Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 466 takich demotywatorów

 –  Maryla Rodowicz1 dni -●●●Skończył się mecz Igi Świątek z Czeszką KarolinąPliskovą.l muszę, no muszę to napisać, do panakomentatora.Sprawdzaj pan ,jak się wymawianazwiska tenisistek, zwłaszcza czeskichzawodniczek.Pliskova nie czyta się Pliśkova,śtylko twardo Pliszkova,bo,jak jest ptaszek nad sw czeskim języku czyta się sz nie ś, tak jaknp.Bouzkova nie czyta się Buzkova,jak wefrancuskim, gdzie ou czyta się u,,tylko w czeskimjęzyku ou czyta się ou,czyli B-o-u-z-k-o-v-a,Vondrousova .Nie zrobiłam ptaszków, bo nie mamw klawiaturze. Poza tym współczuję Idze Świątekźle skonstruowanych spódniczek. To musiałprojektować facet, bo kobieta by przewidziała, żenie powinno być z przodu,w krótkiej spódniczcezakładek. Ułożenie ich na udzie powoduje przykażdym ruchu nogi podwijanie się materiału.Igawidziała to kątem oka i cały czas musiałapoprawiać, współczuję kobiecie. A tył spódniczkipowinien być ciut dłuższy, bo wiadomo kobietama pupę i tył się skraca.Ok,ok,kończę.M
Źródło: www.facebook.com
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Kiedy klienci, którzy musieli przeciskać się, żeby wejść do środka, zwrócili jej uwagę, odpowiedziała, że pada deszcz, a ona nie chce zmoknąć – – Szkoda, że drzwi takie wąskie. Można by wjechać do środka. Pani spokojnie zaparkowała, tak żeby tył samochodu znalazł się pod daszkiem, a Pan pakował zakupy. Reszta zwykłych śmiertelników musiała omijać samochód, żeby wyjść lub wejść do sklepu – tak z przymrużeniem oka podpisali zdjęcie sprzed Lidla prowadzący profil "Toruńskie święte krowy" FADO
Źródło: www.fakt.pl
Jarek Jakimowicz na swoim ostatnim nagraniu narzeka na "WIEŚNIAKÓW, co się najechały do Warszawy". Sam pochodzi z Kutna – - Rzadko to robię, ale już po prostu nagram, bo aż ulewa się mi. Jak można być takim frajerem tępym, taką po prostu pałą. Jedzie koleś, broda, taki widzę męski. Męski, jak te wszystkie wieśniaki, co się najechały do Warszawy. Oczywiście ma Q7 czy Q8, czy Q nie wiem ile jeszcze... W ogóle piękny, wielki samochód SUV - zaczął swoje nagranie.Jedzie z dziewczyną, tam się patrzy, gimnastykuje. Przyjechał, mieszka zapewne w miasteczku Wilanów, warszawiak... No i tam coś ja sobie piszę w telefonie, jak stoję na światłach itd. No i tak patrzę, zerkam kątem oka, a jestem czujny, bo żyje w tym padole po prostu od tylu lat wśród tego wieśniactwa zakłamanego. Nie wiem, po prostu zazdrosnych, zawistnych ludzi - mówił. TA
Źródło: www.pudelek.pl

Nic na tych zdjęciach nie jest tym, na co wygląda na pierwszy rzut oka (14 obrazków)

Niedźwiedzia rodzina w ten właśnie sposób wita turystów w Dolinie Białej Wody po słowackiej stronie Tatr –  Zubek LukaTYGODNIKPodhalanski
Na pierwszy rzut oka widać czystą aryjską krew –  Russian bridge to Crimea attacked againWORLD NEWSAP6 German tourists arrestedfor suspected rape ofGerman teen in hotel onSpanish island of MallorcaBY DAVID BRUNATPublished 2:01 PM CEST, July 14, 2023UNNINStock ma
...kiedy wiesz już, co to "sześćdziesiona"  to  wszystko wygląda inaczej – Artykuł 60 § 3 KK: Sąd stosuje nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet może warunkowo zawiesić jej wykonanie w stosunku do sprawcy współdziałającego z innymi osobami w popełnieniu przestępstwa, jeżeli ujawni on wobec organu powołanego do ścigania przestępstw informacje dotyczące osób uczestniczących w popełnieniu przestępstwa oraz istotne okoliczności jego popełnienia. Kiedy złożyłeś obszernezeznaniaଅ160M
Nie ze mną te numery,urzędniczki z US –
 –
Tak naprawdę to zbiór bawełny –
 –
0:22
 –  aЕ101skНСКBartek KosmitaDzień 486 ofensywy na Ukraine.Przygotowujemy obronę Moskwy....OdincowoОдинцовоTarusaТарусаMoskwaМоскваProtwinoПротвиноPodolskПодольскKlimowskКлимовскCzechowЧехов0SierpuchowСерпуховМ20LubierceЛюберцыZaokskiyЗаокскийМ-4М-4Cadoo!E30upino'ПИНОElektrostalЭлектроRamienskojРаменскоеyraКашираМ-4Oka5WoskBock
 –  BLACKLOVEFEED
0:05
Bohater –  G
0:24
Zofia Kucówna: "Pewnego razu, gdy grałam w ,,Miesiącu na wsi'' Turgieniewa w Teatrze Małym, miałam scenę z Krzysiem Kolbergerem (ur. 1950). Ja grałam Natalię, kobietę koło trzydziestki, Krzysiek młodziutkiego korepetytora, mającego lat może dwadzieścia – Scena była trudna, utrzymana w dużym napięciu emocjonalnym, dyktowanym uczuciem miłości. Kątem oka zauważyłam w pierwszym rzędzie starszą panią, pochylającą się do ucha swojego towarzysza i coś mu szepczącą, przypuszczalnie na mój temat, bo patrzyła na mnie. Pan spojrzał na nią, potem uważnie na mnie, potem znów na nią, i bardzo wyraźnie wyszeptał na całą salę:- Nie! Przesadzasz. Ona nie ma jeszcze czterdziestki.
Firma Mattel stworzyła autka Hot Wheels dla niewidomych dzieci. Braille Racer na pierwszy rzut oka wygląda jak klasyczny resorak, z tym, że jest on w całości biały, a po obu stronach jego karoserii znajdziemy napisy w alfabecie Braille'a – Mattel wraz z National Federation of the Blind, przygotowali wyjątkowy model popularnego resoraka Twin Mill. Hot Wheels Braille Racer Twin Mill to pozbawiony kolorowej karoserii i klasycznych napisów oraz numerów startowych wyścigowy samochodzik, przygotowany z myślą o osobach niewidomych i niedowidzących wwwHOT WHEELSMATTELHW BRAILLE RACER-TWIN MILL85/2504/5EXPERIMUTURS™

Podsumowanie marszu:

Podsumowanie marszu: – "Według Onetu, w kulminacyjnym momencie było około 300 tysięcy ludzi.Według Anny Mierzyńskiej z okopress - 380 tysięcy.Według warszawskiego ratusza - nawet pół miliona.Nie wiem, która z tych liczb jest najbliższa rzeczywistości. Ale powiem tak:- jedni znajomi wsiadali na metrze Imielin (trzecia stacja od początku linii) i udało im się wsiąść dopiero w drugi pociąg i to ledwo. Pociągi jeździły co 3-4 minuty.- i tak mieli farta, bo drudzy znajomi wsiadali na Kabatach (pierwsza stacja) i też ledwo wsiedli. Jak powiedzieli: na przystanku koło wejścia do metra co chwila zatrzymywały się autobusy linii 700+, z których wysypywały się setki ludzi z obrzeży Warszawy.- rodzice znajomych też ledwo wsiedli w metro na Bemowie- jeszcze inni znajomi zadzwonili do mnie około 12.20, że idą od Placu Zbawiciela. Ja byłem pod Ogrodem Botanicznym. Udało im się do mnie dotrzeć po półtorej godzinie. To jest 700 metrów piechotą.- przed 14 nadal stałem w okolicy Placu na Rozdrożu i Agrykoli. Stałem, bo wszyscy stali. Zacząłem schodzić Agrykolą w dół - cała ulica była szczelnie wypełniona ludźmi, co widać na załączonym obrazku. I wtedy okazało się, że przód marszu jest pod Pałacem Prezydenckim. Trzy kilometry dalej. A tu wszystko stało, jakby się jeszcze nie zaczęło.- ludzi było tyle, że koło 13 internet i sieć telefoniczna po prostu wzięła i przestała działaćPiszę o tym wszystkim, bo to ma znaczenie. Na przykład przypomina nam, że ludzi chcących odsunąć tych putinowskich satrapów od władzy nie jest garstka, że to nie jest jakaś kawiarniana elita, tylko miliony wyborców. W końcu najlepsze dla Partii sondaże dają jej po 35% procent. Nawet razem z Konfą nie przebijają połowy i większość w Sejmie zdobywają właściwie tylko z powodu metody d'Hondta.Te liczby dają nadzieję nawet takim niespecjalnym optymistom jak ja. W końcu, rozumowałem sobie jak już wracaliśmy, ledwie dwa miesiące temu Partia spięła pośladki, zaangażowała Kluby Gazety Polskiej i inne cuda, po czym na Potężnym Marszu w Obronie Wielkiego Polaka pojawiło się 10, może 20 tysięcy ludzi. Tutaj było 300 do 500, ok?Pobieżny rzut oka na tłum przypominał też, że na opozycji nie popiera tylko Warszawka, Wrocławek czy Krakowek, ale przedstawiciele wszystkich ośrodków z całej Polski. Długa, długa, dłuuuuga parada kolejnych grup, niosących flagi z różnych miejsc, od Wałbrzycha po Kaszuby i od Gliwic po Podkarpacie - podnosiło morale.I być może o to tu przede wszystkim chodzi. Wielokrotnie pisałem, bo uważam, że tak właśnie jest (plus jest na to wiele dowodów), że reżim posuwa się tylko tak daleko, jak pozwala mu społeczeństwo. Im większe w narodzie poczucie beznadziei, przegranej, im więcej tego pierdolenia, że "wiadomo, że się nie uda", tym łatwiej będzie im te wybory ukraść. No bo skoro "i tak się nie uda", to co to za różnica, czy po putinowsku temu Tuskowi (lub komukolwiek innemu) zabronią startować, czy nie, prawda? Po co się starać, czegoś od nich wymagać, skoro "będzie jak było".No i wydaje mi się, że ten marsz, choć Partia od niego nie upadnie, zrobił coś ważnego. Przywrócił nadzieję. Podniósł morale. Może zmobilizuje nieco zniechęconych. A morale jest teraz zajebiście potrzebne. Bo za cztery miesiące zdecydujemy, czy wracamy do klubu cywilizowanych państw demokratycznych, czy odpalamy protokół budapesztański i liczymy na to, że śmierć Naczelnika (na którą możemy czekać przecież i 20 lat) pociągnie za sobą upadek reżimu i wszystko załatwi się samo. Doświadczenia Węgier, Rosji, Turcji i Białorusi pokazują, że tak zabetonowany system jest obalić niezwykle trudno.Z pewnością nie podejmiemy tego wysiłku, nie wierząc, że w ogóle ma to sens." KABATYRABATY← KabatOAGENCIA wyborcza.plMcPRZEPRASZAMYZR STRUMENTMAKEDDE OLEMAMŁOCINY4 MLOCINYM41
Źródło: www.facebook.com
"Wracając do domu po 12-godzinnym dniu koszenia trawników, zobaczyłem tego dżentelmena, do dziś nie mam pojęcia, kim on jest. Ale stwierdziłem, że nie ma mowy, żebym pozwolił mu kosić taki teren samemu – Zawróciłem, rozładowałem kosiarkę, przejechałem na drugą stronę ulicy i zapytałem tego pana, czy mógłbym mu pomóc. Jego oczy rozbłysły, a ja odebrałem to jako "tak". Wskoczyłem więc na kosiarkę i zabrałem się do pracy. Kiedy kosiłem trawnik, spojrzałem i zobaczyłem, że pan pochyla się nad swoją żoną, opierając głowę na jej ramieniu. W mgnieniu oka udało mi się skosić jego trawnik. Pokazałem im kciuka w górę i zacząłem ładować kosiarkę. Jego żona przyszła do mnie, zanim zdążyłem odjechać. Była taka wdzięczna! Ich kosiarka samojezdna zepsuła się i jej mąż kosił ich duży trawnik zwykłą kosiarką. Zajęło mi to tylko 15 minut. Zmieniłem ich życie, na małą chwilę. Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i będzie miał ochotę zrobić jutro coś dobrego dla kogoś innego. Jestem wdzięczny, że jestem tu, gdzie jestem i jestem wdzięczny ludziom, dzięki którym się tu znalazłem."
 –  "Schodzę klatką na dół żeby wynieść śmieci.Zbliżając się do skrzynek pocztowych mijamfaceta - typowy sąsiad z przaśnym wąsem ikubotem na stopie. Stoi z rękoma splecionymiza plecami i lekko pochylony do przodu gapisię w ścianę. Trochę zwalniam, a nawet możnaby powiedzieć, że się zatrzymuję, bo raz: myślęsobie, ze może np. zgubił się albo stracił bazę,a dwa że i tak muszę go przeprosić, żebyprzecisnąć się z tymi śmieciami dalej.Tymczasem facet, nie odwracając się do mnie iobserwując mnie jedynie kątem oka, zagaja:-PATRZY PANI JAKI SK**WIEL,po czym kieruje wzrok z powrotem na ścianę.Przybliżam się powoli dość niepewnie - staramsię wysunąć do przodu tylko głową, nogamipozostając w miejscu, w którym stałam. No ifaktycznie, na ścianie, za skrzynkami, siedzisporych rozmiarów pająk, ogromnypowiedziałabym, duży w **uj jak na pająka,który przechadza się po klatce - myślę. Facettymczasem przykłada do ściany cztery palce,zwierzę rusza przed siebie, włazi mu na tepalce i tam spoczywa, a on sam zdejmuje rękęze ściany, podkłada mi ją pod nos i mówi:-Z domu mi spierd*lił. Dwa piętra mi zszedł nadól, TAKI Z NIEGO, K*RWA, WĘDROWNICZEK"
Jakiś paproch mi wpadł do oka –  kam 79:07
0:07
 
Color format