Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 207 takich demotywatorów

 –  Wielokran Absztyfikant20 min • ©Piękną mamy tę starówkę/nówkę ©Po spacerze wpadajcie do nas na piwo, na hasłoPUTIN CHUJ duże piwo w cenie małego. A na piwa zukraińskiego Rebrew 33% rabatu.Całość utargu przekażemy na organizacjęhumanitarną wspierająca Ukrainę.
Bycie bałaganiarzem świadczy o wysokiej inteligencji – Okazuje się, że brak organizacji jest sygnałem wskazującym na wysoką inteligencję.W wielu domach wszystko jest idealne i czyste, ciuchy są złożone w szafkach i posortowane według kolorów.Jednak u wielu osób jest zupełnie inaczej. Koszulki zwisają bez ładu na krzesłach, kurz zbiera się pod kanapą…Wszyscy jesteśmy inni i bardzo dobrze, ale naukowcy właśnie wykazali, że czystość i organizacja łączy się z inteligencją.Okazuje się, że bałaganiarze mają wyższe IQ niż ludzie, którzy utrzymują porządek i organizację.Kathleen Vohs mówi:– „Niezorganizowane otoczenie inspiruje zrywanie z tradycjami, a to może sprawić, że wpadamy na świeże pomysły. Uporządkowane otoczenie z kolei sprawia, że trzymamy się konwencji i pozostajemy w bezpiecznej strefie.”Badanie wykazało też, że ludzie, którzy lubią siedzieć po nocach mają wyższe IQ od tych, którzy lubią kłaść się wcześniej.Również ludzie, którzy używają przekleństw są o wiele inteligentniejsi od tych, którzy tego nie robią. Niektórzy twierdzą, że ci którzy przeklinają „mają ograniczone słownictwo”, jednak jeśli spojrzysz na to inaczej, ludzie którzy nie przeklinają, sami ograniczają sobie słownictwo.Wyniki pokazały, że ludzie, którzy potrafili przekląć największą ilość razy w ciągu minuty, mieli wyższe IQ na testach. Szeroki zasób przekleństw to znak retorycznej siły.Następnym razem, gdy ktoś będzie narzekać, że bałaganisz albo dużo przeklinasz, nie przejmuj się.Prawdopodobnie jesteś od niego mądrzejszy Okazuje się, że brak organizacji jest sygnałem wskazującym na wysoką inteligencję.W wielu domach wszystko jest idealne i czyste, ciuchy są złożone w szafkach i posortowane według kolorów.Jednak u wielu osób jest zupełnie inaczej. Koszulki zwisają bez ładu na krzesłach, kurz zbiera się pod kanapą…Wszyscy jesteśmy inni i bardzo dobrze, ale naukowcy właśnie wykazali, że czystość i organizacja łączy się z inteligencją.Okazuje się, że bałaganiarze mają wyższe IQ niż ludzie, którzy utrzymują porządek i organizację.Kathleen Vohs mówi:– „Niezorganizowane otoczenie inspiruje zrywanie z tradycjami, a to może sprawić, że wpadamy na świeże pomysły. Uporządkowane otoczenie z kolei sprawia, że trzymamy się konwencji i pozostajemy w bezpiecznej strefie.”Badanie wykazało też, że ludzie, którzy lubią siedzieć po nocach mają wyższe IQ od tych, którzy lubią kłaść się wcześniej.Również ludzie, którzy używają przekleństw są o wiele inteligentniejsi od tych, którzy tego nie robią. Niektórzy twierdzą, że ci którzy przeklinają „mają ograniczone słownictwo”, jednak jeśli spojrzysz na to inaczej, ludzie którzy nie przeklinają, sami ograniczają sobie słownictwo.Wyniki pokazały, że ludzie, którzy potrafili przekląć największą ilość razy w ciągu minuty, mieli wyższe IQ na testach. Szeroki zasób przekleństw to znak retorycznej siły.Następnym razem, gdy ktoś będzie narzekać, że bałaganisz albo dużo przeklinasz, nie przejmuj się.Prawdopodobnie jesteś od niego mądrzejszy
Mapa Domów Samotnej Matki prowadzonych i finansowanych przez organizacje feministyczne w Polsce –

Do hejterów WOŚP

 –  Kisnę butwiejąc22 stycznia o 03:00 ·157Tyle osób zablokowałam wczoraj, kiedy szlam nieuzasadnionej nienawiści wylał się w komentarzach, głównie tych o zbiórkach na rzecz 30. Finału WOŚP. Wszyscy weszli tu tylko po to, by głosić swoje niedorzeczne teorie, obrażać moich gości oraz mnie, w lwiej części w wiadomościach prywatnych.Prawo do odcięcia się od kogoś, kto życzy mi śmierci, choroby moich bliskich oraz sieje odklejone od rzeczywistości teorie, będzie przeze mnie wykorzystywane bez litości. Nie mam ochoty ścierać się z elementami intelektualnymi oraz kimś, kto na zdjęciu profilowym całuje stópki Bozi, a w wiadomościach stwierdza, że „z*jebałby mnie za sam fakt, że jeszcze dycham”.Od zawsze fascynują mnie procesy społeczne i motywacje zachowań. Pozwoliłam sobie przejrzeć profile ludzi, którym działalność charytatywna nie jest po drodze, jak się okazuje każda. Zło werbalne wylewali strumieniami głównie starsi. Ze zdjęć uśmiechały się do mnie ich wnuki, chwalili się kwiatkami na działce, życzyli innym miłego dzionka i smacznej kawy. Znalazłam też 60 fałszywych kont oraz dwóch dumnych górników. Antyszczepionkowcy też byli, ba, nawet ci, którzy udostępniają modlitwy na konkretny moment kalendarza liturgicznego. Wszędzie, obowiązkowo, zdjęcie znad Bałtyku albo męczenie ryby, którą się właśnie wyłowiło ze szwagrem. I przepis na bigos.Do szału doprowadza mnie deprecjonowanie działań jakiejkolwiek organizacji charytatywnej, zwłaszcza w czasach pandemii, która sama w sobie jest smutna jak rączki węża. W tym roku moi uczniowie przekazali przedmioty na aukcje. Jedne ściągnęli z półek, inne wyjęli z szafy, jeszcze inne robili na zajęciach i warsztatach. Bo chcieli. Mam nadzieję, że nic nie złamie tej postawy, że utrzymają swoją motywację. Bo nawet nie chcę sobie wyobrażać tego kraju bez krzty empatii. I tego, że pan Staszek z działki i pani Halinka z wczasów w Dziwnowie dadzą radę skutecznie tę działalność obrzydzić.Hejt to potężne narzędzie do niszczenia psychiki. Zwłaszcza młodych ludzi, zamkniętych przez ostatnie dwa lata w domach, w których nie zawsze jest sielankowo. Pamiętam, kiedy podczas mojej pierwszej zbiórki pochwaliłam się mamie pielęgniarce, ile zebrałam do puszki. Powiedziała mi wtedy, że za to można kupić kilka kartonów z wenflonami. Cieszyłam się jak głupia, poczułam, że mam na coś wpływ. Ta radość jest najważniejsza w każdym działaniu, które podejmuję, dla Fundacji już od 21 lat. I będę się podejmować, chociażbym miała otrzymać 157 kolejnych wiadomości, które zamieniają mnie w kota Schrödingera – wierzącą w społeczne inicjatywy i martwą emocjonalnie.To, że ktoś mnie obraża, nie robi mi wiele. Nie jestem zupą pomidorową, nie każdy mnie lubi. Zazdroszczę i podziwiam Jurka Owsiaka, który rokrocznie musi mierzyć się z taką nienawiścią, której nikt by na dłuższą metę nie wytrzymał. Wszystkich piewców teorii, jakoby państwo powinno zapewnić nam opiekę medyczną, odsyłam do sytuacji z telefonem zaufania dla dzieci i młodzieży. Proponuję też zamienić malkontenctwo w coś sensownego. Proszę ruszyć tyłek, założyć odpowiednią organizację, prowadzić ją kilkanaście godzin dziennie i ratować wszystkie sektory gospodarki. Nie da się? Za ciężko? To proszę znaleźć kogoś, kto już to robi i wspomóc. Nie chcesz pomagać? To siedź cicho i nie przeszkadzaj.Tyle i aż tyle.Dziękuję za uwagę,pani Mrówka
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Zgadzacie się z tym? –  Szóste: Nie cudzołóż.Ruch Wkurwionych4 godz. - *Ludzie się zdradzają, odchodzą, łączą,zakochują się i przestają kochać. Uprawiająteż seks, płodzą dzieci, usuwają płody istarają się żyć najlepiej jak potrafią. I nikogoto nie powinno interesować.Chyba, że dotyczy to osób publicznych,które w mediach wskazują przywiązanie dokatolickiego modelu małżeństwa i rodziny,wtedy tak - hipokryzję należy piętnować ipokazywać palcem zakłamanie.Kryzys wizerunkowy Ordo luris należydobrze wykorzystać, trzeba maksymalnieosłabić tę niebezpieczną dla Polek iPolaków organizację.Niech to będzie początek końca jej upadku.
Żadnych prywatnych mediów, żadnych praw dla kobiet, kara śmierci dla niewierzących i LGBT – Znam kraj w Europie, gdzie 30 proc. społeczeństwa marzy o życiu w takim państwie Talibowie zlikwidowali 43 proc. mediów. Pracę straciły głównie kobietyOpracowanie:Sara BounaouiPoniedziałek, 20 grudnia (19:39)43 proc. mediów w tym kraju zostało zamkniętych, odkąd talibowie powrócili do władzy w Afganistanie - wynika z wniosków badania, przeprowadzonego przez organizację Reporterzy bez Granic (RSF) wraz ze Stowarzyszeniem Niezależnych Dziennikarzy Afganistanu (AJIA).
W ciągu całej swojej kariery pomógł około 1520 bezdomnym – Przez całe swoje życie Williams pomógł zebrać ponad 80 milionów dolarów na Comic Relief, organizację non-profit, która przekazuje 100% swoich dochodów na pomoc bezdomnym w potrzebie.Jak sam mawiał: "Kiedyś myślałem, że najgorszą rzeczą w życiu jest umrzeć samotnie. Tak nie jest – Najgorzej jest umierać pośród ludzi, którzy sprawiają, że czujesz się samotny."
Firma telekomunikacyjna budujegniazdo dla sokołów – Okazuje się, że wieże telekomunikacyjne mogą dać schronienie zagrożonym wyginięciem gatunkom ptaków. Na wieży stacji bazowej w miejscowości Rożniątów w województwie opolskim firma Orange i współpracujące z nią organizacje zbudowały gniazdo, które czeka na pierwszych lokatorów.Jak przekonują przedstawiciele firmy, jest to prawdopodobnie pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce, wykorzystująca infrastrukturę telekomunikacyjną umożliwiająca ptakom gniazdowanie.Sokoły już wcześniej zaczęły się gnieździć na innych wieżach, ale na tej po raz pierwszy zamontowano dla nich specjalne, przestronne gniazdo
Legenda sprzedała swojenagrody i pamiątki – Ponad 400 przedmiotów zgromadzonych przez całą karierę przez legendę NBA trafiło na licytację. Jeden z nich został sprzedany za ponad milion dolarów.Bill Russell postanowił sprzedać 429 nagród i pamiątek, które zgromadził przez wiele lat kariery w NBA.Jedną z jego z koszulek sprzedano za 1,1 miliona dolarów. Russell uważany jest za jednego z najlepszych koszykarzy wszech czasów. Ma na swoim koncie 11 tytułów mistrza NBA i pięć nagród MVP sezonu. Całą karierę zawodniczą spędził w Boston Celtics (1956-1969). 87-latek zamierza przekazać część dochodów na organizacje pożytku publicznego
Aktor po kryjomu zebrał dużą sumę pieniędzy, którą przekazał do banku żywności w Seattle. To pokazuje, jak dobrym człowiekiem był – nie szukał poklasku za czynienie dobra – Latami poświęcał czas i pieniądze na dobroczynne cele. Wspierał szpitale i organizację wspomagającą fundacje na rzecz m.in. chorych dzieci
Ponad 6500 powodów Katarudo wstydu – "Nowoczesne niewolnictwo" zbiera śmiertelne żniwo. Od 2011 roku ponad 6500 imigrantów straciło życie przy pracach związanych z organizacją mistrzostw świata w Katarze - alarmuje "The Guardian". Organizacje pozarządowe oskarżają rząd o obojętność na życie pracowników. Mam cichą nadzieję, że żadna z drużyn nie pojawi się na tych mistrzostwach, oddając choć odrobinę szacunku zmarłym

Uczmy się od Mediolańczyków jak nie marnować żywności

 –  Szymon Bujalski - dziennikarz dlaklimatu...10.11 · O390 TON JEDZENIA, 780 000 POSIŁKÓW. HUBYŻYWNOŚCI W MEDIOLANIE RATUJĄ ŻYWNOŚĆW Mediolanie mają stanowisko wiceburmistrzaodpowiedzialnego za politykę żywnościową, a do2030 r. chcą zmniejszyć ilość bio odpadów opołowę. Tak poważnie traktują tam problemmarnowania żywności. A efekty tego są naprawdęzauważalne.W liczącym 1,3 mln mieszkańców Mediolaniedziałają trzy huby żywnościowe - każdy odzyskujepo ok. 130 ton żywności rocznie (350 kg dziennie),co odpowiada ok. 260 000 posiłków. Jedzenietrafia do nich z setek restauracji, pracowniczychkantyn i supermarketów.Pracownicy każdego węzła sami odbierająjedzenie, a następnie przekazują je organizacjompozarządowym, które rozdają posiłki najbardziejpotrzebującym (od seniorów po biedniejszychstudentów).Jedzenie jest odbierane i rozdawane lokalnie,więc nikt nie jeździ po nie kilkadziesiąt kilometrów,co niwelowałoby wiele korzyści z programu.Potrzebujący nie płacą za nie nic. „Zakupy"regulują wcześniej przedpłaconą kartą, którąotrzymali od odpowiednich służb.Nie ma też oczekiwania, że wszyscy przystąpiądo programu z czystej dobroci serca. Dlategosupermarkety, kantyny czy restauracje otrzymują20% rabatu na „podatek odpadowy".W ten sposób udaje się uniknąć 497 000 tonemisji CO2 rocznie (na etapach produkcji iusuwania zmarnowanej żywności).Ale huby dają nie tylko żywność. Osoby wtrudnej sytuacji mogą skorzystać też z różnegorodzaju kursów językowych, szkoleń, poradprawnych czy pomocy psychologicznej, a takżepomocy w opiece nad dziećmi.Za sukcesem programu stoi zespołowe i szerokiepodejście. Wszystko spinają władze miasta, ale wtworzenie Polityki Żywnościowej (przyjętej już w2015) r. oraz prowadzenie hubów i innychprojektów zaangażowane są uczelnie, organizacjepozarządowe i charytatywne, banki żywności czywreszcie sektor prywatny.Mediolan chce też dzielić się programem z innymi.Milan Urban Food Policy Pact podpisało już ponad200 miast z całego świata.Tak przemyślane podejście do problemuzostało ogromnie docenione. Mediolan otrzymałniedawno Earthshot Prize nagrodę w wysokości 1miliona funtów, którą przyznali książe William i sirDavid Attenborough. Pieniądze teraz oraz wsparciezaangażowanych w Earthshot ekspertów mająpomóc w tym, by mediolański program skuteczniejrozlał się po innych miastach świata.W mieście tym podejmowanych jest znaczniewięcej działań, dzięki którym ratuje się aż 1700 tonjedzenia rocznie. A aż 85% bio odpadów jestzbieranych selektywnie.Chcesz ciąg dalszy „jak to robią w Mediolanie"?Daj znać w komentarzu.Linki źródłowe w komentarzu. Foto: Food PolicyMilano.390 ton jedzenia,780 000 posiłków.Huby w Mediolanie ratujążywność.11111SZYMON BUJALSKIdziennikarz dla klimatu
 –  Beata Szydło O @BeataSzydlo • 1hPrzeznaczenie przez Komisję Europejską700 tys. euro na pomoc dla sprowadzanychprzez Białoruś migrantów jest działaniem narzecz Łukaszenki. To gest zły i kompletniebezmyślny, szczególnie w kontekście brakurealnej pomocy KE dla setek więźniówpolitycznych na Białorusi.C> 214       11 259       <0 816 ^Mariusz Kamiński O @Kaminski_... • 7mZ satysfakcją przyjąłem decyzję KE dot.przekazania 700 tys. euro dla organizacjimiędzynarodowych i humanitarnych napomoc dla migrantów na granicy po stronie■i. Traktuję to jako odp. na apel MSW— m 5!     wzywający do podjęcianatychmiastowych działań przez teorganizacje.
Sprzedał swoją rezydencję, Porsche, jacht i założył Cambodian Children's Fund, organizację non-profit, która zapewnia edukację, jedzenie i schronienie dzieciom w jednej z najbiedniejszych dzielnic Kambodży. Dziś jego organizacja pracuje z ponad 2 tys. dzieci i służy ponad 12 tys. osób w społeczności –
Islandia jest dziś na szczycie klasyfikacji krajów europejskich, w których styl życia nastolatków (młodzieży w wieku 13 lat) jest najzdrowszy!Jak to się stało? – Islandzcy naukowcy próbowali odkryć biochemiczne procesy uzależniające.Harvey Milkman, amerykański profesor psychologii, obecnie prowadzący zajęcia na Uniwersytecie w Reykjaviku, doszedł do wniosku, że wybór rodzaju alkoholu lub narkotyków zależy od tego, jak ludzkie ciało jest przyzwyczajone do radzenia sobie ze stresem.Okazało się, że istnieje wiele różnych substancji, które powodują procesy biochemiczne w mózgu, od których ciało staje się uzależnione.Naukowcy szukają działań, które stymulują te same procesy w mózgu.Według Milkmana:′′ Możesz być uzależniony od tytoniu, alkoholu, coca-coli, napojów energetycznych i niektórych potraw....Postanowiliśmy zaproponować nastolatkom coś lepszego.Odkryliśmy, że taniec, muzyka, rysunek czy sport również wywołują procesy biochemiczne w mózgu, które sprawiają, że wszystko jest możliwe, ale również nieszkodliwe rozwiązanie stresu i że pod względem efektu emocjonalnego, te działania muszą mieć ten sam wpływ na młodzież co stymulant, alkohol czy tytoń.Od tego momentu zaproponowaliśmy im darmowe programy masterclass w dowolnym sporcie lub sztuce, które chcieliby studiować. Nadgodziny trzy razy w tygodniu były specjalnie finansowane przez państwo.Każdy nastolatek został poproszony o udział w programie przez trzy miesiące... ale ostatecznie wielu z nich kontynuowało te programy przez ponad pięć lat. ′′Aby rozwiązać problemy uzależnienia od nikotyny i alkoholu u nastolatków, władze również musiały zmienić prawo. Islandia zakazała reklamowania papierosów i napojów alkoholowych i stworzyła specjalne organizacje dla rodziców, którzy we współpracy ze szkołą pomagają uczniom rozwiązać ich problemy psychologiczne.Dzięki temu Islandia od 20 lat zmniejszyła liczbę nastolatkówktórzy regularnie piją od 48 % do 5 %,i ci, którzy palą od 23 % do 3 %.Islandzcy naukowcy sugerują zastosowanie podobnych metod w innych krajach.Pytanie brzmi:kto pozwoli na to?To będzie ogromna strata dla międzynarodowych korporacji. Nie interesują się nastolatkami, aby do śmierci nie byli świadomi siebie i unikali uzależnienia od alkoholu, papierosów i ludzkich stymulantów.Chcą użytkowników.
Źródło: Abel Millot
Rzuciła pracę i sprzedała swój dom, aby zebrać fundusze i założyć organizację, która w ciągu dziesięciu lat zasadziła ponad 1,1 miliona drzew –

W 1980 roku dzięki długotrwałemu programowi masowych szczepień ospa prawdziwa została uznana przez Światową Organizację Zdrowia za pierwszą w pełni wyeliminowaną chorobę zakaźną

W 1980 roku dzięki długotrwałemu programowi masowych szczepień ospa prawdziwa została uznana przez Światową Organizację Zdrowia za pierwszą w pełni wyeliminowaną chorobę zakaźną – Wcześniej wirusy będące jej przyczyną roznosiły się w ludzkiej populacji przez co najmniej 3 tysiące lat, na co wskazuje znalezienie śladów ospy na starożytnych egipskich mumiach. Jedną z pierwszych znanych ofiar tej choroby najprawdopodobniej był faraon Ramzes V.W sumie ospa doprowadziła do ponad 300 milionów zgonów na całym świecie. Szacuje się, że średnio umierało około 30% zakażonych, ale nawet ci, którzy przeżywali, często musieli liczyć się z trwałymi konsekwencjami, do których zaliczały się między innymi oszpecające blizny na twarzy i innych częściach ciała, a nawet utrata wzroku.Poszukiwania sposobu zapobiegania tej chorobie już w XV wieku doprowadziły do wdrożenia na terenie Chin procedury wariolizacji, która z czasem znalazła zastosowanie też w innych krajach. Obejmowała ona pobieranie od osób zakażonych strupów lub znajdującej się w krostach wydzieliny, a następnie podawanie ich przez uszkodzenie skóry lub nos ludziom zdrowym. Choć z założenia wariolizacja miała doprowadzić do wystąpienia choroby o łagodnym przebiegu, wiązała się ze znaczącym ryzykiem i czasami kończyła się nawet śmiercią.Działania te były znane brytyjskiemu lekarzowi Edwardowi Jennerowi, który dzięki swojej przenikliwości w 1796 roku zdołał opracować pierwszą szczepionkę. Jak zauważył (choć już wcześniej mogła to być „mądrość ludowa”) kobiety zajmujące się dojeniem krów, które zachorowały na tak zwaną krowiankę, nie były podatne na ospę prawdziwą. Aby zweryfikować swoją hipotezę, że w ten sposób można w bezpieczniejszy niż dotychczas sposób zapewnić ochronę Jenner przeprowadził eksperyment, który dziś wzbudziłby wiele zastrzeżeń natury etycznej. Do lekarza przyszła Sarah Nelmes, której krowa o imieniu Blossom (ang. kwiat, kwitnąć) zachorowała na krowiankę, w następstwie czego u dotykającej wymion kobiety pojawiły się charakterystyczne krosty. Jenner po prostu pobrał od niej trochę ropnej wydzieliny i podał ją ośmioletniemu synowi swojego ogrodnika Jamesowi Phippsowi. Jakiś czas po tym, jak chłopak przeszedł niegroźną infekcję, Jenner naraził go na zarażenie ospą prawdziwą, ale choroba się nie rozwinęła.W czasach Edwarda Jennera nie wyizolowano jeszcze wirusów, więc jego wdrożona po kolejnych eksperymentach szczepionka z czasem została zastąpiona innymi, nowszymi. Obecnie wiadomo, że patogeny wywołujące ospę prawdziwą i krowiankę są blisko spokrewnione, ale co ciekawe we wczesnych programach szczepień wcale nie wykorzystywano tylko wirusów pochodzących od krów. Przeprowadzona kilka lat temu analiza materiału genetycznego ze szczepionki wyprodukowanej w 1902 roku w Stanach Zjednoczonych wykazała, że znajdujące się w niej wirusy były niezwykle podobne do tych wywołujących chorobę u koni.Oznacza to, że w XIX wieku w szczepionkach przeciwko ospie najprawdopodobniej wykorzystywano co najmniej dwa różne wirusy. Co więcej, w 1939 roku zidentyfikowano w nich jeszcze innego, choć spokrewnionego z poprzednimi, wirusa znanego jako vaccinia, którego rzeczywiste pochodzenie jest niepewne. To właśnie jego szczepy były wykorzystywane w szczepionkach podczas programu mającego na celu ostateczne zwalczenie ospy prawdziwej.Na powyższym zdjęciu wykonanym w 1901 roku widocznych jest dwóch chłopców, w tym jeden chory na ospę i jeden wcześniej zaszczepiony. Dziś wirusy wywołujące tę chorobę są przechowywane jedynie w celach naukowych w dwóch laboratoriach na świecie o najwyższym poziomie zabezpieczeń
Od nowego roku szkolnego będą obowiązywać nowe wytyczne dotyczące lekcji wychowania fizycznego. Ministerstwo edukacji poinformowało, że należy zrezygnować z ćwiczeń i gier kontaktowych – Nowe wytyczne Ministerstwa Edukacji i Nauki związane są z trwającą w naszym kraju pandemią i planowanym na wrzesień powrotem uczniów do szkół w stacjonarnym trybie nauki."Podczas realizacji zajęć, w tym zajęć wychowania fizycznego i sportowych, w których nie można zachować dystansu, należy zrezygnować z ćwiczeń i gier kontaktowych (…) Rekomenduje się organizację wyjść w miejsca otwarte, np. park, las, tereny zielone, z zachowaniem dystansu od osób trzecich oraz zasad obowiązujących w przestrzeni publicznej. Należy unikać wyjść grupowych i wycieczek do zamkniętych przestrzeni” - czytamy w wytycznych MEN na nowy rok szkolny
Włochy zarejestrowały w środę prawdopodobnie najwyższą temperaturę w historii pomiarów w Europie. Na sycylijskiej Syrakuzie słupki rtęci wskazały 48,8°C. – Temperatura na Sycylii nie została jeszcze potwierdzona przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO), która będzie musiała zweryfikować zapis, aby stał się nowym europejskim rekordem.Wcześniej najwyższą temperaturę na kontynencie europejskim odnotowano w Atenach w 1977 roku - 48°C.
Była to niedziela 3 września 1967, dokładnie o godzinie 5:00 rano. Litera H to skrót szwedzkiego wyrazu Högertrafik, który oznacza „ruch prawostronny” –