Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 409 takich demotywatorów

Nie każda pomoc jest tym, czym myślałaś, że jest –  Fritsbunktime.rofZapowiadasię długideszcz211Nie, spoko. Jamam parasolkę,nie martw sięWeź mojąbluzę, niechcę żebyśzmokłaAle wtedytyzmokniesz...Vitsbunktime.roll
Jakiś czas temu była tu wrzucona galeria, w której przedstawiono zachowania pracowników sklepu denerwujące klientów. Jednym z nich było zbyt szybkie kasowanie zakupów. – Chciałbym się do tego odnieść. Kliencie, zapamiętaj raz, ale to RAZ NA ZAWSZE. ŻADEN kasjer, który zbyt szybko skanuje Ci zakupy NIGDY nie robi tego złośliwie i przeciwko Tobie. Powiedzmy to sobie wprost - jaki mamy cel w zap****laniu na jakieś wyścigi, naciąganiu sobie stawów i jeszcze denerwowaniu klientów podczas zakupów? ŻADEN.Jeśli kasujemy zbyt szybko, to zawsze znaczy, że głupi SZEF SKUR**SYN nam każe tak robić, bo jak pracujemy w normalnym tempie, to żyć nam nie daje. W efekcie naciągamy sobie mięśnie, chodzimy na L4, nie ma w sklepach obsady, tylko 2 kasy są czynne zamiast 10, a na sali sprzedaży jest syf, bo nie ma komu tego ogarnąć.Ze swojej strony nie rozumiem tylko, co głupie kierownictwo chce w taki sposób osiągnąć? Jeśli celem takiego działania jest planowe, złe funkcjonowanie sklepu, to spoko, jest on realizowany. Jeśli w ten sposób ma być szybciej - to w efekcie zawsze jest wolniej. ECMaestroBezahlmöglichkeitenV VISAPAYMasterCard6 BarzahlenOnline terballenSicher online einkaufen. Hier bezahlen.www.barzahlen.deTauschzylinderfür Wassersmuder
 –  Filip Chajzer1 dni -NO WAY moje własne ukochane miastostołeczne Warszawa chcę mnie robić delikatnierzecz ujmując w balonaTo mój mercedes S320 z 1995, którym nie bedemógł jeździć już do pracy bo ktoś w stołecznymratuszu namalował sobie mapkęMapkę strefy czystego transportu, która maograniczyć wjazd do Warszawy najbardziejzanieczyszczającym powietrze pojazdom - wprzypadku silników benzynowych to autawyprodukowane przed 1997 0No chyba, że jesteś zameldowany w obrębiestrefy i płacisz w WAW podatki. Wtedy twoje autojest spokoI teraz ambaras - kilka pokoleń w Warszawie,mieszkam na Mokotowie, podatki naturalnieWarszawa, ALE strefa zaczyna się KILOMETR odmojego domu i moje ukochane auto nie jestspokoDwie ulice dalej było by już EKO a tak jest SREKO!Skoro jest demokracja i każdy głos ma znaczenieto ja teraz zamierzam skorzystać z prawa głosu5535
 –  Mój dzień roboczy kończy się o 18:00,z wyjątkiem piątku. W piątek kończę pracęo 17:45. W piątki również szef zapraszawszystkich na spotkanie, na którym jest dlakażdego pizza, i prosi o wyrażenie swoichprzemyśleń na temat rozwoju firmy orazpomysłów, co zrobić, żeby pracowało nam sięlepiej. Pomysły mogą być nawet najbardziejodklejone i nieważne kto na nie wpadnie -dozorca czy zastępca. W ten sposób mamykonsole do gier, żeby się odstresować,wygodne kanapy, żeby móc odpocząć, firmowąbibliotekę i pokój zabaw dla dzieci, dla tychktórzy nie mają z kim zostawić dziecka. Wedługszefa efektywność zespołu jest wyższa, gdypracownicy chętnie przychodzą do pracy.
I jak tu żyć? – Nie ma gorszego raka niż strony internetowe z przepisami. Wpisujesz w google "proste dania dla studentów" Oto pierwszy wynik:"Makaron z boczkiem i cebulą" - myślisz sobie, spoko, zrobię. Składniki:- makaron ze szwajcarskiej mąki mielonej sposobem tradycyjnym- boczek z dzikich świń z Afryki- łzy brazylijskiego noworodka- kryształ z serca góry uga buga- cebula rotszwalcka wyhodowana w ziemi torfowej- sólSposób przygotowania: Cebulę posiekać dobrze naostrzonym mieczem samurajskim, dolać dokładnie 3,79 kropli łzy noworodka, boczek podsmażyć smoczym oddechem a makaron gotować we wrzącej wodzie we własnych ustach. Na koniec wsypać sobie soli do dupy.I kurwa 90% przepisów tak wygląda w tym internecie, i oczywiście nie da się przygotować czegokolwiek, jeśli ktoś znajomy ci nie powie jak. Internet niby taki wspaniały wynalazek, a nie da się tam znaleźć jednego normalnego przepisu Nie ma gorszego raka niż strony internetowe z przepisami. Wpisujesz w google "proste dania dla studentów" Oto pierwszy wynik:"Makaron z boczkiem i cebulą" - myślisz sobie, spoko, zrobię. Składniki:-makaron ze szwajcarskiej mąki mielonej sposobem tradycyjnym-boczek z dzikich świń z Afryki-łzy brazylijskiego noworodka-kryształ z serca góry uga buga-cebula rotszwalcka wyhodowana w ziemi torfowej-sólSposób przygotowania: Cebulę posiekać dobrze naostrzonym mieczem samurajskim, dolać dokładnie 3,79 kropli łzy noworodka, boczek podsmażyć smoczym oddechem a makaron gotować we wrzącej wodzie we własnych ustach. Na koniec wsypać sobie soli do dupy. I kurwa 90% przepisów tak wygląda w tym internecie, i oczywiście nie da się przygotować czegokolwiek, jeśli ktoś znajomy ci nie powie jak. Internet niby taki wspaniały wynalazek, a nie da się tam znaleźć jednego normalnego przepisu
Dopiero z wiekiem rozumiemy –  15 latMAMO, NIE POTRZEBUJĘTWOICH RAD25 latdépemakaiss.MAMO, CZY SZEŚĆ DWAIŚCIAZA KILO POMARAŃCZYTOSPOKO CENA?
Po miesiącu od wydania kawałek Dody i Smolastego ma 35 milionów obejrzeń i biorąc pod uwagę dodane tłumaczenie i romantyczny klip ma szansę zajść naprawdę wysoko i spodobać się poza granicami – Nie interesuje cie Eurowizja? Spoko, nie musi, ale skoro i tak ktoś z naszego kraju tam pojedzie, to chyba lepiej, aby były to osoby, które większość osób w naszym kraju chciałoby zobaczyć na scenie, co wynika z zasięgów, a nie kogoś, kto zostanie nam narzucony
Kot z każdej strony jest spoko! –
Źródło: OTM
Czy warto się uczyć języków obcych? –  Pojechaliśmy z kumplem naweekend do Niemiec. Poszliśmy dorestauracji. Kumpel jest mega słabyw językach obcych, ale uparł się, żesam chce sobie zamówić jedzenie.Powiedziałem, że spoko, nie będęsię wtrącał.Podchodzi kelner i kumpel zaczynapojedynek na gestykulację imieszankę angielsko-niemieckichsłów. 5 minut później czerwony jakburak odwraca się do mnie i mówi:Nichuja nie rozumiem...!Na co kelner: - Ja, kwa, też nie!
- Dominik, 24 lata –

Ten wpis spowodował, że wylała się fala krytyki na autora

Ten wpis spowodował, że wylała się fala krytyki na autora – A co Ty sądzisz o obecnym bezstresowym wychowywaniu dzieci i ich późniejszym zachowaniu? Czy bić dzieci?No czasem trzeba...Do tego wpisu przymierzałem się już od jakiegoś czasu.Ostatecznym impulsem okazała się sytuacja, która przytrafiła misię w ostatnią niedzielę w hipermarkecie. A było to tak...Wybrałem się na szybkie zakupy. Jakoś tak z rozpęduzapomniałem zgarnąć koszyka przy wejściu. A że przeszedłem jużkilka sklepowych alejek to postanowiłem wziąć jakiś wolny,który ludzie pozostawiają przy kasach. Akurat jeden wolny leżał wzasięgu mojego wzroku więc ruszyłem spokojnym krokiem w jegostronę. Gdy już schylałem się by go chwycić z jakichś 3 metrówusłyszałem głos ,,Ja go biorę”. Wyprostowałem się aby upewnićsię, czy słowa kierowane są na pewno do mnie i w sprawie tegokoszyka. Przed sobą zobaczyłem raczej skromnej postury, alebardzo pewnego siebie chłopaczka w wieku 14-16 lat.„Słucham" - zapytałem lekko unosząc brew w poczuciuniedowierzania.,,Ja go biorę" - powtórzył chłopaczek.On nie żartował. Naprawdę uważał, że należy mu się ten koszykpomimo tego, że byłem od niego straszy i byłem przy koszyku ojakieś 5 kroków wcześniej.,,No k... to jest chyba jakiś żart" - pomyślałem.„Tobie się coś nie pomyliło?" - zapytałem już z wyrazem twarzyjaką ma zwykle ostatnia osoba w kolejce w godzinach szczytuna poczcie.„Yyyy nie yyy” – wymamrotał gnojek i zawinął się na pięcie.Prawdopodobnie niezbyt często w życiu mu odmawiano i naszczęście w porę zorientował się, że ktoś kto ma od niego 2 razywiększy biceps i jest o głowę wyższy może zrobić z tego użytek.Tak, przyznaję. Pomimo, iż na co dzień zdecydowanie stronię odagresji to autentycznie nabrałem ochoty aby sprzedać mukarcącego liścia.Analizowałem później tę sytuację w głowie, szukałemw zachowaniu chłopaczka jakiegoś logicznego wytłumaczenia,ale naprawdę nie wymyśliłem nic poza tym, że był to niezwyklezmanierowany gnojek, który po prostu bierze co chce, nie patrzącna innych. Socjopatyczny twór bezmyślnego stosowaniabezstresowego wychowania.Takie wychowanie uważam w swym całokształcie za utopię,którą można stosować wyłącznie do określonych jednostek.Od razu wyjaśnię jednoznacznie.Nie jestem zwolennikiem bicia dzieci, które ma je upokorzyć,autentycznie skrzywdzić czy okaleczyć.Uważam jednak, że niejednokrotnie pokazanie swojej wyższości wdomowej hierarchii jest odpowiednim sposobem na ukształtowaniecharakteru dziecka. Może być to np. klaps czy podniesienie głosu.Coś co będzie krótkotrwałym, negatywnym impulsem.Coraz większa masa psychologów jest takiemu postępowaniuprzeciwna i nowe rzesze rodziców wpadają w patologięwychowawczą polegającą na tworzeniu nad swoim dzieckiemklosza odseparowującego je od jakiegokolwiek życiowego stresu.Spoko są dzieci wyjątkowo spokojne i pokorne, którym wystarczycoś wytłumaczyć, a zrozumieją i się podporządkują. Nie ma więcsensu na siłę wprowadzać do ich wychowania bodźcównegatywnych. Porównując je do zwierząt, to trochętakie misie koala. Nakarmisz, pogłaszczesz i będą cały czasuśmiechnięte i zrobisz z nimi co zechcesz.Jest jednak wiele dzieci, które w genotypie mają mieszankęwybuchową. Są nadpobudliwe, niezdrowo ciekawskie,dominujące. Trochę jak Rottweilery.Wiecie, że chowanie Rottweilera bez wpojenia mu koniecznościposłuszeństwa, to bardzo zły pomysł prawda?Tłumaczenie, racjonalizowanie i głaskanie może wtedynie wystarczyć. Takie dziecko często potrzebuje poczuciazdominowania i autorytetu, aby chciało słuchać.Jeśli taki dzieciaczek w wieku kilku lat podporządkuje sobiewszystkich w domu (a widać takich dzieci coraz więcej),to prawdopodobnie wyrośnie na jednostkę egoistycznąnieprzystosowaną do życia w społeczeństwie. Będzie szkodziłaspołeczeństwu i nieświadomie także samemu sobie.W życiu nie znoszę skrajności i patologii.Rozumiem, że w naszym kraju jest ciągle zbyt dużo przemocystosowanej wobec dzieci.Stąd akcje typu ,,Stop przemocy".Uważajmy tylko, aby walcząc z jedną patologiąnie wpaść w kolejną.Życie bez stresu jest bowiem niemożliwe i wbrewnaturze. Tak się po prostu nie da. Miłość do dziecka nie polega, naspełnianiu wszystkich jego zachcianek. Więcej dobrego możeprzynieść odmowa, a czasem skarcenie.Wprowadzenie do wychowania rozsądnej dawki umiarkowanegostresu jest jak społeczna szczepionka. Chwilę będzie nieprzyjemne,ale pozwoli uniknąć dużo większego bólu w przyszłości.
 – - zrzygasz się? Spoko, zmyjesz- zesrasz się? Spoko, zmyjesz- wylejesz picie? Spoko, zmyjesz- urządzisz pissing party? Spoko, zmyjesz- bukkake warriors? Spoko, zmyjeszGdzie wady? Mirek G13 minWynajmę apartament 50 m2 na Białołęce2750 zł♥ Białołęka...Wynajmę apartament w niezwykle prestiżowej lokalizacji, jaką jest ul.Odkryta na warszawskiej Białołęce. Jedynie 15 min szybkim marszem odpętli tramwajowej. Lokal open spase 1-pokojowy ma 50 m2, usytuowany jestna parterze w apartamentowcu z 2000r. Wynajmę najlepiej kobiecie bezzwierząt, nie pijacej i nie palącej, bez nałogów typu dopalacze itd. Kaucja4000 zł, zwrotna. Cena 2750 zł już z czynszem i opłatami licznikowymi!Umowa najmu na minimum rok u notariusza na mój koszt.
Co za gbur, zusami ją straszy –  Oddaj mi 10 tys. zł I znikam ztwojego zyciaZnikniesz jak cię zablokujeZ ciekawości. Za co 10 kafliUrządziła ci misszkanie,chodziliśmy po ikei, to były mojepomysły na aranżacje wnetrzTo własność intelektualnaPoczytaj sobie prawoBo spotkamy się w sadzie(XXxSpoko. Wystaw mi fakture zata "usługę" a ja z nią pojadę dous I ZUS że masz działalnośćgospodarczą i nie płacisz składek IpodatkówJesteś zwykłym gnojem!
 –  Krzysztof Stanowski@K_StanowskiTEKST PODSUMOWUJĄCY:Cieszę się, że finałowy odcinek o Natalii Janoszek został jużwyemitowany, bo rzygałem już tym tematem, obejrzałem tyle wywiadówz tą dziewczyną, że sam jej głos przyprawiał mnie o mdłości. Wbrew temuco niektórzy próbują mi wmówić, nie mam obsesji związanej z naszą„gwiazdą”. Po prostu wykonałem pracę, do której ona mniezmobilizowała lub wręcz zmusiła. Owszem, mogłem wykonać tę pracęgorzej, mniej się zaangażować, zrobić coś krótszego, bez podróży do Indiiitd. Ale poza wszystkim im bardziej w temacie grzebałem, tym bardziejczułem, że to jest po prostu interesujące - nie tylko dla mnie, ale dlawszystkich. I popularność filmu szybko to potwierdziła. Jestemdziennikarzem, w tym wypadku pozwanym dziennikarzem, ale też twórcąinternetowym, który ma swój nos i swoje wyczucie.Co jakiś czas natrafiam na komentarz w stylu: „Kto ją w ogóle zna? Po cotracić czas na takiego anonima?". Takiej osobie odpowiadam tutaj: to, żety jej nie znasz, nie znaczy, że nikt jej nie zna. Ale jest też odpowiedźlepsza: nikt nie znał Simona Levieva, ale cały się poznał „Oszusta zTindera". Bo czasami główny bohater jest tylko przyczynkiem do czegośszerszego.To jest historia o niej, ale także o naszych czasach.Żyjemy w kulturze fejku. Filtry zmieniające twarz nie robią na nikimwrażenia, już większe wow jest przy ,,odważnym" pokazaniu się bezmake upu - to jest dzisiaj wyczyn, pokazać jak wyglądasz naprawdę!Ludzie w internecie podkręcają swoje życie, by wyglądać napiękniejszych, szczęśliwszych, bogatszych. Kłamstewka są wpisane wcodzienność. Media społecznościowe służą do eksponowania wyłącznietych dobrych momentów w naszych życiach, nawet jeśli te momentyprzydarzają się smutnie rzadko. Tacy się staliśmy. Robimy zdjęcia wcudzych furach, przy nie naszych samolotach, na tle nie należących donas jachtów, albo chociaż przy jednej jedynej palmie w okolicy, która nieuschła i pod którą nie leżą śmieci. Jesteśmy jednak zmuszeni (takczujemy) pokazać zajebistość miejsca i chwili.Żyjemy też w kulturze sprytu. Gloryfikujemy sprytnych, a nie mądrych.Podziwiamy cwanych, a nie inteligentnych. Spryt i cwaniactwoprzekładamy ponad kompetencje. Internet zalany jest poradami osób,które niczego nie potrafią, ale chcą się swoim niczym podzielić z resztąświata. Ktoś to wejdzie na bal wejściem dla służby w przebraniukucharza jest bardziej podziwiany niż ktoś, kto grzecznie stoi w kolejcena schodach, z prawdziwym zaproszeniem w ręku. Stąd tyle głosów: ej,ona przecież nikomu krzywdy nie zrobiła! Bo my - nie wszyscy, ale wielu znas - się z nią identyfikujemy. Wiedząc, że pewne drzwi są dla naszamknięte, podziwiamy kogoś, kto potrafi to obejść. Oszukać system.Żyjemy w kulturze podziwu. Stąd cały wysyp celebrytów, influencerów...Kiedyś zajmowały nas przygody Tomka Sawyera, a dzisiaj zajmują nasprzygody Amadeusza Ferrariego. YouTube zastąpił książki, streamerzezastąpili pisarzy. Zaczęliśmy żyć życiem innych, a nie swoim. Staliśmy siępodglądaczami. Dobrze podejrzane zaczęło nas kręcić prawie tak samojak... posiadane. Dlatego chłoniemy opowieści o księżniczce z Indii.Oglądamy jej bajkowe życie.Żyjemy w kulturze szybkiej konsumpcji informacji. Nie mamy czasu sięwgryzać. Dziennikarze wiedzą, że nie mamy czasu, więc oni też nie majączasu. Temat goni temat, wszystko jest powierzchowne. Prawdy albo sięnie docieka albo schodzi ona na drugi plan, bo zawadza. Najważniejszajest dobra historia, nawet jeśli zmyślona (no, tu gorzej) albo maksymalniepodkręcona (spoko) - to niewolnictwo klików i odtworzeń. Media dzisiajnie są już informacyjne, są wyłącznie rozrywkowe. Informacja stała sięnajlepszą rozrywką. Zawód dziennikarza rozwarstwił się na hipergwiazdyi mrówki. Hipergwiazdom już się nie chce, a mrówkom jeszcze się niechce. Hipergwiazdy dziwią się, że miałyby weryfikować cokolwiek, bo jużnie pamiętają, że kiedyś to właśnie robiły. To też lekcja dla mnie: lekcja,dopóki jeszcze na grubo nie wpadłem. Zdarzyło się przecież, że doporankowego pasma w Kanale Sportowym przyszedł ktoś, o kim ja -szczerze - nic nie wiedziałem. Dowiadywałem się minutę przed wejściemna antenę. Nie chcę więc tutaj pisać, że się czymkolwiek różnię od tych,którzy wyłożyli się na Janoszek. Po prostu miałem więcej szczęścia.Natalia Janoszek z tego filmu musi wyciągnąć wnioski i znaleźć sposóbna funkcjonowanie w społeczeństwie, ale wnioski może też wyciągnąćkażdy z nas.
Mogę przepisać od ciebie pracę domową?Spoko, tylko zmień trochę, żeby nie było widać –
0:33

W ciągu trzech lat pracy w biurze w dużej firmie zauważyłem kilka rzeczy, z którymi chciałbym się z wami podzielić

W ciągu trzech lat pracy w biurze w dużej firmie zauważyłem kilka rzeczy, z którymi chciałbym się z wami podzielić – 1. Ludzi nie motywuje do pracy krzyk ani górnolotne przemówienia, tylko pieniądze. Pieniądze, dodatkowe dni wolne i żeby nikt nie zaglądał im w monitor. 2. Wszyscy tacy elegancko ubrani, a wchodzisz do łazienki i widzisz, że woda w toalecie niespuszczona. 3. Wieczna walka między ludźmi, którym jest duszno i ludźmi, którym jest zimno. Kompromis jest niemożliwy. 4. Ci, którym jest zimno, nie mają racji. Jeśli marzniesz, to możesz się cieplej ubrać, ale jeśli się dusisz z gorąca, to nic z tym zrobić nie możesz - uratować cię może jedynie otworzenie okna albo podkręcenie klimatyzacji. 5. Tymczasowe obowiązki tak naprawdę są stałymi. Jeśli przestaniesz je robić, jesteś burakiem, który zawiódł zespół. 6. Team building to bzdura. Ale wspólny wypad na drinka jest spoko. 7. Prezenty na dzień kobiet od mężczyzn są lepsze, niż te które dają nam kobiety na dzień mężczyzn/chłopaka. 8. Jeśli napiszesz wiadomość do grupy ludzi i nie wskażesz osoby, która ma być odpowiedzialna za zadanie, nikt nic nie zrobi. 9. Jeśli mail do grupy ludzi nie wskazuje ciebie personalnie, to lepiej go zignorować. 10. Jeśli człowiek jest przytłoczony nadmierną ilością zadań, żadna motywacja mu nie pomoże -wypali się i odejdzie. 11. Niektórzy ludzie chyba lubią wypalenie, dlatego pracują i nie potrzebują „zbędnych" motywacji. 12. Część problemów rozwiązuje się z czasem sama, kolejna natomiast zamienia się w istny krwawy horror. Z czasem doświadczenie pomaga określić, który przypadek należy do której grupy. 13. Wysyłanie podsumowań swojej pracy na zakończenie swojej zmiany jest złem koniecznym. Niby wszyscy jesteśmy dorośli, ale okazuje się, że wiele ludzi bez kontroli gubi się w odmętach lenistwa. 14. Nie ufaj nikomu. Potwierdzaj wszystko mailowo, żeby w razie czego mieć podkładkę. W mailach bądź miły. 15. Jeśli już musisz podłożyć komuś świnię, to zwal wszystko na przełożonych i powiedz, że zostałeś do tego zmuszony. Z reguły to prawda. 16. Połowa ludzi jest głupsza niż ustawa przewiduje. Wydaje się to oczywiste, ale trzeba tego doświadczyć, aby w pełni to zrozumieć. 17. Większość ludzi jest normalna, można z nimi się dogadać. Nienormalnych natomiast dosyć łatwo rozpoznać - nie uśmiechają się, nie żartują, obrażają się, gdy zwrócisz się do nich po imieniu. 18. Czekanie na awans w jednym miejscu to zły pomysł. Jeśli chcesz rozwijać swoją karierę, zmieniaj pracę co dwa lata, za każdym razem pnąc się nieco wyżej. 19. Nie ma czegoś takiego jak trudna praca biurowa. Nie ma też ciekawej pracy biurowej. 20. Zmienienie czegoś w nowym miejscu jest trudne, nawet jeśli Twój pomysł jest naprawdę dobry i może zaoszczędzić wszystkim pracy, czasu i pieniędzy. A to wszystko dlatego, że „tak się tutaj robi" i już. 21. Jeśli masz urodziny, lepiej zamówić do biura pizzę, niż przynosić tort. 22. Z punktu widzenia szefostwa palenie jest legalnym prawem do odpoczynku, ale sprawdzanie wiadomości w telefonie już nie. 23. Jeśli będziesz pracował dobrze i szybko, dadzą ci więcej pracy. 24. Jeśli odchodzisz z pracy zrób to normalnie bez spin, z szacunkiem, uśmiechem i wdzięcznością. Warto też przynieść na sam koniec jakiś poczęstunek, np. pizzę. Świat jest zaskakująco mały, więc nie warto palić mostów, a ludzie zazwyczaj najlepiej zapamiętują ostatnią rzecz. 25. Nie ma winnych, ale mimo to nic nie działa -często się to zdarza. Natomiast jeśli czymś zajmuje się osoba odpowiedzialna, taka sytuacja występuje rzadziej. 26. Nie ma problemów, których nie da się rozwiązać, ale czasem rozwiązanie ich zajmuje kilka lat. 27. Jeśli przekroczysz plan, dostaniesz premię, a w następnym roku plan będzie wyższy. 28. Premie nie są tak naprawdę powiązane z wynikami pracy. Jeśli firma ma pieniądze, zapłaci dużo, jeśli nie ma pieniędzy, zapłaci mało. Jeśli nikt nie otrzymał żadnej wypłaty, nadszedł czas, aby zaktualizować swoje CV. 29. Szefowie to też ludzie. 30. Światowa gospodarka została stworzona na Excelu. 31. Spotkanie face-to-face jest zawsze bardziej efektywne niż rozmowa telefoniczna, a rozmowa telefoniczna jest zawsze bardziej efektywna niż mailowa. Jeśli chodzi o stratę czasu, jest zupełnie na odwrót
To pierwszy taki transfer w historii i ogromne wydarzenie dla nie tylko 17-letniej zawodniczki, ale i kobiecej piłki nożnej w naszym kraju. Sukcesu gratulujemy, ale napiętnowania wymaga to, co nasi krajanie wyprawiali w komentarzach pod informacją. I tak można tam przeczytać (pisownia oryginalna): – Dobry cycek. Polecam pobiegać żeby zrzucić kilka kg Pewnie gra gorzej niż ja, ryj ma średni, ale za to cyce wydają się wmiare git Widać duży talent, talenty Spoko cyce ma to raczej tyle co wniesie do piłki noznej Na szczęście w miarę szybko ludzie zaczęli im odpisywać: Jeszcze jeden komentarz o cyckach i się porzygam, Emilka gra zajebiście i to o tym powinniśmy pisać. Młoda Polka się rozwija a faceci którzy co najwyżej walą konia do azjatyckich milfow patrzą na jedno i jeszcze kurwa mają ból dupy jak ktoś im zwróci uwagę. כךTransfery Pilkarskie@TransferyObserwuj17-letnia Emilia Szymczak została nowązawodniczką FC Barcelony!POWODZENIA20:02 10 lip 23-279K WyświetleniaTymoteuLiterki @TymoteuCyferki - 1 dzieńFajne cycki, takie do dłoniKubar @Kubar Cule . 1 dzieńAle cycuszki to ma dojebanejan never broke again @4KTjanek 1 dzieńo kurwa ale cyce
Wiem co robię –
Źródło: krzemowe zakamarki
 –  Katarzyna Szadkowska@KatarzynaSzadk2Po co się rozdrabniać..., ha! a może by takukraiński jako język urzędowy w Polsce?Ps. Niedoczekanie! Tu jest Polska! PolskaPolaków! Nigdy nie pozwolimy zrobić z Polskiukropolin!#StopBanderyzacjiPolskiej RacjiStanuUKRAIŃSKI DLA POLAKÓWAutorski program, nowoczesne metodySPOKOPOLISHjesteśmy NGOatrakcyjna, współczesna tematyka i stownictwotreści dostosowane do potrzeb klientamate grupynauka online lub offlinedoświadczone osoby nauczycielskiewww.spokopolish.plCzas trwania kursu 25hCena od 30 zł/h od osobyGrupy do 8 osób:
 –  Jesteś byłym Ani? 21:33Słuchaj 21:33Możesz mi pomóc? 21:33Powiedzmy 21:33 ✓???Miałbym prośbę. Chcemy z ziomkami pójśćna działkę na grilla i chlanie, ale znasz ją,nie puści mnie. Może byś do niej napisałżeby wywiązała się rozmowa, a ja się o tymdowiem i będę miał pretekst by ją rzucić?21:3521:33 ✔Spoko 21:35 /Tylko weźcie mnie ze sobą 21:35