Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 82 takie demotywatory

Bezdomny mężczyzna z Świnoujścia napadł na bank. Chciał tylko spędzić święta w ciepłej celi – Wcześniej chciał napaść na kiosk Ruchu, ale gdy pani z okienka go wyśmiała, poszedł do banku. Celem nie były jednak pieniądze, a ciepła cela

Kilka autentycznych sytuacji z pewnego polskiego kiosku #6 (10 obrazków)

Źródło: autor: Sambojka Źródło: http://joemonster.org
Dobry, kocimiętki dostanę? –

12 autentycznych sytuacji z pewnego polskiego kiosku #5 (13 obrazków)

Źródło: autor: Sambojka Źródło: http://joemonster.org
Kioski – Obiekty coraz rzadziej spotykane w naszym kraju Ruch
Nie zachęca do czekania –  ZARA BĘDĘ LUB PUŹNIEJ

14 autentycznych sytuacji z pewnego polskiego kiosku #4 (15 obrazków)

Źródło: autor: Sambojka Źródło: http://joemonster.org

13 autentycznych sytuacji z pewnego polskiego kiosku #3 (14 obrazków)

Źródło: autor: Sambojka Źródło: http://joemonster.org

12 autentycznych sytuacji z pewnego polskiego kiosku #2 (13 obrazków)

Źródło: Źródło: http://joemonster.org autor: Sambojka
Lepiej, żeby nie miała Pani tutajżadnej Wyborczej! –

15 autentycznych sytuacji z pewnego polskiego kiosku (16 obrazków)

Źródło: Źródło: http://joemonster.org autor: Sambojka
Pani z kiosku – Też ma poczucie humoru
Praca pracą, ale swoichzawsze trzeba wspierać – Wielki szacunek dla tego Pana!
Czy wam też w dzieciństwie wydawało się, że praca w kiosku jest super – Bo można cały dzień czytać gazety, jeść słodycze i bawić się zabawkami z wystawy?
Tak wygląda kiosk od środka – Jeśli się kiedyś zastanawialiście
Zastanawiałeś się kiedyś,gdzie sika pani z kiosku? –
Kibice pomalowali kiosk w barwy klubu. Teraz nikt go nie niszczy – Kiosk w Szczecinie był regularnie dewastowany i malowany przez pseudograficiarzy. Po dokonanej we współpracy z kibicami Pogoni "zmianie barw" przechodnie robią sobie na jego tle zdjęcia i skończyły się akty wandalizmu
Nasze zachowanie zawszeświadczy tylko o nas –  Pani hrabina jest prawdziwą hrabiną. Mówiła mi o tym moja nieżyjąca babcia. Zresztą nietrudno poznać dobre wychowanie. Jest cudownie bezwiekowa i świetnie zakonserwowana, nienagannie umalowana, włos zawsze zrobiony, a styl ubierania gustownie wyważony. Przychodzi od zimy co niedziela po gazety dla swojej przyjaciółki, którą odwiedza w szpitalu.Tym razem nie było jednego z czasopism i szukałyśmy jakiegoś zamiennika, kiedy do kiosku weszło kilku młodych chłopaków, głośno się śmiejąc, przekrzykując i okraszając wypowiedzi soczystymi przekleństwami. Spojrzałam na klientkę, która nic sobie nie robiła z ich niewłaściwego zachowania, mimo to zareagowałam:- Można ciszej? I bez mięsa?Ucichli nieco, ale tylko na chwilę. Odezwałam się znowu:- Ale panowie, co jest? Ciszej i wyrażać się, proszę.- A co, boi się pani, że babcię brzydkich wyrazów na starość nauczymy?Wtedy hrabina obróciła się i patrząc mu prosto w oczy, z uśmiechem powiedziała:- Przed wojną papa miał koniuszych. Nie dość, że śmierdzieli, to jeszcze używali wulgarnego języka, nawet w obecności dam. Dziadek by ich szpicrutką przećwiczył, ale papa miał miękkie serce. Kiedyś zapytałam go, dlaczego ważą się tak odzywać w obecności mamy i moim, a papa powiedział:- Bo pies ich matki jebał, córeczko i innego języka nie znają, jak szczekać.
Brawo dla pani z kiosku w Gdańsku – Wystawiła ona wodę dla zwierząt, bo wie,że one też chcą pić w taki upał
Prawdziwa dama i z dresami sobie poradzi –  Autentyk od kioskarki: Pani hrabina jest prawdziwą hrabiną. Mówiła mi o tym moja nieżyjąca babcia. Zresztą nietrudno poznać dobre wychowanie. Jest cudownie bezwiekowa i świetnie zakonserwowana, nienagannie umalowana, włos zawsze zrobiony, a styl ubierania gustownie wyważony. Przychodzi od zimy co niedziela po gazety dla swojej przyjaciółki, którą odwiedza w szpitalu.Tym razem nie było jednego z czasopism i szukałyśmy jakiegoś zamiennika, kiedy do kiosku weszło kilku młodych chłopaków, głośno się śmiejąc, przekrzykując i okraszając wypowiedzi soczystymi przekleństwami. Spojrzałam na klientkę, która nic sobie nie robiła z ich niewłaściwego zachowania, mimo to zareagowałam:- Można ciszej? I bez mięsa?Ucichli nieco, ale tylko na chwilę. Odezwałam się znowu:- Ale panowie, co jest? Ciszej i wyrażać się, proszę.- A co, boi się pani, że babcię brzydkich wyrazów na starość nauczymy?Wtedy hrabina obróciła się i patrząc mu prosto w oczy, z uśmiechem powiedziała:- Przed wojną papa miał koniuszych. Nie dość, że śmierdzieli, to jeszcze używali wulgarnego języka, nawet w obecności dam. Dziadek by ich szpicrutką przećwiczył, ale papa miał miękkie serce. Kiedyś zapytałam go, dlaczego ważą się tak odzywać w obecności mamy i moim, a papa powiedział:- Bo pies ich matki jebał, córeczko i innego języka nie znają, jak szczekać.