Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 499 takich demotywatorów

Ile bym dał, żeby ten kawałek grał wszędzie w sobotę (cisza wyborcza). Aby PiS wiedział, o co chodzi i nie mógł skarżyć o naruszenie ciszy – Nadchodzi wiatr zmian. W życiu tak nie czekałem, żeby wejść do lokalu wyborczego, odmówić karty referendalnej i zagłosować vevo
 –  To jest straszne jak ludzie idą w góry! Nie zdają sobiesprawy z zagrożenia! Ja wchodziłem w zeszłym roku naGiewont, lipiec, skwar, wszyscy w krótkich spodenkach,japonki, klapki, małe dzieci - koszmar! Ja jedyny byłemprzygotowany: dwa czekany, raki, profesjonalnaodzież, specjalistyczny mocno spłaszczony namiot(żeby opierał się wiatrom), butle z tlenem - najgorszebyły te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecieżto GÓRY i wszystko może się zmienić w sekundę!Wejście podzieliłem na 4 dni, co paręset metrów obóz,aklimatyzacja, oczywiście poręczówki na każdym etapiei ostatniego dnia atak na szczyt. co dzień ranoznajdowałem w przedsionku mojego namiotu puszkipo Coli i opakowania po chipsach! Przeklęci amatorzy!W końcu zdobyłem szczyt, zużyte butle zostawiłem wpod krzyżem w strefie śmierci, gdzie -o zgrozo! -spotkałem babcię z dwójką wnucząt! Schodziłemkolejne 4 dni, ale przeżyłem tę próbę umiejętności icharakteru. Pod koniec sierpnia planuję wejść nakopiec Kościuszki, w stylu alpejskim - ale jak zobaczęturystów z dziećmi i watą cukrową, to dzwonię napolicję.Prawdziwy człowiek gór, alpinista, profesjonalsta

Księża z seks orgii wyrzucili chłopaka, bo próbował ratować życie nieprzytomnemu Zapis rozmowy zgłaszającego sprawę z dyspozytorem

Zapis rozmowy zgłaszającego sprawę z dyspozytorem – Tacy ludzie chcą mnie pouczać jak żyć. "Dobry wieczór, proszę panazostałem wyrzucony z domu,jestem na Królowej Jadwigi 15.Tam jest chłopak, który leży nałóżku. Nie, bo to było... To jestDąbrowa Górnicza. Niech panmnie wysłucha, to był taki, no,rozbierany... no gej party... Wiepan, o co chodzi, jest panczłowiekiem...— zaczął zgłaszający.66 On się tak naćpał... A oni mipowiedzieli, że nie wolno jegoruszyć! Ja im mówię,sprawdźcie, ja mu głowęunosiłem, a jemu piana szła zust... Oni mówią, że jest żywy....On teraz umrze, on ma 27 lat...- mówił wyraźnie przerażony.Uczestnik orgii: Nie, absolutnie!Operator 112: 15 przez ile? Jaki numerlokalu?Uczestnik orgii: Jak policja podjedzie toja pokażę. Tam są kraty na drzwiach, janie wiem czemu... Jak wychodziłemjeszcze mu głowę wziąłem do góry, żebyto nosem szło. I wyrzucili mnie,pospieszcie się!Operator: To jest pana kolega?Uczestnik orgii: Tak. Oni powiedzieli,że...Operator 112: Po narkotykach?Uczestnik orgii: Tak, oni brali jakieś DHBczy coś. Ja nie wiem (tu słychać płacz -przyp. red.). Jakieś DHB (chodzizapewne o GHB; jest to pigułka gwałtu -przyp.red.). I krople czy co... Ja niewiem, niech tu przyjdzie pogotowie. Ipolicja. Te drzwi... chodźcie...Operator 112: Halo, proszę pana, w cotam graliście? Co to była za gra?Uczestnik orgii: W żadną grę niegraliśmy, proszę pana. Piliśmynormalnie. A kolega się majgnął...Zaczęło się coś robić i kazali mi wyjść,jak koledze pomagałem na łóżku.Położyłem go w pozycji bezpiecznej,czyli nogami...Operator 112: Oddychał?Uczestnik orgii: Teraz charczy już. Onsię już w tym momencie nawet dusi. Jabym podjął reanimację, ale tam niemogę wejść, ja nie wiem co się dzieje...Operator 112: Przytomny był czynieprzytomny?Uczestnik orgii: Przy mnie bardzo małowyczuwalny puls.Operator 112: Ruszał się? Mówił coś?Reagował na słowa?Uczestnik orgii: Nie, nic. Nic. Jak to sięmówi majgnął się. Ja tu czekam,przyjedźcie, przyjedźcie żesz! On umrze,on już nie oddycha! Przyjedźcie poniego, on umrze ja chcę mu pomóc,przyjedźcie żesz!Operator 112: Proszę nie powtarzać wkółko to samo. Halo, proszę niech siępan uspokoi!Uczestnik orgii: On umrze, on nieoddycha, ja chcę mu pomóc.Operator 112: Niech się pan uspokoi,łączę z pogotowiem, powiadomię policję,niech pan stoi przy tym budynku, wskażepan służbom, nie rozłączać się.
Żaden widz nie jest nielegalny –  SPOTTEDPONOWE Nowe Spotted: EłkELK 1 d.Byłem w kinie na "Zielonej Granicy". Chciałemwejść bez biletu. Nie wpuścili mnie. Ale jak to? -pomyślałem. Spróbowałem wejść tylnymwyjściem - ochrona wyprosiła mnie z kina. Tonieludzkie traktowanie! Przecież powinni mniewpuścić, a potem ewentualnie sprawdzić, czywogóle mam bilet. Żaden widz nie jestnielegalny! Poza tym bilet prawem, nietowarem. A nie, czekaj...
Kasia weszła do łazienki,by umyć sobie włosy... – Po umyciu włosów Kasia umyła umywalkę, wannę i WCZaładowała pralkę, rozwiesiła ręczniki i wypolerowała lustraWytrzepała dywanik i przetarła podłogęTeraz Anna ma ochotę na filiżankę herbaty, ale boi sięwejść do kuchni S
 –  Nasti2 opiniewczoraj NOWAprzyjazd do warszawy z gdyni po raz drugi i bezplanetarium. żeby wejsc na seans w planetariumnie można spóźnić się ani o minute, miejcie to nawzględzie jadąc na przykład taksówka w korku imimo zapasu czasu nie dotrzecie na czas, biletyprzepadną was nie wpuszcza. brak możliwościkupienia biletu na kolejny dzień bo sobota ibiletów brak. i potem spróbujcie to wytłumaczyćpłaczącym dzieciom :) nie polecam.
Gołda Tencer: Nie wiem czy był na świecie ktoś, kto opowiadał dowcipy, jak Szymon Szurmiej. On miał anegdotę na każdy temat, na każdą porę. I najlepiej wychodziły mu kawały o Żydach. Przykład? Proszę! – Żyd w synagodze modli się o wygraną na loterii. Obiecuje, że połowę odda biednym. Czeka, czeka i nic. Idzie do kościoła i nieoczekiwanie wygrywa sto złotych.- No tak - mówi - Chrześcijański Bóg bardziej mi pomógł, ale nasz jest sprytniejszy. Wiedział, że w życiu nie oddam pieniędzyAlbo:Na synagodze jest napis:''Wejść do synagogi bez czapki to jak cudzołożyć''. Ktoś napisał pod tym: ''Próbowałem jednego i drugiego, kolosalna różnica''Albo:Co ludzkość zawdzięcza Żydom?Prawo - Mojżesz. Miłosierdzie - Chrystus. Następnie Karol Marks - podstawy naukowe socjalizmu. Freud - psychoanaliza. A Einstein co powiedział? Że wszystko jest względne Żyd w synagodze modli się o wygraną na loterii. Obiecuje, że połowę odda biednym. Czeka, czeka i nic. Idzie do kościoła i nieoczekiwanie wygrywa sto złotych.- No tak - mówi - Chrześcijański Bóg bardziej mi pomógł, ale nasz jest sprytniejszy. Wiedział, że w życiu nie oddam pieniędzy.Albo:Na synagodze jest napis: ,,Wejść do synagogi bez czapki to jak cudzołożyć''. Ktoś napisał pod tym: ,,Próbowałem jednego i drugiego, kolosalna różnica''.Albo:Co ludzkość zawdzięcza Żydom? Prawo - Mojżesz. Miłosierdzie - Chrystus. Następnie Karol Marks - podstawy naukowe socjalizmu. Freud - psychoanaliza. A Einstein co powiedział? Że wszystko jest względne
Wiceprezydent Białegostoku na pytanie o linie nocne autobusów odpowiada, że przecież można jeździć Boltem – Mówi się, że Białystok to stan umysłu i trudno temu zaprzeczyć, patrząc na niektóre elementy obecne w mieście. W ostatnim czasie na prowadzenie w tej kwestii wyszedł wiceprezydent Rafał Rudnicki. Zdecydował się on wejść w dyskusję z osobą pytającą na Facebooku o linie nocne w mieście. Dla przypomnienia dodam, że Białystok to jedyne tak duże miasto w Polsce, gdzie nie działają linie nocne autobusów. Zostały one zlikwidowane w trakcie pandemii, kiedy to rzeczywiście życie nocne w mieście nie istniało i nikt za nimi za bardzo nie tęsknił. Teraz jednak ludzie chcą powrócić do normalności, ale nie mają czym... Jeden z mieszkańców napisał: Jak spędzać tu weekend, skoro po 23 autobusy idą spać i zostają tylko usługi taksówkarskie w chorych cenach. Dlaczego od ponad 3 lat nie ma w tym mieście linii nocnych i co jest powodem tej sytuacji? Żeby miasto wojewódzkie nie miało autobusów w nocy, wstyd... Na co Rudnicki odpisał: Naprawdę koszt przejazdu Boltem to tak duży wydatek? Kurtyna. A linie nocne może powrócą, może nie... Projekt został złożony do budżetu obywatelskiego, a pod koniec września powinno odbyć się głosowanie w jego sprawie. THEUNKERBOX4600410COOKLEPACKATRASA ZMIENIONABarcin Machleda. ObserwujJak spędzać tu weekend, skoro po 23 autobusy idąspać i zostają tylko usługi taksówkarskie wchorych cenach. Dlaczego od ponad 3 lat nie ma wtym mieście linii nocnych i co jest powodem tejsytuacji? Żeby miasto wojewódzkie nie miałoautobusów w nocy, wstyd...10 min. Lubię to!OdpowiedzRafał RudnickiBarcin Machleda Naprawdę koszt przejazduRoltem to tak duży wudatok2BKMH₂ATALENTFilLE
Zawsze lepiej jest wejśćkomuś w drogę niż w dupę –
Ubiegł szantażystę i sam się zdemaskował –  Przelejesz mi 8zl bo ja mam wkieszeni w spodniach tych krótkichi zapomniałem wziąć to możeszstamtąd wziąć i mi przelaćwziąłem te z kieszeni ale nie wiemjakie przelać nie mogę ich dotelefonu wepchnąćMusisz wejść w takie magicznecyferki w swoim telefonie i przelać nainne cyferkinie bądź taki mądry głąbie pamiętajnormalny powrót do domu onormalnej godziniebo powiem wszystkim jak sięzatrzasnąłeś w kiblu
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Kiedy klienci, którzy musieli przeciskać się, żeby wejść do środka, zwrócili jej uwagę, odpowiedziała, że pada deszcz, a ona nie chce zmoknąć – – Szkoda, że drzwi takie wąskie. Można by wjechać do środka. Pani spokojnie zaparkowała, tak żeby tył samochodu znalazł się pod daszkiem, a Pan pakował zakupy. Reszta zwykłych śmiertelników musiała omijać samochód, żeby wyjść lub wejść do sklepu – tak z przymrużeniem oka podpisali zdjęcie sprzed Lidla prowadzący profil "Toruńskie święte krowy" FADO
 –  Mariusz Hekselman12 czerwca 2016 o 15:56.Dziś na basenie przyszło mi do głowy -bo od tej strony mnie nie znacie..Patrzyłem jak ci niektórzy "pływają" i sobie pomyślałem "o matko jedyna"...A potem sobie przypomniałem to czym nas newsy raczą każdego cieplejszego dnia.I teraz będzie to czym chce się z wami podzielić: ja długoletni wodniak; pływak iratownikZAPAMIĘTAJCIE i podajcie dalejParę zasad które mogą uratować życieNIE WCHODŹ DO WODY ZA TONĄCYMco najwyżej do pasa żeby mu coś podać - przybliżyć się do niego.Ale nie rzucaj się z pomostu; z brzegu czy łódki.Utopicie się razem.Jedynym wyjątkiem jest pomoc tonącemu z którym jest kontakt i trzeba mu pomócwejść na łódź - ale to też odradzam.Pomoc: tylko z brzegu lub jednostki pływającej. Wykwalifikowany ratownik jak płyniedo tonącego to ciągnie za sobą linę za którą wyciągną go koledzy...NIE PODAWAJ RĘKI TONĄCEMUNigdy - zawsze podawaj coś co trzymasz. Nawet z łódki - podaj cokolwiek botonący dysponuje nadludzką siłą i sprawi ci ból który odbierze ci rozum.Podaj COKOLWIEK ale nie rękę.WIDZISZ WYPADEK NAD WODĄ - NAJPIERW DZWOŃ.Dokładniej to wołąj ludzi na pomoc i każ komuś dzwonić. Tylko dzwonić! Być onlineze służbami!Jak jesteś sam - dzwoń.Nawet jak ktoś się utopi - znam przypadki że po 45 min pod wodą dał sięreanimować.Ale to muszą fachowcy.Oni też pomogą w razie czegoś tobie.Dzwoń 112 i wtedy dalej walczNASJKUTECZNIEJSZĄ METODĄ RATOWANIA JEST RZUCIĆ RZUTKĘ LUBPODAC KIJ TONĄCEMU.Rozglądaj się co możes podać lub rzucić tonącemu.WSZYSTKO CO PŁYWA.Butelka po napoju 1.5 I, torba plastikowa na smieci związana (to podpowiadałratownik w TVN) wszystko się nadaje.Ja zawsze mam w aucie i nad wodą kawałek liny z Castoramy: pomarańczowy ok 8mm. Pływający.10 m bo więcej nie rzucę.Najwyżej wejdę do wody ile się da albo jak się da by wydłużyć rzut. I na końcu mambańkę plastikową 5 I po płynie do spryskiwaczy - aw niej 1 l wody.Po to by można było rzucić.A te pozostałe 41 to "wyporność życia"....Pojemność płuc to ok 5-6 l.Wydech to ok 4 1. Na wydechu mamy pływalność ujemną - toniemy.Z pełnymi płucami czyli więcej o4lwyporności - pływamy.Nasze ciało pływa- wynosi je woda do powierzchni.Ja to wiem i ja to mam bo - bo wiem.Może ty też byś chciał sobie kupić tę "cienką czerwoną linię"?...polecamJak chcesz poważnie - sprawdź ile rzucisz taki baniak i tyle linki + 1 m kup.Nie za cienką by się nie plątała.A linka w aucie - zawsze się też kierowcy przydaBIERZESZ UDZIAŁ I TONIESZ RAZEM Z KIMŚlle osób zginęło rzucając się na ratunek...strach liczyć te tragedieGdyby ci się to zdarzyło i znalazłeś się w szponach tonącego PAMIĘTAJTonący trzyma się tego co pływa.Wciągaj go pod wodę; nurkuj - to twoja ostatnia szansa by się uwolnić.By cię puścił!i uciekaj w dół i w bok.Inaczej ....Oby ci to nigdy nie było potrzebne - ale jeśli już - wiesz więcej.Miłych wakacji!
Odważyłbyś się wejśćdo takiego basenu? –
Por - warzywo niebezpieczne –  Poszedłem do warzywniaka po zakupy. Między innymikupiłem dużego pora i nie zmieścił mi się do reklamówki.Wychodzę więc ze sklepu z tym porem na wierzchu, a tukobitka chciała wejść i się pora zlękła." przestraszyłam się bopan tak gwałtownie z tym porem wyszedł..." Nosz kurna,por jako narzędzie mordu, albo por porno, że taki goły, nonie wiem.Jeden por to może nie,ale dwa to już ToPory.K
 –  Do apteki, w której pracuję częstoprzychodziła dziewczyna z pieskiem bordercollie, który nosił na plecach mały plecaczek.Pewnego dnia zobaczyłam, że ten pies siedzisam pod naszymi drzwiami. Widać było ponim, że chce wejść do środka, więc gowpuściłam. Stwierdziłam, że pewnie sięzgubił i przyszedł do miejsca, które zna.W środku pies zaczął wtykać mi w ręceszmaciany piórnik, w którym były pieniądzei kartka z wyjaśnieniem, że jego panizachorowała i dlatego nie przyszła sama doapteki. Zrobiła przez Internet zamówieniei prosi, żeby włożyć wszystko psu do plecaka,a on doniesie to do domu. Skontaktowałamsię z właścicielką telefonicznie (numer byłprzy zamówieniu) i ta wszystko potwierdziła.Trochę się bałam, że mnie oszuka i będęmiała z tego tytułu problemy. Tylko żedziewczyna mieszka sama, a niestety kuriertakich leków nie dostarcza do domu, więcw końcu zrobiłam to, o co mnie poprosiła.Zapakowałam wszystko do plecaka,wypuściłam psa na dwór i powiedziałam:,,Wracaj do domu". 15 min późniejzadzwoniła do mnie właścicielka, dziękującmi za pomoc. Powiedziała, że nie uczyła tegopsa specjalnie, po prostu zawsze mówiła mu,np. ,,idziemy do apteki" albo ,,idziemy dodomu". A tym razem, gdy zaniemogłaotworzyła psu drzwi i powiedziała ,,zanieś doapteki", a komendę ,,zanieś", to on znałbardzo dobrze.Dalej jestem w szoku! Co za mądry pies!

Nieustraszeni alpiniści zdobyli szczyt, jednak zostawili koleżankę na pastwę losu, ryzykując jej życie i zdrowie

 –  Łukasz Supergan2 dniCZY POWYŻEJ 4000 METRÓW MORALNOŚĆ NIEOBOWIĄZUJE?Od początku mojej kariery górskiej wpajano wemnie, że lina jest symbolem nierozerwalnościzespołu. Że gdy wyszliśmy razem wracamyrazem, z wyjątkiem zejścia po pomoc. Żezostawienie kogoś w górach jest niewybaczalne.A potem trafiłem na tę historię opisaną przezB.W tym miesiącu B. wchodziła w tym miesiącu naKazbek z dwójką kolegów. Wspólnie dotarli podKazbek i doszli do bazy.I tu zdarzyło się coś niewiarygodnego.Z bazy położonej na 3600 m B. i jej dwóchkolegów dotarli na lodowiec. Było zimno inastąpiła rzecz zdumiewająca (cytat z naszejrozmowy): „Na około 4400 kolega oznajmił, żezimno mu w stopy. Nie zasugerował zejścia, tylkoprzyspieszenie tempa do góry. Powiedziałam, żeszybciej na pewno nie dam rady iść. Na 4600akurat wzeszło słońce, ale to nie pomogło mu sięogrzać. Usłyszałam, że rozwiązujemy się z liny ikażdy idzie w swoim tempie, bo on już niewytrzyma. Powiedziałam, że bez nich raczej niewejdę. Usłyszałam 'powodzenia' i chłopaki ruszylido góry.".Proste? Nie, zważywszy, że znajdowali się nalodowcu (zagrożonym szczelinami) i napółnocnym zboczu góry (zagrożenie długimzjazdem). W takim miejscu asekuracja jestkoniecznością.,,Finalnie podeszłam do 4700, samopoczucie sięobniżało, tempo jeszcze zwolniło, morale spadło. Ibyłam w kropce: niebezpiecznie iść samej dogóry, skoro źle się czuję, a ich nie dogonię; niemogę zostać i czekać, bo zamarznę; nie mogęwracać, bo jestem sama. Finalnie podjęłamryzyko samotnego powrotu jakieś 2h od wschodusłońca, więc liczyłam, że śnieg nie jest jeszczecukrem. Chłopaki weszli na szczyt. Do mniechyba dotarło dopiero po zejściu na sam dół, że tonie jest zwykłe nieporozumienie, a było realnezagrożenie."Czy rozwiązali się za zgodą wszystkich? Niestetynie. B. wyrażała obawy, ale jak napisała ,dyskusjewewnątrzzespołowe już się odbyły". Jej koledzyuznali, że jeśli chcą wejść na szczyt, muszą iśćszybciej i po prostu... rozwiązali się, zostawiającją samą. Pośrodku lodowca. Bez pomocy. Bezpewności, że pamięta drogę. Gdyby na drodzepowrotnej wpadła w szczelinę, efekt mógłby byćtragiczny - w lodowcu pod Kazbekiem leży jużkilku ludzi, o czym mówią tablice stojące przyszlaku do bazy. B. wracała między szczelinami iprzez lawiniska.Gdy pisaliśmy do siebie, B. w pierwszej chwiliusprawiedliwiała tą decyzję. Pisała, że niezadbała o komunikację przed wyjściem i nieuzgodniła z chłopakami co zrobią w takimprzypadku. Ale tego, co się stało, nie da się tegousprawiedliwić niczym. Każda osoba w zespolemusi czuć się bezpiecznie i musi wrócićbezpiecznie, nawet gdy jest najwolniejsza inajsłabsza. Jeśli zespół nie może się podzielić –wraca w całości. Pozostawienie kogoś tak, jakzrobili to dwaj partnerzy B. to nie tylko Everestgłupoty, ale i wystawienie jej na ryzyko śmierci.Kilka lat temu na mojej stronie opublikowałemwywiad pt. „Samobójcy idą na Kazbek". Dziśmógłbym dopisać ciąg dalszy, dodając do tegotytułu ,, i zabójcy". Gdyby B. zginęła, dwaj koledzy,którzy zostawili na lodowcu wolniejszą od siebiekobietę, aby wejść na szczyt, byliby winni tejśmierci.Przez lata zdanie „Nie zostawia się przyjaciela,nawet gdy jest już tylko bryłą lodu" budowało etospolskich wspinaczy. Jak widać dziś mamy wśródnas ludzi, hołdujących zasadzie ,,Jeśli maszparcie na szczyt, nie ma miejsca na moralność".Oby były to pojedyncze przypadki.Personaliów bohaterów nie ujawniam.Internetowy lincz jest zbędny. Mam nadzieję, żeprzeczytają te słowa i przemyślą to, co zrobili nagórze. A Was wszystkich proszę: gdziekolwiekidziecie, fundamenty alpinizmu i partnerstwozostają te same. Trzymajmy się ich zawsze.O: Kazbek na wysokości 4600 podczas jednegoz naszych wejść. W tym terenie rozwiązał sięzespół B.
 –  UWAGA!!!Dzisiaj, tzn. 19.06.2023r. uciekł nam pająkptasznik gatunku pterinochilus murinus wokolicy 4 piętra. Pająk jest agresywny ibardzo jadowity dlatego nie zalecamypodchodzenia do niego. Jest również bardzoszybki dlatego w przypadku natknięcia sięna niego prosimy o niezwłoczny kontakt SMSpod numerem 732054135. Podejrzewamy,że mógł zagnieździć się na zewnętrznejścianie budynku lub wejść do środka przezokno, na klatkę schodową. Przepraszamy zamożliwe utrudnienia.Zmartwieni właściciele
Potrzebują również 3-4 lat, żeby w nie wejść i upewnić się, że nie warto było tego robić –
Jeszcze w XVIII w. do Kościoła nie mogły wchodzić dzieci. Dopiero po otrzymaniu bierzmowania było to możliwe. Mało tego, do lat 70 XX w. msze były po łacinie, więc większość osób nie znała treści Biblii. Zresztą sam Kościół długo zabraniał jej czytania –  THEBOOKOFMORMONTHEBOOKOFMORMONANOTHESENT OF41444ELDER COOK