Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 186 takich demotywatorów

 –  Byłem dziś świadkiem zabawnej sytuacji w supermarkecie. Dwóch studentów weszło z plecakami do sklepu i kupili piwo i przekąski. Zapłacili za zakupy, schowali je do plecaków i skierowali się do wyjścia. Podszedł do nich czujny ochroniarz i poprosił0 pokazanie zawartości plecaków i okazanie paragonów. Chłopaki, najwyraźniej pewni swojej uczciwości, postanowili się nie kłócić1 pokazali zakupy oraz paragon. I wtedy -barn! - okazało się, że naliczono im dwa razy więcej piw niż wzięli. Oczywiście, wrócili do babeczki, która się pomyliła i próbowali to rozwiązać, a ochroniarz szybciutko się zawinął. Tak czy inaczej wyszło niezręcznie. A ochroniarz przypadkowo przeszedł na jasną stronę mocy.
Jasna informacja o zajętości toalet –
Pielgrzymka kibiców na Jasną Górę. "Zachód uczynił z Polski arenę wojny totalnej" – W sobotę na Jasnej Górze pod hasłem "Polonia Semper Fidelis - Polska zawsze wierna" odbyła się 14. Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców. Z ambony padły wezwania do "ratowania Europy". W trakcie części nieoficjalnej na błoniach pod Sanktuarium Matki Bożej Jasnogórskiej skandowano hasła o "wieszaniu komunistów".Duszpasterz środowisk kibicowskich, ks. Jarosław Wąsowicz, powiedział, że "zlaicyzowany świat Zachodu, który skutecznie podciął swoje korzenie i Wschodu, który z kolei skutecznie tę samozagładę wykorzystuje, uczynił Polskę areną totalnej wojny. Tylko wierność fundamentalnym wartościom płynącym z Ewangelii może kolejny raz nas ocalić". Czy Wy też macie wrażenie, że Kościół przygotowuje swoje bojówki do wojny domowej w Polsce? Pielgrzymka kibiców na Jasną Górę. "Zachód uczynił z Polski arenę wojny totalnej"W sobotę na Jasnej Górze pod hasłem "Polonia Semper Fidelis — Polska zawsze wierna" odbyła się 14. Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców. Z ambony padły wezwania do "ratowania Europy". W trakcie części nieoficjalnej na błoniach pod Sanktuarium Matki Bożej Jasnogórskiej skandowano hasła o "wieszaniu komunistów".
Mężczyzna spaceruje kalifornijską plażą pogrążony w głębokiej modlitwie. Nagle przemówił głośno:- Panie Boże, spełnij jedno moje życzenie.I usłyszał głos Boga:- Ponieważ zawsze chodziłeś moimi drogami, spełnię twoje życzenie. – Mężczyzna poprosił:- Zbuduj dla mnie most na Hawaje, żebym mógł tam jeździć samochodem kiedy tylko zechcę”.Bóg odpowiedział:- Twoje życzenie jest bardzo materialistyczne. Pomyśl logicznie, jak wielkich nakładów wymaga takie przedsięwzięcie. Ile betonu, stali. Rzecz jasna mogę to zrobić, ale trudno znaleźć usprawiedliwienie dla takiej prośby. Może wymyśliłbyś inne życzenie, które bardziej oddałoby mi chwałę.Mężczyzna długo się zastanawiał i w końcu odrzekł:- Dobrze Panie Boże, w takim razie chciałbym być w stanie zrozumieć kobiety. Chciałbym, wiedzieć, co one czują w głębi duszy, co myślą kiedy nie odzywają się do mnie albo, kiedy płaczą. O co tak naprawdę im chodzi, kiedy na moje pytanie - co ci jest? - odpowiadają - a nic. I chciałbym wiedzieć, jak mogę uczynić kobietę naprawdę szczęśliwą.Po kilku minutach ciszy Bóg odpowiedział:- Chcesz dwa, czy cztery pasy ruchu na tym moście?
I tak powoli Polska stacza się na dno, z którego odbiła się raptem 30 lat temu –  Doniesienia z putinowskiej Polski15 qodz. • ©#TydzieńWReżimie - odcinek 38J Trybunał Przyłębskiej nie ustaje w udowadnianiu swojejprzydatności dla reżimu. Pamiętacie jak Europejski Trybunał PrawCzłowieka zakwestionował legalność sędziów dublerów? No toPrzyłębska teraz oznajmia, że z Konstytucja niezgodny jest zapisEuropejskiej Konwencji Praw Człowieka, dający uniwersalne prawo dorzetelnego i uczciwego sądu, więc ETPCz nie może w ogóle ingerowaćw cokolwiek. Krótko mówiąc: Partia po raz kolejny toruje sobie drogędo pełnej dyktatury, pozbywając się instytucji, która może Partiękontrolować. Fakt, że Przyłębska wydała „orzeczenie" w swojej własnejsprawie, to już naprawdę detal. [1]^ A raptem chwilę później magister Przyłębska uznała, żeniekonstytucyjna jest propozycja publikowania majątków rodzinwysokich urzędników państwowych. Warto przypomnieć, że całasprawa ujawniania majątków rodzin polityków zaczęła się od Pinokia,który-jak się okazało 2 lata temu - ukrywał warta miliony ziemię,przepisując ją na żonę. No to teraz będzie mógł śmiało robić to dalej,bo po jego stronie jest nawet Konstytucja. Droga do oligarchii takżestoi zatem otworem. [2]j) Wiem, że już o tym pisałem, ale warto pamiętać, że Partia planujeod stycznia prowadzić rejestr ciąż. W połączeniu z niemal całkowitymzakazem aborcji, coraz ostrzejszymi prześladowaniam kobiet itendencjami do posiadania totalnej kontroli, da nam to niesamowitenarzędzie inwigilacji i ingerencji w najbardziej prywatną sferę życiamilionów Polek. Wszystko w imieniu obrony rodziny, rzecz jasna. Tak,to jest Gilead.EDIT: jak donosi poseł Lewicy Marek Rutka, w systemie będą teżpodane informacje o antykoncepcyjnych spiralkach. Normalnieczekam, aż prezerwatywy będą do kupienia tylko za okazaniem aktuślubu. [12]

Krzysztof Skiba i jego szczery wpis o Kamilu Durczoku:

 –  SZKLANKA DLA KAMILANapisze prawdę, bo Kamilowi nic już nie zaszkodzi. Dzwonił do mnie by przyjść i się napić. Dzwonili jego kumple z tekstem, że "Kamil zaprasza". Dzwonili też moi bliscy kumple ze Śląska, że jest impreza z Kamilem. Wykręcałem się jak mogłem, bo wiedziałem czym, się to skończy. Wielkim kacem i zawaleniem wszystkich spraw. Impreza w męskim gronie. Tak zwana "męska wódeczka". Brzmi kusząco, ale kończy się zwykle smutno i beznadziejnie. Owszem czasem trzeba pogadać. Rozłożyć świat na łopatki, męskim śmiechem odgonić demony i ogarnąć problemy. Ale ja byłem zawsze dezerterem z imprezy. Zasłaniałem się pracą. I teraz ta myśl, że może gdybym przyszedł, to udałoby mi się odciągnąć go od tych pokus. Zatrzymać toczenie się z równi pochyłej. Kamil spadł z samego topu. Był gwiazdą mediów, cenionym i nagradzanym dziennikarzem, a kilka lat później tak nabroił, że znalazł się praktycznie na dnie. Jakie to ludzkie i jakie to smutne.  W TVN go nie lubili, bo był szefem tyranem. Słynna scena z brudnym biurkiem Durczoka, odbiła się żartami po całym kraju. Po zdobyciu tych wszystkich Wiktorów, trochę gwiazdorzył i zadzierał nosa. Widywaliśmy się jedynie w przelocie, na korytarzach w telewizji lub na jakiś bankietach. Dawno temu, gdy błyszczał w mediach, miałem komediowy występ w jakimś  małym pubie w Katowicach. Już po moim występie Kamil wyszedł z bocznej sali, gdzie była impreza zamknięta i ze zdziwieniem spytał, co tutaj robię, "w takiej budzie". Tak się miło wyraził. On był na spotkaniu klasowym i już idzie, bo się nudzi. Dawne koleżanki i koledzy ze szkoły okazali się po latach mało ciekawi. Był jednak ożywiony, że mnie spotkał i poszliśmy razem na drinka. - Ja w takich klubach występuję - powiedziałem. Każdy kto jest w tej branży wie, że nie zawsze gra się koncerty w sali kongresowej, czy w Teatrze Wielkim. Był szczerze zdziwiony. Myślę, że gdy wypadł z salonów, zrozumiał to bardzo dobrze. Kamil walczył do końca. Mimo nałogu, który go zjadał i życia, które mu się kompletnie posypało, nie poddawał się. Założył  portal informacyjny, angażował się w akcje społeczne, był czynnym publicystą, komentował celnie scenę polityczną. Wytoczył procesy gazetom, które pisały o nim bzdury. Mimo zdarzającego się hejtu i ataków, pokazywał swą jasną stronę mocy. W twardym lockdownie, gdy wszyscy siedzieliśmy uwięzieni w swych domach, napisał piękny tekst o mnie i moich poważnych felietonach. Zaczynało się to jakoś tak, "Jeżeli ktoś brał Krzyśka Skibę jedynie za prześmiewcę, to bardzo się mylił...".Pogubiony człowiek, świetny dziennikarz, ulubiony cel ataku dla wielu, którzy nie mieli takiego talentu jak on. Jak to łatwo w Polsce doładować sobie akumulatory, gdy się widzi upadek bliźniego. A mało kto, był tak wysoko i tak nisko upadł. Choć upadł nie do końca, bo walczył. I za tę Twoją walkę z demonami życia, wypiję dziś Kamil wódeczkę. Tak jak lubiłeś. Całą szklankę na raz.
Czesi się już nie podniosą... –
Najman usłyszał wtedy w telewizji, że atakowana jest Jasna Góra i natychmiast ruszył jej bronić. Jednak na miejscu nikogo nie zastał... – "Z miejsca wsiadłem, przyjechałem, by spełnić obywatelski obowiązek i bronić Kościoła. A to jest jedna wielka prowokacja. Przecież tu nikogo nie ma. Nikt nie atakuje Jasnej Góry. Co wy pie...cie za głupoty! Przecież wy tylko podsycacie nastroje, nic więcej" - mówił dzielny obrońca po starciu z nikim
Można go spotkać na rzymskich dworcach kolejowych, w podziemnych przejściach i ruderach. W miejscach, gdzie widać największą biedę i nędzę. Tam gdzie żyją ludzie wykluczeni. Ale można go spotkać w bazylice Świętego Piotra w Watykanie. Tam odprawia Msze Święte – Kazania głosi bez kartki, proste, precyzyjne słowa o ewangelii. Słowa, które zmieniły życie wielu ludzi. Mówią, że "Jest taki ksiądz w Watykanie, który kupuje z własnych pieniędzy jedzenie i rozdaje je biednym koczującym przy Placu Świętego Piotra".Kiedy zadano pytanie hierarchom kościoła, kim jest ten kapłan, niektórzy nie znali odpowiedzi. On dalej rozdawał jedzenie tym, co byli głodni. Oni wiedzieli, że to ksiądz Polak, Konrad Krajewski. W 2013 r. został arcybiskupem i jałmużnikiem papieskim, czyli osobą, która w imieniu papieża pomaga najbardziej potrzebującym. W 2018 papież zdecydował, że Konrad Krajewski będzie kardynałem. Awans nie uderzył mu do głowy, dla kolegów został kolegą, nie każe sobie mówić eminencjo, nie zatrudnił sekretarza, dalej co roku chodzi na pielgrzymki na Jasną Górę, nadal rozdaje posiłki na dworcach kolejowych, a kiedy ci co przyszli kończą jeść i trzeba zrobić porządek, on, kardynał wtedy bierze szmatę i wszystko sprząta.To człowiek, który nie wypowiada pustych, okrągłych zdań. Często mówi "Żyj tak, aby ludzie pytali cię o Boga."Krytykowano go, że wszystko robi dla sławy i rozgłosu, nie przejmuje się tym, robi swoje - zorganizował prysznice dla bezdomnych, opiekę lekarską, noclegownie i bardzo rzadko udziela wywiadów. W prasie pojawiają się artykuły "czy Polak znów może zostać Papieżem ?" ... Jedno jest pewne, kiedy Bóg będzie zastanawiał się nad światem, nad kościołem, nad tym ile cierpienia ludzie wyrządzają ludziom... możemy Mu powiedzieć, że "jest taki ksiądz w Watykanie", Polak z Łodzi.- wstęp książki "Zapach Boga" Konrad Krajewski
Śp. Tadeusz Pluciński opowiedział kiedyś taką historię: – (...) Mieszkałem przed laty przy Piwnej, niedaleko Zapiecka i sklepu z kryształami. Wychodzę któregoś dnia przed dom, a idzie JANEK HIMILSBACH i trzyma stos talerzy, całą górę, dłońmi od spodu, a od góry przytrzymuje ten stos brodą. Zobaczył mnie i chrypi: ''Tadek!''. Ja: ''O, Janek, cześć, co tam, co tu robisz o tej porze?''. Janek: ''No, no, cholera jasna. Bierz te talerze, przytrzymaj''. Biorę, trzymam jak on, pod brodą, a on dalej: ''Tadek, byłem tu kurwa wczoraj, ale żeśmy tak do dna poszli, do podłogi, i kurwa, rozpierdoliłem całą zastawę, wybiłem wszystkie talerze, no i wiesz, jako dżentelmen odkupiłem i niosę, tylko nie pamiętam, kurwa, gdzie to było, gdzieś kurwa w rynku, ale kurwa, gdzie?''.
Franz Reichelt - latający krawiec – Franz zafascynował się nad stworzeniem kombinezonu-spadochronu dla lotników, którzy, w przypadku awarii, musieli się ewakuować ze statków powietrznych. W 1910 roku lotnictwo wojskowe ogłosiło na taki spadochron konkurs, Franz od razu wziął się do roboty.W lutym 1912 roku Paryż obiegła informacja, że Franz chce zaprezentować swój spadochron skacząc z Wieży Eiffla. Otrzymał wcześniej odpowiednie zgody, ponieważ przedstawił urzędnikom i policji informację, że skakał będzie manekin.4 lutego o godzinie 07:00 przyjechał pod Wieżę Eiffla, o 08:00 wszedł na pierwszy poziom i chwilę później skoczył. Spadochron nie zadziałał. Franz przeleciał 57 metrów i uderzył o ziemię u stóp wieży, rzecz jasna zginął na miejscu. Następnego dnia wszystkie gazety w kraju obiegła informacja o "tragicznym eksperymencie szaleńca"
Instrukcja była jasna: należy używać kamizelki tak, aby chronić swoje najcenniejsze organy –
 –
Biskup Stefan Regmunt za tuszowanie pedofilii ma zakaz celebracji w diecezji, ale już w pielgrzymce na Jasnej Górze może uczestniczyć – Plują ludziom prosto w twarz
Bramkę obronić jak Jasną Górę, zatrzymać potop i rzucić się na Szwedów jak Czarniecki przez morze –
Nic dziwnego, dziecko przyszłona świat 8 miesięcy po ślubie,więc to musiał być Boski Cud –  Jacek i Joanna Kurscy ochrzcili córkę. Sakramentuudzielił metropolita częstochowski abp Wacław DepoAnna Klara Teodora to pierwsze dziecko Jacka i Joanny Kurskich. Para właśnieochrzciła córkę. Sakramentu w prywatnej kaplicy Domu Arcybiskupiego wCzęstochowie udzielił metropolita częstochowski abp Wacław Depo. Po zakończeniuuroczystości Kurscy udali się na Jasną Górę, gdzie zawierzyli córkę Maryi.
Źródło: wp.pl
 –
Kuba Gawron, aktywista z Rzeszowa złożył zawiadomienie do prokuratury. Matka Boska Bokserska obraża jego uczucia religijne – – Od ponad 20 lat jestem ateistą, więc moja przynależność do Kościoła katolickiego miała jedynie formalny i fasadowy charakter. Mimo apostazji nadal figuruję w statystykach kościelnych i oczywiście według Kościoła nadal jestem katolikiem. A co za tym idzie, przysługuje mi prawo do obrony uczuć religijnych – powiedział "Gazecie Wyborczej" Kuba Gawron.Aktywista stwierdził w zawiadomieniu, że płaskorzeźba przyniesiona na Jasną Górę przez pielgrzymów ma "przemocowy charakter i niską wartość artystyczną".– Te cechy naraziły ją na liczne kpiny i szyderstwa w mediach społecznościowych, takie jak: "Maryja Chceszwryja", "Maryjka Mordobijka", "Bóstwo, co Ci w mordę da" itp. Skorzystałem z najlepszego dostępnego w sieci wzoru zawiadomienia o obrazie uczuć religijnych – czyli tego sporządzonego przez Ordo Iuris – dodaje Kuba Gawron.
Na Jasną Górę przybyła pielgrzymka sportowców z Katolickiego Stowarzyszenia Sportowego RP. Jak podaje oficjalnie Jasna Góra: „Jako wotum złożyli płaskorzeźbę Matki Bożej w rękawicach bokserskich, by chroniły Ją przed atakami złych ludzi.” – Tęczowa aureola nad Matką Boską to gotowy wniosek do prokuratury. Matka Boska Gołotowska? Nic się nie stało, Kaja Godek nie złoży zawiadomienia, Episkopat nie wyda oświadczenia, bo nic się nie stało.
- Moja służąca lepiej wykona waszą robotę, niż wy pieprzone barany (to znaczy niedokładnie ta powiedział, ale blisko „my Scottish maid could do better!”) - powiedział profesor Edward Pickering z Harvard College Observatory. – I wywalił ich z pracy, zatrudniając pokojówkę. Był rok 1880.Pokojówka nazywała się Williamina Fleming.Była Szkotką, zdolną jak jasna cholera. Owszem edukację zakończyła w wieku lat 14, ale nauczyciele byli pod niewiarygodnym wrażeniem jak pracuje jej umysł.Zresztą sama została nauczycielką (tak tak, to były inne czasy).Mając mając 20 lat przeprowadziła się z mężem do Bostonu. Dla hajsu i lepszej przyszłości.Zostawił ją, kiedy była w ciąży.Musiała utrzymać siebie i dziecko, stąd też praca u Pickeringa, który wówczas był słynnym astronomem (na jego cześć nazwano m.in. krater na księżycu i krater na Marsie).Fleming została zatrudniona na pełen etat w obserwatorium jako „komputer”. Wtedy to określenie oznaczało kogoś, kto analizuje informacje.W ciagu dziewięciu lat pracy „skatalogowała ponad 10 000 gwiazd, odkryła 59 mgławic, ponad 310 gwiazd zmiennych i 10 nowych”.Zmarła na grypę.Na jej część nazwano krater Fleming na Księżycu.Czasami ktoś musi dostać po prostu szansę.