Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 75 takich demotywatorów

Rodzina lisów pustynnych –
0:44
Aż strach pomyśleć, co by się działo – Gdyby do tej idyllicznej scenerii dołożyćnieopatrznie kota, który wpadłby w szałi wywróciłby cały ten Instagramowy poranek! No, podobnie jak te wszystkie marzycielki,które wyobrażają sobie przyszłe życierodzinne jako obrazki z Instagrama - ona,w jedwabnym szlafroku, schodzi na parterdo ogromnej (z 50 m²) kuchni w białychpanelach i blatach z kamienia, żeby zjeśćzdrowe śniadanie z awokado, chlebemi łososiem. Potem, po porannej jodzeprzy alpejskim wschodzie słońcaw panoramicznym oknie, siada w saloniez MacBookiem i kieliszkiem sokupomarańczowego, patrząc z uśmiechem namaluchy w atłasowych kombinezonach,które czytają książkę na grubym, białymdywanie. A mąż, niczym Serkan Bolat,cmokając ją w policzek, wychodzi na chwilędo biura, żeby zamknąć transakcję na stomilionów. I każda z nich jest pewna, że majuż wszystko, żeby spełnić takie marzenia.
 –
0:37
Zagłosuj

Z okazji Dnia Św. Patryka - czy lubisz piwo?

Liczba głosów: 382
Jeśli chcesz im pomóc w przetrwaniu zimy, wystarczy, że zostawicie w swoim ogródku, na podwórku lub przed blokiem trochę liści aby te maluchy miały gdzie się schować przed mrozem –
Pomożecie? –  OśrodekOśrodek Okresowej RehabilitacjiJelonie Zwierząt Jelonki3 dni.Jesteśmy w potrzebie orzeszkowej, pomocyjedne wiewiórki jeszcze nie wyszły na wolność ajuż przychodzą kolejne maluchy, może ktoś zPaństwa zechce kupić im trochę przysmaków iwysłać na nasz adres, będziemy bardzowdzięczni.Ośrodek Okresowej Rehabilitacji Zwierząt JelonkiNowe Monasterzysko 37,14-420 Młynary#pomagamjelonkom #osrodekjelonkiWartość odżywcza produktu29119produw10032%619ferencyjna Wartole Spyda dla przeciętnedorosłej (8400 kJ/2000 kcal炭菜OśrodekJelonkiOg
Źródło: www.facebook.com
Schowajcie się do cienia maluchy –
0:12
 – - Niespełna tydzień temu (5 lipca) funkcjonariusze patrolowali trasę Nakło - Kcynia - mówi st. sierż. Kamil Smoliński, pełniący obowiązki oficera prasowego Komendanta Powiatowego Policji w Nakle nad Notecią. - Gdy przejeżdżali przez miejscowość Szczepice, przed jadący przed nimi pojazd, na drogę wyszły dwa małe kotki.- Niestety, po chwili oba kotki ponownie wyszły na drogę - mówi st. sierż. Kamil Smoliński. - Mundurowi postanowili zareagować, ponieważ maluchy stwarzały zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również dla innych uczestników ruchu, którzy, chcąc uniknąć przejechania ich, mogli wykonać niebezpieczne manewry.Policjanci zabrali, więc kotki do radiowozu i zjechali w boczną drogę, by zobaczyć czy nie ma ich tam więcej. - Po chwili usłyszeli piski dobiegające z pobliskich krzaków - mówi st. sierż. Kamil Smoliński. - Okazało się, że kryje się tam kolejnych 6 kotków. Ostatecznie wszystkie zabrali do radiowozu, a ponieważ okoliczni mieszkańcy nie wiedzieli do kogo kotki należą, więc zgodnie z procedurami, zostały one przekazane pracownikowi gminy Kcynia Fot. Policja長 💡 WIĘCEJ
To nie jakiś żart ani podpucha.Pani napisała to jak najbardziej serio –  SPONOSpotted: Szczytno10 godz.Witam. Regularnie, dwa razy w tygodniu około 23lata helikopter z/do szpitala. Przez hałas jakipowoduje budzi mnie i moje dzieci. Cykliczność tychlotów daje do myślenia, że o ratowanie życia tu niechodzi.... Moje życie natomiast jest zagrożone gdy co2-3 noce muszę się zrywać i uspokajać maluchy, arano czeka mnie pobudka do pracy....Czy szanowne władze szpitala mogły by się odnieśćdo tej sytuacji?
 –
Ten kot uratował siedmioro kociąt – 10-letni kot o imieniu Julek, pomimo swojej wrodzonej strachliwości, dokonał bohaterskiego czynu. Nocą 8 września wybuchł pożar w schronisku dla zwierząt, w którym mieszkał. Julek dostrzegł w budynku płaczące małe kocięta i nie zważając na niebezpieczeństwo postanowił je uratować. Maluchy podążały za Julkiem, dzięki czemu wszystkim udało się przeżyć. Julek po wyjściu ze schroniska zaprowadził kocięta w bezpieczne miejsce i nie opuszczał ich, dopóki nie otrząsnęły się z pierwszego szoku

Bo w rodzinie najważniejsza jest miłość i szacunek, a nie płeć rodziców

 –  PAPAWERYNA@angelika tudorObserwujOglądam dziś program w którymhomoseksualne małżeństwoadoptowało 4 maleńkich dzieci.Dwóch zwykłych facetów, jakich wiele.Chcieli dwójkę i na dwójkę sięprzygotowali. Kiedy jechali po maluchyokazało się, że maluchy mają jeszczebrata. Trzeci mały brzdąc.Nie chcieli ich rozdzielać, natychmiastzadecydowali, że poradzą sobie i ztrzecim chłopcem.I dojechali do domu, a tu dzwonią zopieki, że trzech małych mężczyzn majeszcze maleńką siostrę.I czy mogliby ...Mogli.Adoptowali i dziewczynkę.Dziś najstarsze z nich ma 5 lat a dompełen jest zdjęć z choinką, prezentami,wycieczkami, dzieciakami w strojachkarnawałowych, w identycznychpidżamkach, dzieciakami na plaży,w górach, pod wodą, na przyjęciachurodzinowych.Uchachane maluchy szczerzą japki zotworkami po wypadniętych mleczkach.Obok, zatrudniona na stałe niania, którapomaga, kiedy panowie pracują.I dom z niemiłosierną ilością zabawek,książeczek i kolorów.Nie, nie w Polsce.W Polsce lepiej do Domu Dziecka, bodwa pedały to grzech.Bo chuj, że tatuś chleje i bije, co tam,że mamusia przymyka oko na dziecięcesiniaki - grunt, że mamusia ma międzynogami dziurę, a tata fiuta.Cipa i fiut polską rodziną stoją.21:01. 16 maj 24 - 559K Wyświetlenia
Źródło: x.com
Do zdarzenia doszło w małej gminie Łukowica. Dzieci odśpiewały piosenkę na cześć wójta Bogdana Łuczkowskiego, który obchodził imieniny. Wiadomo, że to nie maluchy wpadły na ten pomysł, ale co myśleli dorośli? – Słowa piosenki ciężko komentować:    Panie wójcie nasz kochany,    Dziś śpiewamy Tobie pieśń,    By za wszystko podziękować,    Aby oddać Tobie cześć.    (…)    Jest tyle pięknych dni,    Za które dzięki Ci,    Pozostań przy mnie już,    I naucz pięknie żyć.    (…) Do tego jeszcze wierszyk:    Panie wójcie kochany,    Przez Boga nam dany,    Za wszystkie Twe trudy,    dziękujemy Ci dziś. A
💡 WIĘCEJ
Źródło: www.wprost.pl
Dzień dobry maluchy! –  0:09
0:19

Ważny apel:

 –  Nadleśnictwo Lidzbark, LasyPaństwowe20 maj 2022Dzisiaj bardzo ważny post! O takiej porzeroku, jaką mamy obecnie, w lesie można spotkaćmałe, świeżo urodzone zwierzętaApelujemy do wszystkich i przypominamy - niezabierajcie ich do domu, nie przywoźcie donadleśnictwa, siedzib parków krajobrazowych,lekarzy weterynarii. Dlaczego? Już o tympisaliśmy, ale pewną wiedzę chyba trzeba sobieco jakiś czas odświeżyć ✪ ✪Samice saren i jeleni oraz innych zwierząt pourodzeniu zostawiają dzieci bez opieki, gdyż takienowo narodzone maluchy są zbyt słabe, bypodążać za matką. Samica powraca do ukrytegomalca w porze karmienia. Jedyną obroną malcajest pozostanie - bez względu na sytuację - wbezruchu. W połączeniu z brakiem zapachu(natura uczyniła maluszka niemal bezwonnym),ryzyko znalezienia go przez drapieżnika jestbaaaaaardzo niewielkie.Niestety, malca może znaleźć nieświadomysytuacji człowiek. Nie widząc w pobliżu matki,nabiera od razu przekonania, że maluch jestsierotą, a bezruch jest oznaką osłabienia. Wtedypostanawia go ratować A. Maluchy sązabierane do domów, a tam dopiero zaczyna sięich prawdziwy dramat. Większość z nich naskutek niewłaściwego pokarmu (bo przecieżpotrzebuje mleka swojej matki, a nie krowiego czymodyfikowanego z supermarketu) umiera zpowodu biegunki. Dramat takiego ratowanegomalucha może też mieć inny scenariusz, niektórzybowiem chcą zawieźć młode z powrotem do lasu,lecz niestety raz dotknięte przez człowieka, nawetmuśnięte, nabywa ludzkiego zapachu.Powracająca matka nie zbliży się do dziecka,ponieważ będzie czuła zapach człowieka. Młodeumiera więc z głodu w lesie. W tak nieszczęśliwysposób kończą się często nieprzemyślanedecyzje człowieka.Zdjęcie wykonane przez naszego podleśniczego zLeśnictwa Kostkowo - Pana TomaszaWeręgowskiego - przedstawia zauważone,zupełnie przez przypadek, urodzone sarniedziecko. Leśnik sfotografował je z odległości inatychmiast się z tego miejsca oddalił przedewszystkim nie dotykając malucha. W ten sposóbmała sarenka pozostała bezpieczna i spokojnieczekała sobie na swoją mamę! Pamiętajmy zatem, że leżące nieruchomoleśne dziecko to sytuacja całkowicie naturalna.Nie dotykajmy maluchów, nie zabierajmy ich, nieprzenośmy.! Pamiętajmy również o tym, aby w lesie psy byłprowadzone na smyczy. Często, nawet wkanapowcach, w lesie odzywa się pierwotnyinstynkt i mogą zagryźć bezbronnego, nowonarodzonego malucha.fot. T. Weręgowski
 –  Pracuję jako przedszkolanka i ostatniomiałam ciężki dzień w pracy. Pracowałamod 7 do 19, dzieci tego dnia były nadwyrazżwawe, a jeszcze wieczorem miałam miećzebranie z rodzicami. Byłam strasznieprzemęczona. I tak stoję pod koniec dniaw szatni, rodzice ubierają swoje dzieci,wszystkie maluchy siedzą na niskichławeczkach, a ja rozmawiam z jednąz mam i głaskam w tym czasie jakieś dzieckopo głowie. Nagle spuściłam wzrok, a tamzamiast głowy dziecka, głowa ojca! Facetprzysiadł, żeby pomóc synowi się ubrać, a jagłaskałam go przez ten cały czas po włosach.Gość był czerwony jak burak, zapewne meganiezręczna sytuacja dla niego, ale mimo tonie odezwał się ani słowem, pewnie niechciał nam rozmowy przerywać. Co zagrzeczny trzydziestoletni chłopiec.
I jak tam maluchy? Znajdzie się dla mnie miejsce? –  R
0:17
"Fraszka, igraszka, zabawka blaszana" – czyli kolejowe maluchy HilfszugASF137DB Cargo AGWerk SeddinREV BSE 9 05.05.20VerlEigengewicht 12t90 D-DB2261 678-Htts-ti68DFB Tm 68DFBwww.dieselcrew.chDFB Xmh 4961155MER
Wystarczy, że zostawicie w swoim ogródku, na podwórku lub przed blokiem trochę liści aby te maluchy miały gdzie się schować przed mrozem –  HOTELDLA JEZY
Uratował siedmioro kociąt – 10-letni kot o imieniu Julek, pomimo swojej wrodzonej strachliwości, dokonał bohaterskiego czynu. Nocą 8 września wybuchł pożar w schronisku dla zwierząt, w którym mieszkał. Julek dostrzegł w budynku płaczące małe kocięta i nie zważając na niebezpieczeństwo postanowił je uratować.Maluchy podążały za Julkiem gęsiego, dzięki czemu wszystkim udało się przeżyćJulek po wyjściu ze schroniska zaprowadził kocięta w bezpieczne miejsce i nie opuszczał ich, dopóki nie otrząsnęły się z pierwszego szoku 10-letni kot o imieniu Julek, pomimo swojej wrodzonej strachliwości, dokonał bohaterskiego czynu. Nocą 8 września wybuchł pożar w schronisku dla zwierząt, w którym mieszkał. Julek dostrzegł w budynku płaczące małe kocięta i nie zważając na niebezpieczeństwo postanowił je uratować. Maluchy podążały za Julkiem gęsiego, dzięki czemu wszystkim udało sięprzeżyć. Julek po wyjściu ze schroniska zaprowadził kocięta w bezpieczne miejsce i nie opuszczał ich, dopóki nie otrząsnęły się z pierwszego szoku
 –  :05
0:13

 
Color format