Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Nieprawidłowa metoda dostępu.

Szukaj



Znalazłem 54 takie demotywatory

Stade de France - 1998. Stade de France - 2016 – Historia się lubi powtarzać. W 1998, w finale mistrzostw świata Brazylia grała z Francją. Tajemniczy uraz ostatecznie nie wykluczył Ronaldo z udziału w meczu, ale ten był cieniem samego siebie. Dzisiaj, w meczu z Francją, uraz pozbawia marzeń Cristiano Ronaldo

Wniosek jest prosty: jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni

Wniosek jest prosty:jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni –  Jedna z pań kiedyś mi powiedziała, że jestem cyniczny, bo nie widzę w ludziach tego, jak mogliby się zachowywać – czyli wzniośle i idealistycznie – tylko to, jak się zachowują – czyli po ludzku i normalnie. Słowa te wypowiadała akurat w momencie, gdy szliśmy w swoje słabości. To jest, ja rozpinałem jej bluzkę, bardzo zaciekawiony co znajdę pod spodem, a ona nie protestowała zbyt gorąco.Dyskusja wzięła się stąd, że wcześniej przez kilka tygodni opierała się przed rozebraniem do naga w moim towarzystwie, pod durnym zresztą pretekstem, że przecież jesteśmy przyjaciółmi. A ja wierzę, i to bardzo, w przyjaźń między kobietą, a mężczyzną. Wierzę nawet, że z niej powstają najlepsze związki. Ale nie wierzę, że nie ciągnie ich do łóżka, albo nie korci, aby choć raz sprawdzić jakby to było.   Wiedzą to nawet w telewizji. W czasach kiedy byłem młodszy, biedniejszy i bardziej idealistyczny, namiętnie oglądałem serial „Friends”. Opowiadał o trzech kobietach i trzech mężczyznach i w sumie po 10 sezonach właściwie wszyscy spali już ze sobą, albo mieli na to ochotę. Wszyscy poza dwójką bohaterów Rossem i Monicą. Ale oni byli bratem i siostrą. A serial był nadawany w prime time i jeszcze przed epoką Targaryenów i Lannisterów, bo wtedy już mogli wszyscy ze wszystkimi.Po tym wstępie list: „Na wstępie zaznaczam, że nikt mnie nie przeleciał, nie oszukał, nie zdradził. Nigdzie nie pobłądziłam, nie chcę się zabić, wszystko jest w miarę porządku. Chujowo, ale stabilnie.Mężczyźni pojawiają się w moim życiu. Mijam ich codziennie, niektórzy zostają na dłużej, niektórzy dostają się coraz bliżej. Chcąc, nie chcąc, wtedy zaczynam ich darzyć uczuciem. Uczuciem kurewsko silnym, bo tylko do takich jestem zdolna. Zawsze cholernie mi zależy.Za każdym razem następuje ten pierdolnięty ,,bang!”. Prędzej czy później, faceci zaczynają mi się zwierzać. Niemal każdy facet, w którym byłam zakochana, zaczynał mi pierdolić o swoich uczuciach… Albo po prostu opowiadać o koleżankach, które mają fajne cycki i dupy. To zawsze jest sygnał – sygnał, który informuje mnie, że mężczyzna nie jest mną zainteresowany. Że traktuje mnie jak przyjaciółkę. Że nie jestem laską, którą by zaliczył, lecz laską, która ma mu powiedzieć, jak zdobyć inną kobietę.Moje zjawisko określa się mianem „friendzonu”. Friendzone, słyszał Pan coś takiego? Jako że jestem trochę młodsza, zgaduję, że nie jest to tak popularne wśród ludzi w Pana wieku. Zatem wyjaśnię od razu – frienzone, to krótko mówiąc, relacja między dwojgiem ludzi, w której jedno jest zakochane w drugim, drugie zaprzyjaźnione z pierwszym. Taka miłość bez wzajemności. Z tym że żeby było trudniej, druga osoba widzi w nas kogoś, z kim można pójść na kebaba, nie na romantyczną randkę.”Dalej czytelniczka tylko tłumaczy, że oczywiście na kebsa można też iść na randkę, tylko to już zależy z kim i zależy gdzie. Lecz tu już zacząłem się zastanawiać:Dlaczego we friendzonie ląduje kobieta?I wychodzi mi z tego wniosek dość ponury, że to głównie dlatego, że mężczyźni postrzegają rzeczywistość przez rżnięcie. Jeśli nie chcą wypieprzyć danej kobiety, to znaczy, że im się zwyczajnie nie podoba i nie pociąga ich. Wniosek pierwszy (oczywisty)Lądujesz we friendzonie, bo jesteś dla niego nieatrakcyjna. Zwyczajnie i po prostu. Nie staje mu na twój widok. I to nie jest twoja wina. Może lubi wyższe, niższe, bardziej albo mniej wypinające dupę, może preferuje blondynki, albo brunetki, z większymi cyckami, z mniejszymi . Po prostu, jego pstrąg nie zrywa się do tarła na twój widok. Mężczyźni cenią seks bardziej niż kobiety, kobiety cenią relacje bardziej niż mężczyźni. I to pewnie uwłaczające kobietom i mężczyznom też, ale – jak wspomniałem na początku – mam zbyt mało idealistyczne podejście do rzeczywistości. Boleję nad tym i staram się nad sobą pracować. Wniosek drugiMasz problem z okazywaniem swojej seksualności. Nie lubisz seksu, boisz się go, wstydzisz się. Nie chcesz, aby ktoś cię całował publicznie. W trakcie seksu musi być wyłączone światło. Wstydzisz się nawet, gdy facet chwyta cię za rękę w towarzystwie twoich znajomych. Czujesz się zakłopotana. Nigdy nie miałaś orgazmu. Nie wiem skąd się to wzięło. Może rodzice zbyt często mówili ci, że seks jest zły (nie jest, jest fajny, potrafi sprawić, że ludzie całkowicie tracą nad sobą kontrolę).  Może to religia. Może dostałaś po łapach kilka razy za dużo, bo będąc małolatą nie trzymałaś ręki na kołdrze. Wiem jedno: twoja niechęć do seksu sprowadza cię do pozycji wiecznej przyjaciółki. Chcesz miłości. Jej częścią jest, jednak, erotyka. Pożądanie. I seks. Te rzeczy są raczej nierozdzielne.Ta historia ma jeszcze drugą stronę medalu, bo w pozycji przyjaciela lądują też mężczyźni.Dlaczego we friendzonie ląduje facet?Przytrafiło wam się kiedyś, że dziewczyna/kobieta mówi do swojej przyjaciółki: „wiesz, on jest strasznie bystry, potrafi mnie rozbawić, jest przystojny, wolny, bogaty, na dodatek ma wielkiego kutasa, ale nie chcę się z nim umawiać”?Cytując Hamleta,akt piąty,scena pierwszawers 425:„NIE”.Ja też nie. Kiedy kobieta mówi do faceta „och, zostańmy przyjaciółmi” znaczyć to może dwie rzeczy:Rzecz pierwszaJesteś jak Dacia. Niby wszystko jest ok, masz to, co powinieneś mieć, a jednak wstyd się z Tobą pokazać. Twoja potencjalna wartość jako reproduktora jest dla mnie zbyt mała. Mogę mieć lepszego. Jesteś leszczem. Nie dodajesz mi splendoru. 1 + 1 = 1,5. Ale możesz się kręcić w pobliżu.To coś w rodzaju sytuacji, gdy przychodzisz do klubu, a przy drzwiach selekcja mówi ci: teraz nie wejdziesz, ale możesz trochę postać, może później cię wpuszczę. I to później oczywiście nigdy nie nastąpi. Selekcji po prostu zależy na tym, żeby przed klubem była kolejka, bo to sprawia, że inni też chcą tutaj przyjść.Rzecz drugaPakując cię we friendzone ona mówi: przekroczyłeś moje granice, chcesz czegoś, na co nie jestem gotowa, mam ochotę schować łeb w kubeł. Boję się, sprawy zaszły za daleko, zaraz mogę stracić nad tym kontrolę, nie chcę się więc zaangażować. Oczywiście nie zmienia to faktu, że w jednej i drugiej sytuacji nie udało się stronom zbudować czegoś, co dla kobiet jest kluczowe: seksualnego napięcia.Bo kobieta chce, aby mężczyzna jej chciał. Ale nie tak po prostu. On ma się palić, gotować, ma mu stać tak jak nigdy w życiu. Ma ją pożerać. Ma być gotowy do rozpierdolenia całego świata i złamania wszystkich granic, aby tylko jej wsadzić. Z tego właśnie powodu kobiety fantazjują o  gwałcie, ale rzadko kiedy faktycznie go chcą.  One chcą tego ekstremalnego podniecenia u faceta, który zaryzykuje wszystko, aby je tylko mieć. To je zwyczajnie jara. Wtedy nie ma sytuacji „sprawy zaszły za daleko, mogę stracić nad tym kontrolę”. Wtedy ona chce się zatracić, a co będzie później, to się zobaczy.Jeśli, więc, wylądowałeś we friendoznie, to właśnie dlatego, że w odpowiednim momencie nie rozebrałeś jej wzrokiem. I teraz jest pytanie najważniejsze:Jak wyjść z friendzonu?Nurkowie, którzy schodzą na duże głębokości ryzykują pęknięcie błony bębenkowej lub uraz ucha środkowego.  Na początku ściskają nos palcami, a następnie dmuchają przez niego z wielkim zaangażowaniem. To wyrównuje ciśnienie w uchu wewnętrznym.  Można wtedy zejść głębiej.Podobnie jak z nurkami, jedyną metodą wyrwania się z friendzonu i zejścia do głębszej relacji jest wyrównanie ciśnień. Kobieta nigdy nie angażuje się w faceta, któremu zależy bardziej. Jeśli, więc, odpisywałeś na jej każdego maila i sms, zapraszałeś na romantyczne wieczory przy cytrze, jeżeli byłeś na każde skinienie i każdy gest brwi, jeśli patrzyłeś na nią jak golden retriever gotowy w każdej chwili do aportowania, to zjebałeś. Bo ona się nudzi jak chuj. Tak samo jest kobietami, które wkręciły się w jakiegoś gościa głównie dlatego, że on ich nie chciał.Jedna z najbardziej genialnych fraz w optyce relacji damsko męskich kryje się na końcu powieści Alana Alexandra Milne’a z 1928 roku „Chatka Puchatka”: Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam, kurwa, nie było.Rozwiązaniem problemu nie jest, więc, większe zaangażowanie z twojej strony, bo jeśli ona/on nie ma ochoty na związek, a nawet na seks, to cała kwestia skończy się jeszcze większym odrzuceniem. Rozwiązaniem jest wyrównanie poziomów zaangażowania. Czas obudzić w sobie skurwysyna. Czas obudzić sukę (ale seksowną).  I bardzo łatwo jest to napisać, ale nieco trudniej zrobić. Bo oczywiście można udawać, że nam nie zależy, ale co z tego, skoro w rzeczywistości zależy i prędzej czy później wszystko się wyda? Tak naprawdę, problem w nieustającym lądowaniu we friendzonie leży w Tobie. Za bardzo chcesz się podobać. Zbyt dużo myślisz o tym, co myślą o tobie inni. Prawdziwy przełom nastąpi w momencie, kiedy zrozumiesz, że oni o tobie nie myślą. Ludzie cenią niezależność. Ta niezależność podnosi twoją pozycję społeczną, sprawia, że bardziej chcą cię kobiety i mężczyźni. Jest jednak jeden warunek: musi być szczera. Jeśli ty cenisz siebie, cenią cię też inni.
Źródło: www.pokolenieikea.com
Dzięki osiągnięciomwspółczesnej medycyny – Już po roku ten facet wyglądał kompletnie inaczej
Kadr z "Straszny Film 2" - oglądam na kompie, żeby unikać reklam. – Lecz jedna z nich pozostawiła uraz na długo
Źródło: film reklama media expert

My, ludzie, wbrew pozorom jesteśmy bardzo delikatni

My, ludzie, wbrew pozorom jesteśmy bardzo delikatni – Wpuszczanie kogoś do naszego małego, kruchego świata nie powinno odbywać się przez szeroko otwarte drzwi Czasem zdrada może być najlepszą rzeczą, jaka cię kiedykolwiek spotkałaTo, że serce może naprawdę zaboleć, najlepiej wie osoba, którą zdradzono. Prawdziwy zawód miłosny – taki, który sprawia, że czujesz, jakby wypompowano z ciebie powietrze, a jedyne, co jest wtedy w stanie  zrobić twoje ciało, to zwinięcie się w kłębek na podłodze – zmienia ciebie.Z czasem rana goi się, podobnie jak złamana kość, ale blizna nigdy nie znika. Przypominamy sobie o bólu za każdym razem, gdy pomyślimy o  zdrajcach, którzy nas zdradzili. Rany mogą się zagoić, ale my nigdy nie zapomnimy.Jednak fakt, że nie potrafisz zapomnieć, nie oznacza, że musisz stać w miejscu. Jak to powiedział Fryderyk Nietzsche: „co cię nie zabije, to cię wzmocni”. I wcale nie jest to  tylko stare porzekadło, które ma cię pocieszyć. Tak naprawdę jest w nim sporo racji.Tylko ci, którzy przeżyli głęboki emocjonalny ból, mogą stać się silniejszymi i bardziej odpornymi ludźmi. Zdrada, podobnie jak każdy inny ciężki uraz, również stanowi lekcję życia.Ludzie nie zawsze powiedzą ci, jak się czują, ale zawsze to okażąNie możesz polegać na słowach. Mogą być one równie puste co ludzie, którzy je wypowiadają. Brutalna lekcja zdrady uczy także tego, że ludzie kłamią, oszukują, zdradzają...To, że ludzie mówią, iż cię kochają, nie znaczy, że naprawdę tak jest.Prawdziwe motywy i uczucia innych możemy poznać jedynie poprzez ich działania. Nauczenie się oceniania ludzi na podstawie tego, co robią, zamiast tego, co mówią, zaoszczędzi ci lat nieporozumieńCzasem los podejmuje za nas najlepsze decyzjeByć może kochałaś/łeś tę osobę, ale nie oznacza to, że było ci dane z nią być. Choć nikt nie chce zostać zdradzonym, czasem jest to nieuniknione w związku, z którego i tak nic by nie wyszło.Nakryliśmy lub dowiedzieliśmy się o wszystkim przypadkowo. Czasem zdrada uczy, że wszystko dzieje się z  jakiegoś powodu, a skoro nie mogliśmy dostrzec, jakimi byli oni ludźmi, przypadek nam to pokazał.Pierwszą osobą, jaką powinnaś pokochać w swoim życiu, jesteś ty sam/aGdy już zaznasz bólu, który może ci zadać druga osoba, oraz poczujesz stratę związaną z obdarzeniem miłością kogoś innego niż siebie, zrozumiesz konieczność pokochania przede wszystkim siebie samego. Nie poradzimy sobie ze stratą kogoś, kogo kochaliśmy o ile nie będziemy mogli „wrócić” do samego siebie.Potrzebujemy własnej miłości bardziej niż ktokolwiek inny, a zdrada brutalnie uczy nas, że koniec końców najważniejszy związek, jaki tworzymy, to ten z samym sobą.Zawsze bądź fotów na najgorsze i nigdy nie czuj się zbyt pewnieChoć nie musimy powstrzymywać się przed czerpaniem radości z nowego związku, powinniśmy wiedzieć, że ludzie naprawdę mogą nas skrzywdzić. Miłość to często swego rodzaju gra. Rozsądna rozgrywka i upewnianie się, że nie jesteś w niej całkowicie bezbronna to sprawy kluczowe. Równie ważne, co dzielenie się z kimś jest zachowanie tychże uczuć.Możesz poradzić sobie z bólem (i na pewno to zrobisz)Początkowe załamanie, pierwsze dni, tygodnie i miesiące mogą sprawiać wrażenie, że ból, którego doznajesz, jest w stanie cię zabić. Czujesz, że serce zatrzyma się lada moment, że utoniesz we łzach, a ciągły szloch cię udusi.Wydaje ci się, że życie już nigdy nie będzie takie samo i że już zawsze będzie ci towarzyszył ciężar bólu. Ale powoli, gdy już minie trochę czasu, zaczniesz czuć się coraz lepiej, a wraz z powrotem do zdrowia przyjdzie także zrozumienie, że nic nie trwa wiecznie, nawet ból.Zaufanie to coś, na co ludzie muszą zasłużyćDorastamy, wierząc, że ludzie rodzą się dobrzy, do czasu aż zostajemy zmuszeni do ujrzenia ich złych stron. Dopóki ktoś nas nie skrzywdzi, nie rozumiemy, że nie w każdym można pokładać ufność. Zaufanie to coś, czym obdarzamy chętnie, gdy jeszcze nikt go nie naruszył, jednak tylko ci, którzy poczuli ból spowodowany zdradą, wiedzą, że na zaufanie trzeba sobie zasłużyć.
Źródło: długie ale warte przeczytania via http://elitedaily.com/life/cheated-best-thing…
Uraz do małych rzeczy – Pozostaje na zawsze
Feministki – One wcale nie mają urazu do mężczyzn, nic a nic...
Bycie ignorowanym – wyzwala w mózgu taką samą reakcję chemiczną jak fizyczne zranienie
Oblanie egzaminu na prawo jazdy – pozostawia trwały uraz w psychice
Cykl życia... –
Najczęściej ludzie są obrażeni nie przez to co usłyszeli – tylko przez to jak to zrozumieli
prawdziwy demot!
Poważny uraz kręgosłupa – Przy prędkości 0 km/h
I obiecuję ci, że kiedyś... – ...mnie nie poznasz i będziesz o mnie cholernie zazdrosny
Źródło: internet
Jak będę duży – to mu oddam