Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 84 takie demotywatory

Pozostałe 90% wykonuje ich polecenia bez słowa sprzeciwu –
Prawda w końcu zwycięży - tylko dlaczego tak długo to trwa –  Jan Paweł II i pedofilia FAKTY • W 1985 r. Jan Paweł II zapoznał się z raportem nt. kościelnej pedofilii i jej tuszowania w Luizjanie. Wysłał do USA bpa Quinna, który zaczął badać, jak dalej można tuszować pedofilię. • Mężczyzna będący w dzieciństwie ofiarą abpa McCarricka ujawnił, że w 1988 r. osobiście powiedział o tym Janowi Pawłowi II. Papież nic nie zrobił, a w 2001 r. mianował McCarricka kardynałem • W 1993 r. Jan Paweł II w liście do amerykańskich biskupów krytykuje media czyniące z kościelnej pedofilii sensację i zaznacza, że najlepszą metodą przeciw pedofilii jest modlitwa. • W 2001 r. kard. Castrillon Hoyos z polecenia Jana Pawła II pogratulował bp. Pierre Picanowi, kiedy ten odmówił prokuraturze udzielenia informacji o podwładnym księdzu pedofilu. • Gdy w 2002 r. dziennik „The Boston Globe" ujawnił, że kard. Bernard Law tuszował pedofilię, Jan Paweł II udzielił kardynałowi schronienia w Watykanie, a w 2004 r. mianował go zwierzchnikiem jednej z czterech bazylik papieskich w Rzymie. • W 2004 r. Jan Paweł II publicznie pobłogosławił Marciala Maciela Degollado - pedofila, narkomana, oszusta - kiedy cały świat znał zarzuty przeciwko Macielowi, a kardynał Ratzinger prowadził przeciwko niemu postępowanie kanoniczne.
Źródło: facebook.com
Nawet Bareja by tego nie wymyślił! Podczas policyjnej interwencji ksiądz przesłuchuje policjantów, a ci posłusznie wykonują jego polecenia – To nie jest alternatywna rzeczywistość, to jest Polska!
To się w głowie nie mieści –  Siostra BożennaWczoraj o 11:45 · My tu sobie pitu pitu, a Rząd jak informuje Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych wprowadza sobie nowelizację ustawy o COVID-19 z dnia 18 kwietnia 2020 r. w myśl której pielęgniarki i położne:❌ będą zmuszone do pracy w zmienionych grafikach,❌ będą mogły otrzymać nieograniczone w czasie polecenia pracy w godzinach nadliczbowych,❌ będą mogły być zmuszone do pozostawania w ciągłej gotowości do świadczenia pracy na każde wezwanie – zarówno w zakładzie pracy jak w każdym innym miejscu wyznaczonym przez pracodawcę,❌ będą mogły zostać zamknięte na terenie podmiotu leczniczego z poleceniem odpoczynku w miejscu wyznaczonym przez pracodawcę, co oznacza odcięcie od kontaktów z rodziną i bliskimi.Ponadto ustawodawca zakazał korzystania z urlopów wypoczynkowych, w tym urlopów na żądanie ‼Dziękujemy Panie Premierze! Teraz jeszcze bardziej możemy się oddać naszej posłudze w "Służbie Zdrowia".
 –  Sierżant Bagieta21 godz. · OSiema. To parę słów ode mnie, bo pewne wpisy zostałyusunięte, choć nie wiem dlaczego, nie rozumiem do końca inawet chyba nie chcę próbować rozumieć.30 lat budowania wizerunku, naszego profesjonalizmu,pierwszych udanych prób budowania prawdziwego communitypolicingu w Polsce i zbudowanego dzięki temu szacunku uludzi idzie na moich oczach w pewne bardzo ciemne miejsceochoczo przytaczane przez moich rodaków w mniej lubbardziej cenzuralnych przysłowiach. Nakazy, zakazy,obostrzenia, akty prawne (lub ich brak) tworzą sytuację wktórej jak widać trudno się odnaleźć albo w której wcale nie dasię odnaleźć. Zarówno nam próbujących egzekwować jakieśprzepisy jak i obywatelom którzy nawet nie wiedzą jak te normyzachowań mają wyglądać (z resztą my też wielokrotnie niewiemy)Epidemia się skończy, niesmak do Policji pozostanie, a tym ktotworzył "akty prawne" zostanie to zapomniane i wybaczone, bokoniec epidemii będzie hucznie odtrąbiony, będzie sukcesrządu, sukces Ustawodawcy, będą medale, hajs z nagród iwzajemne przypinanie sobie orderów z ziemniaka. Zobaczycie.I nie tłumaczę nikogo, bo tłumaczenie się wykonywaniempolecenia kiedy jest ono niezgodne z prawem nie jest żadnymtłumaczeniem, ale niestety w dużej mierze takie sytuacjetworzą ludzie którzy nie mają jaj powiedzieć, że coś nie gra i żecoś nie powinno wyglądać tak jak wygląda. Klasycznepudrowanie g.Quo vadis Policjo? Quo vadis Polsko?DDDD
Gdy pokornie wykonujesz polecenia władzy i leżysz w swojej izolatce, za ścianą grzecznie chrapie sąsiad, ale dowiadujesz się, że policja właśnie prowadzi przetarg na zakup opancerzonych armatek wodnych i 124 specjalistycznych radiowozów wypadowych –
0:09
6-latek uratował mamę dzwoniąc na 112 – Rafał Kluczniok nie wahał się i gdy tylko jego mama zemdlała i upadla na podłogę wezwał pogotowie. Dodzwonił się do Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Poprawnie wykonywał polecenia dyspozytorki i wezwał na pomoc sąsiadów, którzy również wykazali się trzeźwością umysłu. Okazało się, że mama Rafała miała zapaść i bez szybkiej pomocy mogło dojść do tragedii.Takich młodych ludzi nam trzeba!
 –  UWAGA!! Polecani dyżurnemu kompanii pełniącemu służbę w godzinach 6-14 po apelu porannym dokonać sprawdzenia pomieszczeń ogólnodostępnych kompanii V pod kątem przykręcenia ogrzewania. Fakt sprawdzenia oraz przykręcenia grzejników należy udokumentować w książce przebiegu służby. Słuchaczy zakwaterowanych w budynkach F oraz G na czas trwania zajęć dydaktycznych zobowiązuję do ustawiania termostatów znajdujących się na grzejnikach w pozycjach 0-2 ( w zależności od panującej temperatury na zewnątrz) Nie zastosowanie się do w/w wytycznych będzie traktowane jako nie wykonanie polecenia służbowego!!
Kiedy inne metody zawiodły, nauczyła dziecko pokory przed całą klasą – Chłopak miał być niegrzeczny wobec nauczycieli i ostentacyjnie ignorować ich polecenia."Myślę, że to z powodu dojrzewania. Nigdy nie był agresywny ani nic z tych rzeczy, ale nie mogłam już znieść jego chamstwa - podkreśla matka 12-latka"Szlabany i inne kary nie działały na dziecko. Nie dał sobie wytłumaczyć, że musi odnosić się do nauczycieli z szacunkiem."Kilkakrotnie groziłam mu, że w razie potrzeby usiądę z nim w jednej ławce i będę go pilnować, ale zawsze się śmiał"W tajemnicy przed synem ustaliła z nauczycielami szczegóły "operacji mama bear"W porozumieniu z nauczycielami przyjechała na ostatnie pół godziny lekcji. Z rozbawieniem wspomina czerwoną z zażenowania twarz syna, kiedy weszła do sali, przedstawiła się i usiadła z nim w jednej ławce."Zapytał mnie, co tu robię. Odpowiedziałam, że przyjechałam z powodu jego zachowania i żeby zajął się zadaniami. Jestem pewna, że od teraz pomyśli dwa razy, zanim zacznie się źle zachowywać"Matce nie chodziło o upokarzanie syna, tylko o nauczenie go szacunku wobec innychBrawo dla Mamy...młody chyba już będzie grzeczny
Znany i jednocześnie bardzo skromny aktor - Piotr Głowacki uratował życie bezdomnemu – Podczas jednego ze spacerów, zauważył leżącego na ziemi mężczyznę. Nie przeszedł obojętnie, tylko zainteresował się jego stanem, dzwoniąc jednocześnie po karetkę. Wraz z mężczyzną czekał na jej przyjazd, a później pomagał ratownikom medycznym - wykonując ich polecenia. Takie czyny się chwali!
Bo im na to pozwalamy –  Znikają dowody z wypadku PaniSzydło, znikają dowody wpłat premiina koto Caritas, znikają dokumentylotów marszałka Kuchcińskiego,znikają polecenia kandydatówdo KRS, znikają świadkowie wwięzieniach \ Znika państwo prawaw naszym kraju X
Mówiąc krótko, była mądrzejsza niż niejeden nasz polityk czy dziennikarz! –
O nienawiści sąsiadów i walcez niepełnosprawnym weteranem – Weteran Igor Żulew, który mieszka w 5-piętrowym bloku w Kostromie (Rosja), porusza się na wózku inwalidzkim. Został poważnie ranny podczas wojny w Afganistanie i od tamtego czasu nie może samodzielnie chodzić. Przez wiele lat był uwięziony we własnym mieszkaniu, ponieważ w budynku nie ma windy.Igor nie chciał już dłużej tak żyć i wystąpił z wnioskiem o zainstalowanie specjalnej rampy na klatce schodowej. Udało się i z polecenia burmistrza miasta, zarząd budynku zamontował rampę dla wózków inwalidzkich. Wtedy rozpętało się prawdziwe piekło. Mieszkańcy bloku znienawidzili weterana i zaczęli go pozywać do sądu. Uzasadniali swoją złość po pierwsze tym, że względu na rampę na klatce schodowej, niemożliwe stało się wnoszenie do mieszkań rowerów, a mieszkańcy zostali zmuszeni do umieszczenia ich w swoich garażach i piwnicach. Po drugie, sporo osób z oburzeniem pytało dlaczego oni mają stać i czekać ze swoim dzieckiem lub torbami z zakupami, aż weteran zjedzie sobie na dół? Po trzecie, koszt czynszu (doliczono obsługę rampy), wzrósł dla wszystkich mieszkańców o 16 rubli (czyli o niecałą 1 zł).Dziwi mnie fakt, że ludzie w taki sposób traktują człowieka niepełnosprawnego, który dodatkowo walczył dla kraju. Masz zdrowe nogi, dzięki którym chodzisz lub pedałujesz na rowerze, ale jesteś zbyt leniwy, aby przejść się parę kroków do garażu. I oczywiście też nie możesz poczekać i postać przez minutę lub dwie dopóki osoba niepełnosprawna nie przemieści się za pomocą rampy.Moim zdaniem obwinianie osoby, która nie może chodzić jest niesprawiedliwe, a mieć pretensje o te dodatkowe 16 rubli (niecała złotówka) to też lekkie przegięcie.Ta sytuacja pokazuje jaki stosunek mają czasem obywatele do weteranów. Każdemu łatwo przychodzi pisanie na facebooku czy instagramie słów: „pamiętamy i jesteśmy dumni”, albo ozdabianie samochodów patriotycznymi naklejkami i flagami, tylko po to, by ludzie wokół podziwiali jak bardzo szanujesz i kochasz.Tylko co robią tacy ludzie gdy chodzi o zwykłą pomoc prawdziwemu weteranowi? Kłócą się o te 16 rubli, bo to jest ważniejsze niż żyjąca osoba, która próbuje normalnie żyć i która pewnie oddałaby wszystko, aby móc znów wyjść z mieszkania na własnych nogach
Karyna myślała, że może bezkarnie olewać polecenia policjanta i się stawiać, ale grubo się pomyliła – Jak oceniacie reakcję policjanta?
Kiedy zbyt dosłownie bierzesz do siebie polecenia nawigacji –
0:06

W rocznicę katastrofy smoleńskiej warto przypomnieć słowa gorzkiej prawdy doświadczonego polskiego pilota Jerzego Grzędzielskiego, który zmarł kilka miesięcy po napisaniu tego tekstu

 –  Grzegorz Micuła10 marca 2017 ·Przy okazji kolejnej miesięcznicy co poniektórym pod rozwagę....Minęło już ponad sześć lat od katastrofy smoleńskiej, a zarazem sześć lat kłamstw i oszczerstw wynikających z braku wiedzy i cynizmu. Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową.W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.Od momentu katastrofy pojawia się podejrzenia o spisek na życie prezydenta i zdradę stanu z obcym państwem. O bredniach głoszonych na temat katastrofy można napisać książkę lub nawet kilka. Wspomnę tylko wybrane. Pan minister Macierewicz zaraz po katastrofie twierdził, że Rosjanie na lądowanie premiera Tuska przywieźli w teczce ILS (Instrument Landing System), a na lądowanie prezydenta już nie przywieźli. Dalej Rosjanie nie odpędzili, powtarzam kuriozalne określenie „nie odpędzili”, naszego kapitana i nie zamknęli lotniska. Odpowiem panu ministrowi: ILS waży kilkaset kilogramów. Na lotnisku Okęcie był montowany 4 lata. Specjalnie wyposażony samolot kalibrował go, stabilizował ścieżkę schodzenia i centralną oś pasa. Na lotnisku Modlin instalowano ILS przez 3 lata. Koszt wyniósł 62 mln złotych. Panie Ministrze — kapitana nie odpędza się. To komary lub muchę z czoła można odpędzać. Lotniska nigdy nie zamyka się kapitanom, wyjątkiem jest sytuacja jeśli na pasie stoi inny, uszkodzony samolot.O lądowaniu lub nie decyduje tylko i wyłącznie kapitan. Pani poseł Kempa biegała po stacjach TV z rewelacją, że przyczyną katastrofy było niezabranie rosyjskiego nawigatora. Kosmiczna bzdura i kompromitacja pani poseł. Ma się to tak, jakby chirurgowi tuż przed operacją przyprowadzono salową i powiedziano, że jeśli pan doktor nie podoła, to ona pomoże przy operacji.Katastrofę smoleńską mozolnie, przez głupotę, brak wiedzy, chciwość i cynizm, przygotowywała polityczna czołówka PIS. Zaczęło się w 2006 roku za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. W czasie publicznego wystąpienia minister obrony z PIS-u zapytany został przez oficerów-pilotów samolotu Tu 154 za Specpułku dlaczego nie ćwiczą na symulatorach. Odpowiedź była następująca i niebywale skandaliczna: „Nie, bo to ruskie symulatory”. Dla mnie powiało grozą i jęknąłem: „będziemy mieli katastrofy”. Nomen omen ten minister zginął w katastrofie smoleńskiej.Ćwiczenia na symulatorach są niebywale ważne, uratowały wiele istnień i nie do pomyślenia jest, aby z nich rezygnować. Cały świat lotniczy z nich korzysta. Prezesi nawet najbiedniejszych linii lotniczych klną, ale płacą za ćwiczenia swoich załóg. Ogrom głupoty i braku odpowiedzialności powala tu na ziemię. Mogę dać dziesiątki przykładów, ale pozostanę przy swoim doświadczeniu. W mozolnych ćwiczeniach na symulatorze wielokrotnie wraz z załogą zabiłem się. Ale przyszła jeden raz okrutna rzeczywistość. Po 10-cio godzinnym locie, niewiele minut przed lądowaniem na moim lotnisku zrobiło się tragicznie. Mgła do samej ziemi, chmury, widzialność 50 m. Do zapasowego lotniska 800 km a paliwa resztki. Panie Ministrze Macierewicz, nikt mnie nie odpędzał, nikt mi nie zamykał lotniska ale widziałem śmierć w oczach i warunki ponad moje uprawnienia i siły. Myślałem już o straży pożarnej i karetkach. Pierwszy kontakt wzrokowy z ziemią miałem na dziesięciu metrach wysokości, błysnęła zielona lampa progu pasa i centralnej linii. Do portu samodzielnie bez pomocy „Follow me” nie mogłem pokołować. Nie było cudu, tylko wyszkolona załoga po wielu godzinach treningu na symulatorze. Wracający z urlopu w Singapurze, kolega kapitan i mój instruktor, wszedł przed lądowaniem do mojego kokpitu. Natychmiast został wyproszony. Nikt w takiej sytuacji nie może być w kabinie, w odróżnieniu od tego, co nasi politycy urządzili temu biednemu pilotowi pełniącemu funkcję kapitanaTU154. Żałość i rozpacz. Kiedy uderzycie się w piersi? Polityka PIS w imię idiotycznych i partykularnych fobii pozbawiła pilotów Specpułku ćwiczeń w symulatorze, obniżając bezpieczeństwo lotów w tym lotów z najważniejszymi osobami w Polsce. To był wstęp do katastrofy.Rok 2008. Prezydent Lech Kaczyński wraz z zaproszonymi gośćmi, prezydentami i premierami lecieli do Gruzji przez Azerbejdżan. Gruzja była w stanie wojny z Rosją. Dlatego Pan Prezydent akceptuje taką trasę. W trakcie lotu Pan Prezydent zmienia swoją decyzję i poleca kapitanowi zmianę trasy lotu wprost do Tbilisi. Kapitan odmawia, bo nie zezwalają na to przepisy, ponadto gdyby niezidentyfikowany obiekt pojawił się w strefie działań wojennych mógłby być zestrzelony przez Gruzinów lub Rosjan. Mielibyśmy przez głupotę niebywały skandal międzynarodowy i na sumieniu prezydentów i premierów. Kapitan został obrażony przez Pana Prezydenta, nazwany tchórzem. Po przylocie do Warszawy straszony konsekwencjami. A wystarczyło polecić jednemu z licznych doradców-prawników zajrzeć do prawa lotniczego i naszego AIP. Wtedy kapitan zostałby przeproszony. Nie posądzam o samodzielny, nierozsądny pomysł samego Prezydenta. W samolocie był odcięty od światowych informacji, a newsy podały, że prezydenci Francji i Rosji lecą aktualnie z Moskwy do Tbilisi w asyście myśliwców. Pewnie jakiś usłużny poddał więc panu Prezydentowi przez telefon przednią myśl zmiany trasy lotu. Po tym zdarzeniu pozostało już w Specpułku niewielu doświadczonych pilotów, którzy chcieli latać z prezydentem. Kapitan nie może odmówić lotu, ale może, np. zachorować. To była kolejna cegła przyłożona do katastrofy.Na lot do Smoleńska w fotelu kapitańskim zasiadł więc pilot nieposiadający w pełni uprawnień kapitańskich jak stwierdziła komisja. Opowiem jak to jest w liniach lotniczych. Na przykład jeśli ważność ćwiczeń w symulatorze przeciągnie się nawet o jeden dzień kapitan odmawia lotu. Kapitan odmówił lotu rano w słoneczny dzień do Wrocławia i z powrotem, bo zapomniano wyposażyć kokpit w ręczną, wymaganą instrukcją, latarkę. Ten młody kapitan miał rację. W tym locie mogło np. nastąpić zadymienie kabiny i ta latarka ratowałaby wszystko – odczyty przyrządów. Składam Jego Magnificencji Rektorowi Politechniki Rzeszowskiej gratulacje. Ten młody pilot od Pana wyszedł, tak jak wielu innych. Dziś latają oni jako kapitanowie w najlepszych liniach świata. Uważam, że gdyby tego młodego pilota Tu154 potraktowano jak w cywilizowanych społeczeństwach, to znaczy uszanowano jego kwalifikacje i decyzje oraz pozostawiono kokpit zamknięty, to po otrzymaniu standardowej informacji o pogodzie z wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska i jeszcze bardziej nadzwyczajnej i dodatkowej informacji o godz. 08.24 że „warunków do przyjęcia nie ma”, to kapitan po stwierdzeniu, że na wysokości 100m nie widzi ziemi i pasa, odleciałby ma lotnisko zapasowe lub postawił samolot w krąg. Zgodnie z instrukcją wykonywania lotów. I to jest cała wiedza. Jednak chciwość, zarozumialstwo i cynizm możnych polityków zwyciężyły.Przed wejściem pasażerów na pokład, honorem i przywilejem kapitana jest witanie najważniejszej osoby wraz z małżonką, czyli pana Prezydenta. Odebrał ten przywilej kapitanowi Dowódca Wojsk Lotniczych – generał Błasik. Po prostu pokazał mu jego miejsce i to, że jest tu nikim – poniżające i podłe. Ja w takiej sytuacji odmówiłbym lotu. Niby niewyobrażalne, ale nie dla tych którzy wiedzą o co idzie, zwłaszcza dla pilotów. Jest to kolejna cegła budująca to nieszczęście. Na 11 minut przed katastrofą kapitan otrzymuje wiadomość że “Pan Prezydent jeszcze nie podjął decyzji co robimy dalej”. To oburzające i paraliżujące oświadczenie. To kapitan ma wiedzieć, co robić i on decyduje! To on odpowiada za życie wszystkich na pokładzie, a nie pasażer, nawet najważniejszy! Kokpit winien być absolutnie sterylny i tylko kapitan może wydawać polecenia. Tam był po prostu bałagan. Nie wiadomo było kto dowodził, kapitan nie był w stanie pozbyć się gości (intruzów) z kokpitu, samolot pędził do ziemi, nic nie było widać poniżej nieprzekraczalnych 100 m. Generał, Dowódca Wojsk Lotniczych zamiast wrzasnąć w tym momencie „do góry!” nawet nie wyrzucił i nie uciszył intruzów – horror.Pan minister Macierewicz z uporem twierdzi, że załoga zamierzała odejść na drugi krąg. Panie Ministrze, już byli tak nisko że zadziałała instalacja TAWS „Pull up, terrain ahead”. To paraliżująca informacja, każdy pilot natychmiast ucieka do góry, jeśli zdąży. A co robi załoga? Kapitan wycisza sygnalizację zmieniając nastawy wysokościomierza barycznego, tym samym pozbawiając się wskazania wysokości progu pasa – czyste samobójstwo. Robi to po to, aby sygnalizacja przy dalszym zniżaniu mu nie przeszkadzała! Chciał zobaczyć ziemię jak najszybciej przed minięciem radiolatarni. Po prostu na siłę chciał lądować. Naciski na niego, niekoniecznie słowne, były niewyobrażalnie mocne, tak aż uderzyli w ziemię 900 m od progu pasa. Dokładnie jak przez kalkę w Mirosławcu gdzie samolot CASA także uderzył 900 m przed progiem, taka sama pogoda.Jednak informacja od Prezydenta nie była ostatnim ani najmocniejszym ciosem dla kapitana. Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który kilkanaście minut wcześniej „spadł” na pas w odległości 700 m od progu. Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem. Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży. Czym to się kończy dam przykład: podczas identycznej pogody na Teneryfie kapitan B747 otrzymał zgodę z wieży na start i gdy się rozpędzał kapitan drugiego B747 bez zgody wieży w kołował na środek pasa. Wynik – 862 osoby spłonęły. Pasażerowie rejsu JAK40 winni wygrać ogromne odszkodowania za narażenie ich życia. Otóż kapitan Tu154 zapytał przez radio kolegę-kapitana JAK40 o pogodę. Ten odpowiedział, cytuję: „Pizdowata, widać 200400 m, podstawa chmur 50 m, mnie się udało, możesz próbować”. To jest haniebne. Życie Prezydenta i ponad 90 innych osób to nie rosyjska ruletka, albo się uda albo nie. Winien krzyknąć „Uciekaj jak najszybciej”. Ten kapitan bryluje teraz na salonach pana ministra Macierewicza i jest jego pupilem.Panie Ministrze, różnimy się, ja też mam swojego guru. Jest nim dr nauk technicznych, emerytowany pułkownik pilot doświadczalny Antoni Milkiewicz. Jako młody oficer-inżynier brał udział w komisji badającej katastrofy naszych IŁ62. Mimo nacisków potężnego ZSRR udowodnił winę producenta silników, narażając tym samym przyszłość swoją i swojej rodziny. Gratuluję Panie Ministrze pupila. Tak rodziła się katastrofa smoleńska, w której wybitny udział mieli politycy karmiący nas kłamstwami. Pomaga im kler, a szczególnie episkopat.Od sześciu lat słyszę z ambon: „Żądamy prawdy”. A ta prawda jest znana. Nasza znakomicie wykształcona (pozazdrościć może nam wiele państw) komisja badania wypadków lotniczych ogłosiła wyniki. Zapewniam wszystkich, gdyby rozpatrywałaby to najlepsza amerykańska komisja NTSB, to wynik byłby identyczny. Jedynie zdjęto by jakąkolwiek odpowiedzialność z pracowników wieży , tak jak zrobił to nasz sąd po katastrofie w Mirosławcu. Ponadto dowiedzielibyśmy się o treści rozmów braci tak przed katastrofą jak i w locie do Azerbejdżanu. Z rozgłośni toruńskiej leje się rzeka bzdur o katastrofie, a „Najważniejszy” orzekł, że jej uczestnicy byli „prowadzeni na specjalne zamordowanie”. To jest rozpaczliwie chore. Biskup zamyka z błahych powodów nie wiadomo na jak długo nam, wiernym świątynię a nie potrafi zareagować, gdy na drugi dzień po tragedii, w środku metropolii, najbardziej katoliccy dziennikarze ogłaszają światu, że Rosjanie dobijali pasażerów. Do dziś nie ma nagany kościoła ani sprostowania i przeprosin.Ja to teraz robię – przepraszam Rosjan. Każdego 10-tego dnia miesiąca na czele z duchownym, z wizerunkiem Chrystusa i Matki Bożej, z flagami narodowymi o napisach niewybrednych i ubliżających Prezydentowi Państwa i Premierowi odbywają się partyjne wiece i modły o wolną Polskę. Żadnego biskupa to nie boli. Dzisiaj upominają nas i nazywają Targowiczanami. Już zrozumiałem nauki Kościoła. Służy temu, który więcej da lub więcej obieca. Gdzie jest biskup, który mówił „Największą mądrością jest umieć jednoczyć – nie rozbijać”. Tego dzisiejsi pasterze katoliccy nawet nie wspominają. Był to prymas Wyszyński.Największym naszym wstydem jest zespół pana Macierewicza wraz z jego “profesorami”. Otóż wszystkie komisje świata badające katastrofy lotnicze zaczynają od analizy wyszkolenia i przygotowania załogi, ostatniego wypoczynku, posiłku, sytuacji w pracy, w domu i lotu od samego przygotowania do startu. Panowie w zespole zaczynali od kolejnego wybuchu wskazanego przez guru, tak jakby samolot sam leciał. Prof. Nowaczyk oświadczył, że samolot był wprowadzony na zły pas. Panie profesorze to nie Frankfurt lub Amsterdam, w Smoleńsku jest tylko jeden pas! Dziwi się Pan, że zwolniono go z Uniwersytetu Maryland, ja dziwię się, że Pana w ogóle przyjęto. Nie wspomnę już o parówkach i różnych puszkach. Proponuję profesorom przed następnymi dociekaniami kupić godzinę lotu na symulatorze z instruktorem. Zapytać instruktora jak zachowują się piloci po sygnale „Pull up”. Podpowiem natychmiast: pełen gaz i do góry. A co robiła nasza załoga? Gnała do ziemi nadal, wyłączając sygnalizację.Żal mi bardzo rodzin ofiar po dwakroć. Za stratę bliskich i za drwiny ze strony polityków. Radziłbym, a szczególnie Pani poseł-mecenas, zapytać pana Prezydenta, pana Sasina, pana Łozińskiego i innych, którzy byli najbliższymi doradcami Prezydenta: jaki dureń z ich otoczenia wymyślił lotnisko Smoleńsk, stare, zdewastowane, nieczynne od dawna lotnisko wojskowe mając w pobliżu dwa międzynarodowe, cywilne, czynne i sprawne porty lotnicze! Jaki skończony dureń wsadził do jednego samolotu tyle ważnych osobistości, zamiast rozlokować w trzech środkach transportu. I nie ubezpieczył ich. Czy to też wina Tuska?Głosowałem z wielką nadzieją na mojego idola pana Lecha Kaczyńskiego – spokojnego, średniej klasy urzędnika. Zimny prysznic otrzymałem wieczorem jak prezydent elekt zameldował swojemu pierwszemu sekretarzowi wykonanie zadania. Wiedziałem, że będziemy mieli dwóch prezydentów: de jure i de facto . I tak pozostało. Było wiele zamachów na carów, bojarów, książąt, króli, papieży i prezydentów mocarstw. Pojedynczo, nie zbiorowo. Nasz Prezydent nie zagrażał nikomu, nie miał armii z bronią nuklearną. Nie był wybitnym mężem stanu, tylko mężem wspaniałej Pierwszej Damy. Nie bywał zapraszany na salony polityczne świata, ani sam nie zapraszał. Zginął przez cynizm najbliższych, ich chciwość i głupotę. Stąd dzisiaj ta żądza wynagrodzenia mu przez stawianie pomników, nazwy placów i ulic, a może wkrótce i miast. Piszę to w wielkim żalu i smutku, bo miałem sentyment do tego człowieka.Autor tekstu: Jerzy Grzędzielski — emerytowany kapitan linii lotniczych, pilot doświadczalny samolotowy i szybowcowy, instruktor samolotowy i szybowcowy, Inspektor Wyszkolenia Lotniczego Oficer rezerwy Wojsk Lotniczych. Nalot w powietrzu ponad 25.000 godzin.
W 1898 Nikola Tesla strollował cały tłum, który uwierzył, że może kontrolować łódkę-zabawkę wykrzykując polecenia. Tak naprawdę wynalazł zdalne sterowanie i sam sterował łódką –
Grunt to pozytywne nastawienie! –  Rycho S 5 opinii 4 miesiące temu Obiekt strzeżony całodobowo - bezpiecznie. W Obiekcie na turnusach mogą przebywał tylko mężczyżni_ Pokoje przytulne • w większości sześcioosobowe oraz dwuosobowe (w "bucie' dla zasłużonych) jednoosobowe (dla wybitnie zasłużonych). Czysto. Room service cahodobowy - napiwki mile widziane. Alkohol bardzo drogi i trudno dostępny, narkotyki 25% droższe niż w centrum miasta, dość łatwo dostępne u obsługi. Kuchma doskonała - szczególnie godne polecenia •žužeł• i "kaczy gratis! Studio tatuażu za niewielką opłatą. Większość pokoi ma okna skierowane na wschód. na południe, z 3 i 4 piętra Widoki za mur. na 4 piętrze w lato jest cieplutko jak w saunie a w zimę jest krioterapia. Współlokatorzy z różnych grup społecznych a także cudzoziemcy - możllwośd wymiany światopoglądowej, integracji oraz nawiązywanie kontaktów i planowanie współpracy. Animator (tzw wychowawca) mało kreatywny. Codzienne fakultatywne wycieczki na spacerniak, czasami obligatoryjne dalsze wyjazdy do sedu. prokuratury lub psychiatryka. Turnusy all inclusive, trzymiesięczne Z możliwością Wielokrotnego przedłużania. Basen (prysznic) I raz w tygodniu. Sklep z dostawa do pokoju bez dodatkowych opłat. Biblioteka bogato zaopatrzona w dziele wydane przed 1970 rokiem i 'harlekiny•. Własna służba zdrowia. Doskonale miejsce na kontemplacje i oderwanie się od rodziny oraz pędzącej codziennogci_ MoZliwoSC bezpłatnego kontynuowania wypoczynku w zaprzyjażnionych zakładach rozmieszczony* na terenie całej Polski (należy otrzymać przydział od sądu). W 2003 r P Konrad Niewolski nakręcił film reklamowy obiektu p.t. 'Symetria". Wielu odwiedzających jest tu niepo raz pierwszy i według deklaracji jeszcze planują powrót (powroty). Gorąco polecam
Dlaczego żadne służby nie zareagowały w tej sprawie? Dlaczego zawsze reaguje się po tragedii? –  Toniepokoj.pl. 28 gru o20:08 Miejsce zimne i śmierdzące gazem ponieważ garaż który udaje pokój jest ogrzewany piecykiem gazowym na butlę. Pani jedna jak i druga niesympatyczna oczywiście delikatnie mówiąc. Brak miejsca na oczekiwanie na dziecko.ATRAKCJA NIE JEST GODNA POLECENIA.
Zwierzęta do kupienia w sklepie,ale tylko ze schroniska – Nowe prawo w Kalifornii.W kalifornijskich sklepach zoologicznych nie będzie można wkrótce sprzedawać psów, kotów czy królików z innych źródeł niż schroniska.Gubernator stanu podpisał pierwszą tego rodzaju ustawę w całych USA. Prawo ma przeciwdziałać tworzeniu hodowli, w których zwierzęta nie mają dostatecznej opieki."Przykład godny polecenia"