mają w głowach, aby zrobić coś takiego zwierzęciu...

7 etapów (nie)spania w nocy (8 obrazków)

Żywy pies w workuw sortowni śmieci – To starszy pies. Był bardzo osłabiony i wycieńczony. Trafił do kliniki weterynaryjnej, gdzie udzielono mu pomocy.To niemożliwe, że pies przez przypadek znalazł się w worku. To było celowe i bestialskie działanie."Czy można takiego "śmiecia", który męczy zwierzęta nazwać człowiekiem?""Miarą naszego człowieczeństwa jest nasz stosunek do tych, którzy są zależni od nas - zwierząt"
Brawa dla strażaków z Zagórowa, którzy wyciągnęli z bagna psa – Psiak był tak wycieńczony, że musiano mu podać tlen
Pies zdychał przed kościołem,właśnie trwała msza... – Wyczerpany pies został znaleziony przed jednym z kościołów. Weterynarze walczą o jego życie. Okazało się, że Atos należał do byłego proboszcza, który poprosił następcę o opiekę nad nim. Kiedy w niedzielę odbywała się msza święta, przed budynkiem zdychał pies. Był wycieńczony, chory i zarobaczony. Obok przechodzili wierni, ale mimo, że panował potworny upał, nikt nie zainteresował się zwierzęciem."Nikt nie zareagował. Kilkunastoletnia dziewczyna, przejazdem przebywająca w tej miejscowości, uczestniczy wraz z rodziną w mszy, nie może jednak skupić myśli podczas nabożeństwa... Wchodząc do kościoła, zauważyła leżącego wycieńczonego psa. Sama nie potrafi mu pomoc" - relacjonują wezwani pracownicy Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGENa miejscu okazało się, że sytuacja jest fatalna. "Stan tragiczny! Pies dużej rasy, starszy, wyniszczony, wychudzony, słaniający się na nogach, brudny, ze skołtunioną sierścią, cuchnący. Nie wiadomo jednak, czy psa uda się go uratowaćObecny proboszcz miał powiedzieć, że "psu można ulżyć tylko w jeden sposób”Tego się nie komentuje...Serce pęka, rozum nie ogarnia, łzy cisną się do oczu...

Zrobił zdjęcie śpiącej lekarce i wrzucił do sieci. Na reakcje nie trzeba było długo czekać

Zrobił zdjęcie śpiącej lekarce i wrzucił do sieci. Na reakcje nie trzeba było długo czekać – Pracownicy służby zdrowia nie mają łatwego życia – długie godziny pracy, nieprzespane noce i setki przewijających się pacjentów z różnymi problemami i dolegliwościami.Autor bloga skrytykował kobietę, która zasnęła w trakcie swojej pracy. Kontrowersyjna fotografia bardzo szybko ujrzała światło dzienne, a na reakcję ludzi nie trzeba było długo czekać.Solidarność zawodowaI choć groziły jej poważne konsekwencje w postaci zwolnienia, w obronie kobiety stanęło mnóstwo innych osób. To, co zrobiły, jest dowodem najprawdziwszej solidarności zawodowej.„Jesteśmy ludźmi, nie maszynami”Łatwo jest oceniać innych patrząc z boku, jednak nie zapominajmy, że jesteśmy tylko ludźmi, nie robotami i każdy potrzebuje czasu na odpoczynek. Niestety, często zdarza się, że lekarze mają go zdecydowanie za mało, dlatego tak wiele osób postanowiło stanąć w obronie kobiety pokazując, jak w wykonywanym przez nich zawodzie wyglądają realia.Nasuwa się jednak pytanie, czy wycieńczony ze zmęczenia lekarz powinien zajmować się chorym pacjentem?
Oddał psa swojemu przyjacielowi. Gdy przyjechał z wizytą, był wstrząśnięty tym, co zobaczył! – Nie miał żadnych podejrzeń. Uważał do za dobrego człowieka.Przez cały ten czas byłem pewien, że pies ma dobry dom. Często pisałem do mojego znajomego, że w razie potrzeby zawsze jestem dostępny, by pomóc.”Ale pewnego dnia otrzymał telefon, że pies jest w bardzo złym stanie. Powiedziano mu, że był zamknięty w klatce i nie dostaje jedzenia. Natychmiast pojechał sprawdzić te informacje.Gdy go oddawał ważył 48 kg. Teraz zostały na nim skóra i kości. Nie mógł ważyć więcej niż 10kg. Głodny i wycieńczony gryzł własne nogi. Zamknięty w klatce pełnej odchodów i moczu.“Jestem zrozpaczony, że tak cierpi. Żaden pies na to nie zasługuje, nie ma na to żadnego usprawiedliwienia."Wniosek - nie można zaufać nikomu, nawet Najlepszemu Przyjacielowi!Wiesz tylko, do czego zdolna jest ta osoba, gdy jest już za późno
Przypadek rządzi światem.Z kolejnymi dniami od zaginięcia Nero, jego właściciele powoli tracili nadzieję. Pies uciekł z posesji w Michałowicach  i niemal miesiąc nie było po nim śladu. Po dokładnie 25 dniach, zupełnie przypadkiem, znaleźli go turyści. – W Karkonoszach była grupa turystów z Warszawy. W okolicy Śnieżnych Kotłów postanowili zboczyć ze szlaku. Jak się okazało była to decyzja na wagę życia i śmierci, bowiem w dolnych partiach, między kamieniami, zobaczyli labradora. Był wykończony, nie miał siły stać, jedna z łap była dość mocno rozcięta. Nero ledwo żył. Turyści zadzwonili do GOPR, ratownicy poinformowali wolontariuszy z fundacji dla zwierząt Mondo Cane i razem udali się w góry. Szybko zlokalizowali czworonoga. Z gór trafił do schroniska, a potem już od razu do lecznicy dla zwierząt. Tam dostał kroplówkę. Jego stan był krytyczny, był skrajnie odwodniony. Okazało się jeszcze, że pies choruje na padaczkę. Kiedy do właścicieli zadzwonił telefon, że ich pies znalazł się w górach, nie mogli uwierzyć. - Z Michałowic do Śnieżnych Kotłów jest ponad pięć kilometrów. W tym momencie to nie ma już większego znaczenia. Ważne, że pies się znalazł i powoli - już w swoim domu - dochodzi do siebie. Pije wodę i ma całkiem spory apetyt Szukali labradora 25 dni, leżał wycieńczony w górach.Na noszach znieśli go goprowcy20 października 2017,10:24
Taki billboard stanął na jednej ze szczecińskich ulic. To akt desperacji pana Macieja, który za wszelką cenę chce odzyskać swojego kota – Jak mówi w rozmowie z Natemat.pl, pan Maciej, Leona znalazł na Mazurach, w czasach kiedy jeszcze tam mieszkał. - Zaplątał się w sieci i był wycieńczony. W dodatku był ranny w tylną łapkę. Przygarnąłem go i od tamtej pory zostaliśmy przyjaciółmi - mówi właściciel zagubionego zwierzaka. Co prawda, zguba lubiła znikać na całe dni, ale zawsze wracał. Aż do 1 września. - Po prostu nie wrócił do domu. Przeszukałem całą okolicę, schroniska, rozwiesiłem ogłoszenia i nagłośniłem poszukiwania na Facebooku. - wspomina pan Maciej. Do tej pory bez rezultatu.Właściciel przyznaje, że wynajęcie tablicy billboardowej jest aktem desperacji. Ma nadzieję, że ktoś go przygarnął, a kotu nic się nie stało. Na pytanie o dość wysoką kwotę nagrody, pan Maciej odpowiada - Dla mnie to bardzo duża kwota, tym bardziej, że obecnie jestem bezrobotny, jednak jeżeli Leon się znajdzie, zdobędę każde pieniądze. Przyjaźni nie da się wycenić.Jeżeli ktoś ma jakieś informacje o kociej zgubie, proszony jest o kontakt na numer: 517445041. Leon nie ma jednego pazurka w tylnej łapie. Jest ufny i ochoczo reaguje na swoje imię. Lubi się też... łasić jak pies
Niesamowita historia psa o imieniu Rocky, który przebył o własnych łapach tysiące kilometrów, aby odnaleźć swojego pana – Ibrahim Fwal jest spokojnym 65 letnim człowiekiem, pochodzącym z Syrii, który od wielu lat mieszka we Włoszech, w miejscowości Carrara. Około 3 lat temu postanowił ubarwić swoje toskańskie życie i kupił psa. Zdecydował się na owczarka niemieckiego i jak sam przyznaje, kiedy tylko zobaczył szczeniaka w hodowli, zakochał się w nim od pierwszego wejrzenia. Jak się okazało, miłość była odwzajemniona i zwierze szybko przywiązało się do swojego pana, nie opuszczając go na krok. Młodemu psu nadano imię Rocky.Pewnego razu Ibrahim zabrał swojego psa na plażę. Dzień był piękny i upalny, więc właściciel postanowił wykąpać się w morzu, zostawiając psa na ręczniku. Jednak kiedy wrócił po pupilu nie było ani śladu. Ucieczka wydawała się mało prawdopodobna, ponieważ pies niechętnie sam oddalał się od właściciela. Najprawdopodobniej został porwany przez Cyganów, co we Włoszech jest coraz popularniejszym problemem. Ibrahim był załamy i próbował odszukać psa, jednak bez skutku. Ostatecznie po kilku miesiącach pogodził się ze stratą, ale nie chciał już kupować innego czworonoga.Z tą trudną sytuacją nie pogodził się Rocky, który uciekł z cygańskiego taboru. Kiedy błąkał się po ulicach przygarnęła go rodzina z Salerno. Zwierzę, choć otoczone troską nowych właścicieli, nie umiało się zaaklimatyzować w nowym miejscu, co skutkowało licznymi ucieczkami. Dlatego wyposażono psa w obrożę z identyfikatorem, by móc już zawsze odnaleźć niesforną znajdę. Zakup oczywiście się przydał, ponieważ pies uciekł po raz kolejny.Rocky nieustannie uciekał, ponieważ nigdy nie zapomniał swojego właściciela Ibrahima i cały czas go szukał. Podczas kolejnej wędrówki przebył ponad 600 kilometrów i zawędrował aż do Pizy, zanim udało się go złapać i skontaktować z rodziną z Salerno. Kiedy znaleziono Rocky’ego, pies był w złym stanie, wycieńczony i głody, dlatego wpierw zabrano go do weterynarza. Ten, badając zwierze, zauważył tatuaż, który odsłoniła przerzedzona sierść. Był to punkt zwrotny w życiu Rocky’ego.Tatuaż, jaki posiadał pies, zrobił jeszcze jego pierwszy właściciel Ibrahim. Dzięki temu szczególnemu znakowi udało się zidentyfikować tożsamość psa i odnaleźć jego prawowitego pana. Rocky po trzech latach wrócił do Ibrahima, który nie krył zaskoczenia i wzruszenia, bowiem dawno stracił nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek zobaczy swojego ukochanego psa. Stało się inaczej, ponieważ miłość i przywiązanie Rocky’ego były tak ogromne, że pies latami przewędrował tysiące kilometrów, by wrócić do Ibrahima

Ten niedźwiedź przeszedł przez piekło. Jego właściciel był istną bestią! Jacy ludzie mogli oglądać cierpienie tego zwierzaka i jeszcze za to płacić?! Na szczęście już nie musi przeżywać tego koszmaru, ani ciężko pracować

Jacy ludzie mogli oglądać cierpienie tego zwierzaka i jeszcze za to płacić?!Na szczęście już nie musi przeżywaćtego koszmaru, ani ciężko pracować –  W 2013 roku ratownicy odnaleźli Goldie w Indiach, blisko granicy z Nepalem. Trafili na niego w ostatnim momencie, gdyż 5-letni niedźwiedź był skrajnie wycieńczony i w tragicznym stanie. Był odwodniony, schorowany, a przez środek jego nosa, przeprowadzona była… lina!  Jego właściciel wykorzystywał go do pracy, jako„tańczącego niedźwiedzia” i za wykonywanie głupichsztuczek zgarniał od ludzi pieniądze. Sposób ze sznurkiem był znaną praktyką w tymśrodowisku. Już młode niedźwiadki kaleczono w ten sposób, aby w późniejszym okresie życia ciągledoświadczały bólu, a co za tym idzie były posłuszniejsze.Takie wykorzystywanie tych zwierząt jest w Indiachprawnie zakazane od 2009 roku, dlatego jego właścicielchciał przenieść swój interes do Nepalu. Na szczęście mu się to nie udało i uratowane zostały jeszcze trzy misie- Truffles, Candi i Oreo.Niedźwiedzie zostały przewiezione do indyjskiegorezerwatu, gdzie wreszcie doświadczyły należytej opieki.Pierwszą rzeczą jaka była konieczna, by polepszyć los Goldie to usunięcie liny, przez którą tyle wycierpiał.Jego dziąsła i zęby były również w tragicznym stanie.Wyglądało na to, że jego „opiekun” postanowił jeszcze bardziej podporządkować sobie zwierzę i uniknąćewentualnego pogryzienia. Konieczne było usunięciewielu pozostałych zębów oraz wyleczenie zainfekowanych dziąseł.Na domiar złego Goldie okazał się kompletnie ślepy.Nie wiadomo co spowodowało utratę wzroku, jednakweterynarze byli bezradni i pomimo starań nie udałoim się przywrócić zwierzęciu wzroku.Po przejściu tych wszystkich medycznych zabiegów,Niedźwiedź momentalnie odżył i zaczął jeść z wielkimapetytem, wyjadając nie tylko swoje porcje, ale i te swoich towarzyszy. Wreszcie pierwszy raz od wielu lat mógł jeść bez bólu.Dopiero teraz poznał co to zabawa i relaks.Jego opiekunowie twierdzą, że bardzo lubi płataćpsikusy innym niedźwiedziom, jeść miód orazwylegiwać się na swoim ulubionym hamaku.DEMOTYWATORY.PL

1