Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 15 takich demotywatorów

Żeby kogoś zrozumieć trzeba się postawić na jego miejscu –  Mąż robi jajecznicę. Nagle żona wpada do kuchni.- Ostrożnie!!! - krzyczy. - UWAŻAJ!!! Więcej masta!!!Cholera, smażysz za dużo jajek na raz!!! ZA DUŻO!!!Mieszaj! MIESZAJ SZYBCIEJ!!! Dodaj jeszcze masło!!!GDZIE JEST MASŁO??? Jajka się przykleją!!! UWAŻAJ!!!Powiedziałam - UWAŻAJ!!! NIGDY mnie nie słuchasz,jak robisz jajecznicę!!! NIGDY!!! Odwróć jajka!!!SZYBKO!!! Nienormalny jesteś??? Całkiem ciępogięło??? SÓL!!! UŻYJ SOLI!!! SÓÓÓÓÓÓL!!!Mąż w zdumieniu patrzy na żonę:- Odbiło ci? Myślisz, że nie potrafię zrobić jajecznicy?- Chciałam ci tylko uświadomić, co przeżywam,kiedy prowadze samochód
Normalnie jak jakiś jaskiniowiec... –  Srde14.25Kraków21sighH55POGODA INFORMACJE****Orangeprognoza14:22WideonajnowszePrognoza pogody na wtorek(18.06) dla kurortów górskichOrange34%WilgotnoticPrognoza pogody na wtorek Teraz 15(17.06) dla kurortów nadmors37:38, 47 08.3914POGODA INFORMACJE WO Środa18.0622¹14:21WarszawaSlonecznieOdczuwalne 23•20-19⁰°Dzień 22Noc 61017 hPaCitnienie22¹0 mmOpadyNajblizsze 24h161721-Najbliższe 15 dniPOGODA INFORMACJE73%18820+9 km/hWatr1918"14°CWIDEOOrange14:23Londyn1027PochmurnoOdcz72%3 mmOplady-Najze 15 diDzień 21"Noc 11"14 kmbWar16°C18°CPOGODA INFORMACJE WIDEOInformacjedgoszczą. To deszcz.art do ziemiych, ponad polowyema. Pilger po atakutornadORMACJE WIDEO
Ja natomiast przeżywam, że byłam zbyt grzeczna i mogłabym potraktować drugą osobę ostrzej, a nawet rozpętać prawdziwą kłótnię –

Pewna staruszka przebywająca w domu opieki napisała list, który został otwarty po jej śmierci

Pewna staruszka przebywająca w domu opieki napisała list, który został otwarty po jej śmierci – "Co widzicie patrząc na mnie, moje drogie pielęgniarki?Niech zgadnę… Uciążliwą, wredną staruchę, nierozumną, z dziwnymi nawykami i obojętnym spojrzeniem. Staruszkę, która upuszcza jedzenie i rzadko się odzywa. Bardzo was to wtedy denerwuje, szepczecie między sobą, ale tak, żebym usłyszała: „Mogłaby się trochę postarać.”Sądzicie, że nic do mnie nie dociera. Ciągle przecież coś gubię i nawet nie jestem pewna co to dokładnie było. Macie nade mną władzę. Możecie robić ze mną, co chcecie. Uważacie, że moim jedynym zajęciem są długie kąpiele albo bawienie się jedzeniem.Prawda, że tak mnie widzicie? W takim razie najwyższy czas, byście zobaczyły coś innego. Bo to wcale nie jestem ja. Powiem Wam, kim jestem.Jestem dziesięcioletnią dziewczynką z kochającymi rodzicami i rodzeństwem.Rozmarzoną szesnastolatką czekającą na wielką miłość.” „Zakochaną dwudziestolatką, która już za niedługo przysięgnie dozgonną wierność i wytrwa w niej do końca życia.Mając dwadzieścia pięć lat jestem już matką. Wychowuję moje dzieci najlepiej, jak potrafię i dbam, by miały bezpieczny i kochający dom.Teraz mam już trzydzieści lat, a moje dzieci zaczynają dorastać. Coraz bardziej się uniezależniają od rodziców.Mam czterdzieści lat, moje dzieci właśnie się wyprowadzają. To trudny czas, ale mąż jest przy mnie i to jest dla mnie dużym pocieszeniem.Gdy mam pięćdziesiąt lat pojawiają się wnuki. Wraz z mężem uwielbiamy się nimi zajmować.Mój mąż umiera. Jestem załamana. Był moją jedyną miłością. Gdy zwracam się ku przyszłości nie widzę już nic. Moje dzieci żyją swoim życiem, a ja żyję wspomnieniami.Jestem już stara. Ta starość jest straszna. Mam pochyloną postawę, nie widać we mnie już żadnego wdzięku i gracji. Brak mi sił. Żyję, ale jakbym nie żyła.”Mam dobre i złe wspomnienia. Codziennie na nowo przeżywam tamte dni. Myślę o latach, które zbyt szybko minęły…Każdego dnia staram się pogodzić z tym, że przeszłość już nie wróci. To nie jest łatwe wiedzieć, że nie czeka Cię już nic.Gdybyście chociaż Wy mogły otworzyć oczy i zobaczyć we mnie człowieka, zobaczyć mnie naprawdę..."Z pewnością nie jeden starszy człowiek czuje podobnie. Jest wciąż sobą, ze swoimi przeżyciami, doświadczeniami, spełnionymi planami i niezrealizowanymi marzeniami. Jest tym samym człowiekiem, który kiedyś biegał po kałużach, chodził do szkoły, zakochał się, rodził dzieci, rozpieszczał wnuki…Mimo, że teraz jest stary wciąż jest człowiekiem i liczy na zrozumienie i czyjąś cierpliwą obecność.Moja babcia takiego zrozumienia nie otrzymała
Dlaczego psy żyją mniej niż ludzie?Oto zaskakująca odpowiedź 6-letniego dziecka. – Jako weterynarz zostałem poproszony do bardzo starego wilczarza irlandzkiego. Właściciel psa, Ron, jego żona Lisa i ich mały chłopiec Shane wszyscy byli bardzo związani z Belkeremi liczyli na cud.Zbadałem i dowiedziałem się, że niestety umiera na raka. Powiedziałem rodzinie, że nie możemy nic zrobić dla niegoi zaproponowałam przeprowadzenie procedury eutanazji dla starego psa w ich domu.Kiedy robiliśmy przygotowania, Ron i Lisa powiedzieli mi, że pomyśleli, że dobrze byłoby, gdyby 6-letni Shane obejrzał procedurę.Czuli, że Shane mógł się czegoś nauczyć z tego doświadczenia.Następnego dnia poczułem znajome guzy w gardle, gdy otaczała go rodzina.Shane wydawał się uspokojony żeby po raz ostatni zobaczyć starego psa, zastanawiałem się, czy on rozumie, co się dzieje.W ciągu kilku minut Belker spokojnie spał.Mały chłopiec zdawał się akceptować odejście Belkera bez niepokoju i zmieszania.Siedzieliśmy razem chwilę po jego śmierci i zastanawialiśmy się głośno nad smutnym faktem, dlaczego życie psów jest krótsze niż ludzkie.Shane, który cicho nasłuchiwał, powiedział: "Wiem dlaczego."Zaskoczeni, wszyscy zwróciliśmy się do niego. To, co wyszło z jego ust, dotknęło mnie.Nigdy wcześniej nie słyszałem takiego wyjaśnienia. Zmieniło to sposób, w jaki postrzegam i przeżywam wszystko.Powiedział: "Ludzie rodzą się, aby nauczyć się żyć dobrym życiem - jak kochać i być dla nich mili przez cały czas, prawda?"... sześciolatek kontynuował:"Cóż, psy już wiedzą, jak to zrobić, więc nie muszą być tak długo jak my".
Odkąd założyłem konto w banku, straciłem kontrolę nad moimi wydatkami. Teraz wszystkie moje pieniądze to jedynie liczby w aplikacji, których nie można dotknąć. – Nie mam pojęcia ile kasy wydaję. Przykładam telefon do terminala i idę dalej. Później po tygodniu wchodzę w historię wydatków i w ciszy przeżywam dramat.
W razie gdybyście się zastanawiali... –  Gdzie ucałować Pana Jezusa podczas Adoracji Krzyża?Autor: RAF (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)2008-03-20 08:47Data:Podchodząc do Krzyża w Wielki Piątek w które miejsce powinnoucałować się Krzyż czy w stopy Pana Jezusa czy tez jest todowolne?Odpowiedz na tę wiadomośćRe: Gdzie ucałować Pana Jezusa podczas Adoracji Krzyża?Autor: ja (---.wist.com.pl)Data:2008-03-20 13:11Moim zdaniem w dowolne.Odpowiedz na tę wiadomośćRe: Gdzie ucałować Pana Jezusa podczas Adoracji Krzyża?Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)Data:2008-03-20 13:48Jeśli warunki na to pozwalają, staram się pocałunkiem oddaćcześć temu zranieniu Jego Ciała, które w danej chwilinajbardziej wewnętrznie przeżywam: Stopy, Dłonie, Bok, Głowa...A czasami całuję tylko Krzyż...Odpowiedz na tę wiadomośćRe: Gdzie ucałować Pana Jezusa podczas Adoracji Krzyża?Autor: ewa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)Data:2008-03-20 14:11Nie należy całować Pana Jezusa w policzek gdyż byłby topocałunek Judasza, bo on tym pocałunkiem wydał Jezusa naSmierć. Tak uczyła mnie moja mama.Odpowiedz na tę wiadomośćRe: Gdzie ucałować Pana Jezusa podczas Adoracji Krzyża?Autor: Poitr (---.toya.net.pl)2008-03-20 17:37Data:Maim zdaniem wystarczy ucałować bok Pana Jezusa. Tak będzienajwygodniej i najmniej kłopotliwie.DEMOTYWATORY.PLW razie gdybyście się zastanawiali...
Ja zawsze przeżywam, bo żałuję, że byłem za bardzo dyplomatyczny i że właściwie to mogłem temu komuś po prostu j*bnąć –
Przeżywam głęboki kryzys tożsamości, odkąd aktywowałem w NFZ konto ZIP i odkryłem, że w 2008r. w Białymstoku przeprowadzono u mnie wziernikowanie pochwy – W zasadzie wziernikowanie wziernikowaniem, pochwa pochwą, ale co ja w Białymstoku robiłem?
Pielęgniarka dzieli się swoimi przeżyciami związanymi z zawodem. Piękne i poruszające słowa, który powinien przeczytać każdy, kto jeszcze wątpi w to, jak bardzo można oddać się swojej pracy: – Większość osób wie, że jestem pielęgniarką, która zajmuje się dziećmi na oddziale intensywnej opieki. Wielu z Was uważa, że nie zajmuje się niczym innym poza przewijaniem i karmieniem niemowląt. Ale moja praca to znacznie więcej niż to, co Wam się wydaje. Walczę każdego dnia o to, aby wcześniaki nie poddały się. Dbam o nie i robię badania.Uczę nowego ojca, jak zmienić pieluchę u malutkiego noworodka. Kładę na piersi matki dziecko, aby ta mimo ciężkiego stanu mogła cieszyć się z bliskości. Pocieszam mamę, która patrzy ze łzami w oczach na swoje Maleństwo i nie ma pojęcia, jak się do niego zbliżyć, aby nie zrobić krzywdy.Cieszę się i wzruszam z każdego postępu rodziców i kibicuję im cały czas. Razem z nimi przeżywam lepsze wyniki krwi dziecka i naprawdę raduję się, gdy mogą zabrać pociechę do domu. Jestem świadkiem cudów, ale są i chwile, gdy widzę życiowe tragedie…Pomagam reanimować dzieci, gdy ich malutkie serca przestają bić, a ich ciałka nie są w stanie dłużej walczyć. Wiele razy myślę, czy zrobiłam wszystko, aby uratować dziecko. Przekazuję w ramiona rodziców dzieci, które umierają, aby mogli się z nimi pożegnać.Daję im lekarstwa, które pomogą uśmierzyć ból w ostatnich chwilach… Staram się ze wszystkich sił, aby pomóc rodzicom zapamiętać najpiękniejsze chwile razem. Pomagam im robić odlew stópek Maleństwa, aby mieli pamiątkę. I razem z nim próbuję stworzyć wspomnienia, do których będą mogli się uśmiechnąć i uronić łzę.Przytulam z całych sił rodziców, którzy muszą się pożegnać ze swoim dzieckiem i nie mogą uwierzyć w to, co dzieje się w ich życiu. Czasem płaczę i krzyczę z bezsilności w samochodzie lub pod prysznicem, ponieważ to wszystko mnie niewyobrażalnie dotyka.W tym wszystkim mogę liczyć na moje koleżanki z pracy. To wielki zaszczyt, że mogę z nimi pracować i uczyć się od nich. Podziwiam ich wiedzę, mądrość i wielkie oddanie. I jak widać to nie jest tylko ‚zwykłe’ karmienie i przewijanie. To coś znacznie głębszego…

Na krótko przed śmiercią staruszka napisała list wyjaśniając, kim naprawdę była. Kiedy jej pielęgniarka znalazła list, zabrakło jej słów...

Na krótko przed śmiercią staruszka napisała list wyjaśniając, kim naprawdę była. Kiedy jej pielęgniarka znalazła list, zabrakło jej słów... – "Co widzicie patrząc na mnie, moje drogie pielęgniarki? Co widzicie? Co myślicie patrząc na mnie? Niech zgadnę... Toksyczną, wredną staruchę, niezbyt bystrą zresztą. Z dziwnymi nawykami i nieobecnym spojrzeniem. Staruszkę, której zawsze upada jedzenie i która nic nie mówi. Bardzo się wtedy irytujecie i szepczecie tak, żebym usłyszała: "Mogłaby chociaż spróbować być milsza." Wydaje Wam się, że nic do mnie nie dociera, tym bardziej, że zawsze coś gubię i nawet dobrze nie pamiętam, czy to był but czy może jednak skarpeta. Wiecie, że możecie robić ze mną, co chcecie, niezależnie od tego, czy będę protestować. Według Was moje jedyne zajęcie to przydługie kąpiele albo jeszcze dłuższe bawienie się jedzeniem. Tak właśnie o mnie myślicie? To widzicie? W takim razie pora otworzyć oczy, moje drogie pielęgniarki, bo Wy wcale mnie nie widzicie. Powiem Wam, kim jestem, kiedy każecie mi coś robić albo prosicie, żebym zjadła.Jestem dziesięcioletnią dziewczynką, która ma kochających rodziców, braci i siostry. Szesnastolatką, która chodzi z głową w chmurach marząc o wielkiej miłości. Dwudziestolatką zakochaną do szaleństwa, która już za chwilę przysięgnie coś, w czym wytrwa do końca życia. Jako dwudziestopięcioletnia dziewczyna mam już własne dzieci, które wychowuję najlepiej, jak potrafię i którym zapewniam bezpieczny, kochający dom. Teraz mam już trzydzieści lat, a moje dzieci rosną zdecydowanie za szybko... Zaczynają ich łączyć więzy z innymi, a nasze słabną.Mam czterdzieści lat i dorosłe dzieci, które opuściły dom. Zawsze jest obok mnie mój wspaniały mąż, więc i tak jestem szczęśliwa.Mam pięćdziesiąt lat i znowu w moim domu pojawiły się dzieci, moje cudowne wnuki. Z mężem z radością zajmujemy się nimi. Teraz jestem załamana. Umiera mój mąż. Moja jedyna miłość. Patrzę w przyszłość i... nic nie widzę. Moje dzieci mają swoje dzieci. Ja żyję wspomnieniami. Jestem już stara. Starość jest straszna. Czasem śmieję się z mojego wieku jak jakaś idiotka. Moje ciało pochyla się, gdzieś zapodział się mój wdzięk i gracja. Nie mam sił. Teraz jestem tylko kamieniem, w którym ponoć jeszcze bije serce.A mimo wszystko w tej starej skorupie wciąż żyje tamta młoda dziewczyna, a moje obolałe serce bije. Pamiętam szczęśliwe chwile, pamiętam też te złe. Na nowo przeżywam każdy dzień. Myślę o tamtych latach, które tak szybko minęły, za szybko... Akceptuję to, że już nic do mnie nie wróci, ale chociaż Wy mogłybyście otworzyć oczy i zobaczyć mnie. Naprawdę mnie zobaczyć."
Nie jestem obrażona – Ja tylko w spokoju przeżywam moją chwilę nienawiści do ciebie
Pasja – "przez 5 minut przeżywam więcej, niż inni przez całe życie"
Źródło: cyt. Herbert James _Burt_ Munro
Nie jestem obrażona – ...ja tylko w spokoju przeżywam chwilową nienawiść do ciebie
Jak umrę to pójdę... – do nieba, bo piekło przeżywam na ziemi

1